Ogry 2400 EUR

Poczytaj jak słaby i dziurawy jest dany pomysł na armię, zanim nie przyniesie on wygranej na następnym masterze.

Moderatorzy: Yudokuno, PAWLAK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dastor
Masakrator
Posty: 2637
Lokalizacja: Warszawa- Cobra Kai

Re: Ogry 2400 EUR

Post autor: Dastor »

Snajperki z combata możesz rzucać, nie możesz do combata.
Obrazek

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

!!! czego ja się dowiaduje :)

QQrydza
Prawie jak Ziemko
Posty: 9484
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: QQrydza »

Sekcja magia opis direct damage ; ) Generalnie Twoje raporty sprawiły, że w mojej rozpie pojawił się Thunder (wolę ta część jego nazwy^^). hero masz ciekawie złozonych, choc ja wole swojego grut sikla i stubborn na BSB - warto było zamienić irona na więcej gnoblarów? Jak graja maneaterzy przy SLOSie czyli prawie zawsze cover?
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

-Qc- pisze:Sekcja magia opis direct damage ; ) Generalnie Twoje raporty sprawiły, że w mojej rozpie pojawił się Thunder (wolę ta część jego nazwy^^). hero masz ciekawie złozonych, choc ja wole swojego grut sikla i stubborn na BSB - warto było zamienić irona na więcej gnoblarów? Jak graja maneaterzy przy SLOSie czyli prawie zawsze cover?
Jak będziesz grać Thunderem :wink: to najważnejsze jest dobre pozycjonowanie za swoimi oddziałami - rzadko może wtedy szarżować bo jest przyblokowany, ale za to rozdaje fajnie ASL na ich fronty. No i strzela.

Thunder daje fanomenalne możliwości taktyczne - np. stojąc za 4 Mourfangami możemy sobie pozwolić nimi na ryzykowne szarże np. na 9"-10"-11" bo nawet jak spalą, to grubas podchodzi za ich plecy, strzela do pierwotnego celu szarży i rozdaje im na front ASL. Więc jak dostaną kontr-szarże, to wróg najpierw obrywa od nich na twarz 16A S5 i 12A S4 zanim zdąży się zamachnąć. Przed nimi biją tylko HE i bohaterowie z ASF (ale już bez przerzutów to hit!).

Gnoblary będe jeszcze testować. Na razie wydaje mi się, że nieco ponad 30 to liczba wystarczająca - pamietajmy, że jak zaszarżuje na nich wrogi klocek, to najpierw musi rzucić kilkadziesiąt dangerous terrain testów i dostaje Stand-and-shoot, więc jest szansa, że siły będą conajmniej wrównane. A jak jeszcze zmiękczymy wroga jakąś dodatkową salwą z Maneaterów lub plackiem Tuska, to już w ogóle.

Ironguty w iczbie 8 to absolutne minimum - zbyt łatwo to zabić koncentrując na nich ogień, a wtedy bohaterowie są nadzy. Wolałbym nawet 9 albo 10 ale za nic w świecie nie wejdzie. (a 10 to w ogóle ledwo na styk bez FCG mieszczą się w limicie euro 450/unit)

Maneaterzy są znakomici - sniper używany jest sytuacyjnie i działa raczej jako straszak na wroga któy boi się podchodzić magami i próbować rzucać krótko zasięgowe czary. Zresztą zwykle masz w strefie rozstawienia górkę, a wtedy zaden cover nic nie zasłania. Poza tym interpretacje coverów SLOS znormalniały - musisz zasłaniać co najmniej połowe podstawki/obrysu regimentu, żeby dawać cover, więc to nie tak łatwo zasłonić regiment żeby było do niego -2 to hit. Ponadto, jak wróg próbuje zasłonić sie np. pieskiem, to po prostu strzelamy po kolei Ludożercami najpierw w pieska, a jak go zabiją to reszta oddziału w maga. Trzeba korzystać, że każdy model może strzelać gdzie chce :)
Bardzo przydaje się poison - np na Sphinxy z T8, na smoki, na inne potwory - z 10 strzałów zawsze są 1-3 "6".

Niedoceniany jest wygar Maneaterów w HTH - szczególnie z Tuskiem w okolicy - przecież to ponad 20A S5 z poisonami. Rzeczywiście, bez grubasa w okolicy z uwagi na I3 większość rzeczy która mogłaby w nie wejść jest w stanie zadać z wyższą inicjatywą kilka ran i zmniejszyć ich firepower, ale z Thundertuskiem jesteśmy pewni, że to wróg otrzyma te dziesiątki ataków na twarz zanim coś zrobi. Kwestia pozcyjonowania. W sumieto ten Thundertusk przydaje się wszędzie :) Może w końcu dojrzeje do 2 sztuk na stole :)?

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13986
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

pamietaj tylko, ze strzelaja razem wiec piesek, ktory daje cover daje tez od innych snajperow.

QQrydza
Prawie jak Ziemko
Posty: 9484
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: QQrydza »

Przy dwóch (thinkowałem w tym kierunku ;D) nie wchodzi ironblaster a to jednak mus imo

A maneaterzy w zestawie posion stubborn? pistolety nadal mogą mieć, wygar w combacie większy, bo trzymają klocki nawet jak dostaną swoje

Zauważyłem tez że wylecieli leadbelcherzy z rozpy - jednak za duzo punktów w stosunku do tego co dają?

