Raporty z bitew

Wejherowo, Trójmiasto, Pomorze i kto tylko chce wziąć udział

Moderator: Scimitar

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Scimitar
Postownik Niepospolity
Posty: 5516
Lokalizacja: Draconis - Wejherowo

Post autor: Scimitar »

Raporcik - pierwsze starcie :)

Dziś stoczyłem dwa pojedynki z Żubrem. Oto krótkie raporty.
1 bitwa (SMALL - 1350)
Rozpoczęły moje DE. Pierwsza tura - podejście pod przeciwnika i skrócenie dystansu. Harpie podlatują pod Dragonów, DRy pod Silverów. Po salwach z bolców oba rydwany zostają na 2óch ranach. W swojej turze Żubr szarżuje w Harpie a te uciekają. Rydwany i Silvery nie kuszą się na szarżę. Kolejna tura - szarża DRów w rydwany, generał atakuje Silvery. Harpie tradycyjnie się nie zbierają i uciekają za mapę. Salwa z bolców redukuje Silvery z WB, DRy przepychają rydwany i wyjeżdżają na tyły. Silverki zdają brejka i stoją z pegazem. Kolejna tura i DP ustawiają się by kontrować moje szarże, ale nie daję się złapać w pułapkę. Jedne DRy wyparowują od dużego missila. Z mojej strony po rozwaleniu orłów przedpole względnie czyste i bezpieczne. A pegaz dalej walczy :( Ostatecznie pegaz zostaje rozjechany :cry: Ale sytuacja nie jest taka zła. DRy i rydwan mają wpadać w DP, ale ... głupota (wiadomo :lol: ). O dziwo DRy sobie same radzą jakoś i trzymają DP dwie rundy. W miedzyczasie heros na orle rozkręca 2 bolce, ale czeka kontra piechoty. Przedostatnia tura jest decydująca. Rydwan w końcu zdaje test i wpada w DP, piechota zjada generała HE. Reszta moich oddziałów zajmuje ćwiartki i chowa się przed magiem. Wygrywam 1536:685 (18:2)

2 bitwa (ONLY TROOPS - 1000)
Tym razem zaczyna Żubr. Rozstawiam się defensywnie. Manflayerzy ostrzeliwują, dużo ranią, ale pancerz 2+ na Silverach starcza. Parę sprytnych pułapek z DRów i Żubr w nie wpada. Poza tym nieopatrzna szarża orła w COK (Silvery polały strach) daje mi pursuita i wpadam z niego w Silvery, które przejeżdżam. Rydwany powpadały w pułapki i kontry z DRów załatwiły je. Klocek DP rozjeżdża inne DRy i przebija się przez moje linie. HE coraz mniej. Manflayerzy wycinają Silvery i pozostaje się dobrać do DP wartych prawie 300 pkt. Ostatnia tura - szarża rydwanu, Manflayerów, DRów, COK i po sprawie. 1257:289 (20:0) - tym razem szybko i sprawnie.

Awatar użytkownika
Xet
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3087
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Xet »

Raport 1700 VS HALDIR

W tej grze było bardzo duzo pecha, naszczescie po obu stronach. Duzo miscastow u mnie , nieudane rzuty na save'y i wardy u Lukasza. We parly do przodu natomiast HE zbunkrowane na gorce sprytnie wycofywaly sie przez 4 tury do tylu :D .Od magii i strzelania zeszli wildzi , duza czesc lucznikow i driady,a krawedz stolu była bardzo blisko.Do tego od 2 mistasca pod rzad wybuchł moj mag generał. Usmiech wrocil mi na twarzy gdy drzewo na 3 ranach zeszlo od fireballa dostajac 2 hity,ktorych niewysejwowalo :D Unikajac walki przez pierwsza polowe rozgrywki zaszarzowalem w 5 turze na driady : 6 silverow z warbanerem ,dragonami i rydwanem. Szarza taktyczna przelamala driady i wpadlem w wardancerow z generalem schowanych w lesie, ktorych zlamalem i przegonilem. Stol byl prawie czysty,gdyby nie jedni wardancerzy z magiem i noblem schowani za obeliskiem. Wynik koncowy to 16:4. Dzieki za gre.

