
Zacznę

---
Death Race - obejrzałem wreszcie. Jak ktoś lubi dobre wozy, karabiny, krew i dupy (niekoniecznie w tej kolejności), to się nie zawiedzie. Reszta będzie marudziła że głupi straszliwie

Chyba właśnie przestałem chodzić na filmy do Cinema City, oni sobie w wuja lecą. Przychodzę sobie na poranny seans o 10:40, trzy osoby (razem ze mną) na całej sali, 18 peelenów za bilet (a i tak studencki!), a mnie tu fiutki zasypały 30-minutowym blokiem reklamowym. Noż [censored], gdybym chciał oglądać pół godzin reklam w ramach półtorejgodzinnego filmu, to bym sobie na polshicie albo tefałnie obejrzał. Do tego jeszcze zwiastuny przeplatane z reklamami... perfum damskich. Taaa, dobór targetu rewelacyjny.
A co do samego filmu - jak na samym początku opisałem.
PLUS ostatnia scena: latynoska superdupa wysiadającą z '68 Camaro SS.
MNIAM