Ja potestuje dzis wersje zblizoną do twojej, z tym że morny ja wole 5 z dragonhidem - maksymalny wygar wtedy jest w tym oddziale ; ) wtedy 4 maneaterzy zostają, czyli równowartość 3 mornów z muzykiem - porównam który oddział robi więcej i dam znać ; )
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"

Awatar użytkownika
eliah91
Masakrator
Posty: 2759
Lokalizacja: Warszawa Czarne Wrony

Post autor: eliah91 »

Maciek Paraszczak pisze:I Bitwa
Tomb Kings – 2 duże liczki, 2 małe liczki, łucznicy, 2 x 4 rydwany, 2 x Necropolis Knights, cascet, 2 x klopa, hierotitan, stalkers...
Troszeczkę inaczej zapamiętałem tę bitwę Maćku :wink: , A wynik był 16:4.

Pozdrawiam.
Obrazek

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

-Qc- pisze:Przy dwóch (thinkowałem w tym kierunku ;D) nie wchodzi ironblaster a to jednak mus imo
Może kiedyś spróbuje. Są armie które nie mają dział i dają radę. Ogry w 7 edycji nie miały :)
A maneaterzy w zestawie posion stubborn? pistolety nadal mogą mieć, wygar w combacie większy, bo trzymają klocki nawet jak dostaną swoje
To również dobra opcja, i chwile tak wystawiałem. Ale okazuje się, że jak mam Thundertuska w pobliżu, to oni na prawdę nieczęsto dostają szarże czegoś, co jest w stanie ich zbrejować. Więc stubborn marnował sie znacznie częściej niż sniper, który wymusza pewne niewygodne manewry na przeciwniku. Poza tym mamy sygnaturkę "stubborn" a nie mamy sygnaturki "sniper" :)
Niemniej jednak opcja jak najbardziej warta rozważenia.
Zauważyłem tez że wylecieli leadbelcherzy z rozpy - jednak za dużo punktów w stosunku do tego co dają?
Wręcz przeciwnie - są bardzo dobrzy i dalej bym ich wystawiał, gdyby punktów wystarczało. Ale w Ograch są po prostu lepsze rzeczy, i próbując wymaksować co innego musiałem poświęcić Leadbelchers. Na razie wędrują na półkę, może wrócą jak postanowie strzelać jeszcze bardziej :) Okazuje się że Tusk wcale nie jest przede wszystkim od strzelania, ale od mega boostowania combatu, więc stawiam na combatowe Mournfangi, zamiast trochę tego, a trochę tamtego.
Ja potestuje dzis wersje zblizoną do twojej, z tym że morny ja wole 5 z dragonhidem - maksymalny wygar wtedy jest w tym oddziale ; ) wtedy 4 maneaterzy zostają, czyli równowartość 3 mornów z muzykiem - porównam który oddział robi więcej i dam znać ; )
4 ludożerców to chyba trochę mało (za mały power) a 5 Mournfangów trochę za dużo (nie mieszczą się i prawie nigdy nie uderzą wszystkie na raz) ale spróbować trzeba.

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

eliah91 pisze:
Maciek Paraszczak pisze:I Bitwa
Tomb Kings – 2 duże liczki, 2 małe liczki, łucznicy, 2 x 4 rydwany, 2 x Necropolis Knights, cascet, 2 x klopa, hierotitan, stalkers...
Troszeczkę inaczej zapamiętałem tę bitwę Maćku :wink: , A wynik był 16:4.

Pozdrawiam.
Rzeczywiście było 16:4 :( Policzyłem na priv, i ta ostatnia tura była AŻ tak bolesna, że z przewagi zrobiło sie tak mocno w plecy.
A ocena sytuacji zawsze jest subiektywna, ale faktycznie nie doceniłem chyba tej magii.

as1
Chuck Norris
Posty: 628

Post autor: as1 »

eliah91 pisze:
Maciek Paraszczak pisze:I Bitwa
Tomb Kings – 2 duże liczki, 2 małe liczki, łucznicy, 2 x 4 rydwany, 2 x Necropolis Knights, cascet, 2 x klopa, hierotitan, stalkers...
Troszeczkę inaczej zapamiętałem tę bitwę Maćku :wink: , A wynik był 16:4.

Pozdrawiam.
hehe w końcu masz doświadczenie z ogrami:)

Awatar użytkownika
#helion#
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3927
Lokalizacja: Warshau - CZARNE WRONY

Post autor: #helion# »

Maciek Paraszczak pisze: I Bitwa
Tomb Kings – 2 duże liczki, 2 małe liczki, łucznicy, 2 x 4 rydwany, 2 x Necropolis Knights, cascet, 2 x klopa, hierotitan, stalkers

