Klimat?
Moderator: #helion#
Klimat?
Chodzi mam dość sporom armie imperialną to jeszcze nie miałem okazji jej użyć bo zacząłem ja zbierać to mieszkałem na zadupiu a teraz mieszkam za granica i to na jeszcze większym zadupiu do tego dochodzi baliera językowa która pokonał gdzieś za parę miechów dopiero po kursie językowym wiec w celu poszukania jakiś sugestii na przyszłość wpadłem na to forum i zauważyłem że mam trochę inne punkt widzenia odnośnie klimatu. Często tu widzę jak ludzie piszą o "jednostka klimatyczna" czego zupełnie nie rozumiem jak na przykład przebywa w totalnie nie klimatycznej armii, często taka sytuacja ma miejsce w sprawie flagellantów lecz jak patrzy sie na całość to widzimy spory klocek tych panów y towarzystwie paru małych oddziałów rycerzy jakiś 2 armat czołgu i strzelaczy jakiś, i gdzie tu klimat? W jednej "klimatycznej" jednostce? Według mnie klimat musi dotyczyć całości a nie tylko jednej, dwóch jednostek, jeśli chodzi o klimatyczna armie to sprawa wygląda tak że według mnie klimatyczność jej nie zależy od ilości jednostek klimatycznych ale togo czy taka armia mogła by sie pojawić w realiach warhammera fantazy battle. To znaczy że przykładowo armia imperialna powinna sie składać głównie z piechoty wspartej strzelcami, artylerią, magią i kawalerią a jej podstawowa jednostek piechoty powinni być halabardnicy lecz los okrutny chciał że że taki złożone armie są przeważnie dość słabe a GW nic nie zrobiło żeby tę sytuacje poprawić. Prawdę mówiąc zastanawiam sie czy to dalej ma dla mnie sens bo mechaniczne konie, gołębie bombardujące, armia w założeniu piechoty bazująca na kawalerii, banda czołgów to nie mój styl. Temat założyłem po to bo chciałem sie dowiedzieć co o tym myślą doświadczeni ludzie.
jak zaliczysz trochę turnieji to szybko zrewidujesz swoje romantyczne podejście do tematu . to tylko gra i nie doszukuj się tu logiki czy jakiejś zgodności historycznej. klimat imperium to mieszanka ciemnego okresu średniowiecza z epoki wypraw krzyżowych i nowożytengo państwa z później epoki odrodzenia, do tego okraszona magią. widzisz tu jakąś logikę? ja nie. dla mnie, tak samo klimatyczne jest wystawienie 10 kloców flagelantów i jazdy zakonnej, jak i tych samych 10 klocków flagelantów wspomaganych przez 10 czołgów. ludzie myla klimat gry ze zgodnością hitoryczną i tyle.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
To by bylo raczej trudne jako że w całym imperium działą tylko 8 czołgów których inżynierowie już nie wiedzą jak zbudować nowe.Johanus pisze: wspomaganych przez 10 czołgów. ludzie myla klimat gry ze zgodnością hitoryczną i tyle.
tak wygląda odpowiedź klimaciarza...
powergamer powiedziałby pewnie, że nie jest możliwe wystawienie takiej ilości rare unitów[/quote]
powergamer powiedziałby pewnie, że nie jest możliwe wystawienie takiej ilości rare unitów[/quote]
Ja bym stwierdził że zgodność historyczna zawiera się między innymi w klimacie , z tego powodu że fantasy battle został stworzony na podstawie "Warhammer role playing game" czyli swoistym podręcznikiem do historii. A turnieje nie mają nic do tego , poprostu trzeba te rzeczy od siebie rozróżnić dzięki gw nie można grać empire tak jak było bazowo w zamyśle na turnieju jeśli chce się wygrać. Jednak dla czystem zabawy można grać klimatem , czym ci się żywnie podoba...
-
- Kretozord
- Posty: 1568
- Lokalizacja: Ad Astra - Zielona Góra
Pabis pisze:Ja bym stwierdził że zgodność historyczna zawiera się między innymi w klimacie , z tego powodu że fantasy battle został stworzony na podstawie "Warhammer role playing game" czyli swoistym podręcznikiem do historii.
