DE na masterach - czym, z kim i jak graliśmy

Dark Elves

Moderator: Yudokuno

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Druchii
Kretozord
Posty: 1878

Re: DE na masterach - czym, z kim i jak graliśmy

Post autor: Druchii »

Rince pisze:No punkty dla nas slabiutkie
Hmmmmm...A mi fajna rozpa wychodzi na te punkty...
Nom, życie...
Dajesz Rince! czekam na relację! ;)

Awatar użytkownika
PiotrB
Maruda
Posty: 5732

Post autor: PiotrB »

to się pochwal jaka :)

Rince - graty 13 miejsca - DAJ JAKĄŚ RELACJĘ- jaką rozpą grałeś?
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Obrazek

Awatar użytkownika
Laik
Pan Spamu
Posty: 8782
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Laik »

Gratulacje dla topu i organizatorów!
Wyniki pokazują że repra jest w dobrych rękach (2 mastery wygrane przez 2 selekcjonerów) i większość repry w topie.
Wielkie dzięki dla kompanów w podróży oraz dla przeciwników za 5 lajtowych bitew.

Co do mastera – wszystkie bardzo fajnie zorganizowane, stoły, makiety, harmonogram czasowy, przerwy, jedzenie – super.
Zastrzeżenia mam do 2 rzeczy – testu wiedzy który nijak ma się do battla – imo jeśli miałby być w takiej formie to nie powinien być zaliczany do klasyfikacji generalskiej.
(osobiście najbardziej podobał mi się test w Szczecinie – sprawdzał znajomość zasad – czyli czegoś przydatnego w grze – gdyby na masterach częściej były takie testy to mogłoby wpłynąć pozytywnie na poziom wiedzy…)
Drugą sprawą była impreza, jakkolwiek nie dziwię się Rincowi co do barmanki, to czułem się ze 20/30 lat za młody na klimaty w tej knajpie… było tam za głośno żeby można było pogadać w środku, piwo podłe.
Te dwie kwestie oczywiście nie przesłaniają całości i ogólnie mastera oceniam na 5.

Co do mojego występu na nim:

Przyjechałem DE na swojej koncepcji, master okazał się dla niej bardzo dobrym testem (pokazał co muszę zmienić:D).

Rozpiska:

Duża czarka - metal
Lifetaker
Seal of Grond
Sztylet
Ironcurse Icon (o którym zapomniałem przy 2 momentach w których mogłem go użyć)

Mała czarka – shadow
DS. i guiding eye

Standardowy pendant na pegazie

Kociołek BSB

29 Korsarzy – banner z frenzy
29 Kuszników z tarczami
19 Warriorów – z banner of discipline
30 Witchek – z bannerem AP
2x5 Harpii
2x Bolec

Grało się tym naprawdę bardzo przyjemnie, na pewno główny pomysł pozostanie nie zmieniony.

Pierwsza bitwa Afro – OK
Duży mag z gutem, firebelly bez hellhearta, 1 mournfangi, guty, 2x3 bulle, ironblaster

Bez deatha i hellhearta OK nie mają argumentów na moje DE.
Kusznicy z obniżaniem AS, +1 do hita i okiem poważnie zredukowali mourny i irongutów, resztę zrobiły witchki – zjadły firebellego, maneaterów (z obniżonym T), irongutów z bohaterami. Pendant zjadł rannego (z sygnaturki metalowej) ironblastera.
Straciłem 2 bolce

20:0

Druga bitwa – Jacek Kaczmarski DOC
2x25 BL, BT, 6 fiendów, 2xharpie, 10 pinków, 2 magów z lightem.

