Po bitwach
Moderator: lith
Witam serdecznie cieszę się, żę mogę zacząć.
Otóż dzisiaj roku pańskiego 2007 . Zostałem rozstrzelany przez Goblińskie Balisty Kołaty:
1. Tura Kołaty 3x Balista = 8 !! ran na czołgu... 1 Balista = 2x rana na WarAltarze; 1 Raz Doom Diver = Nie Ma Pistolierów.
Hellstrum, załatwił 8 Goblinów. I spanikowal Doom Diver...
2.Kolejne tury, to już tylko popis Kolaty i jego 4 Magów żrących pieczarki na potęgę...
Wnioski... No cóż bez Kolegium Magów na Kołatę nie wychodzić, War Altar bezużyteczny spadł w 3 turze, Ale grunt to zabawa...
Otóż dzisiaj roku pańskiego 2007 . Zostałem rozstrzelany przez Goblińskie Balisty Kołaty:
1. Tura Kołaty 3x Balista = 8 !! ran na czołgu... 1 Balista = 2x rana na WarAltarze; 1 Raz Doom Diver = Nie Ma Pistolierów.
Hellstrum, załatwił 8 Goblinów. I spanikowal Doom Diver...
2.Kolejne tury, to już tylko popis Kolaty i jego 4 Magów żrących pieczarki na potęgę...
Wnioski... No cóż bez Kolegium Magów na Kołatę nie wychodzić, War Altar bezużyteczny spadł w 3 turze, Ale grunt to zabawa...
No a jak! W 6 turze zapomniałem stopy na małym magu przy dobijaniu czołgu Chwilę później mogłem spróbować magiem lordem stopy łażącej. Ale odpuściłem sobie, bo miałem 7 maszyn w zanadrzu Rzuciliśmy dla jaj na próbę - lord wybuchł. Wniosek -> nie można być zbyt pazernym
Ale bitwa była bardzo przyjemna, jak zawsze z Pelcem (zwłaszcza, że niemal wszystko mi wychodziło )
ps. Zgłaszać się do mnie na bitwy! Trzeba korzystać z wolnego czasu i tego, że mam w domu 2 stoły. Zapraszam! [/i]
Ale bitwa była bardzo przyjemna, jak zawsze z Pelcem (zwłaszcza, że niemal wszystko mi wychodziło )
ps. Zgłaszać się do mnie na bitwy! Trzeba korzystać z wolnego czasu i tego, że mam w domu 2 stoły. Zapraszam! [/i]
Nie ściemniajKołata pisze: ps. Zgłaszać się do mnie na bitwy! Trzeba korzystać z wolnego czasu i tego, że mam w domu 2 stoły. Zapraszam! [/i]
Napisz że poprostu chcesz sobie punkty ponabijać...
A poza ligą?Kołata pisze: ps. Zgłaszać się do mnie na bitwy!
Ostatnio zmieniony 2 maja 2007, o 20:45 przez Zox, łącznie zmieniany 2 razy.
<truepunk> powinni robic dwa niezalezne turnieje, dla pijacych i dla niepijacych
<truepunk> sorry, ale jak ja mam wygrac z zawodnikiem ktory cala noc spal i ani piwa nie wypil, jak ja ledwo stoje?
<truepunk> sorry, ale jak ja mam wygrac z zawodnikiem ktory cala noc spal i ani piwa nie wypil, jak ja ledwo stoje?
Przyznam się , że już po wystawieniu znalem wynik... Zastanawiałem się jak zminimalizować straty. Ale 12 kości powera + 2 x Bound spell. Przeciwko moim 7 kościom dispella... Ufff i tak długo się broniłem...
Kolata złożył naprawdę mocną rozpiskę... Oczywiście Tomb Kingi jakoś by problem 6ciu Bolców rozwiązały .
Larg Targetami nie miałem gdzie się skryć... Bo i tak je widział znad górki... Było to łatwe 600pts. dla Kołaty, ale co tam odegram się na innych .
Polecam opcje starć u Kolaty na 2 stołach. Fajnie się wtedy gra...
PS Może w pt. będę mógł zagrać, ale to jeszcze niepotwierdzone. Dobrze by było więcej osób, to po dwie bitwy można by było machnąć...
Ale to i tak trzeba z Kolatą obgadać.
Kolata złożył naprawdę mocną rozpiskę... Oczywiście Tomb Kingi jakoś by problem 6ciu Bolców rozwiązały .
Larg Targetami nie miałem gdzie się skryć... Bo i tak je widział znad górki... Było to łatwe 600pts. dla Kołaty, ale co tam odegram się na innych .
Polecam opcje starć u Kolaty na 2 stołach. Fajnie się wtedy gra...
PS Może w pt. będę mógł zagrać, ale to jeszcze niepotwierdzone. Dobrze by było więcej osób, to po dwie bitwy można by było machnąć...
