Polskie tłumaczenia nazw jednostek z AB

Skaven

Moderator: Hoax

ODPOWIEDZ
szeszej
Falubaz
Posty: 1024
Lokalizacja: Świdnik/Lublin

Polskie tłumaczenia nazw jednostek z AB

Post autor: szeszej »

Coby znów nie odprawiać nekromancji na starych i zmurszałych tematach (i jako, że poprzedni temat był jednym wielkim offtopem ;) ) chciałem założyć ten temat do oceny tłumaczenia nazw własnych z polskiego AB szczurków. Wolę skupić się na tym, bo mimo wszystko to właśnie nazw własnych używany na codzień, a całe tłumaczenie prezentuje według mnie dosyć średni poziom, pomijając nawet błędy merytoryczne (opis Stormbanner i Poisoned Wind Mortar). Jestem jednak pewien, że w dużej części z powodu ograniczeń długości - zauważcie, że polski i angielski AB mają identyczny układ stron, a język polski, żeby go lepiej użyć, potrzebuje trochę więcej objętości niż angielski.
Tłumaczenia dokonał niejaki pan Bogusław Jakubowski (może ten sam co tutaj http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... okalu.html ?), ale niestety nie udało mi się znaleźć innych jego prac (znaczy się, google nie znalazły ;) ).

Przechodząc do rzeczy, oto lista nazw własnych wraz z tłumaczeniami i ich subiektywna ocena na + (lepsze niz ang.), - (gorsze niż ang.) lub = (bez rewelacji, ale i bez zastrzeżeń). Jeśli ktoś chce wiedzieć dlaczego nie da się/trudno jest obiektywnie oceniać literaturę polecam Stowarzyszenie Umarłych Poetów :D :

Klanbracia - Clanrats
Jak dla mnie jedna z perełek tłumaczenia. Piękne tłumaczenie fonetycze clanrat -> klanbrat. Może po polsku zatracony został ten "rat" z oryginału, ale ogólnie jest to na pewno jedno z lepszych tłumaczeń, właśnie dzięki brzmieniu nazwy.
Zdecydowany i w pełni zasłużony +

Szturmoszczury - Stormvermin
Osobiście mam coś przeciwko wszelkim tłumaczeniom, które zawierają w środku to nieszczęsne "o". Pełno było tego w Diablo, ale także innych grach, jakoś nigdy nie mogę tego przełknąć. Nie rozumiem, czemu nie wywalić tego cholernego "o" - Szturmszczur tak cudowanie syczy, jest bardzo szczurzy i ma w sobie jakąś "moc", którą powinna mieć nazwa tak elitarnej jednostki ;).
Ogólnie oceniam na = właśnie za to nieszczęsne "o"

Szczurzy Niewolnicy - Skavenslaves
Nie ma fajerwerków, ale też nie ma nic do zarzucenia. Na plus mogę powiedzieć, że pozostawia dwuznaczność z oryginału - nikt nie wie czy to niewolnicy-szczury, czy jedynie niewolnicy należący do szczurów, co pozwala nam używać goblinków i innego śmiecia jako niewolnikow ;).
Ogólnie = z tendencją do +

Szpon - Clawleader, Kieł - Fangleader, Łapa - Pawleader
Tutaj tłumacz poradził sobie zdecydowanie bardzo dobrze. Gdyby próbować ocalić to "leader" to sądzę, że po polsku brzmiałoby to niezbyt trafnie, a tak mamy piękne i zwięzłe nazwy (a może piękne, bo zwięzłe).
Zdecydowany +

Roje szczurów - Rat swarms
Chyba nie trzeba się rozpisywać, w materii za dużo się nie wymyśli ;).
=

Bitewny Wódz - Warlord, Wódz - Chieftain
Wódz jest jak najbardziej w porządku, ale niestety Bitewny Wódz to według mnie jedno ze słabszych tłumaczeń. Niestety samemu trudno mi w tym momencie wymyślić coś ciekawszego (Wojenny Wódz przynajmniej ma ładną aliterację). Ogólnie z wyrazem Lord tłumacze często mają problem, być może warto byłoby tutaj zostawić to jako Lord i przetłumaczyć tylko pierwszy człon XXX Lord, ewentualnie zostawić samo Lord? Kwestia pozostaje otwarta.
Ocena mimo wszystko na -

Szczurogr Łamignat - Ratogore Bonebreaker, Wielki Szczur Zarazy - Giant Pox Rat, Bitewa Lektyka - War Litter
O ile szczur i lektyka są tłumaczone bez większej werwy (może to i dobrze :) ), o tyle zamiana Bonebreaker na Łamignat już jest bardzo ciekawa. Łamignat ma dla mnie taki bardzo swojski, w pozytywnym sensie wydźwięk i za to daję tłumaczowi wielkiego + :)

