DE na masterach - czym, z kim i jak graliśmy
Moderator: Yudokuno
Re: DE na masterach - czym, z kim i jak graliśmy
Potrzebuje na mastera w Białym 5 shadów i 2 bolce.
Pomoże ktoś?
Pomoże ktoś?
co jest żaba? jakoś relacji ani z wrocka, ani z białego nie widać...
Cosmo pisze:Tak sie kurwa hartuje komandosow. Tak sie hartuje zwyciezcow. Wchodzi i ma 6 tur zeby rozpierdolic. A jak przy okazji wygra rzut na zaczynanie, to po prostu rozpierdoli ture wczesniej.
Żaba jest zajęty łapaniem much
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...
Hoł, hoł, hoł
z okazji świąt drogie dzieci mała relacja
z Wrocka: 2x 1350 pkt.
grałem z Malalem Doch-em i DE w składzie.
Gwardia + Hydra + 2 x harpie + kocioł + 2 x DR bez kusz, 2 x 6 shade z AHW oraz 2 heraldów Kornika na krówce, 2 x psy, furie, lamery, letterzy i horrory.
Bitwa nr 1 vs Worki i Gobeliny + WOCH
no cóż z przeciwników wyszedł brak doświadczenia + nieco pecha - tą bitwę spokojnie mogli zagrać nieco lepiej - ale posiadanie 6 fanatyków o cal od naszych regonów nie jest fajne choć się udało 20:0
Bitwa nr 2 - WE + Dwarfy max strzelania + drzewo - uratowało nas zaczynanie - nieco screenowania i po kluczowej turze wpadliśmy w najbezpieczniejsze miejsce na mapie HtH niestety gwardia pomimo pomocy kotła possała w combacie z longberdami z BSB-kiem, choć dotarli nietknięci ale reszta posprzątana, 20 -0
Bitwa nr 3 WOCH + DOCH (Danony takie same, WoCh czarujący) - fajna kombinowana bitwa - w pewnym momencie przeciwnicy nie wytrzymują napięcia i zaczynają się wszystkim cofać (mając w sumie lepsze pierdolnięcie w HTH + lepszą magię). Gwardia dumnie szła środkiem pola omijana przez wszystko co żywe lamery ustały szarżę findów + z niewielką pomocą gwardii zakończyły ich egzystencję, furie wyciągnęły duży klocuszek konnych korników z bannerem co skończyło się ich exmisją. W powstałą lukę wdarły się nasze regony. Po sporym pechu (rzut o 1 cal mniej lub więcej na pogoń byłby ok) tracimy heralda - wynik 15-5 dla sił MROOKU
Bitwa nr 4 - DE (strzeleckie + DOCH czarujący) - w sumie bitwa bez historii, większość walk odbywała się w ruinkach gdzie szalały hydra + lamery i lamery i mengile z drugiej strony - hydra powinna dac radę dojść do mengili ale nie doszła . nie zdałem też trochę panik + zbiórek - 11 razy possaliśmy 11 albo 12 - nie pamiętam.
Bitwa nr 5 - Dwarfy zero klocków do walki + Breta kowboje + pegazy. Heroicznie parliśmy do przodu, hydra pożera kowboja, resztki psów wgryzają się w katapulty (1 herald ginie), w bok drugich psów wpadają pegazy z FCG (dochodzi 1), kilka tur walki coś koło remisu, ostatecznie dopadają w bok tychże pegazów nasza 12 letterów, po czym rozpadają się zostaje 1 letter i pies, pegazy nawet nie społowione Hydra pożera 2 lancę. Zwyciężamy 11-9. i zajmujemy zaszczytne 2 miejsce na turze.
gracias,
Ż.
z okazji świąt drogie dzieci mała relacja
z Wrocka: 2x 1350 pkt.
grałem z Malalem Doch-em i DE w składzie.
Gwardia + Hydra + 2 x harpie + kocioł + 2 x DR bez kusz, 2 x 6 shade z AHW oraz 2 heraldów Kornika na krówce, 2 x psy, furie, lamery, letterzy i horrory.
Bitwa nr 1 vs Worki i Gobeliny + WOCH
no cóż z przeciwników wyszedł brak doświadczenia + nieco pecha - tą bitwę spokojnie mogli zagrać nieco lepiej - ale posiadanie 6 fanatyków o cal od naszych regonów nie jest fajne choć się udało 20:0
Bitwa nr 2 - WE + Dwarfy max strzelania + drzewo - uratowało nas zaczynanie - nieco screenowania i po kluczowej turze wpadliśmy w najbezpieczniejsze miejsce na mapie HtH niestety gwardia pomimo pomocy kotła possała w combacie z longberdami z BSB-kiem, choć dotarli nietknięci ale reszta posprzątana, 20 -0
Bitwa nr 3 WOCH + DOCH (Danony takie same, WoCh czarujący) - fajna kombinowana bitwa - w pewnym momencie przeciwnicy nie wytrzymują napięcia i zaczynają się wszystkim cofać (mając w sumie lepsze pierdolnięcie w HTH + lepszą magię). Gwardia dumnie szła środkiem pola omijana przez wszystko co żywe lamery ustały szarżę findów + z niewielką pomocą gwardii zakończyły ich egzystencję, furie wyciągnęły duży klocuszek konnych korników z bannerem co skończyło się ich exmisją. W powstałą lukę wdarły się nasze regony. Po sporym pechu (rzut o 1 cal mniej lub więcej na pogoń byłby ok) tracimy heralda - wynik 15-5 dla sił MROOKU
Bitwa nr 4 - DE (strzeleckie + DOCH czarujący) - w sumie bitwa bez historii, większość walk odbywała się w ruinkach gdzie szalały hydra + lamery i lamery i mengile z drugiej strony - hydra powinna dac radę dojść do mengili ale nie doszła . nie zdałem też trochę panik + zbiórek - 11 razy possaliśmy 11 albo 12 - nie pamiętam.
Bitwa nr 5 - Dwarfy zero klocków do walki + Breta kowboje + pegazy. Heroicznie parliśmy do przodu, hydra pożera kowboja, resztki psów wgryzają się w katapulty (1 herald ginie), w bok drugich psów wpadają pegazy z FCG (dochodzi 1), kilka tur walki coś koło remisu, ostatecznie dopadają w bok tychże pegazów nasza 12 letterów, po czym rozpadają się zostaje 1 letter i pies, pegazy nawet nie społowione Hydra pożera 2 lancę. Zwyciężamy 11-9. i zajmujemy zaszczytne 2 miejsce na turze.
gracias,
Ż.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
czas na moją relację bracia z 1350 kohortex
Master na koniu z pedantem(generał)
czarodziejka z darkstar cloack+scroll
2x5 harpii
2x5 Dark riders
21 korsarzy z serpent bannerem
5 cold one knightów
hydra
1 bitwa: inne darki - nie lubię potyczek między swoimi, przegrałem 2:18 Systematycznie traciłem wojsko od ostrzału i zanim zdążyłem dojść byłem nieco przetrzebiony. Resztę skończył czarna gwardia przeciwnika. Na plus wyszedł pojedynek naszych hydr z którego moja z zadanymi dwoma ranami od ognia zjadła hydre przeciwnika z pełną regeneracją. Niemniej jednak przegrałem z kretestem.
