Arena VI Norsca

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jasiuuu
Undead, Flying, Lucky Git
Posty: 5574

Arena VI Norsca

Post autor: Jasiuuu »

1. Zgłoszenia w tym temacie, poprzez zgłoszenie rozumiem pełen opis w postaci historyjki pisanie " dwarf slayer -zapisz mnie , potem dopiszę coś może" nie przejdzie . Arena na potrzeby Fluffu znajduję się w tej edycji w mroźnej Norsce.

2. 1slot herosa , nie wystawiamy ogrów i demonów
3. za 2 najlepsze historyjki mikstura leczenia gratis :P
4. po wybraniu bohatera i stworzenia fluffu wybieramy uzbrojenie do niego:

Bronie2 ręczne : Pika , Halabarda , topór/miecz obusieczny
Bronie1 ręczne : krótki miecz, toporek, miecz , maczuga , flail
można je mieszac np miecz +toporek
zbroje : brak , lekka , ciężka , pełna (zakazana dla szczurów Tk lizakówielfów wszelakich )

tarcze: pukleż , mała tarcza , średnia tarcza , pawęż.

5. (by Murmandamus ) Zasady specjalne rasowe bohaterowie zatrzymują.
np:krasnolud ma nienawiśc do zielonoskórych i podobnie.*
*Armed to da theef nie działą gdyż zbyt skąplikowałoby mój system.
**Bretońscy bohaterowie mają blessing of lady of lake
***Imperialni warrior priesci nie mają modlitw jak mumie inkantacji
****Asasini skavenów i darkelfów nie noszą zbroi cięższych niż lekka.
*****Svar-veterani,mumie i wood elfy zbroja nie cięższa niż średnia.
***Żadnych Etherali.



6.kolej na wybór jednego dodatku . bohaterzy do 50pkt wybierają 2
dodatki

mikstura leczenia
mikstura siły
mikstura odporności
tatuaże ochronne
piętno chaosu (mark)
khorn +1 atak
nurgl odpornośc na poisony +1w
slanesh inicjatywa +2
tzeentch dar widzenia (działa jak ward który czasem się aktywuje)
piwo Bugmanxxxxxx
blow pipe
święta relikwia
noże do rzucania
trucizna na broni
spaczeń


mam nadzieję że wszystko jasne, there can be only one!

limit 16 osób lub 8 :P jak długo chętnych nie będzie
Ostatnio zmieniony 28 lut 2008, o 18:34 przez Jasiuuu, łącznie zmieniany 12 razy.

Awatar użytkownika
Jasiuuu
Undead, Flying, Lucky Git
Posty: 5574

Post autor: Jasiuuu »

jak macie jakieś uwagi to dawajcie, bo jak coś zmieniać to napoczątku

Awatar użytkownika
okurdemol
Wodzirej
Posty: 695

Post autor: okurdemol »

Ja w zasadzie z pytaniem. Czy arena będzie dokończona, czy też tak jak poprzednia utknie gdzieś w połowie? :P

Awatar użytkownika
Jasiuuu
Undead, Flying, Lucky Git
Posty: 5574

Post autor: Jasiuuu »

nie ma bata żebym nie dokończył martwie się o uczestników tylko chętnych

Awatar użytkownika
Kołek
Falubaz
Posty: 1147
Lokalizacja: Gdańsk-SNOT

Post autor: Kołek »