Awatar Rogatego Szczura - Vermin Lord
Jedno z ciekawszych tłumaczeń muszę przyznać, przez zupełne odejście od oryginału. Być może tłumacz znów spotkał się z Lord i próbował coś z tym zrobić, żeby nie wyszło Szczurzy Lord albo Pan Szkodników i stąd wział się pomysł, że nazwę jednostki wziąc nie z jej angielskiego odpowiednika, ale z tego czym ta jednostka właściwie jest (nawet w tekście angielskim mamy odniesienia do awatara). Niestety sama nazwa zrobiła się przez to strasznie długa i nie jestem pewien, czy coś w rodzaju Pana Szkodników nie brzmiałoby po prostu lepiej.
Trudno mi ocenić to tłumaczenie, zostawię raczej na =

Szarzy Prorocy - Grey Seers
Nic dodać, nic ująć, ładne i zgrabne, ale bez fajerwerków.
=

Wyjący Dzwon - Screaming Bell
Kolejny zdecydowany plus polskiego przekładu - angielskie Screaming (raczej "krzyczący" niż cokolwiek innego) przerobione na "Wyjący" dodaje tej już i tak ponurej machnie dodatkowy stopień posępności :D. Wyjący ma zdecydowanie bardziej "mroczne" konotacje niż "krzyczący", co tylko wychodzi nazwie na dobre. O ile nie lubię używać gdziekolwiek słowa "klimatyczny" (bo znaczy ono już tyle rzeczy, że właściwie nie znaczy nic), to ta nazwa w polskim przekładzie jest zdecydowanie bardzo klimatyczna.
Ogromny + za to tłumaczenie

Mnisi zarazy - Plague Monks, Kapłani Zarazy - Plague Priests, Piec Zarazy - Plague Furnance, Plagueclaw Catapult - Szpon Zarazy
Tutaj wszystko razem, gdyż w większości są to dobre i solidne tłumaczenia nazw angielskich, ponownie bez niepotrzebnych fajerwerków. Na pochwałę zasługuje według mnie opuszczenie słowa "catapult" po polsku. "Katapulta Szponu Zarazy" lub podobne machlojki brzmiałby zdecydowanie gorzej niż po prostu "Szpon Zarazy".
=

Powiernicy Kadzideł Zarazy - Plague Censer Bearers
Kolejne tłumaczenie, które według mnie wychodzi na + polskiej wersji. Słówko "powiernik" jest zdecydowanie bardziej zabarwione niż zwykły "bearer". "Powierza się" np. straszne tajemnice, co dodaje kadzielnikom ponurego wyrazu, jak najbardziej pasującego do jednostki. Angielski "bearer" może nosić tak kadzidło jak i sztandar ("standard bearer"), więc tak przyjemnie mrocznego zabarwienia nie ma.

Posłańcy Nocy - Night Runners
Ponowni solidny kawałek tłumaczenia. Pozostaje tylko dziękować, że to nie "nocni biegacze" jak, o ile dobrze pamiętam, sugerował ktoś w poprzednim temacie o tłumaczeniach AB.
=

Ryszntokowcy - Gutter Runners
Niestety mam bardzo mieszane uczucia co do tego akurat tłumaczenia. Niby zdecydowanie lepsze niż powiedzmy "Posłańcy Ryszntoku", ale jednak czegoś tutaj brakuje. Być może to tylko moje odczucie, ale Ryszntokowcy kojarzy mi się jakoś z bandą dzieci bawiących się na ulicy. Krytyka jednak pozostanie niekonstruktywna, gdyż również tutaj nie przychodzi mi jakoś na myśl lepszy odpowiednik.
Mimo wszystko -

Skrytobójca - Assassin, Poganiacze - Packmasters, Wielkie Szczury - Giant Rats
Ponownie, żeby nie przedłużać powiem tylko, że solidne tłumaczenie. Jedyne co bym wolał to "Gigantyczne Szczury", ale to juz czepialstwo ;)
=

Szczurogry - Ratogres
Tutaj chyba nie warto się rozwodzić. Jedno z lepszych tłumaczeń (choć dosyć "oczywiste") i jedno chyba z nielicznych, które na stałe przyjęło się szerzej.
+

Kolejny update z tego co mi się w oczy rzuciło:

Throt Nieczysty - Throt the Unclean, Queek Łowca Głów - Queek Headtaker, Ikit Szpon - Ikit Claw, Lord Skrolk - Lord Skrolk, Mistrz Śmierci Snikch - Deathmaster Snikch
Powyższe imiona bohaterów przetłumaczone solidnie bez fajerkwerków = (no może mistrz śmierci brzmi trochę dziwacznie), ale:

