Spisy,popisy,rozpiski naszych armii

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Impaler
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 121

Spisy,popisy,rozpiski naszych armii

Post autor: Impaler »

Tak jak w temacie.
Proszę tu zamieszczać swoje propozycje rozpisek.

Awatar użytkownika
Kadrinazi
Chuck Norris
Posty: 417
Lokalizacja: Edinburgh
Kontakt:

Post autor: Kadrinazi »

Zamiast suchej rozpy pare raportów (z zeszlego roku :()

Frygia Środkowa, Persja, kwiecień 333 r.p.n.e.

Upragnione posiłki z Macedonii, dowodzone przez Perdikkasa, maszerują w stronę głównych sił Aleksandra. Łączą się z niewielkim korpusem Antigona Jednookiego, próbującego utrzymać macedońskie linie zaopatrzenia we Frygii. Perski satrapa Nabarzanes ze swoim korpusem kawalerii, wsparty posiłkami od Króla Królów, postanawia zatrzymać najeźdzców. Rozpoczyna się krwawa bitwa...

2,5k Persów Ysgarrana kontra 2,5k moich Macedończyków.
Rozstawienie Persów:
od perskiej prawej (macedońskiej lewej) flanki:
12-tka jazdy baktryjskiej, 2x9 jazdy perskiej (w jednej generał, w drugiej chorąży), 12-tka Baktrian, 25 Immortali z łukami i sparami, 20 (albo więcej) Marineów (z dwurakami), 25 Immortali z łukami i sparami, 25 perskiej piechoty z łukami i sparami. Przed pierwszymi Immortalami i piechotą - 10-ki skirmisherów z oszczepami.
Rozstawienie Macedończyków:
od macedońskiej lewej (perskiej prawej) flanki:
24 regularnych falangistów, 24 regularnych falangistów, 24 regularnych falangistów, 16 Agrian (peltaści), za falangą 12 Traków, Generał i Chorąży na koniach, obok peltastów 24 regularnych falangistów, 14 hoplitów (najemna piechota grecka), 12 łuczników z Krety, 6 Tesalów (lekka jazda), 10 łuczników, 8 najemnych oszczepników, 8-ka kawalerii macedońskiej (ila, wyjątkowo z tarczami), 10 procarzy, 8 oszczepników, za nimi 6 Tesalów.

Macedonia zaczyna - cała armia maszeruje do przodu. Persowie przerzucają kawalerię z flanki (i tak nie mogą szarżować falangi) do centrum. Ostrzał z obydwu stron przynosi małe straty.
W II turze dwie kawalerie Persów szarżują na lekkie oddziały macedońskie - uciekam, wystawiając Persów na moje szarże. Cięzki ostrzał z łuków masakruje moją ilę - ginie 6 kawalerzystów, na szczęście 2 pozostali zdają panikę
III tura - hoplici atakują od boku oddział kawalerii z generałem perskim, Tesalowie z skirmishu atakują od boku kawalerię z chorążym (która wcześniej utraciła połowę liczebności od ostrzału), resztki ili szarżują nan 10 skirmsherów. Perski oddział z chorążym ucieka od szarży, ale zostaje zagoniony prze ilę ,która przejechała po skirmisherach i na pościgu rzuciła tyle by móc też zagonić perską jazdę. Oddział Persów z generałem ustał hoplitów, wytrzyma ich do V tury.
Persowie atakują - 11 Baktrian NIE ZDAJE testu strachu i nie może zaszarżować w 8 procarzy. Perska piechota i skirmish zagoniła uciekąjący oddział macedońskich oszczepników. 12 Baktrian szarżue na ile - uciekam i już się nie zbieram, ale Baktrianie wystawiają się na szarże falangi.
IV tura - Jeden batalion falangi i Agrianie szarżują od boku na 12 Baktrian - ci uciekają od szarży za stół. Hoplici wciąz męczą się z perską jazdą, ranią generała. Perskie szarże napotykają "shoot and flee" ze strony moich skirmisherów.
V tura - Tesalowie szarżują jako wsparcie hoplitów, bataliony falangi zaginają skrzydło i maszerują w stronę Immortali. Baktrianie i Marines nie zdają strachu, próbując zaszarżować. Ostrzał z Immortali zabija kilku falangistów. Oddział Persów z generał nie zdaje wreszcie breaka - Tesalowie zaganiają go i wpadają w Marines, za nimi hoplici.
Od paniki uciekają skrzydłowe perskie oddziały - piechota (zbierze się potem) i skirmsherzy (też się zbiorą)
VI tura - Agrianie wpadają w bok Marineów i razem z Tesalami breakują ich (ale nie udaje ich się złapać). Baktrianie szarżują na Kreteńczyków - od "shoot and flee" ginie 3 jeźdzców, ale moi dzielni łucznicy i tak dają nogę (nie chciałem ryzykować utraty mojej skirmishującej flanki). KOniec bitwy...

