Poradźcie nowemu, czyli wybór armii

O dwóch takich, co są z Privateera.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Matias
Mudżahedin
Posty: 255

Re: Poradźcie nowemu, czyli wybór armii

Post autor: Matias »

Warmachine jest ZNACZNIE tańsze niż WH40k ;)

Awatar użytkownika
swieta_barbara
habydysz
Posty: 14639
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: swieta_barbara »

Taki tam mój post z forum JH:
Dlaczego podoba mi się WM/H:
- gra jest zbalansowana na poziomie frakcji, co widać choćby po składach na WTC
- wydawca (PP) co roku publikuje zasady obowiązujące w danym roku, zawierają scenariusze na jakie się w tym roku gra + jakieś śmieszne dodatki - zasadniczo, jeśli jakaś rozpiska jest dobra, często potrafi wytrzymać kilka sezonów bez względu na metę (a aktualizacje są 2x na rok)
- PP prowadzi oficjalne forum z odpowiednikiem polskiej Kwestii Zasad, którego moderatorzy dają ostateczne decyzje dot. rulingów; zresztą samo forum też jest na bardzo dobrym poziomie, IMO lepszym niż TWF
- mechanika gry promuje ofensywną grę i jest dobrze przemyślana pod kątem turniejowym (gra na czas - w turze przeciwnika jesteś pasywny, więc normalnie gra się na zegarach szachowych); osobiście to jeszcze dodatkowo mam frajdę, że na turniej przyjeżdżam z dwoma rozpami, które mogą się od siebie totalnie różnić - wybiera się rozpę do gry po parowaniu
- są naprawdę spoko ludzie, zwłaszcza że można spotkać sporo starych znajomych
- jest już gotowa scena turniejowa i ligowa w Polsce
- już były dwa WTC i Polacy zajęli I i II miejsce, więc jest po co bić się o miejsce w składzie
- koncepcja dwóch gier w jednej tj. Warmachine i Hordes, które mają inną mechanikę "many", ale mogą ze sobą normalnie grać
- są świetne modele: WM / H

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2285

Post autor: Artein »

Hejnewar pisze:Obie dzieją się w jednym świecie. Tyle że kraina Warmahine jest oddzielona od krainy Hord przez łańcuch górski i pustynie na której tak trochę dalej mieszkają sobie Skorne.
Bzdura.
W Warmachine dowodzimy armią jednego z Żelaznych Królestw, czyli Cygnaru, Khadoru, Menothu, Cryxu, w najemnikach mamy elementy pozostałych, Llael, Ord i Rhul i oprócz tego jest Retribution of Scyrah czyli terrorystyczna bojówka państwa elfów.
Armie z Hordes z kolei nie przejmują się granicami. Siedzą po lasach, górach, dolinach, oprócz Skorne, obcych najeźdźców ze wschodu.
Wszystko rozgrywa się w zachodnim Immoren (kontynent taki).

Awatar użytkownika
Marr
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 185

Post autor: Marr »

A Legion of Everblight? Smoki bardzo lubią granice ;)

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13990
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

Janus pisze:Spoko. A gdyby ktoś jeszcze mógł się wypowiedzieć kto grał w wh40k i warmachine& hordes, jakie są plusy/ minusy tego 2 względem 1. Np cena armii/zamienniki/ proxy/ mechanika/ ilość turniejów itp. Shino?;)
ok. W jedna jak i druga gre jestem calkiem niezle obcykany, wiec sie wypowiem troche:

1) wh40k ma teraz mase wydawanych podrecznikow i popodrecznikow. Razem z mozliwoscia laczenia armii w sojusze bardzo szybko mozna sie w tym pogubic.

pp wydaje regularnie podreczniki. Wydaje ludki do calej gry na raz (z malymi wyjatkami, ktroro mozna pominac)

2) cena wejscia w wmh jest ciezka do okreslenia. normalnie sie gra 2 rozpiskami na 50 pkt na turniejach, ale sa turnieje dla poczatkujacych na 35 pkt bez wymagania 2 rozp. Pelna armia mysle, ze kosztuje z 2k jak mamy dosc rozne rozpy. Gra sie bez zamiennikow raczej. pp ma jasno wytyczone jakie konwersje moga przejsc a jakie nie. Nie mozna raczej uzywac ludkow innych firm.

