[Relacja] Kampania 'Cienie pod Oldenlitz'

Taka odmiana Warhammera, w której gracz ma jeden model i rzuca tylko dwiema kostkami. Ale podobno nadrabia klimatem. Forum poświęcone Warhammerowi RPG i opowieściom ze świata Warhammera.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4450
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

[Relacja] Kampania 'Cienie pod Oldenlitz'

Post autor: quidamcorvus »

Jako, że nie samymi figurkami człowiek żyje, to po niemal dekadzie wraz ze znajomymi postanowiliśmy wrócić do gry Warhammer FRP. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to raz w miesiącu szanowne państwo-draństwo będzie miało przyjemność (mniejszą lub większą) zapoznać się na łamach DansE MacabrE z fabularyzowaną relacją z sesji. Mam nadzieję, że taka forma przekazu spotka się z waszą akceptacją i zainteresowaniem.

Jak zwykle wszelkie komentarze, uwagi i spostrzeżenia mile widziane.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4450
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Zapraszam na fabularyzowany raport z kolejnej sesji WFRP rozegranej w ramach kampanii "Cienie pod Oldenlitz".

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4450
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Dziś na DansE MacabrE opublikowałem raport z ostatniej sesji WarhammerFRP napisany przez Szczery Do-bolu.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4450
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Na łamach bloga DansE MacabrE opublikowałem fabularyzowaną relację z sesji WFRP - Pan Mglistych Wzgórz.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4450
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Dziś na DansE MacabrE opublikowałem piąty fabularyzowany raport z rozgrywki w #WFRP.
Zawiedliśmy...

R. nie żyje. Prezbiterzy Sigmara odmówili dalszej współpracy i wygnali mnie z Glaubenniedrich. Obecnie przebywam w Grunburgu i myślę, że to jeden z ostatnich listów które piszę do Waszej Wielebności. Nie mam zbyt wiele czasu, nie mam też już sił dlatego Ekscelencja wybaczy lapidarność.

Po opuszczeniu kurhanu Pana Mglistych Wzgórz awanturnicy wrócili do Oldenlitz, w większości w całkiem niezłej kondycji, jedynie Ingwar Egonsson po tym jak R. próbowała się z nim skontaktować padł bez ducha na ziemię. Działanie R. rozwścieczyło duchownych Sigmara, którzy natychmiast nakazali powrót do Glaubenniedrich...
Więcej na blogu DansE MacabrE.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4450
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Na DansE MacabrE opublikowałem, krótkie podsumowanie finałowej sesji 1 sezonu WFRP.

http://quidamcorvus.blogspot.com/2017/0 ... od_24.html

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4450
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

W czasie wędrówki nad górami przeszła gwałtowna burza. Silne opady deszczu, które zaskoczyły nieobytych z dziczą wędrowców, a następnie gęsta mgła sprawiła, że awanturnicy rozdzielili się i zagubili.

Domen Prevc oraz Ingwar Egonsson po kilku godzinnym bezskutecznym poszukiwaniu zaginionego Waltera Neun wrócili na trakt i ruszyli na północ. Wkrótce napotkali uwięzionego w klatce błaznów człowieka. Nieszczęśnikiem okazał się Bernhard Bart, który jak oświadczył wędrowcom został skazany na głodową śmierć przez zawistnego sierżanta z pobliskiego fortu, którego uczciwie ograł w kości. Niestety sierżant i jego ludzie nie umieli pogodzić się z losem i wzięli sprawy w swoje ręce.

Gdyby awanturnicy mogli przewidzieć przyszłość prawdopodobnie pozostawiliby nieszczęśnika w klatce błaznów, by poniósł zasłużoną karę. Jednak Bernhard znał drogę do fortecy, a bohaterowie graczy byli zmęczeni, głodni i brudni, ponadto łotr całkiem nieźle radził sobie w dziczy, czego żyjący całe lata w mieście wojownik i uczony nie mogli powiedzieć o sobie.

Wieczorem rozpętała się kolejna gwałtowna letnia burza, która w ciągu kilku pacierzy zamieniła trakt w rwący potok. Wśród huku błyskawic i szumu wody awanturnicy usłyszeli przerażający ryk, łopot skrzydeł, rżenie umierających koni i krzyki ginących ludzi.

Ryzykując życiem bohaterowie graczy ruszyli w górę traktu, gdzie dostrzeli wyvernę, która masakrowała zaskoczonych niespodziewanym atakiem rycerzy zakonnych. Konni próbujący opanować spłoszone wierzchowce zajeżdżali sobie nawzajem drogę, tratowali się i przewracali.