Ale to i tak trzeba z Kolatą obgadać.
Ja cos skrobne, bo zagralem wreszcie pierwsza bitwe do ligi
Gralem z Jasiem i jego bestiami na 1200. Rozpiska wyglada niepozornie ale jest niezla. Obydwaj zagralismy dosc otwarcie co poskutkowalo tym, ze po drugiej turze mielismy po jednym magu. Drugi mag jasia stal po miscascie na przeciwko mojego bolca, ale coz. Bolec nie dal rady go ustrzelic na 5 i na 4. Dalej bylo troche mniej lub bardziej sensownych szarz z obydwu stron i miscasty kolejno na:
magu jasia czarujacego pocisk w mojego
moim magu czarujacemu pocisk w maga jasia
moim magu czarujacemu w ostatniej turze kuznie w chosenow.
Jasiowi zostali choseni i 2 charioty mi pol maga na koniu i pol silverow bez muzyka.
Gralem z Jasiem i jego bestiami na 1200. Rozpiska wyglada niepozornie ale jest niezla. Obydwaj zagralismy dosc otwarcie co poskutkowalo tym, ze po drugiej turze mielismy po jednym magu. Drugi mag jasia stal po miscascie na przeciwko mojego bolca, ale coz. Bolec nie dal rady go ustrzelic na 5 i na 4. Dalej bylo troche mniej lub bardziej sensownych szarz z obydwu stron i miscasty kolejno na:
magu jasia czarujacego pocisk w mojego
moim magu czarujacemu pocisk w maga jasia
moim magu czarujacemu w ostatniej turze kuznie w chosenow.
Jasiowi zostali choseni i 2 charioty mi pol maga na koniu i pol silverow bez muzyka.
A ja zagrałem sobie 2 bardzo przyjemne bitewki z Liresem i jego HE. Zagraliśmy 2 razy, bo w pierwszej bitwie dostałem okrutną masakrę. W skrócie Piotrek pojechał mi z 3 IFkami na dzień dobry. Najpierw flames of phoenix w nocniki, potem firewall w oddział z 4 magami (wszystkich zranił), potem zapodałem sobie miscast i mały mag wybuchł z s10 pociagając do grobu drugiego, a na koniec Ifka na flames of phoenix dobiła trzeciego maga i zadała 2 ranę lordowi. W międzyczasie reszta została wystrzelana. Nie było sensu kontynuować tego zdejmowania zielonych figurek. W rewanżu to ja zacząłem od IFki , ale gra potoczyła się w miarę ok. Było kilka naprawdę ciekawych momentów. Np Piotrek świetnym ruchem wyciągnął mi 6 fanoli shadow warriorami tracąc jednego O_O. Za to mój squig herd zjadł w szarży 9 swordmasterów. Przeżył lord który w nich siedział i załatwił moje pomidorki a potem park maszynowy zdając 6 wardów na 7 rzutów ^^ Całość zakończyła się minorem na moją korzyść, tak więc rewanż był udany
Lires, Crus - dziabnijcie tu jakis raporcik z bitwy.
W ogole, ludzie, dawajcie raporty. Wtedy bedzie z tego jakas zabawa...
Ode mnie w tym tygodniu pojda 4 raporty. Jutro bitewka z Lithem, pojutrze z Liresem i Shino, popojutrze z Bugim. Bedzie sie dzialo.
W ogole, ludzie, dawajcie raporty. Wtedy bedzie z tego jakas zabawa...
Ode mnie w tym tygodniu pojda 4 raporty. Jutro bitewka z Lithem, pojutrze z Liresem i Shino, popojutrze z Bugim. Bedzie sie dzialo.
Nasze rozpiski znacie
Czary:
Piotr miał trzech magów:
1: drain magic, fury of khain, flame of phoenix
2: d6s4, wall of fire
3: d6s4, conflagration
Slann miał: wall of fire, 3xd6S4, steed of shadows, drain magic
Zacząłem ja. Ruszyłem do przodu. Slann rzucił 2xd6S4, steed of shadows i drain magic. Zabił chyba trzech white lionów,zabrał scrolla i zamienił dwa PDki na DDki. Chamy nie zabiły zadnego swordmastera ze strzelania.
Piotr podszedł na zasięgi. W magii pechowy jeden miscast dzieki ktoremu rzuciłem wall of fire, na ktorego poszedł zamiast PDków scroll. Skinki nadruszone z fireballa. Przeniosłem 2DDki na PDki.
Podszedłem znowu w magii rzuciłem 3xd6S4, steeda i wall of fire (miscast). Zabiłem z tych fireballów maga ktory nie mogąc marshowac nie miał gdzie sie schowac. Salki zabiły 3 whitelionów.
