Śmierć - czy potrafi być zabawna?

Taka odmiana Warhammera, w której gracz ma jeden model i rzuca tylko dwiema kostkami. Ale podobno nadrabia klimatem. Forum poświęcone Warhammerowi RPG i opowieściom ze świata Warhammera.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Izo
Falubaz
Posty: 1112
Lokalizacja: Front Wyzwolenia Pragi

Śmierć - czy potrafi być zabawna?

Post autor: Izo »

Pamiętacie pewnie kiedyś w magii i mieczu były ostatnie słowa przed śmiercią :)
Proponuję pójść kawałek dalej i zapraszam do podzielenia się najzabawniejszymi sytacjami, w których wasi (lub współgraczy) bohaterowie pożegnali się z ziemskim padołem i pośpieszyli ku lepszemu życiu :)

Awatar użytkownika
Lunn
Masakrator
Posty: 2066
Lokalizacja: W-w

Post autor: Lunn »

Mój kolega otrzymał pewnego razu pod rząd 2x w łeb od 2 goblinów, po czym na obrażenia wypadło 10 u obu. W następnym rzucie jakoś 5 i 6. A że wprowadziliśmy jeszcze zasadę, ze obrażenia w głowe mnoży się razy półtora, to dwa goblinki urwały mu glowę :P. Może teraz nie jest to jakieś strasznie śmieszne, ale wtedy pocisku było co niemiara ;). Poza tym takie sytuacje zdarzają się dość rzadko...

Lord Andre
Chuck Norris
Posty: 482

Post autor: Lord Andre »

Ave

Tarcza ma minusy do trafienia

... chwilę później ...

Co to znaczy 16 obrażeń?

:lol:

Awatar użytkownika
Izo
Falubaz
Posty: 1112
Lokalizacja: Front Wyzwolenia Pragi

Post autor: Izo »

Ja kiedyś zrobiłem pirata (wzorowanego oczywiście na koledze z karaibów) o wdzięcznym imieniu Jack :) Trafiliśmy z drużyną (dość już zaawansowaną) do zamku bliżej mi nieznanego margrabiego i stanęliśmy na czele obrony przed atakiem O&G.
Ja ambitnie unikając ciosów walczyłem na murze starając się zrzucić drabinę wypełnioną po brzegi orkami. Kiedy wreszcie mi się udało trafiła mnie w ramię strzała goblina-snajpera (zwykłe staty gobosa). Chwilę później następna i następna, aż wreszcie ostatnia (trafienie krytyczne) prosto w czoło :) Na szczęście bogowie mórz czuwali nade mną i w ostatniej chwili strzałę zniosło.
Schowałem się ale ten mały skurczybyk nie dawał za wygraną. Wspiął się po murze i dźgnął mnie dzidką w bok. Byliśmy sam na sam. Tylko on i ja. Po długiej wyczerpującej walce, będąc u kresu życia (takich rzutów nie widziałem nigdy) udało mi się go trafić i zranić w rękę. Mocno krawiący goblin wyciągnął nóż, pchnął mnie w brzuch i padłem nieprzytomny krwawiąc pod nogi goblinka. Na szczęście mój kumpel podbiegł i jednym ciosem (smiejąc się ze mnie przy okazji) usiekł małego gnojka. W tym momencie spadł na nas kamień z katapulty - zginęliśmy obaj :D

Najlepszą historię - o tym jak mój niczego nieświadomy kumpel wykończył całą naszą drużynę zostawię na później :)

Awatar użytkownika
Mastema
Mudżahedin
Posty: 216
Lokalizacja: z domu
Kontakt:

Post autor: Mastema »

Kolega wyskakiwał (postacią oczywiście :wink:)z pierwszego piętra. Okno było od strony stajni a pod oknem był stojak z narzędziami. Grabie, haczki i.. widły. W rzucie na szczęście rzucił wspaniałe 98.

Inny przypadek. Grając jeszcze w Kryształy czasu. Koledze obcięli ucho
i wykrwawił się na śmierć.
Gość grający Malaukiem (taki cztero-ręki duży pan) przy zamachu mieczem przeciął niechcący kolegę z drużyny .
Każdy kto to czyta ma odpuszczone uczynki dobre, za darmo, amen.
Idźcie w Chaosie .

Awatar użytkownika
Izo
Falubaz
Posty: 1112
Lokalizacja: Front Wyzwolenia Pragi

Post autor: Izo »

Mastema pisze:Kolega wyskakiwał (postacią oczywiście :wink:)z pierwszego piętra. Okno było od strony stajni a pod oknem był stojak z narzędziami. Grabie, haczki i.. widły. W rzucie na szczęście rzucił wspaniałe 98.
Klasyka :) Też grałem z ludźmi, którym się wydawało, że warhammer to western i skakali na konia z drugiego piętra w gospodzie kalecząc i siebie i biedne zwierze :)

Awatar użytkownika
Mastema
Mudżahedin
Posty: 216
Lokalizacja: z domu
Kontakt:

Post autor: Mastema »

On na szczęście nie okaleczył zwierzęcia.
Inny wypadek mi sie jeszcze przypomniał. Kiedy to we dwóch mieliśmy z kumplem włamać do domu "sołtysa wsi" i ukraść skrzynię z podatkami la jakiegoś burżuja . Dwóch najemników nas zczaiło i zaczęli ze mną walczyć konkretnie w drzwiach salonu. Kolega stojący za mną upierał się że trafi jednego z najemników strzelając zza moich pleców. Oczywiście z wynikiem powyżej 90 nie trafia się w wybrany cel, na dodatek ruchomy. Trafia sie w cel , również ruchomy, ale niekoniecznie wrogi :/ tak oto dostałem w kark bełt z kuszy, z niecałych 2ch metrów. śmierć na miejscu
Każdy kto to czyta ma odpuszczone uczynki dobre, za darmo, amen.
Idźcie w Chaosie .

