Bitwa 32 000 na stronę, kilka zdjęć
Moderator: RedScorpion
ile siedzi ludków w rezerwie? kto mowil ze 9,6K
czyli na stole jest 22,4K bohaterowie chyba sa wszyscy od poczatku bo tak to bezsens.ile wydajecie na herosow? na takie ptk charakterow mozecie miec 64, no toz 7K leci na samych charakterow jak macie tam ludkow na smokach po 5 to tego jest juz z 10K wiec jednak jest to gra taka jak mowi Robson... moze nie 80% i 6000 ale jednak na takie ptk to frajda jest chyba tylko z tego ze co chwile dochodzi nawy oddzial i ze jest tego masa, bo tak samo mozna zagrac sobie na 8K i bedzie podobnie
czyli na stole jest 22,4K bohaterowie chyba sa wszyscy od poczatku bo tak to bezsens.ile wydajecie na herosow? na takie ptk charakterow mozecie miec 64, no toz 7K leci na samych charakterow jak macie tam ludkow na smokach po 5 to tego jest juz z 10K wiec jednak jest to gra taka jak mowi Robson... moze nie 80% i 6000 ale jednak na takie ptk to frajda jest chyba tylko z tego ze co chwile dochodzi nawy oddzial i ze jest tego masa, bo tak samo mozna zagrac sobie na 8K i bedzie podobnie
Nie opłaca się wystawiać bohaterów w rezerwie?? Mylisz się, nie wiesz jak bardzo. Kowadło zebrało by swoje żniwo zabijając latacza bądź jeźdźca. Do tego dochodzi artyleria krasnoludzka. Czekałem aż przetrzebię działa na jednej z flank i wtedy moje latające komando wyskoczyło.Arte pisze:ile siedzi ludków w rezerwie? kto mowil ze 9,6K
czyli na stole jest 22,4K bohaterowie chyba sa wszyscy od poczatku bo tak to bezsens.ile wydajecie na herosow? na takie ptk charakterow mozecie miec 64, no toz 7K leci na samych charakterow jak macie tam ludkow na smokach po 5 to tego jest juz z 10K wiec jednak jest to gra taka jak mowi Robson... moze nie 80% i 6000 ale jednak na takie ptk to frajda jest chyba tylko z tego ze co chwile dochodzi nawy oddzial i ze jest tego masa, bo tak samo mozna zagrac sobie na 8K i bedzie podobnie
Graliśmy na makiecie 360cmx150cm także walk było mnóstwo. A fale regimentów oczywiście, że dochodziły na zmianę. Chyba to jest idea wielkich bitew, że co chwila dosyłane są nowe posiłki.
Zastanówcie się, nie trafia do Was liczba 1 600 modeli??
Taka sama jak na 8 000?? No chyba się pomyliłeś. Uważam, że jeśli nie grałeś takiej bitwy (porównywalnej z naszą) to przyrównywanie naszej bitwy do 8 000 jest co najmniej ... śmieszne.
Jednakże nie będę się dalej w tym temacie spierał bo moim zdaniem nie macie racji i polecam Wam spróbowanie tak dużej bitwy.
"Szczęśliwy artysta to martwy artysta, bo tylko wtedy nie można się zmienić. Po śmierci prawdopodobnie wrócę jako pędzel" – Sylvester Stallone
Świetna analiza - niemal tak dokładna jak porady "ekspertów" od rozpisek, co udzielają porad, a grają raz do roku na 750 pkt....Arte pisze:ile siedzi ludków w rezerwie? kto mowil ze 9,6K
czyli na stole jest 22,4K bohaterowie chyba sa wszyscy od poczatku bo tak to bezsens.ile wydajecie na herosow? na takie ptk charakterow mozecie miec 64, no toz 7K leci na samych charakterow jak macie tam ludkow na smokach po 5 to tego jest juz z 10K wiec jednak jest to gra taka jak mowi Robson... moze nie 80% i 6000 ale jednak na takie ptk to frajda jest chyba tylko z tego ze co chwile dochodzi nawy oddzial i ze jest tego masa, bo tak samo mozna zagrac sobie na 8K i bedzie podobnie
Moja największa bitwa była na 5000 - także czuję respekt dla bitwy ponad 6 razy większej... Sama koordynacja rezerw jest nie lada wyczynem... Chętnie bym wziął w czymś takim udział.