2. bitwa: High elfy - znienawidzeni kuzyni. Trochę dragon princów, trochę bolców i łuczników i fenix guardzi. KRwawo i bez takich dużych strat. Princowie źle oszacowali odległości i dali się zaszarżować przez coldów , drudzy padli od hydry, Corsarze ostro wycinali się z fenixami lecz po wsparciu pogonili ich jednak nie dogonili. Utracili przy tym ponad połowę stanu. wynik: 15:5 dla mnie
3. bitwa Dwarfy
karzełki i trzeba było iść do nich. Sporo szczęścia bo przeciwnik nie wcelował w hydre jak miał ją na widelcu. Co zaskutkowało przerwaniem jego linii i otoczenie klocków długobrodych. Korsarze z przodu hydra z tyłu. Hammerersi zostali przyblokowani i odciągnięci. 17:3 dla mnie
4. bitwa Imperium
Bitwa na stole szachownicy. Każda strona miała to samo co przeciwnik w tej samej odległości. Steam tank zebrał krwawe żniwo w korsarzach jednak dzięki temu został odciągnięty od reszty sił. Hydra , rycerze , i inni tymczasem pohulali sobie po kontyngencie strzeleckim samemu sporo tracąc ze stanu początkowego. Mój noble na koniu urządził sobie polowanie na magów tymczasem i zabił co trzeba. wynik 11:9 dla mnie
5. bitwa Demony
spodziewałem się że polegnę na całej linii a tymczasem trochę szczęścia mi dopisało. Psy khorna zostały ubite przez nobla na koniu z pedantem(nawet przebicie magiczne nie pomogło z bonusu scenariusza) Sam z kolei chciałem z przebiciem zaryzykowac i posłałem samobójczo na blodletterów z heraldem na juggerze swoich cold onów m jednak herald dzięki sv na 0+ przeżył. Cóż życie. Potem korsarze zwarli sięz horrorami i metodycznie wycięli ich do nogi z generałem. Jugger sobie z blodletterami pogrywał z hydrą którą dawałem flee a po rozdzieleniu przez przeciwnika heralda od blodletterów by ci wrócili do korsarzy ta padła. Korsarze tymczasem schronili się w domu i przyjęli na klatę klotza blodletterów których odparli wybijając prawie do ostatniego. wynik: 13:7 dla mnie. Potraciłem sporo ale i wyciąłem sporo.
Lekkie jednostki padłu od magii, drugich psów i furii.
6 bitwa: Ogry.
rzeźnia na ciekawym stole- zakolu rzeki. Przeciwnoik wyszedł do mnie i jego leadbelcherzy zebrały krwawe żniwo. Tymczasem w wyniku pozorowanego wystawienia się na szarżę i dania flee dałem szarże korsarzy na żelazobrzuchy z generałem i butcherem wspomaganymi przez shadów i generałą z boku. Pan z pedantem zwarł się z bruiserem a w wyniku ran pogoniłem ich. Niestety korarze wystawili się z boku na maneaterów i zostali zdeptani. Pan z pedantem miał pecha też bo dostali go leadbelchersi gdy rzucili 2x10 na hity. W rezultacie bitwy 9:11 dla przeciwnika w końcy było.
Master na koniu z pedantem(generał)
czarodziejka z darkstar cloack+scroll
2x5 harpii
2x5 Dark riders
21 korsarzy z serpent bannerem
5 cold one knightów
hydra
1 bitwa: inne darki - nie lubię potyczek między swoimi, przegrałem 2:18 Systematycznie traciłem wojsko od ostrzału i zanim zdążyłem dojść byłem nieco przetrzebiony. Resztę skończył czarna gwardia przeciwnika. Na plus wyszedł pojedynek naszych hydr z którego moja z zadanymi dwoma ranami od ognia zjadła hydre przeciwnika z pełną regeneracją. Niemniej jednak przegrałem z kretestem.
2. bitwa: High elfy - znienawidzeni kuzyni. Trochę dragon princów, trochę bolców i łuczników i fenix guardzi. KRwawo i bez takich dużych strat. Princowie źle oszacowali odległości i dali się zaszarżować przez coldów , drudzy padli od hydry, Corsarze ostro wycinali się z fenixami lecz po wsparciu pogonili ich jednak nie dogonili. Utracili przy tym ponad połowę stanu. wynik: 15:5 dla mnie
3. bitwa Dwarfy
karzełki i trzeba było iść do nich. Sporo szczęścia bo przeciwnik nie wcelował w hydre jak miał ją na widelcu. Co zaskutkowało przerwaniem jego linii i otoczenie klocków długobrodych. Korsarze z przodu hydra z tyłu. Hammerersi zostali przyblokowani i odciągnięci. 17:3 dla mnie
4. bitwa Imperium
Bitwa na stole szachownicy. Każda strona miała to samo co przeciwnik w tej samej odległości. Steam tank zebrał krwawe żniwo w korsarzach jednak dzięki temu został odciągnięty od reszty sił. Hydra , rycerze , i inni tymczasem pohulali sobie po kontyngencie strzeleckim samemu sporo tracąc ze stanu początkowego. Mój noble na koniu urządził sobie polowanie na magów tymczasem i zabił co trzeba. wynik 11:9 dla mnie
5. bitwa Demony
spodziewałem się że polegnę na całej linii a tymczasem trochę szczęścia mi dopisało. Psy khorna zostały ubite przez nobla na koniu z pedantem(nawet przebicie magiczne nie pomogło z bonusu scenariusza) Sam z kolei chciałem z przebiciem zaryzykowac i posłałem samobójczo na blodletterów z heraldem na juggerze swoich cold onów m jednak herald dzięki sv na 0+ przeżył. Cóż życie. Potem korsarze zwarli sięz horrorami i metodycznie wycięli ich do nogi z generałem. Jugger sobie z blodletterami pogrywał z hydrą którą dawałem flee a po rozdzieleniu przez przeciwnika heralda od blodletterów by ci wrócili do korsarzy ta padła. Korsarze tymczasem schronili się w domu i przyjęli na klatę klotza blodletterów których odparli wybijając prawie do ostatniego. wynik: 13:7 dla mnie. Potraciłem sporo ale i wyciąłem sporo.
Lekkie jednostki padłu od magii, drugich psów i furii.
6 bitwa: Ogry.
rzeźnia na ciekawym stole- zakolu rzeki. Przeciwnoik wyszedł do mnie i jego leadbelcherzy zebrały krwawe żniwo. Tymczasem w wyniku pozorowanego wystawienia się na szarżę i dania flee dałem szarże korsarzy na żelazobrzuchy z generałem i butcherem wspomaganymi przez shadów i generałą z boku. Pan z pedantem zwarł się z bruiserem a w wyniku ran pogoniłem ich. Niestety korarze wystawili się z boku na maneaterów i zostali zdeptani. Pan z pedantem miał pecha też bo dostali go leadbelchersi gdy rzucili 2x10 na hity. W rezultacie bitwy 9:11 dla przeciwnika w końcy było.
