BAZYLISZEK 2013, 9-10.02.2013 Łomianki wyniki str. 1
Re: BAZYLISZEK 2013, 9-10.02.2013 Łomianki wyniki str. 1
Super zorganizowany turniej!
Mega sala, bufet, wypasione nagrody, masa ludzi, solidna ocena malowania, super sędziowie, żadnych wpadek z czasówką, ogólnie nie ma się do czego przyczepić.
Wielkie gratulacje dla całej ekipy z Kalesonem na czele.
Dzięki dla sędziów - byli zawsze widoczni i dostępni w kilkanaście sekund.
Dzięki dla Riplaya za fajny prezent
Dzięki dla przeciwników za spoko bitwy bez ciśnienia.
Dzięki ekipie blatującej za sprawną robotę w niedzielę.
Gratulacje dla Duka i innych, którzy pokazali klasę.
Pozdrawiam wszystkich
Mega sala, bufet, wypasione nagrody, masa ludzi, solidna ocena malowania, super sędziowie, żadnych wpadek z czasówką, ogólnie nie ma się do czego przyczepić.
Wielkie gratulacje dla całej ekipy z Kalesonem na czele.
Dzięki dla sędziów - byli zawsze widoczni i dostępni w kilkanaście sekund.
Dzięki dla Riplaya za fajny prezent
Dzięki dla przeciwników za spoko bitwy bez ciśnienia.
Dzięki ekipie blatującej za sprawną robotę w niedzielę.
Gratulacje dla Duka i innych, którzy pokazali klasę.
Pozdrawiam wszystkich
Dzięki wszystkim za cały turniej. Pierwszy master i muszę powiedzieć, że wszystko na nim działało tak jak bym to sobie wyobrażał na turniejach tej klasy. Po prostu super. I fajnie było poznać kilku nowych ludzi, których wypowiedzi do tej pory mogłem co najwyżej poczytać.
Przeciwnikom - Maciek (WoCH), Piotr (Empire), Zielony, Dominik (obaj Bretka) oraz Assur (VC) - dzięki za fajne gry i wszystkie związane z nimi emocje.
O wyniku końcowym szkoda wspominać, mogło być dużo lepiej gdyby nie niedziela. I następnym razem będzie lepiej.
Przeciwnikom - Maciek (WoCH), Piotr (Empire), Zielony, Dominik (obaj Bretka) oraz Assur (VC) - dzięki za fajne gry i wszystkie związane z nimi emocje.
O wyniku końcowym szkoda wspominać, mogło być dużo lepiej gdyby nie niedziela. I następnym razem będzie lepiej.
Taka moja subiektywna ocena mastera, na kilku już byłem więc się odniosę ^^
Co mnie zwykle drażni:
1. TIMING - poza jednym małym fuckupem wszystko szło mega sprawnie, najważniejsze że drugiego dnia udało się tak rewelacyjnie szybko skończyć turniej, który nie zaczynał się o 8 rano. Pełna profeska Czarnego - w niedzielę rano drobna poprawka wprowadzana o bardzo nieludzkiej godzinie (dzięki Lidder, za ogarnianie równolegle z nami!)
2. PIJACKIE BURDY - drobnostka z nocy sobota/niedziela nie zachwiała mega pozytywnego odbioru imprezy. Nawet biorąc pod uwagę, że sam byłem raczej trzeźwy - wszystko było z głową. Impreza w knajpie bardzo fajna, chociaż zabrakło z jednego stołu więcej.
3. Słabe wyniki - tu niestety nie mogłem się wykazać - ale wrócił głód grania i we Włocławku będę zabijał się nowymi pacynkami
4. Logistyka, sala do spania i podobne - wszystko było dobrze ograne, nikt nie balował w sleep roomach. Niestety droga do prysznicy mnie na Bazylu zawsze trochę przeraża - ale wiem że inaczej rozwiązać się tego nie dało.
Generalni turniej mega profesjonalnie zorganizowany, wiem od kogo się uczyć!
Kalesoner - MISTRZ ŚWIATA! Konsekwentny koleś z jajami większymi od EGO wielu battlowych celebrytów. Pokazał jak powinien pracować (!) org na masterze, nie bał się przyjmować odpowiedzialności za swoje decyzje (słuszne) i był bardzo pomocny
RiPley - Nowy Bless, strasznie upierdliwy sędzia malarski za co należą mu się dodatkowe podziękowania. Jak nie zaczniemy egzekwować pewnych zapisów w regulaminie (przeczytałem go RiPley, poważnie!) to całą otoczkę psu na budę
Kudłaty - magiczny typ! Są na świecie FAQ które najlepszym graczom się nie śniły, a on je zna (lub chociaż wie gdzie są). Tyle ile się od niego nauczyłem w te dwa dni to nieprawdopodobne. Nie mówiąc o tym, że to idealny kompan do piwkowania wieczornego
Czarny - turbo profeska. Wszystko ogarniał i potrafił na żywym turniejowym organizmie robić sprawne "machlojki". Z kimś takim za plecami można mastera prowadzić na ślepo
Duke - GRATY!
a jeszcze (i chyba najważniejsze) podziękowania dla mojego Klubu - chłopaki obrali głupszą drogę powrotną (jak się okazało) i mnie nie zostawili mnie na pastwę losu. I dla Klopsa oraz Gniewka i Kuby, że transport do Poznania nam zapewnili.
Fajnie było Wasze mordki zobaczyć, do zobaczenia we Włocławku!
P.S - RIpley, pamiętasz że chciałeś ze mną grać w Włocławku?
Co mnie zwykle drażni:
1. TIMING - poza jednym małym fuckupem wszystko szło mega sprawnie, najważniejsze że drugiego dnia udało się tak rewelacyjnie szybko skończyć turniej, który nie zaczynał się o 8 rano. Pełna profeska Czarnego - w niedzielę rano drobna poprawka wprowadzana o bardzo nieludzkiej godzinie (dzięki Lidder, za ogarnianie równolegle z nami!)
2. PIJACKIE BURDY - drobnostka z nocy sobota/niedziela nie zachwiała mega pozytywnego odbioru imprezy. Nawet biorąc pod uwagę, że sam byłem raczej trzeźwy - wszystko było z głową. Impreza w knajpie bardzo fajna, chociaż zabrakło z jednego stołu więcej.
3. Słabe wyniki - tu niestety nie mogłem się wykazać - ale wrócił głód grania i we Włocławku będę zabijał się nowymi pacynkami
4. Logistyka, sala do spania i podobne - wszystko było dobrze ograne, nikt nie balował w sleep roomach. Niestety droga do prysznicy mnie na Bazylu zawsze trochę przeraża - ale wiem że inaczej rozwiązać się tego nie dało.
