ETC 2021

Moderator: Piotr P.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Abrasus
Falubaz
Posty: 1031
Lokalizacja: Wrocław

ETC 2021

Post autor: Abrasus »

Mam chwilę czasu, więc pozwolę sobie zacząć pisanie relacji ;]

Na ETC jechaliśmy w mocnych nastrojach, zdecydowana większość turniejów na UB z zeszłego roku była nasza, a wygrana Łódź podniosła też osobiście nieco moje morale. Ostatecznie zagrałem rozpą, która była drobną wariacją tego czym grałem wcześniej przez dłuższy czas

440 - Wizard, Wizard Master, Cosmology, Magical Heirloom, Sceptre of Power
390 - Prelate, Horse, Paired Weapons (King Slayer), Plate Armour (Basalt Infusion), Locket of Sunna
360 - Inquisitor, Horse and Light Troops, Shield, Repeater Pistol, Hand Weapon (Hammer of Witches), Dragonfire Gem, Lucky Charm, Silver Shots
330 - Knight Commander, General, Horse, Shield (Shield of Volund), Hand Weapon (Hero's Heart), Winter Cloak
205 - Marshal, Battle Standard Bearer, Binding Scroll
533 - 12 Electoral Cavalry, Shield, Knightly Orders, Lance, Standard Bearer (Banner of Speed), Musician, Champion
225 - 15 Light Infantry, Crossbow, Musician
185 - 20 Heavy Infantry, Halberd, Support Unit, Standard Bearer, Musician
185 - 20 Heavy Infantry, Halberd, Support Unit, Standard Bearer, Musician
390 - 22 Imperial Guard, Great Weapon, Standard Bearer, Musician, Champion
155 - 5 Reiters, Pistol
101 - 6 Imperial Rangers
101 - 6 Imperial Rangers
245 - Artillery, Cannon
180 - Artillery, Volley Gun
475 - Steam Tank
4500

Normalnie po ETC zawsze miałem dużo rozkmin co tu zmienić, jak mogło być lepiej, które elementy nie działały. Tutaj o dziwo tak nie mam. Wszystko robiło to co trzeba i nie wiem czy zamieniłbym cokolwiek. MVP najpewniej bym musiał dać rangersom, którzy dzielnie w każdej bitwie stawali w scoucie przed całą armią przeciwnika i robili mu wodę z mózgu. Dodanie volley guna okazało się strzałem w dziesiątkę - jego strzały nie są imponujące, ale ludzie wyraźnie się go bali i bardzo ładnie ograniczał ruchy przeciwników na flance.

Nie będę się za bardzo rozdrabniał, do Serbii droga długa, więc nie ma co o niej już długo opowiadać. Tym razem moja pozycja w drużynie to było branie wszystkiego na klatę i generalnie co dostawałem to miałem grać. Bardzo pasuje mi taka rola w teamie, a jak widać puntky dalej da się przynosić słabiutkim imperium ;]

1 bitwa - Szwajcaria, King of the Hill, Mapka A7, Counterthrust
500 - Dread Prince, Elven Horse, Shield, Death Cheater, Great Weapon (Blessed Inscriptions), Obsidian Rock, Lucky Charm
405 - Temple Exarch, General, Alchemy, War Smith, Seal of the Republic, Binding Scroll
365 - Silexian Officer, Elven Horse, Battle Standard Bearer (Aether Icon), Shield (Dusk Forged), Alchemist's Alloy, Lance, Dragonfire Gem
505 - 26 Temple Militants, Champion, Musician, Standard Bearer (Rending Banner)
505 - 30 Silexian Spears, Standard Bearer (Executioner's Icon), Musician, Champion
260 - 15 Silexian Auxiliaries, Champion, Musician, Standard Bearer
490 - 10 Warlock Acolytes, Champion
330 - 5 Warlock Acolytes, Champion
280 - 3 Thunder Pack
280 - 3 Thunder Pack
240 - 10 Obsidian Guard, Champion, Musician
170 - 5 Shadow Riders
170 - 5 Black Cloaks
4500
Takie to przyjemne DE dostały mi się na początek. Przeciwnik świeżo po wygraniu ESC, no ale DE na EoS to nie jest super paring (chociaż niektórzy uważają inaczej...). Graliśmy niestety Counterthrusta i to nie ja zaczynałem się wystawiać, więc od startu okazało się, że wygranie scena było prawie niemożliwe. On musiał zająć górkę przy której miał obela, a ja musiałem zająć ruiny przy których był obel po mojej stronie. Troszkę poudawałem, że ustawię się po prostu za tą górką, żeby ją obronić i przeciwnik złapał się na to - cała piechota wystawił się naprzeciw tej górki. Ustawiłem się zatem bardziej po drugiej stronie i okazało się, że ta piechota ma całkiem sporo do przejścia, żeby coś zrobić. Przeciwnik podszedł w 1 turze do przodu, przygotował sobie potencjalne wjazdy lordem, odgiął mnie DRami i cloakami. W mojej turze detka zaszarżowała DRy, gwardia cloaki. Inkwizytor wyszedł ustawić się tak, że mógł strzelać do thunderpacków, ale po reformie gwardii one nie mogły szarżować jego. Jeden ranger odgiął locki z dwoma herosami, potem poustawiałem wszystko tak, że lord mógł wyszarżować tylko w czołg albo gwardię. Niestety detka z DRami oblała restrain i zablokowała mi sporo ruchów, ale ostatecznie było to bez większych konsekwencji. Wbiłem kilka woundów w kusze i kilka w thunder packi. Przeciwnik w swojej turze podumał, podumał i stwierdził, że ta impreza jednak nie jest dla niego. Ranne packi wpadły w detkę, która oblała restrain, a reszta armii się mocno cofnęła. 10tka obsidianów upolowała drugich rangerów, niestety kulnąłem mało na flee, więc nagle miałem ich na flance i musiałem oddać reitersów. W mojej turze kawa zabiła thunderów i zaczęły się próby gonienia armii przeciwnika. Weszło palenie w witchki, ponieważ bsb i lord siedzieli w 5tce akolitów (bez light troopsa duży unit by nie uciekł nigdzie) i przeciwnik nie chciał dostać w nich fireballa. Prawie udało się zrealizować mistrzowski plan - czołg zabił jednego locka i teraz cannon miał okazję się popisać i odstrzelić bsb, który nie miał już look outa, no ale niestety. Kolejne tury to tylko dalsze uciekanie DE i moje konsekwentne łapanie co tam mogę urwać. Z magii zabiłem dużo witchek i czołg prawie zabił generała - na szczęście w kolejnej turze snajpa go wyjaśniła. Ostatecznie wziąłem jedne packi, obsidianów, chaff, generała, duże locki i pół witchek, samemu oddając ze 300 pkt - wystarczyło na 14:6, ale scen był nie do wybronienia.

Wynik: 14:6

2 bitwa - Argentyna, Hold the Ground, Mapka A5, Counterthrust
945 - High Prince, General, Ancient Dragon, Light Armour, Great Weapon (Blessed Inscriptions), Obsidian Rock
430 - Mage, Wizard Master, Divination, Binding Scroll
380 - Commander, Battle Standard Bearer, Light Armour, Master of Canreig Tower
657 - 28 Sea Guard, Standard Bearer (Flaming Standard), Musician, Champion
280 - 20 Citizen Spears, Standard Bearer, Musician, Champion
190 - 5 Elein Reavers, Champion
590 - 23 Sword Masters, Standard Bearer (Banner of Becalming), Musician, Champion
205 - Lion Chariot
120 - Reaver Chariots, Champion
162 - 6 Grey Watchers, Shield
180 - Sea Guard Reaper
180 - Sea Guard Reaper
180 - Sea Guard Reaper
4499
Bardzo solidny scenariusz na ten paring, tym razem to mi udało się zacząć grę, więc było dużo bardziej z górki. W jego pierwszej turze wszystko przyklejone do krawędzi i pochowane (smok za górką), ja spokojnie rangerami ustawiłem się w polu i poszedłem agresywnie do przodu wszystkim. Przeciwnik grał bardzo pasywnie, a ja bezpiecznie przyciskałem. Smok po kilku ranach z rangerów i magii nie miał ochoty na przygody. Inkwizytor i prałat wyskoczyli zapolować na bolce, czołg bił się ze spearami (2x misdispel na kuźnie w 1 i 2 turze był bolesny, no ale zdążył zaparkować). W końcu kawaleria zaparkowała koło seaguardów, detka w nich wszarżowała (na styk na front zamiast na bok, tak to mógłbym docisnąć ich w turę z szarżą kawalerii z przodu), dostała smoka z kontry. Straciłem detkę, seaguardzi z jakiegoś powodu pogonili w kawę z ustawioną kontrą, a smok wpadł w czołg na 2 ranach. W smoka wrzuciłem gwardię z magiem od boku, seaguardzi o dziwo nie dali sobie rady z kawą od przodu i 10tką detki od boku... Czołg zginął w drugiej turze CC, ale w trzeciej turze CC smok bił się już z jednej strony z gwardią, z drugiej strony z detką z BSB i z generałem, który wyszarżował z kawy. Okazało się to dla smoka zbyt dużo i po ustawionych schodach do nieba wyleciał za planszę. Z ciekawostek - inkwizytor w 2 turze strzelił w bolca - 2 rany. W 3 turze zaszarżował tego bolca i w 2 tury CC (5 ataków 3+ 4+ MWd3) wbił 1 ranę. Dobrze, że konik się postarał i dobił drugą. Mogłoby być 19, gdyby tenże inkwizytor doszedł na 9 w ostatniej mojej turze w unit z BSB, no ale nie może być zawsze tak dobrze.

Wynik: 17:3

3 bitwa - Hiszpania, Capture the Flags, Mapka A1, Encircle
830 - Exalted Herald, General
740 - Chosen Lord, Chimera (Wings), Trophy Rack (Aether Icon), Shield, Hellforged Armour (Basalt Infusion), Paired Weapons, Lance, Great Weapon, Halberd, Talisman of Shielding, Immortal Gauntlets, Greed, Luck of the Dark Gods
275 - Sorcerer, Wizard Adept, Alchemy, Light Armour, Binding Scroll
643 - 18 Warriors, Sloth, Standard Bearer (Flaming Standard), Musician, Champion
155 - 15 Barbarians, Musician, Champion
119 - 8 Warhounds
412 - 7 Warrior Knights, Great Weapon, Sloth, Champion
345 - Battleshrine, Lord of the Damned
200 - Chimera
390 - Forsaken One
390 - Forsaken One
4499
Stresujący mecz, chociaż wiedzieliśmy, że skład hiszpański zdecydowanie słabszy niż zwykle. Magia dość mocno mnie karci, ale jak teren nie pozwoli to ja mam ładną strzelnicę. Niestety teren pozwolił i w idealnym miejscu dostała się przeciwnikowi górka. W tym momencie MVP był volley gun, który ustawił deploy w fantastyczny sposób i mocno wpłynął na to jak grał przeciwnik. Jego deploy i pierwsza tura były bardzo dobre, podszedł powoli i pomagował (kawa i czołg poza zasięgiem metalu w 1 turze). 4 do 6 kości dostałem kometę - rzucił 6,6,5,1 i przerzucił 1 na 4 - no niestety, mógł DP pójść spać zanim gra się zaczęła ;]. Przygotował się do szarży heralda w volley guna z overrunem w czołg, żeby się w nim ukryć. Stwierdziłem, że zapraszam - między volley gunem a czołgiem wylądował inkwizytor i DP dostał wybór - szarża w volley guna i overrun w inkwi albo overrun w czołg (ale w jedno konkretne miejsce) - oba miejsca kontrował dzielnie prałat. Rajtarzy wjechali na 10 w psy i się rozluźniło, potem dali flee od barbów bez większych konsekwencji. Zabiłem 3 knightów z magii i oba forsakeny dostały po 2w. Kometa spadła zabijając 8 kusz, 4 gwardii i 4w na cannonie. W jego turze forsaken wyjechał na 12 z losu gwardii (nie mogłem lepiej ustawić, bo inaczej miałby szansę jechać w kusze). Reszta jego tury była już słabsza, DP i Chimera przygotowali się do wylecenia zza górki, a warriorzy niemrawo dreptali do przodu. Drugi forsaken zabił rangersów i przygotował się na dostanie kawy. Ja w swojej drugiej turze wjechałem kawą w forsakena i postanowiłem dobić 5 knightów (magia + inkwizytor + reitersi + volley gun). Cannon zrobił swoje i dobił forsakena, który próbował go złapać. Jego kawaleria zginęła. Moja kawa wbiła 3w w jego forsakena i ustawiła się tak, że chimera chcąc w nich doszarżować, musiałaby dostawić się do tego rogu, gdzie czekał prałat w detce. Przeciwnik nie zauważył, zaszarżował chimerą, rzut 8 i ... 332. Pechowo. Bardzo był smutny z tego powodu, ja także... DP postanowił oblać wewnętrzne frenzy i zaszarżować w reitersów bez sensownego overruna, ale wystawiając się na szarżę prałata na 6. W CC zabiłem forsakena i gra zaczęła wyglądać dla niego bardzo smutno. W mojej turze prałat doszedł do DP, chimera na 3w dostała inkwizytora, czołg, volley guna, magię i postanowiła też odejść z honorem (nawet jakby przeżyła, to miała zablokowane wszystkie możliwości szarży poza szarżą w prałata, polecam!). W tym momencie na stole gościowi został klocek warriorów, a mi zostały 3 tury, żeby w końcu zaszarżować go z 3 stron - co ostatecznie się stało. Jako że straciłem rangerów, reitersów i pół cannona to wynik był znany.