Ja szedłem i strzelałem, wróg strzelał i niszczył magią. Kiedy w końcu doszedłem straty były mniej więcej remisowe ale mi zostało więcej mocnych oddziałów i wydawało się, że teraz przechylę szalę na swoją korzyść. Niestety w ostatniej turze magii mój Oprawca został wessany do warpa przez rękę chaosu z miscasta, a szarża 4 Menaterów na 3 Necropolis Knights skończyła się pogonieniem ludożerców. Strata ponad 800 pkt spowodowała że z 11:9 dla mnie zrobiło się 6:14. Pewnie jakby to nie była drużynówka, to ludożercami bym strzelił, a magiem nie ryzykował miscasta, ale chciałem docisnąć wynik mocnej i wyszło jak wyszło – sam się skrzywdziłem.
Teamowo porażka
przestań pisać głupoty bo aż żal jak się to czyta, z moim teamem grałeś i każdy widział tą bitwę, aż tak zajebisty to wcale nie byłeś, a z kontekstu można wyczytać, że kości Cię skarciły...żal.pl przynajmniej poprawiłbyś wynik bo było 16:4 dla Naszych TK :roll:

P.S. jak 5-tkę rydwanów lyb 4-kę knechtów uważasz za słaby oddział to powodzenia... :lol2:
"(...)Imperium raz zaatakowane, zawsze kontratakuje(...)"
Kajus C+, Misja Kleopatra
Obrazek
GALERIA

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

#helion# pisze:
przestań pisać głupoty bo aż żal jak się to czyta, z moim teamem grałeś i każdy widział tą bitwę, aż tak zajebisty to wcale nie byłeś, a z kontekstu można wyczytać, że kości Cię skarciły...żal.pl przynajmniej poprawiłbyś wynik bo było 16:4 dla Naszych TK :roll:

P.S. jak 5-tkę rydwanów lyb 4-kę knechtów uważasz za słaby oddział to powodzenia... :lol2:
Kolego, chyba masz jakieś problemy emocjonalne, skoro aż tak cię bolą opisy cudzych bitew. Nigdzie nie pisałem, że jestem zajebisty, tylko że bitwa wydawała mi sie iść po mojej myśli aż do ostatniej tury. Każdy może mieć swoje zdanie, i co ciekawe, Eliah jakoś podszedł to tego z klasą, a tobie chyba zaraz żyłka pęknie :)

Cytat z priv do Eliaha:
Hej Eliah,

A jak zapamiętałeś bitwę? Centrum miałeś bardzo bezpieczne, ale:

Wyczyściełem moją lewą flankę (4 rydwany, 2x klopy i stalkersów) i uderzyłem w prawą zabijając rydwany. To było ok 830 pkt. Ty do ostatniej tury zabiłeś Thundertuska (250), Mournfangi (170) i odginaczki (Ogry 103, Gnoblary 60, pieski 42) i połowę Irongutów (218 pkt) Czyli razem: 685 pkt.
Leadbechers byli zdziesiątkowani i uciekał ostatni, ale sie zebrał i nie było za niego pkt

I nadeszła ostatnia tura w której:
- straciłem generała z miscasta (485 pkt) i ponieważ razem z nim zniknął Crown of Command żeby ratować resztki Irongutów musiałem poswiecić drugiego maga (110 pkt) z charmed shield (ta akcja ze snakem i make way do przodu)
- straciłem 4 Maneaterów (340 pkt) zamiast zabić Necropolis Knights (tam była na początku 4 albo 5 ale szarżowałem jak już było ich 3) czyli 260-325 pkt

Tak więc z z ok 800:700 w ostatniej turze zrobiło się 800: 1600. To chyba rzeczywiście 16:4 a nie 14:6 ale zapamietałem dobrze wyniku, tylko to że do ostatniej tury byłem na plus więc aż sie wierzyć nie chce, że ta tura aż tak bolała

Gdybym ludożercami zamiast zdechnąć zabił (tak podpowiadała statystyka ) a generał by przeżył, to wygrał bym jakieś 12:8

Dobrze zapamiętałem?
Eliah zwrócił uwagę, żę nadal miał mocne oddziały i mocną magię na co ja w tym temacie skomentowałem:
Rzeczywiście było 16:4 Policzyłem na priv, i ta ostatnia tura była AŻ tak bolesna, że z przewagi zrobiło sie tak mocno w plecy. A ocena sytuacji zawsze jest subiektywna, ale faktycznie nie doceniłem chyba tej magii.
Proponuje kubeł zminej wody na głowę. Pewnie upalna pogoda zaszkodziła :)

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

Jestem już po kilu grach testowych rozpiski z magią Death i mam mieszane uczucia.
Gram mniej więcej zestawem z poprzedniej strony z drobnymi modyfikacjami:
Slaughtermaster 4 lvl Death + Greedy Fist, warrior bane, Charmed shield
Butcher 2 lvl Great Maw + Crown of Command
Bruiser BSB + Ward 5+, ench.shied, bitting blade
9 Irongutów + FCG, +1 Ld
12 Gnoblary
12 Gnoblary
3 Ogry (xhw, muz)
1 piesek
1 piesek
5 maneaterów (sniper, poison) + muzyk
4 Mournfangi
Thundertusk
Ironblaster
Z czasem zmieniałem przedmioty na BSB (ward 5+, bitting, ench.shield) żeby zwiększyć jego przeżywalność, wyrzuciłem sztandar z Mounfangów i podzieliłem Gnoblary na mniejsze oddziały (odgnaczki).

vs. DE (Kuba Paraszczak)

2 bitwy - masakra i umiarkowana porażka
Przeciko DE a'la Rince te Ogry dosyć dobrze dają radę - snajperki bolą pokemona, a wylatywanie smokiem na Ironblastera/Thundertuska/Maneaterów/Snajperki zwykle kończy się dla niego słabo.