Tretch Czarny Ogon - Tretch Craven Tail
Po prostu nie mogę uwierzyć, czyżby tłumacz nie znał słowa "craven"? Nie mam pojęcia skąd wział się tam "czarny" (craven [tchórz] -> raven [kruk] -> czarny [kruk jest czarny???]). Słówko "craven" jest tutaj kluczowe do zrozumienia charakteru jednostki ("Stay here, I'll get help" to jedna z lepszych nazw umiejętności jakie widziałem :D ) i nie potrafię zrozumieć czemu ktoś miałby je zamieniać. Totalna porażka na całej linii według mnie.
--

Skweel Szczękościsk - Skweel Gnawtooth
Tutaj z kolei tłumacz również nie za bardzo przejmował się oryginałem, ale w tym miejscu chyba raczej wyszlo to nazwie na dobre. Być może Gnawtooth nie ma zbyt dużo wspólnego ze "ściskiem" ani "szczękami", ale brzmi bardzo przyjemnie i w niczym nie psuje charakteru jednostki tak jak to miało miejsce wyżej. Więcej takiego rodzaju inwencji jeśli chodzi o przekładanie imiom może wyjść tylko na dobre.
= z tendencją do +

Oprawca - Doomflayer
Nie brzmi specjalnie źle, nawet przyjemnie oddaje jednostkę, ALE tłumacz chyba nie zauważył, że jednostka "Oprawca" występuje już u OK, a o ile się nie mylę żadne nazwy jednostek nie powtarzają się po angielsku. Kolejny duży błąd jak dla mnie, choć wątpię, żeby w praktyce wprowadzało to jakieś większe zamieszanie. Mimo wszystko na takie rzeczy tłumacz powinien zwracać uwagę.
-

Zapraszam do dopisania własnych komentarzy/polemiki :)
Ostatnio zmieniony 13 cze 2011, o 18:34 przez szeszej, łącznie zmieniany 5 razy.

Władca Nie-śmierci
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 160
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Władca Nie-śmierci »

Chcemy więcej :!: Chcemy więcej :!: :twisted: :twisted: :twisted:

Awatar użytkownika
Pacek
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3404
Lokalizacja: XIII Kohorta Bydgoszcz

Post autor: Pacek »

najlepsze by było tłumaczenie stormów jako Szczurmowcy :evil:
The messanger bowed low. "Speak-speak" snarled the Grey Seer, to agitated to appreciate the fawning. "Unexpected complications, most powerful of the potentates" said the Scurrier. Before the creature finish,Grey Seer sent bolt of lightning to roast him alive."Bad news can always wait" thougt the mage..

szeszej
Falubaz
Posty: 1024
Lokalizacja: Świdnik/Lublin

Post autor: szeszej »

Lista lekko rozszerzona, dzisiaj padam za bardzo, żeby dopisać resztę.
Pacek pisze:najlepsze by było tłumaczenie stormów jako Szczurmowcy :evil:
Zdecydowanie za dużo gwiezdnych wojen :D

Awatar użytkownika
Kefas
Masakrator
Posty: 2586

Post autor: Kefas »

Wszystkie te tłumaczenia znaleźć można z tego co pamiętam w książce pt: "Dzieci Rogatego Szczura"

Awatar użytkownika
Pacek
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3404
Lokalizacja: XIII Kohorta Bydgoszcz

Post autor: Pacek »

dobrze pamiętasz, Kefasie :) opróćz tych czysto autorskich GW, jak Szpon Zarazy Katapulta :D
The messanger bowed low. "Speak-speak" snarled the Grey Seer, to agitated to appreciate the fawning. "Unexpected complications, most powerful of the potentates" said the Scurrier. Before the creature finish,Grey Seer sent bolt of lightning to roast him alive."Bad news can always wait" thougt the mage..

Awatar użytkownika
vocal
Masakrator
Posty: 2096
Lokalizacja: kraków
Kontakt:

Post autor: vocal »

ale co to jest? to nazwy w nowym ab pl? czy w starym? czy propozycje? nie wiem bo nigdy nie używałem żadnego pl podręcznika do wfb bo się brzydzę:D

@Pacek- popieram!! szczurmowcy to świetna nazwa spolszczona:)

a tak to...
-zamiast szczurzych niewolników- po prostu niewolnicy.. nawet z ang to nie są RATslaves
-szpon? kieł? łapa? jak imiona psów, dla mnie poracha... szponlider nie byłby nawet zły, łapalider beznadziejny. kiełlider? chyba ujdzie. ale wolałbym coś z większym polotem niż tłumaczenie kawałka nazwy angielskiej...
-rój to jest pszczół, nie podobało mi się nigdy to określenie po polsku.. zgraja, chmara? i chyba bym nawet wolał mrowie szczurów :D
-warlord- szczurzy władca? motłochlord? pan hordy? dowódca hordy?
-szpon zarazy? bez jaj..:D morowa katapulta (/wyrzutnia)? katapulta (trebuszet?) zarazy? wolałbym opuścić słowo 'szpon' bo co ono ma wspólnego? :shock:
-piec zarazy to dla mnie też dno, kojarzy się z żeliwnym kotłem albo kominkiem do spalania drewna... wielkie kadzidło zarazy? morowe kadzidło/kadzielnica? kadzielnica zarazy/moru?
-rynsztokowcy ujdą dla mnie, ciężko o coś lepszego i co się z nimi bardziej kojarzy.. kanalarze? ale wolę poprzednie określenie...