Wynik: 20:0

4 bitwa - Francja, Secure Target, Mapka A6, Encircle
510 - King, General, Shield, 2x Rune of Iron, Hand Weapon (Rune of Destruction, Rune of Smashing, Rune of Quickening), Rune of Readiness, Holdstone
395 - Runic Smith, Shield, Rune of Denial, Rune of Grounding, Rune of Harnessing, 3x Battle Rune
320 - Thane, Shield, Battle Standard Bearer (Banner of the Relentless Company, Flaming Standard), Rune of Iron, Rune of the Courage
195 - Anvil of Power
565 - 25 Greybeards, Shield, Standard Bearer (Runic Standard of Swiftness), Musician, Champion
560 - 30 Clan Warriors, Spear and Shield, Vanguard, Standard Bearer (Banner of the Relentless Company), Musician, Champion
630 - 6 Hold Guardians, Standard Bearer (Runic Standard of the Hold), Musician, Champion
630 - 6 Hold Guardians, Standard Bearer (Runic Standard of the Hold), Musician, Champion
300 - Field Artillery, Dwarf Catapult (Rune Crafted)
250 - Field Artillery, Dwarf Cannon
145 - Field Artillery, Flame Cannon
4500
Najbardziej przykra bitwa do opisu. Ważny mecz. Paring na remis. Przegrywam rzut na stronę i dostaję domek w środku deploya i szerokie flanki. Przede wszystkim nastawiając się, żeby nie przegrać, ustawiam się cały pierwszy. Dwa punkty mamy położone idealnie na dwóch bocznych krawędziach na zasadzie - on musi zużyć jeden z czterech unitów, żeby trzymać punkt i nie ma szans wtedy mnie nacisnąć. No i następuje siurpryza - chłop chowa się calutki do rogu po przeciwnej stronie. Bleh. Powinienem się spodziewać, że nie będzie chciał współpracować... Pytania o 10:10 od samego początku. Nie uśmiecha mi się iść otwierać puszek do rogu... Szybkie 3 minuty z Markiem i jest decyzja - idę coś próbować szarpać licząc, że chłop popełni błąd. Niestety od początku zaczyna się słabo - maszyny pierwszy raz nie trafiają w 5 turze, więc w 2 turze nie mam już czołgu. Mój cannon za to zacina się w 1 turze na całą grę. Dzięki rozkazom i szybkości wrodzonej dość szybko udaje się podbiec i mam pierwszą okazję w 3 turze - szarża na 9 kawy w hold guardiansów, ustawiam kontrszarżę z detki na klocek bez herosów a resztę odginam reitersami. Spalenie szarży jest bez konsekwencji. Niestety w jego turze tracę 5 knightów z cannona i klopy, a przez misdispel na dwóch boundach on ma -1 do hita, a ja mam zdejmowanie czarów na sobie... Nie podejmuję szarży, inkwizytor wybiega po maszyny (ofc ginie na strzał), a kawa ustawia się pod bliską szarżę (6) od pięciu holdów z kontrami dwóch detek na boki. Do jednej z detek mogą doszarżować drudzy holdzi na 11. I teraz koleś ma dwie decyzje
1) nie szarżuje, dalej się szachujemy i kończy się czymś w przedziale 8-12
2) szarżuje i jeśli dochodzi mu szarża na 11 to robi wysoki wynik, a jak nie dochodzi to dostaje dużo w plecy, bo nawet jak kawa po kontrach się nie uwolni to mam dalej odginaczki i kontroluję już resztę jego armii, a kawa w końcu przebije się, dobierze do maszyn i najpewniej zremisuje scena.
Koleś podejmuje opcję 2 - super, na to właśnie liczyliśmy gdy stwierdziliśmy, że nie bierzemy 10-10. Niestety dochodzi do detki z BSB, blokując kontrę też z drugiej detki (za ciasno było na inne ustawienie) i już wiem, że jest dramat. Ratuję potem ile się da i ostatecznie kończy się jak się kończy. Obrzydliwie frustrująca bitwa...

Wynik: 4:16

5 bitwa - Rosja, Spoils of War, Mapka A1, Encircle
505 - Shaman, General, Wizard Master, Thaumaturgy, Magical Heirloom, Rod of Battle
370 - Khan, Battle Standard Bearer (Aether Icon, Aether Icon), Light Armour, Ogre Crossbow (Viper's Curse), Obsidian Rock, Cult Leader
695 - 13 Tribesmen, Standard Bearer (Rending Banner), Musician, Champion
155 - 3 Tribesmen
155 - 3 Tribesmen
125 - 20 Scraplings, Throwing Weapons, Musician
545 - 5 Mercenary Veterans, Brace of Ogre Pistols, Accurate, Poison Attacks, Musician, Champion
340 - 5 Yetis
80 - Sabretooth Tigers
245 - Scratapult
245 - Scratapult
180 - 3 Bombardiers
180 - 3 Bombardiers
375 - Frost Mammoth, Ogre Crossbow, Ogre Crossbow
305 - Slave Giant, Great Weapon
4500
Tym razem wygrywam deploya i znowu gramy idealnie jak z wochem. On wystawia się cały i chce zaczynać, większość armii przy górce i jeziorku, jedne bomby i trybsony wysłane po punkt po drugiej stronie stołu. Czołg wysłałem, żeby obronić tamten punkt, a reszta armii agresywnie wystawiona w stronę jego armii. Volley gun skutecznie powstrzymuje chęć podejścia bliżej. Jego pierwsza tura bez większych konsekwencji, ja w swojej pierwszej odginam merców z herosami i trybsonów i zajeżdżam do przodu, inkwizytor wyskoczył strzelić do merców i mieć dodatkowe szarże w kolejnej turze. Do tego spodziewam się, że to trybsoni zaszarżują odgięcie, męczę ich nieco z magii i kusz i przygotowuję szarżę detka + gwardia. Plan jest prosty - szarżuje gwardia (na jakieś 6) z rozkazem z walką z 3 szeregów - jeśli dojdzie to detka na automacie dokłada support szarżę. Statystycznie solidnie wygrywam ten CC, zdobywam punkt i flanka się łamie. W jego turze dzieje się niestety dramat - tracę 9 gwardii z drugiego hita jednej klopy i dostaję na nich -1S z jednej kości. Ponadto 3 bomby zabijają mi zdrowego inkwizytora (1+ z jednorazowym rerollem)... No cóż... Na szczęście kolega nie ma miejsca i popełnia kardynalny błąd - prałat samodzielnie wyszarżowuje w merce z herosami (+1 ruchu rozkaz, żeby nie było s&s na styk) - nie mógł go odgiąć przez pozycjonowanie inkwizytora, odgiął po prostu pełną kawę. Prałat dostaje 2w w CC, ale z +1S zabija generała, BSB odmówił challenge, więc będąc w jeziorku chłop ma test na ld6 bez rr. Na szczęście oblewa i go zaganiam - do zdania miał paniki na bombach, klopie, kocie, mamucie i trybsonach. Niestety mamut i trybsony zostają. Od tego momentu powinno być już luźno, ale nie jest. Yeti irytują na drugiej flance, trybsony podnoszą sobie scena, a moje osłabione klocki nie mają już im za bardzo nic do powiedzenia. Wszystko zapowiada się jakbym miał po prostu do ustawiania kontry i paniki do wywołania na trybsonach. Niestety w jego 4 turze gigant (dostał 2x rangersów na bliskim, 2x cannon na bliskim bez covera, 1x cannon na bliskim z coverem, 1x kusze - z tego wszystkiego 1w) szarżuje na 12 w kusze, oblewam panikę na 7 rr, on zdaje redirect, wpada na 11 w volley guna, overrunuje w detkę... Bohater... To przekreśla moje szanse na dotknięcie trybsonów, więc ostatecznie na stole zostają oni i mamut, a ja tracę prałata (z kuszy mamuta ostatni wound), inkwizytora i śmieci. To wystarcza na 15:5, ale na scenie tylko remis.

Wynik: 15:5

6 bitwa - Dania, Breakthrough, Mapka A4, Marching Columns
325 - Bloodfur Legate, Shield, Hand Weapon (Secrets of the Doom Blade), Potion of
Swiftness
285 - Swarm Priest, Wizard Adept, Witchcraft, Book of Arcane Mastery, Holy Triumvirate,
Caelysian Pantheon
210 - Swarm Priest, Wizard Adept, Thaumaturgy, Holy Triumvirate, Caelysian Pantheon
210 - Swarm Priest, Wizard Adept, Thaumaturgy, Holy Triumvirate, Caelysian Pantheon
205 - Vermin Senator, General, Crown of Autocracy, Obsidian Rock
575 - 49 Blackfur Veterans, Champion, Musician, Standard Bearer with Eagle Standard
(Flaming Standard)
255 - 25 Vermin Legionaries, Shield, Champion, Musician, Standard Bearer with Eagle
Standard (Aether Icon)
165 - 15 Vermin Velites, Sling, Musician
135 - 15 Vermin Velites, Throwing Weapons, Musician
415 - 4 Murmillo Brutes, Rotary Gun, Musician, Standard Bearer with Eagle Standard
395 - 4 Murmillo Brutes, Deepfire Thrower, Musician, Standard Bearer with Eagle Standard
210 - Vermin Artillery, Rakachit Mauss Cannon
210 - Vermin Artillery, Rakachit Mauss Cannon
300 - Arena Beast
300 - Arena Beast
300 - Arena Beast
4495
Gra o wszystko, ale też wszystko w naszych rękach - jeśli zrobimy capa to wygraliśmy. Przeciwnik wyraźnie nieograny, wystawił się cały po 3 dropach i próbował mi uciec koło domku - ale z jednej strony domku czołg (oddany do doomblade, ale przytrzymał go w miejscu na turę), a z drugiej strony reszta armii udowodniły mu, że trzy unity to w mój deploy nie wejdą. W pierwsze dwie tury zabiłem motomyszy i dwie abomy, potem poszły cannony, ostatnia aboma odginająca kawę i dwa unity małych szczurków. Mogłem podejmować większe ryzyko i wpaść prałatem w dwóch magów i generała w unicie 25 gości z tarczami, ale po coach time stwierdziliśmy, że jest zbyt dobrze i nie ma co forsować, więc w kolejnej turze dzięki teleportowi z 5 na 5 kości zdołał mi uciec herosami. W ostatniej turze miałem reitersów + inkwizytora + całą magię w 9 szczurków z wszystkimi herosami, no ale niestety w magii 11-7 nie docastowałem 2 czarów (missile z cosmo z 4 i palenie z 4).

Wynik: 17:3

Sumarycznie - 87 pkt.

Podziękowania dla:
- Marka - za wsparcie i motywację
- Artura - za stabilność i przynoszenie punktów wtedy kiedy trzeba
- Crusika - za odważną decyzję o zmianie na DE i przyniesienie tym punktów
- Shina - za dzielne konsumowanie falafeli, żeby reszta nie musiała
- Kapitana Skwary - za zgarnianie najtrudniejszych przeciwników
- Łapy - za pokazanie, że ID dalej są świetną armią do grania
- Jurka - za wbicie lepszego wyniku indywidualnego
i na koniec chyba największe dla
- Dużego Bossa - za bycie najlepszym coachem z jakim miałem przyjemność grać. Wszystko było ogarnięte, zawsze wiedziałem jak idzie na reszcie stołów, dostawałem dobre czasy coachowskie, wszystkie detale były ogarnięte. Bez Ciebie byłoby nam bardzo ciężko sensownie powalczyć!