Całkiem nieźle. Jak oceniasz korsarzy po grze?
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
jak zaszarżują w coś lekkiego/lekko opancerzonego dają radę tylko trzeba uważać na frenzy. W sumie wolałbym chyba wiedzmy do tej roboty bo sdc nie pomagał wiele.
Problem w tym ze mają khaina i nie ma gdzie czarek trzymać
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...
Trochę Panie Żabo przekręciłeśŻaba pisze:
Bitwa nr 5 - Dwarfy zero klocków do walki + Breta kowboje + pegazy. Heroicznie parliśmy do przodu, hydra pożera kowboja, resztki psów wgryzają się w katapulty (1 herald ginie), w bok drugich psów wpadają pegazy z FCG (dochodzi 1), kilka tur walki coś koło remisu, ostatecznie dopadają w bok tychże pegazów nasza 12 letterów, po czym rozpadają się zostaje 1 letter i pies, pegazy nawet nie społowione Hydra pożera 2 lancę. Zwyciężamy 11-9. i zajmujemy zaszczytne 2 miejsce na turze.
gracias,
Ż.
Z forum JH tuż po turnieju:
Pozdrawiam5. Żaba i Malal - DE + Demony
Bardzo fajna bitewka, sporo się działo, dużo kombatów, dużo shootingu. Raczej słabo się wystawiliśmy, ale jakoś dawało radę. Oni musieli ryzykować idąc do nas na nasze klopy. Tak siadł generał na juggerze. Ale bsb dojechał i zabił 2 klopy Hydra zabiła nam w 1 turę bsb. Za to my wystrzelaliśmy im harpie, a potem z hejta gwardia wyleciała na organki i 20 thundów.. i wyparowała No i akcja meczu. Fisch splewił ustawienie 10 warriorów krasnoludzkich którzy mieli odginać bloodki od szarży w pegazy walczące od boku z 6 psami. Po 30 minutach kłotni rzuciliśmy kto więcej i bloodki wbiły się w pegazy. Jednak Krzysiu się zrehablilistował, wywardował wszystko i dodatkowo naklepał masę ran. Został 1 pies i jednen bloodek Zagraliśmy 4 tury.
10-10
Dobra, postanowilem odswiezyc nieco ten dawno zapomniany topic
Na Bazyla pojechalem:
Smok: CD/Hotek/Regena
BsB na koniu: SoM/PoK
Caddy
Bazyl: Turon
10kusze z tarczami
2x5 DR z kuszami
3x5 Harpie
2x10 golych shadow
13 gwardii Soulrender dla championa
4bolce
1 Bitwa: Vs Goboss - WE
Mateusz mial duza magiczke, mala, altera z hoda, 3 luki, 2 dryady, 1 wd, 3 wildow, drzewo i wayow + turonia. Ja wybralem strone z wielkimi ruinami po lewej i domkiem po prawej stronie mapy. Niedaleko domku, na samym srodku stal mega las. Przecwinik wygral rzut o scouta i oddal mi pierwsze wystawienie. Moi shejdzi polecieli w ruinki, a jego waye w las na srodku, na co bardzo liczylem. Za lasem, blizej domku skitralem gwardie z bsbkiem. Za domkiem smoka i drugich shejdow. W ruinach zbunkrowali sie shejdzi/kusze/jeden fast. Mateusz na te flanke rzucil wszystkich wildow/2luki/dryady i altera z hoda. Wszystko cofnelo sie po mojej 1wszej turze, bo absoultnie nie mialo jak dojechac w nastepnej Goboss zaczyna: Waye staja na lewym krancu lasu i pruja do bolca. Reszta nieistotna. W mojej turze bsb szarzuje z gwardii w wayow. Daja flee. I slusznie, bo bym doszedl na 17 cali. Za las leci smok, zieje w wayow i ustawia sie do szarzy. Potem Mateusz zaslania ich dryadami, w ktorych smok spedzil 3-4 tury walki... Dalej to juz dozynki. Na lewej stronie sciagam wildow/luki i dryady, a w srodku smok masakruje dryady/wayow i luki. Na prawej stronie meczyly mnie luki z odpornoscia na niemagiczne. Zalatwic sprawe mial bsb z turoniem. Niestety... BsB siada od jednej salwy na bliskim. 5 savow, 2 galy, 5+6 na warda. Turon oczywiscie, zrobil co do niego nalezalo, czyli odbil sie od lucznikow Ostatecznie zdjalem wszystko procz skitranego za dodatkowym lasem drzewa i magiczek w wd. Stracilem bolca, fast, jedne harpie, bsbka i turonia. 14-6
2 Bitwa: Vs Holan - VC
Z paringu absolutnie nie bylem zadowolony... 5x15 i 2x10 ghuli na starcie + kolcz i wraty. Bat na moja rozpe + swietny gracz. No nic, bronimy sie... Na szczescie tylko 2 popychaczki. Generalnie nudna bitwa, ale wystawilem sie w miare ok ( w moim deploju gorka na srodku, wielki obelisk po lewej stronie i tak troche przed deplojem po lewej, domek. Holan wystawil wszystko na przeciwnej flance i zaczal swoj "marsz ghuli". Do 5tej tury mialem remis, ale jak wylecial kolczu, popelnilem straszny blad przy odginaniu kolcza i wpadl nim w shejdow z magiczka na 19 calu. Oprocz tego jedne fellbaty, ktorych nie udalo mi sie do konca wystrzelac i ktore okrutnie sie dozywily, zdjely mi 3 bolce. Jedyne ghuli, ktore doszly, zaszarzowaly mi od boku gwardie z bsbkiem. Jeden stuborn z rerollem i wpadlem do combatu smokiem. Ghule zarabalem, ale w sumie przez shejdow z magiczka stracilem nieco za duzo punktow i przegralem 8-12, sam zabijajac dwie 15stki i dwie 10tki ghuli + jedne fell baty i psy. W sumie i tak niezle. Aha: Turon "na szczescie" zdazyl wyjsc w 6stej turze
3 Bitwa: Vs Laik - WE
Mega blad przeciwnika przy wystawieniu, zaowocowal masakra. W rozpie mial: duzego altera do walki, malego z hoda, 3x wildow, jednych wd 2x dryady, 4x luki, 2 dziala. Wybralem zaczynanie. Po prawej stronie stolu na srodku byl domek, za domkiem w jego strefie obelisk. Po lewej stronie blizej mojego deploya stal las. Przeciwnik swoja las wystawil w deployu, maksymalnie po lewej stronie. To tez bylo dla mnie niezrozumiale. Anyways, do sedna... Laik wystawil 7mke WD na wysokosci domku. Ow 7mka screenowala.... obydwu alterow! Ja zaczynalem + wystawilem za domkiem obydwa oddzialy shejdow. Do WD strzelaly 4 bolce, 20 shejdow i 5ciu drow. Ostatni bolec strzelal juz do altera z hoda, ktory zginal. Potem byla panika na duzym zenku, lukach, dziale i jednym caddym za obeliskiem. Nastepne tury to rozwalanie dzial i anihilacja lewej (niemalze pustej) flanki przez smoka. Turon jak zwykle... Wyszedl w 5tej turze. ZAL! BsB znowu utknal w dryadach, ale w koncu sie przebil i polecial na drugie dzialo. Stracilem polowke shejdow/fasta i 2 razy harpie, sam czyszczac stol, zabijajac drugiego caddiego ostatnim zianiem smoka.