mi sie keidyś udalo rozegrać bitwe 10k hajów vs 10k goblinów, tak jest samych tych ścierw malych, ale generala i BSB mialy orkowskiego :0 i 3 giganty, reszta to male gówna
straszny chaos, po prostu brak ogrania na takie punkty zrobil swoje, ale następnym razem na pewno będzie lepiej.
btw. Kaleth, tak czuje, że się wywyższasz ale mozę to tylko moje odczucie
straszny chaos, po prostu brak ogrania na takie punkty zrobil swoje, ale następnym razem na pewno będzie lepiej.
btw. Kaleth, tak czuje, że się wywyższasz ale mozę to tylko moje odczucie
Można to tak odebrać, ale tak nie jest. Co do bitwy, to mówiąc o niej chcę zachęcić innych do takich dużych inicjatyw .Kosa pisze:mi sie keidyś udalo rozegrać bitwe 10k hajów vs 10k goblinów, tak jest samych tych ścierw malych, ale generala i BSB mialy orkowskiego :0 i 3 giganty, reszta to male gówna
straszny chaos, po prostu brak ogrania na takie punkty zrobil swoje, ale następnym razem na pewno będzie lepiej.
btw. Kaleth, tak czuje, że się wywyższasz ale mozę to tylko moje odczucie
A po prostu nie lubię jak ktoś deprecjonuje coś co lubię i z czego jestem dumny stąd może takie Twoje odczucie Kosa
"Szczęśliwy artysta to martwy artysta, bo tylko wtedy nie można się zmienić. Po śmierci prawdopodobnie wrócę jako pędzel" – Sylvester Stallone
- Rakso_The_Slayer
- Postownik Niepospolity
- Posty: 5208
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Kaleth ja Cię rozumiem. Największa bitwa jaka grałem to 6k na gracza i wiem że to jest wypas zabawa. Tylko moge sobie wyobrazić jak fajnie gra się bitwe na 32k. jedyne co nieco zniechęca to fakt, że taka rozgrywka to jednak kilka dni (jeszcze jeżeli jest kilku graczy to idzie szybciej ale jak jest 2 to łooooojjjj... rozegraj każda walkę, przesuń każdą jednostke... porażka ) a nie zawsze sobie można pozwolić na oderwanie się na kilka dni od dziewczyny/żony/kochanki/pracy/domu/szkoły/psa/chomika/rybek czy innych rzeczy
Wiesz, takie bitwy nie są codziennością, maks 2 w roku i zajmują góra 3 dni, także wszelkiej maści wymienione przez Ciebie rzeczy mogą się obyć bez Twojej obecności . A jak dziewczyna/żona/kochanka nie obędzie się bez Ciebie, możesz ją zawsze na chwilę zaprosić i pokazać żołnierzykiRakso_The_Slayer pisze:Kaleth ja Cię rozumiem. Największa bitwa jaka grałem to 6k na gracza i wiem że to jest wypas zabawa. Tylko moge sobie wyobrazić jak fajnie gra się bitwe na 32k. jedyne co nieco zniechęca to fakt, że taka rozgrywka to jednak kilka dni (jeszcze jeżeli jest kilku graczy to idzie szybciej ale jak jest 2 to łooooojjjj... rozegraj każda walkę, przesuń każdą jednostke... porażka ) a nie zawsze sobie można pozwolić na oderwanie się na kilka dni od dziewczyny/żony/kochanki/pracy/domu/szkoły/psa/chomika/rybek czy innych rzeczy
Na szczęście graliśmy 2 na 2, więc czasem ja albo sojusznik wyprzedzaliśmy drugiego i np. w mojej turze strzelania, kumpel rozgrywał walkę wręcz .