Na widok rozszarpującego ludzi i zwierzęta skrzydlatego potwora Ingwar Egonsson i Bernhard Bart stanęli jak wryci, natomiast Domen Prevc skoczył na wyvernę. Cichy jak śmierć, pośród huku uderzających piorunów natarł na delektującego się krwawą rzeźnią potwora. Moc Wiatrów Magii zamknięta w skomplikowanym wzorze tatuażu pokrywającym ramię wojownika przebudziła się i skoncentrowała w masywnym ostrzu półtoraręcznego miecza. Siła uderzenia była tak wielka, że Domen Prevc dzierżący wykute przez krasnoludzkich kowali ostrze jednym cięciem oddzielił szkaradny łeb wyverny od plugawego cielska.

Jak się okazało wojownik zaatakował w ostatniej chwili, bowiem ostatnim żywym rycerzem był Kurt Helborg, który powiadomiony przez Waltera Neun wyruszył na poszukiwanie zaginionych Domena Prevca i Ingwara Egonssona. I tak ten który miał nieść pomoc, sam został uratowany.

Zdrożeni wędrówką bohaterowie graczy wzięli na swe barki kolejny ciężar. Sporządzili nosze na których wlekli nieprzytomnego, rannego Kurta Helborga. Na szczęście fort do którego zmierzali nie znajdował się daleko.
Ciąg dalszy Warhammer FRP, kampania 'Pokusa Arcylicza', relacja z drugiej sesji - 'Oszukać oszusta to podwójna przyjemność'. Sigmarzeit AS2504, Góry Czarne, Księstwa Graniczne na blogu DansE MacabrE.

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4450
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Warhammer FRP, kampania 'Pokusa Arcylicza', relacja z czwartej sesji - 'Obraz, brosza, uprząż i Jadeitowe Berło!'. Vorgeheim AS2504, Vitrolle, Księstwa Graniczne.

W styczniu w Innym Wymiarze w Katowicach rozegraliśmy kolejną sesję WFRP opartą na kampanii Pokusa Arcylicza, wydanej nakładem wydawnictwa Copernicus Corporation.

Tym razem w sesji udział wzięli Domen Prevc, Ingwar Egonsson oraz Bernhard Bart i Rolf Errlich, który po długiej rozłące dołączył do kompanów. Walter Neun oraz Johann - w tym czasie wykonywali zlecone przez Kościół Sigmara zadania.
***
Domen, Ingwar, Bernhard i Rolf spotkali się z jednej z kilku gospód znajdujących się na rynku Fatanbadu. Po długiej rozłące przyjaciele mieli sobie wiele do powiedzenia, ponadto Rolf dostarczył Domenowi list, który otrzymał od Prismosa Strykssena gdy rozpytywał o swych kamratów w Zenres.

Witaj Domen!
Po naszym ostatnim spotkaniu, poruszony losem Twojej kompanii poczyniłem pewne ustalenia.
Osada, która Was interesuje to Vitrolle, to tam mieszkają banici, którzy oszukali Was owego dnia.
Na czele owych wyrzutków stoi Ernst Helmuth, zwyrodnialec i czarnoksiężnik, to on oszukał Kapłana Ranalda.
W Vitrolle przebywa obecnie z trzy tuziny banitów, choć oni nazywają siebie Dewiantami i Dekadentami.
[align=right]Zdrowia!
Primos Strykssen
[/align]PS Mam nadzieję, że Karmin dotarła cała i zdrowa do Fatanbadu?
PS II Ranald kiedyś bardzo przysłużył się naszej sprawie, niech ta informacja będzie częścią spłaty długu.
Przesłane przez Strykssena informacje potwierdziły podejrzenia awanturników i upewniły ich w konieczności zniszczenia Vitrolle oraz wyjaśniły wątpliwości dotyczące Karmin, którą pozostawili na pastwę losu na równinach Księstw Granicznych.


Bohaterowie graczy przeprowadzili także własny zwiad, w trakcie którego ustalili, że w Vitrolle faktycznie przebywa około trzech tuzinów ludzi, z czego około 20 to zdolni do walki mężczyźni, a reszta to w większości kobiety i kilka dzieci. Co więcej, to właśnie do Vitrollle trafiły wozy z karawany, które banitom pomogli zdobyć oszukani bohaterowie graczy.

W między czasie Bernhard oraz Ingwar korzystając z umiejętności medytacji i podróżowania poza ciałem odnaleźli ścieżkę przeszłości i ustalili, że Karmin przeżyła spotkanie z Wilczymi Jeźdźcami, co więcej dziewczyna posługując się gardłowym językiem goblinoidów i powołując się na autorytet Tego-Który-Ścina-Głowy przekonała Hobgobliny, że jeśli oszczędzą jej życie, to ona sprawi, że będą mogli walczyć u boku znanego wśród Zielonoskórych wojownika, jakim w ostatnich latach stał się Domen Prevc.