Awatar użytkownika
Żubr
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 132
Lokalizacja: Wejherowo - "Draconis"

Post autor: Żubr »

Przyszła kolej na moje raporciki
A więc:

Small(1350)
DE zaczeły wszystkie głupoty zdane.Harpie podleciały pod DP i dostały szarże od nich. Wojtek podjechał swoją armią do przodu. Magiczka nic nie zrobiła. Natomiast w strzelaniu rydwany zostały na dwóch ranach. W mojej turze podjechałem troszkę i zaszarżowałem harpie które uciekły nie zbierając się. Magia nic nie zrobiła, w strzelaniu zszedł jeden Coks i pięć Darków. W kolejnej turze Wojtka szarże na rydwany i na silverki. Magia nic nie robi, w strzelaniu ginie dwóch Silverków. W kolejnyhc turach giną orzełki, shadowy, Silverki, Dragoni zginęli od DR i pomocy rydwanu. Generał ginie w ostatniej turze. Na polu walki zostaje mag.
Przegrałem 685:1536

Only Troops(1000)
W tej bitwie zagrałem znacznie gorzej. Manflayerzy rozbijają dwa oddziały. Wpadam w pułapki, ogólnie masakra. Dragoni giną w ostatej turze walki dostając szarże od rydwanu, Coksów, Manflayers i Darków.
Dostaje masakre 289:1257

Halun
Mudżahedin
Posty: 261
Lokalizacja: W-wo

Post autor: Halun »

Raport - 1700 vs Xet

Cóż mogę napisać :wink: dostałem od Jacka 16:4. Bitwa przyjemna ale jak już napisano dużo pecha po obu stronach. Więcej błędów z mojej strony i wyszło jak wyszło. Małe sprostowanko - w Dryady wpadły TYLKO :wink: silvery z war bannerem i rydwan (Dragoni nie zdali feara) i o dziwo przegrałem tylko o 2, ale oczywiście breaka na 7 nie ustałem. Gratuluję memu przeciwnikowi bo widać, że naprawdę z każdą bitwą gra coraz lepiej. Dzięki za grę i czekam na rewanż :twisted: .

Awatar użytkownika
Scimitar
Postownik Niepospolity
Posty: 5516
Lokalizacja: Draconis - Wejherowo

Post autor: Scimitar »

Dziś stoczyłem kolejną swoją bitwę. Naprzeciw dzielnej armii z mroźnych północnych rubieży Naggaroth stanęły przestraszone leśne elfiki.
Postanowiłem najechać zieloną puszczę :D

3 bitwa (MEGA BIG - 3333)
Leśne Elfy rozłożyły się po zalesionej stronie stołu. Hordy driad, łucznicy, magowie i Wardancer do walki ze smokami. Dużo złych i groźnych elfików z puszczy. Początek udany, DE bez przeszkód zajmują pozycje oraz udaje się przetrzymać ostrzał wroga. Z tury na turę coraz lepiej, smoki zajmują pozycje, bolce zaczynają ostrzał eliminując oddział za oddziałem. W 3ciej turze dochodzi do pierwszych starć i znikają łucznicy, kolejne Wildy, driady. W kolejnej turze ginie Treeman. DE trzymają się dobrze, smoki zianiem tępią tancerzy i inne oddziały. W piątej turze żyją już tylko herosi driady i jedno drzewo. Generalnie DE poniosły drobne straty. Zabolało jedynie jak samotny Wild Raider przejechał się po 2 bolcach (wcześniej oddział 4ech przeżył ostrzał z 4ech bolców - został ten jeden :( ). No i COKsy tradycyjnie odbiły się od driad oddając sztandar. Skończyło się na 2470:1050 (14:6) dla DE a mogło być lepiej (80 pkt. różnicy zabrakło by było 16:4).
Ostatnio zmieniony 31 maja 2007, o 12:28 przez Scimitar, łącznie zmieniany 1 raz.

