Inwazja Mrocznych Sił zatrzymana

Niekulawy język oraz zdjęcia mile widziane!

Moderator: RedScorpion

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Chester22
Chuck Norris
Posty: 476
Lokalizacja: Animosity Szczecin

Inwazja Mrocznych Sił zatrzymana

Post autor: Chester22 »

Nie jest to typowy raport, a bardziej taka historyjka, mam nadzieje że sie spodoba :D Od gracza Loko zapożyczyłem nazwe dla głównego bohatera, mam nadzieje że sie nie obrazi :mrgreen:

Usiądź synku wygodnie w fotelu, opowiem ci teraz historie o tym jak to orki, z pozoru nikczemne i złe stworzenia- uratowały nasz świat przed inwazją mrocznych sił z północy. Nigdy nie wierz w to co inni Ci opowiedzą. Orki i gobliny są częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro:

Mroczny Rycerz Srul Obiryj spojrzał na swoje siły zbrojne. Jak zwykle poczuł smród. Smród bijący od całej jego armii oraz od niego samego. W końcu jak oni mają ładnie pachnieć? Banda zielonych kretynów biegająca z fajfusami na wierzchu, trolle które częściej zajmują się dłubaniem sobie na wzajem w nosie niż wykonywaniem rozkazów i pokurcze biegające w kapturach uciekające nawet wtedy gdy jakiś gigant w okolicy pierdnie.

Ale był z nich dumny. Kiedy był jeszcze małym warbosikiem pomyślał sobie: Waagh! Jak pomyślał tak zrobił. Cała okoliczna kraina stanęła w ogniu, ludzie ginęli setkami tysięcy. Swoje Waagh skierował na północ do lodowej krainy, bo słyszał że "ludziki som tam tfartsze" a znudziła mu się już walka z imperialnym ścierwem. Teraz prowadzi elite swojej armii na przeciw największego wodza jaki ponoć istnieje- Archaona.

Pare godzin przed bitwą w namiocie herszta odbyła się narada. Jak owego przeciwnika upitolić na śmierć.
- Mówta chopaki jak upitolić tego Archaona bo od tego pitolenia że łon nieupitalalny je to już mnie gowa napitala- Powiedział jeden z hersztów do swojej świty przy okazji odrywając głowe będącemu najbliżej goblinowi, żeby wyładować swą złość.
- Jeden pindol był cieniutki, a drugi gruuby jak świnia! Może ukąszenie świni boli, lecz to rany po leszczynie goja się dłużej- Odpowiedział Srul z przekonaniem.
- Genialny plan szefie! Teraz już wim dlaczego jest pan warbosem panie warbosie- odpowiedział arcyszaman Wurrzag- ide przygotować chopakuff do bitki!

Przygotowane według planu Srula zastępy orków i goblinów musiały zmiażdżyć przeciwnika. Nie było szans aby armia chaosu mogły wygrać tą batalie. Zapowiadało się soczyste zwycięs...

- Tato tato, ta historia jest nudna i nieciekawa
- Twoja matka jest... nieciekawa. Nie pyskuj tylko słuchaj gówniarzu! No więc na czym to ja stanąłem? A tak...

Bitwa rozpoczęła się od szybkiego szturmu chaosu na siły orków. Strzelania i magia mrocznych bogów nie zrobiła większego wrażania na wyznawcach Gorka i Morka, raniąc tylko Mrocznego Rycerza, które jednak nie przestraszył sie. Za to szaman orków Wurrzag zrobił to co do niego należało, czyli rzucił klątwe pecha. Żołnierze wroga zapomnieli jak sie walczy, upuszczali topory z rąk, nie potrafili trafić, magować, strzelać, słowem nic. (przeciwnik przez całą grę miał tak choojowe rzuty jak tylko można). Najważniejsza rzecz w bitwie, miała miejsce gdy poteżna, również zaczarowana wyrzutnia goblinów wystrzeliła wielkim spasionym goblinem w Archaona. Przeciwnik zachwiał się, pobiegł jeszcze do walki, lecz spadł z konia nadziewając sie na swój miecz i haniebnie ginąc, zabierając ze sobą tylko 1 orka. Gdy dowódca wroga padł, ich armia straciła ochote do walki. Była rozdeptywana przez wielki squgi rozjeżdżana przez rydwany, ginęła w brutalnej walce wręcz miażdżona przez potęznych orkowych wojów, trolle oraz samego Srula i jego wywerne. Tylko 1 oddział wroga był w stanie sprostać orkom, ale dzięki geniuszowi taktycznemu Srula, już pod koniec bitwy oddział ten został otoczony przez wszystkie jednostki i w końcu uległ naporowi orków i został zniszczony