Niestety nie zacząłem więc Jacek szybko do mnie podszedł. Kluczowa była 2 tura Jacka gdy BT z obniżonym ruchem na 10 wchodził w korsarzy z kociołkiem a fiendy na 8 – obie szarże wyszły – myślę sobie i tak nie jest źle – mam steadfast na 10, BT ma 3 rany wbite z bolca, na tył wpadnie mu pendant po drodze zbuffuje się magią… Niestety 25 ataków korsarzy zadaje tylko 2 rany fiendom i ci kasują mi steadfast…(BT był w czelendżu z czempionem…), BT wypada za stół, harpie za korsarzami postanowiły być dzielne i zdały panikę dzięki czemu fiendy się na nich zatrzymały i mogły już w kolejnej turze szarżować w kolejne moje jednostki…
W mojej turze podchodzę bolcem aby zablokować szarżę fiendów. Wpadam w odginającą furie i na 8 mam overrun w BL(którzy dostali z transmutacji i miasmy na WSa), niestety nie udaje się. Później fiendy ściągają harpie, wpadają w bolca i overrunują na 10 w kolejnego… BT wychodzi zza krawędzi i dostaje szarżę pendanta którego ubija w 4 tury(w których 2 razy nie zdałem strachu), dostając 1 ranę, zdając 1 breaka.
Witchki w końcu dochodzą do BL, ubijając ich w 3 fazy CC… drudzy dostają transmutację i salwę z okiem na bliskim, po czym zostaje herald BSB – idzie w niego lifetakter – dostaje 1 ranę, wpada w przód kusz, które dostały od boku fiendy (overrun po bolcu) – łamię się w turę, fiendy wpadają w kociołek który w 3 fazy ubijają (tracąc dość sporo woundów (2 rzuty na sypanie bez rany jednak) – później wpadają w resztkę witchek które wpadły w bok pink horrorów które przegrawszy o 7 straciły 2 modele z sypania… więc witchki przegrały z fiendami i zostały zjedzone (został 1 ranny herald i 1 zdrowy…)
BSB demonów na 1 ranie dostaje metalowy pocisk, lifetakera i S&S z lifetakera (na obniżonym AS oba strzały) ale nie dostaje rany i łapie warriorów z magiczka, nie dostaje od nich też KB ani zwykłej rany dzięki czemu wpada BT i ubija mi klocuszek do końca…
Straciłem wszystko, Jackowi został BT na 1 ranie, BSB na 1 ranie, 2 heraldów (w tym jeden ranny) i 5 W na fiendach….

0:20 – lekka trauma

Trzecia bitwa Śmiechu – VC
Wampir klepacz na koniu, 13 BK, mały wampir i nekro na koniach, basia, 20 zombie, 3x5 wilków, 2x2 baty, 40 ghouli.
W pierwszej turze strzelania ściągnąłem 10 BK kuszami :D (save na 4+ mieli a ja z okiem i +1 do hita) i jakieś wilki bolcami i lifetakerem
Rozpiskę miał dla mnie idealną, grę można by nazwać życzenie śmierci 2 – w drugiej turze z armii VC zostało 40 ghouli,i chyba jakieś wilki/baty(sypiące się po śmierci wampirów)

20:0


IV bitwa Suchy – BRE

Rozspiska dość klasyczna – 3x pegazy, lord HKB, noble na pegazie, BSB w lancy, 2 magiczki – 2 scrolle, 2 fasty, 2 treby.
Niestety nie wygrałem strony z idealnie umiejscowionym domkiem co w praktyce skończyłoby bitwę (bezpieczna czarodziejka z metalem w lekko wysuniętym domku…
Szczęście uśmiechnęło się do mnie później:). Dałem się zalecieć pegazami i szybko straciłem bolce, sam ściągnąłem 1 oddział, pendant zjadł treba i fasta. W kluczowej fazie magii Suchy nie zbił +1 do hita na kusze (rzucił 8 na 4 czy 5 kościach) i KotR dostali salwę od 21 kusz z okiem (po obniżeniu AS został im na 5+) ściągnąłem 10 z 11:D (wcześniej zeszło 3). Jego pegazy na 4 ranach wpadły z overruna w oddział z magiczką (który dostał jeszcze hita z trebka…(zapomniałem o ikonie na dużej babce…) czempion przeżył walkę z czempionem pegazów, a zwyklaki wbiły 1 ranę w oddział dzięki czemu tylko 1 pegaz w nich uderzył dzięki czemu połączenie słabych rzutów Suchego i moim 3 czy 4 wardom na 5+ i odbijam je, robię reform na spodziewaną szarzę kolejnych pegazów (czempion na bok i challenge – i znów połączenie rzutów Suchego i mój ward z kociołka nie pozwalają na śmierć czempiona:D), turę później wpadł mi w oddział lord z HKB… tymczasem mała lanca wpadła w hordę korsarzy, ściągnęła tylko 5, tracąc 1, i zdałęm LD na 7, później reform w klocek i KB z kociołka…
Kluczowa faza magii to na turę przed szarżą HKB w oddział z magiczką – 2 i 2 na magię + channel. Z 2 obniżałem AS na małej lancy – Suchy zbił, więc z 2 miasma na WSa u nich i wymiana magiczek. Uwolniłem lifetakera i ściągnąłem ze strzelania 1 youmena który dawał dużej czarce (uciekającej przed harpiami i pendantem po tym jak wyparowała jej lanca) i wypłaciłem jej 40 bełtów na 6+ zadając idealnie 3 rany… Korsarze złamali małą lancę z małą magiczka ale pogonili 2 cale za mało.
Nie dograliśmy ostatniej tury w której straciłbym małych warriorów ale raczej ubiłbym BSB(który wpadł w kusze od boku i dostałby kontrę pendanta i statcia kusza w klocku… harpie były 12 cali od trebka no i miałem magię do ściągnięcia ostatniego rycerza z dużej lancy, korsarze zjedliby małą lancę z magiczką.
Skończyło się 13:7 po szczęśliwej dla mnie bitwie, choć żal że pan 69 przywiózł mi figurki 40 minut po rozpoczęciu bitew…


