No to tak...2 Mournów, nawet z flamingami, to żaden szał. To tylko głupie 6 ran z 3+ save (dla mnie), same wbrew pozorom tak wiele Cryptom nie zadają (raptem 3 rany na turę bez impactów)Maciek P. pisze:Dodatkowo Jacek podstawił się Crypt Horrorami na szarże 2 Mournfangów z Flamingami, i ja zaszarżowałem, a na dokładkę przygotowałem następną szarże Irongutów z bohaterami! W 2 turze czułem zapach masakry VC. I odtąd zaczęło się sypać – Jacek miał armie na stary draft więc miał 3 wycia – jeszcze zanim wypłaciłem impakty Mournfangami w ghoule, zawył mi 2 z 4 i okazało się, że dwójka to za mało, żeby się przebić. Podobnie było z dwójką Mournfangów z flamingami – mimo potężnego wsparcia magii (+1T, regenka, -to hit na Horrory) Jacek zadał im tam chyba z 5 ran od kopa, wiec ledwo się utrzymały, i zdechły w następnej turze, zanim Ironguci doszli. Jak już w końcu doszli, to okazało się, że również, mimo potężnego wsparcia magii nie byli się w stanie przebić – tłukliśmy się tam chyba 4 tury walki, i mimo, że ja też miałem regeneracje na 4+, a Jacek na 5+ (mortis był daleko za górą), dziwnym trafem zadawałem mniej ran niż on . W międzyczasie ghoule pogoniły ostatniego mournfanga, zabiłem resztę odginaczek, a oddział zombich z lordem i 2 banshee kręcił się w środku w pogoni za pieskami wyjąc w międzyczasie to do Irongutów w walce z Horrorami, to do Mournfangów w walce z Ghoulami. W końcu IG z herosami pękli w niefartownej potyczce, a ja dobiłem resztki ghouli Maneaterami. Wystawione na szarżę (wydawać by się mogło, że błędnie) Crypt Horrory zrobiły całą bitwę, zabijając po kolei Mourny z flamingami i zboostowanych magią IG z herosami
Jasne, że miałem turę z minusami, ale rekompensował mi to vanhels. Widzisz, trafianie na 5-kach z przerzutem dla oddziału z poisonem to w sumie niezły deal. Więcej przerzutów i poisonów. U mnie 8 modeli - 24 ataki, 4 poisony i 4 trafienia przed przerzutami + kolejne 2 lub 3 poisony i 2 lub 3 trafienia. Podsumowując - 10 ran, po save'ach - 3 rany.
Czyli spadasz w 2 tury - dokładnie tak było, prawda?
Co do późniejszego combatu z Ironami - tam było tak, że miałeś regenkę przez 4 fazy walki. Ale ja przez 2 fazy miałem przerzuty na trafienie i na zranienie. I wskrzesiłem modele. To jest morderczy zestaw na unit z 6+ save (vs crypty). A regenkę omijałem ładując ataki w BSB (i tak miał warda, a zysk większy).
Zresztą policz. U Ciebie atakowało 6 modeli (część tur taka właśnie była, a jak się rozwinąłeś to ja dostałem boosty), dla uśrednienia wszystkie trafiały/raniły tak samo (bsb lepiej/mag gorzej).
18 ataków na 4+, rani na 3+. Regena na 5+. 4 rany.
U mnie (gdybym walił wszystko w unit z regeną, nie herosów):
Większość czasu miałem tam ok. 8 modeli, czyli 24 ataki. To są 4 poisony i 8 zwykłych trafień, które dają kolejne 4 rany. 8 ran, 6+ save i 4+ regena.
2 czy 3 combaty wyglądały właśnie tak, że mieliśmy zbliżoną bardzo ilość ran i wygrywałeś o sztandary.
Ale zwróć uwagę, że u mnie nie liczyłem przerzutów, a u Ciebie liczyłem regenkę.
Więc podsumowując - jak bym tam nie grał, to bym pomyślał, że nieźle zafarciłem. Tylko ze statystyki to w sumie żaden fart.
Zombie z generałem i Banshee kręcące się w pogoni za pieskami - zupełnie nie tak było.
Stałem w środku stołu, bez możliwości kontr (spalone szarże były letko niekorzystne), po lewej małe mourny z Cryptami, po prawej duże Mourny z ghoulami. Oczywistym było, że bardziej kłopotliwe będą duże Mourny. Więc obróciłem się tam i 2x krzyknąłem (cel miał gorsze LD, bo generał był bliżej małych Mournów). To społowiło Mourny, z którymi ghoule mogły już sobie dać radę. Więc się obróciłem i zaszarżowałem pieska, a drugiego zaszarżowały wtedy uwolnione ghoule.
Piesek spłynął z krzyku, a druga banshee poszła w Ironów i tyle. Mało kręcenia się
I ostatnia korekta - jasne, miałem 3 krzyki, tylko że jeden siedział 6 tur za górką, jakieś 20-30" od walk. Czyli miałem w praktyce 2
Podsumowując - pierwsze 2 tury zagrałem słabo i bez pomysłu, trochę zdołowany szybką stratą Necrosów. Na szczęście się ogarnąłem i potem już było w porządku
A że bitwa była emocjonująca...super! O to nam właśnie przecież chodzi, szczególnie w takim momencie, takiego turnieju.
Więc też dziękuję.