w wh40k zalezy bardzo od armii. Sa armie zarowno hordowe jak i summonujace, ktore sa drozsze, ale mysle, ze koszt armii nie jest znacznie wiekszy od armii wfb. Jest za to sporo zamiennikow z roznych (takze polskich) firm.

odniose sie tez do tego co napisal Kacper:
- gra jest zbalansowana na poziomie frakcji, co widać choćby po składach na WTC
nope. Nie jest. Jest mniej wiecej na poziomie zbalansowania wfb.
Obrazek tak wygladalo zbalansowanie armii na wtc, gdzie trzeba wziac poprawke, ze gra sie 5 roznymi armiami.
dla porownania slupkowy procentowy chart:
Obrazek
wiekszoscia armia jednak jakos da sie grac.
- wydawca (PP) co roku publikuje zasady obowiązujące w danym roku, zawierają scenariusze na jakie się w tym roku gra + jakieś śmieszne dodatki - zasadniczo, jeśli jakaś rozpiska jest dobra, często potrafi wytrzymać kilka sezonów bez względu na metę (a aktualizacje są 2x na rok)
to jest mega plus pp. Wyouszczaja zasady jak i kampanie, ktore jakos urozmaicaja rozgrywke (w tym roku jest kampania w ktorej posiada sie wlasnego bohatera z armii i dokupuje mu bonusy miedzy bitwami).

- PP prowadzi oficjalne forum z odpowiednikiem polskiej Kwestii Zasad, którego moderatorzy dają ostateczne decyzje dot. rulingów; zresztą samo forum też jest na bardzo dobrym poziomie, IMO lepszym niż TWF
poziom forum uwazam, ze jest nizsze niz twf. Choc moze patrze przez pryzmat walowania na wtc i tego efektow. Na pewno szybko sie otrzymuje odpowiedzi a erraty i faqi sie pojawiaja szybko (choc czasami wielokrotnie jak sie okazuje, ze cos jest zbyt mocne w grze). Czesto od razu po wyjsciu dodatku jest errata na stronie.
- mechanika gry promuje ofensywną grę i jest dobrze przemyślana pod kątem turniejowym (gra na czas - w turze przeciwnika jesteś pasywny, więc normalnie gra się na zegarach szachowych); osobiście to jeszcze dodatkowo mam frajdę, że na turniej przyjeżdżam z dwoma rozpami, które mogą się od siebie totalnie różnić - wybiera się rozpę do gry po parowaniu
brak remisow sprawia, ze warto rzeczywiscie grac o wszystko. Jest to ciekawe rozwiazanie, bo ciagle cos sie dzieje, jednak ze wzgledu na mechanike (jak sie straci warcastera/warlocka (czyli generala armii) to sie przegrywa gre) sprawia to, ze czesto przegrywajacy robi akcje all in (na poziomie powiedzmy 20%), ktora moze mu wygrac gre.
- są naprawdę spoko ludzie, zwłaszcza że można spotkać sporo starych znajomych
ludzie sa rozni jak to w kazdym systemie. Juz kilukrotnie slyszalem, ze nie jest to nalepsze srodowisko od osob zwiazanych z ta gra turniejowo.
- jest już gotowa scena turniejowa i ligowa w Polsce
- już były dwa WTC i Polacy zajęli I i II miejsce, więc jest po co bić się o miejsce w składzie
- koncepcja dwóch gier w jednej tj. Warmachine i Hordes, które mają inną mechanikę "many", ale mogą ze sobą normalnie grać
liga troche jeszcze raczkuje. Ale jak wczenisje pisalem ppchce w to inwestowac i na pewno jakies efekty tego beda.
- są świetne modele: WM / H
modele sa bardzo rozne. Takze niektore mold line'y na ludkach sa ciezkie do wyciecia bez strat w ludkach. Jednak Widac, ze jest poprawa w tej kwestii.