ktoś musi być pierwszy:
Black ork(Czarna łapa)
Nie miał imienia, lecz posiadał przydomek czarna łapa.W dniu narodzin został zostawiony na pustkowiu, ponieważ plemię orków w którym się narodził zostało doszczętnie zmiażdżone przez krasnoludzkich wojowników biorących odwet za splądrowanie grobowców przodków, jedynym ocalałym był czarna łapa, ponieważ każdy zna odwagę orków i gdy krasnoludzkich wojowników przybywało coraz więcej orki musiały uciekać, kurduple w swojej nienawiści bez opamiętania goniły niedobitki nie zauważywszy małego :wink: orczego dziecięcia.Został znaleziony i wychowany przez wilki, zielona bestia rosła,rosła i rosła,aż dorównywała wielkością wielkim Bossom.Posiadał on szczególną więź z wilkami i innymi bestiami, potrafił się z nimi porozumiewać co dawało mu przewagę nad wieloma z jego gatunku.Czarna łapa postanowił walczyć z największym orkiem jakiego spotka w swojej wędrówce po krainach, jego pierwszym przeciwnikiem okazał się być Boss małego szczepu , który szybko ugiął się pod silnymi ramionami Czarnej łapy.Ork nie chciał przejąć szczepu lecz ze sobą zabrał wszystkie black orki, bo wiedział że siła leży w elicie.Tak kontynuował swoją podróż pokonując różnych bossów nie w walce o władze lecz w walce o elitarnych wojowników,tak zgromadził największą armie black orków w całej historii, wszystkie orki drżą na samą myśl o wojskach Czarnej łapy.Taki przydomek zdobył z powodu swojej żądzy posiadania większego, wyszkolonego, zahartowanego wojska, a dlaczego Czarna łapa to chyba nikomu nie trzeba przypominać, iż posiada największą armie black orków w dziejach.Potężny wojownik zasłyszał niedawno wieści o arenie gdzie będzie niezła bitka i postanowił zabawić się z innymi rasami , oraz pokazać swym wojownikom co znaczy być prawdziwym Bossem.Wraz z sobą wziął oddział najbardziej zasłużonych w boju czarnuchów by swoim talentem oratorskim :lol2: przekonali widzów do wielbienia Czarnej łapy i tu kończą się dzieje tego sławnego orka co będzie dalej... nikt tego nie wie
...


broń dwuręczna :topór
zbroja:pełna
dodatek:tatuaże ochronne(to pozostałość po czasach młodości)

Awatar użytkownika
Celedor
Kretozord
Posty: 1534
Lokalizacja: Komorów

Post autor: Celedor »

Scikch Zwinięty Ogon

Scikch był jednym z poruczników klanu Scab, lecz ostatnio jego prestiż zmalał... " To ci idioci ze Skavenblight, chcą śmierci Scikcha, ale Scikch się nie da, o nie…” Scick był z tego samego miotu co inny porucznik klanu Scab, Snikch wiedział, że to on pragnie jego śmierci, bo ten stoi mu na drodze do władzy. Tymczasem Snikch poganiał parszywych niewolników, którzy dzierżyli jego lektykę, gdyż podróżował podziemnymi drogami, niewątpliwie jednym z największych wynalazków geniuszu Skavenów. W tych niebezpiecznych tunelach mogłaby być zastawiona na niego pułapka, jak na wielu innych co już się zdarzało, na pewno wolałby mieć pod ręką cały oddział doborowych Stormverminów i zając w ich szeregach zaszczytne miejsce na tyłach, ale teraz nie mógł o tym myśleć.
- Szybciej-szybciej, nie mam całego dnia do stracenia! Żwawo-żwawo!
Niewolnicy tylko jęknęli lecz ruszyli szybciej, Scikch obnażył kły usatysfakcjonowany choć wiedział, że ci niewolnicy nie zasługują nawet na to.
Scikch udawał się do areny w odległej Norsce, aby zmierzyć się z zapewne niegodnymi przeciwnikami rasy Skavenów, ale słyszał o wielkiej nagrodzie dla zwycięzcy areny, być może to skład tokenów spaczenia lub jakaś magiczna broń… „ Nieważne” Pomyślał Scikch i tak przyda się w odpowiednich, jego, łapach…


Scikch Zwinięty Ogon
Łuzbrojenie: Miecz krótki, tarcza mała, zbroja ciężka, spaczeń, mikstura leczenia
Blog o malowanych przeze mnie figurkach. http://celedorverminhorde.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

O jasiu podchwycił pomysł :) Sam czasem się zastanawiałem czy by swojej nr V nie dokończyć i ew kontynuować (zwłaszcza że wciąż gdzieś mam ten swój system rozpisany) ale może jak ta się skończy czy cuś..
Tymczasem zgłoszę się i ja.