4 Bitwa: Vs Szmajson - VC
Znowu sredni paring z VC i znowu swietny gracz VC. Tym razem minimalnie lepiej, bo bez kolcza, za to z gwardia, szkielami, 2x20 ghulami, 2x5 fellbatami i 2x psami + oczywko wraty. Wygralem rzut, oddalem zaczynanie. Dostalem strone z lasem na srodku mojego deploya. Minimalnie po prawej stronie nad tym lasem byly ruiny. gwardie wystawilem na srodku. Po lewej stronie lasu 2 bolce i wszystkich shejdow, bo tamtedy szla gwardia. 2 bolce po prawej stronie, gwardie w lesie, smoka za nim. Przeciwnik mial 2 razy pociski + wiaterki, takze DSy, poszly w 3ciej turze. Pierwsza tura VC: obie 5tki fellbatow leca w ruiny, tak zeby w nastepnj turze moc szarzowac w bolce. Reszta idzie srodkiem. Wraty z jednymi ghulami moja prawa strona, okrazajac ruiny. W mojej turze szarzuje pierwsze fellbaty fastem ustawionym do kontry. Wbijam 8 ran i lece w drugie. Potem dostaja bok od wratow. Wyszlo i tak niezle Wszystko do mnie grzecznie idzie, smok szachuje wraty z prawej strony lasu, a bsb w gardii w lesie, ustawiony jest tak, zeby wraty nie szalaly przed lasem. Generalnie zapowiada sie niezle, bo w fazie strzelania w 1 i 2 turze, udaje mi sie mocno skruszyc gwardie. w 3ciej turze, 12stka gwardii z bsbkiem ( walking death + walka ), szarzuje moja gwardie. W tym samym czasie, smok dalej szachuje wraty, ktore stoja w ruinach. Obok gwardii ida szkiele, ktore w maja szarzowac w nastepnej turze. Do tego momentu, udaje mi sie je spolowic strzelaniem. W combacie krzycze czelendz, siada champion, a pozniej wchodzimy w czelendz bsb vs bsb, w ktorym on ma tylko 2+ sava, a ja 2+ + ward od sily 6. Wyszlo tak, ze Szmaja w 4 turach walki rzucil z 7-8 savow na 4kach, a ja nie zdalem jednego inwerta Ale generalnie albo wychodzil remis, albo wygrywalem i gwardia pod koniec zostala wycieta. BSB zostal! Wiedzialem, ze dopoki nie dopchnie tam jakos wratow, to bede powoli sypal te gwardie i szkiele ( wszystko od przodu ), wiec smok stal w poblizu rozrzucajac hotek na vapirzego generala i bsbka w walce. No i przyszla 5ta tura... General w hoteku rzucil miscasta, efekt 1+1 Ale niestety... Na koniec do gwardii od boku dopchnal warty i skroil ostatniego meznego wojaka. Jeszcze w 5tej turze, moj smok polecialy na tyly przeciwnika i ustawil sie tak, zeby widziec combat od tylu i 4 karabiny szalejace gdzies blizej jego srodka stolu. Niestety jednym sensownym celem szarzy byly szkiele, ktorych nie widzialem Minimalnie... Zatem smok skarcil karabiny i bitwa skonczyla sie wynikiem 11-9. Turon jak zwykle: 4ta tura wyszedl, postal, beknal i tyle
5 Bitwa: Vs Gotih - Imperium
8smy stol. Generalnie troche bylem zly, bo meczyl mnie kac + na stolach obok widzialem armie paringi idealne dla mnie. Demony na blodku, HE na ksiazce, WoCh... Generalnie miodzio... A trafilem na 2 czolgi, 3 armaty, i 6 5tek jazd + jedna 8mke ze sztandarami. Znowu kiepski paring... Stol ten sam co w poprzedniej bitwie i strona tez ta sama. Zaczynalem, wiec postanowilem smokiem od razu poleciec na flanke, gdzie przeciwnik mial las zaraz przed deployem. Jeden bolec i fast mogli strzelac po dziale. Siadl jeden obslugant. Shejdzie w lesie strzelali po kawie, co oczywiscie wyszlo slabo. Potem jakies male szachy na smoka, ktory zdjal jedna 5tke jazdy. Czolg i oltarz ustawili sie na kontre dla dziala. Reszta "armii srodek" + czolg poleciala w kierunku shejdow i gwardii po lewej stronie lasu. W fazie strzelania trace pierwszego bolca. W nastepnej drugiego. W mojej wbijam rane na czolgu. Smok olewa dziala i probuje wbijac sie od boku w armie srodek. Szarzuje w jakas 5tke, ktora daje flee i staje w ruinach. Nie dostaje z dziala i leci za las w moim deploju, gdzie juz dojezdzaja czolgi i kawa. Bronie sie jak moge. Turon i 2 harpie leca na dziala, w koncu je niszczac. Przed gwardia staja 2 kawy i czolg. Jedna kawe szarzuje bsbkiem, ucieka. druga wpada mi w bok. Kon zadaje rane, nie zdaje breja na 8mkach z rerollem. Bywa Czolg z wtubionymi 2-3 ranami stoi w gwardii, drugi okraza las. Do tego wszystkiego wychodzi turonia Gotiha i cale strzelanie idzie w niego. Wszystko dojezdza, ale nie ma tragedii. Dziala schodza, smok odbija sztandar z bsbka, turonia odbinam, potem siada. Drugi czolg odginam i wyjezdza za stol. Ocalaly fast po prawej stronie blokuje cwiartke. Duza kawa nie daje rade okrazyc lasu. Koniec bitwy. 9-11. Uratowalbym remis, gdyby czolg w ostatniej turze nie rzucil ladnie na ilosc ciochow i dobil pozostalych 5ciu gwardzistow. Ciezka bitwa
Generalnie jestem zadowolony z wyniku. 18 miejsce i 3 bardzo slabe paringi, w ktorych udalo sie uratowac jako takie wyniki. Najgorszy zawod: Turon...
