Potyczki z znienawidzonymi Ulthuańskimi pomiotami...
Moderator: Yudokuno
Potyczki z znienawidzonymi Ulthuańskimi pomiotami...
Tutaj zwracam sie do wszystkich ktorzy mają jakies doswiadczenie w walce DE vs HE. Czy mozna i czym zalatwic HE w combacie? Ja mysle ze:
Na poczatek Swordmasterzy... Cholernie silni, czym ich zagiac? Wg mnie szarza rydwanu (ewentualnie z herosem) i moze sie uda... Hydra królewska... Obrywa ok 3 rany i moze cos zje, albo cos zginie od opryskania... Ostatecznie kawaleria, srednio spada nam 3 ale tez mozemy cos ubic jak posiadamy w niej herosa... Na dobra sprawe wszedzie nalezy miec herosa do walki z HE
Na spearmenow moim zdaniem najlepiej wyruszyc worriorami majac po boku 10 korsarzy, podstawiamy sie, ci zaszarzuja my oddamy z wlocznia i hate'em a nastepnie na bok wpadna im korsarze... Jesli nie beda sklonni szarzowac sami zaszarzujemy od flanki i od frontu...
Na White Lionow... Tutaj uwazam ze warto zaryzykowac i wystawic naprzeciw nim egzeków... No i w zasadzie najlepiej z herosem, albo wiedzmy, one to by pokroily ladnie bezbronne lewki...
Na gwardie feniksa... Tutaj nie ma az takiego problemu, tyle tylko ze zywotne to dziadostwo...
Kawaleria... Najlepiej hydre krolewska...
Ja zaczynam grac DE, od dawna gram imperium, armie DE chce zlozyc na magii wspomagajacej i mocnym offensie, i licze ze jakos uda mi sie przeciwstawic HE mojego kumpla... Wszelkie Wasze opinie mile widziane, zwlaszcza o tym jak Wy sobie radzicie (chyba ze tylko wystrzeliwujecie HE, ale ja chce ich ubic podczas walki...)
Na poczatek Swordmasterzy... Cholernie silni, czym ich zagiac? Wg mnie szarza rydwanu (ewentualnie z herosem) i moze sie uda... Hydra królewska... Obrywa ok 3 rany i moze cos zje, albo cos zginie od opryskania... Ostatecznie kawaleria, srednio spada nam 3 ale tez mozemy cos ubic jak posiadamy w niej herosa... Na dobra sprawe wszedzie nalezy miec herosa do walki z HE
Na spearmenow moim zdaniem najlepiej wyruszyc worriorami majac po boku 10 korsarzy, podstawiamy sie, ci zaszarzuja my oddamy z wlocznia i hate'em a nastepnie na bok wpadna im korsarze... Jesli nie beda sklonni szarzowac sami zaszarzujemy od flanki i od frontu...
Na White Lionow... Tutaj uwazam ze warto zaryzykowac i wystawic naprzeciw nim egzeków... No i w zasadzie najlepiej z herosem, albo wiedzmy, one to by pokroily ladnie bezbronne lewki...
Na gwardie feniksa... Tutaj nie ma az takiego problemu, tyle tylko ze zywotne to dziadostwo...
Kawaleria... Najlepiej hydre krolewska...
Ja zaczynam grac DE, od dawna gram imperium, armie DE chce zlozyc na magii wspomagajacej i mocnym offensie, i licze ze jakos uda mi sie przeciwstawic HE mojego kumpla... Wszelkie Wasze opinie mile widziane, zwlaszcza o tym jak Wy sobie radzicie (chyba ze tylko wystrzeliwujecie HE, ale ja chce ich ubic podczas walki...)
Tak naprawde grozni dzieki ASF to sa tylko SM i WL na ktorych wysylasz rydwany, swoje zastosowanie w wybijaniu lucznikow traca DR i nawet harpie. jak chcesz zbudowac armie oparta o dobre jednostki w hth to zmien armie. Smok dobry na wszystko. CK tez dobre na wszystko. Ze SM i WL lepiej jenak unikac walki. Nie ma co kozaczyc, sa za dobzi i tyle, mamy bolce, mamy kusznikow, mamy niezla magie po co sobie utrudniac zycie co nie??