Grałem 2 bitwy, jedną dosyć dobrze kontrolowałem i zmasakrowałem, w drugiej popełniłem kardynalne błędy które skończyły się porażką (wyszedłem Mournfangami na szarże z boku pokemona, a po daniu flee zostałem wypchnięty za stół drugą szarżą - słabe to było :) ) Mimo to, do końca magią poważnie groziłem wrogowi i w ostatniej turze prawie zremisowałem kiedy snajperka na siłę weszła w resztki lorda (chyba na ostatniej ranie) i kulnąłem 4 (zero hitów)

vs. VC (Leoh)

Grałem kilka bitew i większość kończyła sie masakrami. Snajperki na maga lorda, czy snajperki Ld na Varulfa, małego wampira czy Terrorgeista dają bardzo radę. No a ghoule kontra mournfangi..... szkoda gadać :)
Ponadto przeciwnik upiera się, żeby wystawiać 5-6 Blood Knights, którzy jak walną, to mocno, ale łatwo ich wyprowadzić w pole i nieczęsto biją tam gdzie powinny ;)

vs. O&G (Fluffy)

To dzisiejsza bitwa z Fluffim. Dziwna rozpiska - prawie same gobliny. Moja magia dawała radę, ale czułem, ze gdyby przeciwnik miał pożądną magię (Fluffi nie używa np. teleportów) to by mnie mocno karał. Przy 3 chanellingach, kiedy ja nie mogę robić swoich, nie mam scrolla itp może być boleśnie. Przeciwnik po prostu daleko sie wystawił magami od mojego Death maga z Greedy Fistem, a potem rozpraszał kluczową snajperkę rzucaną na 4 kościach. Obrona magiczna jest imho za słaba przy Death + Greedy Fist. No chyba, że ci wyjdzie IF na snajperkę w maga lorda w 1 turze :) Strzelanie zlikwidowało wszystkie grożące Mangelry/kowbojów itp.
Śmieszny był ostateczny-kluczowy-mega-kombat: Fluffy zrobił mi kanapkę (spaliłem szarże na oddział z magiem lordem i generałem) na oddziale Irongutów z 3 bohaterami i stubbornem z 3 stron: 2 gigantyczne kloce night goblinów chyba 6 bohaterami i squig herdy. Ironguci ustali i z kolei ja zrobiłem kanapkę kanapki :D Mournfagni od tyłu, Thundertusk, Ironblaster z boku. Mournfangi w Gobliny to zło..... nie było co zbierać - w 2 tury zamordowałem z 80 zielonoskrych. Ale trzeba przyznać, że z Irongutów został chyba tylko generał.

vs. HE (Kosa)

Smok, 3 magów, BSB na orle, 4 orły i tylko jeden oddział WL. Za to banner of sorcery króty bolał.
Bitwa przegrana, ale raczej w sposób kntrolowany. Przeciwnik chował się za górami i lasami i rzucał banishment na Maneaterów. W 3 turze ich zabił. Kluczowa była pułapka zastawiona na White Lionów - mieli oberwać szarże Irongutów z Tuskiem - niestety potwór rzucił 3 (wchodził na 4+) i dupa zbita - Ironguci obrywali od WL z przerzutami. I tak, dzięki temu, że wszedł +1T pokroili tych WL, ale w międzyczasie chwycili smoka, bsb na orle i spear elfy z boku. Gdybm doszeł Tuskiem, to WL zeszliby z szarży (sprawdziliśmy) a ja po combat reformie mógłbym przyjmować wszystko na klatę.
Magicznie czułem sie bezbronny - Kosa miał +D3 powery, a w fazie mojej magii kradł mi kostkę. Słabo to wyglądało. Ostatecznie skończyło sie jakieś 13:7 dla HE, ale mimo to Ogry w takim zestawieniu dają mocno radę tak samo jak Z DE. Powinieniem zagrać lepiej.


Wnioski bo bitwach:
- czuję sie słabo w fazie magii przeciwnika. Nie mogę chanellować, nie mam DS, a w zasadzie wróg obawiać się może tylko jednej mojej snajperki. (na Siłę). Druga ma zasięg 12". 2DD za Greedy Fista + Death uważam ża przesadzone. Chyba że, tak jak mówie - IF-ka w pierwszej turze na magu lordzie i pozamiatane :)
- przydałoby się 2 mocnych bohaterów do walki, ale dodatkowe przemioty magiczne za nic nie chcą się zmieścić, żeby nie uszczuplić kluczowych oddziałów i nie zmienić charakteru armii.
- raz w bitwie z VC wykulałem czary 1 (fear/terror), 3 (soulblight) 4 (-3 ld), 6 (słonko). Wtedy dopiero zrobiło się słabo :( I tak udało mi się wygrać, ale to pokazuje jak niefajnie może być.