P.S
Sorry, ze taki dlugi raporcik
Na Bazyla pojechalem:
Smok: CD/Hotek/Regena
BsB na koniu: SoM/PoK
Caddy
Bazyl: Turon
10kusze z tarczami
2x5 DR z kuszami
3x5 Harpie
2x10 golych shadow
13 gwardii Soulrender dla championa
4bolce
1 Bitwa: Vs Goboss - WE
Mateusz mial duza magiczke, mala, altera z hoda, 3 luki, 2 dryady, 1 wd, 3 wildow, drzewo i wayow + turonia. Ja wybralem strone z wielkimi ruinami po lewej i domkiem po prawej stronie mapy. Niedaleko domku, na samym srodku stal mega las. Przecwinik wygral rzut o scouta i oddal mi pierwsze wystawienie. Moi shejdzi polecieli w ruinki, a jego waye w las na srodku, na co bardzo liczylem. Za lasem, blizej domku skitralem gwardie z bsbkiem. Za domkiem smoka i drugich shejdow. W ruinach zbunkrowali sie shejdzi/kusze/jeden fast. Mateusz na te flanke rzucil wszystkich wildow/2luki/dryady i altera z hoda. Wszystko cofnelo sie po mojej 1wszej turze, bo absoultnie nie mialo jak dojechac w nastepnej Goboss zaczyna: Waye staja na lewym krancu lasu i pruja do bolca. Reszta nieistotna. W mojej turze bsb szarzuje z gwardii w wayow. Daja flee. I slusznie, bo bym doszedl na 17 cali. Za las leci smok, zieje w wayow i ustawia sie do szarzy. Potem Mateusz zaslania ich dryadami, w ktorych smok spedzil 3-4 tury walki... Dalej to juz dozynki. Na lewej stronie sciagam wildow/luki i dryady, a w srodku smok masakruje dryady/wayow i luki. Na prawej stronie meczyly mnie luki z odpornoscia na niemagiczne. Zalatwic sprawe mial bsb z turoniem. Niestety... BsB siada od jednej salwy na bliskim. 5 savow, 2 galy, 5+6 na warda. Turon oczywiscie, zrobil co do niego nalezalo, czyli odbil sie od lucznikow Ostatecznie zdjalem wszystko procz skitranego za dodatkowym lasem drzewa i magiczek w wd. Stracilem bolca, fast, jedne harpie, bsbka i turonia. 14-6
2 Bitwa: Vs Holan - VC
Z paringu absolutnie nie bylem zadowolony... 5x15 i 2x10 ghuli na starcie + kolcz i wraty. Bat na moja rozpe + swietny gracz. No nic, bronimy sie... Na szczescie tylko 2 popychaczki. Generalnie nudna bitwa, ale wystawilem sie w miare ok ( w moim deploju gorka na srodku, wielki obelisk po lewej stronie i tak troche przed deplojem po lewej, domek. Holan wystawil wszystko na przeciwnej flance i zaczal swoj "marsz ghuli". Do 5tej tury mialem remis, ale jak wylecial kolczu, popelnilem straszny blad przy odginaniu kolcza i wpadl nim w shejdow z magiczka na 19 calu. Oprocz tego jedne fellbaty, ktorych nie udalo mi sie do konca wystrzelac i ktore okrutnie sie dozywily, zdjely mi 3 bolce. Jedyne ghuli, ktore doszly, zaszarzowaly mi od boku gwardie z bsbkiem. Jeden stuborn z rerollem i wpadlem do combatu smokiem. Ghule zarabalem, ale w sumie przez shejdow z magiczka stracilem nieco za duzo punktow i przegralem 8-12, sam zabijajac dwie 15stki i dwie 10tki ghuli + jedne fell baty i psy. W sumie i tak niezle. Aha: Turon "na szczescie" zdazyl wyjsc w 6stej turze
3 Bitwa: Vs Laik - WE
Mega blad przeciwnika przy wystawieniu, zaowocowal masakra. W rozpie mial: duzego altera do walki, malego z hoda, 3x wildow, jednych wd 2x dryady, 4x luki, 2 dziala. Wybralem zaczynanie. Po prawej stronie stolu na srodku byl domek, za domkiem w jego strefie obelisk. Po lewej stronie blizej mojego deploya stal las. Przeciwnik swoja las wystawil w deployu, maksymalnie po lewej stronie. To tez bylo dla mnie niezrozumiale. Anyways, do sedna... Laik wystawil 7mke WD na wysokosci domku. Ow 7mka screenowala.... obydwu alterow! Ja zaczynalem + wystawilem za domkiem obydwa oddzialy shejdow. Do WD strzelaly 4 bolce, 20 shejdow i 5ciu drow. Ostatni bolec strzelal juz do altera z hoda, ktory zginal. Potem byla panika na duzym zenku, lukach, dziale i jednym caddym za obeliskiem. Nastepne tury to rozwalanie dzial i anihilacja lewej (niemalze pustej) flanki przez smoka. Turon jak zwykle... Wyszedl w 5tej turze. ZAL! BsB znowu utknal w dryadach, ale w koncu sie przebil i polecial na drugie dzialo. Stracilem polowke shejdow/fasta i 2 razy harpie, sam czyszczac stol, zabijajac drugiego caddiego ostatnim zianiem smoka.