Halun
Mudżahedin
Posty: 261
Lokalizacja: W-wo

Post autor: Halun »

Scimitar pisze: Naprzeciw dzielnej armii z mroźnych północnych rubieży Naggaroth.
Chyba na czele :wink:

Bitwa bardzo fajna (pierwszy raz grałem na tak duże punkty) ale zbyt dużo czasu zabiera.
Co do samego przebiegu bitwy no to cóż mogę rzec- 2 smoki DE naprzeciwko- to mówi samo za siebie :wink: W sumie nie mogłem im nic zrobić a one systematycznie szarpały moje oddziały, nie tyle w walce co swymi zionięciami.
Kilka błędów taktycznych z mojej strony- np. długie wyczekiwanie z wypuszczeniem Haila który w końcu nie doczekał się odpalenia. Zlekceważyłem też Harpie które skosiły mi bodajże 2 regony Glade'ów.
Zaskoczyły mnie moje rzuty które były o niebo lepsze niż zwykle (czyli dobre, nie jakieś super fartowne ale ogólnie dobre :D ) - np. nie rzucałem już tyle jedynek co zawsze, szczególnie w magii okazało się to bezcenne bo chociaż wylosowałem raczej plewne czary (przynajmniej z Beasta) i nie mogły zbytnio zaszkodzić przeciwnikowi to każdy czar który rzuciłem wyszedł (oprócz jednego miscasta, ale nie był on zbyt szkodliwy).
Dzięki Scimi za bitwę i czekam na rewanż na jakieś mniejsze punkty :twisted:

Awatar użytkownika
Scimitar
Postownik Niepospolity
Posty: 5516
Lokalizacja: Draconis - Wejherowo

Post autor: Scimitar »

Haldir pisze: Dzięki Scimi za bitwę i czekam na rewanż na jakieś mniejsze punkty :twisted:
Wybierz format ;)

Awatar użytkownika
Scimitar
Postownik Niepospolity
Posty: 5516
Lokalizacja: Draconis - Wejherowo

Post autor: Scimitar »

Dzisiaj moje DE stanęły naprzeciw odwiecznych arcywrogów - przebrzydłych HE dowodzonych przez Xeta :) Bitwa toczyła się ze zmiennym szczęściem, ale do rzeczy:

4 bitwa (SMALL - 1350)
DE zaczynały, co było dosyć pomocne przeciw mocnemu offensowi wystawionemu przez przeciwnika. Zaczęło się od oblanej głupoty na rycerzach, ale akurat tutaj nie było to istotne. Udało mi się wykorzystać błąd rozstawienia przeciwnika na prawej flance i zaszachować ją DRami i harpiami (między obeliskiem a brzegiem mapy było za mało miejsca by wjechały Silvery, ale już wystarczająco dla zreformowanego fasta). Generalnie do 3ciej tury trwały szachy. Wtedy moje jaszczury solidarnie oblały wszystkie głupoty i zrobiło się nieprzyjemnie, na szczęście przeciwnik był tak rozstawiony, że nie miał jak z tego skorzystać i skończyło się na szarży rydwanu w mój rydwan (Silvery nie zdały strachu). Ponadto pegaz ocalały na 1 ranie uciekł od Silverów i wystawił je bokiem do DE. Rydwan ustał i to otworzyło mi szansę na kontrę. Rycerze wjechali w bok rydwaniku, Mój rydwan wpadł w bok Silverów. Obie walki wygrane zgodnie z planem (choć rydwan poradził sobie ponadprzeciętnie - nie liczyłem na FO). W turze przeciwnika była tylko kontynuacja overrunów. Silvery wroga zaszarżowały klocek Warriorów od boku (w sumie tylko trójka była, więc była szansa dać sobie radę). Jak się okazało - trzeba było dać flee. W mojej turze rycerze zaszarżowali generała, który dając flee szczęśliwie nie uciekł za planszę :( Na tyłach szalał orzeł na jednej ranie, który kolejno łamał bolce (niestety nie udało się go ubić, a na dokładkę chłopaki brejkowali się na -1 i zgodnie z przewidywaniami postanowili uciekać). W końcu także kloc piechoty przegrał o 1 i się złamał (a jak :D) i w 5ej turze z okazałego zwycięstwa zrobiło się beznadziejnie. W 5ej turze musiałem jakoś ukryć rycerzy za lasem, ale średnio to wyszło (może trzeba było inaczej pokombinować, bo szansa była - mój błąd). Na otarcie łez rydwan przegonił generała z FO. I tak DE, dzięki oblaniu wszystkich kluczowych brejków na -1 ze zwycięstwa zdołały uciułać średnią przegraną (też o 24 pkt. za dużo straciłem - by była mała przegrana) 852:1281(6:14). Teraz wiem dlaczego generalnie przestałem grać DE :) Ta ich nieobliczalność :D Pałamy żądzą rewanżu.