Generalni turniej mega profesjonalnie zorganizowany, wiem od kogo się uczyć!
Kalesoner - MISTRZ ŚWIATA! Konsekwentny koleś z jajami większymi od EGO wielu battlowych celebrytów. Pokazał jak powinien pracować (!) org na masterze, nie bał się przyjmować odpowiedzialności za swoje decyzje (słuszne) i był bardzo pomocny
RiPley - Nowy Bless, strasznie upierdliwy sędzia malarski za co należą mu się dodatkowe podziękowania. Jak nie zaczniemy egzekwować pewnych zapisów w regulaminie (przeczytałem go RiPley, poważnie!) to całą otoczkę psu na budę
Kudłaty - magiczny typ! Są na świecie FAQ które najlepszym graczom się nie śniły, a on je zna (lub chociaż wie gdzie są). Tyle ile się od niego nauczyłem w te dwa dni to nieprawdopodobne. Nie mówiąc o tym, że to idealny kompan do piwkowania wieczornego
Czarny - turbo profeska. Wszystko ogarniał i potrafił na żywym turniejowym organizmie robić sprawne "machlojki". Z kimś takim za plecami można mastera prowadzić na ślepo
Duke - GRATY!
a jeszcze (i chyba najważniejsze) podziękowania dla mojego Klubu - chłopaki obrali głupszą drogę powrotną (jak się okazało) i mnie nie zostawili mnie na pastwę losu. I dla Klopsa oraz Gniewka i Kuby, że transport do Poznania nam zapewnili.
Fajnie było Wasze mordki zobaczyć, do zobaczenia we Włocławku!
P.S - RIpley, pamiętasz że chciałeś ze mną grać w Włocławku?
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.
Właśnie wtedy Więcej czasu nie jest potrzebne na samo ocenienie malowania i sprawdzenie trayów. O resztę pytałem, więc zeszło się trochę dłużej niż 20 sekTombo pisze:no i nie wiem właściwie kiedy moja armia i bazyliszek były oceniane, bo chyba nie w 20 sekund przy okazji zapytania o przygotowanie do gry i wysiwig?;)
Jeśli wyrobię się z mgr. to bardzo chętnieDymitr pisze:P.S - RIpley, pamiętasz że chciałeś ze mną grać w Włocławku?
Musiałbym mieć swoją karteczkę z oceną, ale skoro dostałeś 5 tzn, że tyle się należało. Nie miałeś wysiwygu na herosach i oddziałach, z malowania powinieneś dostać 0 skoro miałeś kolory bazowe na jakimś modelu, a i tak dostałeś więcej, nie pamiętam co jeszcze. Miałeś wszystkie 3 templatki ? Podstawki pod maszyny ?Piotr pisze:Ja usłyszałem, że tracę jeden punkt za WYSiWYG (piątka rycerzy zamiast lanc miała dwuraki) i jeden za malowanie (jeden model demigryfa był niedokończony - miał tylko podstawowe kolory). Teraz widzę, że chyba ścięto mi więcej.
RIPley, care to explain?
Dębek pisze:Polska to jednak dziki kraj, więc jak tylko zbierzesz odpowiednie poparcie dla swojego pomysłu, możesz odrzucić reguły wykładni i interpretować każdy wyjątek rozszerzająco, per analogiam, a nawet, tak bo kurwa tak.
Ja nie kwestionuję liczby punktów przyznanej przez sędziego. Chcę się tylko upewnić, czy nie doszło do żadnej pomyłki między magiczną karteczką a arkuszem z wynikami.RIPlay pisze: Musiałbym mieć swoją karteczkę z oceną, ale skoro dostałeś 5 tzn, że tyle się należało. Nie miałeś wysiwygu na herosach i oddziałach, z malowania powinieneś dostać 0 skoro miałeś kolory bazowe na jakimś modelu, a i tak dostałeś więcej, nie pamiętam co jeszcze. Miałeś wszystkie 3 templatki ? Podstawki pod maszyny ?
Wyniki wprowadzał Czarny, więc jego musisz o to pytać.
Dębek pisze:Polska to jednak dziki kraj, więc jak tylko zbierzesz odpowiednie poparcie dla swojego pomysłu, możesz odrzucić reguły wykładni i interpretować każdy wyjątek rozszerzająco, per analogiam, a nawet, tak bo kurwa tak.
Ja. wklej po prostu ta tabele, co Riplay zapisywał, to każdy sobie sprawdzi.
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
No właśnieo zeskanowanie mi chodziło.
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
Sadze, ze sa wprowadzone dobrze, bylem skoncentrowany - choc przy 120 wpisach mogl sie przytrafic jakis babol. Najlepszym wyjsciem byloby wklejenie skanu kartek z ocena malowania, na nich tez widac zmiany naniesione przez Kalesonera w trakcie turnieju, po ocenie RIPlaya.RIPlay pisze:Wyniki wprowadzał Czarny, więc jego musisz o to pytać.
Mam teraz ciut więcej czasu żeby skrobnąć raporcik itp. Przede wszystkim graty dla Kalesona i innych organizatorów za zorganizowanie wspaniałego turnieju, jednego z najlepszych na których byłem. dzięki dla wszystkich przeciwników za fajne bitwy.
I Ludziom z imprezy w piątek i sobotę za fajną zabawę.
I. bitwa - Niltag i jego wampiry - duże crypt horrory, mortis, 2x6 Hex wraithów, zombiaki itp.
Ja zaczynałem, troch ę postrzelałem do crypt horrorów, wypuściłem dużą włócznię w mortisa, który nie zdał regeny, ale wbiłem tylko 2 rany. Ten model ustawiał przeciwn ikowi całą turę magii dając mu +6 do casta, co ciężko bylo mi zdispellować. niestety próba pozbycia się go się nie powiodła. W jego turze przejeżdża hexami przez jednych wildów ktorych ustawiłem ułamek cala za blisko. straciłem dwóch lub trzech, bo na szczęście stali w dwóch rzędach po 3 i połowa nie dojechała. w drugiej trze zaszarżowałem wildami na hexy i je posypałem, HOda poszła w drugie hexy - 10 strzałek, 8 hitow i 2 woundy - po prostu żal. . w bitwie działo się nie wiele ciekawego, skończyła się 14 - 6 w czym i tak mialem sporo szczęścia, bo przy kiepskich rzutach jakie miałem przez całą grę to i tak spoko wynik.