Teraz wakacje, a za 3 tyg następne testy. Może na turnieju, jak przesuną w Warszawie na niedziele 10 czerwca :D

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Tylko sprostuję, że w pierwszej kanapce "by Fluffy" nie poszło mi wszystko co mogło nie pójsć - najważniejszego maga zblokowałem sobie "1" na grzybie na pierwszym czarze w kluczowej fazie magii, na battleaxe of the last waagh rzuciłęm "1" - i tak to musiałem walczyc z ogrami kompletnie bez wsparcia magii, bez przerzutów, poisonów, z niedziałającym przedmiotem za 100 pkt (który miał zabić wrażego bsb z koroną i stubbornem). Porazka na maksa.
Acha, jak podliczyłem po bitwie, to ironblaster rozstrzelał mi jakieś 600 pkt... #-o

Dzięki za bitwę, nastepnym razem nie bedzie tak łatwo :mrgreen: :mrgreen:

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

Następne testy udało się połączyć z turniejem w Paradoxie, więc poniżej mały raport.
Jedna bitwa była na na 2400 EUR bo tak ustaliliśmy z przeciwnikiem, dwie na 2800, ale nie chciało mi się za bardzo kombinować, więc po po prostu dodałem 2 Gorgery, Dragonhide Banner, Hellhearta i troche gnoblarów do rozpiski która jest powyżej.

I bitwa – Bestie Chaosu – Wojtek Okrzeja

Graliśmy na 2400 EUR. Przeciwnik miał 4 magów z herdstonem (w tym lord), lorda generała, bsb, 3 hordy piechoty (1 bestigory, 2x gory), 2 harpie i 2 Razogory.

Wystawiłem się poza zasięgiem bardzo dla Ogrów niebezpiecznych czarów domeny Wild (5D6 S1), dzięki czemu przeciwnik zmarnował 1 turę magii. Potem kości go zupełnie mu nie sprzyjały. Zaczęło się od 2 IF-ek pod rząd na snajperce z Death w maga lorda. Szczęśliwie – i dzięki temu, ze cały czas miał boosta +1T,+1S – tracił tylko po 1 lvl, ale za to w swojej 3 turze dokończył się miskastem zdejmującym D3 lvl. Kluczowy był błąd przeciwnika który zdecydował się pogonić głównym oddziałem Bestigorów za podstawionymi gnoblarami, przez co dostał kanapkę ze wszystkich stron Ironguci+Maneaterzy+3 Ogrów z tyłu. Nie było co zbierać w 1 turę. Jeśli dodam, ze turę wcześniej nie udało mu się zdać Look-out-sir na generale, to staje się jasne, że ta bitwa nie mogła zakończyć się inaczej niż 20:0 dla Ogrów.

II Bitwa – VC - Daw

Graliśmy na 2800. Jak zobaczyłem rozpiskę, to pożałowałem, że się nie przyłożyłem do przemyślenia swojej. Lord masakrator, Necro 4 lvl, bsb, horda ghouli (40), horda Crypt Ghouli (10), 3 x 5 (!!) Vargheistów, 3 oddziały zombie ogromna masa śmiecia (baty, wilki, bat swarmy, 2 podstawki duchów)

Generalnie słabo mi było od początku. Żadnej kontry na Vargheisty, ilość poisoned attaks zabójcza dla ogrów i do tego te podstawki duchów przeciwko mojej 1 magicznej broni która i tak musiała być w głównym oddziale. Przeciwnik wykorzystał wszystkie moje słabe strony i gdyby nie 1 błąd który popełnił, pewnie skończyło by się masakrą. W środku bitwy powstał mega kombat: turbo-gule i vargheisty vs. Ironguci z 2 herosami z boku vs. Horda ghuli z boku. Dzięki Thundertuskowi stojącemu z tyłu trzymałem się jako-tako likwidując re-roll to hit lorda i sprawiając, ze Ironi bili równocześnie z przeciwnikiem. Do tego przeciwnik całkowicie zablokował mi flankę z Maneaterami, małymi Ogrami, Bsb i Gogerami przy pomocy duchów i zombie. Brak magicznego mieczyka bolał straszliwie. Mega turbo-kocioł na środku oscylował remisowo – ja zabiłem całe Crytp Ghoule , vargheisty, całe ghule, bsb i ostatecznie został sam ranny vampire lord, ale przeciwnik w końcu szarżą Vargheistów ze wszystkich stron wyrżnął mi resztki Irongutów, mournfangi i bohaterów. Prawdopodobnie przegrałbym tam z kretesem turę wcześniej i nie zdołał zabić AŻ tyle gdyby nie śmieszne rzuty przeciwnika i jego bardzo duży błąd – żeby zlikwidować robiącego różnice Thundetuska obleciał mnie Varheistami dookoła i w przedostatniej turze zaszarżował ze dwóch stron – wywalił ok 30 ataków z S5 i……. zadał tylko 4 rany :) Mimo to oczywiście by zbrejkował tego tuska, ale…..koniecznie chciał mieć jeszcze ASL na tusku i doszarżował tam też Bat Swarmem. Ja to wykorzystałem i wyprułem 10 ataków i thunderstompa w swarma nabijając 10 ran przez co to przeciwnik musiał się sypać zamiast mnie brejkować :). Ponieważ reszta armii z boku stałą w niekończącym się kombacie z duchami i zombie właśnie wynik walki w centrum zdecydował o ostatecznym wyniku bitwy. Błąd przeciwnika (szarża swarmów) i nieco niestatystyczne rzuty (z 30A S5 powinien wbić ok 6,67 rany a wbił 4) pozwoliły mi wyciągnąć wynik na dosyć mało bolące 8:12, mimo, że powinno być bardziej w plecy z przebiegu bitwy