Awatar użytkownika
Torres
Wodzirej
Posty: 675
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Torres »

Odpisuję z pozycji gracza, który pięć lat temu zostawił WFB dla WMH i od tamtej pory ani razu nie żałował swojej decyzji. Odniosę się mocno do postu Shino.

- Za 2k można spokojnie kupić dwie-trzy mocne, turniejowe rozpiski. Sprawdziłem na mojej frakcji (Cygnar). Piszę o modelach nowych, prosto ze sklepu. W wypadku kupowania modeli używanych koszt oczywiście bardzo spada. Dodatkowo jest dużo turniejów na mniejsze punkty. Są prowadzone mini-ligi dla nowych graczy. Moim zdaniem próg wejścia jest dużo niższy niż w przypadku gier GW.

- Balans międzyfrakcyjny jest niezły. Nie jest idealnie, ale na podium turniejów stają różne frakcje. Wydaje mi się, że wykresy, które pokazał Shino to potwierdzają a nie temu przeczą. Należy mimo wszystko pamiętać o tym, że niektóre armie nie są tak popularne jak inne (CoC i Retrybucja są w miarę świeże). Kolejną ważną kwestią jest traktowanie Minionsów i Merców. Nie są i nigdy nie były to "pełne" frakcje. Szczególnie Minionsi mają dużo mniej opcji niż reszta. Mimo to w 2012 roku mistrzem Polski został gracz właśnie tej frakcji. Moim zdaniem pokazuje to wybitnie, że w WMH gra gracz a nie frakcja/rozpiska. Chociaż oczywiście te rzeczy mogą bardzo pomóc :)

- Racją jest, że czasem można przegrać wygraną grę. Zawsze jednak można się przed tym ochronić odpowiednim pozycjonowaniem.

- Chciałbym się dowiedzieć jak to jest z tymi ludźmi, którzy są związani turniejowo z grą i nie mają najlepszego zdania o środowisku. Chętnie posłucham ich opinii. Ogólnie wiadomo jak to jest. Ludzie to ludzie i czasami się kłócimy (zwłaszcza na forum), ale nieprzyjemne gry turniejowe (a od 3 lat grałem na bardzo dużej ilości turniejów, zarówno lokalnych jak i masterów) mogę policzyć na palcach jednej ręki.

- Polska liga WMH ciągle się rozwija. Organizacja stoi jednak na dobrym poziomie zaś strona techniczna (piszę głównie o rankingu) działa wyśmienicie. Na świecie też wygląda to coraz lepiej. Jeżdżenie na turnieje zagraniczne jest normą. PP coraz mocniej angażuje się w scenę turniejową. Najważniejsze jest to, że WTC nie jest jedyną opcją żeby pograć z ludźmi spoza Polski.

- Mold line'y są problemem, ale model przez nie "zniszczony" można spokojnie wymienić u producenta. Wystarczy wysłać zdjęcie i po dwóch tygodniach doślą towar bez defektu.
Ostatnio zmieniony 8 lip 2015, o 13:55 przez Torres, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Hejnewar
Pseudoklimaciarz
Posty: 28

Post autor: Hejnewar »

Artein pisze:
Hejnewar pisze:Obie dzieją się w jednym świecie. Tyle że kraina Warmahine jest oddzielona od krainy Hord przez łańcuch górski i pustynie na której tak trochę dalej mieszkają sobie Skorne.
Bzdura.
W Warmachine dowodzimy armią jednego z Żelaznych Królestw, czyli Cygnaru, Khadoru, Menothu, Cryxu, w najemnikach mamy elementy pozostałych, Llael, Ord i Rhul i oprócz tego jest Retribution of Scyrah czyli terrorystyczna bojówka państwa elfów.
Armie z Hordes z kolei nie przejmują się granicami. Siedzą po lasach, górach, dolinach, oprócz Skorne, obcych najeźdźców ze wschodu.
Wszystko rozgrywa się w zachodnim Immoren (kontynent taki).
Ostatnim razem jak zostało mi to wytłumaczone zrozumiałem to w ten sposób.