II bitw lizaki trubasa - 3 kowbojów, 3x kameleony, 3x kohorta skinków w skirmishu, duże skinki ze slanem, kohorta mieszana, 3 x terki.
ja zaczynałem, deklaracja szarż w kameleony które podeszly ciut zablisko , wygoniłem dwie kohorty, orzeł zaszarżowal terki do spółki z wildami, ale wildzi niestety nie dojechali bo rzuciłem mega słabo na zasięg. Treeman do przodu. większość strzelania w terki, ale za dużo im nie zrobilem, w jednych strąciłem jednego, w drugich wbiłem jedną ranę, driady na lewej flance ostro do przodu, podobnie jak wildzi ktorzy chcieli zaszarżować na kohortę w kącie. w magii ubiłem jedne z uciekających kameleonów pociskiem z beasta. orzeł oczywiście nie przebił się przez terki, ale też nie uciekł czym zatrzymał je na jedną ture. jedne terki przeleciały przez łuki z flamingiem, zabijając bodajże 7 , ale ustawiły się pod szrże bochatera na orle. Drugie przeleciały zygzakiem nad wildami na mojej lewej flance. uciekające kameleony się nie zebrały, dobiegły do krawędzi stołu. wszystkie skinki do przodu, jedne kameleony weszły do domku. w mojej turze zaszarżowalem jednymi wildami na terki , niedobitkami 2 z drugiego oddziału na skinki na końcu stołu. bohater zaszrżował na terki na plecach mojej armii, treeman podszedł do domku żeby zaszyszkować kameleony w środku. terki walczące z wildami i orłem, oczywiście zabiły orla, ale siadły od wildów. drugie terki zgineły od bohatera. w rogu wildzi walczyli ze skinkami pokonali je, ale te ustaly brja zabijając jednego. W swojej turze terki zaszarżował na bok wilda w swoich skinkach, wycofał ostatniego kameleona z domku. Udało mu się zebrać uciekające kameleony. ostrzelał moich wildów którzy pogonili terki. zosało ich dwóch. tmój dzielny wild dzielnie walczył ze skinkami i terkami remisując dzięki sztandarowi. W mojej turze wildzi zaszarżowały te kameleony które były na krawędzi, driady próbowały zaszarżować na kohortę która dała flee, więc przekierowałem na salki do których mialem daleko, dochodziłem bdajże na 11 ale się udało. w swojej turze rzuciłem soul blighta i 4 z beasta na omeszaną kohortę z oldbloodem i drugim kowbojem w środku. Kohorta byla już nieco przetrzebiona. udało nim się zabić 3 kroxy na bliskim i wszystkjie skinki. zostali sami kowboje. wiild w rogu zbrejkował terki które wybiegly za stól, a sam walczył dalej ze skinkami. driady pzebiły się przez salki zadając 5 ran i w pogoni wpadły w kohortę ze slanem. jego tura to szarża kowboi w klocek łuków z magicą i bsb. mój wild w końcu przebija się przez skinki, driady ubiły trochę skinków w kohorcie, niestety tylkko jedna stykała się ze slannem i nie wbiła mu rany. zreformowałem się, żeby więcej druiad walczyło ze slanem. w walce z łukami wyłączyłem jednego rannego kowboya czelendżem, dugi coś tam zabił. w mojej turze dostal szarże na oba boki łukami, w ty jedne z flamingiem. driady w końcu spłyneły, ale udało mi się zbrejkować kowboi i ich dogonić. w sumie skończyl się na 15-5
III bitwa z demonami offspringmana - BT, blodki, klocek nuthlitów, 3x harpie, 3 fiendy + 1 fiend, 10 horrorów, 3 flamery. Offspringman zaczynał podszedł wszystkim do przodu, zrobił jeden duży błąd - postawił furię przed bloodthirsterem. ja w swojej turze zaszarżowałem horrory kolesiem na orle, jedne driady poszły w furie przed BT biegacz wpadł od boku w 3 fiendy. całe strzelanie i magia poszly w BT zadałem mu dwie rany. orlista zabił kilka horrorów, driady przebiły się przez furie i wpadly w blodka. biegacz zabił jednego fienda. w jego turze flamery coś tam postrzelały, blodki dostał orła, nurgliici do przodu. BT czywiście zabił na szczęście wszystkie driady więc znów dostał ostrzal od wszystkiego i się złożyl . kolo na orle niestety się zbrejkował, ale przeciwnik mnie nie dogonił. blodki znów zjadły jakieś śmiecie, flamery strzeliły tym razem ciut lepiej ale nie wiele zrobiły. . w mojej turze zaszarżowałem 2 czy trzema wildami na horrory z bzykiem. z Żabki rzuciłem regrowtha i dowskrzesałem wildów do walki z horrorami. flamery dostały szarże od driad, całe strzelanie i magia poszły w nurglitów trochę ich redukując. pojedynczy fiend gdzieś tam w między czasie został zabity. driady zabiły 2 flamery, jeden został. wildzi przebili się w jego turze przez horroy w następnej . Blodki znów dostał orła pod twarz. w mojej ostatniej turze z soullblightem rzuconym z żabki na nurglitów wystrzelałem je do ostatniej sztuki, został sam herald. bitwę wygrałem bodaj że 17 -3
po nocnej przerwie trafiłem na kołatę i jego orki, tutaj szczęście dopisywalo mi od początku, aż do końca. on zaczynał podszedł większością do przodu, z tyłu zostawiając kreskę NG, maszyny i goblińskie rydwany. ja w mojej rzuciłem włócznie w orkowy rydwan, zadając mu trzy rany i kończąc go ze strzelania. reszta strzał poszła w savagów ponieważ trolle były za lasem. papuga była na flance trolli, wildzi zaczajali się na maszybny lub kreskę goblinów. z drugiej flanki alter i driady były wstrzywymane przez dwa rydwany. Na moje szczęscie zabity rydwan spanikował wolf riderów z bohaterem, kórzy z kolei spanikowali jeden wilczy rydwan i dwie maszyny. w jego turze jedna maszyna wybuchła, jedna coś tam strzeliła. trolle podeszły pod sam lasek za którym była cala moja armia. W mojej turze poszła szarża wildów w maszynę, bo w ostatniej chwili przypomnialem sobie że w NG są fanatycy w liczbie 3. Wilki z bohaterem