"Szczęśliwy artysta to martwy artysta, bo tylko wtedy nie można się zmienić. Po śmierci prawdopodobnie wrócę jako pędzel" – Sylvester Stallone
Ja też polecam takie bitwy, choć niestety tak dużej nie grałem - za braku czasu nie figurek... Grałem na 13500 na stronę - chaos vs imperium, kilka bitew w zbliżonych rozmiarach chaos vs wysokie elfy...
Osobiście strasznie lubię takie starcia, mają naprawdę klimat. Zginął Ci klocek za 1000 punktów? na 2000 możesz sie pakować - tutaj (przy 13500) to zaledwie nieco ponad 7% armii, nic strasznego. To tak jakby w bitwie na 2000 stracić 140 punktów...
Oczywiście w moich bitwach graliśmy bez rezerw, wojska jest na tyle że mieściliśmy się na dwóch stołach a bitwę rozgrywaliśmy w ciągu jednego dnia.
Kolega, który uwielbia takie rzeczy montować zrobił na youtube taki slajdszoł
http://pl.youtube.com/watch?v=XioCGhu0N9Q
Osobiście strasznie lubię takie starcia, mają naprawdę klimat. Zginął Ci klocek za 1000 punktów? na 2000 możesz sie pakować - tutaj (przy 13500) to zaledwie nieco ponad 7% armii, nic strasznego. To tak jakby w bitwie na 2000 stracić 140 punktów...
Oczywiście w moich bitwach graliśmy bez rezerw, wojska jest na tyle że mieściliśmy się na dwóch stołach a bitwę rozgrywaliśmy w ciągu jednego dnia.
Kolega, który uwielbia takie rzeczy montować zrobił na youtube taki slajdszoł
http://pl.youtube.com/watch?v=XioCGhu0N9Q
Złomowisko: https://goo.gl/photos/xRMRQZGkEgCpcHcx5
tak sobie myślę, że w przypadku dużej bitwy - powiedzmy od 6-7 k wzwyż, dobrym pomysłem byłaby gra na stołach ustawionych w poprzek z odległością 36' między strefami rozstawienia i co za tym idzie z większymi strefami rozstawienia.
Byłoby więcej miejsca na manewry takimi masami wojska, a także na reakcje na ruchy przeciwnika. Co więcej przegrupowania byłyby sensowniejsze bo bezpieczniejsze z racji większych odległości od zaplecza strzeleckiego i magicznego wroga, a także od jego zaplecza do walki wręcz. Poza tym pierwsza tura nie daje tutaj jakiejś nieuzasadnionej przewagi w postaci możliwości czarowania-strzelania do stojącego przeciwnika ew. podjechania na zasięg szarży w kolejnej turze całą kawalerią. Więcej zależy od graczy.
Tak sobie myślę, że z chęcią bym zagrał bitwę na około 10 k, najlepiej DE vs HE ale imo żeby uzyskać maksymalną radość z gry trzeba przemyśleć ograniczenia, wielkość stołu, strefy rozstawienia, ilość, rodzaj i rozstawienie terenu i ew. kolejność wychodzenia posiłków, może jakieś zasady specjalne może np. możliwość wystawienia jakiegoś oddziału strzelaczy w domku na środku pola bitwy, przed linią wojsk. . . może jakoś sensownie opracowany scenariusz walki w okrążeniu z odsieczą własnych wojsk w 3 turze gry, może zmienne losowo warunki pogodowe ze specjalnymi zasadami np. deszcz, burza zmniejszający siłę ognia broni dystansowych (także łuków i kusz, nie tylko prochu), ale także odejmujący np. k6 cali od szarży kawalerii i k3 od szarż piechoty (błoto), zmniejszający obrażenia od ognia (4+ warda na flamingi) itd. Najlepiej jakby wszystko przygotowała osoba niebiorąca udziału w bitwie żeby było zaskoczenie
Bo jakoś 20-30 k armii na pałę, 24' od siebie z masą bohaterów w wielkim ścisku - jakoś mnie nie przekonuje. Wolę zagrać szybką bitwę na 3-4 k i trochę pokminić, przynajmniej jest czas aby pomyśleć. . . a jak się gra 2vs2 takimi armiami to się tylko przesuwa i rzuca kostkami bez większej refleksji na którą zwyczajnie nie ma czasu. Nawet przy tworzeniu rozpiski brak refleksji bo po prostu się wrzuca co się ma i daje wszystkie przedmioty z booka. ..
