Co prawda z shieldem ork kosztuje 6 pts, ale nie zmienia to faktu, że tyle na temat imperialnej piechoty jako podsumowanie mi wystarcza. A przecież Halabardnicy i włócznicy to jeszcze słabsze opcje.tedzio pisze:(...) moze jak by dali jakies bonusy dla piechoty i wiekszą LD to bym grał na piechocie, jednak nie przekonuje mnie to ze swordsmen kosztuje 6 punktów a ork 5 a ma wieskza przezywalnosc, i w 1 turze CC ma 4 S
Spearmen & Halberdiers
Moderator: #helion#
- Die for Emperor
- Mudżahedin
- Posty: 263
- Lokalizacja: CLANE, Co.Kildare, EIRE
Dobrze by było gdyby ktoś w miarę rozsądny z GW wprowadził małą zmianę do Spearmen-ow: skoro walczą już w 2 Rankach to czemu nie dać im np +1 S przeciwko szarżującym na nich oddziałom? W końcu nic tak nie zniechęca to szarży jak widok przeciwnika udającego 'jeża'
Mi by sie podobala opcja, ze oddzial szarzujacy na wlocznikow dostaje autohity (w koncu nabija sie na wlocznie) z bazowa S3, w nast turach juz walcza normalnie, ale to sobie mozna tylko pomarzyc... Albo wlocznia dajaca ASF, w koncu najpierw sami sie nabija a potem ew mogliby zaatakowac... I tak do bani bo juz jedna armia ma ta zasade (ASF), i to na calej armii...
Panowie zmiany, które proponujecie musiałyby odnosić się do włóczni, jako broni, a nie do włóczników imperialnych wyłącznie No bo niby czemu nasze włócznie miałyby dawać asf albo bonus do siły, a goblińskie nie?
Choć to co powiem, będzie tylko kolejnym, nudnym gdybaniem, to jest jedna rzecz, którą można by ugrywalnić imperialną piechotę.
Heavy armour.
Na wszystkich core troopsach.
No bo niby czemu nie... fluff zabrania ? Krasnale mają, a imperium przecież kowali ma niegorszych. Mamy T3 więc jakościa nasza piechota i tak nie zagroziłaby pokurczom. Myślę, że z cięzkimi zbrojami byłaby naprawdę bardzo zbalansowana w porównaniu do cudów i przegięć z RB innych armii.
A stal i tak jest jedyną z trzech rzeczy, na których opiera się nasza potęga, więc skoro na tym polu nam żałują, to gdzie mają zamiar to nadrobić? Bo jakoś nie widzę.
Ale to tylko taki tam pomysł
Choć to co powiem, będzie tylko kolejnym, nudnym gdybaniem, to jest jedna rzecz, którą można by ugrywalnić imperialną piechotę.
Heavy armour.
Na wszystkich core troopsach.
No bo niby czemu nie... fluff zabrania ? Krasnale mają, a imperium przecież kowali ma niegorszych. Mamy T3 więc jakościa nasza piechota i tak nie zagroziłaby pokurczom. Myślę, że z cięzkimi zbrojami byłaby naprawdę bardzo zbalansowana w porównaniu do cudów i przegięć z RB innych armii.
A stal i tak jest jedyną z trzech rzeczy, na których opiera się nasza potęga, więc skoro na tym polu nam żałują, to gdzie mają zamiar to nadrobić? Bo jakoś nie widzę.
Ale to tylko taki tam pomysł
- Die for Emperor
- Mudżahedin
- Posty: 263
- Lokalizacja: CLANE, Co.Kildare, EIRE
No ja bardziej myslalem ze moze by z naszych Spearmenow zrobic cos na ksztalt Pikinierow. Wtedy by sie roznili np od Gobbosow. A nie musze chyba tlumaczyc ze pika byla nieporownywalnie dluzsza a przez to lepsza w starciu z szarzujacym przeciwnikiem niz o wiele krotsza wlocznia. Ale to takie gdybanie scietej glowy...
p.s. sorki za brak poslkich znakow ale nie na kazdym kompie w Irlandii maja polskie litery zapodane (szczegolnie w pracy)
p.s. sorki za brak poslkich znakow ale nie na kazdym kompie w Irlandii maja polskie litery zapodane (szczegolnie w pracy)
- Temple Guard
- Falubaz
- Posty: 1231
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
Oprócz HE są jeszcze jedni fajni spearmeni w grze - Savage Orc Big'Uns, bo każdy ma 2 ataki z S4 (czyli gdy nie szarżują tak jakby 4 ataki z 1 modelu!). No i Saurusy mogą mieć włócznie i wtedy pierwszy rząd ma 2 ataki, a drugi 1 atak z S4 (ale i tak lepiej im nie dawać włóczni, bardziej opłacają się z hw+shield). Tylko te 2 oddziały spearmenów w całym WFB mają S4.