w jego turze wybiegły za stół znowu panikując dwie maszyny. biegacz obiegł rydwan, żeby móc szarżować na maszyny, driady podeszły mu pod twarz. znowu całe strzelani poszło w savagy, a magica rzuciła 4 z beasta na trolle co je trochę powstrzymało. orzel wyciągnął fanatyków ale ci nie dali rady go zabić, sami się zabijając - został na 1 woundzie. w turze kołaty dostałem szarże kreską goblinów, ponieważ wcześniej oblał 2 razy animozję i nie mógł się zreformować. trolle właścwie stały w miejscu bojąc się maszerować, wilczy rydwan wpadł w driady i je przełamał. gobosy dobiły orła i obróciły się w stronę wildów już w postaci klocka. alter zabił jedną maszynę, później drugą. łuki znowu w savagy, ale niewiele zrobiły. w jego turze zaszarżował goblinami na wildów, ale się odbił, trolle pdezły bliżej żeby w następnej turze zabo=ić driady. ja trochę źle się ustawiłem przez co później mógł zreformować trolle tak zeby zaszrżować ogniste łuki. savage zostali nakarmieni wildami i skierowani w stronę obelisku. trolle w jego turze przebiły się przez łuki z flamingiem i wpdały w klocek z bsb i dużą suczą. na szczęście mogłem skontrować to driadami i treemenem od tyłu. rydwan który zajechał mi na flankę spadł od łucznikow i żabkki. w swojej magii zbuffowałem łuki dając sobie +1 do siy i tougha, 4 z beasta poszła w trolle podobnie jak soulblight z żabki. w kombacie zabiłem 3 trolle zadając 8 ran, one zabiły mi BSB, ale sypneły zbreakowałem je mając 5 woundów więcej, szereg i szarżę na tył. pogoniłem wszystkim na tyle daleko że uciekłem z LOSa savagom. w swoeje tourze wszystkim co żylo ostrzelałem savagy, udało mi się je społowic. niestety wszyscy bohaterowie przeciwnka przeżyli, więc w spolowionym klocku savagy zostalo ponad 1000 punktów. mnie najważniejsze rzeczy przeżyły, ale też coś tam straciłem.
w piątej bitwie trafiłem na zielonego i jego bretkę, ale ta bitwa totalnie mi ne poszła. łatwo zielony założył mi maskę. Skończyłem daleko, bo na 65 miejscu, ale w sumie z 5 bitew zgromadziłem 51 punktów w czym była jedna maska w plecy więc uważam żebył to niezły wynik.
Kaleson podeślij mi proszę n priw mój wynik z oceny, bo zamierzam sie poprawić
I Ludziom z imprezy w piątek i sobotę za fajną zabawę.
I. bitwa - Niltag i jego wampiry - duże crypt horrory, mortis, 2x6 Hex wraithów, zombiaki itp.
Ja zaczynałem, troch ę postrzelałem do crypt horrorów, wypuściłem dużą włócznię w mortisa, który nie zdał regeny, ale wbiłem tylko 2 rany. Ten model ustawiał przeciwn ikowi całą turę magii dając mu +6 do casta, co ciężko bylo mi zdispellować. niestety próba pozbycia się go się nie powiodła. W jego turze przejeżdża hexami przez jednych wildów ktorych ustawiłem ułamek cala za blisko. straciłem dwóch lub trzech, bo na szczęście stali w dwóch rzędach po 3 i połowa nie dojechała. w drugiej trze zaszarżowałem wildami na hexy i je posypałem, HOda poszła w drugie hexy - 10 strzałek, 8 hitow i 2 woundy - po prostu żal. . w bitwie działo się nie wiele ciekawego, skończyła się 14 - 6 w czym i tak mialem sporo szczęścia, bo przy kiepskich rzutach jakie miałem przez całą grę to i tak spoko wynik.
II bitw lizaki trubasa - 3 kowbojów, 3x kameleony, 3x kohorta skinków w skirmishu, duże skinki ze slanem, kohorta mieszana, 3 x terki.
ja zaczynałem, deklaracja szarż w kameleony które podeszly ciut zablisko , wygoniłem dwie kohorty, orzeł zaszarżowal terki do spółki z wildami, ale wildzi niestety nie dojechali bo rzuciłem mega słabo na zasięg. Treeman do przodu. większość strzelania w terki, ale za dużo im nie zrobilem, w jednych strąciłem jednego, w drugich wbiłem jedną ranę, driady na lewej flance ostro do przodu, podobnie jak wildzi ktorzy chcieli zaszarżować na kohortę w kącie. w magii ubiłem jedne z uciekających kameleonów pociskiem z beasta. orzeł oczywiście nie przebił się przez terki, ale też nie uciekł czym zatrzymał je na jedną ture. jedne terki przeleciały przez łuki z flamingiem, zabijając bodajże 7 , ale ustawiły się pod szrże bochatera na orle. Drugie przeleciały zygzakiem nad wildami na mojej lewej flance. uciekające kameleony się nie zebrały, dobiegły do krawędzi stołu. wszystkie skinki do przodu, jedne kameleony weszły do domku. w mojej turze zaszarżowalem jednymi wildami na terki , niedobitkami 2 z drugiego oddziału na skinki na końcu stołu. bohater zaszrżował na terki na plecach mojej armii, treeman podszedł do domku żeby zaszyszkować kameleony w środku. terki walczące z wildami i orłem, oczywiście zabiły orla, ale siadły od wildów. drugie terki zgineły od bohatera. w rogu wildzi walczyli ze skinkami pokonali je, ale te ustaly brja zabijając jednego. W swojej turze terki zaszarżował na bok wilda w swoich skinkach, wycofał ostatniego kameleona z domku. Udało mu się zebrać uciekające kameleony. ostrzelał moich wildów którzy pogonili terki. zosało ich dwóch. tmój dzielny wild dzielnie walczył ze skinkami i terkami remisując dzięki sztandarowi. W mojej turze wildzi zaszarżowały te kameleony które były na krawędzi, driady próbowały zaszarżować na kohortę która dała flee, więc przekierowałem na salki do których mialem daleko, dochodziłem bdajże na 11 ale się udało. w swojej turze rzuciłem soul blighta i 4 z beasta na omeszaną kohortę z oldbloodem i drugim kowbojem w środku. Kohorta byla już nieco przetrzebiona. udało nim się zabić 3 kroxy na bliskim i wszystkjie skinki. zostali sami kowboje. wiild w rogu zbrejkował terki które wybiegly za stól, a sam walczył dalej ze skinkami. driady pzebiły się przez salki zadając 5 ran i w pogoni wpadły w kohortę ze slanem. jego tura to szarża kowboi w klocek łuków z magicą i bsb. mój wild w końcu przebija się przez skinki, driady ubiły trochę skinków w kohorcie, niestety tylkko jedna stykała się ze slannem i nie wbiła mu rany. zreformowałem się, żeby więcej druiad walczyło ze slanem. w walce z łukami wyłączyłem jednego rannego kowboya czelendżem, dugi coś tam zabił. w mojej turze dostal szarże na oba boki łukami, w ty jedne z flamingiem. driady w końcu spłyneły, ale udało mi się zbrejkować kowboi i ich dogonić. w sumie skończyl się na 15-5