żeby nie robić za teoretyka powiem, że sam grałem kiedyś bitwę około 20k vs 20 k pewnej nocy na pewnym turnieju, dawno temu. Tyle że to była bitwa 10 złych armii na 2 k, przeciwko 10 dobrym armiom na 2k każda. I tak właściwie wyszło z tego to samo co 10 bitew 1vs1 na 2 koła tyle, że dochodziło do pewnych interakcji typu, ktoś tam w pogoni/uciecze uciekł na sąsiedni stół albo przysłał posiłki niedomagającemu sąsiadowi w postaci smoka. . . ale mało tego było.
I tu z kolei czas na rozkminkę jest, ale z drugiej to właściwie to samo co 10 bitew 2000vs2000.
Byłoby więcej miejsca na manewry takimi masami wojska, a także na reakcje na ruchy przeciwnika. Co więcej przegrupowania byłyby sensowniejsze bo bezpieczniejsze z racji większych odległości od zaplecza strzeleckiego i magicznego wroga, a także od jego zaplecza do walki wręcz. Poza tym pierwsza tura nie daje tutaj jakiejś nieuzasadnionej przewagi w postaci możliwości czarowania-strzelania do stojącego przeciwnika ew. podjechania na zasięg szarży w kolejnej turze całą kawalerią. Więcej zależy od graczy.
Tak sobie myślę, że z chęcią bym zagrał bitwę na około 10 k, najlepiej DE vs HE ale imo żeby uzyskać maksymalną radość z gry trzeba przemyśleć ograniczenia, wielkość stołu, strefy rozstawienia, ilość, rodzaj i rozstawienie terenu i ew. kolejność wychodzenia posiłków, może jakieś zasady specjalne może np. możliwość wystawienia jakiegoś oddziału strzelaczy w domku na środku pola bitwy, przed linią wojsk. . . może jakoś sensownie opracowany scenariusz walki w okrążeniu z odsieczą własnych wojsk w 3 turze gry, może zmienne losowo warunki pogodowe ze specjalnymi zasadami np. deszcz, burza zmniejszający siłę ognia broni dystansowych (także łuków i kusz, nie tylko prochu), ale także odejmujący np. k6 cali od szarży kawalerii i k3 od szarż piechoty (błoto), zmniejszający obrażenia od ognia (4+ warda na flamingi) itd. Najlepiej jakby wszystko przygotowała osoba niebiorąca udziału w bitwie żeby było zaskoczenie
Bo jakoś 20-30 k armii na pałę, 24' od siebie z masą bohaterów w wielkim ścisku - jakoś mnie nie przekonuje. Wolę zagrać szybką bitwę na 3-4 k i trochę pokminić, przynajmniej jest czas aby pomyśleć. . . a jak się gra 2vs2 takimi armiami to się tylko przesuwa i rzuca kostkami bez większej refleksji na którą zwyczajnie nie ma czasu. Nawet przy tworzeniu rozpiski brak refleksji bo po prostu się wrzuca co się ma i daje wszystkie przedmioty z booka. ..
żeby nie robić za teoretyka powiem, że sam grałem kiedyś bitwę około 20k vs 20 k pewnej nocy na pewnym turnieju, dawno temu. Tyle że to była bitwa 10 złych armii na 2 k, przeciwko 10 dobrym armiom na 2k każda. I tak właściwie wyszło z tego to samo co 10 bitew 1vs1 na 2 koła tyle, że dochodziło do pewnych interakcji typu, ktoś tam w pogoni/uciecze uciekł na sąsiedni stół albo przysłał posiłki niedomagającemu sąsiadowi w postaci smoka. . . ale mało tego było.
I tu z kolei czas na rozkminkę jest, ale z drugiej to właściwie to samo co 10 bitew 2000vs2000.