Gwardia umiera, ale się nie poddaje
www.robinofsherwood.fora.pl - forum o wspaniałym, klimatycznym serialu "Robin z Sherwood" - zapraszam serdecznie!
www.robinofsherwood.fora.pl - forum o wspaniałym, klimatycznym serialu "Robin z Sherwood" - zapraszam serdecznie!
A wielka szkoda że nie ma jakiejś porządnej zasady dla włóczni, jakoś nikt nie pomyślał jak to jest próbowac nadziac się na jeża podczas szarży na oddział włóczników. Niestety, trochę skopane zasady sprawiają, że chociaż zawsze gram na piechocie, to nigdy nie są to włócznicy, a halabardnicy bardzo rzadko i tylko w oddziałach pomocniczych (bo to są darmowe punkty CR dla szarżującego oddziału orków z dwiema czoppami, że o lancy bretońskiej nie wspomnę-chyba że stanie się cud i w bok nie będzie miał kto odpowiadac czyli niemożliwa niemożliwośc). W związku z tym wszystkim ostatnimi czasy moje detki to kusznicy albo szermierze czyli nic nowatorskiego czy zaskakującego a omawiane w tym dziale rodzaje piechoty nie istnieją w moich rozpiskach. Spróbuję jakoś inaczej zacząc grac, może coś z tego wyjdzie znośnego.
różnica jest jak dla mnie spora. turniejowo grałem przez parę lat klocem spearmenów i drugim - swordsmenów. Spearmeni to plewy, przez Ws 3 są bardzo wrażliwi i na ogół ograniczało się do tego, że musieli używać hand weapon + shield. Spear przy ich niskiej sile prawie nic nie wnosi. Na parę lat grania użyłem go raz w walce z krasnoludzkimi minerami.
jest pewna różnica między włócznią a piką. zasady do włóczni sa jak najbardziej zbalansowane, standardowa włócznia nigdy nie była szczególnie długa, i wykorzystywano ją np. do spółki z tarczą. była bronią tanią, prostą i niezbyt skuteczną, więc jako taka jest dobrze odwzorowana w warhammerze.
co innego pika,, falanga macedońska używała PIK, piechota okresu renesansu używała PIK a kawaleria rozbijała się o PIKINIERÓW a nie włóczzników. Bo pika jest 2-3 razy dłuższa od włóczni i jest obureczna. Mnie boli że imperialna piechota używa przedpotopowej włóczni broni która potrafi wymysleć nawet goblin (to chyba najlepiej świadczy o poziomie zacofania) a nie pik, które cywilizacja znająca proch powinna wynaleźć (skoro nawet grecy umieli).
Pika w warhammerze równierz ma fajne zasady, polecam używac pikinierów z DoW
Jak ktoś ma wątpliwości a nie chce mu się sprtawdzać w encyklopediach oręża to niech sobie odpali Medieval: Total War Tam widać różnicę
co innego pika,, falanga macedońska używała PIK, piechota okresu renesansu używała PIK a kawaleria rozbijała się o PIKINIERÓW a nie włóczzników. Bo pika jest 2-3 razy dłuższa od włóczni i jest obureczna. Mnie boli że imperialna piechota używa przedpotopowej włóczni broni która potrafi wymysleć nawet goblin (to chyba najlepiej świadczy o poziomie zacofania) a nie pik, które cywilizacja znająca proch powinna wynaleźć (skoro nawet grecy umieli).
Pika w warhammerze równierz ma fajne zasady, polecam używac pikinierów z DoW
Jak ktoś ma wątpliwości a nie chce mu się sprtawdzać w encyklopediach oręża to niech sobie odpali Medieval: Total War Tam widać różnicę
Pika i halabarda to była podstawowa broń piechurów walczących w zwarciu w okresie w który można na siłę wepchnąć piechotę imperialną. Halabarda i pika była dość tania, łatwa w użyciu i uniwersalna bo można było z powodzeniem nią walczyć z piechotą i kawalerią. Miecz był raczej bronią dodatkową i używało sie do po stracie w jakiś okoliczności piki czy tam halabardy, ja jakoś nie słyszałem o zawodowych oddziałach mieczników w podobnych armiach tego okresu ale jak widać w armii imperialnej jest całkiem na odwrót i żołnierz która powinien stanowić podstawę zastał wyparty przez żołnierza który by nie istniał w normalnych warunkach.