4 Bitwa: Vs Szmajson - VC
Znowu sredni paring z VC i znowu swietny gracz VC. Tym razem minimalnie lepiej, bo bez kolcza, za to z gwardia, szkielami, 2x20 ghulami, 2x5 fellbatami i 2x psami + oczywko wraty. Wygralem rzut, oddalem zaczynanie. Dostalem strone z lasem na srodku mojego deploya. Minimalnie po prawej stronie nad tym lasem byly ruiny. gwardie wystawilem na srodku. Po lewej stronie lasu 2 bolce i wszystkich shejdow, bo tamtedy szla gwardia. 2 bolce po prawej stronie, gwardie w lesie, smoka za nim. Przeciwnik mial 2 razy pociski + wiaterki, takze DSy, poszly w 3ciej turze. Pierwsza tura VC: obie 5tki fellbatow leca w ruiny, tak zeby w nastepnj turze moc szarzowac w bolce. Reszta idzie srodkiem. Wraty z jednymi ghulami moja prawa strona, okrazajac ruiny. W mojej turze szarzuje pierwsze fellbaty fastem ustawionym do kontry. Wbijam 8 ran i lece w drugie. Potem dostaja bok od wratow. Wyszlo i tak niezle Wszystko do mnie grzecznie idzie, smok szachuje wraty z prawej strony lasu, a bsb w gardii w lesie, ustawiony jest tak, zeby wraty nie szalaly przed lasem. Generalnie zapowiada sie niezle, bo w fazie strzelania w 1 i 2 turze, udaje mi sie mocno skruszyc gwardie. w 3ciej turze, 12stka gwardii z bsbkiem ( walking death + walka ), szarzuje moja gwardie. W tym samym czasie, smok dalej szachuje wraty, ktore stoja w ruinach. Obok gwardii ida szkiele, ktore w maja szarzowac w nastepnej turze. Do tego momentu, udaje mi sie je spolowic strzelaniem. W combacie krzycze czelendz, siada champion, a pozniej wchodzimy w czelendz bsb vs bsb, w ktorym on ma tylko 2+ sava, a ja 2+ + ward od sily 6. Wyszlo tak, ze Szmaja w 4 turach walki rzucil z 7-8 savow na 4kach, a ja nie zdalem jednego inwerta Ale generalnie albo wychodzil remis, albo wygrywalem i gwardia pod koniec zostala wycieta. BSB zostal! Wiedzialem, ze dopoki nie dopchnie tam jakos wratow, to bede powoli sypal te gwardie i szkiele ( wszystko od przodu ), wiec smok stal w poblizu rozrzucajac hotek na vapirzego generala i bsbka w walce. No i przyszla 5ta tura... General w hoteku rzucil miscasta, efekt 1+1 Ale niestety... Na koniec do gwardii od boku dopchnal warty i skroil ostatniego meznego wojaka. Jeszcze w 5tej turze, moj smok polecialy na tyly przeciwnika i ustawil sie tak, zeby widziec combat od tylu i 4 karabiny szalejace gdzies blizej jego srodka stolu. Niestety jednym sensownym celem szarzy byly szkiele, ktorych nie widzialem Minimalnie... Zatem smok skarcil karabiny i bitwa skonczyla sie wynikiem 11-9. Turon jak zwykle: 4ta tura wyszedl, postal, beknal i tyle
5 Bitwa: Vs Gotih - Imperium
8smy stol. Generalnie troche bylem zly, bo meczyl mnie kac + na stolach obok widzialem armie paringi idealne dla mnie. Demony na blodku, HE na ksiazce, WoCh... Generalnie miodzio... A trafilem na 2 czolgi, 3 armaty, i 6 5tek jazd + jedna 8mke ze sztandarami. Znowu kiepski paring... Stol ten sam co w poprzedniej bitwie i strona tez ta sama. Zaczynalem, wiec postanowilem smokiem od razu poleciec na flanke, gdzie przeciwnik mial las zaraz przed deployem. Jeden bolec i fast mogli strzelac po dziale. Siadl jeden obslugant. Shejdzie w lesie strzelali po kawie, co oczywiscie wyszlo slabo. Potem jakies male szachy na smoka, ktory zdjal jedna 5tke jazdy. Czolg i oltarz ustawili sie na kontre dla dziala. Reszta "armii srodek" + czolg poleciala w kierunku shejdow i gwardii po lewej stronie lasu. W fazie strzelania trace pierwszego bolca. W nastepnej drugiego. W mojej wbijam rane na czolgu. Smok olewa dziala i probuje wbijac sie od boku w armie srodek. Szarzuje w jakas 5tke, ktora daje flee i staje w ruinach. Nie dostaje z dziala i leci za las w moim deploju, gdzie juz dojezdzaja czolgi i kawa. Bronie sie jak moge. Turon i 2 harpie leca na dziala, w koncu je niszczac. Przed gwardia staja 2 kawy i czolg. Jedna kawe szarzuje bsbkiem, ucieka. druga wpada mi w bok. Kon zadaje rane, nie zdaje breja na 8mkach z rerollem. Bywa Czolg z wtubionymi 2-3 ranami stoi w gwardii, drugi okraza las. Do tego wszystkiego wychodzi turonia Gotiha i cale strzelanie idzie w niego. Wszystko dojezdza, ale nie ma tragedii. Dziala schodza, smok odbija sztandar z bsbka, turonia odbinam, potem siada. Drugi czolg odginam i wyjezdza za stol. Ocalaly fast po prawej stronie blokuje cwiartke. Duza kawa nie daje rade okrazyc lasu. Koniec bitwy. 9-11. Uratowalbym remis, gdyby czolg w ostatniej turze nie rzucil ladnie na ilosc ciochow i dobil pozostalych 5ciu gwardzistow. Ciezka bitwa
Generalnie jestem zadowolony z wyniku. 18 miejsce i 3 bardzo slabe paringi, w ktorych udalo sie uratowac jako takie wyniki. Najgorszy zawod: Turon...
P.S
Sorry, ze taki dlugi raporcik
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".
- Arbiter Elegancji
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4808
- Lokalizacja: Warszawa
Jeden z bazyliszków, jego zasady są w pierwszym poście w temacie Bazyliszkowym.Rasti pisze:PS: Co to za Turon?
Barbarossa pisze:Piszesz o pozytywnych wypowiedziach ludzi z Heelenhammera, którzy "zjedli zęby na WFB" - sorry, ale zęby na WFB to zjadłem ja, a to są angielscy gracze, których wiele razy bez problemów rozjeżdżaliśmy bo nigdy nie ogarniali na takim poziomie, jak top w Polsce. Ci ludzie nie są dla mnie ekspertami, to leszcze z podcastem..
Nie przepraszaj, czytało się na prawdę nieźle. Zwięźle opisane bitewki dają wgląd na pole bitwy.Rince pisze: Sorry, ze taki dlugi raporcik
Co do samych bitew, całkiem nieźle Ci poszło, co prawda VC nie jest zbyt dobrym sparing-partnerem więc jeszcze większe gratulacje wyników
Ok, oto moja świeża relacja z lubelskiego Koziołka :
miałem
Master (bsb full metal jacket) soulrender, pedant
Czarodziejka (level, 3x null talismany)
Czarodziejka (level, 3x null talismany)
Assassin ( manbane, stars, cloak)
Core
10 warriorzy, m
10 warriorzy, m
5 harpii
Special
11 Shady
15 Black Guardzi (ASF)
2 Bolce
Kontyngent
10 Kusznikow Krasnoludzkich
2 Bolce z inzynierami z pistoletami
Idea była np. taka żeby latajacy bsb robil spustoszenie tam gdzie był w stanie- i rzeczywiscie robil - ze zmiennym szczesciem....zmasowany ostrzał z 4 bolcow zapewniał mi skuteczna ochronę przed large targetami tudziez innymi swinstwami, BG mieli przyjmowac wszystko na klate, shadsy likwidowac śmieci, warriorzy odginac szarze itp.
1. Bitwa z Czarnym i jego VC. Z tego co pamiętam miał 2x 10 ghuli, batki, 19 graveguardow, 6 wraithow z banshee, wilki
3 vampiry z przywolywaniem ghuli, hełmem i tego typu rzeczami, w kontyngencie skinki i terrki.
Przeciwnik zagrał bardzo zachowawczo i tak naprawdę bitwa przypominala szachy, ja z czarow i strzelania walilem odpowiednio po wraithach i graveguardach, tudziez innych rzeczach jednoczesnie starajac sie spowalniac truposzy w miare mozliwosci. Czarny wolał nie ryzykować starcia wraithow z black guardami chociaz mialem magiczne ataki tylko na masterze i skonczylo sie 11-9 dla mnie.