Posiadając potrzebne informacje i znając z własnego doświadczenia sposób działania banitów z Vitrolle awanturnicy ustalili plan działań. Wykorzystując zgromadzone fundusze postanowili zorganizować złożoną z kilku wozów karawanę, która oficjalnie w szczelnie zamkniętych skrzyniach i beczkach miała przewozić rudę metali szlachetnych do krasnoludzkich hut położonych za Przełęczą Wściekłego Psa, a faktycznie nic nie warty piasek i kamienie. Bohaterowie Graczy planowali także zadbać o to, by informacja o karawanie dotarła do ewentualnych szpiegów służących kultystom z Vitrolle, którzy z pewnością przebywali w Fatanbadzie. Awanturnicy planowali wyruszyć z miasta wraz z karawaną, a następnie pod pozorem zwiadu odłączyć się od kolumny wozów i zawrócić w stronę Vitrolle, z którego w tym czasie powinna wyjechać grupa banitów mająca na celu złupienie słabo strzeżonych, załadowanych ciężkim towarem wozów.

Bohaterom Graczy udało się uzyskać widzenie z Fatandirą i przedstawić Księżnej swój plan, a Domen Prevc który wpadł w oko samotnej władczyni otrzymał coś więcej niż widzenie. Fatandira, której Vitrolle i Kultyści Slaanesha byli cierniem w kształtnym tyłku, z entuzjazmem przyjęła plan awanturników, jednak odmówiła użyczenia swoich zbrojnych, których potrzebowała do obrony księstwa przed zakusami sąsiadów Levrelliana i Hafloca, zaoferowała natomiast kilku uzbrojonych w broń dystansową woźniców, którzy mogli wspomóc bohaterów graczy, a po zakończonej walce załadować odzyskane choć w części skradzione przez banitów dobra.

Pod osłoną mgły, a później deszczu, przy wsparciu Wilczych Jeźdźców, którzy z sobie wiadomych powodów stanęli do walki u boku Tego-Który-Ścina-Głowy awanturnicy zaatakowali bronione przez szczątkową załogę Vitrolle. Doświadczenie bojowe bohaterów graczy i zajadłość Wilczych Jeźdźców dość szybko przechyliło szalę zwycięstwa na stronę awanturników. Po ostrzem półtoraręcznego miecza, który dzierży Domen Prevc poległ także Ernst Helmuth, kultysta i czarnoksiężnik padł rozpłatany na dwoje pośród swych współbraci w bluźnierstwie.

Po pokonaniu kultystów awanturnicy przeszukali budynki i magazyny Vitrolle, udało im odzyskać część zapasów jedzenia i ekwipunek, zdobyli także trochę złotych koron ale najwięcej problemów sprawiły im ukryte w świątyni artefakty: Jadeitowe Berło, Brosza i Uprząż Slaanesha oraz Błogosławieni pędzla Hanzla. Przepełnione plugawą mocą Slaanesha magiczne przedmioty były zbyt potężne by zniszczyć je na miejscu lub by pozostawić je na pastwę losu i zbyt niebezpieczne by zabrać je ze sobą. Tym bardziej, że nawet krótkie wpatrywanie się w obraz Błogosławieni pędzla Hanzla przyprawiło znanego z zamiłowania do sztuki Ingwara o chorobę psychiczną.

Awanturnicy zaryzykowali jednak, ukryli artefakty na dnie najsolidniejszej skrzyni i walcząc z lubieżnym głosem szepczącym w głowie i tysiącem pokus, których źródłem była owinięta łańcuchami skrzynia, czym prędzej ruszyli do Fatanbadu mając nadzieję, że Walter oraz Johann powrócili już z wyprawy i będą wiedzieli co zrobić z przeklętymi artefaktami, a także że zdążą dotrzeć do miasta nim banici powrócą z wyprawy łupieżczej...

Obrazek

Awatar użytkownika
quidamcorvus
Niszczyciel Światów
Posty: 4450
Lokalizacja: Żory/Katowice
Kontakt:

Post autor: quidamcorvus »

Warhammer FRP, kampania 'Pokusa Arcylicza', relacja z piątej sesji - 'Władca Marionetek'. Vorgeheim AS2504, Grobowiec Karitamena Skarabeusza Śmierci, Księstwa Graniczne

W lutym w Innym Wymiarze w Katowicach rozegraliśmy ostatnią sesję WFRP opartą na kampanii Pokusa Arcylicza, wydanej nakładem wydawnictwa Copernicus Corporation.