Generalnie szkoda, bo to druga bitwa w której możnaby uciułać 2 pkt. więcej (w sumie już 4ry przeszły obok nosa).

Halun
Mudżahedin
Posty: 261
Lokalizacja: W-wo

Post autor: Halun »

Bitwa vs Żubr | Format BIG (2250)

Bitwa niewątpliwie ciekawa i zaskakująca, szczególnie dla mnie :wink: . Maciek wygrał rzut na wybór strony, wybrał tą bardziej górzystą. Ja na szczęście miałem dosyć sporo osłon (las + mój dodatkowy, domki, obelisk). Na szczęście ja wygrałem rzut na zaczynanie. Parłem nieustannie na przód. Maciek również choć nie tak intensywnie. Pierwszą ofiarą WE był co ciekawe generał HE który padł od strzał Waywatcherów. Maciek moim zdaniem niepotrzebnie ruszał się do przodu bo przez to iż jego armia była rozciągnięta na całym froncie pojedyncze oddziały padały ofiarą moich zmasowanych szarż. Praktycznie w czwartej turze oddziały Maćka które jeszcze były w grze skupiały się na jednej ćwiartce kiedy gdy moje systematycznie go okrążały. W 5 turze decydujące szarże i w 6 został już tylko 1 rydwan na 1 ranie (nie zdążyłem go dobić :twisted: ).
Moim zdaniem Maciek zbytnio zaufał magii chociaż wybrał dosyć średnie czary (nie miał żadnej popychaczki które IMO by się bardzo przydały przy takiej ilości kawalerii i rydwanów), poza tym błedy w wystawieniu się- zbytnio rozciągnięty front- brak wsparcia z jednej flanki przez co generał HE zginął już w pierwszej turze.
Przy podliczaniu punktów jeszcze większe zdziwienie z mojej strony- Maciek dostał punkty tylko za jednych łuczników (nie zebrali się przez dwie tury i zwiali za mapę :roll: ). Powybijał mi po 2-3 Dryady z każdego oddziału, po 1-2 Wild Ridersów, 2 Wardancerów no i wbił mi 2 rany na Treemanie.

Wynik to 2901- 126 na moją korzyść. Dzięki za grę i zrewanżuję się na jakieś mniejsze punkty.

Awatar użytkownika
Żubr
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 132
Lokalizacja: Wejherowo - "Draconis"

Post autor: Żubr »

Bitwa z Haldirem (BIG-2250)
Ogólnie popełniłem wiele błędów. Źle wybrałem czary, źle rozstawiłem oddziały i wiele wiele innych. Jak powiedział Łukasz zbyt bardzo liczyłem na magię i się przeliczyłem. W pierwszej turze zginął generał na orle. W następnych ginęło sporo moich oddziałów. W 5 turze DP dostali szarże od Treemana i WR, oczywiście zostali bez kłopotu wgnieceni w ziemię. Na polu bitwy został rydwan i prawie cała armia WE. Podsumowując straciłem całą armię, przy nie wielkich zadanych stratach- oddział łuczników, kilka dryad, 2 wardancerów, i 2 rany na Drzewcu.

Wynik 126- 2901 (0-20) dla Łukasza.

Halun
Mudżahedin
Posty: 261
Lokalizacja: W-wo

Post autor: Halun »

Dziś zagrałem kolejne 2 bitwy:

Vs Żubr | Format SMALL (1350)

No cóż... Bitwa trudniejsza niż pierwsza ale po raz kolejny miałem dobre rzuty. Poza tym Maciek zbytnio pojechał na tzw. "pałę" no i musiałem to wykorzystać. Dał się sprowokować i zaszarżował Dragon Princami i rydwanem w Treemana. Z tyłu za nim stał BSB więc duże drzewko ustało tak długo by otrzymać posiłki. Maciek słabo rzucał na ranienie no i Treeman dostał tylko 2 rany. Dryady zaatakowały Dragonów od flanki no i jeszcze w tej turze zostali złamani i zagonieni. Reszta to już w sumie dożynki. Silvery zaszarżowały Treemana i ten w 2 czy 3 tury je wyrżnął. Dryady pogoniły oddział Shadow Warriorów z magiem i noblem (ten wcześniej stracił orzełka).
Tym razem było trochę więcej szachów ale Maciek nie uszkodził mi żadnego oddziału na tyle aby dostać za nie punkty.