Awatar użytkownika
Jasif
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3016

Post autor: Jasif »

Torres jak najbardziej ma rację. Zarzuty Shino, jeśli można to tak nazwać, mają w sobie jakieś tam podstawy, ale na pewno nie wystarczające, żeby je używać jako "wizytówkę" systemu, zwłaszcza wobec nowych graczy zainteresowanych tym systemem.

Ja osobiście WFB rzuciłem jakieś pół roku temu definitywnie, po 8 latach grania non-stop. W Warmachine gram z przerwami od 3 lat i postanowiłem z tym systemem zostać. Co mnie osobiście przekonało do WM to stabilność systemu - mogę sobie składać rozpiskę powolutku ileś miesięcy i jak już dozbieram modele, to mogę sobie nimi grać. W Wfb za każdym razem jak zobaczyłem rozpiskę i postanowiłem ją złożyć, to w momencie, kiedy udało mi się kupić potrzebne modele, to rozpiska stawała się do wyrzucenia - albo wszech-mędrcy ETC/AR.COM banowali ją, albo Genialny Wydawca warzywił wszystkie stare jednostki, a dopakowywał te świeżo wydane. W WM/H stare patenty dalej działają - dla niektórych nadeszły cięższe czasy (normalne zmieny w mecie), ale nie zostały one zrównane z ziemią jak w przypadku GW. Zresztą turnieje takie jak WTC dobitnie pokazują, że absolutnie wszystkim da się grać i nawet rzeczy wyśmiewane/uznawane za "passe" w Polskiej mecie potrafią wygrać Mistrzostwo Świata :)

Co do środowiska to w każdej grze, powtarzam każdej, znajdzie się czasem ktoś, kto nie umie się bawić nie psując innym zabawy. Mi się jeszcze nie zdarzyło w WM zagrać nieprzyjemnej bitwy, natomiast w WFB było to regularne doświadczenie. Jednakże są to moje subiektywne odczucia i survivorship bias, więc powtórzę to, co ma znaczenie : zawsze będą tacy, co nie potrafią stworzyć dobrej atmosfery, to w końcu współzawodnictwo, a tam zawsze komuś będzie bardziej zależeć na wygranej. Przy czym WMkowcy są dosyć uczuleni na wałowanie i nie boją się karać niepożądanych zachowań (w przeciwieństwie do sędziów WFB).

Wszystko inne dobrze podsumował Torres.

Naprawdę polecam ten system, warto spróbować :) Jak się nie spodoba, można sprzedać figurki i próbować czego innego, proste :mrgreen:
paulinka17 pisze:Mówiłem, jabaniutki nawet oczka zmrużył z rozkoszy.
Dziedzic pisze:JH i UD razem, piekło zamarzło i serce Szaitisa pękło.

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13990
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

Torres pisze: - Za 2k można spokojnie kupić dwie-trzy mocne, turniejowe rozpiski. Sprawdziłem na mojej frakcji (Cygnar). Piszę o modelach nowych, prosto ze sklepu. W wypadku kupowania modeli używanych koszt oczywiście bardzo spada. Dodatkowo jest dużo turniejów na mniejsze punkty. Są prowadzone mini-ligi dla nowych graczy. Moim zdaniem próg wejścia jest dużo niższy niż w przypadku gier GW.
Patrzylem na coc jakis rok temu. mniej wiecej 2k mi wyszlo za 2 trniejowe rozpiski. Uzywanych ludkow do tej frakcji nie ma owszem.

Za 3 wychodzi wiecej. Oczywiscie zalezy to od rozpiski.