Uważam że halabarda powinna być bardziej doceniona przez GW. Popatrzmy na okres wojen Husyckich, Ci panowie wyspecjalizowani w miażdżeniu i masakrowaniu każdego wroga byli niesamowicie skuteczni. Halabardy, różnego rodzaju gizarmy czy inne straszne bronie były nie do pokonania. Głównie Husyci to byli chłopi, plebs, a miażdzyli doborową kawalerię zakutą po uszy w zbroje. Ta broń jest straszna. Wyobraźmy sobie uderzenie siekierą w głowę i pomnóżmy to przez przynajmniej 3x większą masę broni i dodatkowa dźwignia dzięki dłuższemu drzewcu. Piękne!!!!!!
Mogą być słabi ale klimat niesamowity takiego regimentu. Uwielbiam ich.
Mogą być słabi ale klimat niesamowity takiego regimentu. Uwielbiam ich.
Troche inaczej było z Husytami.
Kawaleria miała problem by ich zjeść bo ci siedzieli na swoich umocnionych i mobilnych pozycjach(wozy bojowe).
Jak taki kawalerzysta przezył ostrzał z kusz i wczesnych muszkietów to poźniej dostawał w bańkę cepem albo inna bronią obuchową(większe spustoszenie robiła taka broń).
Halabardy to była raczej broń piechotna a husyci nie wychodzili za często ze swoich wozów gdie czuli sie bezpiecznie.
Jeśli już komuś dać hale to szwajcarom.
Szyk z pik i halabard był trudny do złamania.Najpierw wróg dostawał salwę z kuszy.Później napotykał na drodze pikę.A na koniec dostawał w bańkę halabardą bijącą zza zasłony wysokich tarczy(pawęży).
Kawaleria miała problem by ich zjeść bo ci siedzieli na swoich umocnionych i mobilnych pozycjach(wozy bojowe).
Jak taki kawalerzysta przezył ostrzał z kusz i wczesnych muszkietów to poźniej dostawał w bańkę cepem albo inna bronią obuchową(większe spustoszenie robiła taka broń).
Halabardy to była raczej broń piechotna a husyci nie wychodzili za często ze swoich wozów gdie czuli sie bezpiecznie.
Jeśli już komuś dać hale to szwajcarom.
Szyk z pik i halabard był trudny do złamania.Najpierw wróg dostawał salwę z kuszy.Później napotykał na drodze pikę.A na koniec dostawał w bańkę halabardą bijącą zza zasłony wysokich tarczy(pawęży).
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.
KFC-Karl Franz Chicken
KFC-Karl Franz Chicken
Nie mniej jednak wydaje mi się, że tak jak ktoś już to powiedział pikinierzy by się bardzo przydali, niekoniecznie od razu z pełną zbroją płytową, ws4 i stubbornem (marzenie ściętej głowy) ale jakaś rozsądna, ciekawa jednostka ograniczona w jakiś sposób aby nie wyprzec całej reszty imperialnej piechoty jak najbardziej.
W domu gram sobie na dorobionej jednostce pikinierów, ma statystyki człowieka, ciężki pancerz oraz pikę za całe 10 punktów w corach (nie twierdzę, że jest to zbalansowane, w rozpiskach bez problemu wypiera to gdybym chciał całą resztę piechoty jako jednostki podstawowe, muszę pomyślec nad ograniczeniem czegoś takiego).
No ale jak się domyślacie poza domem pozostaje zacisnąc zęby i przyjmowac na klatę lance bretońskie szermierzami z detkami licząc na słabe rzuty przeciwnika. Z gorszym przeciwnikiem oczywiście nie ma co marzyc o wygranej niestety, graale, blood knights, smoków nie wspominając dalej spędzają sen z powiek bo poza strzelaniem nie ma co z nimi zrobic za bardzo ( a i to w erze regeneracji i innych kombinowanych wardów nie daje nadziei czasem).