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13990
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

Jak bede mial troche czasu, to postaram sie poopisywac wlasne bitwy. To co jednak chce zrobic, a co sie nalezy to podziekowac calej druzynie wspolnie i z osobna za gre (kolejnosc przypadkowa):

- Marka - za wsparcie moralne, ciagniecie nas wszystkich i bycie sercem druzyny, kiedy go potrebowalismy
- Artura - za to, ze czasem mniej narzekal jak potrzebowalem sie wyciszy, oraz, ze robil bardzo dobre wyniki
- Crusika - za pokazanie nam, ze de to lepsze lizaki, niz lizaki :D
- Konrada - za najbardziej jednokolorowe tabelki swiata, ktore prowadzily nas zielonymi autostradami do zwyciestwa
- Kapitana Skwary - za tankowanie ciezkich przeciwnikow kiedy trzeba bylo bez jakiegokolwiek narzekania
- Łapy - za wspolne smieszkowanie, wybieranie skladu i dobre zagranie id
- Jurka - Za bycie de facto glowa tej druzyny. Ogarnianie logistyczne wyjazdu od a do z, robienie pairingow, oraz reszty rzecyz, ktorych czasci nawet pewnie nie wiem. Oraz za wyniki, ktore mozna powiedziec ze byly dobre ;) (wystarczy sprawdzic na tk na individial jak ktos nie wie jakie).

Dodatkowo dla Furiona (owszem, drugi raz) za ogrom pracy wlozony w organizacje etc. Nie czesto sie zdaza, ze organizator dziekuje graczowi za pomoc w ogarnianiu turnieju, a stalo sie tak w niedziele zaraz przed ceremonia wreczenia nagrod!

I z mojej strony te najwieksze podziekowania dla BIG BOSSA!
ktory byl super wyborem na coacha, pomagal bardzo i w kazdej chwili. Goisciu jestes wielki!


pozdro i mam nadzieje, ze jeszcze nie raz sie spotkamy na etc

Awatar użytkownika
Furion
Postownik Niepospolity
Posty: 5709
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. "Rogaty Szczur"

Post autor: Furion »

=======================
Podziękowania.

Dziękuję środowisku za powierzenie mi roli selekcjonera. Drugi raz dostałem zaszczyt pełnić tą rolę, dziękuję za zaufanie.

Dziękuję wszystkim sparing-partnerom, którzy przyszli na zgrupowanie u Crusa. Zagraliśmy tam bardzo cenne bitwy, które w 100% przełożyły się na sukces.

Najgorętsze podziękowania, buziaki i obietnica ssania palucha u stopy leci do Big Bossa!!! Bez Ciebie nie wygralibyśmy tego. Prawdziwy samorodek złota, odkrycie tego ETC. Jeszcze nigdy nie byłem tak poinformowany o tym co się dzieje na stołach, jakie ryzyka mogę podejmować, jeszcze nigdy nie miałem takiego komfortu gry, od podania wody po przypilnowanie stołu, no same ochy i achy. Marcin, gorące podziękowania, to zwycięstwo bez Ciebie nie byłoby możliwe, mówię absolutnie poważnie.

Dziękuję Markowi za bycie drugą półkulą maszyny parującej. Szkoda, że te VC to pierwsza kula u nogi :)

Dziękuję Łapie, który był dobrym partnerem do wybierania składu.

Podziękowania dla Crusa za grę pod dużą presją, zmiana armii last minute ale dopiął temat.

Artur, dziękuję za czas który włożyłeś w przygotowania na ETC, wiem że dałeś swoje 100% mimo napiętego grafiku i było to widać m.in. w momencie jedzenia garściami hiszpańskich szczurów.

Abrasus - dziękuję za dowożenie wyników, bycie stabilnym hiterem bez różnicy na pairing.

Skwara Panie Kapitanie! Wziąłeś na twarz 3 najcięższych hiterów (Troels, Shiny, Xavier) z 6 meczy i utrzymałeś punkty. Pełne zaangażowanie przed turniejem, mnóstwo rozkmin i czasu, ogarnąłeś pierwszą pomoc dla rozjebanego kucharza i jeszcze wpadłeś na zgrupo. Pełna klasa, pełny szacun, w pełni zasłużone zwycięstwo!

Shino, dziękuję za rzetelne podejście do ETC, za przygotowania, za dawanie z siebie 100%

=======================
Moja rozpa:
Highborn Elves - Jerzy "Furion" Brzozowski (c)
700 - High Prince, General, Griffon, Shield, Dragonforged Armour (Daemon's Bane), Lance (Nova Flare), Diadem of Protection, Glittering Lacquer
490 - Commander, Longbow (Elu's Heartwood), Battle Standard Bearer (Aether Icon, Aether Icon), Light Armour, Great Weapon, Master of Canreig Tower
255 - Commander, Longbow, Light Armour, Great Weapon, Obsidian Rock, Queen's Companion (Moonlight Arrows)
300 - Mage, Wizard Adept, Pyromancy, Book of Arcane Mastery
720 - 30 Sea Guard, Standard Bearer (Banner of Speed), Musician, Champion
230 - 5 Highborn Lancers, Musician, Champion
190 - 5 Elein Reavers, Champion
455 - 15 Lion Guard, Standard Bearer (Banner of Becalming), Musician, Champion
180 - Sea Guard Reaper
180 - Sea Guard Reaper
180 - Sea Guard Reaper
310 - Phoenix, Frost Phoenix
310 - Phoenix, Frost Phoenix
4500


Bitwy.

1. Szwajcaria, no name od orków i goblinów na 2 idolach, fjut okrutny.
Orcs and Goblins - Andy Geiser
635 - Goblin King, Forest Goblin, Gargantula, Paired Weapons (Shield Breaker), Light Armour, Obsidian Rock
495 - Orc Shaman, General, Common Orc, Wizard Master, Shamanism, Crown of Autocracy, Sceptre of Power
465 - Goblin Witch Doctor, Common Goblin and Light Armour, Wizard Master, Thaumaturgy, 2x Binding Scroll
560 - 28 Orc 'Eadbashers, Common Orc, Shield, Spear, Standard Bearer, Musician, Champion
230 - 31 Goblins, Common Goblin, Shield, 3x Shady Gits, Standard Bearer (Legion Standard), Musician
210 - 20 Orcs, Common Orc, Standard Bearer (Banner of Discipline), Musician
145 - 8 Goblin Raiders, Forest Goblin
325 - 15 Iron Orcs, Musician, Champion
325 - 15 Iron Orcs, Musician, Champion
145 - Orc Boar Chariot
145 - Orc Boar Chariot
450 - Great Green Idol, Battle Standard Bearer
370 - Great Green Idol
4500

Bitwę zaczyna od tego, że mówię jak ustawiam figurki i kładę znacznik na stole, które punkty widzę. Przeciwnik robi vanguarda i mówi "wychodzę ci z losa, o tutaj o 3mm" mówię no nie, po to położyłem tam znacznik, a on "ja nie rozumiem" no nic, przeciwnik bitwę zaczyna od tego, że oddaje mi fasta za darmo (?) potem na farcie zabija lodowego fenia z maksymalnego rzutu na idola (wziąłem tokena z hereditary zamiast warda, bo zależało mi tylko na tym, żeby feni przeżył, a był zdrowy) więc break o 3, 7 z przerzutem oblane, reform w jego turze i szarża w bok Sea Guardów.

Graliśmy na zegar, czas przeciwnikowi skończył się 13 minut przed końcem, a on zaczynał, zaczął robić fazę wykłócania się, niestety sędzia nie pozwolił mi wykonać 1 ruchu w 5-tej turze (zajęcie scenariusza) więc skończyło się 11-9 zamiast 15-5.

2. Argentyna
Vampire Covenant - Eric "Erkk" Renedo
570 - Vampire Courtier, General (The Dead Arise), Nosferatu Bloodline (Arcane Knowledge), Wizard (Wizard Master, Occultism), Binding Scroll
255 - Necromancer, Wizard Adept, Evocation, Magical Heirloom
155 - Banshee
155 - Banshee
503 - 33 Ghouls, Champion
230 - 20 Skeletons, Standard Bearer (Banner of Speed), Musician, Champion
135 - 20 Zombies, Musician
135 - 8 Dire Wolves, Champion
125 - 8 Dire Wolves
465 - Dark Coach
424 - 6 Ghasts
500 - Shrieking Horror
500 - Shrieking Horror
345 - Varkolak
4497

Tego dnia dowiedziałem się (po raz pierwszy) że jest to dobry pairing dla VC. Szybko wyprowadziłem przeciwnika z błędu, w sumie bitwa bez historii. Terror na strzała, bolce wbijają rany, on się leczy i rzuca jakieś śmieszne grave callsy i dostaje do jaja. Bardzo ułatwiło to, że przeciwnikowi skończył się czas 27 minut przed końcem, więc swoich ostatnich 2 tur już nie zagrał (zegary w tym roku działały tak, że koniec czasu = nic nie robisz) oczywiście i tak nie miało to żadnego znaczenia, bo było 20:0.

3. Hiszpania, bardzo sympatyczny gracz VC, podszedł do bitwy bardzo spięty, ale bardzo się rozluźnił w trakcie i było rąsia.
Vampire Covenant - Ivan "Letrado" Regalado
980 - Vampire Count, General (The Dead Arise), Wizard Master, Occultism, Independant (Arcane Knowledge), Monstrous Revenant, Shield, Heavy Armour (Basalt Infusion), Great Weapon, Eternity Gem, Obsidian Rock
260 - Necromancer, Wizard Adept, Evocation, Binding Scroll
155 - Banshee
155 - Banshee
155 - Banshee
310 - 30 Skeletons, Standard Bearer (Banner of Speed), Musician, Champion
295 - 20 Ghouls, Champion
170 - 25 Zombies, Standard Bearer, Musician
135 - 8 Dire Wolves, Champion
350 - Altar of Undeath
350 - Altar of Undeath
185 - 5 Spectral Hunters
500 - Shrieking Horror
500 - Shrieking Horror
4500

Wystawiamy się po unicie (marching columns), ja zaczynam. Po 3 unitach wystawiam 4ty unit. Przeciwnik krzyczy "to ja do końca i zaczynam gre!!!" jak w jakiejś familiadzie. No ok. Przeciwnik w swojej pierwszej turze robi jakieś 4" ruchu najdalej, cośtam czaruje, rusza się bardzo defensywnie. Mówię ok, to chociaż zdejmę jego fast (5 spectral hunterów) i jakieś rany na terrorach. 5 hunterów przyjęło 30 SG z flaming swordsami, fireballa i bolce i 3 zabiłem. Mówie jasny gwint, taka inwestycja, będzie problem. Przeciwnik rusza się bardzo agresywnie (2 hunterów mu na to pozwala) dobrze kula na kościach. Po fazie ruchu przeciwnika cieszyłem się, że nie zabił tych 2 spectral hunterów. Ustawił ich tak, że sea guardy (które i tak nie miały gdzie strzelać) miały overrun w bok 40 szkieletów z 3ma banshetkami. Jest to raczej dobra szarża, więc tak zrobiłem, potem kolejny błąd przeciwnika, że fenio miał szarżę w tych spectrali na 9 i doszedł. Czyli overrun w unit z którym nie miałem za bardzo co zrobić wyszedł idealnie, zrobiłem break o jakieś 30.

Bitwa zakończona godzinę przed czasem.

4. Francja, OnG, znowu 2 idole.
Orcs & Goblins - Gaspard"Gaspacho"Motte
665 - Goblin King, Forest Goblin King, Gargantula, Paired Weapons (Shield Breaker), Light Armour, Troll Ale Flask, Obsidian Rock
440 - Goblin Witch Doctor, Cave Goblin Witch Doctor, Wizard Master, Thaumaturgy, Binding Scroll
305 - Orc Shaman, General, Common Orc Shaman, Wizard Adept, Shamanism, Crown of Autocracy
225 - Goblin Chief, Common Goblin Chief, Battle Standard Bearer (Aether Icon), Crown of the Cavern King, Shield
555 - 45 Goblins, Cave Goblins, Nets, Shield, 3x Mad Gits, Standard Bearer (Banner of the Relentless Company), Musician, Champion
220 - 20 Orcs, Common Orcs, Standard Bearer (Banner of Discipline), Musician, Champion
163 - 8 Goblin Raiders, Forest Goblin, Throwing Weapons, Champion
188 - 6 Orc Boar Riders, Feral Orcs, Champion, Musician, Standard
562 - 23 Iron Orcs, Standard Bearer (Flaming Standard), Musician, Champion
145 - Orc Boar Chariot
145 - Orc Boar Chariot
145 - Orc Boar Chariot
370 - Great Green Idol
370 - Great Green Idol
4499

Gra na zegar, mówię przeciwnikowi po pół godziny jego tury (był tak w 1/3 fazy ruchów, zaczynał) żeby pamiętał, że czas jest po połowie. No cóż. Przecwinik zagrał swoje 2 tury, taki był dokładny, a potem mi do końca zostało 47 minut, więc pozostałe 4 z 6 tur gry musiał biedak stać i skipować. Co zabawne, nie udało mi się dograć bitwy do końca, w finałowym kombacie przeciwnik zaczął się pocić i wołać sędziego czy to aby na pewno tak działa, Ślivek grzecznie tłumaczył to przeciwnikowi przez 15 minut po czym usłyszałem, że time's up i mamy liczyć punkty xD więc dostał tylko 16:4.