Troszku nieregulaminowo za duża ta sygnaturka była, nie sądzisz? -- Tomash
oj moja wina... chyba powinienem być bardziej precyzyjny...mówiąc zgodność historyczna- miałem na myśli historię świata rzeczywstego, a nie tą wykreowaną na potrzeby Warhammera.
ludzie mowią, że jakaś armia ma klimat bo jednostki ją tworzącę są mniej więcej z tego samego okresu historycznego, np. kapłan, flagelanci, odział kawy z mistrzem zakonu na czele (sredniowwiecze jak w morde strzelił). ale jak juz dołożymy do tej grupki czołg, handgunnerów to według niektórych nie ma klimatu...bo to jakiś mix..tyle, że ten mix jest esencją imperium. to tyle.
ludzie mowią, że jakaś armia ma klimat bo jednostki ją tworzącę są mniej więcej z tego samego okresu historycznego, np. kapłan, flagelanci, odział kawy z mistrzem zakonu na czele (sredniowwiecze jak w morde strzelił). ale jak juz dołożymy do tej grupki czołg, handgunnerów to według niektórych nie ma klimatu...bo to jakiś mix..tyle, że ten mix jest esencją imperium. to tyle.
Na siłę można by by można imperium w jakiś okres historyczny wepchnąć oczywiście poza czołgiem, kretyństwem jakim jest mechaniczna szkapa, ciężką jazdą, hellem i rakietnicą i paroma broniami eksperymantalnymi ale to nie ważne bo WFB to nie gra historyczna tylko bazująca na nierzeczywistym świecie stworzoną przez kogoś tam ale ten ktoś tam podał wzorzec nacji jaki sie tam znajdują tyle że przez różne zabiegi GW próbuję za wszelką cenę uniemożliwić organizacje takiej armii i nie tylko sprawa tyczy sie imperium, chaos jest bardzo prostym przykładem z opisu tej nacji wiadomo że jaj armia powinna wyglądać mniej więcej tak: trzon armii piesi barbarzyńcy z dodatkiem kawalerii chasou i paskud typu furie czy inne demony ale zapewne nikt czegoś takiego nie złoży bo to niegrywalne by było a tanie to habby nie jest wiec podobna sprawa wygląda z imperium. Najbardziej klimatyczna jednostką imperialną jest według mnie właśnie ten biedny halabardnik chodzi GW doprowadziło go do takiego stanu że jest najgorsza piechotą w grze poza bretońskim chłopem i nic w tej sprawie nie zrobiło tłumacząc że to wina zasad halabardy ale jakoś zasady broni dwuręcznej nie przeszkadzają WL i SM walić zawsze pierwsi a zasady włóczni elfim speermaną naparzać z 2 w ruchu i stojąc z 3 wiec to kwestia podejścia lecz akurat że AB imperialny robiła osoba niekompetętna i jego nowotwór został zaakceptowany to nic nikt nie poradzi na to.
Co do klimatycznych flagelantów to myślę że żaden imperialny wódź nie chciał by ich w armii bo nie są zorganizowani a ich lamenty, samookaleczenia, samobójstwa źle wpływały by na jego żołnierzy.
Co do klimatycznych flagelantów to myślę że żaden imperialny wódź nie chciał by ich w armii bo nie są zorganizowani a ich lamenty, samookaleczenia, samobójstwa źle wpływały by na jego żołnierzy.
