Klimaciarstwo czy powergamming?
Moderator: #helion#
no cóż sprawa jest prosta, leje na ligę dla mnie nie liczą się punkty i miejsce w lidze(na stronę ligi wchodzę tylko jak mi każą podać swój ID czy jak to sie tam nazywa), ale na turniej jadę po to by wygrać i się dobrze bawić. Maxuje rozpiski i przyznaje się bez bicia , ale cóż sprawa prosta jak wszyscy to robią to czemu i ja nie miał bym robić, dobrą zabawą nie będzie zagrać klimatyczną armią przeciw wymaksowanej bez klimatu.W Polskich realiach klimat zostaje tylko w houseplayingu.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Może warto zadać sobie pytanie "Dlaczego robimy coś tylko dlatego że i inni tak lub większość tak robi?". Ale to już zachacza o kwestię psychologii i psychologii.
- Die for Emperor
- Mudżahedin
- Posty: 263
- Lokalizacja: CLANE, Co.Kildare, EIRE
Ja bym to nazwal 'mentalnoscia stada'. Jak owce lub barany...
ktoś rzucił hasłem miniligi dla houseplayerów. A co stoi na przeszkodzie by sprosić 3(5?7?) kumpli i zrobić cobie playoff w ciągu nocki? jest do załatwienia. sprawdzałem.
w grze nie chodzi tylko o wygraną ale także o zabawę. wystarczy by była niezła jatka by robiło się ciekawie na stole. do tego dochodzi fakt że każda bitwa jest także pewnego rodzaju spotkaniem i osobistą rywalizacją między graczami. przegrać można z powodu kostek, ale tak naprawdę chodzi tu o starcie umysłów. jak w pokerze
przykład? można ściągnąć championa chaosu z 3 marksmanów z hochlandami i inżynierem z pigeon bomb. ale dużo więcej frajdy jest gdy ten sam champion chaosu zwieja po całym stole przed imperialnym kapłanem i ukrywa się po lasach, bo kumpel sobie wkręcił że kapłan ma sword of fate. chyba nie musze pytać który z tych dwóch wałków uczynił bitwę niezapomnianą? ;P
w grze nie chodzi tylko o wygraną ale także o zabawę. wystarczy by była niezła jatka by robiło się ciekawie na stole. do tego dochodzi fakt że każda bitwa jest także pewnego rodzaju spotkaniem i osobistą rywalizacją między graczami. przegrać można z powodu kostek, ale tak naprawdę chodzi tu o starcie umysłów. jak w pokerze
przykład? można ściągnąć championa chaosu z 3 marksmanów z hochlandami i inżynierem z pigeon bomb. ale dużo więcej frajdy jest gdy ten sam champion chaosu zwieja po całym stole przed imperialnym kapłanem i ukrywa się po lasach, bo kumpel sobie wkręcił że kapłan ma sword of fate. chyba nie musze pytać który z tych dwóch wałków uczynił bitwę niezapomnianą? ;P
Odwrotna kolejność. Najpierw zabawa, potem zwycięstwo.Niglafar pisze:w grze nie chodzi tylko o wygraną ale także o zabawę.
Oczywiście, ale odzwierciedla to jakiś naturalizm tej gry. Dzięki kostkom nie grają tylko statystyki. Bo co z tego że mag jest wypasionym w kosmos mistrzem swej sztuki i powinien miażdżyć wszystko, skoro i jego może najzwyczajniej "wsysnąć". To dzięki kostkom, fabule i klimatowi ta gra nabiera realizmu stając się zaskakująca i piękna.Niglafar pisze:przegrać można z powodu kostek
Bo może gdyby więcej osób zaczęło się jak to nazwałeś "wyróżniać" to inni by poszli za nimi i coś by się w tej materii zmieniło. A tak to każdy się może jak dziecko usprawiedliwiać: "bo oni tak robią". Rozumiem to że nie da się grać fluffowo z kimś kto idzie "na maxa" bo to wtedy nie ma sensu. Ale przypuszcza, że gdyby kilku szanowanych graczy, uznawanych za autorytety, zaczęło lansować na turniejach grę bez PG, to inni by to uszanowali, a kto wie, może i nawet poparli. A wtedy mogło by to przynieść efekty.Kołek pisze:bo jest demokracja i większość rządzi, a poza tym po co mam się wyróżniać,jak środowisko unormowało się w taki sposób to po co to zmieniać.