z resztą się w sumie zgadzam/są to neutralne tłumaczenia.
akurat u myszy jest duże pole do popisu, nie to co np. HE (silver helms, white lions itp:P)

szeszej
Falubaz
Posty: 1024
Lokalizacja: Świdnik/Lublin

Post autor: szeszej »

Mały update :)

Pozwolisz vocal, że się nie zgodzę :D

- Nie jestem pewien, czy samo "niewolnicy" nie kolidowałoby z nazwami jednostek z innych armii, ale prawdę mówiąc nie jestem pewien czy ktoś jeszcze używa jakiś niewolników do walki. Być może masz tu rację, ale szczurzy niewolnik mimo wszystko nie brzmi źle, a jakby się trzymać angielskiego to by musiało być Skaveńscy Niewolnicy.
- albo jak imiona szczurów, imho pasuje :D
- tutaj muszę po części przyzać ci rację, "chmara" byłoby dobre
- co do reszty - raczej nie dno, po prostu tak to wygląda po angielsku. Nikt nie wie co ma szpon do czego, ale jest w oryginale ;)

Awatar użytkownika
vocal
Masakrator
Posty: 2096
Lokalizacja: kraków
Kontakt:

Post autor: vocal »

nie ma innych niewolników w grze więc nie kolidowaliby z niczym;]
to nazwijmy championów mysich burek, rex i filemon:P do mnie nie trafia:D
a reszta.. 'tak to wygląda po angielsku' nie znaczy że tak musi być;] zresztą sam zauważyłeś wcześniej że nie wszystkie nazwy angielskie dobrze brzmią przetłumaczone na pl więc IMO nie trzeba się tak wiernie trzymać póki wiadomo co jest co;) a nie że mi gośc zasuwa jakimś slangiem ogrowym a ja nie łapię co to za unity:D

Awatar użytkownika
Denis
Falubaz
Posty: 1351
Lokalizacja: ZKF Zabrze

Post autor: Denis »

Chyba mi nie powiecie że spacz-rusznice to dobre tłumaczenie jezzaili.
To tłumaczenie rozwaliło mnie najbardziej ze wszystkich pl booków ( niewiedziałem czy mam paść ze smiechu na ziemie czy się rozpłakać )
Po prostu mam tylko jednego pl booka ale nienawidze go brac ze soba bo to porazka na całej lnii nie mówiac juz o błedach jak np. mortar ma w pl ruch lub strzał a w rzeczywistości w ang booku move and shoot
” Rozejrzyj się dookoła. Zobaczysz ludzi, bez których ten świat byłby lepszy.”

Death Note

Galeria :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35349
Strona Malarska na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Fallen-A ... 9393055688

szeszej
Falubaz
Posty: 1024
Lokalizacja: Świdnik/Lublin

Post autor: szeszej »

Nie ma to jak konstruktywna krytyka, może chociaż spróbuj wyjaśnić co ci się nie podoba w "spacz-rusznica" ;). Nikt tu nikomu nic nie wmawia, forum jest od dyskusji :P

Tak ogólnie dyskusja jest o tłumaczeniu jednostek i nie wiem czy czytałeś mój 1. post (bo o rusznicach nic tam nie było), ale wymieniłem tam także błędy merytoryczne (znalazłem dwa - opis stormbannera i PWM), więc nie rozumiem po co powtarzać offtop :P

vocal pisze:a reszta.. 'tak to wygląda po angielsku' nie znaczy że tak musi być;] zresztą sam zauważyłeś wcześniej że nie wszystkie nazwy angielskie dobrze brzmią przetłumaczone na pl więc IMO nie trzeba się tak wiernie trzymać póki wiadomo co jest co;) a nie że mi gośc zasuwa jakimś slangiem ogrowym a ja nie łapię co to za unity:D
No oczywiście, że nie trzeba, ale nie należy też ganić tłumacza za to, że nie dodawał fajerwerków na siłe. Tłumaczenie to tłumaczenie, nie ma "usprawniać" tekstu za bardzo.