V bitwa – Bombaj i SK
Miał być Wojtuś z HE i z takiego paringu cieszyłbym się bardziej.
Rozpa Bombaja podobna do Młodego (tylko bez clanratów – zamiast tego slavy i doomwheel).

Plan był prosty – transmutacja co turę z 5 kości w dzwonek ,później kusze do dobicia stormów i wprowadzenie witchek (choć to było ciężkie z powodu dużej ilości giant ratów i braku górki w strefie rozstawienia/odstrzelenie bohaterów/dzwona kuszami…
Niestety magia skaveńska karciła moje klocki, duże rzuty na wiatry spowodowały że transmutacja nie weszła ani razu - w kluczowej turze plaga przeszła z witchek przez stormy (które mają jeszcze MR2) na kusze – zabijając 15 z 28… - na turę przed salwą na bliski w dzwonek z okiem… w efekcie ściągnąłem z 13 kusz tylko 5 modeli(mieli obniżony AS…). Witchki były dziesiątkowane magią… Pendant przegonił ranną wcześniej z bolca abomkę, korsarze zjedli slavy i później doomwheela. Po drodze gutterzy ściągnęli oba bolce(zdołałem 1 oddział odstrzelić z bolca i lifetakera).
Działo zmusiło mnie do pierwszego losa na turnieju na dużej magiczce, którego niestety oblałem tracąc 450 pkt:D... turę później na widok pendanta 1 cal od siebie wybuchło…
Później giant raty na 2x1 przyblokowały witchki które dostały później dzwonek na bok…
Ściągnąłem Abomkę, kólko, 1 slavy, 1 gutterów, giant raty, latarkę – i połowę stormów (zostało 9)
Straciłem harpie, witchki, dużą magiczkę, bole i połowę kusz.

Skończyliśmy 14:6 dla Bombaja

Ogółem 27 miejsce, liczyłem na więcej, pozostaje mi poćwiczyć DE.

Powrót to domu – na 3:00:)

Do zobaczenia na DMP!
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.

Awatar użytkownika
PiotrB
Maruda
Posty: 5732

Post autor: PiotrB »

widzę ,że dalej nie bardzo masz szczęścia :(... tak czy inaczej Twoja rozpa jest fajna - po naszej grze w Nowym Sączu długo o niej myślałem i według mnie nic jej nie brakuje... masz odpowiedź na wszystko ...Gratuluje 27 msc! Następnym razem będzie lepiej...
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Obrazek

Awatar użytkownika
Laik
Pan Spamu
Posty: 8782
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Laik »

miałem szczęście z Suchym (albo raczej on miał pecha).

Po grze z Jackiem głównie zmieniłem rozpę, wypadli korsarze i pendant, zwiększyłem witchki i kusze(do limitu), wrzuciłem fasta, 2 rydwany i hydrę.
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.