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska
- Zed Zediculus
- Mudżahedin
- Posty: 259
- Lokalizacja: Poznań
Dlaczego piszecie "xk punktów na stronę" Przecież wiadomo, że bitwa na 15k punktów to bitwa dwóch armii po 15k punktów każda
Nasze pole bitwy miało 60 cali wzdłuż. Rozstawialiśmy się w strefie 18 cali, czyli byliśmy od siebie w standardowej odległości 24 cali. Większa odległość moim zdaniem dawałaby większe szanse armiom opartym na machinach, w przypadku Dwarfów defensywnym.Ritchie pisze:tak sobie myślę, że w przypadku dużej bitwy - powiedzmy od 6-7 k wzwyż, dobrym pomysłem byłaby gra na stołach ustawionych w poprzek z odległością 36' między strefami rozstawienia i co za tym idzie z większymi strefami rozstawienia.
Tutaj też pojawia się problem miejsca. Jeślibyśmy już mieli odległość między strefami wielkości 36 cali, to samo pole bitwy musiałoby być większe o 30 cm. Niby to nie dużo, ale przy makiecie 150cm i pokoju standardowej salonowej polskiej wielkości , byłoby ciężko się później poruszać przy stoleRitchie pisze: Byłoby więcej miejsca na manewry takimi masami wojska, a także na reakcje na ruchy przeciwnika. Co więcej przegrupowania byłyby sensowniejsze bo bezpieczniejsze z racji większych odległości od zaplecza strzeleckiego i magicznego wroga, a także od jego zaplecza do walki wręcz. Poza tym pierwsza tura nie daje tutaj jakiejś nieuzasadnionej przewagi w postaci możliwości czarowania-strzelania do stojącego przeciwnika ew. podjechania na zasięg szarży w kolejnej turze całą kawalerią. Więcej zależy od graczy.
Tego typu scenariusze są fajne i na Siege mieliśmy jednostki ukryte między strefami (dokładnie obrońca), w wierzy i w wiosce.Ritchie pisze:Tak sobie myślę, że z chęcią bym zagrał bitwę na około 10 k, najlepiej DE vs HE ale imo żeby uzyskać maksymalną radość z gry trzeba przemyśleć ograniczenia, wielkość stołu, strefy rozstawienia, ilość, rodzaj i rozstawienie terenu i ew. kolejność wychodzenia posiłków, może jakieś zasady specjalne może np. możliwość wystawienia jakiegoś oddziału strzelaczy w domku na środku pola bitwy, przed linią wojsk. . . może jakoś sensownie opracowany scenariusz walki w okrążeniu z odsieczą własnych wojsk w 3 turze gry, może zmienne losowo warunki pogodowe ze specjalnymi zasadami np. deszcz, burza zmniejszający siłę ognia broni dystansowych (także łuków i kusz, nie tylko prochu), ale także odejmujący np. k6 cali od szarży kawalerii i k3 od szarż piechoty (błoto), zmniejszający obrażenia od ognia (4+ warda na flamingi) itd. Najlepiej jakby wszystko przygotowała osoba niebiorąca udziału w bitwie żeby było zaskoczenie
Nie zgodzę się. Nie jest to 30k wojska rzucanego na pałę. Trochę czasu bitwy schodziło na zastanawianie się (10 minut strona miała w ciszy i spokoju bez obecności przeciwnika na obcowanie z makietą) co zrobić dalej. Także podczas kolejnych faz, czas spędzaliśmy na rozkminkach. Tak jak powiedziałem, nie zgadzam się z Twoim stwierdzeniem.Ritchie pisze: Bo jakoś 20-30 k armii na pałę, 24' od siebie z masą bohaterów w wielkim ścisku - jakoś mnie nie przekonuje. Wolę zagrać szybką bitwę na 3-4 k i trochę pokminić, przynajmniej jest czas aby pomyśleć. . . a jak się gra 2vs2 takimi armiami to się tylko przesuwa i rzuca kostkami bez większej refleksji na którą zwyczajnie nie ma czasu. Nawet przy tworzeniu rozpiski brak refleksji bo po prostu się wrzuca co się ma i daje wszystkie przedmioty z booka. ..