2. Herr Doctore z South Africa. Zdecydowanie najsmieszniejsza i chyba najciekawsza moja bitwa bitwa. Przeciwnik wykazał sie duzym poczuciem humoru czym dawal co rusz znać swoimi pełnymi ekspresji okrzykami podczas bitwy jak np. " that bitch got what she deserved" kiedy zdjal mi z cannona magiczke w oddziale BG po niezdanym look oucie
Miał : 2 x 10 kuszników, 5 handgunnersow, maga, kapitana bsb z kradziejem czarow i priesta, 6 rycerzy, canona, 5 pistoliersow, 20 flagelantow, tanka, w kontyngencie kawaleria saurosow i skinki
Oprocz fartownego zdjecia jednego maga na uwage zasluguje rzucienie 2 6 przy saveowaniu z pedanta na moim bsb w walce z bsb przeciwnika , stracilem BG w wyniku zmasowanego ostrzalu, kusznikow dwarfickich, wspomnianych bohaterow i 2 bolce, przecwinik skonczyl ze spolowionym tankiem, takoż kawalerią saurosow (od warriorow ),utratą flagellantow, cannona, handgunersow, pistolierow i skinek co dalo mu 11- 9 .
3. Supeł i Krasnale i tu mialem okazję wypróbować mego latajacego bsb i musze przyznac że dawal radę, rozwalil katapulte, niestety na tyle późno że dostal szarze z warriorow z bsb co ustawal przez kilka tur, zabijajac kilku co combat. W koncu jednak uciekl mimo ze breakował sie na 8 z rerollem.
Supeł miał : 16 longów, 20 warriorow, 3 katapy, organki 3 x 20 slavewow i 10 night runnerow do dawania liderki slavom.
Ponieważ organki mu wybuchly, postanowilem mimo wszystko zaryzykowac i wystawic moj oddzial BG z Bsb gotowym do lotu. Supel poswieciwszy 2 scrolle i wszystkie kosci zablokowal mi to, po czym przywalil z 3 katapult tak, że BG zostalo tylko kilku. Bsb, jak pisalem, w koncu dolecial i skonczyl tak jak stoi wyzej.Rezultat był wali taki ze utracilem z katapek wszystkie maszyny, bsb i spolowiono mi BG, supel stracil, katape, organki, spolowilem mu longow i zabilem wszystkie slavy, co wraz z zajetymi cwiartkami dalo remis 10:10
4. Tu wyszlo moje, mimo pierwszej bitwy, nieogranie z VC i chyba późna pora bo wszystko mi uciekalo od terrora/ feara bardzo pięknie a pozniej sie nie zbierało jak na zlosc, łącznie z dwarfami, black guardzi polegli od zmasowanej magii, a pozbawieni MR 3, musieli jej ulec.
Generalnie przeciwnik mial podobna rozpiske do poprzedniego gracza VC z ta roznica ze mial 5 black knightow, mniej wraithow, i zamiast grave guardow szkielety. Kontyngent identyczny do mojego. 20- 0 dla niego i tak sromotnie pobity poszedlem spać.
rano i w pelni nowych sił zaczalem piąta bitwe
5. Krzysztof (nazwiska nie pamietam) mial demony i - jak sam przyznal- dosc standardowe co mnie nawet ucieszylo bo z kim jak z kim, ale z demonami gralem swego czasu az do znudzenia.
Herald Tzeencha, Herald Khorna, 2 x psy, 2 x horrory, 2 x furie, 6 flamerow, 10 bloodletterow. W kontyngencie terrki i skinki.
Zmasowny ostrzal ( takze w odpowiedzi na szarze ) psów khorna pozbawil je dalszej ochoty życia ( o ile demony żyją).
Black guardzi raźno napierali w kierunku bloodleterow z khornitą wiedzac ze pednacista powinien ustac walke z tym bydlakiem. Przeciwnik jednak tez to wiedzial wiec sie tylko cofal i ostrzeliwal z flamerow. Z kolei zmasowany ostrzał z maszyn ulokowanych w lesie rozniosl bloodletterow lacznie z khornitą. Pokiereszowani BG zaszarzowali we flamery i je zniszczyli, warriorzy zaszarzowali w horrory i (po kilku turach oblewania feara) je zniszczyli takze, w tym czasie spanikowane shady ( od trzech rzuconych javelinow, wczesniej dostaly kamieniami) juz sie nie opanowaly wiecej i uciekly za stol. Terrki zaczely wspolnie z furiami dobierac sie do maszyn i stopniowo niszczyc je wszystkie.
Efekt bitwy - znów 10 :10
6. Ostatnia bitwa i poteżny pech mego przeciwnika grajacego Brettonią w kontyngencie z DE.
Miał : 9 errantow, 5 realmow, 8 grali, 3 pegazy. 2 x 10 chlopow z lukami,jakis paladynow i magiczke, w kontyngencie 5 dark rajderow i 7 shadesow.
Wspomnialem i wielkim pechu i tak tez było. W pierwszej turze od paniki uciekły mu : erranci - od duzej kuzni, realmi od ostrzalu i pegazy od ostrzału.
Kluczem byla jednak walka o domek na srodku stolu, niestety shadsy przeciwnika dotarly tam pierwsze, niewiele mu to juz jednak dawalo zważywszy, ze znakomita czesc jego armii uciekla za pole bitwy juz w pierwszej turze. Pedancista, mimo doswiadczen z Herr Doctore z drugiej bitwy, zaszarzowal na samotnego generala i tym razem z sukcesem go zmiótł po czym wystawil sie na szarze gralli, ustal ją do momentu kiedy, dzieki cloakowi, nie wrocil do swego macierzystego oddzialu, pozostawiajac oslupialych gralli .Generalnie stracilem 2 bolce i polowe harpii, przeciwnik natomiast poniósł wspomniane straty, plus chlopi i polowka gralii. 19- 1 dla mnie i tym o to pozytywnym akcentem zakonczylem ów chwalebny turniej
miałem
Master (bsb full metal jacket) soulrender, pedant
Czarodziejka (level, 3x null talismany)
Czarodziejka (level, 3x null talismany)
Assassin ( manbane, stars, cloak)
Core
10 warriorzy, m
10 warriorzy, m
5 harpii
Special
11 Shady
15 Black Guardzi (ASF)
2 Bolce
Kontyngent
10 Kusznikow Krasnoludzkich
2 Bolce z inzynierami z pistoletami
Idea była np. taka żeby latajacy bsb robil spustoszenie tam gdzie był w stanie- i rzeczywiscie robil - ze zmiennym szczesciem....zmasowany ostrzał z 4 bolcow zapewniał mi skuteczna ochronę przed large targetami tudziez innymi swinstwami, BG mieli przyjmowac wszystko na klate, shadsy likwidowac śmieci, warriorzy odginac szarze itp.
1. Bitwa z Czarnym i jego VC. Z tego co pamiętam miał 2x 10 ghuli, batki, 19 graveguardow, 6 wraithow z banshee, wilki
3 vampiry z przywolywaniem ghuli, hełmem i tego typu rzeczami, w kontyngencie skinki i terrki.