Świat został uratowany, a Pan Końca Świata raz na zawsze zabity na śmierć, ponieważ po walce został przerobiony na żarcie dla wywerny.
Mroczny rycerz dzięki swojemu geniuszowi taktycznemu wygrał jeszcze niejedną bitwe, ale to już opowieść na inne wieczory drogi synu.

Teraz tak czysto batlowo, grałem na 3000 z bohaterami imiennymi. Archaon dostał z doom divera i dostał 3! rany. Potem pobiegł do walki i sam zabił się o swój miecz. W zasadzie to było game brakerem. Potem bez większych problemów pozbyłem sie większości armii, zostali tylko chooseni z wardem na 3+, wiecznym frenzy, 6 siły i dodatkowym armorem, ale walcząc z przodu 40 dzikusów, od tyłu 12 trolli i od boku wywerną zostali wybici do nogi
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2012, o 11:06 przez Chester22, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Gniewko
Masakrator
Posty: 2320
Lokalizacja: czasem Bielitz, czasem Breslau

Post autor: Gniewko »

Tekst o nieciekawej matce niszczy :D
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.

Awatar użytkownika
Daw
Masakrator
Posty: 2467
Lokalizacja: Wars i Sawa

Post autor: Daw »

Chester22 pisze:Jak owego przeciwnika upitolić na śmierć.
- Mówta chopaki jak upitolić tego Archaona bo od tego pitolenia że łon nieupitalalny je to już mnie gowa napitala- Powiedział jeden z hersztów do swojej świty przy okazji odrywając głowe będącemu najbliżej goblinowi, żeby wyładować swą złość.
Klimat Orków utrzymany :)
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Słowian
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 184

Post autor: Słowian »

Piękne i w klimacie. Już wiem co mój syn dzisiaj na dobranoc usłyszy =D>
"When you're a goblin, you don't have to step forward to be a hero-everyone else just has to step back!" - Biggum Flodrot, goblin veteran

Awatar użytkownika
Grolshek
Administrator
Posty: 7842
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Grolshek »

Żołnieże niszczom :x
Spróbuj lepszej gry: boltaction.pl

Awatar użytkownika
GrimgorIronhide
Masakrator
Posty: 2724
Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin

Post autor: GrimgorIronhide »

Chester22 pisze:Swoje Waagh skierował na północ do lodowej krainy, bo słyszał że "ludziki som tam tfartsze" a znudziła mu się już walka z imperialnym ścierwem. Teraz prowadzi elite swojej armii na przeciw największego wodza jaki ponoć istnieje- Archaona.
Czekaj zara tylko przewertuję fluff orka o imieniu tam z lewej.
Chester22 pisze:- Jeden pindol był cieniutki, a drugi gruuby jak świnia! Może ukąszenie świni boli, lecz to rany po leszczynie goja się dłużej-
Hehe, chopa znaczy piątka. Kutang Klan jest zaje.
Chester22 pisze:- Tato tato, ta historia jest nudna i nieciekawa
- Twoja matka jest... nieciekawa. Nie pyskuj tylko słuchaj gówniarzu! No więc na czym to ja stanąłem? A tak...
"Wściekłe piąchy węża" ZF Skurcz to miszczowie też zaje.