Awatar użytkownika
PiotrB
Maruda
Posty: 5732

Post autor: PiotrB »

Y? Poważnie? Pedant moim zdaniem jest ważniejszy od Hydry ... Demony to trudny przeciwnik ... kuszami i dwoma fastami ciężko jest zapchać cory - coś trzeba dołożyć... rydwany oczywiście są ważne i bardzo dobre...od dłuższego czasu na nich gram i chwalę... ja myślę ,że powinieneś dać szansę jeszcze swojej rozpie :)...
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Obrazek

Awatar użytkownika
Laik
Pan Spamu
Posty: 8782
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Laik »

ale to dalej moja rozpa :)

demony nie są trudnym przeciwnikiem, ani trochę.

w corach mam 34 kusze, 19 warriorów i fasta

pendant jest bardzo fajny, ale działa tak trochę osobno od rozpy, hydra to świetna kontra i zianie które może ładnie supportować strzelanie...

do korsarzy się zraziłem - za mało robią w porównaniu do horrendalnego kosztu...
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.

QQrydza
Prawie jak Ziemko
Posty: 9481
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: QQrydza »

PiotrB pisze:Y? Poważnie? Pedant moim zdaniem jest ważniejszy od Hydry ... Demony to trudny przeciwnik ... kuszami i dwoma fastami ciężko jest zapchać cory - coś trzeba dołożyć... rydwany oczywiście są ważne i bardzo dobre...od dłuższego czasu na nich gram i chwalę... ja myślę ,że powinieneś dać szansę jeszcze swojej rozpie :)...
a konkretnie trzeba dołożyć 10 warriorów z muzykiem (tak odzywa sie xeroboy Rince'owy pozdrawiam^^). choć ostatnio jestem pod wrażemien zestawu death + familiar brrr nie cierpie tego lore
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"

Awatar użytkownika
Paraszczak
Falubaz
Posty: 1088
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Paraszczak »

Bardzo krótka relacja z ETC.

Rozpiska skrótowo:
Lord na Pegazie S7 i regeneracja
Master na Pegazie Ring of Hotek i Cloak of Hag Graef
Master na Pegazie Pendant of Kaeleth i Dragonhelm
Master on foot Armor of Darkness i Dawnstone
Duzy Mag 4 levele na Death Guiding Eye i Sceptre of Stability

40 Warriors + Banner of Murder
5 Dark Riders
25 Crossbowmens
5 Harpies
5 Harpies

1 Cold One Chariot
2 Repeater Bolt Throwers
1 War Hydra

1. Pierwsza Bitwa i Kacper Rutowski ze Skavenami. Rozpa do bólu standardowa łącznie z konfiguracją przedmiotów na herosach więc pisał nie będę. Kacper ustawił centralnie Dzwon i Abomkę a na flankach po oddziale Slavów i Clanratów. Ja wystawiłem 3 Pegazy i Hydrę na froncie, kwadrat piechoty z Masterem po lewej oraz Kusze z Rydwanem po prawej. Moje maszyny nie zagrożone, ponieważ Kacper wystawił Gutterów u siebie. Wystawiłem się elegancko poza zasięgiem czarów Seera...ale niestety zacząłem bitwę. Dostaję Sztormówkę. Vanguard + 18'' doprowadzają DR kilka cali od Latary - reszta armii pełna asekuracja i czekanie na wroga. W swojej pierwszej Kacper ruszył z kopyta na pełny dystans całą armią a w fazie magii wcisnął jakimś cudem Plagę, mordując równo połowę mojej kostki elfików. Latara + Gutterzy panikują trójkę DR - szkooooda. Od 2 tury walka. Lord z Hydrą na Abominację, 20 Warriorów na 40 Slavów z jednej strony oraz Rydwan + Harpie walczą z kolejnymi Slavami z drugiej strony. Kusze i Bolce wyłączone z walki przez Sztormówkę - zabijam po kilka modeli na rundę z ostrzału. Tutaj skracamy relację: Lord z Hydrą mordują Abomkę ale dostają Dzwon z boku. Kontrszarża pozostałych Pegazów do tej walki (finalnie walczy kostka Stormverminów z 3 Pegazami bo Hydra umiera). Od 2 tury Kacper rezygnuje z fazy magii. Do końca gry nie wchodzi żaden czar. Z lewej strony Warriorzy dostają kontrę Clanratów od boku i do 6 tury testuję jakieś dziwne brejki. Pękli przy ostatnim brejku połowiąc Slavów. Po prawej Rydwan stoi z kolejnymi Slavami do końca gry zabijając przy okazji 1 Gutterów (doszli jako kontra). Prawa kość Clanratów napierała na kusze w lesie ale przed najważniejszym strzałem skończyła się Sztormówka i doszło około 15. Okazało się, że był tam Assassin ale nie dał rady i kusze gonią wszystko po 2 rundach walki. Latara wybucha próbując zastrzelić maga (mój duży błąd - wyszedłem z kusz przed szarżą Clanratów). W 6 turze czyszczę oddział Stormverminów, zabijam wszystkich Elektryków, BSB i wbijam 4 rany na Dzwonie. Tracę kość piechoty z Masterem i Hydrę. Po podliczeniu 16-4 dla Elfów. Brakło 2 ran na Dzwonie do ciężkiej maski, bo Dzwon trzymał ze 600 pts. Udany rewanż za Babice, gdzie Kacper pojechał mnie Krasnalami 20-0 w 3 tury.