Wynik to 2148:0 na moją korzyść.

Vs Scimitar | Format SMALL (1350)

W tej bitwie niewątpliwie sprzyjał mi teren- dwa obeliski i las na jednej ćwiartce stworzyły mi osłonę w której mogłem zabunkrować praktycznie całą armię. Nie chciałem się tak chamsko chować więc 2 oddziały Dryad ustawiłem na flance a jeden na środku strefy. Resztę armii ustawiłem na wspomnianej na początku ćwiartce. Oczywiście Dryady bez wsparcia nie miały szans przeżyć walk z rydwanami, rycerzami i Dark Ridersami. Wszystkie 3 oddziały zostały anihilowane. Poza tym zginęli jeszcze łucznicy. Ja zniszczyłem jakichś DR'ów, rydwany i pegaziego wierzchowca generała DE. W ostatniej turze wyszedłem z bunkra i zablokowałem wszystkie ćwiartki.

Wynik to 408:384 na korzyść Wojtka.

Awatar użytkownika
Żubr
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 132
Lokalizacja: Wejherowo - "Draconis"

Post autor: Żubr »

Kolejne dwie maski w plecy, ale się nie załamuję, jeszcze wam pokażę.

Vs Haldir(Small 1350)
Znów bez sensu ruchy, szarże i tym podobne. W skrócie, commander stracił orzełka potem razem z magiem i shadow warriorsami zostali zjedzeni przez dryady. Rydwan i Dragoni utknęli w Treemanie , aż dryady wpadły od boku i było pozamiatane. Chciałem zdobyć chociaż połowe Drzewa, wykonałem samobójczą szarże Silverków na wyżej wspomnianego, byłem blisko, ale Łukasz wykonywał dobrze save i wardy. Silvery z WB giną od dryad.
Wynik- 0:2148 (0:20)

Druga bitwa vs Xet (Small 1350)


Po ogromnej porażce z Łukaszem, przystąpiłem do bitwy z elfami Xeta. Myślałem, że będzie podobnie jak w poprzedniej, ale szczęście uśmiechnęło się do mnie gdy DP nie zdali LD po ucieczce od szarży moich DP. Jacek przypomniał sobie, że ma muzyka i tak radość się skończyła. Moje orły giną w pierwszych turach. SW zabili jednego orła i zdobyli połowę za orła bohatera. Pokusiłem się o gonienie Silverami z magiem i dzieki temu przypłacili oni życiem, a później dołączyli do nich SW.
Dragoni giną po kilku turach walki z braćmi(SH i DP z BSB). Natomiast hero i potem rydwan odbijają się od 2 Sh z WB. W ostatnich turach stół zostaje wyczyszczony z moich jednostek.
W sumie zabiłem cztery rydwany, dwa orły i połowę SH.

Wynik małe pkt później(0-20)

Kończę moje raporty i idę zatopić smutki w soku jabłkowym:D.

Awatar użytkownika
Scimitar
Postownik Niepospolity
Posty: 5516
Lokalizacja: Draconis - Wejherowo

Post autor: Scimitar »

W pierwszej bitwie moje dzielne DE pałające żądzą rewanżu stanęły naprzeciw HE Xeta. Plan bitwy opracowałem sobie już wcześniej - zostało go zrealizować.

5 bitwa (BIG - 2250)
Zaczęło się jednak od pechowego losowania czarów. Co prawda aż 3 Drain Lify, ale żadnego pocisku 2d6 S4 :( Pierwsza tura to przygotowanie ostrzałem i magią. W odpowiedzi Spirit of the Forge na IF anihiluje mi cały kloc Rycerzy (zdążyli tylko sobie nieco podjechać do przodu w tej bitwie :( ). Niedobrze. Ale od drugiej tury zacząłem powoli się przebijać. Pospadały 2 rydwany, bolec. Moje DE podeszły bliżej i zaczęły szachować przeciwnika. Od trzeciej tury przeciwnika było coraz mniej i coraz bardziej był naciskany. W pułapki się nie dawał łapać. Kluczowa była 4ta tura kiedy niemal jednocześnie zginęli obaj magowie przeciwnika (wcześniej zranieni, teraz dostali z ostrzału i magii). Zacząłem się zdecydowanie przebijać magią, a przeciwnik nie mógł już nic mi swoją zrobić. W 5ej turze z przeciwnika zostały tylko resztki Silverów i 3 bolce z Arcymagiem. Ja miałem dużo więcej jednostek, choć też sporo straciłem. W ostatniej turze na dokładkę straciłem 2go bolca (tak jak pierwszy złamał się o 1 i uciekł :( To się zaczyna robić moje przekleństwo). Skończyło się zgodnie z planem, choć mogło być nieco lepiej 1950:1244 (14:6)