Nie wrzucaliśmy również przedmiotów na pałę. Fakt, praktycznie wszystkie wykorzystałem, ale liczy się też odpowiednia kombinacja, prawda??
Jest to zupełnie co innego.Ritchie pisze: I tu z kolei czas na rozkminkę jest, ale z drugiej to właściwie to samo co 10 bitew 2000vs2000.
"Szczęśliwy artysta to martwy artysta, bo tylko wtedy nie można się zmienić. Po śmierci prawdopodobnie wrócę jako pędzel" – Sylvester Stallone
Jakby się tego nie pisało, to ktoś nadgorliwy by się spytał, czy to jest w sumie xk czy na stronęZed Zediculus pisze:Dlaczego piszecie "xk punktów na stronę" Przecież wiadomo, że bitwa na 15k punktów to bitwa dwóch armii po 15k punktów każda
I wcalę bym się mu nie zdziwił
"Szczęśliwy artysta to martwy artysta, bo tylko wtedy nie można się zmienić. Po śmierci prawdopodobnie wrócę jako pędzel" – Sylvester Stallone
Większe odległości między armiami? Już widzę te wszystkie błyskawice i komety walące z nieba w armię przeciwnika plus moje działa imperialne rozgrzewające się do czerwoności a górujące nad artylerią przeciwnika zasięgiem, rozmarzyłem się Ale tak poważnie to przyznam Ritchiemu rację, sam osobiście wolałbym pograć według jakichś dodatkowych zasad niż proste x vs x pkt i wio. Co oczywiście nie oznacza, że bitwa z tego wątku jest jakaś niedorobiona, wręcz przeciwnie, jeśli doczekamy się wreszcie jakiegoś opisu, relacji to tym bardziej pochwalę bo same zdjęcia już sporo mówią o tym co się działo i podoba mi się toto
Obiecywałem i obietnicy dotrzymam, tylko teraz krucho z czasem mamMyth pisze:Większe odległości między armiami? Już widzę te wszystkie błyskawice i komety walące z nieba w armię przeciwnika plus moje działa imperialne rozgrzewające się do czerwoności a górujące nad artylerią przeciwnika zasięgiem, rozmarzyłem się Ale tak poważnie to przyznam Ritchiemu rację, sam osobiście wolałbym pograć według jakichś dodatkowych zasad niż proste x vs x pkt i wio. Co oczywiście nie oznacza, że bitwa z tego wątku jest jakaś niedorobiona, wręcz przeciwnie, jeśli doczekamy się wreszcie jakiegoś opisu, relacji to tym bardziej pochwalę bo same zdjęcia już sporo mówią o tym co się działo i podoba mi się toto
"Szczęśliwy artysta to martwy artysta, bo tylko wtedy nie można się zmienić. Po śmierci prawdopodobnie wrócę jako pędzel" – Sylvester Stallone
Zgadzam się częściowo z Ritichim jeśli chodzi o wielkość pola bitwy - osobiście uważam, iż przedstawione pole bitwy (troszkę większy stół mam u siebie) nie jest w stanie w sensowny sposób wystarczyć na tak dużą rozgrywkę (z doświadczenia wiem, iż 10k to maks)... - po prostu brak miejsca na manewry typowe dla scoutów oraz jazdy (szczególnie lekkiej) ... dla tak dużej bitwy warto wykorzystać teren wielkości dużego pokoju - ostatnia bitwa z Nilgarem na 22k odbyła się w pokoju o szerokości ok. 8 m i szerokości ok. 5 ... fakt nie wygląda to tak fajnie, jak elegancko wykonany stół pokryty zielonym płótnem, ale daje też zupełnie nowe możliwości taktyczne ...
a tutaj link do mojej i nilgara potyczki (zdjęcia chyba na 2 stronie)
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?t=2263
a tutaj link do mojej i nilgara potyczki (zdjęcia chyba na 2 stronie)
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?t=2263
Nie rozumiem po czym to wnosisz??wallace pisze:... osobiście uważam, iż przedstawione pole bitwy (troszkę większy stół mam u siebie) nie jest w stanie w sensowny sposób wystarczyć na tak dużą rozgrywkę (z doświadczenia wiem, iż 10k to maks)... - po prostu brak miejsca na manewry typowe dla scoutów oraz jazdy (szczególnie lekkiej) ...
