Zemsta II

Niekulawy język oraz zdjęcia mile widziane!

Moderator: RedScorpion

ODPOWIEDZ
kendzi
Warzywo
Posty: 15

Zemsta II

Post autor: kendzi »

...Kolejne dni krasnoludzkiej armii przyniosły wiele złego na terenie wroga. Początkowa akcja dywersyjna, podczas jednej z nocy doprowadziła do zniszczenia całego składu prochu jakie posiadał Thorgrim. W międzyczasie do Mistrza run dotarła również informacja o śmierci Alrika „Szalonego”, którego gyrocopter został zaatakowany przez rycerzy na pegazach, na domiar złego krasnoludzką armię zaczęła dziesiątkować jakaś dziwna choroba.
Bezczynność i jak się zdawało wieczny pościg za bretońską armią, nie wróżył nic dobrego. Na szczęście dotarły posiłki w postaci dwóch silnych oddziałów młociarzy i długobrodych oraz kilku małych krasnoludzkiej piechoty, jak również najemnego oddziału ciężkiej imperialnej jazdy
Któregoś dnia w czasie marszu armii Thorgrima, zwiadowcy donieśli o stojącej w polu kilka kilometrów dalej armii bretońskiej, gotowej do walki.
-Czyżby to był ten upragniony dzień zakończenia kampanii?-pomyślał runlord.
Komendy i rozkazy niosły się wśród szeregów krasnoludów .
Kiedy ustawiały się ostatnie z oddziałów Bretończycy ruszyli nieoczekiwanie do przodu. Cztery chorągwie przygotowywały się do szarży. Zza budynku po przeciwległej stronie wzbił się również oddział na pegazach. Wolfar natychmiast dał znak sztandarem do marszu i przyjęcia wroga w połowie pola bitwy. Lewą flanką ruszyła najemna jazda na przeciw której stał silny oddział rycerzy Grala wśród których znajdował się Paladyn z chorągwią armii.
-Bez artylerii i pomocy strzelców możemy mieć nie lada problem. Zatrzymajcie ich jak najdłużej możecie- krzyknął Thorgrim do Hurlika stojącego w pierwszym szeregu młociarzy.
-Aye- odpowiedział Tan, po czym nakazał szybki krok marszowy w kierunku rycerzy, w których rozpoznał herb samego Ryszarda de Volier.
Mistrz run uderzył w wielką runę leżącą na kowadle przed nim. Nagle pod kopytami dwóch rozpędzających się oddziałów wroga rozstąpiła się ziemia, zrzucając z wierzchowców kilku z rycerzy. Same pegazy lecące w powietrzu zostały porażone kilkoma błyskawicami, uderzającymi z czystego nieba, wywołanymi przez magię .
Na lewej flance doszło do walki kiedy najemnicy z Imperium wpadli w „Gralowców”. Jęk umierających i dźwięk łamanych kopii przez krótką chwilę rozniósł się po polu bitwy. Chwilę później dwie chorągwie rycerstwa ( 12 errantów i 8 qestingów wraz z lordem) wpadły w oddział Hurlika. Uderzenie było tak silne, że zaledwie połowa krasnoludzkiego oddziału przetrzymała pierwsze natarcie, jednak dzięki komendom Tana zatrzymali przeciwnika.
Wolfar widząc straty w oddziale Hurlika nakazał szybki marsz długobrodym w kierunku tej nierównej walki. Wiedział, że trzeba jak najszybciej pomóc młociarzom, gdyż mogą zostać złamani, przez co cała armia będzie oskrzydlona. Nagły huk na tyłach krasnoludów zwrócił uwagę wszystkich walczących. Thorgrim kując kolejną runę został wyrzucony w powietrze po nagłej eksplozji kowadła, lądując kilkanaście metrów dalej. Ból jaki odczuwał był potworny, popalona twarz jak i złamania potęgowały to jeszcze bardziej.
Walka rozgorzała na całej długości pola. Jęk umierających i kwik koni padających pod uderzeniami młotów i toporów towarzyszył szczękowi broni. Nie słychać było żadnych rozkazów. Pył i kurz unoszący się nad polem bitwy utrudniał widoczność.
-Do ataku- ryknął Wolfar, kiedy pojawiła się w końcu możliwość zaszarżowania przeciwnika, z flanki. Krzyki spotęgowały hałas towarzyszący walce. Kiedy młode rycerstwo zauważyło szarżujące krasnoludy rzuciło się do ucieczki. Nie pomogły nawet rozkazy de Voliera , który stanął właśnie twarzą w twarz z Hurlikiem. To co zobaczył Wolfar trwało zaledwie sekundy, głowa Hurlika odpadła od ciała, po jednym celnym cięciu bretońskiego lorda. Wściekłość wstąpiła w serca krasnoludów. Przebijający się przez oddziały wroga długobrodzi dotarli w końcu do chorągwi, dowodzonej przez Ryszarda. Ta sytuacja zmusiła rycerstwo do ucieczki. Okrążony przez krasnoludzkich wojowników de Volier rzucił miecz na ziemię. Widzący to dowódcy dwóch pozostałych na polu bitwy chorągwi nakazali odwrót.
Uwagę Wolfara przykuł samotny,chwiejący się na nogach i zakrwawiony młociarz z chorągwią oddziału Hurlika(jedyny, który przeżył), stojący pomiędzy wielką ilością ciał krasnoludów i Bretończyków.
-Tanie, wykonaliśmy nasze zadanie,przeciwnik został powstrzymany- powiedział wojownik, po czym upadł na kolana.
-To prawda. Gdyby nie wy nie udałoby się nam wygrać tego starcia- odrzekł sztandarowy armii- Przyprowadźcie medyków!-krzyknął Wolfar spoglądając na ciężko rannego krasnoluda.
Bitwa miała się ku końcowi. Straty po obu stronach były wielkie. Wszędzie wokoło leżały martwe konie, ludzie i krasnoludy...
...-To koniec naszej wyprawy. Złapaliśmy Ryszarda de Volier. Ten zdrajca odpowie za wszystkie swoje czyny, gdy wrócimy do Krak Vleg- powiedział Wolfar stojący nad łożem umierającego Thorgrima- To już koniec...

Wynik końcowy 13:7 dla krasnoludów
Straty:
-Bretończycy-sztandarowy armii, 12 errantów,9 qestingów,4 pegazy,9 gralowców,2 rycerzy z 6 realmsów, 3 ryczerzy z 6 realmsów, lord
-Krasnoludy-18 z 19 hammerersów,5 długobrodych,3x 10 wojowników,tan, kowadło
Ostatnio zmieniony 11 maja 2009, o 00:15 przez kendzi, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Elgrond
Wodzirej
Posty: 699
Lokalizacja: Festung Posen

Post autor: Elgrond »

Czy to sławny Kendzi z Poznania i czy ja widziałem tą bitwę ? :mrgreen: :mrgreen: Bardzo dobry report tylko jak zawsze szkoda ,ze nie ma rysunków albo zdjęć do pełni szczęścia.
a nie lepiej wrzucić do rozpuszczalnika i później szczoteczką?

kendzi
Warzywo
Posty: 15

Post autor: kendzi »

Zgadza się. We własnej osobie :) Skasowali mi konto więc musiałem założyć nowe jak widzisz. :cry:

noggin
Chuck Norris
Posty: 362

Post autor: noggin »

Wszystko super...oba raporty mega klimatyczne, dlatego aż mi głupio, że się czepiam...ale nie można było napisać Władca Run zamiast Runelord? itp? Bo wtedy od razu lepiej brzmi :-)

ODPOWIEDZ