III bitwa z demonami offspringmana - BT, blodki, klocek nuthlitów, 3x harpie, 3 fiendy + 1 fiend, 10 horrorów, 3 flamery. Offspringman zaczynał podszedł wszystkim do przodu, zrobił jeden duży błąd - postawił furię przed bloodthirsterem. ja w swojej turze zaszarżowałem horrory kolesiem na orle, jedne driady poszły w furie przed BT biegacz wpadł od boku w 3 fiendy. całe strzelanie i magia poszly w BT zadałem mu dwie rany. orlista zabił kilka horrorów, driady przebiły się przez furie i wpadly w blodka. biegacz zabił jednego fienda. w jego turze flamery coś tam postrzelały, blodki dostał orła, nurgliici do przodu. BT czywiście zabił na szczęście wszystkie driady więc znów dostał ostrzal od wszystkiego i się złożyl . kolo na orle niestety się zbrejkował, ale przeciwnik mnie nie dogonił. blodki znów zjadły jakieś śmiecie, flamery strzeliły tym razem ciut lepiej ale nie wiele zrobiły. . w mojej turze zaszarżowałem 2 czy trzema wildami na horrory z bzykiem. z Żabki rzuciłem regrowtha i dowskrzesałem wildów do walki z horrorami. flamery dostały szarże od driad, całe strzelanie i magia poszły w nurglitów trochę ich redukując. pojedynczy fiend gdzieś tam w między czasie został zabity. driady zabiły 2 flamery, jeden został. wildzi przebili się w jego turze przez horroy w następnej . Blodki znów dostał orła pod twarz. w mojej ostatniej turze z soullblightem rzuconym z żabki na nurglitów wystrzelałem je do ostatniej sztuki, został sam herald. bitwę wygrałem bodaj że 17 -3
po nocnej przerwie trafiłem na kołatę i jego orki, tutaj szczęście dopisywalo mi od początku, aż do końca. on zaczynał podszedł większością do przodu, z tyłu zostawiając kreskę NG, maszyny i goblińskie rydwany. ja w mojej rzuciłem włócznie w orkowy rydwan, zadając mu trzy rany i kończąc go ze strzelania. reszta strzał poszła w savagów ponieważ trolle były za lasem. papuga była na flance trolli, wildzi zaczajali się na maszybny lub kreskę goblinów. z drugiej flanki alter i driady były wstrzywymane przez dwa rydwany. Na moje szczęscie zabity rydwan spanikował wolf riderów z bohaterem, kórzy z kolei spanikowali jeden wilczy rydwan i dwie maszyny. w jego turze jedna maszyna wybuchła, jedna coś tam strzeliła. trolle podeszły pod sam lasek za którym była cala moja armia. W mojej turze poszła szarża wildów w maszynę, bo w ostatniej chwili przypomnialem sobie że w NG są fanatycy w liczbie 3. Wilki z bohaterem w jego turze wybiegły za stół znowu panikując dwie maszyny. biegacz obiegł rydwan, żeby móc szarżować na maszyny, driady podeszły mu pod twarz. znowu całe strzelani poszło w savagy, a magica rzuciła 4 z beasta na trolle co je trochę powstrzymało. orzel wyciągnął fanatyków ale ci nie dali rady go zabić, sami się zabijając - został na 1 woundzie. w turze kołaty dostałem szarże kreską goblinów, ponieważ wcześniej oblał 2 razy animozję i nie mógł się zreformować. trolle właścwie stały w miejscu bojąc się maszerować, wilczy rydwan wpadł w driady i je przełamał. gobosy dobiły orła i obróciły się w stronę wildów już w postaci klocka. alter zabił jedną maszynę, później drugą. łuki znowu w savagy, ale niewiele zrobiły. w jego turze zaszarżował goblinami na wildów, ale się odbił, trolle pdezły bliżej żeby w następnej turze zabo=ić driady. ja trochę źle się ustawiłem przez co później mógł zreformować trolle tak zeby zaszrżować ogniste łuki. savage zostali nakarmieni wildami i skierowani w stronę obelisku. trolle w jego turze przebiły się przez łuki z flamingiem i wpdały w klocek z bsb i dużą suczą. na szczęście mogłem skontrować to driadami i treemenem od tyłu. rydwan który zajechał mi na flankę spadł od łucznikow i żabkki. w swojej magii zbuffowałem łuki dając sobie +1 do siy i tougha, 4 z beasta poszła w trolle podobnie jak soulblight z żabki. w kombacie zabiłem 3 trolle zadając 8 ran, one zabiły mi BSB, ale sypneły zbreakowałem je mając 5 woundów więcej, szereg i szarżę na tył. pogoniłem wszystkim na tyle daleko że uciekłem z LOSa savagom. w swoeje tourze wszystkim co żylo ostrzelałem savagy, udało mi się je społowic. niestety wszyscy bohaterowie przeciwnka przeżyli, więc w spolowionym klocku savagy zostalo ponad 1000 punktów. mnie najważniejsze rzeczy przeżyły, ale też coś tam straciłem.
w piątej bitwie trafiłem na zielonego i jego bretkę, ale ta bitwa totalnie mi ne poszła. łatwo zielony założył mi maskę. Skończyłem daleko, bo na 65 miejscu, ale w sumie z 5 bitew zgromadziłem 51 punktów w czym była jedna maska w plecy więc uważam żebył to niezły wynik.
Kaleson podeślij mi proszę n priw mój wynik z oceny, bo zamierzam sie poprawić
Uff... po 4 dniach dość intensywnej imprezy czas wreszcie coś napisać.