2. Bitwa nr.2 Golonka i Lizzardzi. 3 Pancerniki na Cold One, Slann z Rumination na Life, 5 band Skinków, 2 Salki, 6 Kroksów i Horda Saurusów. Generalnie bitwę poddałem masakrą w 3 turze. Uznałem, że przeciwnik to jakiś idiota, który ma kosmiczne ciśnienie na wynik i doszedłem do wniosku, że się nie będę denerwował. Ten człowiek przed bitwą twierdził, że nie zna Lizaków a Booka ma zamkniętego w sali, gdzie śpi. Jak chciałem iść pożyczyć booka od kogoś innego to mi powiedział, że żartuje bo tak naprawdę jest najlepszym Lizzardmenem w Polsce i wszystko zna na pamieć. Potem problemy z ruchami moich i jego jednostek. Potem problemy z Lore Attribute. Grę przerwałem w momencie kiedy nie pozwolił mi dispelować Tronu z poprzedniej tury - zapomniałem tego zrobić w mojej fazie magii, bo wybuchł mi Mag. Generalnie wszystko w granicach przepisów, ale niesmak pozostaje. Za stary już jestem, zeby się spinać z baranami przy stole z figurkami. 0-20 dla Lizzardmenów.

3. Bitwa nr.3 z Justyną (kobita Furiona). Lizzardmeni. Ethereal Slann na Life, Skink na Stegadonie, drugi Stegadon, horda Saurusów, 2x3 Terki, 3 bandy Skinków i (chyba) jakiś 1 Pancernik. Generalnie wychlałem kilka browarów w godzinę i mnie zamroczyło - roostera nie pamiętam dokładnie. 1 tura macanie i ustawianie pozycji. Na środku stołu olbrzymi Impas dzielący armię Justyny na 2 części. Ląduję Pegazem z Hotekiem za Impasem w samym środku stołu (Slann poza zasięgiem jeszcze), mój Lord w klocu Warriorów i Rydwan trzymają Justynę na dystans z frontu a Kusze, Pokemon i Hydra na pełnej mocy zajeżdżają od drugiej strony Impasa. W 1 turze Justyny Hotek zza Impasa schodzi od Dwellersów (peszek - jedyny czar do dispelowania i kulam pałkę na Sceptrze). Ja odpowiadam szarżą Pokemona w Slanna - Hydra asekuruje tę szarżę. Kusze wchodzą w zasięg 2 Stegadonów i wbijają po 4W na rundę. Mały skink schodzi ze Snajper na liderę. Na froncie (jej Saurusy z bohaterem, Terki i Skinki vs. mój Lord w 40 Warriorach z Rydwanem i DR) szachy - nikt nie podchodzi, nikt nie ryzykuje. Mi to pasuje bo Balisty zaczynają robić punkty. W międzyczasie kontrolna szarża Harpii na 1 Terradony i punkty dla mnie. Od 3 do 5 tury na plecach Justyny zamiatam oba Stegadony, drugie Terradony, jedną bandę Skinków. W ostatniej turze Slann dostaje szarżę od tyłu i -3LD od Maga. Brejk na dwóch jedynkach oblany i Żaba zdeptana.Z frontu dobijam jeszcze jakieś małe punkty Balistami. Po podliczeniu ciężka masakra dla elfów 20-0. Straciłem tylko Hoteka. Uważam, że na wyniku zadecydowały słabiutkie fazy Magii przeciwniczki. Wyglądało to mniej wiecej tak: Tron, +4T na Stegadona, Regeneracja na Slanna. Stegadony i tak ranie kuszami na 6+, Slanna i tak nie mogę zranić bo eteryczny a jedyny kolec w dupie to Lore Attribute na Stedzie. Leczenie działało ale jak weszła magia to nie było co zbierać.