Kolejna bitwa - kolejny przeciwnik. Tym razem Haldir i jego WE. Zanim się rozstawiliśmy w oczy rzucał się niezbyt fajnie ułożony teren. Temu kto miałby ochotę się tylko bronić dawał przewagę.

6 bitwa (SMALL - 1350)
WE rozstawiły się prawie całe w 1 ćwiartce. Druga część stołu została zajęta przez driady i łuczników. Same driady i łucznicy nie stanowią dla DE problemu - mam już doświadczenie w rozjeżdżaniu tego, więc rycerze i rydwany sobie łatwo poradziły. Bolce zdziesiątkowały łuczników i do 3ciej tury cała połówka była czysta. Następnie zostało wykurzyć przeciwnika z lasu. Niestety nie był do tego skory i po paru próbach i stratach z tego powodu rydwanu i harpii skończyło się na poblokowaniu wszystkich ćwiartek i remisie z którego jestem niezadowolony. Niestety teren skutecznie nie pozwolił mi zrobić czegoś więcej. Gdyby gra trwała więcej tur, to kto wie. Choć remis z WE to sukces zawsze w przypadku DE. 408:384 (10:10)

Halun
Mudżahedin
Posty: 261
Lokalizacja: W-wo

Post autor: Halun »

vs Xet | Format ONLY TROOPS (1000)

Druga bitwa z Jackiem. Powiem krótko- miałem farta :lol: . Jacek miał słabiutkie rzuty a ja zdawałem większość wardów oraz breaków no i wyszło jak wyszło. Kluczową akcją był overrun Dragonów w Driady i nie złamanie ich :shock: po którejś tam turze walki Dragony zostały wybite (przeżył jeden ale nie mógł już się zebrać). Wildy i Driady skosiły rydwan i Silverów, łucznicy postrzelali po orłach i rydwanach, innych Silverów skosiły dwa oddziały Driad i Wild Riderzy na dokładkę. Ja straciłem tylko jeden oddział Wild Ridersów i championa- Wardancera.

Wynik to 1346 : 230 (20:0)

Awatar użytkownika
Xet
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3087
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Xet »

Z mojej strony to wygladalo tak . Wygralem rzut , wiec wybralem zaczynanie . podjechalem wszystkim delikatnie zajmujac pozycje do szarzy, jednych silverow dalem na podpuche pod szarze wildow, orly na odciagniecie strzal lucznikow . Myk sie udal , lucznicy zabili roly , wildzi zaszarzowali silvery ktore daly flee. Szarza dragonow i rydwanu w wildy oraz drugich sivlerow z rydwanem w driady. Driady ustaly przez co nie wpadlem w stojacych na lini wildow . Druga szarza udana , przelatuje dragonami w driady. W nastepnej turze kontr szarze , wildzi przeganiaja silverow , dragoni odbijaja sie od driad wszystko zagonione . Czasem i tak bywa :wink: pozdr.

Awatar użytkownika
Scimitar
Postownik Niepospolity
Posty: 5516
Lokalizacja: Draconis - Wejherowo

Post autor: Scimitar »

No i przyszło mi walczyć z siłami chaosu :D Najpierw zostałem wyzwany przez hordę Eustisa na 1000 pkt. Było tego morze!

7 bitwa (ONLY TROOPS - 1000)
Zaczęło się od źle wymierzonego dystansu i wyłapania szarży w manflayerów :( kloc za 325 pkt. padł od rycerzy (złamał się łatwiutko - za łatwiutko). Coś miałem przymuła w tej bitwie. Potem jednak z każdą turą moje manewry dawały dobre rezultaty i pozwalały uzyskiwać taktyczną przewagę. Niestety, w pewnym momencie uwierzyłem w rycerzy, którzy wpadli w DOgry i oczywiście nie zrobili nic. W odpowiedzi zostali wklepani do zera :( Potem różne próby - między innymi szarża DRów w bok osłabionych DOgrów (i oczywiście giną 2, wklepując 1 ranę - o 1 za dużo :( ). W końcu zrezygnowałem nie podejmując szarży i utrzymując wynik jaki był 585:906 (6:14).