Ogień oczyszcza ciało i dusze nawet największych wrogów Imperium...niech zapłoną stosy!
PG...czyli jak wygrać bitwę przed jej rozpoczęciem. 100% HATE!!!
PG...czyli jak wygrać bitwę przed jej rozpoczęciem. 100% HATE!!!
można mieć pecha a można mieć PECHA. raz żyrokopter w ciągu 2 tur gry zadał każdemu oddziałowi a mojej armii przynajmniej jedną ranę z ostrzału. wszystkie oddziały poza flagellnatami musiały się testować, a w każdym był bohater z Ld min8. I wszystkie uciekły ;] gra trwała jakieś 20minut, w sumie przeciwnik nie musiał wystawiać niczego poza żyrokopterem, i tak by wygrał...argoth pisze:Oczywiście, ale odzwierciedla to jakiś naturalizm tej gry. Dzięki kostkom nie grają tylko statystyki. Bo co z tego że mag jest wypasionym w kosmos mistrzem swej sztuki i powinien miażdżyć wszystko, skoro i jego może najzwyczajniej "wsysnąć". To dzięki kostkom, fabule i klimatowi ta gra nabiera realizmu stając się zaskakująca i piękna.Niglafar pisze:przegrać można z powodu kostek
Żałosne są te Twoje tekstyMurmandamus pisze:Powergaming i ciśnienie ligowe to taka choroba podobna do świnki albo się ją przechodzi albo nie, a czasami powikłania u zarażonego się pojawiają.
jak Ci przeszkadza PG to może po prostu daj sobie spokój z turniejami, bo tam tylu tych wrednych chamow się kręci
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
oho? czyżby nożyce się odezwały po uderzeniu w stół?
Ale tak jestem żałosnym klimaciarzem, fluffową pierdołą i mam żałosne teksty. I tak PG mi przeszkadza. Ale nie przestanę jeździć na turnieje. To dla mnie właściwie jedyna okazja do giercowania a w moim mieście środowisko praktycznie martwe jest więc tym bardziej nie przestanę jeździć.
A o chamach nic nie wspominałem tych jest niewiele. Za to męczące jest to że po raz n-ty trzeba miec przeciw sobie jakis oklepany wariant niewiele mający wspólnego z duchem danej armii.
Ale tak jestem żałosnym klimaciarzem, fluffową pierdołą i mam żałosne teksty. I tak PG mi przeszkadza. Ale nie przestanę jeździć na turnieje. To dla mnie właściwie jedyna okazja do giercowania a w moim mieście środowisko praktycznie martwe jest więc tym bardziej nie przestanę jeździć.
A o chamach nic nie wspominałem tych jest niewiele. Za to męczące jest to że po raz n-ty trzeba miec przeciw sobie jakis oklepany wariant niewiele mający wspólnego z duchem danej armii.
nie nazwałem Cię tak ani razu, naucz się czytać.
żałosne są Twoje wypowiedzi, nie Twoja osoba.
według Twojej definicji PG obraziłeś w ten sposób 3/4 graczy w Polsce.
tych którzy na turniej jadą zwyciężać (i jednocześnie dobrze się bawić, to się nie wyklucza), a nie zbierać maski.
żałosne są Twoje wypowiedzi, nie Twoja osoba.
według Twojej definicji PG obraziłeś w ten sposób 3/4 graczy w Polsce.
tych którzy na turniej jadą zwyciężać (i jednocześnie dobrze się bawić, to się nie wyklucza), a nie zbierać maski.