4. Bitwa 4. Ukrainiec i jego Empire. Lord+BSB do walki konno, Priest i 3 Light Magów na Banishmencie. 5 Demisi, 15 ciężkiej jazdy, horda Halabard, Hurricanum, Czołg i 2 Armaty. No śmierdząca armia jak na moje Elfiki, ale postanowiłem pograć. Wystawiłem 2 Pegazy odporne na armaty na skrajnej lewej stronie oraz 2 piechoty i generała przy prawej krawędzi 70 cali od wroga. Hydra i Rydwan miały iść na pożarcie. Przeciwnik wystawił się wszystkim centralnie, tylko Halabardy z Cannonami poszły skrajnie w róg stołu. W 2 tury ogarnąłem obie armaty i całą magię. Przeciwnik dostał Hoteka na plecy oddziału Halabard i zdecydował, że już nie będzie więcej czarował. W pierwszej turze zakulał Miscast na jakimś śmiesznym spellu i dostał wszędzie po woundzie. Potem samobójcza szarża Harpii na Halabardy z frontu zabiła obu małych magów - zacna wymiana:) Hotek dorżnął jeszcze Hurricanum. W wyniku odginania Czołgu straciłem Rydwan ale Hydrze udało się cudem spierdolić spod topora (missfire i Czołg "cannot move" a ja uciekłem za murek).
Po zabiciu obu armat Warriorzy z 3 bohaterami ruszyli w pościg za Imperium, ale okazało się, że 70 cali to za dużo. Jak se imperialista policzył jak taka kostka walczy to od 3 tury tylko się cofał - niestety go nie dogoniłem. Przez całą Bitwę balisty ostrzelały ciężką kawę zostawiając o jednego za dużo żeby mieć za nich połowę - niefart. W 5 turze rzuciłem relatywnie nieistotny spell na IF - wsysło mi dużego maga do Warpa razem z połową Warriorów. Chodziło mi o panikę na Demisiach po zniszczeniu Hurricanum obok. Zdał ją tak czy inaczej a Sorca zeżarło - niefart. Generalnie powinno być 13-7 dla Elfików ale po wessaniu zrobił się remis. Szkoda. 10-10.

5. Rusek i HE. Ciekawa armia i byłem przekonany, że mnie chłop zciśnie. Eteryczny Arcymag na Death z wyłączaniem magic weaponów. Mały mag z 3 spellami High lore i ward 2+ od magii oraz BSB. Do tego 2 unity WL i 2 duże unity Spearelfów. 2x5 Dragonprinców i 2 Orły. Generalnie średnio ale jedziemy. Lord z Warriorami + Rydwan centralnie broną pozycji oraz Balist. Kusze z dużym Magiem wchodzą do domku a flanki broni Hydra z odginaczkami. W pierwszej turze przeciwnik max do przodu i się zrobiło mega ciepło. Stał jakieś 15 cali od moich linii całą armią. Odpowiedziałem 1 szarżą na Orła Harpiami i lądowaniem 2 Pegazów bezpośrednio za WL z 2 Magami szykując grubą kanapkę. Po raz kolejny Magia została doszczętnie wyłączona. Magia Death zmusiła przeciwnika do Swifta i ustawienia się frontem do moich Pegazów a tyłem do reszty armii. Jak tylko obrócił się pierwszym oddziałem WL plecami, to ja wszystkim poleciałem na pałę do przodu. Oba regimenty Spearelfów odgiąłem a drugi oddział WL dostał grube zianie Hydry i uciekł na -3LD (przeciwnik dispelował ze wszystkich kostek Soulblight na pierwszych WL bo stali tyłem do domku z kuszami). Kostka z Lordem poszła na kontrę do ubezpieczenia. W rezultacie przeciwnik miał oba WL w dupie (jedne tyłem a drugie uciekające) oraz 2 unity Spearów na całą moją armię. Wycofał wszystko na Swifcie oraz wyszedł dużym magiem z zasięgu Hoteka. Spowodowało to, że jego generał nie był już odporny na moje snajperki bo ward na 2+ od magii został w poprzednim oddziale. Snajpera na LD + Snajpera na Siłę i Arcymaga nie ma. Wchodzi Soulblight na WL. Ja wchodzę kuszami na bliski zasięg i odpalam Oko. Zostaje 2 WL. Totalna masakra unitu. Wróg widząc co się dzieje wszystkim spieprza do swojej krawędzi. Ja zdążam dojechać WL do końca oraz ubić drugiego Orła i połowę DragonPrinców. Straciłem Harpie. Wynik 14-6 dla moich Elfików.

