ETC 2014

Moderator: Piotr P.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Crusader
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3109

ETC 2014

Post autor: Crusader »

Moja relacja z ETC 2014:

Zacznę od tego, że dziękuję zajefajnemu squadowi za wspólne granie i spędzony czas :)
Naprawdę niewiele nam zabrakło do zwycięstwa. Do rzeczy:

Grałem taką rozpą:
SLann z wszechwiedzą o sygnaturach szkół magii
Priest z dispel scrollem i magią niebios
4 Skinkowych Dowódcach na terradonach
Scar Veteran na ColdOnie
6 oddziałów skinków
3 oddziały terradonow
3 oddziały ripperdactyli

Bitwa 1 vs Serbskie krasnoludy
Miał
Runesmith: General, Gromril Armour, Shield, Fiery Ring of Thori, Rune of Stone, Rune of Spellbreaking + Rune of the Furnace, Rune of Speed, 138
Thane: BSB, Gromril Armour, Shield, Battle Standard: Master Rune of Grungni + Rune of Slowness + Strollaz's Rune, 223
Runesmith: Gromril Armour, Shield, Rune of SpellbreakingX 2, Rune of Stone, Rune of Fire + Rune of Speed, 128
14 Quarrellers: Dwarf Crossbow, Heavy Armour, Shield, Musician, Champion, 202
28 Longbeards: FCG, Heavy Armour, Shield, Rune of Stoicism, 429
20 Hammerers: FCG, Great Weapon, Heavy Armour, Rune of Slowness + Strollaz's Rune, 380
23 Slayers: FCG, Array of Axes, Strollaz's rune, Giantslayer: Rune of Fire, 353
Gyrocopter: Steam Gun, Vanguard, 100
Gyrocopter: Steam Gun, 80
Cannon: Rune of Forging, 145
Grudge Thrower: Rune of Accuracy + Rune of Burning + Rune of Forging, 135
5 Rangers: Dwarf Crossbow, Great Weapon, Throwing Axes, Heavy Armour,Shield, Musician, 85

Zgodnie z kwestią, która pojawiła się w wątku o relacjach postanowiłem jedną bitwę opisać na dwa sposoby - dla turniejowców i ludzi z zewnątrz.

Wersja A:
Posłaniec biegł ulicami miasta światynnego Qul-qatlc prosto w kierunku piramidy i rządzącego tam Slanna Crusamunndiego. Miał do przekazania pilne wieści o krasnoludzkiej głupocie i zuchwałości. Gdy dobiegł już do sali audiencyjnej opowiedział jak to ekspedycja niskiego ludu zza oceanu przybyła do Lustrii w poszukiwaniu błyszącego kruszcu. Slann słuchał bez żadnego widocznego ruchu. Dopiero, gdy posłaniec opowiedział o pradawnych artefaktach jakie zostały rozkradzione Crusamunndi poruszył oczami i przekazał posłańcowi obrazy gniewu i śmierci. Był na to przygotowany. Od razu wyruszył do zwołanej już armii i wydał rozkaz wymarszu. Aby szybciej dogonić krasnoludy zwołano tylko najszybsze jednostki. Slann wykorzystywał magię cienia, aby prędko poruszać się przez dżunglę. Krasnoludy próbowały jak najszybciej wrócić do swoich sterowców, ale dżungla spowolniła ich i wyprowadziła w ślepy zaułek, gdzie mieli odnaleźć jedynie swoją śmierć. Gdy armia jaszczuroludzi zbliżyła się krasnoludy szybko okopały się na pozycjach i wystrzeliły ze swoich machin zabijając jednego ze skinkowych dowódców. Na ten widok jaszczuroludzie naparli całą swoją furią. Terradony wypuściły z pazurów wcześniej zabrane kamienie prosto na Gyrocoptery. Niszczący ich mechanizmy i pozbawiając krasnoludy wsparcia z powietrza. W międzyczasie Slann usilnie walczył o to, aby przebić się ze swoimi czarami, jednak runy krasnoludzkie skutecznie blokowały wiatry magii. Wydał, więc on rozkaz skinkom, aby podłożyły one, zjadające młode ripperdactyli, żaby lustrijskie w pobliżu kowali run. Gdy Ripperdactyle poczuły zapach żab wpadły w furię i nic nie było w stanie powstrzymać ich natarcia. Wbiły się całym impetem ze wszystkich stron w oddział długobrodych krasnoludów. Niestety dla nich tamci utworzyli bardzo solidną barierę z tarcz i odparli ataki pierwszej fali zabijając w odwecie paru. Jednak zapach żab był tak silny i wywoływał taką nienawiść, że po zaciekłej walce cały oddział krasnoludów wraz z kowalem i sztandarowym armii spotkało swoje krwawe przeznaczenie. Rzeź tę przeżyło dwóch lataczy. Zabójcy trolli widząc to postanowiło pomścić swych dowódców i wyrżnęło resztę Ripperów do nogi. Również oni znaleźli swą śmierć. Oddziały skinków wykorzystując swoją zręczność, znajomość terenu i zatrute oszczepy wykończyło ich, co do ostatniego. W międzyczasie reszta jaszczurzych oddziałów latających utorowała sobie drogę prosto przez oddział kuszników i wbiła się w krasnoludzkie maszyny sprawnie je niszcząc. Widząc masakrę swojej armii oddział krasnoludzkich Hammererów ogarnęło przerażenie i zostali wybici do nogi podczas swojej ucieczki. Artefakty zostały odzyskane.