Macedonia wygrywa, + 1260 pkt dla mnie. Mimo że straciłem ponad 25 % modeli (54 z 208) to dało to Ysgarranowi tylko 319 punktów. Bitwa jak zwykle fajna, z nieoczekiwanymi zwrotami akcji (i tym razem to ja byłem bardziej manewrowy )
Wnioski:
- generał i chorąży NIE MOGĄ angażować się w walkę - rzymski sposób dowodzenia jest tu jednak najlepszy
- łuki nie wygrywają tu bitew - Ysgarran miał 75 łuczników - zabił nimi 12 falangistów i 4 kawalerzystów. ja z 10 proc i 22 łuków zabiłem 9 Baktrian i 4 Persów.
- jaki ..... (autocenzura) wymyślił że Baktrianie mają feara do jednostek których nie przeważają jak 2:1? Tej kawalerii nie da się logicznie używać.
- manewrowość to WABie podstawa - jeżeli ma się dostatecznie manewrową armię mozna nawet uratować słabsze rozmieszczenie armii.

Awatar użytkownika
Kadrinazi
Chuck Norris
Posty: 417
Lokalizacja: Edinburgh
Kontakt:

Post autor: Kadrinazi »

I znów udało nam się rozegrać kolejną bitwę Republikańskiego Rzymu dowodzonego przez Ysgaranna i moich Greków (tym razem Tebańczycy). Armie wyglądały następująco:
Rzym (sorry Ysgarann jak się w czymś pomylę) – generał i chorąży na piechotę, 5 manipułów ciężkiej piechoty (hastati i princeps), oddział 12 velites, 16 scutarii, 8 jazdy italskiej, 12 jazdy celtyckiej (tych się bardzo obawiałem).
Grecy – Święty Zastęp (20 hoplitów), 3 lochosy po 24 hoplitów, 2x16 peltastów, 2x 10 gimnetów (oszczepnicy), 10 kreteńskich łuczników, 10 psiloi (procarze), 6 prodromoi Tebńskich (elitarna lekka jazda) i 6 prodromoi najemnych (zwykła lekka jazda).

Grecy zaczęli, pomknęli do przodu, ufni w swe siły (i 11 rzuconą na 2kd na Wyroczni).
Początek to delikatne strzelanie z mojej strony – italska jazda służąca za ekran dla drogocennych Celtów straciła 2 żołnierzy i spanikowała (zebrała się w następnej turze).
Rzymianie oczywiście wykazali się manewrowością – manipuły (15 stojące w 3 rankach po 5) wykorzystały zasadę drilled + potrójny marsz i przesunęły się pośpiesznie na prawe skrzydło. Dzięki temu manewrowi hoplici zostali wystrychnięci na dudka i nie wzięli już praktycznie udziału w dalszej bitwie (problemy z manewrowaniem).
Potem zaczęły się dziwne rzeczy – prodromoi zaszarżowali na chorążego stojącego między manipułami, niestety zwiał i zebrał się w następnej turze. 10 gimnetów wlazło między manipuły i polowało na generała. Ostrzał w Celtów (psiloi i Kreteńczycy stanowili w tej grze świetną osłonę mojej lewej flanki) zabił 2 jezdźców, niwelując im Leadership
Wreszcie Celtowie zaszarżowali – uderzyli w 16 zrankowanych peltastów. Szczęście nie sprzyjało braciom Asterixa – zabili tylko 2 Greków, sami stracili jednego – użyłem 2 punktów z Wyroczni, utrudniając Celtom zdanie breaka. Jazda pękła i została zagoniona przez peltastów.
W mojej turze peltaści zaszarżowali zaszarżowali bok manipułu – atak z flanki + 2 x Wyrocznia zdecydowaly o złamaniu (i zagonieniu ) Rzymian. Na drugiej flance prowadzący walki odwrotowe velites zostali zniszczeni uciekając od szarży (prodromoi Tebańscy, peltaści i jeden lochos), z kolei scutarii zniszczyli oddział gimnetów.
W ostatnich turach znowu zniszczono kilka oddziałów – italska jazda, zmasakrowana przez ostrzał, po szarży samotnego Leadera na psiloi dostała autobreaka, rzymski manipuł zagonił uciekający oddział gimnetów (rzuciłem dwie 1 !). Lochos uciekł od szarży z boku (zebrałem go w ostatniej turze), zebralem także uciekające oddział prodromoi i peltastów.