5. Russia ze wsparciem Francji, DE.
Dread Elves - Mikhail “Moonshade” Filkov
500 - Dread Prince, Elven Horse, Shield (Dusk Forged), Basalt Infusion, Lance (Transcendence), Binding Scroll
370 - Temple Exarch, Divination, Battle Standard Bearer (Flaming Standard), Seal of the Republic, Halberd, Obsidian Rock
360 - Temple Exarch, General, Alchemy, War Smith, Essence of Mithril, Blades of Darag
230 - Warlock Outcast, Wizard Adept, Evocation
550 - 29 Temple Militants, Champion, Musician, Standard Bearer (Rending Banner)
240 - 15 Silexian Auxiliaries, Musician
210 - 15 Silexian Spears, Musician
210 - 15 Silexian Spears, Musician
584 - 22 Obsidian Guard, Champion, Musician, Standard Bearer (Caedhren's Pennon)
330 - 5 Warlock Acolytes, Champion
170 - 5 Shadow Riders
170 - 5 Black Cloaks
190 - Repeater Battery
190 - Repeater Battery
190 - Repeater Battery
4494

Przeciwnik zaczął, wziął narożnik, nie doszedłem szarżą gryfa na 3 (111) nie dokulałem 2x fireballa na 4 na 2 kościach, raz jak wszedł to wbił 2 hity, całą armią (3 bolce, magia, sea guardy, 2 magiczne łuki) strzelałem do 5ciu warlocków ale nie ubiłem. Nie miało to znaczenia, bo i tak 20:0, chociaż na styk (z 50 małych zapasu) ciekawa sytuacja przy liczeniu punktów, policzyłem przeciwnika i mówię dobra teraz moje straty... nic nie straciłem. A cały stół (Konrad, Ślivek, 3 obserwatorów) a ten fast w rogu stołu?!? Mówię, żyje xD taka to była bitwa. Bitwa zakończona 20 minut przed czasem.

6. Dania, Sune van der Loo, Infernal Dwarves, jesus ale wyczilowany gościu, fajna bitewka.
Infernal Dwarves - Sune van der Loo
480 - Prophet, General, Prophet of Lugar, Wizard Master, Alchemy, Shield, Talisman of the
Void
355 - Prophet, Prophet of Lugar, Wizard Adept, Occultism, Shield, Book of Arcane Mastery
310 - Vizier, Shield (Willow's Ward), Battle Standard Bearer, Hand Weapon (Flame of the
East), Breath of the Brass Bull
585 - 30 Infernal Warriors, Ziggurat Regulars, Standard Bearer (Flaming Standard),
Musician, Champion
561 - 23 Citadel Guard, Flintlock Axe, Standard Bearer, Musician, Champion
524 - 21 Immortals, Spear, Standard Bearer (Blessed Icon of Zalaman Tekash), Musician,
Champion
495 - 10 Taurukh Enforcers, Great Weapon, Blunderbuss, Champion, Musician, Standard
Bearer (Banner of Speed)
280 - Infernal Artillery, Rocket Battery
280 - Infernal Artillery, Rocket Battery
190 - 5 Vassal Cavalry
190 - 5 Vassal Cavalry
125 - Vassal Slingshot
125 - Vassal Slingshot
4500


Trochę mi było głupio, bo farta miałem w tej bitwie jak pogrzany (2x fenio wstał, z 2d6s4 fireballa zabiłem machine, a bolce z 72 strzałów zabiły z 30 krasnoludów - aż się śmiałem do gościa, że "bolce na 4+ trafiają czyli 4 z 6, potem na 4+ ranią czyli 4 z 4, na 3+ by były gorsze) Bitwa 20:0 na dużym farciku, jest to jedyna bitwa którą rozpocząłem (w sensie: rzut na strone / rozpoczęcie był po mojej myśli) i było to bardzo ważne. Bitwa zakończona godzinę przed czasem.

Podsumowując, oficjalnie 103/120 punktów, gdyby nie decyzje sędziego i jednak mógłbym w moim czasie dograć moje ruchy, kiedy przeciwnik rozpoczynał i grał swoją turę, to byłoby 110/120. Tak czy siak, pocieszać można się tym, że być może za rok albo rulespack zdejmie z sędziego odpowiedzialność za takie decyzje albo będzie inny sędzia, wypalenie zawodowe istnieje i musimy mieć tego świadomość.

=======================
Zegary Szachowe na ETC 2021
Eksperyment w pełni udany, ewidentnie większość teamów (Rosja, Francja, Szwajcaria, Argentyna) miała koncepcję na przestalowanie. Zegar pozwolił kontrolować przebieg gry. Grałem szybko, robiłem przy tym błędy (bo nie brałem nieskończonej ilości czasu jak przeciwnik) więc coś za coś. Ciekawi mnie jaka będzie przyszłość zegarów na ETC i jaka jest alternatywa do tego, że jeden pajac z drugim robi 2 swoje tury w 2 godziny :) jak macie sugestie, to chętnie posłucham!

=======================
Feedback co do procesu selekcji
Jeszcze raz rzeka szacunku dla Skwary za ogarnięcie tematu. Od pierwszej rozmowy wiedział, że ma dużo do nadrobienia i musi włożyć dużo wysiłku w drużynowy sukces. Zrobił to w 100%.

Myślę, że sprzedanie na aukcji jednego miejsca to był dobry pomysł, który zaangażował nasze community. Nie wiem czy w takiej czy w innej formie, ale jakieś zaangażowanie środowiska wszystkim wychodzi na plus. To był ciężki rok pod kątem selekcji z racji niepewności i obostrzeń, liczę, że kolejne będą prostsze. Jako selekcjoner wiem, że do poprawy jest komunikacja z graczami.

Na to, że kadra jest otwarta i wszystkich przyjmie jak buda z kebabem o 22 dowód jest prosty: Mistrz Big Boss i Mistrz Skwara. Nie ma to tamto. Bawimy się i wygrywamy razem.

=======================
Last but not least:
Dziękuję Drużynie za nominację na kapitana w 2021. Daję zobowiązanie, że z kolejnego ETC nie przywiozę kartek żółtych, czerwonych ani w dowolnym innym kolorze.

Wygranie ETC - check
Numer od Pani Lodziarki z Serbii - check
Wysokie morale do wygrania za rok - check

Awatar użytkownika
lapamat
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 130

Post autor: lapamat »

Cisza przed burzą - analiza rozpiski
Mateusz Łapiński, Infernal Dwarves
470 - Prophet, Prophet of Ashuruk, Seat of Authority, Wizard Master, Pyromancy, General
330 - Vizier, Battle Standard Bearer (Legion Standard), Blunderbuss, Alchemist's Alloy, Great Weapon (Flame of the East), Breath of the Brass Bull
225 - Vassal Conjurer, Wizard Adept, Witchcraft, Ranger's Boots
488 - 24 Infernal Warriors, Shield, Blunderbuss, Standard Bearer (Legion Standard), Musician, Champion
440 - 40 Vassal Levies, Spear and Shield, Bow, Musician, Standard Bearer (Flaming Standard)
205 - 20 Vassal Levies, Paired Weapons, Bow, Musician, Standard Bearer
550 - 6 Kadim Incarnates, Champion
375 - 4 Taurukh Anointed, Paired Weapons, Musician
280 - Infernal Artillery, Rocket Battery
240 - Infernal Artillery, Titan Mortar
265 - Infernal Bastion
220 - Kadim Chariot, Paired Weapons
220 - Kadim Chariot, Paired Weapons
190 - 5 Vassal Cavalry
4498

Mimo, iż większość sezonu grałem dość innymi listami, opartymi o duże byki z BSB postanowiłem w tym roku zrobić to, co nie udało mi się poprzednim razem na euro - zaskoczyć rozpą. Book ID jest na tyle dobrze napisany że przestrzeni do zmian było multum, wszystko zależało od koncepcji i dostosowania do drużyny. Po intensywnych przemyśleniach postanowiłem pojechać wariantem maksymalnie bezpiecznym i stabilnym, gdyż uważam że jest on najbardziej dostosowany do mojego stylu gry, a także nieźle się paruje. Rozpiska sprawdziła się wyśmienicie, dokonałbym w niej kilku kosmetycznych zmian, jednak trzon zostawiłbym w stanie niezmienionym.

Wiadomość o tym, iż pierwszą grę gramy ze Szwajcarią, która patrząc po rozpiskach i składzie wydawała się nam najmocniejszym rywalem zmobilizowała drużynę, a trzydniowe zgrupowanie przed turniejem poświęciliśmy głównie na ogrywanie rozp szwajcarskich.

Do boju! - przebieg turnieju
Gra I, Szwajcaria, King of the Hill

Ogre Khans - Mathieu "Math-CD" Bovet
520 - Shaman, Wizard Master, Shamanism, Iron Fist, Binding Scroll, Rod of Battle
465 - Great Khan, General, Light Armour (Destiny's Call), Paired Weapons (Touch of Greatness), Lygur's Tongue
350 - Khan, Battle Standard Bearer (Aether Icon, Aether Icon), Light Armour, Brace of Ogre Pistols (Viper's Curse), Cult Leader
790 - 10 Bruisers, Standard Bearer (Pennant of the Great Grass Sky), Musician, Champion
185 - 3 Bruisers
155 - 3 Tribesmen
657 - 6 Mercenary Veterans, Brace of Ogre Pistols, Poison Attacks, Plate Armour, Musician, Champion
340 - 5 Yetis
180 - Kin-Eater
80 - Sabretooth Tigers
80 - 5 Scrapling Trappers
320 - Thunder Cannon
375 - Frost Mammoth, Ogre Crossbow, Ogre Crossbow
4497

Na moim poprzednim ETC grałem ogrami, bardzo dobrze znałem słabe punkty tej armii, jednak ogrywając z chłopakami tę rozpiskę musiałem przyznać że bardzo spodobało mi się szwajcarskie złożenie ogrów i uważałem je za lepsze niż te, które samemu udało mi się sklecić. Scenariusz sprzyja grze pozycyjnej, na moją niekorzyść dostaję taką połowę stołu, że najbliższy teren który mogę wybrać do kotha to pole na samym środku planszy. Wystawiam się cały i zaczynam. Przeciwnik bardzo konserwatywnie, chowa gutstar w lesie, reszta bunkruje się w rogu mapy, w okolicy jego terenu będącego obiektem scenariusza. Ja ruszam na niego, próbuję punktować z dystansu, jednak szamanizm i niekorzystny teren mocno utrudniają mi skuteczne zabijanie ogrów. Rakietę tracę w drugiej turze z insektów i ziania z summona, katapultę niedługo później. Jego modele spadają wolniej niż zakładałem, więc bezpiecznie mogę nacisnąć dopiero około 5tej tury - wyjeżdżam kadajcami zza obela, gobliny i bastion podchodzą agresywnie w kierunku obwarowanego cornera przeciwnika. Ostatecznie nie udaje mi się zająć scenariusza, zdobywam jednak nieznaczną przewagę w punktach. Przeciwnik w ostatniej turze próbuje zająć scena wchodząc w lekkie ryzyko, jednak nie udaje mu się to. Szwajcar grał bardzo zachowawczo i defensywnie, stąd też wynik nie powala. Drużyna zrobiła solidne 90-70, co stanowiło bardzo dobry prognostyk na resztę turnieju.

