Border Princes

I drugi wielki squig. Miał być troche okrąglejszy... i jest.

Na samym końcu zdjęcie rodzinne obu Manglerów i zwyłego squiga, który pozwala zobaczyć proporcje.

Obrazek

O Panie! Ale bydlaki

Maluj, będą fajoskie.

Łoooooo

Wchodzi tu człowiek na spokojnie, a jego oczy atakuje paszcza squiga która wygląda jak pobity żul

Genialnie wyszedł ten drugi

Zajebiste ulepki

Te z lewej ma wyraz pyska: "Are you fucking kidding me? " lub jak by był ostro na haju i ledwo kontaktował.
Te z rozwartym pyskiem nie wiem czemu kojarzy mi się z Predatorem

(dziwne mam skojarzenia)

bless pisze:Ożesz kurde... to już rok od ostatniego apdejtu?

W takim razie od razu hurtem kilka nowości...

No ładnie Bless, a o mnie mówisz że się obijam

...fajna ta Twoja Zielona Horda, trzeba chyba znów z nią zagrać

dyszel ładnie wypadł podobnie jak rewelacyjne ulepki, teraz tylko pomalować to odpowiednio

Super, zajebiste bestyjki

Dzięki za komentarze. Cięszę się, że ulepki się podobają. Skaven, Twoje porownanie sprawiło, że Zaśmiałem Się na Głos, czyli LOLnąłem.

Squigi juz machnięte podkładem. Niedługo bede zaczynał je malować. Stay tuned!

Wspaniała robota. Gratuluję umiejętności rzeźbiarskich i efektu.

Ekstra ulepiaki;) co to za masa?

Cookie Monster pisze:Ekstra ulepiaki;) co to za masa?

bless pisze:... nagle patrze a w szafce jakies zapomniane pudło magic sculptu (nie wiem ile lat tam leżakowało, ale udało się odzyskać jego właściwości)

Bless jeszcze proboszcza i ministrantów ulep

Kefas pisze: Bless jeszcze proboszcza i ministrantów ulep

Proboszcza i ministrantów zeżarł na śniadanie ten Squig po lewej i stąd taka skwaszona mina. Dostał chłopak niestrawności.

@Tiger Brown, Cookie Monster
THX

Cookie Monster, masa, jak zauważył Kefas, to magic sculpt. Moj materiał był mocno zlezały... Masa jest dwuskadnikowa. U mnie jeden skladnik pożółkł a drugi obrósł skorupka na jakieś 2mm. Ale żółty nalot po prostu olalem a skurupke odciałem. I jakos poszlo. Nie mam porównania z innymi masami poza GS, ale ten magic sculpt jest swietny. Bardzo fajnie się w nim dłubało. Dlugo zastyga, łatwo daje sie formować (jak glina), da sie go obrabiać wodą (poki nie zaschnie), a potem można go szlifowac i ciąć. Jak dla mnie dosć, by było idealnie.

Najlepsze Manglery jakie do tej pory widziałem. Musiałbyś zdupcyć ich malowanie a wiem, że tego nie zrobisz żeby przestały mi się podobać. Ale tak z drugiej strony nie przeszkadza Ci to, że będąc takie duże są dość łatwym celem dla strzelców przeciwnika?

Lazur pisze: Najlepsze Manglery jakie do tej pory widziałem. Musiałbyś zdupcyć ich malowanie a wiem, że tego nie zrobisz żeby przestały mi się podobać.

Postaram się Ciebie nie zwieść.

Lazur pisze: Ale tak z drugiej strony nie przeszkadza Ci to, że będąc takie duże są dość łatwym celem dla strzelców przeciwnika?

Nie przeszkadza mi to. Jeśli ściągną ogień, to znaczy że reszta armii dojezdza. Ich strata w trakcie bitwy jest praktycznie pewna - sa moimi flarami, które odciągaja uwagę przeciwnika a jeśli niechcący przezyja ostrzał, to jeszcze przywalic mogą.

Malowanie zacząłem od tego drugiego Manglera. Miałem go robić bejcą, ale podczas nakładania farb jakoś niechcący zaczałem go cieniować więc w końcu stwierdziłem, że już trudno - zrobię go normalnie...