Poza tym (ale za powyższe szczególnie) brawo. I za klimat też. Ogólnie tak myślę że mamy podobny gust filmowy, też coś niedługo naskrobię tylko wroga znajdę i walnę zdjęcia żeby pusto nie było :D

Awatar użytkownika
Chester22
Chuck Norris
Posty: 476
Lokalizacja: Animosity Szczecin

Post autor: Chester22 »

Grolshek pisze:Żołnieże niszczom :x
Poprawione :oops:

Awatar użytkownika
Chester22
Chuck Norris
Posty: 476
Lokalizacja: Animosity Szczecin

Post autor: Chester22 »

Ostatnio grzebałem na kompie i znalazłem coś takiego. Miał to byś fluffowy opis bohaterów do kampanii Blood in Badlands, którzy będą występować w kazdej potyczce. Kampania ostatecznie nie została rozegrana, ale tekst pozostał więc wrzuce, może komuś sie spodoba. Nie jest to raport, ale że i tak nie tworze nowego tematu, to chyba nie będzie to żaden problem. Enjoy! :mrgreen:



Waaagh! Durkita Gembopierda trafiło do Badlands. "Co za głupi ork poprowadził swoją armie, do krainy, gdzie nic nie ma?" -pomyślałby niedzielny czytelnik. Błędnie zadane pytanie.

Po pierwsze Durkit nie jest orkiem, tylko goblinem. Ale goblinem nie byle jakim. Najważniejszą rzeczą odróżniającą go od zwykłego goblina jest to że Durkit myśli że jest o orkiem. A co ciekawsze zdołał do tego przekonać swoich współplemieńców.
Po drugie Badlands nie jest krainą gdzie nic nie ma. Przynajmniej tak myśli Gembopierd. Jako jeden z nielicznych goblinów, Durkit potrafi czytać mapy. Fakt ten postanowił wykorzystać hrabia Averlandu, gdy nad jego landem zawisło zagrożenie ze strony zielonoskórych. Przygotował fałszywą mapę Imperium, w której zaznaczone było, że całe państwo Karla Franza znajduje się na południe od Księstw Granicznych- czyli właśnie w Złych Ziemiach. Potem podrzucił ją Durkitowi. "Tam na pewno ten głupi ork nikomu nie wyrządzi krzywdy" - pomyślał hrabia elektor. Mylił się...

Durkit Gembopierd i jego pupilek Reksio:

1 Goblin Great Shaman @ 595.0 Pts
Magic Level 4; Little Waagh
Talisman of Preservation [45.0]
Fencer's Blades [35.0]
Ironcurse Icon [5.0]

1 Arachnarok Spider @ [330.0] Pts
Catchweb Spidershrine

Durkit kiedy był jeszcze małym goblinem został pojmany przez barbarzyńców z Księstw granicznych i był niewolnikiem pracującym w kopalni. Wtedy właśnie uroił sobie że jest orkiem, ponieważ jego ignoranccy właściciele nie potrafili rozróżnić orków od goblinów i mówili na niego: "Ty mała śmierdząca kupo orkowego gówna." Z czasem do kopalni zaczęto sprowadzać inne gobliny. Durkit był wśród nich bardzo popularny, ponieważ dostarczał goblinom rozrywki. Potrafił bekaniem zmusić innych do pierdzenia.
Wkrótce odkrył w sobie inne tajemnicze zdolności, takie jak wysadzanie komuś głowy, powodowanie śmierci samym dotykiem, sprawianie że ktoś nie mógł się ruszać, kończąc na przyzywaniu księżycowego światła, które zabijało wszystkich na których świeciło.