CuChulain Nabijacz

Człowiek(aspirinh champion)
ekwipunek: pika(włócznia?) , bez zbroi, tatuaże ochronne.


Cuchulain nabijacz pochodzi z północnego plemienia Kurgan odłamu Nabijaczy wyznających mroczne potęgi a zwłaszcza Khorna. Tego którego raduje rzeź. Tego który kąpie się w krwi wrogów. Tego który zasiada na tronie czaszek. Mimo że świętą bronią jest topór. Nabijacze upodobali sobie włócznie a CuChulain w szczególności ceni sobie walory tej broni jaką jest przewaga szybkości i zasięgu. Chcąc dostąpić zaszczytu wstąpienia do grona wojowników swego plemienia, każdy z Nabijaczy ma wrócić po czasie swej próby z nabitym na swoją włócznię łbem człowieka z połódnia a jeszcze lepiej Norsmena z którymi zazwyczaj wojują nabijacze. Tu na arenie w Norsce CuChulainn ma nadzieje zdobyć uprawnione trofeum i weść oficjalnie w wiek męski



a apropos tej co nie dokończyłem. Serio zabrakło mi weny na dalsze opisy. Trzeba było sobie zrobić przerwę ale te kilka wcześniejszych skończyłem przecierz.
Ostatnio zmieniony 26 lut 2008, o 20:01 przez Murmandamus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Cresus
Mudżahedin
Posty: 300

Post autor: Cresus »

Morte Wygadany- kapitan najemników
Miecz zwykły, pukleż, lekka zbroja, tatuaże ochronne, trucizna na broni

Morte z Tilei zaczynał swoją karierę jako szermierz, zaciągnęty do armii z przymusu. Studiował, by zostać bardem lub mówcą, ale za wybryki w formie pojedynków( ze skutkiem śmiertelnym), jego rodzina wykorzystała swe "dojścia" by się go pozbyć i uniknąć kar, wysłała go do armii. Na początku walczył dość słabo, choć znany był z odwracania uwagi przeciwnika, poprzez zagadanie lub niezwykle kreatywne klątwy i przekleństwa, co dawało mu przewagę w walce, lub szansę na ucieczkę.

Po paru bitwach postanowił zdezerterować. Okazało się to dla niego całkiem korzystne, ponieważ wkońcu nauczyłsię walczyć tak, by mieć równe szanse w walce, nawet bez obelg, któe odtąd były jego atutem.

Parę lat minęło, a Morte posiadający już nieco pieniędzy zaczął działąć jako najemnik, a wkrótce posiadał własną bandę, następnie cały oddział, by wkońcu miećna usługach małą armię. Często zatrudniał ludzi z Norsci, którzy na znak uznania, wykonali mu na twarzy magiczny plemienny tatuaż, który miał rzekomo zapewniać maruderom i wojownikom ochronę przed ciosami. W końcu, w pogoni za chwałą i majątkiem zawędrował na słynną arenę mroźnej Norsci.
Obrazek
SZARŻAAA!!!
new steggie has super huge multi fire high strength big blowguns

Awatar użytkownika
Jasiuuu
Undead, Flying, Lucky Git
Posty: 5574

Post autor: Jasiuuu »

a no i ofc zapomniałem opsiac dzialania marków :P w końcu jesteśmy blisko pustkowi update w zasadach (jak coś to możecie zmienic swoje postacie jeszcze )

Awatar użytkownika
skink
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 120

Post autor: skink »

Skaveński Asasyn Hikch Rdzawy.