Jak dla mnie to Murmandamus nikogo nie obraził. Wyraził tylko swoje zdanie.Paffeu pisze:nie nazwałem Cię tak ani razu, naucz się czytać.
żałosne są Twoje wypowiedzi, nie Twoja osoba.
według Twojej definicji PG obraziłeś w ten sposób 3/4 graczy w Polsce.
tych którzy na turniej jadą zwyciężać (i jednocześnie dobrze się bawić, to się nie wyklucza), a nie zbierać maski.
Dobrze że jest jeszcze ta 1/4 graczy, którzy nie muszą i nie czyją się "urażeni"
Poza tym nikt nikomu tutaj nie zabrania się dobrze bawić i przy tym wygrywać (nawet masakrując przeciwnika). Chodzi tylko o to w jaki sposób osiąga się to zwycięstwo. Według mnie, Ivo, Murmandamusa i innych myślących podobnie, nie trzeba korzystać z zasady "cel uświęca środki", aby wygrywać i dobrze się bawić.
Pozwolę sobie zacytować Fedka
Według mnie idealna definicja.Fedek pisze:Powergaming można zdefiniować jako używanie jednostek/przedmiotów które są powrzechnie uważane za najlepsze, bez baczenia na kompozycję armii.
Np. zapchanie całej sekcji core (trzon armii) jednostkami za 150 pkt - bo trzeba, a sekcji jednostek specjalnych i rzadkich 1500 pkt. Biorąc pod uwagę kompozycję, nie wygląda to naturalnie, natomiast jest zgodne z zasadami. Za podobne można uznać danie BSB magicznego łuku, którego może on wg zasad używać, nie może natomiast używać zwykłego.
Ogień oczyszcza ciało i dusze nawet największych wrogów Imperium...niech zapłoną stosy!
PG...czyli jak wygrać bitwę przed jej rozpoczęciem. 100% HATE!!!
PG...czyli jak wygrać bitwę przed jej rozpoczęciem. 100% HATE!!!
I to sie ceni ze uczciwie podchodzisz do sprawy. Dobrze wiadomo ze Powergaming o ktorymi mowimy dotyczy podejscia do tworzenia rozpiski a nie zachowania przy stole, bo jak ktos jest cham to nie musi zylowac rozpiski zeby gra z nim byla nieprzyjemna, co nie znaczy z kolei ze gra z wyzylowana rozpiska jest nieprzyjemna, poprostu ciezko grac czyms normalnym zgodnym z duchem i fluffem armii (pomijajac nieliczne wyjatki gdzie mocne rozpiski sa jak najbardziej fluffowe) przeciwko tak wymaxowanej rozpisce. A to ze ktos sie oburza z tego powodu ze nazywa sie rzecz po imieniu swiadczy tylko o tym ze nie dopuszcza zadnej krytyki o tym jak podszedl do tej gry. Prawdą jest rowniez ze tlumaczenie "bo inni tak graja" to zadne tlumaczenie. Gdyby naprawde ludzie by sie tak nie bali grac tym co im sie podoba i nie bali sie przegrywac to podejrzewa ze i na turniejach pojawilo by sie wiecej oryginalnych rozpisek a co za tym idzie przegrana zamienila by sie w wygrana gdy trafilby jeden taki odwazny drugiego i zagraliby wtedy rozpiskami na podobnym poziomie. I nie ma ze sie nie da, jakby sie nie dalo to w Polsce dalej bylaby Komuna.
Prawda jest jednak ze czesc osob nie gra tak tylko dlatego ze inni tak graja ale dlatego ze im odpowiada taki styl gry i nawet gdyby wszyscy pozostali przyjechali na turniej z fluffowymi rozpiskami to takie osoby i tak przyjada z tym co zawsze bo nie podoba im sie granie czyms slabszym. Tego nie zmienimy. Natomiast nie mozna pozwolic by najezdzano nas za kazdym razem gdy porusza sie temat grania fluffowego.