12:8

Okazało się że mój przeciwnik ma kanał na youtube, raport z naszej bitwy można obejrzeć więc pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=OtwSwBMLzZM

Gra II, Argentyna, Hold the Ground

Dread Elves - Miguel Ángel "LaStRa" Lastra
435 - Warlock Outcast, Wizard Master, Cosmology, Binding Scroll
390 - Silexian Officer, Raptor Chariot (Halberd), Battle Standard Bearer, Shield (Dusk Forged), Basalt Infusion, Lance
390 - Temple Exarch, General, Divination, Battle Oracle, Seal of the Republic, Blades of Darag, Mask of the War Crow
490 - 25 Temple Militants, Champion, Musician, Standard Bearer (Rending Banner)
240 - 15 Silexian Auxiliaries, Musician
220 - 15 Silexian Spears, Musician, Champion
190 - 10 Raiding Party, Corsair and Repeater Handbow
606 - 23 Obsidian Guard, Champion, Musician, Standard Bearer (Caedhren's Pennon)
365 - 3 Gorgons, Paired Weapons
242 - 6 Warlock Acolytes
170 - 5 Black Cloaks
170 - 5 Black Cloaks
190 - Repeater Battery
400 - Hydra
4498

Zachęceni porannym zwycięstwem stajemy naprzeciw drużyny ośmiu Hiszpanów o hucznej nazwie “Argentina”. Goście wydają się mocni, ja dostaję ich lidera który zajął 3cie miejsce na tegorocznym ESC. Paring oceniłem na +1, utrudnieniem jest jednak fakt że gramy środek, oraz mój przeciwnik będzie zaczynał. Tym razem to ja idę do cornera. Przeciwnik ku mojemu rozgoryczeniu nie ruszył na mnie, tylko poustawiał się poza zasięgami magii i strzelania, naciskając mnie nieco na prawej flance. Widząc co się święci ruszam z cornera w kierunku mroczniaków, przeciwnik proponuje mi 7:13 dla niego, ja wyśmiewam tę ofertę i gramy dalej. Hiszpan widząc że nie uniknie konfrontacji rusza do ofensywy, lecz szybko przekonuje się że elfy z toghem 3 nie mają w tym paringu czego szukać. Jego atak powstrzymuje jednak mój marsz po scenariusz, który mogę próbować co najwyżej remisować. Tak też się dzieje, fartownie wystrzeliwuje w turę oddział 15 kuszników z magii, blunderów i klopy, remisując scenariusz. Ostatnie 2 tury mroczniaki są w odwrocie, dzięki czemu udaje się im ocalić herosów i resztki poturbowanych oddziałów. Scena remisujemy, ja zyskuje sporą przewagę w punktach. Mimo wyniku muszę przyznać że był to chyba najlepszy przeciwnik z którym grałem na ETC(tym i poprzednim), gościu grał bardzo mądrze, wiedział kiedy ma być agresywny, a kiedy odpuścić. Wieczorem zobaczyliśmy że przed jedyną porażką na ESC miał 16 zwycięstw z rzędu na dużych turniejach, z mocnymi przeciwnikami, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że nie był to byle ułomek. Kości w tym meczu były definitywnie po mojej stronie, a przeciwnik mimo naprawdę wysokich umiejętności nie posiadał wielu argumentów na poziomie rozpiski. Na jego korzyść grał jedynie scenariusz oraz fakt, że zaczynał.


15:5


Gra III, Hiszpania, Capture the Flags

Daemon Legions - Ivan "Orion" Diaz
1045 - Vanadra's Scourge, General (Greater Dominion), Wizard (Wizard Adept, Evocation), Kaleidoscopic Flesh, Living Shield, Chitinous Scales, Dextrous Tentacles, Whipcrack Tail
380 - Harbinger of Father Chaos, Battle Standard Bearer, Wizard (Wizard Adept, Thaumaturgy), Unnatural Roots (Guiding Icendiary Ichor)
615 - 25 Succubi, Chilling Yawn, Standard Bearer, Musician, Champion
265 - 10 Lemures, Stiff Upper Lip, Standard Bearer, Musician, Champion
250 - 10 Imps, Mark of the Eternal Champion, Musician, Champion
435 - Hope Harvester, Engine of Damnation, Segmented Shell
335 - Threshing Engine, Legion Thresher, Divining Snout, Standard Bearer
338 - 3 Bloat Flies, Kaleidoscopic Flesh, Standard Bearer, Champion
315 - Blazing Glory, Horns of Hubris
315 - Blazing Glory, Horns of Hubris
205 - 5 Sirens, Champion
4498

Kiedy dowiedzieliśmy się że w sobotni ranek będziemy potykać się z reprezentacją Hiszpanii, wiedzieliśmy że będzie to prawdopodobnie decydujący mecz turnieju. Hiszpanie grali innym składem niż ostatnio, jednak fakt, iż w drugiej grze capnęli mistrzów świata z 2019, mszcząc się tym samym za odebranie im złota na tamtym turnieju, pokazywał nam że są mocno zmobilizowani i nastawieni na zdominowanie turnieju. Dostaję ciekawą listę demonów prowadzoną przez weterana ETC, który okazał się niezwykle sympatycznym i wyluzowanym gościem. Paring oceniłem na 0, tu jednak bardzo obawiałem się o scenariusz - gościu miał 3 scoringi, z czego 2 mógł bez problemu schować, a oddział 25 sukubów z 2++ na ogień jest dla mnie co najmniej problematyczny. Hiszpan wygrywa zaczynanie, wystawia się agresywnie i rusza na mnie całym impetem demonicznej hordy. Ja po raz kolejny fortyfikuje róg mapy i czekam na nadchodzącą burzę. Udaje mi się trafić klopą blodka wbijając mu 3 rany, a także zabić Harvestera wpadając w niego hordą goblinów z wrzuconym wheel turns. Demony wpadają we mnie około 3 tury - czariot na róg dużych goblinów, blodek w bastion po overrunie z fasta, kontrę z kadajców odgięła gloria. Przeciwnik nie docenił jednak mocy combatowej infernal dwarfów, a dzięki temu iż broniłem się w oparciu o obel na lewej flance jego modele o wielkich podstawkach poblokowały oddział sukubów. Czariot wymiata mi pół unitu wasali, w końcu jednak ginie, blodek zjada czempiona, maga generała, ale w końcu zostaje spektakularnie skanapkowany przez kadajce na bok(które miały już na koncie odginającą je glorię) i gobliny na bok. Dostaje brejka na -7 i sypie się. W międzyczasie przeciwnik wysadza sobie bsbka kulając coś z 5ciu kości z traumy. Posypawszy blodka i czariot, przeciwnikowi zostają duże sukuby, muchy i 2 małe scoringi chowające się od początku gry w przeciwległym rogu mapy. Ja mam jeszcze większość armii. Demony obracają się do mnie tyłem i ruszają do ucieczki, chcąc chronić punkty i scenariusz. Na tył syrenek mogę wpaść kadajcami i czariotem - obie szarże na 8, swift. Jeśli dojdzie choć jedna, powinienem je zabić i wygrać 19. Jeśli spalę, syrenki uciekną i skończymy 15 z samych punktów. Przeciwnik proponuje 17, biorę coach time i dostaję komendę aby brać 17, co też czynię. Dość łatwe zwycięstwo zawdzięczam głównie faktowi, iż dzięki wąskiemu przejściu które broniłem przeciwnik musiał nacierać falami, nie mogąc uderzyć na mnie wszystkimi siłami w jednym momencie.

Drużyna wygrywa soczystym capem deklasując rywali, moc jest z nami. Czuć że turniej jest nasz, po wygranej z Hiszpanią(mimo kilku ciężkich momentów) ani razu nie zwątpiłem że możemy przegrać to ETC. Jesteśmy na prostej drodze do zwycięstwa.

Hiszpanie byli bardzo sympatyczni i przyjaźnie nastawieni, w ogóle nie czuć było gęstej atmosfery z 2019, wydaje mi się że na wszystkich stołach było przyjaźnie co cieszy, biorąc pod uwagę wagę naszej gry.

17:3


Gra IV, Francja, Secure Target

Empire of Sonnstahl - Didier "Pendi"
460 - Wizard, Wizard Master, Cosmology, 2x Binding Scroll
400 - Wizard, Wizard Master, Pyromancy, Talisman of the Void
310 - Prelate, General, Paired Weapons, Plate Armour (Imperial Seal), Obsidian Rock
255 - Inquisitor, Shield, Hand Weapon (Hammer of Witches), Potion of Swiftness, Dragonfire Gem, Blessed Steel
250 - Marshal, Battle Standard Bearer (Household Standard), Shield, Blacksteel
120 - Artificer
315 - 30 Heavy Infantry, Halberd, Parent Unit, Standard Bearer (Banner of Discipline), Musician, Champion
175 - 20 Heavy Infantry, Support Unit, Standard Bearer, Musician, Champion
205 - 20 State Militia
205 - 20 State Militia
156 - 13 State Militia
195 - 5 Electoral Cavalry, Shield, Lance, Musician
193 - 12 Light Infantry, Crossbow, Musician, Champion
180 - 5 Reiters, Brace of Pistols
180 - 5 Reiters, Brace of Pistols
180 - 5 Reiters, Brace of Pistols
245 - Artillery, Cannon
475 - Steam Tank
4499

Tym razem Francja. Rozpiska prawie tak szalona jak kierujący nią Francuz. Gość mówił i zachowywał się niczym z filmów “Żandarm z Saint Tropez” z Louis de Funès w roli głównej. Jeszcze bardziej mnie zdziwił deklarując że uważa że ma dobry paring i powinien ze mną wygrać. Przeciwnik ponownie wygrywa zaczynanie, wystawia się cały i mówi że chce zaczynać. Ja staję naprzeciwko i planuję ruszyć agresywnie jod pierwszej tury. Szalony Francuz strzela jak szatan, wciska mi w pierwszej turze snajperkę w generała i 3w w bastion, który dobije w swojej drugiej turze. Na początku zabawny Francuz zaczyna się powoli robić irytujący kiedy po raz kolejny wykrzykuje “ho ho ho! i shoot! “you panic! Yeeeeeeees!” :D. Mi magia + strzelanie idą jak krew z nosa, cały czas jednak zbliżam się do jego linii. Próbuję kilku dalekich szarż kadajcami na 10/11 zza obela, nic jednak nie dochodzi. Udaje mi się zepchnąć go z punktów scenariuszowych(głównie dlatego że jego rozpiska jest totalnym ścierwem w combacie), coś tam punktuje na dystans, wygląda na 17 dla mnie, bo poza zabiciem bastionu on nie za bardzo ma opcję zdobywać na mnie punktów. Kadajcami wylatuje pod 20tkę milicji, dostaję w nie magię i 20 pistoletów, tracę 9w, wpadam w milicję trzema kadajcami… i ginę. Na drugiej flance byczki ulewają steadfasta od czołgu po czym nie zbierają się i wylatują za mapę. Tymczasem w centrum sytuacja wygląda obiecująco - jest ostatnia tura, oddział z herosami jest otoczony przez moje wojsko, po magii i łukach z goblinów zostało mu 4 halabardników i sami herosi, a z mojej strony do ostrzału szykuje się: rakieta, blunderbusy i zianie z bsb(przeciwnik jest flammable). Z wymienionych unitów nie zabijam mu ani jednego herosa - rakieta ma misfire, blunderbusy dobijają oddział ale nie zabijają żadnego z herosów, na zianie rzucam 3 hity i nie wbijam ostatniej potrzebnej rany w maga. Wygrałem ale jestem zły, bo wynik z 17-18 jakie zakładałem spadł do 14. Okazuje się że Francja stawiła nam solidny opór, morale jednak wciąż wysokie po porannej anihilacji hiszpanów.