-
Balans międzyfrakcyjny jest niezły. Nie jest idealnie, ale na podium turniejów stają różne frakcje. Wydaje mi się, że wykresy, które pokazał Shino to potwierdzają a nie temu przeczą. Należy mimo wszystko pamiętać o tym, że niektóre armie nie są tak popularne jak inne (CoC i Retrybucja są w miarę świeże). Kolejną ważną kwestią jest traktowanie Minionsów i Merców. Nie są i nigdy nie były to "pełne" frakcje. Szczególnie Minionsi mają dużo mniej opcji niż reszta. Mimo to w 2012 roku mistrzem Polski został gracz właśnie tej frakcji. Moim zdaniem pokazuje to wybitnie, że w WMH gra gracz a nie frakcja/rozpiska. Chociaż oczywiście te rzeczy mogą bardzo pomóc :)
te wykresy temu bardzo przecza. Masz 5 roznych armii na wtc. Nie moze wiec byc supremacji jednej armii ale min. 5ciu. Widac to jelsi balans jest zly.

Za spojzysz na tabelke (szczegolnie to po drugiej widac) to jest 5 armii, ktore sa brane przez ok. 2/3 druzyn. pozostale sa brane znacznie rzadziej. To nie swiadcyz o balansie, ale o jego braku. 2x Circe of Orboros i temat "nie o taka wmh walczylem" na waszym forum raczej tez to potwierdzaja.

To, ze kazdy moze wygrac z kazdym to nie do konca prawda (i sam to powinienes wiedziec. Jelsi uwazasz inaczej to powiedz, ktorego mastera wygraly miniony czy merce. O nowych armiach nie wspominajac.) i nie swiadczy to o wspanialym balansie pomiedzy armiami. Oznacza to, ze oprocz ludkow wazne jest tez jak sie nimi zagra.
- Racją jest, że czasem można przegrać wygraną grę. Zawsze jednak można się przed tym ochronić odpowiednim pozycjonowaniem.
no wlasnie mam wrazenie, ze nie zawsze. Oczywiscie gdyby nie bylo losowosci w grze to bylaby nudna.
- Chciałbym się dowiedzieć jak to jest z tymi ludźmi, którzy są związani turniejowo z grą i nie mają najlepszego zdania o środowisku. Chętnie posłucham ich opinii. Ogólnie wiadomo jak to jest. Ludzie to ludzie i czasami się kłócimy (zwłaszcza na forum), ale nieprzyjemne gry turniejowe (a od 3 lat grałem na bardzo dużej ilości turniejów, zarówno lokalnych jak i masterów) mogę policzyć na palcach jednej ręki.
Na forach zawszr tak sie wydaje. Potem przychodze na mastera i sie dowaiduje, ze teraz ta bitwa bedzie slaba, bo gracz a jest cisnieniowce i jakas bitwa w innym miejscu tak samo.

Szczegolnie, ze wmh jest mocno za takim podejsciem wzgledem graczy ze wzgledu na kolejnosc aktywacji i brak mierzenia wczesniej.

- Mold line'y są problemem, ale model przez nie "zniszczony" można spokojnie wymienić u producenta. Wystarczy wysłać zdjęcie i po dwóch tygodniach doślą towar bez defektu.
Czyli uwazasz, ze z figurkami nie ma najmniejszego problemu i jakos ich jest wspaniala?

@Jasif ja nie µowie, ze system jest slaby. Gralem nie raz i mi sie dosc podoba (jest kilka mankamentow troche odrzucajacych , ale ogolnie propsuje calosc systemu). Jednak nie podoba mi sie podejscie ach och jakie dosc czesto przejawiaja gracze tegoz systemu. Patrzac trzezwym okiem nie jest tak, ze wygrywaja turnieje wszystkie armie, ale nie jest tak tez, ze jedna. Jednak znacznie czesciej mozna zobaczyc cryx, circle czy legion w top3 niz kilka innych armii. Jesli chodzi o wydawane rzeczy tez nie sa rowne.

co do wyrzucania rozpisek to dokladnie takie argumenty byly jako reakcja na bradigusa i jego tier. Wiec widac, ze i w tym systemie nie jest rozowo.

Awatar użytkownika
SoCiu
Wodzirej
Posty: 735
Lokalizacja: Rebelia - Łomianki

Post autor: SoCiu »

+1 Shino. Po kilku latach grania domówek mam podobne wnioski. WM&H to solidny system, też jest konkretnie niezbalansowany, ale tu przynajmniej firma wykazuje zainteresowanie graczami. Każda armia także otrzymuje nowości z każdym dodatkiem. Jak się trochę posiedzi w systemie to aż cięzko uwierzyć że GW aż tyle lat było głównym graczem na rynku.