Ok. Kulminacyjny moment to jak White lioni zaszarzowali z generałem TG(z dwoma saurusami) i zostali wybici w 3 fazy combatu (oprócz championa) dzieki czemu generał HE nie mógł się już zebrać.
Na jedną turę magii Slann został kompletnie wyłączony dziei drain magic na najwyzszym poziomie. Potem to juz strzelania z obu stron, wymiana pocisków oraz szarze biegaczy na co smaczniejsze kąski
Piotrowi został na stole bolec, a mi zginęły 2 oddziały terkow, dwa oddziały skineczków, połowa salek, połowa TG, chamy i połowa biegacza, ktory dostał ranę od generała HE.
Jeszcze Slann dostał ranę od Bolca
Pzdr
Czary:
Piotr miał trzech magów:
1: drain magic, fury of khain, flame of phoenix
2: d6s4, wall of fire
3: d6s4, conflagration
Slann miał: wall of fire, 3xd6S4, steed of shadows, drain magic
Zacząłem ja. Ruszyłem do przodu. Slann rzucił 2xd6S4, steed of shadows i drain magic. Zabił chyba trzech white lionów,zabrał scrolla i zamienił dwa PDki na DDki. Chamy nie zabiły zadnego swordmastera ze strzelania.
Piotr podszedł na zasięgi. W magii pechowy jeden miscast dzieki ktoremu rzuciłem wall of fire, na ktorego poszedł zamiast PDków scroll. Skinki nadruszone z fireballa. Przeniosłem 2DDki na PDki.
Podszedłem znowu w magii rzuciłem 3xd6S4, steeda i wall of fire (miscast). Zabiłem z tych fireballów maga ktory nie mogąc marshowac nie miał gdzie sie schowac. Salki zabiły 3 whitelionów.
Ok. Kulminacyjny moment to jak White lioni zaszarzowali z generałem TG(z dwoma saurusami) i zostali wybici w 3 fazy combatu (oprócz championa) dzieki czemu generał HE nie mógł się już zebrać.
Na jedną turę magii Slann został kompletnie wyłączony dziei drain magic na najwyzszym poziomie. Potem to juz strzelania z obu stron, wymiana pocisków oraz szarze biegaczy na co smaczniejsze kąski
Piotrowi został na stole bolec, a mi zginęły 2 oddziały terkow, dwa oddziały skineczków, połowa salek, połowa TG, chamy i połowa biegacza, ktory dostał ranę od generała HE.
Jeszcze Slann dostał ranę od Bolca
Pzdr
No, ta szarza na TG to odważna była.... hehehe....
Ja sie obawiam spotkania z Piotrem. Rozpa na maksa klimatyczna, ale na pewno nie slaba. Na moje welfy wrecz mocna. Duzo strzelania, duzo magii. Jestem naprawde ciekaw, co z tego bedzie.
Bo Ciebie, Crus, to wciagne bez problemu....
Ja sie obawiam spotkania z Piotrem. Rozpa na maksa klimatyczna, ale na pewno nie slaba. Na moje welfy wrecz mocna. Duzo strzelania, duzo magii. Jestem naprawde ciekaw, co z tego bedzie.
Bo Ciebie, Crus, to wciagne bez problemu....
Na Mastera Blastera jedziesz??bless pisze: Bo Ciebie, Crus, to wciagne bez problemu....
Ale musimy się jakoś umówić na bitewke, bo ciekaw jestem w ile tur sprzątam stół jak treemana nie ma, no i chciałbym lige rozpocząć po trzech maskach pod rząd
Pzdro
Na Blastera nie jade, niestety, ale bez obaw, skoro nie widzisz w mojej rozpie treemana, to nie wiem, jak chcesz zobaczyc masakre na mojej armii... hehehe...Crusader pisze:
Na Mastera Blastera jedziesz??
Ale musimy się jakoś umówić na bitewke, bo ciekaw jestem w ile tur sprzątam stół jak treemana nie ma, no i chciałbym lige rozpocząć po trzech maskach pod rząd
Pzdro
Przyszly piatek w godzinach okolopoludniowych?
No coz bitewke z Crusem znacie a to bitewka z kingami.
Zaczyna schino luzik wpuszczam prawie wszystko szarza karionow na bolca i pol cala przed laduja, szarza z popuchacki rydwanow na skautow flee i pol cala brakuje i spalona. Moja tura nic wielkiego odstrzalilem dwa i pol kariona zranilem jeden rydwan i tyle.
Schino chce wykopac swoje potworki juz uprzedze ze dopiero w 4 turze sie udalo to jedyne z pechowych chyba jego rzutow.
Ginie bolec od szrzy karionow ktore wbijaja sie w lucznikow i nic wiecej sie nie dzije.