III bitwa – Dwarfy – Arbiter Elegancji

Znów 2800 i bez ograniczeń Euro, więc przyszło mi się zmierzyć z 8 maszynami wroga. Jak zobaczyłem te maszyny i teren – ustawiany chyba w jakimś amoku – to zapłakałem na losem biednych Ogrów. A teren miał taką fajną konfiguracje dokładnie na środku przy jednej z krawędzi stołu:

K---XXXX---JJJJJJ---

„K” to krawędź
„---„ to puste pole wystarczająco duże żeby widzieć, ale za małe żeby przeszedł przez nie jakikolwiek regiment zachowujać 1" apart
„xxx” to obelisk
„JJJ” to jezioro po którym nie można maszerować.

Przez to że między krawędzią a obeliskiem, oraz obeliskiem a jeziorkiem było za mało miejsca żeby przejść przeciwnik miał kąt stołu do którego nijak nie mogłem dojść tylko idąc na ukos ze środka, a on mógł do mnie walić jak do kaczek. Dodatkowym smaczkiem było to, że ten teren stał dokładnie na środku, więc niezależnie którą stronę dostał by przeciwnik po prostu chował się w kącie do którego nie można było dojść a z którego można strzelać bo wszystko widać. Paranoja. Powinienem spakować figurki żeby oszczędzić sobie upokorzenia :( Ale okazałem się twardy, a dzisiaj szczęście było całkowicie po mojej stronie :mrgreen:

Przeciwnik oczywiście wygrał zaczęcie i…… to było wszystko co wygrał w tej bitwie. Gun-line walił do mnie jak mógł i…..nie robił absolutnie nic. Katapulty scaterowały, działa rzucały 2 misfire pod rząd albo jedynki na zranienie, albo nie dolatywały. Jak już zaczęły dolatywać to na ilość ran zwykle wychodziło….”2” a to Ograch oznacza, że kula dalej nie leci :). Ulubionym wynikiem Organek też było „2”. Mimo tego, że musiałem iść naokoło doszedłem w 3 turze do flanki Dwarfów tracąc tylko Thundertuska i trochę Mournfangów. A jak już się wbiłem wszystkim to z kurdupli nie było co zbierać. 30 hammererów zniszczyłem w jednej szarży a potem już byłą seria overrunów po maszynach. Na końcu zostało tylko kowadło na 1 ranie (za późno doszedłem, żeby dobić) i resztka jednego klocka warriorów. Zakończyło się 15:5 dla Ogrów.

Wnioski:

- mam nadzieje że nie wyczerpałem jeszcze całego fuksa na ten sezon. Teraz muszę zaliczyć kilka spektakularnych mega-pechowych porażek w bitwach towarzyskich, żeby odbudować jego zasoby na mastera w Gdańsku a wcześniej turniej w Nowym Sączu :)

- dalej nie lubie Death + Greedy Fist. Czuje się słabo w fazie magii przeciwnika. Ale dalej będę testować aż do Mastera w Gdańsku

- druga magiczna broń ląduje w rozpisce. Nie zawsze jest konieczna, ale w 2 bitwie jakbym miał uwolnionych Maneaterów i BSB to raczej bym przeciwnika mocno potargał rolując flankę

- mam nadzieje, że długo nie zagram znowu z Dwarfami, bo limit gównianych strzałów przeciwnika mam chyba wykorzystany na najbliższe pół roku.

- Gorgery przeciwko Dwafrom sprawdzają się słabo, bo przy aktualnie stosowanej przez kurdupli taktyce 3 hord stojących 1” od maszyn w rogu, po prostu nie mają gdzie wyjść poza pchaniem się w klocki.

wokrze
Kradziej
Posty: 922

Post autor: wokrze »

Maciek Paraszczak pisze:...Kluczowy był błąd przeciwnika który zdecydował się pogonić głównym oddziałem Bestigorów za podstawionymi gnoblarami, przez co dostał kanapkę ze wszystkich stron Ironguci+Maneaterzy+3 Ogrów z tyłu.
To było bardzo głupie (z mojej strony, of course)...
Maciek Paraszczak pisze:...Zaczęło się od 2 IF-ek (IF-ek które nic nie robiły ogrom - komentarz by WO) pod rząd na snajperce z Death w maga lorda. (...)Tracił tylko po 1 lvl, ale za to w swojej 3 turze dokończył się miskastem zdejmującym D3 lvl). (...) ze turę wcześniej nie udało mu się zdać Look-out-sir na generale (armata... - komentarz by WO)
... a to był pech na pół najbliższego sezonu :)

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

Ostatecznia wersja rozpiski na Snota:
Slaghtermaster 4 lvl Death + Greedy Fist, Crown of Command, Charmed Shield, Warrior Bane
Butcher 1 lvl + Sword of Might, Ruby Ring of Fire, Dragonbane Gem
Bruiser BSB + Talisman of Preservation, DHW
9 Irongutów + FCG, +1 Ld
12 Gnoblarów
12 Gnoblarów
3 Ogry + xhw, muz
Sabretusk
Sabretusk
2 Mournfangi
2 Mournfangi
5 Maneaters (sniper,poison) + muz
Thundertusk
Ironblaster


I raporcik z testów przeprowadzonych na turnieju w Nowym Sączu:

I bitwa – High Elves - Pałkers

Lord na smoku, BSB w White Lionach, mag z 3 czarami i bound spellem, 2 x łucznicy, 2 rydwany, wielki oddział Spear Elves, klocek WL, 5 Dragon Princes, 2 bolce.