Balans między frakcjami jest nawet OK, ale balans w ramach jednej frakcji między warlockami/casterami to już totalna kpina. Nie mniej o ile w GW 60% jednostek jest "martwych" turniejowo, to w WM&H strzelam że może to być góra 15%.

Fluff niestety dla dzieci i się ciężko czyta, 40k mi lepiej pasuje.

Kolejnym minusem jest ilość czasu jaką trzeba poświęcić na granie - ilość myków jest astronomiczna, dupa bardzo boli na początku nauki.

Awatar użytkownika
Torres
Wodzirej
Posty: 675
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Torres »

Shino:

1. Koszt wejścia.
Zależy przede wszystkim od frakcji. Ja sprawdziłem to na Cygnarze, którym gram. Legion jest tańszy, Trolle zazwyczaj droższe. Ogólnie za pięć stówek można się świetnie bawić. Także na turniejach.

2. Balans.
Wykresy wcale nie przeczą balansowi. Szczególnie ten z 2014 roku. Wszystkie frakcje się pojawiają i to z podobną częstotliwością. Jednak tak jak pisałem, jest to raczej ranking popularności z domieszką siły frakcji i w ogóle nie powinniśmy brać pod uwagę WTC jako wyznacznika. Ważne jest, że turnieje wygrywane są przez różne armie. Choć często przez określoną grupę graczy, którzy potrafią wygrywać niezależnie od tego czym grają.
Mam również wrażenie, że nie przeczytałeś dokładnie mojego posta. Napisałem, że Minionsi i Merce nie są pełnoprawnymi frakcjami. Te "armie" zostały stworzone przede wszystkim jako najemnicy dla reszty frakcji. A pomimo tego gracz Minionsów wygrał MP 2012. Nie zapominajmy też, że niektóre frakcje są mało popularne. Nie jest to kwestia "poweru" tych armii tylko raczej stylistyki, która nie trafia do wszystkich. Tak jest przede wszystkim z Retrybucją i Konwergencją, które nie do końca wpisują się w klimat Fantasy Steam Punku.
Meta gry jest płynne. To, co wkurzało nas pół roku temu, teraz nie ma miejsca. Z resztą... Nie chcę żeby ktokolwiek pomyślał, że uważam, że jest idealnie. Nie jest. Ale po każdym ruchu wydawcy mam wrażenie, że sytuacja się poprawia. I to mnie nastraja optymistycznie :)

3. Kostki.
Zawsze jest szansa na to, że przeciwnik pokula jak szatan i nici z misternego planu, który dawał nam 99% szans na zwycięstwo. Jak napisałeś. Losowość to nieodłączna część bitewniaków. Gdyby nie kostki, gralibyśmy w szachy.

4. Środowisko.
Dopiero jak pograsz na tym masterze, będziesz mógł to dokładnie ocenić. Tylko raz zdarzyła mi się sytuacja, kiedy chciałem odejść od stołu. Na kilkadziesiąt rozegranych turniejów! Zgodzę się natomiast, że często pojawiają się pomiędzy graczami wątpliwości, które z łatwością rozwiązują sędziowie (w 90% wzywani właśnie po to żeby coś wymierzyć).

5. Modele.
Jakość "metalowych" modeli jest bardzo dobra. Plastiki są takie sobie. Na szczęście producent wprowadza teraz nowy materiał "plastikowy", któremu już nic nie można zarzucić. Elementy żywiczne też są dobrej jakości. Jeśli cokolwiek jest nie tak z modelami, łatwo i darmo można je wymienić.

6. Podsumowanie.
Ochy i achy są zazwyczaj zasłużone. Grałem w wiele bitewniaków na przestrzeni ostatnich 20 lat i żaden system nie spodobał mi się tak bardzo jak WMH.
Nie jestem jednak ślepy na problemy, które się pojawiają. Widzę je i mnie wkurzają, ale na szczęście Privateer stara się je eliminować. Przynajmniej nie musi tego robić środowisko poprzez wydawanie compów.