-2 krótkie miecze
-lekka zbroja
-mikstura leczenia

Hikch Rdzawy był potężny. Miał po swoimi komendami armię, której mało który wódz mógłby się przeciwstawic, miał popracie szefów klanu, i skarbiec pełen spaczenia. Jednak zdracja z klanu moulder, podstępny Zielonooki zdradził go, pochwycił i sprzedał ludzio-cosiom. Ale Hikch się uwolnił i poderżnął parszywym ludziom gardła kiedy spali. Po oględzinach rzeczy kupców Asasyn znalazł papier zapisany jakimiś ludzkimi znakami, po którego drugiej stronie widniała mapa do jakiegoś miejsca. jedyne co był w stanie zrozumieć, to to, że chodziło o walki za pieniądze, i że nagrody są wysokie. cóż, Hikch zabił już setki wojowników za mniejsze sumy. czemu nie miał by zabić kilku znowu? dzięki monetom ludzio-cosi mógłby powrócić do twierdz klanu i zabić zielonookiego śmiecia! nikt nie będzie zadzierał z Hikchitem Rdzawym z klanu Eshin!

Awatar użytkownika
skink
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 120

Post autor: skink »

Celedor11: Asasyni nie mogą brać zbroi cięższej niż lekka, i kosztują powyżej 50pts, czyli mogą wziąć tylko jeden dodatek.

Awatar użytkownika
Celedor
Kretozord
Posty: 1534
Lokalizacja: Komorów

Post autor: Celedor »

Nie rozumiem zbytnio... To jest cheiftain... :wink: Gdybys opis przeczytal to bys wiedzial :) a z tego co wiem cheiftain 45 punktow kosztuje... :wink:
Blog o malowanych przeze mnie figurkach. http://celedorverminhorde.blogspot.com/

Awatar użytkownika
skink
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 120

Post autor: skink »

Oj, sory, tylko powierzchownie przeczytałem - myślałem, że to asasyn :oops:

Awatar użytkownika
Dead_Guard
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 189
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Dead_Guard »

Harmattan - Icon Bearer
-Wielka broń
-lekka zbroja
-jeśli by można było to medalion ochronny (działał by na tej samej zasadzie co tatuaż, który na kościach raczej nie mógłby istnieć)

Zwykły wojownik, który dzięki lepszej kondycji oraz budowie ciała stał się gwardzistą w elitarnej straży króla jednego z miast Nehekhary. Jego wielką zaletą była lojalność i wykonywanie bez sprzeciwu rozkazów, nawet tych najgorszych. Dzięki temu stał się dowódcą elity, a po wykazaniu się w wielu bitwach, przypadła mu największa godność - dzierżenie bitewnego sztandaru. Ta pozycja była najwyższa zaraz po osobach królewskiej krwi i kapłanach. Potężny sztandar w jego dłoniach napawał go wielką dumą, a niższych sobie traktował jak robaki. Ale nie był niepokonany i poległ zaraz obok króla pod gradem strzał przeciwnika. Króla pochowano wraz z kapłanem, Harmattanem, i pozostałymi gwardzistami oraz członkami rodziny królewskiej w grobowcu, daleko od krain Nehekhary. Tam gdzie zginęli.
Minęło dużo, dużo czasu kiedy to klątwa objęła miejsce spoczynku i martwi powstali. Po Harmattanie, niegdyś umięśnionym o lekko opalonej ciemnej cerze pozostały stare i brudne od piachu kości.
Minęło o wiele więcej kiedy ktoś od plombował wrota do grobowca. Wiele sal zostało zawalonych gruzami, a korytarze zablokowane. Nieliczne pomieszczenie nadawały się do przeszukania. Poszukiwacze przygód zaryzykują nawet życie aby zdobyć starożytne skarby. Jedyne co cenne znaleźli, to bogato ozdobiony szkielet Harmattana. Czasem na trupie można zarobić więcej niż na złocie - tak myślą skąpi i nader pomysłowi łowcy skarbów. Wzięli więc na jeden z wozów szczątki niegdyś wielkiego wojownika i powrócili do Imperium. W połowie drogi z Nuln do Altdorfu, a właśnie w stolicy chcieli opylić swoje znalezisko, napadli ich zamaskowani bandyci, wyżynając wszystkich. W Altdorfie przestępcy załadowali na statek szkielet i parę innych rzeczy, które zostały zapewne skradzione w bestialski sposób. W Marienburgu na statek weszło 5 zakapturzonych postaci, zapłacili znaczną sumę ludziom ze statku, którzy przekazali im łajbę. Przez Morze Szponów dotarli do mroźnych krain północy, a pomimo mrozu i zmiany klimatu oraz ciężkich warunków podróży, szkielet Harmattana nie został naruszony, jedynie nieco poczerniał. Przywódca grupy chyba wiedział co robi, ponieważ znał kurs i miejsce docelowe tej długiej podróży.