Przeciwnik zagrał bardzo zachowawczo i tak naprawdę bitwa przypominala szachy, ja z czarow i strzelania walilem odpowiednio po wraithach i graveguardach, tudziez innych rzeczach jednoczesnie starajac sie spowalniac truposzy w miare mozliwosci. Czarny wolał nie ryzykować starcia wraithow z black guardami chociaz mialem magiczne ataki tylko na masterze i skonczylo sie 11-9 dla mnie.
2. Herr Doctore z South Africa. Zdecydowanie najsmieszniejsza i chyba najciekawsza moja bitwa bitwa. Przeciwnik wykazał sie duzym poczuciem humoru czym dawal co rusz znać swoimi pełnymi ekspresji okrzykami podczas bitwy jak np. " that bitch got what she deserved" kiedy zdjal mi z cannona magiczke w oddziale BG po niezdanym look oucie
Miał : 2 x 10 kuszników, 5 handgunnersow, maga, kapitana bsb z kradziejem czarow i priesta, 6 rycerzy, canona, 5 pistoliersow, 20 flagelantow, tanka, w kontyngencie kawaleria saurosow i skinki
Oprocz fartownego zdjecia jednego maga na uwage zasluguje rzucienie 2 6 przy saveowaniu z pedanta na moim bsb w walce z bsb przeciwnika , stracilem BG w wyniku zmasowanego ostrzalu, kusznikow dwarfickich, wspomnianych bohaterow i 2 bolce, przecwinik skonczyl ze spolowionym tankiem, takoż kawalerią saurosow (od warriorow ),utratą flagellantow, cannona, handgunersow, pistolierow i skinek co dalo mu 11- 9 .
3. Supeł i Krasnale i tu mialem okazję wypróbować mego latajacego bsb i musze przyznac że dawal radę, rozwalil katapulte, niestety na tyle późno że dostal szarze z warriorow z bsb co ustawal przez kilka tur, zabijajac kilku co combat. W koncu jednak uciekl mimo ze breakował sie na 8 z rerollem.
Supeł miał : 16 longów, 20 warriorow, 3 katapy, organki 3 x 20 slavewow i 10 night runnerow do dawania liderki slavom.
Ponieważ organki mu wybuchly, postanowilem mimo wszystko zaryzykowac i wystawic moj oddzial BG z Bsb gotowym do lotu. Supel poswieciwszy 2 scrolle i wszystkie kosci zablokowal mi to, po czym przywalil z 3 katapult tak, że BG zostalo tylko kilku. Bsb, jak pisalem, w koncu dolecial i skonczyl tak jak stoi wyzej.Rezultat był wali taki ze utracilem z katapek wszystkie maszyny, bsb i spolowiono mi BG, supel stracil, katape, organki, spolowilem mu longow i zabilem wszystkie slavy, co wraz z zajetymi cwiartkami dalo remis 10:10
4. Tu wyszlo moje, mimo pierwszej bitwy, nieogranie z VC i chyba późna pora bo wszystko mi uciekalo od terrora/ feara bardzo pięknie a pozniej sie nie zbierało jak na zlosc, łącznie z dwarfami, black guardzi polegli od zmasowanej magii, a pozbawieni MR 3, musieli jej ulec.
Generalnie przeciwnik mial podobna rozpiske do poprzedniego gracza VC z ta roznica ze mial 5 black knightow, mniej wraithow, i zamiast grave guardow szkielety. Kontyngent identyczny do mojego. 20- 0 dla niego i tak sromotnie pobity poszedlem spać.
rano i w pelni nowych sił zaczalem piąta bitwe
5. Krzysztof (nazwiska nie pamietam) mial demony i - jak sam przyznal- dosc standardowe co mnie nawet ucieszylo bo z kim jak z kim, ale z demonami gralem swego czasu az do znudzenia.
Herald Tzeencha, Herald Khorna, 2 x psy, 2 x horrory, 2 x furie, 6 flamerow, 10 bloodletterow. W kontyngencie terrki i skinki.
Zmasowny ostrzal ( takze w odpowiedzi na szarze ) psów khorna pozbawil je dalszej ochoty życia ( o ile demony żyją).
Black guardzi raźno napierali w kierunku bloodleterow z khornitą wiedzac ze pednacista powinien ustac walke z tym bydlakiem. Przeciwnik jednak tez to wiedzial wiec sie tylko cofal i ostrzeliwal z flamerow. Z kolei zmasowany ostrzał z maszyn ulokowanych w lesie rozniosl bloodletterow lacznie z khornitą. Pokiereszowani BG zaszarzowali we flamery i je zniszczyli, warriorzy zaszarzowali w horrory i (po kilku turach oblewania feara) je zniszczyli takze, w tym czasie spanikowane shady ( od trzech rzuconych javelinow, wczesniej dostaly kamieniami) juz sie nie opanowaly wiecej i uciekly za stol. Terrki zaczely wspolnie z furiami dobierac sie do maszyn i stopniowo niszczyc je wszystkie.
Efekt bitwy - znów 10 :10
6. Ostatnia bitwa i poteżny pech mego przeciwnika grajacego Brettonią w kontyngencie z DE.
Miał : 9 errantow, 5 realmow, 8 grali, 3 pegazy. 2 x 10 chlopow z lukami,jakis paladynow i magiczke, w kontyngencie 5 dark rajderow i 7 shadesow.
Wspomnialem i wielkim pechu i tak tez było. W pierwszej turze od paniki uciekły mu : erranci - od duzej kuzni, realmi od ostrzalu i pegazy od ostrzału.
Kluczem byla jednak walka o domek na srodku stolu, niestety shadsy przeciwnika dotarly tam pierwsze, niewiele mu to juz jednak dawalo zważywszy, ze znakomita czesc jego armii uciekla za pole bitwy juz w pierwszej turze. Pedancista, mimo doswiadczen z Herr Doctore z drugiej bitwy, zaszarzowal na samotnego generala i tym razem z sukcesem go zmiótł po czym wystawil sie na szarze gralli, ustal ją do momentu kiedy, dzieki cloakowi, nie wrocil do swego macierzystego oddzialu, pozostawiajac oslupialych gralli .Generalnie stracilem 2 bolce i polowe harpii, przeciwnik natomiast poniósł wspomniane straty, plus chlopi i polowka gralii. 19- 1 dla mnie i tym o to pozytywnym akcentem zakonczylem ów chwalebny turniej
Fajny raport. Widzę, że pech dopadł w bitwie z Imperium, no ale czasem się tak zdarza.
Wklej to do relacji z turniejów.
Wklej to do relacji z turniejów.
http://manticblog.com/
KINGS OF WAR FULL BETA ARMY LISTS AND MAGIC ITEMS LIST: https://docs.google.com/spreadsheets/d/ ... /htmlview#
KINGS OF WAR ARMY BUILDER BETA: http://kow2.easyarmy.com/
KINGS OF WAR FULL BETA ARMY LISTS AND MAGIC ITEMS LIST: https://docs.google.com/spreadsheets/d/ ... /htmlview#
KINGS OF WAR ARMY BUILDER BETA: http://kow2.easyarmy.com/