14:6


Gra V, Rosja, Spoils of War

Orcs and Goblins - Pierre-Emmanuel “PE” Guillet
535 - Orc Shaman, General, Feral Orc Shaman, Wizard Master, Shamanism, Paired Weapons, Skull Fetish, Binding Scroll
395 - Goblin Witch Doctor, Common Goblin Witch Doctor, Wizard Master, Thaumaturgy, Light Armour, Sceptre of Power
640 - Goblin King, Forest Goblin King, Gargantula, Paired Weapons (Shield Breaker), Troll Ale Flask, Light Armour
340 - 20 Orcs, Feral Orcs, Paired Weapons, Spear, Mammoth Stabber, Standard Bearer, Musician
330 - 20 Orcs, Feral Orcs, Paired Weapons, Spear, Mammoth Stabber, Standard Bearer
310 - 20 Orcs, Feral Orcs, Spear, Mammoth Stabber, Standard Bearer
145 - 8 Goblin Raiders, Forest Goblin
296 - 22 Gnasher Herd
305 - 15 Iron Orcs
244 - 18 Gnasher Herd
140 - 10 Gnasher Herd
450 - Great Green Idol, Battle Standard Bearer
370 - Great Green Idol
4500

Tym razem przeciwnicy ze wschodu, wspierani silnym kontyngentem najemników znad Sekwany. Już na poziomie analizowania rozpisek wiedziałem że Rosjanie będą niebezpieczni - ich listy wydawały mi się bardzo kompletne i dobrze dopasowane do siebie. Nie spodziewałem się jednak że to właśnie z nimi rozegra się najbardziej dramatyczne stracie tego turnieju. Dostaję bardzo niebezpieczną listę orków, a sam przeciwnik miał na koncie wiele zwycięstw nad naszymi najlepszymi graczami. Wystawiam się cały i ruszam na niego, szybko zauważam że gość nie jest wcale tak dobry jak się spodziewałem, gra za to bardzo agresywnie. Mój plan to wystrzelać paszczaki i poranić pająka po czym wyjechać agresywnie po scenariusz. Na lewej flance 6 kadajców wpada na bok gargantuli i zadaje… 0 ran(zbidnował mi atrubut z alchemii, zbił flaming swordy, wszedł duży glamour z witcha). Reformuje się tak że styka się z nim 5 modeli żeby zmaksymalizować grindy, w kolejnej wbijam mu 3w i ginę. Rakieta zacina się. Na drugiej flance wyrzynka - tracę prawie całe duże gobliny ale biorę resztkę gnasherów i idola. W środku dramat - kloc z wieżą blokują mi 2 tury resztki squigów które uparcie nie chcą ginąć od magii, mimo tony tokenów z flammable - blokuje mi to szanse na podniesienie środkowego garnka. W 5tej turze spada kometa z +2, gość rzuca 11 na dystans i zabija mi tym samym małego maga który był ustawiony akurat na 13 od komety, resztkę dużych goblinów, zdrowy mortar, sięga na 12 3 zdrowe byki niosące scena, rzuca 11 hitów i wbija 6 woundów... Blunderbussy w międzyczasie czyszczą środek stołu z unitów przeciwnika - bsb idola zaziałem, czarne orki wystrzelałem, a paszczaki wreszcie spaliłem. W mojej ostatniej robie kanapkę z rannego pająka, rzucam flaming swordy z 5ciu kości( przy normalnym fluxie), rzucam 3x6 i wysadzam sobie zdrowego maga generała. Pająka i tak zabijam crush atakiem, więc tym bardziej pluje sobie w brodę, a przeciwnik w swojej ostatniej rzuca z 5ciu do moich 6ciu dużą bułe z traumy w ostatniego zdrowego byka niosącego scena, rzuca 6 hitów z siłą 6 i zabija mi go, tak, że ostatecznie przegrywam scenariusz. W punktach remis. Na 6cio bitwowym turnieju musi trafić się taka jedna bitwa że nic nie idzie, tu na szczęście przeciwnik nie potrafił tego dobrze wykorzystać. Po meczu z Rosjanami jesteśmy oszołomieni tym, jak ciężko to poszło na wszystkich stołach, oraz faktem że nad Francją mamy(po odliczeniu karniaków) jedynie jeden punkt przewagi przed 6tą grą.

7:13

Dania, VI Gra, Breakthrough,

Dwarven Holds - Jakob Errebo
700 - King, General, War Throne, Rune of Iron, Hand Weapon (Rune of Might, Rune of Fury,
Rune of Craftsmanship), 3x Rune of Shielding, Holdstone
410 - Runic Smith, Shield, Rune of Iron, Rune of the Forge, Rune of Denial, Rune of
Harnessing, Rune of Readiness, 3x Battle Rune
400 - Thane, Shield Bearers, Shield, Battle Standard Bearer (Flaming Standard, Aether
Icon), Hand Weapon (3x Rune of Lightning)
195 - Anvil of Power
637 - 29 Greybeards, Shield, Standard Bearer (Runic Standard of Swiftness), Musician,
Champion
488 - 34 Clan Warriors, Shield, Standard Bearer (Legion Standard), Musician, Champion
255 - 10 Miners, Paired Weapons, Throwing Weapons, Musician
255 - 10 Miners, Paired Weapons, Throwing Weapons, Musician
330 - 2 Steam Copters, Shrapnel Grenades
330 - 2 Steam Copters, Shrapnel Grenades
250 - Field Artillery, Dwarf Cannon
250 - Field Artillery, Dwarf Cannon
4500

Decydujący mecz turnieju, przed nami Duńczycy, zaprawieni w boju morscy najeźdźcy, jako jedyni reprezentują państwa nordyckie na tegorocznym ETC. W 2019 w meczu otwarcia postawili bardzo zaciekły opór, tutaj spodziewałem się że będzie podobnie. Z każdą kolejną dwójką sparowanych armii ciśnienie rośnie. Na odprawie przed meczem puszczam Eye of the tiger z telefonu, ale chłopaki każą mi wyłączyć bo “cringe”. Odpowiadam że cringe będzie jak nie wygramy tego euro, zagrzani mową Furką ruszamy na oczekujących nas przy stołach potomków wikingów. Sparowani jesteśmy wyśmienicie, ja dostaję dwarfy o które błagałem przez cały turniej. Deprymuje mnie nieco fakt że mój przeciwnik w 5ciu poprzednich bitwach zrobił 76 punktów, ale co tam! Paring dobry, wygrałem zaczynanie, dropuje się i jadę po swoje. Gość wychodzi na mnie swoim deathstarem, obok idą warriorzy z legionem. Parkuje w nich byczkami, pod deathstar ustawiam schodki z fasta i małego maga i flankuje jego armie kadajcami na które gość wpuścił lot z wiedźmy. Przeciwnik zaskakuje - wychodzi kingiem z oddziału żeby skontrować byki, szarobrodzi z herosami cofają się nieco. I tu mój przeciwnik popełnia kardynalny błąd. Żyrki strzelają do fasta który odginał jego deathstar, tracę 2 modele, akurat tak że jeżeli zaszarżuję małym magiem w jego lorda, a fastem deathstar, to odblokuje sobie autoszarżę bastionu w greybeardsów, gdzie na bok wpadam na automacie kadajcami. Co prawda gość nie jest flammable(nie trafilem go żadnym łukiem), ale biorę szybki coach time i big boss tylko pomaga utwierdzić mi się w przekonaniu że powinienem wpadać w niego wszystkim co fabryka dała. Wjeżdżam więc na pełnej. Martwi mnie dziwny spokój duńczyka, ale za późno na zwątpienie!Przechodzimy do combatów gdzie szybko okazuje się że jego niewzruszona mina była tylko zagrywką albo naturalnym wyrazem twarzy, bo gość utrzymał ją nawet w momencie kiedy policzyliśmy że ma brejka na -11. Kadajce z pogoni wpadną na dupe króla(który ma 1+ sejva i brak warda na ogień), ten jednak postanawia nie zdać paniki, więc zaganiając deathstar łapie też króla. Następna tura to dożynki maszyn i żyrosów, minerzy wychodzą gdzieś w rogu, ale nie ma to znaczenia. Kończymy grę w godzinę, maska dla mnie. Szybko rozglądam się po innych stołach i uświadamiam sobie że uda się wreszcie przełamać serbską klątwę - chłopaki robią z przeciwników krwawy befsztyk na prawie wszystkich stołach. Mamy złoto. Drużyna fetuje, ja cieszę się tym bardziej, że udało mi się spełnić marzenie jakim było wygranie ETC.

20:0

Moim największym sukcesem po raz kolejny jest zagranie(i dogranie!) 6 bitew na najwyższym poziomie w bardzo przyjaznej i serdecznej atmosferze. At the end of the day to tylko gra i cieszy mnie że wszyscy moi przeciwnicy doskonale to rozumieli. Finalnie zrobiłem 85 punktów(3ci wynik w drużynie), jestem z tego dość zadowolony ale wiem, że można było ugrać więcej. Te punkty były na wyciągnięcie ręki! Cieszy przede wszystkim poprawienie wyniku z poprzedniego euro aż o 9 punktów.

Turniej, turniej i po turnieju…
Zanim przejdę do podziękowań, chciałbym dokonać krótkiej analizy tegorocznego sukcesu i podzielić się kilkoma obserwacjami z procesu selekcji, pracy z już wybraną drużyną i samego turnieju. Czemu zawdzięczamy to zwycięstwo:

Po pierwsze głód sukcesu. Już przed przyjazdem do Nowego Sadu była obecna w drużynie aura zwycięstwa. Wszyscy wiedzieli w jakim celu jedziemy na tegoroczne ETC, głód zwycięstwa i wiara w nie były ogromne, mam wrażenie że dużo silniejsze niż w 2019. Parafrazując słowa Conora Mcgregora z początków jego kariery “We were not there to take part. We were there to take over.”

Po drugie rozpy. Byliśmy naprawdę zadowoleni z setupu armii, nasze listy były przemyślane i solidne. Mi osobiście dawało to ogromny komfort psychiczny, bo nie czułem że byłby ktokolwiek o kogo musiałbym się martwić z powodu słabej rozpiski. To kolejny plus względem 2019, gdzie takiego poczucia względem armii teamowych niestety nie było.

Po trzecie team spirit. W tym roku byliśmy drużyną. Brak animozji, krzywych akcji czy niedopowiedzeń. Na zgrupowaniu było nas rekordowo dużo, spędzony na intensywnym graniu weekend u Crusa, a później integracje w Nowym Sadzie były fajnym czasem, mieliśmy wspólnie kupę śmiechu i ogólnie pozytywnej energii.

Podziękowania
Na turniejach zacząłem grać na przełomie 2017/2018. W styczniu 2018 byłem na swoim pierwszym masterze. W 2019 reprezentowałem Polskę na ETC, w 2021 udało mi się przywieźć dla naszego kraju i środowiska złoto. Obok podziękowań dla tegorocznej drużyny chciałbym podziękować jeszcze kilku osobom bez których na pewno by mnie tu nie było i bez których nigdy nie osiągnąłbym poziomu ETC.

A więc ogromne podziękowania dla:

Rinca - dzięki że byłeś pierwszą osobą która we mnie uwierzyła, dzięki czemu ja uwierzyłem w siebie. Nie wiesz jakiego to dało mi kopa i jaki zastrzyk motywacji - w styczniu zrobiłem 40 punktów na masterze w warzywniaku, a w kwietniu otarłem się o wygranie WTC, kończąc tam na 3cim miejscu.

Laika - za dostrzeżenie potencjału, propozycje przejścia do UD.

Konrada - za to że z Markiem i Laikiem wzięliście mnie pod swoje skrzydła i nauczyliście o co chodzi w tej grze. Za tonę wsparcia i trzaskanie tym Imperium aż wióry leciały.

Marka - za bycie genialnym team playerem, męczenie się w trudnych paringach bez marudzenia.

Shina - za stabilność, zaangażowanie i wspólne śmichy-hichy. Polecam granie drużynówek z tym panem!

Crusa - za odważną decyzje o zmianie armii, ładny wynik i zorganizowanie przekozackiego zgrupowania u siebie w domu.

Furka - za bycie liderem zespołu. Mimo kontrowersji, uważam Furiona za najlepszego team playera z jakim miałem przyjemność być w teamie, ten gość jest stworzony do wygrywania.

Kapitana Skwary - za bycie sercem tego zespołu, zgarnianie największego gówna bez marudzenia i robienie stabilnych wyników. Ktoś musiał być w tym teamie szambonurkiem żebyśmy my mogli klepać sobie w dobrych paringach wyniki.

Xargos - za zaangażowanie, stabilność i robienie świetnych wyników w trudnych meczach. Za to co zrobiłeś ze straszliwym Fejtorem.

Wielkiego Bosa - gościu, bez Ciebie tego wina by nie było. Człowiek orkiestra. Dawał merytoryczne i mądre coach time’y, mówił co dzieje się na stołach, wrzucał relację i nosił nam wodę. Czapki z głów.

Wszystkim sparingpartnerom, kibicom i sympatykom - bez Was to wszystko nie byłoby nawet w 5% tak fajne. Dzięki że jesteście, śledzicie reprezentację i kibicujecie nam. Wsparcie środowiska daje ogromnego kopa i mobilizuje jak nic innego!


Kolejna przygoda battlowa za mną i choć głód jest nadal duży, to w momentach takich jak ten dobrze jest się zatrzymać i zwyczajnie cieszyć z tego co jest. Dzięki bardzo za dotrwanie do końca i przeczytanie moich wypocin. Do zobaczenia na turniejach!