Awatar użytkownika
vocal
Masakrator
Posty: 2096
Lokalizacja: kraków
Kontakt:

Post autor: vocal »

ale ma być zjadliwe dla graczy bo potem oni się będą męczyć z nazwami :P akurat nazwy własne nie są zwykłym tłumaczeniem i niestety trzeba się trochę wysilić... do dziś pamiętam jakiś starszy słaby przekład imion we władcy pierścieni, czytać się tego nie dało :?
a reszta unitów jak? warpfirer, ratling, globadierzy, abomka, vermin lord, wlc, kółko, flayer...?

Myth
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3175
Lokalizacja: Warszawa, 8 Bila

Post autor: Myth »

Jestem tłumaczem, to chętnie coś rzucę od siebie ;-)

Problem tak naprawdę nie tkwi tak do końca w samej jakości tłumaczenia jak w fakcie, że jako społeczeństwo deprecjujemy nasz ojczysty język, nawet jeśli o tym nie mówimy głośno. Dziwne, że nikt nie oburza się na angielską nazwę skaveńskiej katapulty, chociaż jakościowo jest ona.... słaba. Ale brzmi dobrze, bo to angielski ;-) Dowód? Pomyślcie ile tak ogólnie zapożyczeń używacie. A teraz ile z nich przecież wcale nie musiałoby istnieć, bo mamy swoje odpowiedniki. Albo ile znaczeń jest przekręcanych, żeby nie szukać daleko - "epicki" ;-)

Dobrym przykładem z naszego podręcznika jest jednostka "siewcy morowego wiatru" (poisoned wind globadiers, gdyby ktoś nie kojarzył :-P ). Ilekroć ktoś związany z battlem widzi tą nazwę, to stroszy się jak kogut :-D "No jak to, z globków/globulek zrobić taką kichę?". Oczywiście nazwa jest w porządku, nawet zalatuje szeroko pojętym "klimatem", choć nie archaizmem, bo przecież obecnie nikt nie używa słowa "siewca". Czyli zgodnie z definicją powinno pasować do ogólnie przyjętego "nazwa ma być klimatyczna, dobrze oddawać znaczenie i gag językowy (jeśli jest obecny)". A jednak...

Dochodzi jeszcze jedna sprawa - pewne rzeczy są nieprzetłumaczalne na język polski, po prostu. Wymienione jezzaile i ich polski odpowiednik "spacz-rusznice" to nic innego jak próba ratowania się tłumacza przed przepisaniem nazwy z angielskiego, bo nie ma odpowiednika w naszym języku. Zresztą zauważcie, że wersja polska to opis w dwóch słowach.

Oczywiście nie chcę bronić całości książki i tłumaczenia, bo wiadomo, są duże niedociągnięcia i błędy merytoryczne (bo tłumaczy najwyraźniej ktoś, kto wcale nie gra), ale proponuję też zastanowić się w wolnej chwili czego się tak naprawdę chce i jak się myśli,a przy okazji jak się gra, bo ma to niebagatelny wpływ na czytanie polskich nazw i polskiego w ogóle ;-)

Na sam koniec wywodu - mała scenka rodzajowa, oddająca myślę dobrze całość sytuacji:
Początek tury gracza skaveńskiego (nazwy specjalnie zapisane fonetycznie, tak, wszystkie nazwy, tekst należy czytać po polsku, czy wręcz polskiemu):
"Sprawdzam, czy wyjdą gaterzy, wyszli, ok, to zastrzelą slingami twojego kanona. Szarża kenzerów na bok łoriorów khorna, szarża slejwów na łorszrajn. Monki z furnacem szarża na psy. Fli? To redajrekt na maruderów, tych co im zaniżyłem tafa turę wcześniej, mój prist może im go jeszcze debufować, bo mogę walić ten spel w kombat. Sir (dzwon, przyp. autor) stanie dupą do czołzenów. Magia. <z estymą> De dredyd firtinf spel w czołzenów, wyszło, dispelujesz? Nie udało Ci się, giną. To kolejne spele w wiadomy cel. O, ifka na skorczu. Co, czego używasz?! Jaka, kurwa, piekielna marionetka? A, zmiana wyniku miskasta, to mów, że papet, a nie pierdol. [...]"

Dwie godziny później, przy piwku.
"Ten jak dojebał, "piekielna marionetka" <cały stolik brechta, aż się piwo rozlewa>. Zajebałem mu kursem czołzenów, a mój kanon fuksem ściągnął łizarda czincza. [...]"
*

Ktoś ma wątpliwości czemu polskie nazwy nie podobają się graczom? :-)

*Tak, to jest wypowiedź dorosłego gracza, nie 12-latka.
www.marnadrukarnia.com - druki 3D i turnieje.