6. Ostatniej Bitwy nie gram i wracam do Krakowa. Sędziowie dają nam po 10ptk za Baya.

Podsumowanie. Na 6 bitew 2 nie zagrałem. Gdybym grał z Golonką to nie byłoby maski na pewno i gdybym został na ostatnią bitwę też myślę ugrałbym cokolwiek. Koniec końców uważam, że zagrałem nieźle. Jeszcze kilka bitew pogram Pegazem dla większej wprawy i może w końcu wsiądę na Smoka. Jak będę robił większość bitew Pegazem 14-6, to na smoku zrobię 18-2!! Hotek masakruje system. Rozwiercił mi tyle faz magii przeciwnika, że to się w głowie nie mieści. Duży mag zagrał fifti-fifti. 2 razy się spłacił a 2 razy poszedł do Warpa. Brakło 3 dużych punktów żeby być TOP10 - przy dograniu turnieju - no problem. Ktośtam gdzieśtam pisał, że DE obessały. Ja mam inne zdanie :)

pozdrawiam: Jakub Paraszczak

Awatar użytkownika
PiotrB
Maruda
Posty: 5732

Post autor: PiotrB »

Fajna relacja - tylko nie wiem jakim cudem chciałeś odginać czołg którego nie da się odgiąć. Co do Golonki - potwierdzam - od nas grał z nim Gremlin - bo nikt inny nie chciał z nim grać. Może i gość dobrze gra ale osobiście uważam ,że ktoś powinien mu nakłaść po ryju za jego zachowanie ...
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Obrazek

Slayer
Chuck Norris
Posty: 650

Post autor: Slayer »

Na lokalu gdzie z kolegą byliśmy na pierwszym naszym turnieju. Kolega trafił na golonke, a ten nie miał AB, rozpy i zwałował chyba że kroxy i salki mają 5T czy coś takiego, kolega się nie czepiał bo sam mało wiedział o młotku,ale jak się dowiedział było czuć niesmak.

Dla rozrywki:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=2&t=33436
2 post

BTW fajnie jakby Rince jakiś raporcik napisał.

Awatar użytkownika
Królik
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3739

Post autor: Królik »

Paraszczak pisze: Grę przerwałem w momencie kiedy nie pozwolił mi dispelować Tronu z poprzedniej tury - zapomniałem tego zrobić w mojej fazie magii, bo wybuchł mi Mag. Generalnie wszystko w granicach przepisów, ale niesmak pozostaje. Za stary już jestem, zeby się spinać z baranami przy stole z figurkami. 0-20 dla Lizzardmenów.

Poczekaj aż zagrasz z Klopsem. Ja do tej pory dochodze do siebie :shock:

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

PiotrB pisze:Fajna relacja - tylko nie wiem jakim cudem chciałeś odginać czołg którego nie da się odgiąć.
Odgięcie to złe słowo - po prostu go blokujesz. Jak wystawisz 1" koło niego jakiś oddział (harpie?) na linii w którą nie chcesz żeby czołg pojechał/strzelił, to on nie ma innego wyjścia albo w to zaszarżować, albo iść gdzie indziej. W ten sposób możesz go objechać wartościowymi oddziałami które w innych warunkach dostały by szarże w bok, a tak blokujesz go harpiami i on może jeździć tylko przód-tył, albo zabijać harpie.

Raport fajowy. Na wałkarza Golonkę trzeba uważać.