Wersja B.
Skampione w rogu krasnoludy zaczęły zabijając chiefa, a później scar veta. Ruszyłem wszystkim bardzo agresywnie. Skamieniowałem gyrosy i ustawiłem się na dalsze szarże. Serb próbował kontr szarż, ale robiłem pozorowane ucieczki wedle planu. Ripperki tłukły się z kusznikami dwie tury i akurat zreformowały się na szarżę w bok longbeardów, dobiłem do tego kolejne dwa unity rippków z przodu i boku. Bardzo mało zabiłem, ale w końcu sKBkowałem runesmitha, wyrżnąłem cały unit atakami i bsb oblał breja. Zostały dwa rippery i niestety akurat slayerzy mogli ich zaszarzowac i dokonczyli je. W odwecie do końca ich zaplułem skinkami. W końcu dobiłem się do maszyn herosami i wykończyłem. Zostały tlyko hamki ale uciekły z paniki (zdawali ok 8 testów w grze). 20-0

Bitwa 2 vs duńskie Imperium

Miał:
Arch Lector on War Altar: General, Great Weapon, Heavy Armour, Charmed Shield, Talisman of Preservation,Van Horstmanns Speculum, 349
Wizard Lord: Level 4, Light, Earthing Rod, Dragonbane Gem, 230
Battle Wizard: Level 1, Light, Dispel Scroll, 90
Battle Wizard: Level 1, Light, Scroll of Shielding, Crown of Command, 115
Captain: Battle Standard Bearer, Full Plate Armor, Enchanted Shield, Obsidian Lodestone, 141
Master Engineer: 65
60 Halberdiers, FCG, 390
2x 5 Detachment Archers, 2x 35
15 Archers, 105
5 Detachment Archers, 35
5 Demigryph Knights, Standard, Musician, 310
1 Great Cannon, 120
1 Steam Tank, 250
1 Celestial Hurricanum, 130

Przeciwnik ustawił się znowu w rogu. Wygrałem rzut o zaczynanie i wykorzystałem drobny błąd przeciwnika tzn. wystawienie hurricanum w zasięgu kamieni. Niestety nie zabiłem go, ale został na ostatniej ranie i jak mnie zaszarżował to przyjąłem go i dobiłem. Regularnie zabijałem mu małe unity i powodowałem sporo testów panik, ale wszystko zdawał mimo obniżonego Ld o 1 na generale. Lataczy było dla niego za dużo, żeby mógł je ogarnąć dlatego przeszedł wszystkimi herosami z łuczników do halabard. Łuczników zaszarżowałem od razu po tym, ale strasznie wolno ich zabijałem i mimo, że w końcu zabiłem to demisie się odwróciły, zdążyły się dobić do combatu i zabiły herosa i terki. Kluczowe było w bitwie to, że postanowiłem się wbić ripperami w bok halabard (trzymał je tak, żebym do herosów się nie mógł dostawić). Obok był czołg, ale miałem go przytrzymać skink chiefem szarżą na 7. Niestety szarżę spaliłem, ale na szczęście czołg się zaciął :D Później już związałem czołg szarżą skinkami i trzymałem do końca gry praktycznie. Rippery przytrzymały halabardy blokując magię pociskową, zabijając garść na turę. Dodatkowo dzięki temu pozwoliły kolejnym oddziałom i skink chiefom wbijać się w ten combat aż zabiłem 58 halabard, maga z koroną, drugiego małego maga i wygoniłem za stół. Altar całą bitwę chował się z tyłu za demisiami i go nie dopadłem. Sam z cannona straciłem jeszcze scar-veta (charmed shield straciłem cascadą skink priesta :D ) 15-5