Awatar użytkownika
vocal
Masakrator
Posty: 2096
Lokalizacja: kraków
Kontakt:

Post autor: vocal »

dlatego ogólnie jestem za pozostawieniem w polskich bookach wszystkich nazw własnych po angielsku albo z nazwami polskimi w nawiasie (do fluffu po pl/analfabetów angielskich). wtedy gracze się porozumieją. i nie tylko między swoimi.. także na turniejach międzynarodowych;]
ale:
- gra jest angielska,
- większość graczy wychowywała się na angielskich bookach od lat i jest przyzwyczajona do tych nazw,
- angielski jest prostym językiem który w obecnych czasach każdy powinien obowiązkowo znać
więc angielskie podręczniki uber alles:P


i jeszcze - nazwa pl powinna się kojarzyć z angielską.. przynajmniej unitów, przedmioty można definiować po tym co robią (typu gość ma 2+ sava, reroll raz na grę, 4warda na pierwszą ranę i +1S). więc siewcy morowego wiatru nie są dla mnie dobrym tłumaczeniem, powtórzę po raz kolejny 'musi być wiadomo co jest czym';] np. warpfirer się źle mówi, za długi, tu polska nazwa miotacz jest chyba częściej używana więc miotacz spaczognia jest imo ok bo ang nie wygodny. a jak skrócimy globy polskie to wyjdą 'siewcy'.. nic dziwnego że się śmieją:P może nawet nazwanie ich grenadierami byłoby lepsze?

Myth
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3175
Lokalizacja: Warszawa, 8 Bila

Post autor: Myth »

Nie do końca rozumiem vocal, to siewca nie jest ok, ale globadier czy pojzond łind globadier mówi wszystko wszystkim? ;-) A to śmianie się ze skrócenia nazwy do "siewców" to ponownie efekt pauperyzacji intelektualnej i kulturowej ludzi jako grupy (uprzedzając, to NIE jest przytyk ani żadna wycieczka osobista do kogokolwiek), niczego więcej, chociaż przykro to mówić. Tam przecież nie ma "kulacze", "kulomioty/ci", "miotacze zatrutego wiatru" (wyjątkowo nieprzyjemna niestrawność czy coś takiego), czy innego potworka językowego.

Oczywiście IMO, ale nie da się zrobić tłumaczenia, które równocześnie spełni wymaganie "klimatu", prostoty, użyteczności i łatwości wypowiadania. Tak szczerze to w ogóle robienie tłumaczenia w sytuacji, gdy ma miejsce sytuacja opisana przeze mnie wyżej, mija się kompletnie z celem - zainteresowani jego jakością (konieczna znajomość obu języków, i to na tyle dobra, by rozmawiać o JAKOŚCI tłumaczenia) twierdzą, że i tak wychowali się na angielskim booku, a ci, którzy będą mieć kontakt tylko z wersją polską, szybko przerzucą się na angielską (choćby szczątkowo) ze względu na podejście społeczności graniczące wręcz z ostracyzmem.

No a nie wspomnieliśmy przecież o jeszcze jednej sprawie ;-) O IMO każdego użytkownika, którego komentować chyba nie trzeba, szczególnie w naszym kraju.

A co do grenadierów, to tylko wczesne znaczenie słowa by pasowało, "piechota do miotania granatów", co nie zmienia faktu, że mówiąc "grenadier" każdy ma na mysli gościa w mundurze idącego do boju na bagnety po oddaniu paru salw w przeciwnika, czyli pudło ;-)
www.marnadrukarnia.com - druki 3D i turnieje.

Awatar użytkownika
Siwek
Falubaz
Posty: 1276
Lokalizacja: Włocławek

Post autor: Siwek »

Zdecydowanie +1 dla Mytha. Tak naprawdę nie chodzi nawet o jakość tłumaczeń tylko o typową polską chorobę, której objawem jest święte przekonanie że "zagramaniczne jest lepszejsze". Wspomniana "Piekielna marionetka" czy "Infernal Puppet" jeden diabeł. Dragon Princes dobra nazwa, Smoczy Książęta głupia. White Lions ekstra, Białe Lwy zupełnie bez sensu. I tak dalej i tym podobne.
Naturalnym wrogiem skavenów są ludzie... i orki... i elfy... a także chaos... i oczywiście najgorszy wróg czyli inni skaveni.

szeszej
Falubaz
Posty: 1024
Lokalizacja: Świdnik/Lublin

Post autor: szeszej »

No dobrze, ale bez offtopu plx, nie róbmy z tego kolejnego tematu "nikt nie lubi polskiego bo jest be" :P

Jeśli chodzi o jezzaile, to polskim odpowiednikem pewnie byłoby właśnie jezzail i tłumacz (albo samo GW) chciał tego uniknąć. Osobiście niezbyt podoba mi się to dodawanie spacz-xxx do wszyskiego w polskim booku (jeszcze ponarzekam o tym na górze jak dojdę do tych jednostek), ale rusznica dla mnie nie brzmi jakoś źle, a dobrze oddaje to co ma robić jednostka. W końcu raczej nie chodzi tutaj o rusznicę w rozumieniu średniowiecznym tylko raczej ma się kojarzyć z nowoczesną rusznicą przeciwpancerną. Jeśli mam rację to jak sądzę doskonale pasuje to do spacz-rusznicy, która mimo wszystko służy do otwierania konserw.