Awatar użytkownika
Crusader
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3109

Post autor: Crusader »

Cieszę się, że mimo wielu niewiadomych ETC się odbyło i mimo niskiej frekwencji wcale nie mieliśmy łatwej przeprawy.
Dziękuję selekcji za zaufanie oraz wielkie podziękowania dla wszystkich kadrowiczów za zaangażowanie i wspólne wywalczenie złota!
Moje osobiste największe podziękowania dla swoją drogą legendarnego gracza polskiej sceny WFB Darka Dalmara Polita. Po długiej przerwie w naszych kontaktach spytałem go czy pożyczy mi figsy Dark Elfów. Darek nie tylko pożyczył mi figsy na całą armię, ale również dał szybko do malarza figsy, których potrzebowałem, a które miał niepomalowane. Była to dla mnie ogromna pomoc i dzięki pięknej, spójnej armii robiła dodatkowe dobre wrażenie reprezentacyjne dla Polski.

Poniżej moja relacja z bitew na ETC2021.

Selekcja chciała, abym grał lizakami, którymi zresztą wygrałem jedno zgrupowanie.
Natomiast w pewnym momencie zrodził się szalony pomysł, aby zmienić armię na DE. Było parę przyczyn ku temu. Po pierwsze podobał mi się od początku ich codex. Po drugie w trakcie sezonu wiedząc, że lizaki nie są najlepsze to kminiłem rozpy różnych armii. W pewnym momencie poznałem ciekawą koncepcję rozpy jaką grał Azurix i pomyślałem sobie, że zamysł jest interesujący. Pokombinowałem trochę z rozpą, aby poszła w stronę MSU (mass small units) i po przemyśleniu uznałem, że ta armia ma od lizaków lepszą kontrolę stołu, wyraźnie lepszy shooting, lekko lepszą magię i znacznie lepszy combat :) Opierałem się czy w ogóle proponować granie tą armią, gdyż nie grałem tym ani razu i nie miałem żadnych figsów. Dodatkowo takie zamiany na ostatnią chwilę są ryzykowne i gdyby poszło mi źle to dostałoby mi się od środowiska. Zagrałem zatem turniej online z pozytywnymi wynikami, ale wciąż się wahałem. Na szczęście głównie przekonał mnie do tego Rince, a potem Szaitis. Zaproponowałem to selekcji, która najpierw potraktowała to jako żart, ale w dosłownie ostatniej chwili została podjęta decyzja, że jednak biorę DElfy i był to moim zdaniem dobry wybór.

Moja rozpa wyglądała tak:
420 - Warlock Outcast, Wizard Master, Cosmology, Sceptre of Power
380 - Warlock Outcast, Wizard Master, Evocation
230 - Silexian Officer, Battle Standard Bearer (Aether Icon, Aether Icon), Halberd
190 - Silexian Officer, General, Shield, Spear, Obsidian Rock
253 - 16 Silexian Auxiliaries, Musician
240 - 15 Silexian Auxiliaries, Musician
240 - 15 Silexian Auxiliaries, Musician
224 - 8 Shadow Riders
170 - 10 Raiding Party, Beast Breaker
280 - 3 Thunder Pack
230 - 10 Obsidian Guard, Musician
230 - 10 Obsidian Guard, Musician
230 - 10 Obsidian Guard, Musician
210 - 10 Judicators, Musician
210 - 10 Judicators, Musician
190 - Raptor Chariot, Lance
190 - Repeater Battery
190 - Repeater Battery
190 - Repeater Battery

Dużo jednostek, na których nie punktuje się łatwo, a same potrafią pięknie się odgryźć. Moim zdaniem ten codex DE to armia z najlepszymi zasadami w historii do grania koncepcją MSU. Rozpa mogła być trochę lepsza, ale miałem bardzo mało czasu i bitew przed deadlinem zgłoszeń rozp.

-----
Bitwa pierwsza vs Szwajcarskie Dwarfy
Dwarven Holds - Paul "polux" Berclaz
255 - Engineer, General, Shield, Wyrm-Slayer Rocket, Rune of Denial, Rune of Mining
255 - 10 Greybeards, Shield, Throwing Weapons, Musician
255 - 10 Greybeards, Shield, Throwing Weapons, Musician
240 - 10 Clan Marksmen, Shield, Guild-Crafted Handgun
240 - 10 Clan Marksmen, Shield, Guild-Crafted Handgun
200 - 10 Clan Warriors, Throwing Weapons, Shield, Vanguard, Musician
340 - 15 King's Guard, Standard Bearer, Musician
330 - 15 King's Guard, Musician
315 - Grudge Buster
315 - Grudge Buster
255 - 10 Miners, Paired Weapons, Throwing Weapons, Musician
130 - Vengeance Seeker
130 - Vengeance Seeker
330 - 2 Steam Copters, Shrapnel Grenades
330 - 2 Steam Copters, Shrapnel Grenades
330 - Field Artillery, Organ Gun (Rune Crafted)
250 - Field Artillery, Dwarf Cannon

Był to mój najgorszy paring ze Szwajcarami, ale podobno, dzięki temu zyskaliśmy na parowaniu. Grałem tę bitwę z Handełkiem na zgrupowaniu i mimo, że ją wygrałem to wiedziałem jak ryzykowany to jest mecz. Na domiar złego graliśmy King of the Hill, wylosował się nam mój najgorszy deploy Dawn assault, a mapka była A8 taka, że jak przeciwnik wybrał ruiny na przeciwko mojego odciętego deploya to wiedziałem, że nie ma żadnego sensu próbować wygrać scena. Także postanowiłem zagrać stabilnie. Smyraliśmy się głównie na odległość i w ostatecznym rozrachunku pozabijaliśmy sobie po 1500pkt każdy i wyszedł remis.
10-10
-----

Bitwa druga vs argentyńskie Ogry
550 - Shaman, General, Wizard Master, Shamanism, Iron Fist, Lygur's Tongue, Magical Heirloom
355 - Khan, Battle Standard Bearer (Banner of Discipline, Aether Icon), Light Armour, Iron Fist, Ogre Crossbow (Viper's Curse), Obsidian Rock
355 - Mammoth Hunter, Light Armour (Wrestler's Belt), Iron Fist, Hunting Spear, Vanguard
345 - Mammoth Hunter, Light Armour (Essence of Mithril), Paired Weapons, Hunting Spear, Spinesplitter, Leader of the Pack
790 - 10 Bruisers, Standard Bearer (Pennant of the Great Grass Sky), Musician, Champion
170 - 20 Scraplings, Bow, Scrapling Foreman
165 - 20 Scraplings, Bow, Musician
405 - 3 Tusker Cavalry, Paired Weapons, Champion
245 - 3 Mercenary Veterans, Vanguard, Swiftstride, Champion
180 - Kin-Eater
180 - Kin-Eater
80 - Sabretooth Tigers
375 - Frost Mammoth, Ogre Crossbow, Ogre Crossbow
305 - Slave Giant, Great Weapon

Podczas parowania przeciwnicy dostawili mi tę armię i VC. Po wahaniu na szczęście Marek przekonał Furka, żeby mi to dać. Był to dla mnie bardzo dobry mecz oraz dobry scenariusz Hold the ground. Przeciwnik nie był za dobrym graczem i wybrał złą stronę i na szczęście mogłem się dropnąć, zacząć i mieć dużo sensownych rzeczy do zrobienia w pierwszej turze. Jakby tego jeszcze było mało to kostki mi sprzyjały. W pierwszej turze poszedłem agresywnie do przodu zajmując pozycje. Wystrzelałem Veteranów i spanikował od tego Hunter z pieskiem (później się zebrali, ale taktycznie dało mi to sporo swobody). Na drugiej flance wystrzelałem większość jednego unitu scraplingów i zająłem dobre pozycje do kontr i dalszego wystrzeliwania. Lepiej by było dla przeciwnika jakby się pochował, ale postanowił spróbować coś ugrać. Dzięki temu mogłem go ładnie na raty rozstrzeliwać i zabijać kontrą. Jako, że czułem się pewnie to mogłem sobie pozwolić na kilka ryzykownych akcji typu szarże obsidianów w hunterów. Akurat obie takie próby się nie udały, ale z nawiązką nadrobił raptor chariot, który najpierw wbił się w giganta, zabił go mając rerolle zranień, a potem z overruna wpadł na 11 w huntera, który zabił obisianów, ale był ranny. Jak już chariot zabił huntera to dwie tury później wpadł w Tuskery od boku i też zaserwował im autobrejka. Panika od nich potem wygonił główny klocek ogrów za stół na Dyscyplinie8 bez bsb, bo zabiłem go ze sniper. Wydaje mi się, że w czwartej turze wyczyściłem stół.
20-0
------

Bitwa trzecia vs hiszpańskie Orki

Orcs and Goblins - Jorge “Orombi” Garcia
495 - Orc Shaman, General, Common Orc, Wizard Master, Thaumaturgy, Crown of Autocracy, Sceptre of Power
215 - Goblin Chief, Common Goblin, Battle Standard Bearer, Crown of the Cavern King
250 - Goblin Witch Doctor, Common Goblin and Light Armour, Wizard Adept, Witchcraft, Binding Scroll
385 - Goblin King, Forest Goblin, Huntsmen Spider, Shield (Dusk Forged), Heavy Armour (Basalt Infusion), Hand Weapon (Hero's Heart), Troll Ale Flask
180 - Goblin Chief, Cave Goblin, Cave Gnasher, Lance, Dragon Staff
510 - 46 Goblins, Cave Goblin, Shield, 3 Mad Gits, Standard Bearer (Banner of the Relentless Company), Musician, Champion
300 - 20 Orcs, Common Orc, Shield, Heavy Armour and Crossbow, Musician, Champion
170 - 20 Orcs, Common Orc, Musician
145 - 8 Goblin Raiders, Forest Goblin
642 - 9 Trolls, Cave Troll
322 - 24 Gnasher Herd
280 - 10 Mounted 'Eadbashers, Feral Orc, Champion
145 - Orc Boar Chariot
90 - 3 Grotlings
140 - Greenhide Catapults, Splatterer
140 - Greenhide Catapults, Splatterer
90 - Skewerer

Hiszpanie sprawiali wrażenie najtrudniejszych przeciwników i spodziewaliśmy się, że będzie ciężko. Ten mecz-up był w mojej ocenie na mój lekki plus. Scenariusz capture the flag był dla mnie fatalny i byłbym zdziwiony jakbym go nie przegrał. Przeciwnik był doświadczony i dobrze grał. Zrobił mi trollami pewne ciśnienie i fanatykami, które wypuścił w pierwszej turze po moich 3 unitach. Akurat z fanatykami miałem szczęście i pozabijał mi tak ok. 10 piechurów + bolca, a mógł więcej i fanole pozabijały się o siebie i teren. Natomiast niestety nie zbiłem w pierwszej turze komety, która bardzo mnie boli w tej armii i zresztą później dobiła 3 moje unity cementując dla niego wygranego scena. Mieliśmy na stole dużo róznych trudnych combatów i ciężkich do ustawienia odginań przez co niestety z powodu czasu skończyliśmy chwilkę wcześniej na czwartej turze (wiedzieliśmy, że Polska scapuje i nie chcieliśmy karnych). Trudno mi było coś zrobić z trollami i zrobiłem to co mogłem najlepszego, czyli zabiłem ze sniper generała, aby miał trudną głupotę na nich do zdania :) Zabiłem mu więcej i zabiłbym jeszcze wyraźnie więcej, ale ostatecznie skończyło się lekką przegraną 8-12. Jakbyśmy dograli pewnie zrobiłem 11-12.
8-12
------
Bitwa czwarta vs francuskie DE
Dread Elves - Alexandre"Polasky"Paul
485 - Warlock Outcast, Wizard Master, Cosmology, Binding Scroll, Talisman of the Void
405 - Temple Exarch , General, Alchemy, War Smith, Binding Scroll, Sceptre of Power
310 - Silexian Officer, Battle Standard Bearer (Flaming Standard, Aether Icon), Shield (Willow's Ward), Kraken's Hide, Obsidian Rock
575 - 35 Silexian spears , Standard Bearer (Executioner's Icon), Musician, Champion
290 - 15 Silexian Auxiliaries, Champion, Musician, Standard Bearer (Banner of Discipline)
264 - 8 Shadow Riders, Repeater Crossbow
630 - 25 Obsidian Guard, Champion, Musician, Standard Bearer (Rending Banner)
630 - 25 Obsidian Guard, Champion, Musician, Standard Bearer (Rending Banner)
170 - 5 Black Cloaks
170 - 5 Black Cloaks
190 - Repeater Battery
190 - Repeater Battery
190 - Repeater Battery

Rozpa przeciwnika w wielu kwestiach podobna do mojej. Jednak ja miałem lepszy shooting, magię i kontrolę stołu ze względu na mnogość unitów i więcej scoringów do zajmowania scena Secure target. Moim zdaniem przeciwnik popełnił błąd na początku, gdyż dropnął się, aby zacząć. Ja to skutecznie wykorzystałem i w pierwszej turze niczym do mnie nie strzelił. Dzięki też mojej przewadze w magii i strzelaniu zdecydowałem się w drugiej turze wyjść wszystkim w zasięg strzelania. Jakby nie poszło to on by mógł mieć ciekawy shooting do mnie bez kar, a ja miałem kary za jego las i ruch. Na szczęście bogowie warhamca faworyzują odważne akcje (na ogół ;) ) i magią + shootingiem zabiłem dwa bolce i poraniłem trzeci. Rozpoczęło to efekt kuli śnieżnej, gdzie przeciwnik miał coraz mniejszą moc zasięgową. Wiedział od swojego coacha, że inne mecze są wyrównane i skampił się u siebie w terenach w deployu. Ja natomiast poczułem krew napierając ostro i starając się zabić jak najwięcej zarówno magią, shootingiem jak i combatem. Wygrałem to wysoko, co dodatkowo cieszy bo z francuzami nie wygraliśmy dużą przewagą.