Tak ode mnie, gracza HE:
Bez sensu jest szarżowanie czymkolwiek poza rydwanem na front oddziałów piechoty. Średni T(3) i zazwyczaj słaby save powodują, że bolce i kusznicy powinni tą armię po prostu masakrować
Ale to jest tylko teoria Jak już ktoś zauważył, jest magia, i jej opłaca się używać, zwłaszcza pocisków wszelakich
Bez sensu jest szarżowanie czymkolwiek poza rydwanem na front oddziałów piechoty. Średni T(3) i zazwyczaj słaby save powodują, że bolce i kusznicy powinni tą armię po prostu masakrować
Ale to jest tylko teoria Jak już ktoś zauważył, jest magia, i jej opłaca się używać, zwłaszcza pocisków wszelakich
Nie moge zaszarzowac? To juz jest nadinterpretacja, bo nie powiedzialem ani slowem o tym ze nie mam zamiaru szarzowac Skladam armie offensywno magiczna, czyli mam zamiar sypac pociskami po HE elitach a resztki rozwalac w combacie. Gdyby mi zalezalo na rozwaleniu HE za wszelka cene, nie bylo by zadnej dyskusji tylko bym zlozyl pluton egzekucyjny i po sprawie, ale ja jak kolega wspomnial chce sobie "utrudnic" zabawe i zakombinowac by raz zmierzyc sie w bezposredniej walce a dwa miec jakies szanse na sukces. Na szczescie nie takie rzeczy mialy miejsce, takze przemyslane ruchy moga doprowadzic ze w combacie osiegniemy przewage, i wiem ze jest to trudne ale nie niemozliwe. Masakrowac ostrzalem to sobie bede grajac imperium, tutaj chce czegos innego.
złóż taki pluto, a wystarczy, że coś dojedzie a na pewno dojedzie czy tam dojdzie i masz kuku
Samym kombatem nie wygrasz, podobnie nie wygrasz samym strzelaniem, ani sama magia - w tej armii to nie mozliwe, tu wszystko musi wspoldzialac.
Jesli masz w miare zblansowana rozpe to bac w HE musisz sie tak naprawde tylko DP tudziez jakis smokow. Swordmasterzy sa strasznie wrazliwi na ostrzal, zwykle kusze, czy dr z kuszami robia z nich sitko, do tego jakis magic missile i jest po sprawie. Zazwyczaj nie bedzie ich wiecej niz 12, a bardzo latwo uszczuplic ten oddzial. Z drwalami jest juz ciut gorzej, bo maja dobrego save'a przeciw strzelaniu, dlatego szarza na nich rydwanem jest chyba najlepszym rozwiazaniem. Choc wychki z championka tez potrafia ich wykosic. Naprawde grozni sa DP, ze swoim zasiegiem szarzy i dwoma atakami, taka szostka ze samym sztandarem wygrywa combat z Twoim klockiem. Z drugiej strony zaszarzowani nie sa juz grozni, ale nie jest to latwe bo sa naprawde szybcy.
Hydra tez jest fajna, swoim flamerem potrafi niezle wykosic elfiki. Choc w combat to chyba jednak roayl bedzie najlepsza - dzieki zwiekszonemu save'owi.
Najlepiej imho miec w miare wyposrodkowana liste, ktora zawiera magie, troche strzelania i oddzialy do CC.
Jesli masz w miare zblansowana rozpe to bac w HE musisz sie tak naprawde tylko DP tudziez jakis smokow. Swordmasterzy sa strasznie wrazliwi na ostrzal, zwykle kusze, czy dr z kuszami robia z nich sitko, do tego jakis magic missile i jest po sprawie. Zazwyczaj nie bedzie ich wiecej niz 12, a bardzo latwo uszczuplic ten oddzial. Z drwalami jest juz ciut gorzej, bo maja dobrego save'a przeciw strzelaniu, dlatego szarza na nich rydwanem jest chyba najlepszym rozwiazaniem. Choc wychki z championka tez potrafia ich wykosic. Naprawde grozni sa DP, ze swoim zasiegiem szarzy i dwoma atakami, taka szostka ze samym sztandarem wygrywa combat z Twoim klockiem. Z drugiej strony zaszarzowani nie sa juz grozni, ale nie jest to latwe bo sa naprawde szybcy.
Hydra tez jest fajna, swoim flamerem potrafi niezle wykosic elfiki. Choc w combat to chyba jednak roayl bedzie najlepsza - dzieki zwiekszonemu save'owi.
Najlepiej imho miec w miare wyposrodkowana liste, ktora zawiera magie, troche strzelania i oddzialy do CC.
grałem juz kilka raz i powiem tak
remis ewentualnie 13/7 dla ktorejs ze stron
to max co moze z tego wyjsc - oczywiscie sa wyjatki
De nie da sie He zmasakrowac
ale He tez trudno wyic to wszystko co posiadamy w zanadrzu
Niestety wyglada to na kożysc He
remis ewentualnie 13/7 dla ktorejs ze stron
to max co moze z tego wyjsc - oczywiscie sa wyjatki
De nie da sie He zmasakrowac
ale He tez trudno wyic to wszystko co posiadamy w zanadrzu
Niestety wyglada to na kożysc He
cóż, jednak spójrzcie że obecne rozpiski HE są bardzo na defensywe postawione z mega kontrą. Łuczników jest sporo, zazwyczaj 2x10 a z ich zasięgiem to łatwiej wygrywać pojedynek strzelecki, do tego jak jest arcymag to kometa takim DE moze bardzo zaszkodzić jak wejdzie. DE nie mają łątwo, w ogóle mają przesrane z dzisiejszymi hajami, no ale poczekajmy na nowego booka do de
rydwany niby też ale stupidity boli..