Awatar użytkownika
Denis
Falubaz
Posty: 1351
Lokalizacja: ZKF Zabrze

Post autor: Denis »

wiadomo każdy ma własne zdanie, i ja je akceptuje . Po prostu dla mnie niektóre nazwy po przetłumaczeniu nie przemawiają. Gdy byłem jeszcze początkujacym w battlu ( hmm z 13 lat miałem ) i pojechałem do barda na turniej to za każdym razem gdy używałem polskich nazw to cała górna sala ( w katowickim bardzie ) wpadała w śmiech i moze dlatego bedąc dzieckiem zapadło mi to w pamieci i dlatego nie lubie polskich nazw . Choć nie twierdze że wsyzstkie tłumaczenia sa złe bo niektóre poprawnie są zrobione np. Stormvermin- Szturmoszczur lub chosen- wybraniec .
” Rozejrzyj się dookoła. Zobaczysz ludzi, bez których ten świat byłby lepszy.”

Death Note

Galeria :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35349
Strona Malarska na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Fallen-A ... 9393055688

Awatar użytkownika
Kefas
Masakrator
Posty: 2586

Post autor: Kefas »

Myth pisze:Jestem tłumaczem, to chętnie coś rzucę od siebie ;-)

Problem tak naprawdę nie tkwi tak do końca w samej jakości tłumaczenia jak w fakcie, że jako społeczeństwo deprecjujemy nasz ojczysty język, nawet jeśli o tym nie mówimy głośno. Dziwne, że nikt nie oburza się na angielską nazwę skaveńskiej katapulty, chociaż jakościowo jest ona.... słaba. Ale brzmi dobrze, bo to angielski ;-) Dowód? Pomyślcie ile tak ogólnie zapożyczeń używacie. A teraz ile z nich przecież wcale nie musiałoby istnieć, bo mamy swoje odpowiedniki. Albo ile znaczeń jest przekręcanych, żeby nie szukać daleko - "epicki" ;-)

Dobrym przykładem z naszego podręcznika jest jednostka "siewcy morowego wiatru" (poisoned wind globadiers, gdyby ktoś nie kojarzył :-P ). Ilekroć ktoś związany z battlem widzi tą nazwę, to stroszy się jak kogut :-D "No jak to, z globków/globulek zrobić taką kichę?". Oczywiście nazwa jest w porządku, nawet zalatuje szeroko pojętym "klimatem", choć nie archaizmem, bo przecież obecnie nikt nie używa słowa "siewca". Czyli zgodnie z definicją powinno pasować do ogólnie przyjętego "nazwa ma być klimatyczna, dobrze oddawać znaczenie i gag językowy (jeśli jest obecny)". A jednak...

Dochodzi jeszcze jedna sprawa - pewne rzeczy są nieprzetłumaczalne na język polski, po prostu. Wymienione jezzaile i ich polski odpowiednik "spacz-rusznice" to nic innego jak próba ratowania się tłumacza przed przepisaniem nazwy z angielskiego, bo nie ma odpowiednika w naszym języku. Zresztą zauważcie, że wersja polska to opis w dwóch słowach.

Oczywiście nie chcę bronić całości książki i tłumaczenia, bo wiadomo, są duże niedociągnięcia i błędy merytoryczne (bo tłumaczy najwyraźniej ktoś, kto wcale nie gra), ale proponuję też zastanowić się w wolnej chwili czego się tak naprawdę chce i jak się myśli,a przy okazji jak się gra, bo ma to niebagatelny wpływ na czytanie polskich nazw i polskiego w ogóle ;-)

Na sam koniec wywodu - mała scenka rodzajowa, oddająca myślę dobrze całość sytuacji:
Początek tury gracza skaveńskiego (nazwy specjalnie zapisane fonetycznie, tak, wszystkie nazwy, tekst należy czytać po polsku, czy wręcz polskiemu):
"Sprawdzam, czy wyjdą gaterzy, wyszli, ok, to zastrzelą slingami twojego kanona. Szarża kenzerów na bok łoriorów khorna, szarża slejwów na łorszrajn. Monki z furnacem szarża na psy. Fli? To redajrekt na maruderów, tych co im zaniżyłem tafa turę wcześniej, mój prist może im go jeszcze debufować, bo mogę walić ten spel w kombat. Sir (dzwon, przyp. autor) stanie dupą do czołzenów. Magia. <z estymą> De dredyd firtinf spel w czołzenów, wyszło, dispelujesz? Nie udało Ci się, giną. To kolejne spele w wiadomy cel. O, ifka na skorczu. Co, czego używasz?! Jaka, kurwa, piekielna marionetka? A, zmiana wyniku miskasta, to mów, że papet, a nie pierdol. [...]"