8 bitwa (SMALL - 1350)
No to przyszedł czas na rewanż. Stwierdziłem, że teraz moje DE dokopią Chaosnikom i pomszczą tę zniewagę. Zaczęło się z grubej rury i szybko skończyło ... wystrzelane maraudersy. Chyba z 10 panik (bo najpierw spanikowały psy i zaczęły uciekać przez całą armię wystawioną oddział przy oddziale w linii). Po czym zostały furie, 3ech rycerzy, 2óch bohaterów. Reszta zginęła pod kołami uciekających rydwanów lub wybiegła za stół. Po tym wstrząsie zostały dorzynki. Jedyny wart odnotowania fakt, to 5 Cold One Knightów wpadających od tyłu w exaltda, nic nie wklepały, zginęły 3 (więc +2 za tył już zabrakło) i mimo War Bannera przegrały o 1 i uciekły :( Potem to już czyszczenie i masakra 1600:246 20:0).
Draconis - FOR EVER !!!

Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild

Awatar użytkownika
Scimitar
Postownik Niepospolity
Posty: 5516
Lokalizacja: Draconis - Wejherowo

Post autor: Scimitar »

9 bitwa (SMALL - 1350)
została stoczona z orkami Julii. Rozpiska złożona poprawnie, dużo fanatyków po przeciwnej stronie sprawiało, że potrzebne był pomysły jak się ich pozbyć. Uważam, że brakowało zawsze groźnych squigów - potrafią namieszać chłopaki. No i poza Trollami, fanatykami i dzikami nie było nic co by mi było w stanie zagrozić. Julia trochę pomogła wystawiając jeden klocek goblinów za górką. Podjechałem pod nią DRami, ale 8'' nie było. Natomiast drugie podjechały już "na bezczela" 8'' od klocka Night Goblinów zmuszając je do wypuszczenia fanatyków. Niestety jeden szaleniec dobiegł i zabił cały oddział :( Na drugiej flance harpie skutecznie wywabiły innych fanatyków chowając się przy tym za górką. Od drugiej tury zaczęło się robić przejrzyściej - część fanatyków poginęła lub została wystrzelana. Na lewej flane nastąpiło przełamanie - piechota + rydwan złamały gobliny. Natomiast na drugiej zaczęło się robić goręcej, ale dziki były sukcesywnie wystrzeliwane. Harpie zneutralizowały chukkę. Kolejna tura, parę oblanych animozji. Moje DE zajmują coraz lepsze pozycje i czyszczą stół. Giną dziki, gobliny, kolejna chukka. Trolle szarżują na piechotę DE i się odbijają ginąc zadeptane. Orki atakują Rycerzy, ale utykają w nich. Pomoc generała sprawia, że po 2óch rundach następuje przełamanie, które ostatecznie przechyla szalę na korzyść DE. Ostatni klocek goblinów otoczony z każdej strony nie zdaje animozji, co sprawia, że kolejna runda oznacza jego zagładę. Kończy się masakrą 1649:162 (20:0). Bitwa w której zdałem wszystkie testy głupoty :D
Draconis - FOR EVER !!!

Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild

Awatar użytkownika
Xet
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3087
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Xet »

Miło przeczytać sobie te raporciki z początków mojej gry w battla z 2007 roku. Łezka się w oku zakręciłą :)

Awatar użytkownika
Scimitar
Postownik Niepospolity
Posty: 5516
Lokalizacja: Draconis - Wejherowo

Post autor: Scimitar »

Miło miło, szkoda, że szybko umarło :(
Draconis - FOR EVER !!!

Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild

Halun
Mudżahedin
Posty: 261
Lokalizacja: W-wo

Post autor: Halun »

Taa... Nawet Jackowi kiedyś maskę wklepałem- koniec świata :lol2:
Muszę ten raport sobie w ramkę oprawić :twisted:

ODPOWIEDZ