Moja tura wyskakuje skautami przed oblicze lucznikow tak zeby miec w zasiegu katapulte ale schino nie dla sie zrobic jego rydwany zaslaniaja klope wybijam dwa rydwany a drugiego oddzialu swordmasterzy z lordem wychodza tak aby moc szrzowac w nastepnej turze kawalerie. kariony dostaja szarze z boku od drugich lucznikow i pieknie gina . A ture wczesniej moi lioni z magiem dostaja szrze z boku jednego skorpiona mag ginie ale laioni tna scorpa, niezbyt ciekawa wymiana. ZAczynam sie gubic pozna pora najwazniejsze rzeczy ,
swordmasterzy dostaja strzala z klopy ginie 6 wycofuja sie lord wyskakuje solo w las tak by widziec giganta i kinga lajoni podchodza w kierunku klopu i locznikow niestety klopa zabija jednego i co lioni za stol Wykpuja sie pozostale badziewia wswordzi dostaja w tyl skorpa a od przodu z popychaczki giganta jedyna moja pociech gigant zdjety do 2 ran skorp pada ja bez strat moja tura gigus ginie ginie rowniez balista od swarmow.
prisci wyskakuja z lucznikow na widok 3 pozostaluch skautow dzieki czemu moja wspaniala balista i 2 magow zadaja tylko 1 rane hierofancie king szarzuje na mojego lorda 1 tura zadaje mi jedna rane ja trafiam 3 rani 2 d i co 2 wardy zdane druga tura ja 3 razy trafiam 3 wandy 3 sejwy na 4 shino tez nic trzecia shino 2 razy trafa 2 razy rani i co gine bo poca zdac sejwy tak jak schino.
Potem moi swordzi dostaja szarze pozostalych 9 kawalerii niby nic wielkiego trace 1 z 5 atakow zabijam 2 i jestem zagoniony potem juz dozynka .
Generalnie bitwa zaciekla i fajna jedynie rzyty shina sa przegiete ale jak to on sam stwierdzil na rzyty nic nie poradzi .
ale bedzie rewaqnz a i tak na marginesie niby mialem straszny defens ale to ja szedlem do walki.
Zaczyna schino luzik wpuszczam prawie wszystko szarza karionow na bolca i pol cala przed laduja, szarza z popuchacki rydwanow na skautow flee i pol cala brakuje i spalona. Moja tura nic wielkiego odstrzalilem dwa i pol kariona zranilem jeden rydwan i tyle.
Schino chce wykopac swoje potworki juz uprzedze ze dopiero w 4 turze sie udalo to jedyne z pechowych chyba jego rzutow.
Ginie bolec od szrzy karionow ktore wbijaja sie w lucznikow i nic wiecej sie nie dzije.
Moja tura wyskakuje skautami przed oblicze lucznikow tak zeby miec w zasiegu katapulte ale schino nie dla sie zrobic jego rydwany zaslaniaja klope wybijam dwa rydwany a drugiego oddzialu swordmasterzy z lordem wychodza tak aby moc szrzowac w nastepnej turze kawalerie. kariony dostaja szarze z boku od drugich lucznikow i pieknie gina . A ture wczesniej moi lioni z magiem dostaja szrze z boku jednego skorpiona mag ginie ale laioni tna scorpa, niezbyt ciekawa wymiana. ZAczynam sie gubic pozna pora najwazniejsze rzeczy ,
swordmasterzy dostaja strzala z klopy ginie 6 wycofuja sie lord wyskakuje solo w las tak by widziec giganta i kinga lajoni podchodza w kierunku klopu i locznikow niestety klopa zabija jednego i co lioni za stol Wykpuja sie pozostale badziewia wswordzi dostaja w tyl skorpa a od przodu z popychaczki giganta jedyna moja pociech gigant zdjety do 2 ran skorp pada ja bez strat moja tura gigus ginie ginie rowniez balista od swarmow.
prisci wyskakuja z lucznikow na widok 3 pozostaluch skautow dzieki czemu moja wspaniala balista i 2 magow zadaja tylko 1 rane hierofancie king szarzuje na mojego lorda 1 tura zadaje mi jedna rane ja trafiam 3 rani 2 d i co 2 wardy zdane druga tura ja 3 razy trafiam 3 wandy 3 sejwy na 4 shino tez nic trzecia shino 2 razy trafa 2 razy rani i co gine bo poca zdac sejwy tak jak schino.
Potem moi swordzi dostaja szarze pozostalych 9 kawalerii niby nic wielkiego trace 1 z 5 atakow zabijam 2 i jestem zagoniony potem juz dozynka .
Generalnie bitwa zaciekla i fajna jedynie rzyty shina sa przegiete ale jak to on sam stwierdzil na rzyty nic nie poradzi .
ale bedzie rewaqnz a i tak na marginesie niby mialem straszny defens ale to ja szedlem do walki.