Od radu mówię, że temat jest trochę naciągany, chodzi mi o to, żeby to troszkę rozruszać
Więc mówcie, jakie macie ciekawe idee na poznawanie ze sobą postaci waszych graczy? Bo mi już zaczyna ich brakować... przypadkowe spotkania podczas łowów na potworach, intrygi, które zmieszały ich losy, wspólne kampanie wojenne (wiecie, jeden oddział), zwykłe bary, ale już naprawdę muszę się katować żeby wpaść na coś ciekwego. I nie tylko ja, więc piszcie jakieś ciekawe pomysły na zjednoczenie drużyny
Poznawanie ze sobą postaci
Cóż, wszystko zależy od składu drużyny. Np. dobrym pomysłem jest więzienie, zwłaszcza kiedy jeden z BG jest żołnierzem, który może robić za klawisza. Częstym pomysłem jest również karawana, praca jako wykidajło, poszukiwanie zemsty na wspólnym wrogu, oraz inne wariacje które umieszczę później...
w przypadku większych drużyn (6-7 osób) ciekawym pomysłem jest uczynić jedną z nich zleceniodawcą jakiegoś Questa
np
- mag szuka obstawy na wyprawę
- ktoś zbiera świadków jakiegoś wydarzenia
wtedy motyw poznania stanowi już jakiś zaczątek sesji a dodtakowym smaczkiem jest to, że gracze wcale nie muszą dążyć do jednego celu
W takich przygodach MG jest jak szlag obciążony ale taką sesję kampanię wspomina się długo.
np
- mag szuka obstawy na wyprawę
- ktoś zbiera świadków jakiegoś wydarzenia
wtedy motyw poznania stanowi już jakiś zaczątek sesji a dodtakowym smaczkiem jest to, że gracze wcale nie muszą dążyć do jednego celu
W takich przygodach MG jest jak szlag obciążony ale taką sesję kampanię wspomina się długo.
-
- Mudżahedin
- Posty: 238
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Grałem setki razy w różne RPG i mam takie poglądy, że lepiej żeby postaci znały się już na starcie.
Ewentualnie zmusić ich by szli razem np. są rozbitkami z rozproszonego oddziału, lądują razem w areszcie. Myślę, że nie należy też poświęcać za dużo czasu na poznawanie się (10minut góra)
Ewentualnie zmusić ich by szli razem np. są rozbitkami z rozproszonego oddziału, lądują razem w areszcie. Myślę, że nie należy też poświęcać za dużo czasu na poznawanie się (10minut góra)
HE 2.5k
A u mnie różnie bywa...i jak gram i jak prowadzę.
Generalnie na początku sesji pytam się graczy czy ich postaci mają się znac na starcie czy nie. Jeśli im to obojętne to zazwyczaj mniej więcej na początku sesji jakoś uda się ich spiknąc. Ew. bywa tak, że postaci działają "razem ale osobno" czyli ich poznanie się odwlekam do połowy sesji/zakończenia jakiegoś wątku etc. Zależy od samych graczy i zarysu sesji.
Generalnie na początku sesji pytam się graczy czy ich postaci mają się znac na starcie czy nie. Jeśli im to obojętne to zazwyczaj mniej więcej na początku sesji jakoś uda się ich spiknąc. Ew. bywa tak, że postaci działają "razem ale osobno" czyli ich poznanie się odwlekam do połowy sesji/zakończenia jakiegoś wątku etc. Zależy od samych graczy i zarysu sesji.
"Największa ofiara- to ofiara z własnej woli." - Św. Maksymilian Maria Kolbe