Awatar użytkownika
Ukalez
Falubaz
Posty: 1212
Lokalizacja: Kielecki Klub Bitewny "Kieł"

Post autor: Ukalez »

Maciek P. pisze:W ten sposób możesz go objechać wartościowymi oddziałami które w innych warunkach dostały by szarże w bok, a tak blokujesz go harpiami i on może jeździć tylko przód-tył, albo zabijać harpie.
No nie bardzo, skoro ma random M, to zgodnie z uściśleniami może sobie zrobić virtuala i szarżować w dowolnym kierunku. Czasy blokowania abomek i innych paskudztw orłem, lub innym ustrojstwem odeszły do lamusa :wink:
Mieli do wyboru wojnę, lub hańbę, wybrali hańbę, a wojnę będą mieli także.

Shino: "Rb strona67 jakbys szukal zrodla"
Żaba: "raczej 65 jeśli już"

I love this game... :D

Awatar użytkownika
PiotrB
Maruda
Posty: 5732

Post autor: PiotrB »

Maciek P. pisze:
PiotrB pisze:Fajna relacja - tylko nie wiem jakim cudem chciałeś odginać czołg którego nie da się odgiąć.
Odgięcie to złe słowo - po prostu go blokujesz. Jak wystawisz 1" koło niego jakiś oddział (harpie?) na linii w którą nie chcesz żeby czołg pojechał/strzelił, to on nie ma innego wyjścia albo w to zaszarżować, albo iść gdzie indziej. W ten sposób możesz go objechać wartościowymi oddziałami które w innych warunkach dostały by szarże w bok, a tak blokujesz go harpiami i on może jeździć tylko przód-tył, albo zabijać harpie.

Raport fajowy. Na wałkarza Golonkę trzeba uważać.

Nie masz racji! Czołgu nie da się w ten sposób odgiąć - otóż robi on wirtualny piwot w dowolnym kierunku i rusza się 3d6 - jak dojedzie do innego unitu to go dostawiasz - jak nie zostaje w miejscu - tak działa compulsary movmennt czyli czołg i abomka - postawienie cal czegoś od niego nic nie zmienia...
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Obrazek

Awatar użytkownika
Paraszczak
Falubaz
Posty: 1088
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Paraszczak »

Ale przecież nie może se przejechać przez Harpie jak Hexwraity. Ustaw się 2 cale od niego pomiędzy nim a Hydrą i po kłopocie. A on sam niech sie kreci jak tampon w p...

QQrydza
Prawie jak Ziemko
Posty: 9481
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: QQrydza »

Bracia P mają recht - czołg albo leci po prostej albo wpada w to co go od boku zachodzi - w starych dobrych czasach gnił sobie bez możliwości szarzy w bok
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"

Awatar użytkownika
Ukalez
Falubaz
Posty: 1212
Lokalizacja: Kielecki Klub Bitewny "Kieł"

Post autor: Ukalez »

Generalnie mi i Piotrowi chodziło właśnie o uwolnienie szarż w inne cele, więc się nie zrozumieliśmy. Że jednak teraz czołg ma wybór, stawiając na lewym boku harpie, może wjechać w korsarzy na prawym, więc możliwość blokowania jednak straciła znacznie. O zdolnościach do przenikania nikt chyba nie myślał :wink: Wcześniej abomki musiały chodzić równolegle do blokującego (1" apart).
Mieli do wyboru wojnę, lub hańbę, wybrali hańbę, a wojnę będą mieli także.

Shino: "Rb strona67 jakbys szukal zrodla"
Żaba: "raczej 65 jeśli już"

I love this game... :D

Awatar użytkownika
Dymitr
Ace of Spades
Posty: 11531
Lokalizacja: The Gamblers

Post autor: Dymitr »

PiotrB pisze: ktoś powinien mu nakłaść po ryju za jego zachowanie ...
Proponuję się dwa razy zastanowić zanim coś takiego napiszesz. Nawet nalegam.
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.

Awatar użytkownika
Paraszczak
Falubaz
Posty: 1088
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Paraszczak »

Hmmm...czy to ten sam Dymitr, który w Gorzowie wydarł się dzielnie swojemu przeciwnikowi prosto w twarz (tutaj cytat): "Rusz kurwo jebana jeszcze raz moje figurki to cie kurwa rozpierdolę..."?? Cytat może się odrobinę różnić od oryginału ale zapewniam, że niewiele...

proponuję dwa razy się zastanowić zanim się tak zachowasz przy stole...nawet nalegam.

ODPOWIEDZ