Wiecie co mnie martwi? Ciągle jestem na etapie zbierania piechotnej armii imperium bo mam jej mało, ale każdy kolejny wydany army book w dziwny a tajemniczy sposób zachęca mnie do zaprzestania tego bo to bezcelowe, piechota imperialna za bardzo odstaje od reszty, czuje się, że nawet orki z dwiema czoppami już to miażdżą a gdzie tu do czegokolwiek lepszego? Prosty przykład, na ostatnim turnieju na którym grałem moja piechota sobie była dopóki coś w nią nie wjechało, jak wjechało cokolwiek, nawet dwóch swordsmasterów z sztandarem i bsb do tego to było pozamiatane, mogłem mało heroicznie rzucic koścmi w nadziei dwóch "1" i wrzucic piechotę do pudełka. A grałem szermierzami czyli najlepszą opcją core jak na czas obecny. Tak jak ktoś powiedział, reszta piechoty corowej hmmmm słaba jest i już. Piękne założenie "przyjąc szarżę i ustac a później dobic od boku" rzadko się udaje i tyle.
W domu gram sobie na dorobionej jednostce pikinierów, ma statystyki człowieka, ciężki pancerz oraz pikę za całe 10 punktów w corach (nie twierdzę, że jest to zbalansowane, w rozpiskach bez problemu wypiera to gdybym chciał całą resztę piechoty jako jednostki podstawowe, muszę pomyślec nad ograniczeniem czegoś takiego).
No ale jak się domyślacie poza domem pozostaje zacisnąc zęby i przyjmowac na klatę lance bretońskie szermierzami z detkami licząc na słabe rzuty przeciwnika. Z gorszym przeciwnikiem oczywiście nie ma co marzyc o wygranej niestety, graale, blood knights, smoków nie wspominając dalej spędzają sen z powiek bo poza strzelaniem nie ma co z nimi zrobic za bardzo ( a i to w erze regeneracji i innych kombinowanych wardów nie daje nadziei czasem).
Wiecie co mnie martwi? Ciągle jestem na etapie zbierania piechotnej armii imperium bo mam jej mało, ale każdy kolejny wydany army book w dziwny a tajemniczy sposób zachęca mnie do zaprzestania tego bo to bezcelowe, piechota imperialna za bardzo odstaje od reszty, czuje się, że nawet orki z dwiema czoppami już to miażdżą a gdzie tu do czegokolwiek lepszego? Prosty przykład, na ostatnim turnieju na którym grałem moja piechota sobie była dopóki coś w nią nie wjechało, jak wjechało cokolwiek, nawet dwóch swordsmasterów z sztandarem i bsb do tego to było pozamiatane, mogłem mało heroicznie rzucic koścmi w nadziei dwóch "1" i wrzucic piechotę do pudełka. A grałem szermierzami czyli najlepszą opcją core jak na czas obecny. Tak jak ktoś powiedział, reszta piechoty corowej hmmmm słaba jest i już. Piękne założenie "przyjąc szarżę i ustac a później dobic od boku" rzadko się udaje i tyle.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Używaj Detachmentów. 9 taka na bok co robi wjazd kasuje szeregi wroga i jeszcze ma +1 za flankę i nagle okazuje się że zamiast przegranej walki przeciwnik testuję się na -2 lub więcej...
i dlatego ASF na HE jest idiotyczne. wpadają swormasterzy albo dragon princes na włóczników i chyba im plują po oczach bo jak inaczej dosiegną piechóra za lasem włóczni swoim mieczem nim ten ich spróbuje dziabnąć? a detachment robiący kontrszarże z boku okazuje się bardziej psuć CR niż gdyby nie szarżowal. testowane na klocku swordmasterów. ws5, s5 a2 i ASF i standardowo 3x15 takich kolesi nawet na małe punkty niszczy każdą kontrszarże bocznąMurmandamus pisze:Używaj Detachmentów. 9 taka na bok co robi wjazd kasuje szeregi wroga i jeszcze ma +1 za flankę i nagle okazuje się że zamiast przegranej walki przeciwnik testuję się na -2 lub więcej...
wiem, wiem wystrzelać długouchych nim dojdą. ale jeśli moim życzeniem jest NIE wystawić gunline'a na HE (strzelanie jest dla słabych ) to się okazuje że nie istnieje jednostka imperium zdolna nawiązać równorzędną walkę z jakimkolwiek specjalem HE.
dać nam piki za +3p, halabardzie AP, swormenów zostawić i do tego banner dla greatswordów jakiś ciekawy. wtedy gra na BPP będzie przyjemnością a nie walką o nie dostanie masakry...
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Swordmasterzy - tu masz rację. Ale Dragon pricesi ugrząść powinni. Z boku tylko jeden sięs styka. A jak swordowych detachmentów używasz masz sav dobry.
z princesami też problem, mówie tutaj o tych standardowych 6 z WB, za dużo woundów naklepią, okolo 7.