Czy zdjęcia nie pokazują, że regimenty miały miejsce na manewry??
Co do scoutów, to jasne, jest im ciężko, ale przecież nikt nie mówił, że łatwo jest być zwiadowcą
W chwili robienia zdjęć, na stole było koło 50k, moim zdaniem widać wyraźnie, że nie testowaliśmy nowej puszki do sardynek
"Szczęśliwy artysta to martwy artysta, bo tylko wtedy nie można się zmienić. Po śmierci prawdopodobnie wrócę jako pędzel" – Sylvester Stallone
Kaleth pisze: Uważam, że jeśli nie grałeś takiej bitwy (porównywalnej z naszą)
Jednakże nie będę się dalej w tym temacie spierał bo moim zdaniem nie macie racji i polecam Wam spróbowanie tak dużej bitwy.
Och wielki Kaleth'ie, rzeczywiście nigdy nie grałem tak wielkiej i wspaniałej bitwy jak wasza, przepraszam cie ze aż pomyślałem ze, mnie się takie bitwy nie podobają wybacz mi mój panie WFB! Przecież to ty jesteś wspaniałym graczem o niesamowitej wiedzy i dalekosiężnym umyśle. wybacz mi bom zgrzeszył narażając się na twój gniew.
a tak w ogole do innych użytkowników... po co w ogole wdajecie w kłótnie? przeciez i tak nigdy nie graliscie, nie gracie i nie bedziecie grac takiej ogromniastej i wyjebistej bitwy jak Kaleth, najlepiej tylko mu przytakiwać ze tak, ma racje jest najlepszy i Miażdży system.
Człowieku... przestań się tylko wymądżać i mowić jak to wszyscy gówno wiedza bo nie grali a ty wiesz wszystko najlepiej, pozwól innym rownież pokrytykować, ja uważam ze takie bitwy to z jednej strony spoko sprawa, wizualnie robi wrazenie naprawde epickiej bitwy, ale juz pod względem taktycznym, jak tu juz ktos wspomniał: przedmioty wywala sie wszystkie, jest tu masa bohaterów, i trwa to mase czasu, wyglada to malo "taktycznie".
Czy masz zamiar dalej mowic ze ja jestem w mega blędzie i gowno wiem i najlepiej zebym sie zamknal i tylko ciebie sluchal? zachowujesz sie jak katolicki ksiadz..."wszyscy gówno wiedzą macie gapic sie na mnie z otwarta gębą, bo to co ja mowie to jest swieta prawda a wy jestescie zbłakane owieczki"
jedyne o co cie prosze, to o dopuszczenie troche krytyki a nie wywyższanie się nad sobą, i opowiadanie ze inni sie nie znają.
popisałbym jeszcez dłużej ale i wam sie nie bedzie chciało czytać i ja nie mam czasu...
Szczerze to nie widzę nic fajnego w graniu na 32k pktow z czego 1% figurek jest pomalowanych i duża częśc to kartonowe podstawki. Czasu zajmuje to dużo za dużo, przyjemność imo też znikoma, bo po prostu się dłuży niemiłosiernie.
Imo za bardzo się tym podniecasz. Fajnie, że Ci się to podoba, ale wyluzuj:)
Imo za bardzo się tym podniecasz. Fajnie, że Ci się to podoba, ale wyluzuj:)
A ty takimi tekstami obrażasz dużo więcej osób, niż Kaleth denerwuje. Jestem Katolikiem i nie życzę sobie takich słów na publicznym forum.Arte pisze:zachowujesz sie jak katolicki ksiadz..."wszyscy gówno wiedzą macie gapic sie na mnie z otwarta gębą, bo to co ja mowie to jest swieta prawda a wy jestescie zbłakane owieczki"
ps. A pozatym Dastor ma rację.