-A więc powiadasz, że masz starożytnego trupa, który będzie walczył tu, na arenie?
-Tak, zwykłe truposze, że tak powiem "świeże" nie posiadają takiej mocy jak starożytne. Wystarczy prosta formułka, za którą w Imperium można spłonąć , aby tchnąć życie w tego martwego bohatera. Wierzę, iż dzięki niemu osiągnę tu sukces, bo dużo mnie kosztowało aby go tu sprowadzić. Na broni wyryte jest hierogificznie jego imię - Harmattan.

Awatar użytkownika
ataman
Chuck Norris
Posty: 474

Post autor: ataman »

Ghrnu wargor
mark nurgla.
ciężka zbroja, średnia tarcza, flail


Ten zapach... To on był przyczyną tajemniczego przebudzenia się tego popołudnia. Gdu Ghrnu udawał się na spoczynek, otaczała go znajoma, bezpieczna woń pleśni i zgnilizny. Czuł się też dobrze - był ogarnięty tą przyjemną niechęcią do polowań i słodkim marazmem. Lecz teraz, wyrwany z naturalnego stanu, czuł niespożytą energię, która niemal rozsadzała go od środka. Gdyby ten młody wargor był zdolny do odczuwania strachu na pewno obawiałby się o swe lekko przegniłe organy, czy wytrzymają taką mobilizację. Krew tętniła mu w skroniach, mięśnie nienaturalnie napięte wypychały żyły pod powierzchnią skóry, a zmysły pozostawały czujne wbrew woli ich posiadacza. I ten przeklęty zapach! Taki obcy i obrzydliwie pociągający! Ghrnu wpadł w szał - zaczął miotać sie po legowisku swego stada, nie rozumiejąc co go właściwie pcha do takiego zachowania. Początkowo starał się pozbyć z nozdrzy prześladujące wrażenie - jedynie potęgując tym swą furię. Wkrótce atakował już każdego, kto ośmielił się stanąć na drodze jego chaotycznej szamotaniny - pod rozpędzonym flailem padło kilku ungorów, 2 gory, a i shaman ledwo umknął spod okrutnego ciosu. Dopiero, gdy wycieńczony wargor upadł na kolana, zrozumiał co się z nim dzieje. Nadszedł jego czas, by udowodnic swą wartość. Potężna istota żądała od niego chwały zwycięstwa. Nie mogło być mowy o zlekceważeniu tych oczekiwań i Ghrnu wiedział o tym... Wyruszył niemal natychmiast. Wyruszył, pakując jedynie najbardziej potrzebny ekwipunek. Wyruszył na północ, tam gdzie ten cholerny zapach miał swe źródło....

Awatar użytkownika
Kokesz
Kretozord
Posty: 1749
Lokalizacja: kolebka cywilizacji

Post autor: Kokesz »

To i ja się zgłoszę :D

Abdul Al-Raqish ibn Hassan
Kapitan DoW

Wychowywał się wśród beduinów podróżujących po pustyniach Arabii. Jego charakter ukształtowała pustynia i jego ojciec, który był przywódcą jednego z najsilniejszych plemion beduinów. Abdul był przez całe życie był przygotowywany do przejęcia władzy nad plemieniem po swoim ojcu. Uczył się jak przetrwać na pustyni, uczył się walczyć najróżniejszymi broniami. Jednakże by być dobrym przywódcą musiał nauczyć się także innych rzeczy jak np. arytmetyki, geografii i wielu innych nauk nie do końca związanych z walką.