Bitwę zdeterminowała w zasadzie 1 tura, w której strzałem z Ironblastera zabiłem lorda na smoku, a smokowi zadałem 6 ran (to bydle ma 7!). Potem były już dożynki – rydwany i bolce spadły w dalszych turach z działa, Dragon Princes i WL polegli w kombacie z Irongutami i Mournfangami w centrum bitwy, a mag w klocku włóczników uciekł od paniki. Przeciwnik skoncentrował ogień bolców i łuczników na Thundertusku, i to była chyba jedyna strata ogrów w tej bitwie. 20:0

II bitwa – Vampire Counts – Syraf

Lord masakrator na Hellsteedzie, mały wampir, Wight King bsb w klocu Black Knights, mały mag, 40 Ghouli, 3 x podstawka Duchów, 2 x Wilki, Zombie, Varghulf

Bitwa w zasadzie przebiegała po mojej myśli – na flankę przeciwko Ghoulom pchnąłem 2 x Mournfangi, na środku naprzeciwko Irongutów zrobiłem kocioł z odginaczek, żeby wyprowadzić w pole Deathstara Black Knightów wroga, a drugą flanką puściłem Maneaterów z zadaniem zabicia maga w zombie, i generalnie wyczyszczenia lewej strony stołu. Naprzeciwko Duchów wysłałem Butchera ze słomką. Wszystko wypełniło swoje zadania – Ghoule zostały rozjechane, necros pozbierał snajperów na twarz, Deathstar wroga do przedostatniej tury zabił pieska, oberwał 3-4 razy z Ironblastera i Thundertuska, a potem został zanihilowany kombinowaną szarżą ze wszystkich stron Mournfangów, Thundertuska i Ironblastera, duchy umarły w kombacie z Butcherem. Jedyną rzeczą z którą nie mogłem sobie poradzić, to Lord masakrator, który wyszarżował samotnie na mój oddział Irongutów z BSB i Oprawcą. Biliśmy się tam do ostatniej tury, i wampir rozszarpywał 7-9 ran na turę, zabijając po kolei czempionów, bohaterów a w końcu cały oddział. W ostatniej turze, kiedy dokończył dzieła zniszczenia na stole nieumarłym nie zostało nic poza rannym Varghulfem gdzieś daleko i otoczonym ze wszystkich stron generałem VC. Miałem do wyboru szarżować ze wszystkich stron Mournfangi + Thundertusk + Ironblaster + Maneaterzy, albo przeprowadzić konkurs strzelania do kaczki. Ponieważ kości nie szły za bardzo, postanowiłem nie dawać wrogowi szansy zbrejkowania w ostatniej turze całej mojej armii, i postanowiłem go rozstrzelać. Jeszcze dodatkowo wyszło mi z Butchera 2D6 S2 no save z IF-ki więc powinien umrzeć bez problemu…… Okazało się że problem był - miałem racje co do kości, bo niestety wszystko co w niego władowałem albo pudłowało, albo nie raniło, albo zdawał save i wardy. Gdyby to był close combat, to prawdopodobnie w ostatniej turze zbrejkował by mi całą armie….. Aż przyszła kolej na ostatni strzał z Ironblastera….. i tym razem warda nie zdał. Trochę się przeciwnik zezłościł, bo to jednak było 600 pkt, co pozwoliło wyciągnąć wynik na 17:3

III bitwa – Skaven – Młynek

Grey Seer na dzwonku w oddziale Stormverminów ze Storm Bannerem, BSB, 3 elektryków, Assasin, 3 x Slaves, Abominacja, Doomwheel, Latarka, 2 Gutter Runners i jakieś małe szczurki do odginania.

