Kapłani

Taka odmiana Warhammera, w której gracz ma jeden model i rzuca tylko dwiema kostkami. Ale podobno nadrabia klimatem. Forum poświęcone Warhammerowi RPG i opowieściom ze świata Warhammera.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Sir_Ling
Wałkarz
Posty: 59

Kapłani

Post autor: Sir_Ling »

Czy u was gracze grają kapłanami?? Mi w mojej ok. 4'ro letniej karierze się nie przytrafiło, żeby ktoś grał kapłanem. Niezależnie od systemu. Co wy o tym myślicie??
"Jak kobieta o czymś nie mówi, to nie znaczy, że tego nie chce. Zdarza się też, że kobieta mówi coś, a ma na myśli coś zupełnie innego.,, - Zoltan Chivay - gra Wiedźmin

Awatar użytkownika
ANtY
Kretozord
Posty: 1610
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: ANtY »

W dnd ja tam grałem kapłanem :D Chociaż to niezupełnie to samo co kapłan w innych systemach ;)

Awatar użytkownika
Dead_Guard
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 189
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Dead_Guard »

W 1 ed grałem kapłanem Morra, w walce byłem mega słaby, w zasadzie byłem we wszystkim słaby oprócz walki z nieumarłymi. Miałem tylko jakieś czarne szaty, kij i kuszę i tyle, podróżowałem z jakimś wąskodupcem po świecie, który w zasadzie podczas walki miał pierwsze i ostatnie zdanie. Dobrze wspominam tę postać, miałem dużą satysfakcję grając nią.

Awatar użytkownika
Gelo
Chuck Norris
Posty: 551
Lokalizacja: Lubartów - Zielony Smok

Post autor: Gelo »

granie kapłanem nie jest niczym specialnym. To znaczy wymaga większego zaangażowania niż granie najemnikiem czy łowcą ale tak to już jest, niektóre postacie są lżejsze do grania, inne trudniejsze (chociażby śledczy vereny albo właśnie kapłan). Ale granie nim daje dużą frajdę jeśli ktoś lubi i jest w stanie postać która stara się przekonać innych do swojej religii.

MarsnTwix
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 148

Post autor: MarsnTwix »

Ale granie nim daje dużą frajdę jeśli ktoś lubi i jest w stanie postać która stara się przekonać innych do swojej religii.
Po co przekonywać? Nie wystarczy palić na stosie niewiernych? :D Prowadziłem kapłana w DnD. Właściwie był to po trosze kapłan, po trosze lekarz i po trosze inkwizytor. Czyli taki dr House jakby tylko w wydaniu fantasy :D

Kraggo
Chuck Norris
Posty: 586

Post autor: Kraggo »

Ja dość długo grałem kapłanem Myrmidii (obecnie Rycerz Płonącego Słońca - 2 edycja) i faktycznie - grywa się nieco "inaczej" :) Kolega grał bodajże zakonnikiem Morra i pewnego razu został zatłuczony, inny gra obecnie akolitą Sigmara i póki co radzi sobie całkiem nieźle :)

Fakt faktem w drużynie bez konkretnego wojaka ciężko grywać zakonnikom/akolitom.

Awatar użytkownika
Sir_Ling
Wałkarz
Posty: 59

Post autor: Sir_Ling »

Jak sobie teraz popatrzyłem po podstawce to chyba jedynym powodem by nie grać kapłanem jest akolita. Słabe toto, nie rzuca czarów a przydaje się tylko gdy akcja dzieje się w świątyni (no chyba, że mg chce go udupić w popiołach middenheimu:D)
"Jak kobieta o czymś nie mówi, to nie znaczy, że tego nie chce. Zdarza się też, że kobieta mówi coś, a ma na myśli coś zupełnie innego.,, - Zoltan Chivay - gra Wiedźmin

Awatar użytkownika
Gelo
Chuck Norris
Posty: 551
Lokalizacja: Lubartów - Zielony Smok

Post autor: Gelo »

1. Słabość statystyk chyba nie powoduje, że źle się kimś gra, nie? Akolitą wg. mnie dużo lepiej się gra wg. mnie niż np. chłopem, więcej możliwości odgrywania
2. Akolita nie ma słabych statystyk, zauważ że kapłan też jest wg. Twoich standardów beznadziejny bo może rzucać tylko magie prostą kapłańską czyli błogosławieństwa ;)

Awatar użytkownika
Kosa
Pan Spamu
Posty: 8709
Lokalizacja: krk czyli Ulthuan

Post autor: Kosa »

w ogóle walczycie na sesjach? :shock:
"Człowiek jest czemś, co pokonanem być winno"
F.N.

Moja Galeria Pomalowanych Ludków

Awatar użytkownika
Gelo
Chuck Norris
Posty: 551
Lokalizacja: Lubartów - Zielony Smok

Post autor: Gelo »

Pełny storytelling jest fajny, ale walka też daje troche satysfakcji :],

Awatar użytkownika
Filup
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3235
Lokalizacja: Bydgoszcz XIII kohorta

Post autor: Filup »

Kaplanem gra sie bardzo fajnie. Ale jak dochodzi do walki, to nawet ci kaplani wyznan wojennych (gram Ulrykanczykiem), okazuja sie za slabi. Czare sa malo przydatne, a w walce sa labsi niz wojownicy... o wiele... a pdekow wiecej o wiele trza wydac na rozwoj...

Ale i tak jest fajnie :)
"If its made by a Dwarf, keep it. If its made by a Human, sell it. If its made by an Orc, bin it. If its made by an Elf, burn it !!! " - Perv
www.facebook.com/XIIIKohorta

Awatar użytkownika
Rasti
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6022
Lokalizacja: Włoszczowa

Post autor: Rasti »

Ja troszkę grałem akolitą Sigmara. Było fajnie. Dobrze mi się grało tą postacią. W walce słaby nie byłem, choć wielkim wojownikiem również.

Awatar użytkownika
Torquemada
Plankton
Posty: 1
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Torquemada »

Miałem kiedyś na sesji kapłana Shallyi. Reszta drużyny miała świetną zabawę ( bo to to nie zabija, nie skrada się , a na dodatek w podręczniku napisali, że u Shalllyi służą głównie kobiety). Nikt jakoś nie chciał zauważyć, że bez łatającego ich kapłana wykrwawili by się po pierwszej walce.

Z drugiej strony nie należy zapominać o tym, jak wielki wpływ ma kapłan na prostych ludzi. Nikt mu ni przerwie, gry mówi, nikt go nie obrabuje, nie oszuka (choć jak wiadomo bywa różnie). Dla kmiotka człowiek z młotem i ,,podwójnie ogoniastą'' kometą na piersi jest kimś kto rozmawia z Dobrym Panem Sigmarem, Zbawcą Imperium :D
I jest respekt :D

redronka
Plewa
Posty: 5
Kontakt:

Post autor: redronka »

e tam ja grałem kilka razy kapłanami :)
wszystko zależy od MG i reszty drużyny.
Ale pamiętajcie że jest np Ranald którego kapłani to niezłe szuje :D
w dodatku są dwie jego odmiany dodatkowe od kasy i od strachu :D kolejne niezłe szuje :D
Można być kapłanem Khaina (Khoina - nie pamiętam) - bóg zabójców itp :D Którego jedno z przykazań brzmi
"każde morderstwo jest dobre" :)

Aaaa no i oczywiście wyznawcy chaosu - wystarczy mieć mutacje i można hulać :D trzeba tylko uważać żeby nie zostać grzanką na jednym z imperialnych stosów.
Ale czego się nie robi dla dobrej zabawy.

ODPOWIEDZ