Na Bazyliszka czekałem z niecierpliwością od sierpnia kiedy wyjechałem na studia do Holandii. Przyznaje że strasznie mi tam brakowało klimatu mastera-Fajnie było was wszystkich zobaczyć! W miedzyczasie zmieniłem armie i zagrałem empire na lokalu w Wawie. Ograłem ją na Universal Battle-50 bitewek online dało rade. Pomysł na rozpe to full dział, heaven do klepania punktow, beast supportujacy demisie. 2 kawy, jedna chroniaca magow. Wybrałem Italiano, nie zrobił absolutnie nic podczas turnieju prawie- z reguły nie musiał sie wykazywać albo ginął wcześnie. Moja rozpa:
1 Arch Lector of Sigmar @ 143.0 Pts
General; Barding; Prayers of Sigmar; Heavy Armour; Warhorse
Luckstone [5.0]
Enchanted Shield [5.0]
Warrior Bane [5.0]
1 Warhorse @ [0.0] Pts
1 Battle Wizard Lord of the Celestial Order @ 263.0 Pts
Magic Level 4; Lore of Heaven; Warhorse
Obsidian Lodestone [45.0]
1 Warhorse @ [0.0] Pts
1 Battle Wizard of the Amber Order @ 102.0 Pts
Magic Level 1; Lore of Beasts; Warhorse
Dispel Scroll [25.0]
1 Warhorse @ [0.0] Pts
1 Captain of the Empire @ 163.0 Pts
Barding; Great Weapon; Full Plate Armor; Battle Standard; Warhorse
Dragonhelm [10.0]
Dawnstone [25.0]
The Other Trickster's Shard [15.0]
1 Warhorse @ [0.0] Pts
1 Captain of the Empire @ 153.0 Pts
Full Plate Armor; Shield; Imperial Pegasus
Sword of Might [20.0]
Helm of the Ratslayer [15.0]
Dragonbane Gem [5.0]
1 Imperial Pegasus @ [45.0] Pts
12 Knights of the Inner Circle @ 370.0 Pts
Barding; Lance; Full Plate Armor; Shield; Standard; Musician; Warhorse
Standard of Discipline [15.0]
10 Knightly Ordersmuzyk 230.0 Pts
3 Demigryph Knights muzyk 184.0 Pts
5 Demigryph Knights muzyk 300.0 Pts
2x Great Cannon 240
1 Steam Tank 250.0 Pts
1 Bazyliszek - Italiano
Total Army Cost: 2398.0
Bitwy:
1 bitwa vs Milo (skaveny) 20:0 stół 26
Szczury jak wiadomo mają bardzo ciezko z empire. Milo nie był ograny, sztormówa działała krótko, Abomka nie zdążyła mi nic zrobić. Cannony waliły w seera no i mogło się skończyć tylko w jeden sposób. Italiano nawet się spłacił zabijając jakiś Guter Runnerow.
2 bitwa vs Embir 18:2 (empire) stół 3
Rozpa praktycznie identyczna Chyba jednak lepszy lore na mirrora miał przeciwnik bo light fajnie zatrzymuje cannony. Przegrałem rzut na zaczęcie, straciłem odrazu cannona. Na początku rzuty po stronie przeciwnika, później zdecydowanie po mojej. Czego nie zestrzeliłem to zabijałem w combacie który szedł mi naprawde nieźle. Demigryfy dzięki ustaniu szarży drugich zamiotły lewą flanke. Czołg po prawej poświecił się próbując dobrać się do Inner Circle przeciwnika. Skończyło się to mega combatem z udziałem 2 czołgów i 4 kawalerii. Ostatecznie 18:2 dla mnie. Niestety/stety mirror to kostkologia w dużej mierze. Italiano chyba nic nie zrobil
3 bitwa vs Shino (tk) 16:4 stół 3
Dzięki bp miałem okazje zgadać się z Panterq (pzdr!) i rozegrać jakieś gry na universal battle vs tomb kingi. Wiedziałem że jak zastrzele katapy odrazu to jest naprawde nieźle. Nawałnica imperialna ruszyła środkiem. Po lewej czołg który do końca gry zamiótł rydwany,węże,tytana (spalił szarze co umozliwilo zmielenie go w 1 ture) i na koncu w klocek z liczkami. Na koncu zostało z oddziału 4liczki,kazda poraniona. Rzucilem w to kometa ale nie spadła w ostatniej turze ; ) Warto dodać ze z cannona czolg zdjal jeszcze klopke : ) Italiano nic nie zrobil, zginął w 2 turze. Na środku moje demisie ustały szarże węży (mialem generalska i BSB) i jakoś poszło. Shino mnie tyrał banishmentem i kasketem i społowił duże demisie ale udalo sie uratowac oba oddziały. Suma sumarum dobry wynik, dzięki Michał za gre-bez wzgledu na wynik nasze bitwy na Bazylach sa najprzyjemniejszymi dla mnie : )
Po Pierwszym dniu 54/60 i perspektywa 1 stołu z Rybką (56/60)
Warto dodać że z malowania miałem 3/10 wiec nie było mowy o czekaniu na remisy 2giego dnia. Musiałem coś jeszcze ugrać. Udało się nadspodziewanie dobrze ,o tyle to dziwne że zdążyłem sie naprawde porzadnie wybawić : P w sobote wieczorem. Super knajpa, bardzo fajnie spedzony wieczor. Dosyć intensywna impreza ująłbym ale suma sumarum skończyło sie bez fali przypałów. 2gi dzień przyniósł mi 2 obecnie najlepszych graczy lizardmeńskich w Polsce:
4 bitwa vs Krzysztof Fisch Fischer z tych Fischerow (lizzie) 20:0 1 stół
Krzysiek stwierdził że musi wygrać maską żeby ugrać coś na Bazyliszku i takiego zadania się podjął. Macha faktycznie była, przez kilka okoliczności nie dla niego tylko dla mnie. W pierwszej turze zabijam 2 terradony i zadaje 5 ran na salkach. W 1 turze Krzysiu zabija mi słońcem cannona i czołg... Dalej próbuje sie bronić. Małe demigryfy biją się z kohorta na prawej flance. Krzyskowi wchodzi tam doom of darkness ale nastepnie rzuca 2x1 na jakis czar (mialem 5 kosci dispella jeszcze ale to bylo wazne) i praktycznie konczy faze magii (nie wylosowal komety na shamanach). Na lewej flance 3 kowboji wyjezdza na duze demisie. W swojej fazie wchodzi mi chainlighht w terradony, przeskakuje na kowboja i go zabija. Z cannona zabijam oldblooda. Ostatni kowboj szarzuje na demigryfy. W miedzyczasie slann ze skinkami wpada w bok malych demisie bijacych sie z kohorta). Duze demigryfy dostają 0wke z heavena i pomimo tego zabijają kowboja w 1 ture, reform. Wpadam w tył slanna, koniec gry. The end.