Przeciwnik zagrał mega zachowawczo chowając wszystko w rogu za domkiem i strzelając tylko z działa i czarując. Natarłem na całej linii na pełnej k…rwie. Niestety bitwa bardzo się dłużyła, a ja jak to ze szczurami bywa musiałem najpierw przebić się przez niewolników, żeby dobrać się do wartościowszego mięsa, więc trochę się nieprzyjemnie zrobiło pod koniec, gdy okazało się, że w 4 turze otoczonemu ze wszystkich stron wrogowi została ranna Abomka, Doomwheel na ostatniej ranie i oddział Stormverminów z dzwonkiem (ale już bez Seera którego zdjąłem snajperami) ze wszystkich stron otoczony przez Ogry. Przeciwnik nie chciał grać następnych tur, bo widział, ze na razie zabiłem tylko śmieci a sytuacja jest fatalna, a ja oczywiście optowałem za dokończeniem, bo to oznaczałoby wyczyszczenie stołu do zera. Trochę było spięcia na tym tle, ale odpuściłem i ostatecznie, po podliczeniu punktów okazało się że Ogry wygrały 12:8, ale to wystarczyło do wygrania turnieju. W ogóle w bitwie było kilka śmiesznych sytuacji – jak na przykład moje żenujące próby zabica Doomwhela – zacząłem od 4 ran z działa, a potem – drugi strzał z dała”1” to wound, potem snajperzy uderzyli, przeciwnik obronił ostatnią ranę rzutem na pancerz „6”, 3 Ogry zaszarżowały i…. w 3 tury walki nie były wstanie wklepać ostatniej rany :). Fajna była też 1 faza magii, w której snajperka w Grey Seera weszła z IF-ki i……. zabrała mu 2 lvl i jakieś smieciowe czary oraz mi 2 lvl i…… obie snajperki. Niefajnie – moja magia zdechła w 1 turze, dobrze, że snajperzy stanęli na wysokości zadania. Szczęście miałem jak zdawałem test inicjatywy na Thundertusku i udało się, bo to by mnie kosztowało 250 pkt. Takiego samego testu na Ironblasterze z Brass Orba nie zdałem, co bolało tym bardziej, że zanim teleport przeciwnikowi wyszedł to jego nosiciel zaliczył 2 serie w twarz od snajperów, i dostał tylko 1 ranę.

Wnioski z bitew:

Rozpiska jest OK, mam ją przetestowaną i ograną. Znam jej słabe i mocne strony. Nie jest to jakieś przegięcie, i czuje, że z
topowym generałem zostanę brutalnie wgnieciony w podłogę – szczególnie Dwarfy i Imperium na pewno mnie pokarają któregoś dnia, ale gra mi się fajnie i cieszę się, że udaje się osiągać dobre wyniki armią zbudowaną nieco na przekór tendencjom 8 edycyjnym – przecież te 11 oddziałów to w sumie MSU :) (szczególnie Mournfangi). Zresztą znajomy słusznie zauważył -publikujesz rozpispki, analizujesz jej możliwości, to się MUSI kiedyś zmeścić, bo ktoś z tego wyciągnie wnioski i wytrze tobą podłogę. Cóż, liczę się z tym, ale ponieważ bardzo lubie czytać rozkminki innych generałów i raporty bitewne, dalej będe produkował swoje, to to fajnie nakręca hobby.

Komentarz do zmian w rozpisce:

2 x 2 Mournfangi sprawdzają się bardzo dobrze:
- mam dodatkowy ruch wystawienia
- mam więcej możliwości taktycznych wyprowadzenia przeciwnika w pole, bo oddziałów jest więcej i są bardziej manewrowe
- oddziały są mniejsze i łatwiej nimi poruszać po polu bitwy
- kombinowana szarża dwóch oddziałów boli tak samo, jak szarża 1 x 4.
- jak przeciwnik oddaje to musi dzielić ataki na 2 oddziały i wbicie np. 3-4 ran nie musi oznaczać zdjęcia modelu, bo rany mogą się podzielić na 2 unity
- zabicie 1 modelu i nie zadnie paniki mniej boli, bo drugi oddział jest nienaruszony.
Teraz czas na ostateczną weryfikacje na Snocie. A potem może zaczniemy myśleć o czymś innym (2 x 5 Mournfangów? :D )

Butcher 2 lvl zupełnie się nie opłacał - zwykle rzuca się czary z Death na maksymalnej ilości kostek i na czary z Great Maw ich nie starcza, albo jest ich za mało, żeby rzucić coś ciężkiego do rozproszenia a istotnego dla przebiegu bitwy. Ruby Ring of Fire zamiast 2 lvl jest lepszy, bo tańszy, i ma fajny czar który wychodzi na 3+ czyli mozemy spokojnie rzucać jedną kostką i denerwować wroga. Szczególnie dobrze to wychodzi, przy małych, albo nieparzystych ilościach kości - np. mamy 5 power dice, rzucamy snajperkę na 4 którą zwykle przeciwnik musi rozpraszać na wszystkich dostępnych kościach - normalnie ostatnia kostka byłaby do wyrzucenia, a tak, na 3+ mamy pożyteczny czar.

Awatar użytkownika
Gucio
Chuck Norris
Posty: 443

Post autor: Gucio »

Jakim cudem jednym strzałem z ironblastera zabiłeś i Lorda i zraniłeś smoka?

Awatar użytkownika
Macias
Kretozord
Posty: 1823
Lokalizacja: SNOT - filia w Pogórzu

Post autor: Macias »

Takim cudem, że strzał z działa to template i rani wszystko co jest pod nim, czyli i smoka i jeźdźca.
Azgaroth pisze:30 savage orków z wardem na 5+ i dodatkową bronią + lord na dziku i szaman walczą z 40 halabardnikami imperium (I tura - działa choppas). Dzikusy wbijają jedną ranę ( :shock: ), lord na dziku zapomina jak się walczy i nie wbija nic, szaman nie trafia. Halabardnicy wbijają 10 ran, test LD na stubborna dwukrotnie oblewam, na dystans ucieczki rzucam dwie jedynki :)
Imperialna moc!

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

Macias pisze:Takim cudem, że strzał z działa to template i rani wszystko co jest pod nim, czyli i smoka i jeźdźca.
Co uważam za jeden z faili 8 edycji.

ODPOWIEDZ