Po dwudziestu latach nauki i nabierania doświadczenia zbliżał się moment, w którym miał jego ojciec miał usunąć się w cień, a jego miejsce miał zająć Abdul. Jednak to wydarzenie zostało zakłócone przez najazd ożywieńczej hordy kierowane przez licza, który powstał z grobu by siać śmierć i zniszczenie. Plemię Abdula musiało wysłać swoich wojowników na pomoc. Wśród tych wojowników był oczywiście Abdul, który jeszcze nigdy wcześnie nie spotkał się z wojskami Królów Grobowców. Pomyślne przepędzenie agresora było cennym doświadczeniem dla młodego beduina.

Aczkolwiek Abdulowi nie dane było świętować zwycięstwa. Gdy powrócił do swojego plemienia okazało się, że jego ojciec zmarł. Śmierć jego ojca i zamieszanie jakie z tego wynikło postanowili wykorzystać inni wpływowi beduińscy przywódcy. Nie zważając na żałobę ktoś oskarżył Abdula i jego nieżyjącego ojca o spisek przeciw Sułtanowi. Oskarżenie to było tak poważne, iż Abdul musiał uchodzić i zostawić swoje plemię. Udał się do Lumino, gdzie nie wyjawiając swojego pochodzenia zaciągnął się jako najemnik do wojska. Jego wszechstronne umiejętności i odwaga spowodowały, że szybko awansował. Uczestniczył głownie w konfliktach między arabskimi przywódcami, ale od czasu do czasu najmował się do wypraw morskich, które obierały za cel bogactwa Nowego Świata i Południowych Krain.

Wśród arabskich najemników jego imię było znane chyba wszystkim. Abdul był ceniony za odwagę i nieprzeciętne umiejętności. Pewnego razu jakiś człowiek pochodzący ze Starego Świata wspomniał o turnieju, który miał się odbyć daleko na północ. Abdul uważał, że nie jest gorszy od rycerzy Beretonii czy Imperium, dlatego postanowił odbyć długą podróż, by jego imię poznali nie tylko mieszkańcy piasków Arabii, ale także mieszkańcy Północy.


Ekwipunek
- dwa miecze, ciężka zbroja, mikstura siły, trucizna na broniach
Ostatnio zmieniony 28 lut 2008, o 17:37 przez Kokesz, łącznie zmieniany 2 razy.

grzech76
Mudżahedin
Posty: 267
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: grzech76 »

Gregorius, człowiek. Były najemnik, który po wielu latach tułaczki postanowił wrócić do domu, a że droga daleka to i radzić sobie trzeba, więc od czasu do czasu ima się różnych zadań dla zabicia czasu jak i dla zysku.

Przez wiele lat "najemnikowania" zdobył sporo doświadczenia, zaczynał jako prosty szeregowiec, ale jego odwaga i siła pozwoliła na to, że doceniono jego dokonania. Podczas swoich przygód walczył przeciw ludziom jak i innym rasom, a nawet nieumarłym. Na brak pieniędzy narzekać nie może, jednak starość w kościach czuje już.

Preferuje walkę wręcz, starając zbliżyć się do przeciwnika jak szybko tylko zbroja pozwala.
Zawsze dba o swój ekwipunek, nie pozwala by coś działało nie tak jak powinno, niezależnie czy jest to kusza, zbroja czy też uszczerbiony miecz.

wyposażenie:
miecz obusieczny
ciężka zbroja
mikstura siły

Awatar użytkownika
okurdemol
Wodzirej
Posty: 695

Post autor: okurdemol »

Gumpo Samozabójca, night goblin hero.