19-1
------

Bitwa piąta vs rosyjskie demony
Daemon Legions - Thomas “damsetoi” Mailer
910 - Courtesan of Cibaresh, General (Greater Dominion), Wizard Master, Witchcraft, Iron Husk, Chitinous Scales
885 - Vanadra's Scourge, Wizard (Wizard Apprentice, Evocation), Kaleidoscopic Flesh, Living Shield, Chitinous Scales, Dextrous Tentacles
320 - 11 Succubi, Smothering Coils, Champion
295 - 10 Succubi, Smothering Coils, Champion
255 - 10 Lemures, Stiff Upper Lip, Standard Bearer, Musician
255 - 10 Lemures, Stiff Upper Lip, Standard Bearer, Musician
335 - Threshing Engine, Legion Thresher, Divining Snout, Standard Bearer
335 - Threshing Engine, Legion Thresher, Divining Snout, Standard Bearer
292 - 3 Clawed Fiends, Dark Hide, Musician, Champion
205 - 5 Sirens, Champion
410 - 4 Bloat Flies, Champion
4497

Tak naprawdę to był francuski najemnik :) Mecz oceniłem na plus dla mnie aczkolwiek wiedziałem, że z demonami to różnie bywa i scenariusz Spoils of war nie świetny. Niestety rzeczywiście w praktyce sprawdziły się złe prognozy. Przeciwnik agresywnie i ryzykownie zagrał, a mi szło tragicznie.
Podleciał mi na jednej flance Vandrą tak, że jedne Judicatory mogły na automacie w przód szarżować, a obsidian guardy na 6 od boku. Postanowiłem zaryzykować, gdyż wiedziałem, że w tym meczu liczy się jak najszybsze zabicie greater deamonów i każda rana się liczy. Judicatory z gwardią bez magii powinny zadać ok. 4 rany Vandrze, a dodatkowo wrzuciłbym całą magię w ten combat (+1S, rr zranień, +1 Resilience). Jakby to wyszło to w dużej mierze byłoby po grze, a mało ryzykowałem. Niestety gwardia nie doszła. W związku z tym nie tylko nie podszedłem tam magami w zasięg, ale wręcz jak najdalej przez co skazałem Judicatory na śmierć, a Vandra i tak zdała 4/5 aegisów :) Niestety sprawiło to, że na tamtej flance musiałem dużo flee robić od vandry, a strzelanie i tak mi w niego źle szło i na koniec gry został na dwóch ranach :( To nie była tragedia z tą Vandrą, ale dwa unity obsidianów przegrały walkę o flankę z trzema fiendami oraz 10 sucubami... Najpierw gwardia zaszarżowała 3 fiendy i zginęła po dwóch fazach... a potem jak kolejna dobiła fiendy to akurat całą zabiły sucuby i mogły już przejąć ważny prawy scenariusz. Także było to bardzo pechowe i złe. Na środku miałem spory problem z chariotami, które zabijają każdy mój unit w szarży. W turze, gdzie postanowiłem wyjść do nich shootingiem to z ok 90 strzałów zrobiłem chyba jedną ranę... Liczyłem, że tu się coś uda i po wyraźnym zranieniu będę mógł przyjąć na coś szarżę rannego chariota. Moja lekka jazda miała w trzeciej turze szarżę na bok jednego chariotu, któremu zostały 3 rany. Niestety chariot mnie zabił i wygonił kolejny ważny scoring ze środka stołu... Na lewej flance w bólach shootingu, combatu i magii udało mi się zabić kurtyzanę. Jako, że szło kiepsko to zaszarżowałem dwójką thunderpacka (jeden zginął w walce z sucubami i lemurami, które zabiłem) w bok much. Niestety w turę zginąłem ... przez co przeciwnik miał refę i szarżę, którą zabił mi generała. Zaryzykowałem jeszcze z resztą kadry, która musiała uciekać od Vandry i nejlepsze co mogłem ustawić to sytuację, że będę kadrą miał dwa flee do zrobienia i jeśli na jakimkolwiek z tych flee rzucę 8 lub mniej to przeżyją. Niestety dwa razy rzuciłem o 1 za dużo. Niestety bitwa frustrująca i tragiczna. Na szczęście chociaż 2 pkt wybroniłem. Tak to jest jak demony zdają za dużo wardów.
2-18

----

Ostatnia bitwa vs duńskie ogry

OK - Peter Josef Kuczynski (to nie Guldru ;) )
575 - Shaman, General, Wizard Master, Thaumaturgy, Light Armour (Destiny's Call), Iron
Fist, Lygur's Tongue
320 - Shaman, Wizard Adept, Pyromancy, Light Armour, Iron Fist, Firebrand
450 - Khan, Battle Standard Bearer (Flaming Standard), Light Armour (Essence of Mithril),
Great Weapon, Ogre Crossbow, Trolleater
715 - 9 Bruisers, Standard Bearer (Pennant of the Great Grass Sky), Musician, Champion
205 - 3 Tribesmen, Iron Fist, Standard Bearer, Musician
205 - 3 Tribesmen, Iron Fist, Standard Bearer, Musician
80 - Sabretooth Tigers
80 - Sabretooth Tigers
320 - Thunder Cannon
245 - Scratapult
500 - Rock Aurochs, Ogre Crossbow
500 - Rock Aurochs, Ogre Crossbow
305 - Slave Giant, Great Weapon

Duńczyk bardzo miły - syn Polaka, który osiedlił się w Danii. Ogry to bardzo dobry meczup dla DE, więc się ucieszyłem. Dropnąłem się, aby zacząć, a mój przeciwnik wiedząc, że to zły paring skampił się wszystkim w jednym rogu. W pierwszej turze podszedłem wszystkim i trochę magią poraniłem Aurocha (3 rany). Przeciwnik zaryzykował daleką szarżę w kuszę, która dała mi dodatkowy shooting bezskuteczny, a przeciwnik po spaleniu szarż dał mi możliwość szarży thunderpackiem w tego aurocha, co też uczyniłem. Dużym minusem jego ustawienia było mnogość panik jakie musiał zdawać, a miał tylko 8 dyscypliny na generale. Kiedy thunderpack doszedł i zmiażdzył Aurocha (wrzuciłem na nie +1S) miał 6 panik do zdania i uciekł za stół canonem, w którego akurat miałem overruna bardzo korzystnego ^^ Mogłem jeszcze na 6 dojść overrunem w główny klocek, co by bardzo go poraniło, ale rzuciłem tylko 5 na swiftstridzie. Generalnie przebijałem się do przodu i zabijałem więcej niż przeciwnik mi, a scenariusz breakthrough też był trudny, abym go nie wygrał. W pewnym momencie przeciwnik z zapomniał jak groźne są wszystki unity DE w walce i dał mi szarżę kusz w bok głównego klocka. Po konsultacji coachowskiej wszedłem w tę akcję. Wiedziałem, że idzie nam ogólnie dobrze teamowo, a to była fajna, epicka akcja do zrobienia, a nie chciałem go po prostu rozstrzelać :) Zrobiłem to i doszedłem. Jako, że kusze są academy trained to zabierają od boku lepiej steadfasta oraz dzięki innemu unitowi kusz przeciwnik miał -1 do trafienia w nie. Wrzuciłem w magii na nie +1S, ale niestety z 15a trafiających na 2+ i raniących na 3+ zadałem chyba tylko 4-5 ran. On mi na szczęście statystycznie oddał i miał breaktest na -3, czyli musiał zdać na 5 lub mniej z rerollem. Pierwszy rzut oblał. I tutaj weszła śmieszna akcja duńczyka. Generalnie duńczycy lubią uzywać kubeczka do rzucania. Wrzuca się kostki do kubka i po zamieszaniu kładzie na stole, a wynik widać dopiero po odsłonięciu. Koleś zamieszał, rzucił kładąc kubeczek na stole, ale nie odsłonił. Każdemu przysługuje raz w grze 3minutowa konsultacja z coachem. Peter postanowił użyć coach time'a, aby popijać sobie piwko i przez 3 minuty nie był wiadomy wynik rzutu, który przy jego oblaniu praktycznie kończył grę. Po 3 minutach hucznie przy nagraniu z tego filmiku odsłonił kubeczek i był tam wynik 5, który dawał mu zdanie :D Nie mniej moja ofensywa zabijała resztę rzeczy i odginaczki plus monstery mu się już skończyły. Jako, że Peter nie miał wyboru to znowu mogłem szarżować od boku w ten klocek, ale tym razem gwardią. Od przodu dorzuciłem chariot i chciałem drugą gwardię, ale chyba na 5 oblałem szarżę. W każdym razie znowu doprowadziłem do sytuacji, że miał breaktest, ale tym razem na -4. Niestety znowu go zdał :) Niestety przez te dwie nieudane próby już nie mogłem wyczyścić stołu i zostało mu kilka unitów i dwóch herosów, co doprowadziło i tak do dużego zwycięstwa dla mnie.
17-3


ETC jak zawsze zajebiste i świetna zabawa. Szczególnie jak się wygrywa :)
Wynik indywidualny 76 pkt jest ok, ale liczyłem na więcej. Na pewno byłoby lepiej jakbym podjął decyzję o zmianie armii wcześniej. Miałbym więcej czasu na ogranie i dopracowanie rozpy, która była i tak imho bardzo dobra, ale zawsze są niuanse do poprawienia. Zresztą sporo ludzi z innych teamów mi komplementowało rozpę.
To ETC było dla mnie o tyle symboliczne, że dzięki niemu doścignąłem Manforniego w ilości występów na ETC i obaj mamy wspólny rekord. Dodatkowo doścignąłem kilka innych osób, które miały 3 złote medale jak Kalafior czy Thomas Scrub z Niemiec. I teraz pewnie dzięki temu, że mam jeszcze na swoim koncie 7 srebrnych medali to chyba mogą powiedzieć, że na razie jestem najbardziej utytułowanym graczem ETC w historii WFB+9th age. Tym nieskromnym akcentem konczę relację i zachęcam wszystkich do regularnej gry, szlifowaniem skilla i rozp. Warto się starać by pojechać na ETC !

Cheers

Awatar użytkownika
Klaudel
Falubaz
Posty: 1064
Lokalizacja: Rogaty Szczur

Post autor: Klaudel »

Dzieki za relacje Crus.
A powiedz mi: jak oceniasz nowe bolce DE? Nie bylo problemow z ich pozycjonowaniem? Nie dawaly przeciwnikowi niebezpiecznych overrunow?
Na papierze wygladaja na slaby unit.
We can't stop here. This is bat country.

Awatar użytkownika
Crusader
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3109

Post autor: Crusader »

Bolce sprawdzały się dobrze. Na ogół były wycofane i ani razu nie dałem komuś dobrego overruna przez nie, a to że mogą sie ruszyć i strzelić mocno przy tym pomaga.
One też po prostu pasowały do koncepcji rozpy, w której bardzo ważne jest podgryzanie na odległość.

Awatar użytkownika
Cosmo
Oszukista
Posty: 886
Lokalizacja: Zabrze

Post autor: Cosmo »

Crusader pisze: 12 wrz 2021, o 22:44 3 złote medale [...] 7 srebrnych medali [...] Warto się starać by pojechać na ETC !
A wez Ty mnie nie wkurwiaj... ;P
Battle na trzezwo bylby nudny...

ODPOWIEDZ