5 bitwa vs zwycięzca ligi 2012 Łukasz Golonka 20:0 1 stół
O ile Krzysiek miał bdb magie na mnie (slann z deathem) to Golonka miał celującą-metal i death na slannach 0_0.
Bitwe streszcze do 2 tury kiedy Golona ustawił slanna BSB w kameleonach na 19 cali od moich Inner Circle. 3 kosteczki w ręce, 2x6 i 1. Doszli, zabili slanna, po krotkich zawirowaniach w zasadach (profesjonalna interwencja Kudłatego-dzięki!)
wpadłem w 2 slanna. Golona 3 ture zaczynał już bez slannow. Dalej wyrzyna ale rzuty raczej na moją strone, armia Golony panikowała bez LD slanna i przerzutu. Co do szarzy na slanna to nic nie ryzykowałem, Łukasz podjął ryzyko by czarować i sie schowac przed czolgiem. Nie wiem szczerze mowiac jak ta bitwa by sie potoczyla, pewnie asekuracyjnie bysmy grali. Mialem dosc duza przewage z bitew co bylo ogromnym atutem.
94/100 z bitew, raczej już tego swojego wyniku nie pobije w tym roku : ). Dzięki za bezstresowe bitwy, kazda w bezstresowej atmosferze. Empire ma M O C . Okrutna armia to jest.
Dzięki wszystkim z którymi miałem okazje spedzać czas od pt. Pozdro dla całego Bazyliszka,Nemezis, JH, Ekipom z całej Polski.
Podziękowania jeszcze:
Kudłaty,Dymitr,Czarny- najlepsi sedziowie : )
Piotrowi B! i Karliemu za figurki, dzięki wielkie-bez was by sie nie udało! (Ripley dzięki wielkie także, sory za ciepło piwo!)
Aronowi Banalnemu za zime w miescie na Noskowskiego, cudowna prace nad demigryfami ktore zamiotły.
Wszystkim co tachali blaty w pt i ndz.
Pociskowi za postawe życiową
Inferniakowi za to że jest
Wszystkim pokerzystom, rozkminy Z Tutajcem i Qcem : ) Morrok ładnie popłynąłeś!
Jagalowi że mogłem go jeszcze bardziej zmelanżowac w sobote w nocy : P
Oczkowi za pomoc przy turnieju
Św_B, Kielon, Panda, Compton bradez, Kotlet, Marian, Zielony i wszystkim melanżownikom-było dobrze.
specjalne podziękowania dla Lohosta
Kalafiorowi za Kiełbaske z Jelenia-najlepsza nagroda go głodny byłem!
Kaleson najlepszy organizator mastera 2013.
Sponsorom, a w szczególności Twierdzy : )
dzięki za gratulacje, fajnie było wygrać, do zobaczenia za rok! ( i we Włocławku )
Na Bazyliszka czekałem z niecierpliwością od sierpnia kiedy wyjechałem na studia do Holandii. Przyznaje że strasznie mi tam brakowało klimatu mastera-Fajnie było was wszystkich zobaczyć! W miedzyczasie zmieniłem armie i zagrałem empire na lokalu w Wawie. Ograłem ją na Universal Battle-50 bitewek online dało rade. Pomysł na rozpe to full dział, heaven do klepania punktow, beast supportujacy demisie. 2 kawy, jedna chroniaca magow. Wybrałem Italiano, nie zrobił absolutnie nic podczas turnieju prawie- z reguły nie musiał sie wykazywać albo ginął wcześnie. Moja rozpa:
1 Arch Lector of Sigmar @ 143.0 Pts
General; Barding; Prayers of Sigmar; Heavy Armour; Warhorse
Luckstone [5.0]
Enchanted Shield [5.0]
Warrior Bane [5.0]
1 Warhorse @ [0.0] Pts
1 Battle Wizard Lord of the Celestial Order @ 263.0 Pts
Magic Level 4; Lore of Heaven; Warhorse
Obsidian Lodestone [45.0]
1 Warhorse @ [0.0] Pts
1 Battle Wizard of the Amber Order @ 102.0 Pts
Magic Level 1; Lore of Beasts; Warhorse
Dispel Scroll [25.0]
1 Warhorse @ [0.0] Pts
1 Captain of the Empire @ 163.0 Pts
Barding; Great Weapon; Full Plate Armor; Battle Standard; Warhorse
Dragonhelm [10.0]
Dawnstone [25.0]
The Other Trickster's Shard [15.0]
1 Warhorse @ [0.0] Pts
1 Captain of the Empire @ 153.0 Pts
Full Plate Armor; Shield; Imperial Pegasus
Sword of Might [20.0]
Helm of the Ratslayer [15.0]
Dragonbane Gem [5.0]
1 Imperial Pegasus @ [45.0] Pts
12 Knights of the Inner Circle @ 370.0 Pts
Barding; Lance; Full Plate Armor; Shield; Standard; Musician; Warhorse
Standard of Discipline [15.0]
10 Knightly Ordersmuzyk 230.0 Pts
3 Demigryph Knights muzyk 184.0 Pts
5 Demigryph Knights muzyk 300.0 Pts
2x Great Cannon 240
1 Steam Tank 250.0 Pts
1 Bazyliszek - Italiano
Total Army Cost: 2398.0
Bitwy:
1 bitwa vs Milo (skaveny) 20:0 stół 26
Szczury jak wiadomo mają bardzo ciezko z empire. Milo nie był ograny, sztormówa działała krótko, Abomka nie zdążyła mi nic zrobić. Cannony waliły w seera no i mogło się skończyć tylko w jeden sposób. Italiano nawet się spłacił zabijając jakiś Guter Runnerow.