Bitwa 3 vs szwedzkie WE

Miał:
Spellweaver on Elven steed: General, level 4, lore of high magic, Obsidian loadstone, Dispel scroll, 310
Glade captain on elven steed: battle standard bearer, Asrai long bow, light armour, hail of doom arrow,dragonbane gem, starfire shafts, 149
4x Waystalker: 2nd hand weapon, asrai longbow, 4x 90
13 Gladeguard: musicant, starfire shafts, 218
13 gladeguard: musicant, standard, starfire shafts, gleaming pendant, 233
13 Gladeguard: musicant, 166
11 Wildriders: Standard, standard of disiplin, Shields, 333
2x 5 Deepwood scouts: 2x 65
2x 10 Waywatchers: 2x 200
2x 1 Great eagle: 2x 50

Przeciwnik rozprzestrzenił się po całej długości stołu, zablokował mi van guardy scoutami i zaczał. Strasznie dużo mi zabił w pierwszej turze strzelaniem, aż pomyślałem czy nie powinienem się schować i magią bezpiecznie punktować na odległość. Postanowiłem jednak naprzeć pełną mocą na jedną flankę, gdzie znajdowali się łucznicy, waye i dwóch sniperów. Podleciałem za murek i scoverowałem tymi unitami inne. Co prawda straciłem scar-veta od waywatcherów, ale dzięki temu, ze skumulował na nim ostrzał latacze wbiły się w łuki i tak ustawiłem unity, że wpadałem dalej w waywatcherów. Jedna flanka została zdobyta. Strasznie słabo szła mi magia i nie mogłem się dobrać do drugiej. W końcu wpadłem 3 ripperami w zażabowane łuki ze sniperem i rzuciłem dużą miasmę, dzięki czemu zabrałem mu przerzut i trafianie na 3+. Niestety wybił mnie do nogi w dwie fazy... .W końcu skinki plus małe pociski zapluły waywatcherów, a reszta chiefów dorwała kolejne łuki. Na stole został tylko unit wildriderów z herosami, do których nawet nie próbowałem się dobrać, gdyż z mojej kumulacji pechowych dispelów wygenerował sobie counterki. Niestety w ostatniej turze koleś rzucił 14 na 4d6s4 w duze rippery, a ja nie dałem rady zdispelować tego z 6 kościu, straciłem oddział ripperów i z paniki dwa unity terków (wracały zza stołu i nie mogły mieć slanna) Co kosztowało mnie 3 duże pkt. Wygrałem 13-7

Bitwa 4 vs hiszpańskie Ogry
Miał:
Firebelly: General, lv1, Great weapon, Crown of Command, Shielding Scroll, 179
Firebelly: lv1, Warrior Bane, Dispel Scroll, Potion of Toughness, 170
Bruiser: BSB, Great weapon, Light Armour, Rune Maw, 201
60 Gnoblars. Musician, Champion, 165
9 Ironguts: FCG, Look-out Gnoblar, Standard of Discipline, 437
3x 1 Sabretusk: 21
9 Leadbelchers: Musician, 397
7 Maneaters: Musician, Light Armour, Poisoned attacks, Sniper, 6x Bra
ce of Ogre Pistols, 1x Great Weapon, 443
2x 1 Ironblaster: 170

Bitwa była całkiem śmieszna. W pierwszych dwóch turach lataczami oblałem 3 szarże na 15 cali, jedną na 14 i jedną na 17, co mocno mnie spowolniło. Ze śmiesznych akcji jeszcze to ironblaster miał misfire i się scaterrem obrócił bokiem do chiefa. Wbiłem się z zerówką z heavena, zdał breja na -4 na LD4 (generał Ld7+dyscyplina) no i później mnie zatłukł, ale go przytrzymałem. Mimo tak niskiej Ld zdawał praktycznie wszystkie paniki, a było ich bardzo dużo. Dodatkowo wyszarżowałem scar-vetem w irongutów w lesie i zbrejkowałem, ale nie dogoniłem i zginąłem od dangerousa :D (zadał mi ranę ze s&s). A tak to standard - ogry powoli zapluwałem, aż ostała się tylko resztka gnoblarów oraz jeden irongut, ranny bsb i ranny generał. 18-2