wyposażenie:2xKrótki miecz, tatuaże ochronne, mikstura siły

Nikt w klanie Podziemnych Grzybolców nie wiedział dokładnie skąd się wziął ten mały goblin, a w zasadzie kiedy się wykluł, czy jak to tam z goblinami bywa. Jednak nieprzeciętna, jak na goblina, odwaga i ogromne, jak na goblina, zdeterminowanie spowodowało to, że Gumpo, który zawsze uciekał ostatni i bardzo rzadko popuszczał w gacie ze strachu, zyskał sobie miano, na wzór krasnoludzkich zabójców trolli, samozabójcy. Wielki szef Muchomór bardzo się tym denerwował, gdyż nadzwyczajna, jak na gobliny, odwaga Gumpo często psuła mu skomplikowane plany podziemnych podbojów. Jako osoba niebywale odważna, jak na gobliny oczywiście, Gumpo nie przystawał do stosowanej przez szefa taktyki odwrotów na z góry upatrzone pozycje. Jednym słowem szef był wściekły. A każdy wie, że wściekły szef, to... wściekły szef.
Aby nie zaogniać sytuacji i nie doprowadzić do wojny domowej w klanie, stary szaman Zasuszonypryk upił Gumpo piwem grzybowym, po czym przywiązał go do squiga. Squig jak to squig poleciał gdzie muchomory rosną i więcej nie widziano ani Gumpo, ani Squiga. Czasem do brudnych uszu Podziemnych Grzybolców dochodzą jakieś wieści o "bohaterskich" czynach(ucieczkach) Samozabójcy.

Awatar użytkownika
Jagal
Niszczyciel Światów
Posty: 4287
Lokalizacja: Gdańsk SNOT

Post autor: Jagal »

Sir Rodderick - Bretonnian Paladin

wyposażenie : pełna zbroja, dwa miecze, mikstura siły, questing Vow ;)


I oto nadszedł czas, aby odłożyc wierną lancę, opuscic bliskich i wyruszyc w stronę którą wybrało Twoje serce rycerzu...


Ale ja sir Rodderick będę sie różnił od innych rycerzy, ktorzy poszukują graala. Będę szedł pieszo i walczył pieszo. Dodatkowy cieżar który biore na swoje barki tylko mnie wzmocni i utwierdzi moją wiarę ( Chwała Tobie o Pani...) Inny rodzaj walki jaki przyjąłem wymaga zmian w moim duchu i w tym, co mnie nauczano. Wezme dwa miecze, oba należały do moich zmarłych braci - oni będą kierowac ruchami tych kling(dla Twojej wiecznej chwaly Pani...). Nie zawacham się przed zadnym ruchem, nie będę się bał żadnego przeciwnika, będę patrzeć śmierci prosto w oczy a mój duch się nie ulęknie. Tak mi dopomóż o Pani...
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.


Snot Fanpage <<--- , klikać! ;)

Awatar użytkownika
Lunn
Masakrator
Posty: 2066
Lokalizacja: W-w

Post autor: Lunn »

Grothgaar Rzeźnik
Exalted Chaos Champion (gdyby się nagle okazało że nie może być, chociaż nic o tym w regulaminie nie jest napisane, to Aspiring champion)
Maczuga, Topór, Pełna Płyta, Mark Khorne'a

Urodził się na dalekiej północy, w jakiś sposób Bloodletter i ludzka niewolnica, przy pomocy szalejących wiatrów magii zdołali spłodzić tego półdemona. Przyszedł na świat podczas krwawej zorzy. W jego żyłach płynie krew demonów, a Mroczni Bogowie całe jego życie poddawali go próbom, aby sprawdzić czy nadaje się na Wybrańca. Niestety, zawiódł ich oczekiwania - zbyt wiele łączyło go z bezmyślnymi demonami by mógł wypełniać skomplikowane, nierzadko zakamuflowane misje. Zachwycił jedynie Khorne'a, dla którego niepohamowana furia i potężna budowa tej istoty były dokładnie tym, czego potrzebował. Teraz nadszedł czas na ostatnią misję - zwyciężyć na arenie, pełnej najlepszych wojowników z różnych zakątków Starego Świata. Wyrżnąć ich wszystkich...

rawr

ODPOWIEDZ