Dwie godziny później, przy piwku.
"Ten jak dojebał, "piekielna marionetka" <cały stolik brechta, aż się piwo rozlewa>. Zajebałem mu kursem czołzenów, a mój kanon fuksem ściągnął łizarda czincza. [...]"
*

Ktoś ma wątpliwości czemu polskie nazwy nie podobają się graczom? :-)

*Tak, to jest wypowiedź dorosłego gracza, nie 12-latka.

=D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> =D> =D>
Bardzo trafnie to wyjaśniłeś Myth dzięki za tego posta.
Gnatozuj pisze:Zdecydowanie +1 dla Mytha. Tak naprawdę nie chodzi nawet o jakość tłumaczeń tylko o typową polską chorobę, której objawem jest święte przekonanie że "zagramaniczne jest lepszejsze". Wspomniana "Piekielna marionetka" czy "Infernal Puppet" jeden diabeł. Dragon Princes dobra nazwa, Smoczy Książęta głupia. White Lions ekstra, Białe Lwy zupełnie bez sensu. I tak dalej i tym podobne.
Chyba brzmienie ma dla nas polaków duże znaczenie bez analizy znaczenia. Polacy potrafią kołysać się w rytm zagranicznej muzyki mimo, że gdyby przeanalizować jej tekst i np przesłanie to okazuje się, że to totalne dno, poważanie typu: "wszyscy ręce w górę" albo psychodeliczne snucie: "parasolka, parasolka, parasolka" :D
Od Polskich tekstów piosenek zaś wymaga się zaś, żeby były na poziomie.
http://www.youtube.com/watch?v=Q79U3KafaXs ;)

Nie zauważyłem w uk żeby angole na taką skalę jak dzisiejsze młode pokolenie wplatali jakiś obcy język do ich własnego.
Aczkolwiek borykają się z innymi problemami dotyczącymi języka. W Polsce to zjawisko jest jak pasożyt.

Awatar użytkownika
vocal
Masakrator
Posty: 2096
Lokalizacja: kraków
Kontakt:

Post autor: vocal »

@Kefas - no nie wtrącają bo po co mają wtrącać np. polskie ciężkie do wymówienia i długie nazwy jak mają tak wygodny język który wszyscy rozumieją? :shock: poza tym polska muzyka tez ma przedurne teksty przy których ludzie się świetnie bawią, żeby nie szukać daleko to kazik z kultem... a na pewno starsi anglicy nie lubią durnych tekstów angielskich piosenek ;]

nazwy biały lew czy srebrny hełm nie są złe, tak samo siewcy morowego wiatru... jak by to był polski system czy od początku by takie tłumaczenia były i były by wiodące to nie byłoby problemu. ale tak nie jest i ludzie są przyzwyczajeni do innych nazw.. nie dlatego że nie lubią języka polskiego tylko że w tą grę gra masa ludzi i każdy musi się umieć z każdym skomunikować... więc nie mylcie pojęć i nie wprowadzajcie teorii spiskowych gdzie ich nie ma;] jakby proporcje graczy czytających polskie a angielskie podręczniki były odwrotne to byśmy się śmiali z nazw angielskich albo robili wielkie oczy na 'dziwne' angielskie nazwy.

dlatego mam takie zdanie - w polskich ab powinny być tłumaczenia ang w nawiasach- dla komunikacji i fluffu (żeby nie było też głupot typu 'i pośród roju much i bitewnego zgiełku, oddział clanrats zaszarżował na chaos knights...') albo nazwy które jednoznacznie kojarzą się z angielskimi. NIE dlatego że angielski 'jest lepszy'.

PS.
i dobre nazwy kojarzą się z tym z czym powinny... nikt nie ma wątpliwości że clanbracia to clanrats (i nikt się co więcej nie śmieje!), ani że niewolnicy to skavenslaves.. nie spotkałem się też żeby ktokolwiek mówił na dzwon 'skriming bel'... na warshrine mówią bez szczękościsku ołtarz a na chosenów wybrańcy... więc da się dobrze przetłumaczyć... a i jeśli gracze mieli by udział w tłumaczeniu nazw na polski to może sami by się do nich przywiązali? tak to wszystkich wkurza że ktoś kto nie zna się na grze i klimacie myszy przetłumaczył tak a tak. ale że nie miał alternatywy/nie wymyślił nic lepszego/nie znał slangu to gracze już nie wiedzą bo skąd?

ODPOWIEDZ