7. Bradigus i jego tiery.
Nie wiem czy wiesz, ale errata kamieni osłabiła tę rozpiskę w dość znaczący sposób.


Edit.

SoCiu:

Przez ponad rok nie wychodziłem z modelami WMH w świat i grałem tylko na dywanie. Wydawało mi się, że coś umiem i mam niezłą rozpiskę. Okazało się, że ma się to do rzeczywistości jak pięść do nosa. Pojechałem na pierwszy turniej (porwałem się na MPki), dostałem po tyłku sześć razy (na sześć gier), ale wyciągnąłem z tego więcej wniosków i nauki niż z setek gier rozegranych w domu. Ból dupy trwał jeszcze przez kilkanaście tygodni, ale później poszło już z górki.

Balans wewnątrz frakcji to rzeczywiście spory problem i mam wrażenie, że zbyt optymistycznie liczysz te 15%. Celowałbym raczej w 30% modeli, które wyraźnie odstają od reszty. Nie nazwałbym ich jednak martwymi. Są ludzie, którzy tak dobrze ogarniają "niszowych" casterów/warlocków, że nie mają problemów z wygrywaniem turniejów.
Podam przykład zwycięzcy ligi 2013/2014. Koleś gra modelami, które większość odrzuciła i wykręca cholernie dobre wyniki. Można? Jasne, że można :)

Andrzej
Pan Spamu
Posty: 8217
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Andrzej »

Przejdę się w ten weekend na turniej w Krakowie i zobaczę jak to hula. Kto wie, może to właśnie WM w moim przypadku zastąpi battla :)

Btw, jest coś w stylu ABulidera do WM? Jak jest z ABookami, kupuje sie tak samo jad do gw osobno dla kazdej frakcji?
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2285

Post autor: Artein »

Więc tak....
Jest nieoficjalny forwardkommander.com niestety nieaktualizowany od jakiegoś czasu, więc nie ma w nim najnowszych zabawet.

Jest oficjalna appka War Room. Za darmo są dostępne zasady modeli z battleboxów i podstawek dla dwóch graczy. Talie poszczególnych armii kosztują $7 za jedną i jak już kupisz to masz na bieżąco aktualizowaną ze wszystkimi nowościami jakie tylko się pojawiają.

Co do Army Booków.... PP ma trochę inny tryb wydawniczy niż GW. Każdy model jaki kupujesz ma w zestawie kartę (bądź karty), które mają wszystkie jego zasady specjalne i statystyki. Mniej więcej raz w roku PP wydaje dwa dodatki, jeden do Warmachine, drugi do Hord w których są nowości do wszystkich armii (z odpowiedniego systemu) i trochę fluffu posuwającego fabułę do przodu. W pierwszej edycji wyszły dwa takie dodatki do Hord i chyba ze cztery do Warmachine. Na początku edycji drugiej modele z tych dodatków i parę nowych rzeczy zostało ujętych w podręcznikach Forces of Warmachine/Hordes. No i to najbardziej przypomina Army Booka ale biorąc pod uwagę, że do Warmachine wyszły już 4 dodatki a do Hordes 3 to owe Forcebooki są już trochę nieaktualne bo połowy modeli w nich nie ma.

Awatar użytkownika
Odoamar
Wodzirej
Posty: 759
Lokalizacja: Animosity Szczecin

Post autor: Odoamar »

Czy moglby ktos opisac frakcje w Hordach. Głownie chodzi o styl gry i nutke fluffu.
Obrazek

Awatar użytkownika
Janus
Masakrator
Posty: 2063
Lokalizacja: Nordin Warszawa

Post autor: Janus »

"Jeżeli chodzi o zapoznanie się z systemem to podobno (sam tylko przeleciałem je wzrokiem) bardzo dobre są filmy wprowadzające do obu systemów wypuszczone przez wydawcę:
https://www.youtube.com/watch?v=En7dqerjSJM
https://www.youtube.com/watch?v=pxirCgRSzhA