Durkit długo nie zdawał sobie sprawy z tego, w jaki inny sposób może wykorzystać swój dar, niż zabawianie hałastry goblinów. Pewnego dnia, chcąc się podlizać swoim właścicielom postanowił pokazać im kilka swoich sztuczek. Gdy skończył, zdał sobie sprawę z tego, że wszyscy jego dotychczasowi panowie są martwi i że on oraz jego współwięźniowie są wolni.
Gembopierd i jego gobliny opuściły kopalnie i udały się do pobliskiej puszczy, tworząc plemię. Durkit znalazł sobie małego przyjaciela, pajączka którego nazwał Reksio.
Gdy po raz pierwszy wydało się, że Durkit myśli że jest orkiem, nie goblinem i ma się za lepszego niż wszyscy wokół, został wygnany. Jego łagodny charakter nie pozwolił mu wykorzystywać swoich mocy przeciwko współplemieńcom.
Po latach samotnej wędrówki trafił na orkowe plemię. Pomyślał, że skoro sam jest orkiem, to będzie szczęśliwy wśród swoich. Leczy szybko okazało się że orki wcale nie uznają go za swego brata i chcą go sobie podporządkować. Wtedy Durkit po raz pierwszy wpadł na pomysł wykorzystania swych zdolności w celach robienia komuś krzywdy. Z pomocą Reksia który przez czas wygnania trochę urósł, zniszczył większość plemienia orków, oraz zabił ich herszta Walipiente. Reszta orków widząc, jak goblin masakruje ich plemię, poddała i się. Uznali przywództwo Durkita oraz to że faktycznie jest Orkiem.
Stojąc na czele nowo podbitego plemienia orków, wrócił do swych goblińskich towarzyszy z czasu kiedy był niewolnikiem i przekonał ich dokładnie w taki sam sposób jak przekonał plemię orków, że sam jest orkiem. Mając już dwa plemiona na swoje rozkazy, Durkitowi przyszedł do głowy pomysł, aby przekonać wszystkich na świecie, że jest orkiem, tak aby nikt już nigdy się z niego nie śmiał. Tak zaczęło się Waaaaagh...

Srul Obiryj:

1 Black Orc Big Boss @ 140.0 Pts
General
Armour of Destiny [50.0]

Srul był sztandarowym armii herszta Walipienty, jego zaufanym doradcą, oraz ochroniarzem. Przewodził oddziałowi czarnych orków, który był elitą plemienia Walipienty, siłą która zawsze walczyła w awangardzie armii. Podczas walki z Durkitem i jego pupilem, oddział Obiryja został wyrżnięty do nogi, on sam przeżył tylko dzięki swojej magicznej zbroi. Gdy plemię orków połączyło się z plemieniem goblinów, Durkit pozbawił Obiryja zaszczytnej funkcji bycia chorążym armii, oddając ją jakiemuś cherlawemu goblinowi. Na początku Srul czuł się strasznie poniżony, lecz z czasem zauważył korzyść płynącą z tego co sie stało. Nie musiał przejmować się sztandarem, za to zajął się dowodzeniem armii, jako że po śmierci herszta walipienty, to on stał się najpotężniejszym wojownikiem plemienia. Durkitowi wcale to nie przeszkadza, jako że jest całkowicie pochłonięty magią. Srul z utęsknieniem wypatruje chwili w której będzie na tyle potężny żeby móc zabić Durkita i przejąć całkowitą kontrole na zjednoczonymi przez niego plemionami.

Hamper Wenrzowy Pisior:

1 Goblin Big Boss @ 151.0 Pts
Light Armour; Shield, Short Bow; Battle Standard
Spider Banner [85.0]

Hamper był jednym z pierwszy goblinów które trafiły do kopalni razem z Durkitem. Darzyli się sympatią, na tyle na ile jeden goblin może polubić drugiego goblina. Był także jedynym z niewielu goblinów, który sprzeciwiał się przeciwko temu, aby wygnać Durkita z plemienia. Gdy Gembopierd wrócił na czele orkowego plemienia, Hamper był tym wielce uradowany, zdradził swoich współplemieńców, stając na czele oddziału nocnych goblinów, uderzył na tył plemienia goblinów. Gdy walki dobiegły końca, w nagrode za to co zrobił, został przez Durkita mianowany chorążym armii. Gembopierd podarował mu sztandar, z godłem pająka, które stało się symbolem połączonych plemion.

Pewnego razu gdy Hamper spożył za dużo grzybków, postanowił oddać mocz na swój sztandar. Nikt nie wie czy na oddawaniu moczu się skończyło, ale od tego czasu sztandar zaczął promieniować dziwną mocą powodującą, że broń pobliskich sojuszników staje się zatruta niczym żądło pająka. Wtedy to Hamper zyskał pseudonim Wenrzowego Pisiora i znacząco wzmocnił szeregi armii Durkita.

Kharn
Wałkarz
Posty: 67
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: Kharn »

Orkowie, nie Oki!
A tak to zajebisty orczy klimat :)
We're Nudist Beach. It is the name of our organization. Nudist BEEEEAAAACH!

ODPOWIEDZ