Myślę , że jeśli chodzi o armię flagellantów i inne fanatyczno-religijne to one nie są zorganizowane , nikt nimi nie dowodzi , poprostu same organizują swoje krucjaty a przyłączają się do batalii raczej nie proszeni ale też nie da się z nimi cokolwiek zrobić . I tak od siebie dodam że , wyjątkowo nie podoba mi się połączenie czołgi , działa , nauka i postęp cywilizacyjny z ślepą wiarą , zabobonami , fanatyzmem jako jedna armią. Jeśli już byłbym za jakimś oddzieleniem tego np. tak jak są Chaos Mortal Army , to tutaj to poprostu podzielić
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Są zboczeńcy religijni w imperium(vide Esmer III i większość łowców czarownic i biczownicy) są umiarkowani (vide w moim mniemaniu nawet Sam Volkmar) są i pewnie ateiści pragmatyczni(sporo szlachty) są heretycy(sporo też szlachty ale i prostaczków) są i zwykli wierni(gros populacji imperialnej)
Flagellanci pasują i tu się GW akurat udało. Zawsze byli drobnym kawałkiem armii, który nie był kontrolowany, ale robił co trzeba, bardzo fajnie opisane jest to w książce Mark of Chaos. Dowodzi Flagellantami były rycerz Reiksguardu, nawet ma na sobie resztki zbroi płytowej... No i dosyć komiczna sytuacja, w której goblińscy jeźdcy na wilkach robią zasadzkę na maszerujących imperialistów. Atakują wg własnego uznania najsłabszą częśc armii, czyli cywilów... tylko, że Ci cywile okazują się Biczownikami Zasadzka zostaje bardzo krwawo udaremniona
Jeśli dobrze pamiętam, to w 5tej edycji był obowiązek posiadania niektórych jednostek podstawowych w odpowiednich ilościach. Jak dla mnie powinno to pozostać. Np. 30% puktów armii powinno składać się z a halabardników i włóczników...
I podobnie w innych armiach... np w Lizakach to Saurusy powinny być trzonem armii, a w chaosie chmary maruderów, wojownicy chaosu nie są aż tak liczni
Jeśli dobrze pamiętam, to w 5tej edycji był obowiązek posiadania niektórych jednostek podstawowych w odpowiednich ilościach. Jak dla mnie powinno to pozostać. Np. 30% puktów armii powinno składać się z a halabardników i włóczników...
I podobnie w innych armiach... np w Lizakach to Saurusy powinny być trzonem armii, a w chaosie chmary maruderów, wojownicy chaosu nie są aż tak liczni
Murmandamus pisze:Są zboczeńcy religijni w imperium(vide Esmer III i większość łowców czarownic i biczownicy) są umiarkowani (vide w moim mniemaniu nawet Sam Volkmar) są i pewnie ateiści pragmatyczni(sporo szlachty) są heretycy(sporo też szlachty ale i prostaczków) są i zwykli wierni(gros populacji imperialnej)
Zgadzam się co do Volkmara. Nie jest typem fanatyka, tylko tego "prawdziwie" wierzącego. Gdyby nie on, Luthor Huss już dawno zostałby pojmany i zgładzony przez sporą część kleru... A tak to Luthor poluje na tych najbardziej skorumpowanych
Fajna sprawa by była ale halabardnik w obecnym stanie jest jest totalnie do bani i tylko przewyższa bretońskiego chłopa klasuje sie chyba na równi z goblinem i może gnobaldem a cala reszta jest przednim.Blaesus pisze:Jeśli dobrze pamiętam, to w 5tej edycji był obowiązek posiadania niektórych jednostek podstawowych w odpowiednich ilościach. Jak dla mnie powinno to pozostać. Np. 30% puktów armii powinno składać się z a halabardników i włóczników...
a co do dowodzenia falagellantów to w tej książce jakiś ewenement chyba bo ja sadze że to w większości zgraja szalonych prostaków bez doświadczenia bojowego którą powinno rozgonić lub wybić do nogi byle co a z resztą propetcha pewnie nikt nie bierze bo daje tylko 1 dodatkowy atak a kosztuje tyle co jeden obdarty koleżka jak z reszta większość dowódców i podobnie dają ten nieoceniony bonus.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Z całym szacunkiem ale bluźnisz. Halabardnik jest znacznie lepszy od goblina i gnoblara. Ws 3 jest lepsze od ws 2. S4 jest lepsze od s3, nie mówiąc już że zdajsie gnoblar ma t2. Halabardnik też może mieć sv ma 4+. Halabardnik w detachmencie powinien byc dobry. Za bardzo się chyba przyzwyczaiłeś do swordsmanów czy full kawalerii.