Bitwa była więc raczej starciem lekkich sił i tu Grecy potwierdzili swoją supremację. Hoplici mają nieziemskie problemy z manewrowaniem, więc 15 osobowe manipuły dosłownie latają z jednej strony stołu na drugą (drilled + potrójny marsz to killerska mieszanka).
Kolejna fajna bitwa w WAB, tym razem zmazałem hańbę z pierwszej jatki, ponad 600+ punktow dla mnie, zebrane tylko przez lekkie siły… (hoplici, zdejmować zbroje, pelte w dłoń!)

Awatar użytkownika
Kadrinazi
Chuck Norris
Posty: 417
Lokalizacja: Edinburgh
Kontakt:

Post autor: Kadrinazi »

1. Rozegraliśmy dzisiaj z Ysgarranem dwie bitwy w Chivalry. Ysgarran grał Burgundią:
Konny Duke, Konny BSB, 7x Gandarmes, 2x5 Mt. Coustillas, 16 Household Foot, 2x 20 Ordnance Pikemen, 3 x10 Ord. Longbowmen (jeden w skirmishu), 10 Skirmish Handgunners, light gun, ribaud (multi-b)
Moi Szwajcarzy:
4x24 pikinierów (w jednym oddziale- Gewalthut-sztandar kantonalny),10 i 11 skirmish w. light crossbow, 2x6 mounted crossbowmen, 2x ribaud.

Pierwsza bitwa:
Fatalnie się wystawiłem (wszyscy pikinierzy na prawej flance), co bezbłędnie wykorzystał Ysgarran. Jego 5 kawalerii, tracąc jeden oddział, wycięły (przy wsparciu ostrzału z łuczników) moje lekkie oddziały i ribaudę (paniki rzucałem straszliwe), handgunnerzy i skirmishing longbowmen odstrzeliwywali piknierów. Handgunnerzy weszli (skirmish!) pomiędzy moje bloki, skutecznie blokując marsz, po czym zaczęli strzelać nieomal patrząc w oczy moim Szwajcarom. Zdołowany poddałem się w IV turze, nie mogąc liczyć na dojście do burgundzkiej piechoty, a mając w perspektywie 2 tury człapania pod ostrzałem 30 luków, 10 samopałów, działa i ribaudy opadły mi ręce. Ysgarran tryumfował więc w naszej I bitwie w Chivalry!

Po krótkiej pauzie zagraliśmy jeszcze raz. Zmieniłem ribaudy na 2 działa, wystawiłem pikinierów w środku, na flankach wystawiłem lekkich (+ na lewej flance 2 działa) i ruszyłem na Burgundczyków. Ysgarran miał na skrzydłach jazdę i strzelców, na środku nieco cofnięte oddziały piechoty i machiny za murkiem. Ostrzał z łuków i karabinów straszliwie ciął pikinierów (większośc ognia szła w Gewalthut), kawaleria zmiotła moją prawą flankę. Na szczęście mogłem liczyć na szwajcarskicj artylerzystów - w dwie tury rozwalili burgundzkie działo i szczęśliwym strzałem zmietli prawoflankową 5 kawalerii Ysgarrana. Zdziesiątkowany Gewalthut spanikował po ostrzale, ale zebrał się i dostał szarże od 4 Gandarmes (reszta padła ofiarą ostrzału po drodze). Pozostali pikinierzy doszli do walki w różnej formie - lewoskrzydłowy oddział zaszarżował w 2! (z 24 modeli) na ribaudę, stracił 1 od stand and shoota i po jednej turze walki zginął. Dwa pozostałe bloki dostały szarże pikinierów burgundzkich - tu uratowałem honor. Dzielnie prowadzeni przez swych Kapitanów pikinierzy złamali jeden oddział pikinierów, Household spanikował i nie udało mu sie zebrać, więc poszedł za stół. Gewalthult złamał Gandarmes, ktorzy się nie zebrali i czmychnęli. G. dostał jeszcze ostrzał na koniec, ale jego resztki zdały panikę. Uff, bitwa zakończona, Szwajcarzy tryumfują i nieco odzyskują honor po kapitulacji z I bitwy.