Bitwa 5 vs włoskie Imperium
Miał:
1 Templar Grand Master: Runefang; Charmed Shield; DragonBane G
em; Potion of Speed - 255
1 Wizard Lord on Warhorse: Lvl 4; Lore of Light; Dispel Scroll; Talisman of endurance; Crown of Command - 308
1 Captain of the Empire on Warhorse: Battle Standard; Barding; Great Weapon; Full Plate Armor; DragonHelm; Dawnstone; The Other Trickster's Shard - 163
1 Battle Wizard on Warhorse: Lvl 1; Lore of Light; Obsidian Lodestone; Ironcurse Icon - 127
15 Knightly Orders of the Inner Circle: Musician; Standard; Preceptor; Standard of Discipline - 420
8 Knightly Orders: Musician - 186
2x 5 Demigryph Knights – 2x 290
3x 1 Great Cannon – 3x 120

Włosi mieli mega przewagę punktową i musieliśmy ich mocno pocisnąć, żeby w ogóle zacząć myśleć o zwycięstwie. Koleś dobrze mi znany i lubiany :) Rok wcześniej miałem okazję z nim grać i wygonił mi z paniki w pierwszej turze 3 shamanów za stół. W tym roku szczęście się odwróciło i to z nawiązką. Otóż zdarzyło mu się coś, co jest jednym z największych pechów jakie w wfb kiedykolwiek widziałem. Zacząłem bitwę i akurat bardzo dobrze miałem ustawionych lataczy. Zająłem pozycje poza jego widokami, powyżej zasięgu panik między sobą i z drogą wolną na cannony. W jego turze schował jedno działo z górki oraz ruszył drugim poza mój LoSight. Szarżował knightami na kolejne terki, aby uratować kolejne działo. Dałem flee, ale taki był plan, bo na palących szarżę knightów miałem ustawione ripperki. Wtedy zaczęła się jego faza magii..... rzucił 3 i 2 na magię. Bierze 2 kości i rzuca d6s4 w skink chiefa - IFka. Skink chief zginął, a mag wylosował cascadę, wybuchł i zabrał ze sobą 9 knightów. Jako, że mag zginął to nie stracił PDków, więc wziął kolejne dwie kości i rzucił banishment w kolejnego skink chiefa - IFka. Skink chief przeżył :) ... a mag cascada i do piachu zabierając ze sobą resztę knightów! Został bsb i grandmaster (wszystkich herosów miał w jednym unicie). Wynik e tym momencie był praktycznie już znany. Zgodnie z planem w mojej drugiej zabiłem mu ripperkami drugi unit knightów i dwa cannony. Ostatni cannon zginął w trzeciej turze. Włoch próbował jeszcze coś zdobyć demisiami, ale skutecznie je blokowałem całą bitwę. Nawet jeden unit zbrejkowałem szarżą od boku cohorty z saurusem, ale nie zagoniłem. Bsb i grandmastera upolowałem reaperami, co prawda żab nie było już, ale miałem szarżę w bok i zabiłem bsb KBkiem, wrzuciłem dwie sygnatury z heavena i zbrejkowałem generała. 20-0 i radość, że team pocisnął Włochów. Przeciwnikowi postawiłem browara na pocieszenie.

Bitwa 6 vs niemieckie VC
Miał:
Vampire Lord: General, lvl4, Vampires, Red Fury, Aura of Dark Majesty, Great Weapon, The other Trickster's Shard, Talisman of Preservation, Charmed Shield, The Book of Arkhan, 500
Wight King: BSB, Shield, Nightshroud, 154
Necromancer: lvl2, Death, Obsidian Amulet, Scroll of Shielding, 145
Necromancer: Vampires, Dispel Scroll, 90
36 Skeleton Warriors: FCG, Std. of Swiftness, 225
3x 25 Zombies: Standard, Musician, 85
3x 5 Dire Wolves: 40
2x 10 Hexwraiths: Champion, 310
2x 2 Fell Bats: 32
Terrorgeist: 225