Prawda jest jednak ze czesc osob nie gra tak tylko dlatego ze inni tak graja ale dlatego ze im odpowiada taki styl gry i nawet gdyby wszyscy pozostali przyjechali na turniej z fluffowymi rozpiskami to takie osoby i tak przyjada z tym co zawsze bo nie podoba im sie granie czyms slabszym. Tego nie zmienimy. Natomiast nie mozna pozwolic by najezdzano nas za kazdym razem gdy porusza sie temat grania fluffowego.
też jestem PG, zawsze jak jadę na turniej, to staram się tak złożyć rozpiskę, żeby dawała mi jak największe szanse na zwycięstwo.
i nie obchodzi mnie ani trochę to, że ktoś dostaje drgawek na widok dwóch czołgów, 4 magów czy minimalnych corów.
a tego typu:
i nie obchodzi mnie ani trochę to, że ktoś dostaje drgawek na widok dwóch czołgów, 4 magów czy minimalnych corów.
a tego typu:
wypowiedzi, rzucane przez Murmadamusa na każdym możliwym forum uważam za żenujące i poniżej poziomu.Powergaming i ciśnienie ligowe to taka choroba podobna do świnki albo się ją przechodzi albo nie, a czasami powikłania u zarażonego się pojawiają.
odnoszę wrażenie, że jeżeli kogoś się pojeżdża to właśnie "wrednych PG", a nie "biednych klimaciarzy":roll:Morgon82 pisze:Natomiast nie mozna pozwolic by najezdzano nas za kazdym razem gdy porusza sie temat grania fluffowego.
No tylko że jakoś nikt nikogo nie nazwał ani wrednym ani biednym i te epitety są zazwyczaj dołączane przez stronę przeciwną reprezentowaną w tym konkretnym przypadku przez Ciebie. Czujesz sie pojechany? Dlaczego? To ze ktos wyraza swoje niezadowolenie z tego jak gra ktos inny nie powoduje pojechania go. Nie widzialem zeby ktos tu wyzywal czy obrazal PG. Dyskusja kreci sie wokol pojecia rozpisek PG i sytuacji na polskich turniejach. Co Ci sie w niej nie podoba?Paffeu pisze:odnoszę wrażenie, że jeżeli kogoś się pojeżdża to właśnie "wrednych PG", a nie "biednych klimaciarzy":roll:Morgon82 pisze:Natomiast nie mozna pozwolic by najezdzano nas za kazdym razem gdy porusza sie temat grania fluffowego.
to pokaż mi przykład tego najeżdżania.Natomiast nie mozna pozwolic by najezdzano nas za kazdym razem gdy porusza sie temat grania fluffowego.
ja napisałem tylko, że JEŻELI już się kogoś pojeżdża (zwłaszcza w tym temacie) to napewno nie fluffowców.
Nie odpowiedziales na pytanie, ale dobra. Napisales ze "zalosne sa te Twoje teksty" do kolegi Marmandamusa, atakujac go personalnie. Nastepnie juz wtedy jako pierwszy i jedyny nazwales PG wrednymi chamami, niejako wciskajac mu w usta te slowa, bo sama wypowiedz sugeruje ze tak kolega postrzega PG. Nastepna Twoja wypowiedz jest takze agresywna , teksty w stylu "naucz sie czytac" itd. Gdyby kolega byl rownie agresywny to moglby rownie dobrze napisac "sam naucz sie czytac" bo predzej sam napisales cos co nigdy wczesniej nie zostalo wspomniane. Ale nie zrobil tego. Cynicznie pojechal sam siebie, nie widzialem za to zeby atakowal Cie tak jak Ty jego.
Marmandamus to full klima i za to sie go ceni ja gram 50/50 ale ostatnio gram na total PG
"W sumie nie zmienia to nic tylko tyle że wyczułeś okazje i ją wykorzystałeś a ja byłem naiwny i dałem się wykorzystać. Nie martw się następnym razem nie będe uprzejmy i miły" AS1 vs. Dymitr