Awatar użytkownika
Wraq
Wałkarz
Posty: 81
Lokalizacja: Bad Lands (M-ce)

Post autor: Wraq »

Kumpel był w tzw. bocianim gnieździe na barce ładowniczej. Ja na dole byłem osaczony przez ochydne centigory wdzierające sie na pokład. On wspaniałomyślnie przerzucil kusze przez line i zjechal na dół. O dziwo kusza i upadek wyszly doskonale. Oczywiści w chwili uniesienia wpadł mu do głowy kolejny pomysł. Chcial chwycić linę, odbić się od masztu, rozpędzić sie po łuku i od boku trafić kopniakiem w potwora stojącego nad moją wątłą osóbką. W takiej chwili nie ma to jak ups:). Wpadł do wody i w kolejnej akcji utonął bo nie umiał pływać. Co byśmy zrobili gdyby nie PP. :D Myslałem że umre ze śmiechu jak zobaczyłem jego mine.

Lord Andre
Chuck Norris
Posty: 482

Post autor: Lord Andre »

Ave

Ale mogło się udać :lol: tylko niestety to nie jest Heroic Fantasy tylko Mhrok Fantasy :D

Awatar użytkownika
Izo
Falubaz
Posty: 1112
Lokalizacja: Front Wyzwolenia Pragi

Post autor: Izo »

Przypomniała mi się kolejna zabawna sytuacja:
Nasza drużyna jechała wąwozem a na jego zboczach jedno z goblińskich plemion przygotowało pułapkę. Zaczęli ostrzeliwać nas zza skał i sytacja była kiepska. Wtedy jako potężny już iluzjonista wyczarowałem smoka, aby przestraszyć gobliny (terror piękna rzecz :) ). Niestety wyczarowałem go w powietrzu tuż przed wracającym ze zwiadu elfem lecącym na orle. Biedne zwierzę spłoszyło się i elf spadł na ziemię z 30 metrów :D Po obliczeniu obrażen została z niego mokra plama. Gobliny pouciakały, ale nasz morale zostało troszkę zachwiane :)

Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

1. edycja, krasnolud z US 17 strzelał w ciemności, zawieszony na linie, z kuszy. Na delikatne uwagi współgraczy, że nie ma najmniejszych szans trafić, nie reagował.

Ostatni rzut - 1.
Lina się zerwała. Spadł na łeb, dodatkowo zaszlachtowały go skaveny. Umarł szczęśliwy. Udało mu się trafić, jeden jedyny raz.

Awatar użytkownika
Wraq
Wałkarz
Posty: 81
Lokalizacja: Bad Lands (M-ce)

Post autor: Wraq »

W sumie to ja czegoś nie kapuje. Dlaczego w RPG krasnoludy są takimi marnymi strzelcami ,jak przecież w WFB przodują w tej dziedzinie?

Lord Andre
Chuck Norris
Posty: 482

Post autor: Lord Andre »

Ave

Bo w WhB krasnoludy to power-gammerska nacja :D

Awatar użytkownika
Wraq
Wałkarz
Posty: 81
Lokalizacja: Bad Lands (M-ce)

Post autor: Wraq »

A teraz pytanie konkursowe numer 2. :) Dlaczego w WHFB nie ma armii nizołków (dobrze zastanów sie nad odpowiedzią bo do wygrania jest fiat 126p najnowszej generacji)???

Lord Andre
Chuck Norris
Posty: 482

Post autor: Lord Andre »

Ave

Bo kontyngenty halflingskie wchodzą w skład armii imperium ( przynajmniej fluffowo ) a poza tym są jakieś niziołki w DoW

Luki
Wałkarz
Posty: 53
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Luki »

Dwa gobliny próbowały dostać się do szopy w której spaliśmy, jeden zginął od razu od pięknego ciosa mieczem , drugiemu udało się uciec na strych, nie wiele myśląc, bo też po co przecież to mały goblin, na strych w pogoni za nim udał się nasz mistrz miecza, goblin skulony w samym rogu wymachiwał małym mieczykiem, kiler z bastardem w ręku zbliżał się do niego powoli, nagle gdy chciał zamarkować zamach, poślizgnął się na mysich bobkach i upadł wprost na goblina, który chciał osłonić się przed masywnym cielskiem które leciało prosto na niego, machając swoim nożykiem trafił akurat w pachwinę, idealnie w tętnicę, kiler zginął szybką śmiercią, goblin zdychał trochę dłużej...
Ostatnio zmieniony 25 lip 2007, o 12:04 przez Luki, łącznie zmieniany 1 raz.

Lord Andre
Chuck Norris
Posty: 482

Post autor: Lord Andre »

Ave

Ale Luki, to był zły rzut czy upierdliwość MG?

Luki
Wałkarz
Posty: 53
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Luki »

zły rzut i to nie jeden :D

do tej pory miałem szczęście i nie grałem z upierdliwym MG,

Awatar użytkownika
Izo
Falubaz
Posty: 1112
Lokalizacja: Front Wyzwolenia Pragi

Post autor: Izo »

Luki pisze:zły rzut i to nie jeden :D

do tej pory miałem szczęście i nie grałem z upierdliwym MG,
Takim który kazał ci rzucać? :D

Luki
Wałkarz
Posty: 53
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Luki »

Takim który chciał mnie za wszelką cenę zabić :D

ODPOWIEDZ