Kiedy zniszczyliśmy Włochów nagle okazało się, że zostały 4 teamy, które były na podobnym poziomie pkt i walczyły o złoto. Trafiliśmy na jeden z tych teamów, czyli Niemców. Normalnie z VC mam bardzo dobrze, ale tutaj dwa oddziały hexów skuteczni blokowały mi natarcie. Wystawiłem się odważnie, ale van guardami cofnąłem się pod moją krawędź. Plan był taki, że czekam z natarciem aż zabiję hexy. Koleś dobrze i bardzo agresywnie zaczął hexami. Terrora z prawej flanki przestawił na lewą chroniąć napór moich podzielonych sił (chciałem kilkoma eskadrami lataczy dobrać się na jego tyły). Koleś grał agresywnie, a mi kończył się stół, dlatego ustawiłem skink chiefów z wardami na ogień oraz cohortę ze scar-vetem, aby kontrowali potencjalne niebezpieczne ruchy hexów. Plan się udał - hexy ani razu podczas bitwy nie wypłaciły swoich hitów i tylko jeden unit skinków za stół wygoniły. Slann w końcu magic misslami zabił jeden unit hexów, co dało mi sporo luzu. Jako, że wyglądało na to, że nasz team wygrywał z Niemcami to wydaje mi się, że dostał on przykaz, aby coś wywalczyć, więc zaczął bardziej ryzykować. Podstawił mi odważnie hexy pod szarżę cohorty z veteranem, podszedł na maxa całą armią, aby kontrować ten combat i za tym ustawił terrora poza zasięgiem plucia skinków. Przyjąłem zaproszenie do zabawy. Skampioną lewą flankę posunąłem na maksa do przodu, wchodząc na mój zasięg szarż do zombiaków. Na prawej flance postanowiłem punktowo skontrować zombiaki (przytrzymałem i później kumulacją zabiłem) i wilki. Jeszcze jedne wilki troszkę źle ustawił i szarżą na 18 wbiłem się w nie ripperami mając overruna w baty. Cohorta ze scar-vetem wbiła się w hexy szarżą na 5. Klocek ze szkieletami odgiąłem. W magii osłabiłem hexy, aby jak najmniej ran mi zadały na skinkach - zdispelował sniperkę w necrosa i weszły 2 sygnatury z heavena. Dzięki temu udało mi się je zabić w turę - heros się popisał zadając 4 rany, co wystarczyło, aby wróciły do piekła. Koleś postanowił terrorem zaszarżować cohortę, gdyż była w lesie. Jedne wilki widziały moją odginaczkę na szkielety i zaszarzowaly. Przyjąłem szarżę, aby dać flee od szkieletów, ale oczywiście szarza nie nastąpiła. Wilki przebiły się przez te terki i wpadły w combat z cohorta i terrorem. Moim zdaniem to był błąd, bo nabiłem na nim więcej ran, ale cóż.. jego wina :) Terror z cohortą ustali, więc skontrowałem terrora od boku reaperami. Wszystkie unity zombiaków w końcu wyłapałem i dobiłem chiefami, terkami i reaperami. Wrzuciłem wildform na reapery walczące z terrorem i dzięki temu przebiłem się przez niego i wpadłem w bok jego szkielców. Jako, że miał dwuraka na vampirze to miałem jednym reapkiem okazję na KBka, niestety nie udało się i oczywiście mnie zabił, ale warto było spróbować :) W końcu starałem się zapluć ten unit, ale został mu tylko dwa szkielety z 3 herosami w środku - poniżej fota. 17-3


Obrazek

Jak zawsze to był zaszczyt móc reprezentować Polskę na ETC. Wynik indywidualny cieszy, ale tak na prawdę to było moje zadanie, jako hittera. Na turniejach drużynowych wynik indywidualny ma zupełnie inne znaczenie. Byliśmy bardzo blisko wygranej i mam nadzieję, że uda się Polsce za rok odzyskać tytuł.

Pozdro
Ostatnio zmieniony 31 sie 2014, o 18:39 przez Crusader, łącznie zmieniany 5 razy.

Awatar użytkownika
RIPlay
Falubaz
Posty: 1391
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: RIPlay »

Opis fluffowy mistrzunio :D

Dasz radę opisać w ten sposób resztę bitewek ?

Proszę, proszę, proszę :mrgreen:
Dębek pisze:Polska to jednak dziki kraj, więc jak tylko zbierzesz odpowiednie poparcie dla swojego pomysłu, możesz odrzucić reguły wykładni i interpretować każdy wyjątek rozszerzająco, per analogiam, a nawet, tak bo kurwa tak. :wink:
Obrazek

Awatar użytkownika
Hoax
Masakrator
Posty: 2008
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Hoax »

Artefakty zostały odzyskane. 8) 8) 8)

Awatar użytkownika
Karli
Postownik Niepospolity
Posty: 5056
Lokalizacja: Front Wschodni - Białystok

Post autor: Karli »

Dzięki za rejację Crus. Fajnie się czytało :)
Byłoby afrontem nie napić się z Frontem!

Nina_love
Chuck Norris
Posty: 377
Lokalizacja: Lewa Flanka - Mielec

Post autor: Nina_love »

Fajnie napisana relacja a zdjęcie na koniec - doskonałe :)

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Bitwa z Wlochem - OMFG :D

ODPOWIEDZ