Boli? Powiem tak- grałem już troche rydwanami i przeciw rydwanom i musze powiedziec ze stupidity robi z tych jednostek oddzialy zupełnie (prawie) niegrywalne, podobnie COK- jak opierac trzon swego uderzenia na zupelnie nieprzewidywalnych jednostkach? Przecież to absurd jakiś. Wziąć 6 COC? 2-3 na ture beda stac i nic nie robic.
Łucznicy przegrywają pojedynek z kusznikami - wystarczy podbiec, a później dwa razy więcej strzałów + save robi swoje. A kometa? Trzeba wylosować przy book of hoeth (a wtedy wystarczy się bardziej rozstawić). Jak weźmie kometę, to nie ma spirit of the forge i nasz smok jest w miarę bezpieczny (bo na RBT przeciwnika mamy swoje RBT).cóż, jednak spójrzcie że obecne rozpiski HE są bardzo na defensywe postawione z mega kontrą. Łuczników jest sporo, zazwyczaj 2x10 a z ich zasięgiem to łatwiej wygrywać pojedynek strzelecki, do tego jak jest arcymag to kometa takim DE moze bardzo zaszkodzić jak wejdzie
Ja rydwanami przyjmuję tiranoki na klatę. Przegrywasz góra o jeden (a jak rzuci jeden na impacty, to nawet wygrać można), a w następnych turach już z górki. Testowane w praktyce wielokrotnie.i musze powiedziec ze stupidity robi z tych jednostek oddzialy zupełnie (prawie) niegrywalne
Challengew ogóle mają przesrane z dzisiejszymi hajami
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
No i to jest cały problem. Wasze dwie najlepsze jednostki uderzeniowe są nieprzewidywalne. To nie jest armia O&G, gdzie jak coś obleje głupotę to się można tylko pośmiać bo i tak jest cała chmara innego syfu. Zwłaszcza na CoK to boli, bo jak stoi odział za 300 pts, jeszcze z generałem i się na szarże wystawia to za ciekawie nie jest. Tak jak ktoś napisał, żeby wygrywać DE trzeba nie popełniać błędów w ogóle, a armia może ten błąd popełnić za gracza.Dr Crane pisze: Boli? Powiem tak- grałem już troche rydwanami i przeciw rydwanom i musze powiedziec ze stupidity robi z tych jednostek oddzialy zupełnie (prawie) niegrywalne, podobnie COK- jak opierac trzon swego uderzenia na zupelnie nieprzewidywalnych jednostkach? Przecież to absurd jakiś. Wziąć 6 COC? 2-3 na ture beda stac i nic nie robic.
Co do strzelania - nigdy w życiu nie przegrałem z DE, a walczyłem z różnymi graczami (sam się bynajmniej za wybitnego nie uważam) i zawsze w ten sam sposób: albo wygrywałem pojedynek strzelecki (czyli strzelanie+magia), albo w kluczowym momencie przeciwnik oblewał głupotę i się wystawiał na moją szarże. Raz zremisowałem z DE z kolesiem który maił smoka, dużo DR, kilka rydwanów i dwie Hydry. I było mi z tą kombinacją naprawdę ciężko. To chyba wiele mówi o pojedynku strzeleckim DE vs HE...
To faktycznie miałes fatalne rzutu na głupote. Mi w CoK zdarza sie niezdac raz na góra dwa razy na 2 bity, Chariotami częściej. Ale i to da sie przebolec bo gdy przeciwnik zaszarzuje to w takiej sytłacji moze sie na naszą szarze wystaic. Z strzelaniem to tak jak Jankiel mówi, tylko bardzo wazne jest to kto 1 zaczyna.Boli? Powiem tak- grałem już troche rydwanami i przeciw rydwanom i musze powiedziec ze stupidity robi z tych jednostek oddzialy zupełnie (prawie) niegrywalne, podobnie COK- jak opierac trzon swego uderzenia na zupelnie nieprzewidywalnych jednostkach? Przecież to absurd jakiś. Wziąć 6 COC? 2-3 na ture beda stac i nic nie robic.
tak ale w takim wypadku duzo zalezy od terenu. Bo jak on zaczyna i walnie bolty na górze to widzi praktycznie zawsze nasze bolty bolty jednak mozna wystawic je tak by on ich nie widział ale i my ich nie widzimy.Mike pisze: Nie, ważne jest jak się wystawisz nie kto zaczyna. Zawsze możesz zasłonić swoje bolce i strzelców przed wrogiem.