2. I kolejna bitwa testowa w Armies of Chivalry za nami. Znowu 2500 pkt, tym razem Ysgarran grał Wenecją (Itallian Condotta - Late Venetia) ja zaś broniłem Sztandaru Proroka (Ottoman Turks - Conquest Ottoman).
Ysgarran wystawił zbilansowaną armie- sporo strzelania (w tym 3 działa), 2 oddziały pikinierów najemnych, oddział Szwajcarów, 8 ciężkie jazdy i 2x6 lekkiej (Stradiotti). Ja oparłem się o cztery wagony taborowe pełne janczarów, wsparte silną artylerią (5 dział) i jazdą (4x8, w tym elitarni Kapikulu) i masą skirmisha.
Bitwa jak zwykle krwawa, obfitowała w dramatyczne walki i zmianę wyniku. Dwa oddziały moich Spahisów uciekły za stół w wyniu panik, na moim prawym skrzydle 3 oddziały pikinierów Ysgarrana były powstrzymywane tylko przez Kapikulu (cofali sie i strzelali co tura) i lekkozbrojnych Azabów. Na prawym udała mi sie szarża ostatniego oddziału Spahisów - zagonili skirmishujących kuszników i złamali Stradiotti. W międzyczasie straciłem jedno działo i część skirmisha (całą lekką jazdę), ale i Ysgarran stopniowo utracił większość strzelców i wszystkie działa. Skupiony na Szwajcarach ostrzał zmniejszył znacznie ich liczbę i stracili zasadę Falangi. Kapikulu zaszarżowali ich i po dwóch turach złamali i zagonili dzielnych Szwajcarów. Ysgarran stracił też jeden oddział najemnych pikinierów, którzy postanowili się ewakuować za najbliższą krawędź. Włoska jazda zatrzymała się na przerzedzonych Spahisach i bitwa zakończyła się tureckim zwycięstwem (600 pkt dla mnie).

3. W bitwie 2500 pkt Póżnego Cesarstwa (Ysgarran) i Husytów (niżej podpisany) przeważyła jednak masa niemieckiej piechoty. Husyci walczyli dzielnie, ale niesamowite strzały Ysgarrana (kusznicy w dwóch ostatnich turach trafiali 80 % strzałów), samobójcze poświęcenie jego jazdy i upór lancknechtów dały Cesarstwu zwycięstwo. Husyckie wozy dały dzielny odpór wrogom, tak jak i cepnicy i (momentami) jazda, zawiedli polscy sojusznicy (uciekli z pola walki) i artyleria. Generalnie daje się zauważyc trend do wystawiania masy piechoty (bez pancerza), wspartej sporą ilością kuszników i broni prochowej. Kawaleria jest przydatna, ale wystawiamy jej minimum, ot żeby tylko zamanifestowała swoją obecnośc.
Wozy bojowe są STRASZLIWIE przydatne i zakochałem się bez pamięci .
Rozpiski armii w tej bitwie:

Za Kielich! Hussyci na 2500 pkt

1. Prokop Wielki - Generał - 180 pkt (free horse)
2. Prokop Mały - Army Standard Bearer -90 pkt (free horse)
3. 2x3 War Wagon- full command, taraśnica (1 na oddział), w wozach kusznicy
4. 2x16 Flailmen - FCG,
5. 2x10 Handgunnersów - pawęże
6. 2x Hufnica (Light Artillery) + dodatowy obsługant w każdej.
7. 2x6 H.Heavy Cavalry - FCG
8. 6 H. Light Cavalry
9. 16 Polish Retainers - FCG, dismounted, Allies

Papiści na 2500

2x32 i 1x33 Militia infantry, halabarda, FCG
2x5 Ministeriałów, heavy armour
1x8 Ministeriałów, heavy armour, FCG
3x1 lekkie działo, wszystkie z dodatkowym obsługantem i jedno z master gunnerem
3x25 landsknechtów z pikami, FCG
3x8 verlorene haufe z handgunami
3x10 landsknechtów z kuszami

Było niehistorycznie ale i tak bardzo fajnie!

ODPOWIEDZ