W ostatniej sesji udział wzięli Domen Prevc, który sam siebie skazał na śmierć i wieczne potępienie oraz Rolf Errlich i służący Inkwizycji Sigmara szpieg Walter Neun, który skazał ciała posługujących się magią Ingwara Egonssona oraz Bernharda Barta na śmierć głodową...

***

W czasie gdy awanturnicy ogniem i mieczem niszczyli siedzibę kultystów Slaanesha w Vitrolle Walter Neun, udał się do władcy trzeciego z Księstw Granicznych. Mir Haflock przyjął wysłannika Kultu Sigmara niezwykle życzliwie i zdradził mu informacje, które przekazał mu w wizjach 'Sigmar'.

Walter Neun, który sceptycznie podszedł do powtarzanych o Haflocku plotek, dał się zwieść stojącemu za wizjami Skarabeuszowi Śmierci. Karitamen za pośrednictwem Mira Haflocka przekonał Waltera, że odwrócona piramida znajdująca się w Dolinie Grobowca jest najlepszym miejscem do ukrycia artefaktów, które towarzysze szpiega właśnie w tej chwili wydobywali z ukrycia w Vitrolle. Ponadto w geście dobrej woli Mir Haflock wręczył Walterowi dziennik z zapisami podróżnika, który już kiedyś był w piramidzie Skarabeusza Śmierci oraz kategorycznie zakazał skropienia krwią obrazu Błogosławieni pędzla Hanzla, który sprowadził obłęd na Ingwarra Egonssona.
***
Walter Neun odnalazł swych towarzyszy w Fatanbadzie, następnie nie bez trudu przekonał Domena Prevca i Rolfa Errlicha do wyprawy. Ingwar Egonsson oraz Bernhard Bart, którzy po wydarzeniach w Vitrolle i kontakcie z artefaktami Slaanesha pogrążyli się w odmętach obłędu nie byli skorzy do wyprawy. Miast tego wbrew woli swych towarzyszy podróżowali poza ciałem, ściągając na drużynę uwagę istot zamieszkujących Immaterium. Walter Neun nie mając pewności co do prawdziwych intencji posługujących się magią kompanów, rozkazał przenieść ciała mistrza tatuażu oraz kapłana Ranalda do miejscowej świątyni Vereny, tak by dusze poszukiwaczy przygód nie mogły powrócić do ciał złożonych na ziemi poświęconej innemu bogu.
***
Domen Prevc, Rolf Errlich oraz Walter Neun kierując się informacjami otrzymanymi od Mira Haflocka odnaleźli ukrytą w górach Dolinę Grobowca.

Przemierzając Aleję Procesyjną nieznający kultury Nehekhary awanturnicy sprowokowali atak Ushabti, nieumarłych strażników grobowca, którzy niemal pozbawili ich życia. Jednak walka z konstruktami pozwoliła odkryć poszukiwaczom przygód tajemne przejście, które łączyło znajdujące się na powierzchni ruiny z dolnymi poziomami odwróconej piramidy Skarabeusza Śmierci.

W podziemiach awanturnikom udało się uniknąć licznych pułapek i pokonać ożywione Szkielety, stojące na straży prastarego grobowca. Koniec końców wędrowcy odnaleźli komorę grobową Skarabeusza Śmierci, złamali pieczęcie i przebudzili Króla Grobowców.

Gdy zdali sobie sprawę z tego, że zostali oszukani awanturnicy przerazili się swych czynów i popełniając kolejne błędy dolali oliwy do ognia. Nie czekając na reakcję Karitamena postanowili użyć znalezionych w Vitrolle artefaktów Slaanesha.

Domen Prevc zakładając Broszę i Uprząż Slaanesha, a następnie kalając swe ciało zamkniętym w Jadeitowym Berle odłamkiem Spaczenia skazał się na powolną i bolesną śmierć. I tak oto nastąpił koniec Tego-Który-Ścina-Głowy, który sam siebie skazał na wieczne potępienie.

Z kolei Rolf Errlich i Walter Neun postanowili uciec z grobowca i wbrew słowom Mira Haflocka skropili krwią przeklęty obraz Błogosławieni pędzla Hanzla uwalniając zamknięte w płótnie demony Slaanesha.

I choć plan ucieczki zakończył się sukcesem, to demony Slaanesha nie były w stanie pokonać potężnego Arcylicza. Skarabeusz Śmierci odesłał demony do Immaterium i uwolniony z więzienia, wyposażony w Kamień Przemian zamknięty w Jadeitowym Berle, mógł przystąpić do realizacji planów, które snuł przez tysiąclecia.

Jednym z pierwszych było poczekanie na śmierć Tego-Który-Ścina-Głowy, a następnie ożywienie i wcielenie w szeregi Nieumarłych...

Obrazek

ODPOWIEDZ