2 bitwa vs Embir 18:2 (empire) stół 3
Rozpa praktycznie identyczna Chyba jednak lepszy lore na mirrora miał przeciwnik bo light fajnie zatrzymuje cannony. Przegrałem rzut na zaczęcie, straciłem odrazu cannona. Na początku rzuty po stronie przeciwnika, później zdecydowanie po mojej. Czego nie zestrzeliłem to zabijałem w combacie który szedł mi naprawde nieźle. Demigryfy dzięki ustaniu szarży drugich zamiotły lewą flanke. Czołg po prawej poświecił się próbując dobrać się do Inner Circle przeciwnika. Skończyło się to mega combatem z udziałem 2 czołgów i 4 kawalerii. Ostatecznie 18:2 dla mnie. Niestety/stety mirror to kostkologia w dużej mierze. Italiano chyba nic nie zrobil
3 bitwa vs Shino (tk) 16:4 stół 3
Dzięki bp miałem okazje zgadać się z Panterq (pzdr!) i rozegrać jakieś gry na universal battle vs tomb kingi. Wiedziałem że jak zastrzele katapy odrazu to jest naprawde nieźle. Nawałnica imperialna ruszyła środkiem. Po lewej czołg który do końca gry zamiótł rydwany,węże,tytana (spalił szarze co umozliwilo zmielenie go w 1 ture) i na koncu w klocek z liczkami. Na koncu zostało z oddziału 4liczki,kazda poraniona. Rzucilem w to kometa ale nie spadła w ostatniej turze ; ) Warto dodać ze z cannona czolg zdjal jeszcze klopke : ) Italiano nic nie zrobil, zginął w 2 turze. Na środku moje demisie ustały szarże węży (mialem generalska i BSB) i jakoś poszło. Shino mnie tyrał banishmentem i kasketem i społowił duże demisie ale udalo sie uratowac oba oddziały. Suma sumarum dobry wynik, dzięki Michał za gre-bez wzgledu na wynik nasze bitwy na Bazylach sa najprzyjemniejszymi dla mnie : )
Po Pierwszym dniu 54/60 i perspektywa 1 stołu z Rybką (56/60)
Warto dodać że z malowania miałem 3/10 wiec nie było mowy o czekaniu na remisy 2giego dnia. Musiałem coś jeszcze ugrać. Udało się nadspodziewanie dobrze ,o tyle to dziwne że zdążyłem sie naprawde porzadnie wybawić : P w sobote wieczorem. Super knajpa, bardzo fajnie spedzony wieczor. Dosyć intensywna impreza ująłbym ale suma sumarum skończyło sie bez fali przypałów. 2gi dzień przyniósł mi 2 obecnie najlepszych graczy lizardmeńskich w Polsce:
4 bitwa vs Krzysztof Fisch Fischer z tych Fischerow (lizzie) 20:0 1 stół
Krzysiek stwierdził że musi wygrać maską żeby ugrać coś na Bazyliszku i takiego zadania się podjął. Macha faktycznie była, przez kilka okoliczności nie dla niego tylko dla mnie. W pierwszej turze zabijam 2 terradony i zadaje 5 ran na salkach. W 1 turze Krzysiu zabija mi słońcem cannona i czołg... Dalej próbuje sie bronić. Małe demigryfy biją się z kohorta na prawej flance. Krzyskowi wchodzi tam doom of darkness ale nastepnie rzuca 2x1 na jakis czar (mialem 5 kosci dispella jeszcze ale to bylo wazne) i praktycznie konczy faze magii (nie wylosowal komety na shamanach). Na lewej flance 3 kowboji wyjezdza na duze demisie. W swojej fazie wchodzi mi chainlighht w terradony, przeskakuje na kowboja i go zabija. Z cannona zabijam oldblooda. Ostatni kowboj szarzuje na demigryfy. W miedzyczasie slann ze skinkami wpada w bok malych demisie bijacych sie z kohorta). Duze demigryfy dostają 0wke z heavena i pomimo tego zabijają kowboja w 1 ture, reform. Wpadam w tył slanna, koniec gry. The end.
5 bitwa vs zwycięzca ligi 2012 Łukasz Golonka 20:0 1 stół
O ile Krzysiek miał bdb magie na mnie (slann z deathem) to Golonka miał celującą-metal i death na slannach 0_0.
Bitwe streszcze do 2 tury kiedy Golona ustawił slanna BSB w kameleonach na 19 cali od moich Inner Circle. 3 kosteczki w ręce, 2x6 i 1. Doszli, zabili slanna, po krotkich zawirowaniach w zasadach (profesjonalna interwencja Kudłatego-dzięki!)
wpadłem w 2 slanna. Golona 3 ture zaczynał już bez slannow. Dalej wyrzyna ale rzuty raczej na moją strone, armia Golony panikowała bez LD slanna i przerzutu. Co do szarzy na slanna to nic nie ryzykowałem, Łukasz podjął ryzyko by czarować i sie schowac przed czolgiem. Nie wiem szczerze mowiac jak ta bitwa by sie potoczyla, pewnie asekuracyjnie bysmy grali. Mialem dosc duza przewage z bitew co bylo ogromnym atutem.
94/100 z bitew, raczej już tego swojego wyniku nie pobije w tym roku : ). Dzięki za bezstresowe bitwy, kazda w bezstresowej atmosferze. Empire ma M O C . Okrutna armia to jest.
Dzięki wszystkim z którymi miałem okazje spedzać czas od pt. Pozdro dla całego Bazyliszka,Nemezis, JH, Ekipom z całej Polski.
Podziękowania jeszcze:
Kudłaty,Dymitr,Czarny- najlepsi sedziowie : )
Piotrowi B! i Karliemu za figurki, dzięki wielkie-bez was by sie nie udało! (Ripley dzięki wielkie także, sory za ciepło piwo!)
Aronowi Banalnemu za zime w miescie na Noskowskiego, cudowna prace nad demigryfami ktore zamiotły.
Wszystkim co tachali blaty w pt i ndz.
Pociskowi za postawe życiową
Inferniakowi za to że jest
Wszystkim pokerzystom, rozkminy Z Tutajcem i Qcem : ) Morrok ładnie popłynąłeś!
Jagalowi że mogłem go jeszcze bardziej zmelanżowac w sobote w nocy : P
Oczkowi za pomoc przy turnieju
Św_B, Kielon, Panda, Compton bradez, Kotlet, Marian, Zielony i wszystkim melanżownikom-było dobrze.
specjalne podziękowania dla Lohosta
Kalafiorowi za Kiełbaske z Jelenia-najlepsza nagroda go głodny byłem!
Kaleson najlepszy organizator mastera 2013.
Sponsorom, a w szczególności Twierdzy : )
dzięki za gratulacje, fajnie było wygrać, do zobaczenia za rok! ( i we Włocławku )
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14646
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Szkoda Furion, ze nie przyjechales, ciekaw jestem ile bysmy dostali na Twojej skali masterowej :]
Janek z JB foto mi powiedział, że na swoja stronę wrzucą niedługo trochę najfajniejszych, a resztę wam udostepnie, ale musicie troszkę poczekać.
Zdjęcia robił też Gniewko.
Edit
znaczy Jagal
ależ mi się mylą te bretońskie brodate gęby
Zdjęcia robił też Gniewko.
Edit
znaczy Jagal
ależ mi się mylą te bretońskie brodate gęby