Dodatkowo jest bardzo prężnie działające forum międzynarodowe:
http://privateerpressforums.com/forum.php
Forum polskie:
http://warmachina.com.pl/index.php
I stronka, w której im więcej grasz tym więcej widzisz baboli, ale dla mnie na początku stanowiła kopalnie informacji:
http://battlecollege.wikispaces.com/

System bardzo ze swojej strony polecam :)
"
Obrazek
Wind Sower pisze:Nawet w średniowieczu papież nerfił strzelanie.
"Jak ja nie cierpię Vampirów"

Cyel
Oszukista
Posty: 821

Post autor: Cyel »

Gram od półtora roku i wrażenia mam niesamowicie pozytywne. Po latach spędzonych w WFB i WH40K ciężko uwierzyć, że bitewniak może mieć taki przyzwoity balans między frakcjami, potężny nacisk na pomysły gracza a nie na rzuty kostkami i tak spójne i klarowne zasady. Patrząc wstecz z niedowierzaniem przyglądam się jak uparcie bawiłem się w bitewniaki GW mimo, że tak wiele siłowania się z różnymi przeciwnościami (balans, luki) wymagało sensowne granie w WFB czy WH40K.

Jedyny poważniejszy brak WM&H jak dla mnie to wizualnie mało spektakularne starcia w porównaniu z tym do czego przyzwyczaiła mnie 40k - stoły zasypane ruinami miast i przemierzane przez kolumny czołgów i mrowie piechoty z Superheavy i lotnictwem w tle. W WM&H nawet większa niż typowa bitwa (np 100pkt) nie wygląda zbyt epicko.

No i balans pojedynczych figurek względem siebie mógłby być nieco lepszy, szczególnie wśród warcasterów/warlocków.

Ale ogólnie system prezentuje bycie przemyślanym przez twórców na poziomie nieuświadczonym przeze mnie choćby w małym stopniu w WFB czy WH40K. O kpinie, którą jest AoS nawet nie wspomnę.
"There is a pervasive attitude in Warhammer that "one shouldn't bring a knife to a gunfight." The whole reason that Rambo is a badass is because he indeed brings a knife to a gunfight, and still wins." ;)

QQrydza
Prawie jak Ziemko
Posty: 9481
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: QQrydza »

Czyli jak zaczne zbierac trolle to bede i tak rozpierniczal swiat bo balans?
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"

Awatar użytkownika
Janus
Masakrator
Posty: 2063
Lokalizacja: Nordin Warszawa

Post autor: Janus »

Czy frakcje hordes mogą wynajmować mercenary? Czy tylko te z warmachine?
Obrazek
Wind Sower pisze:Nawet w średniowieczu papież nerfił strzelanie.
"Jak ja nie cierpię Vampirów"

Cyel
Oszukista
Posty: 821

Post autor: Cyel »

Janus pisze:Czy frakcje hordes mogą wynajmować mercenary? Czy tylko te z warmachine?
Różnie. Każda jednostka Mercenary i Minions ma napisane dla jakiej frakcji może pracować. Choć w większości Hordy trzymają z Hordami a Maszyna z Maszyną, nie jest to ścisłą regułą. Na Battle College możesz zobaczyć kogo Twoja frakcja może wynająć.
"There is a pervasive attitude in Warhammer that "one shouldn't bring a knife to a gunfight." The whole reason that Rambo is a badass is because he indeed brings a knife to a gunfight, and still wins." ;)

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13990
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

-Qc- pisze:Czyli jak zaczne zbierac trolle to bede i tak rozpierniczal swiat bo balans?
trole nie wygrywaly zbyt wielu turniejow.

Generalnie przyjelo sie, ze najmocniejszymi frakcjami sa cryx i legion. Teraz jeszcze przez rozpiske bradigusa chyba doszedl tam circle of orboros.

trole sa typowym mid tierem. Moga wygrac i jest to jak najbardziej w zasiegu reki. Sa tez dosc twarde a tough (taki ward 5+ na ostatnia rane) potrafi mocno uprzykrzyc zycie jak ktos proboje zabic jeden konkretny model.

ODPOWIEDZ