Z którą prowincją się identyfikujesz i twe wojska.
Moderator: #helion#
Kupa śmierdzi !
Ja wybralem Nuln z 2 powodow.
Powod I:
Moje zainteresowanie bitewnym Mlotkiem poprzedzilo 5 lat grania w rpgowego Mlotka. Kiedy juz sie bralem za Bitewniaka z gory wiedzialem kim bede gral. Tak oto jestem zatwardzialym Sigmarytą. A Nuln jest moim ukochanym miastem inżynierów ( dla wyjasnienia jestem mechanikiem ).
Powod II:
Odpowiadaja mi barwy Nuln. Czern z czerwienia zawsze sie doskonale komponuja.
Ja wybralem Nuln z 2 powodow.
Powod I:
Moje zainteresowanie bitewnym Mlotkiem poprzedzilo 5 lat grania w rpgowego Mlotka. Kiedy juz sie bralem za Bitewniaka z gory wiedzialem kim bede gral. Tak oto jestem zatwardzialym Sigmarytą. A Nuln jest moim ukochanym miastem inżynierów ( dla wyjasnienia jestem mechanikiem ).
Powod II:
Odpowiadaja mi barwy Nuln. Czern z czerwienia zawsze sie doskonale komponuja.
A gdzie wolne miasta Talabheim i Nuln, stolica Middenlandu Middenheim też ma własną armie.
- Die for Emperor
- Mudżahedin
- Posty: 263
- Lokalizacja: CLANE, Co.Kildare, EIRE
Nie marudzić tylko głosować!
...Róże miłości najchętniej przyjmują się na grobach...
'Nikt nie wymaga od was samych zwyciestw.
Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od was ambitnej i nieustepliwej walki.
Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali was za niegodnych... podania reki.'
'Nikt nie wymaga od was samych zwyciestw.
Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od was ambitnej i nieustepliwej walki.
Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali was za niegodnych... podania reki.'
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Skoro tak to może modziu drogi zamień Altdorf na Striland. Będą po prostu główne prowincje a niezależne miasta będą w ramach i tak tychże prowincjoi.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
A jaki temat na forum imperialnym wg ciebie coś wnosi?
O tym jak złożyć kolejne kilerskie combo w rozpisce albo o wyższości swordsmenów nad halardnikami? Może lepiej nic nie pisać nie warto na forum bo nic nie będzie wnosić?
O tym jak złożyć kolejne kilerskie combo w rozpisce albo o wyższości swordsmenów nad halardnikami? Może lepiej nic nie pisać nie warto na forum bo nic nie będzie wnosić?
Ech, kolejny offtop ale dobra, pokrótce odpowiem, mam nadzieję, że moderator za to nie bije
Jak dla mnie forum to źródło wiedzy i możliwośc zadawania pytań oraz dzielenia się wrażeniami z naszego wspólnego hobby. Wybacz, nie chciałem aby mój post zabrzmiał jakoś szyderczo ale jak dla mnie z merytorycznego i praktycznego punktu widzenia nic nie wnosi do szeroko pojętego grania Imperium. Jakby był temat "luźnie gadanie o imperium", to chętnie bym tam z Tobą pogadał o tym jaką armią (w sensie skąd) gram i jak to oddaję w rozpiskach, ba, chętnie bym tam o wielu innych rzeczach pogadał jeśli byłoby z kim i o czym.
Jakie tematy są sensowne? Hmm, ten o magicznych przedmiotach był jak dla mnie super, niektóre komentarze były dla mnie bardzo cenne ale zdechł śmiercią naturalną. Porównanie różnych jednostek to też ciekawa sprawa, oczywiście poza sytuacjami takimi jak to o czym napisałeś w ostatnim poście. Sposoby walki z przeciwnikiem to też coś. Szeroko pojęty fluff też zasługuje na swoje miejsce, wiadomo. A nie wyczerpuje to możliwości. Strasznie szkoda, że nie ma opisów bitew ale z tego co widzę tak jest na forum każdej armii.
A co do pisania to zależy. Widac od kiedy jestem na forum i ile napisałem za ten czas. Po prostu bardzo, ale to bardzo często się powstrzymuję od pisania jeśli wiem, że albo ktoś wie lepiej, albo samo np. potaknięcie będzie znaczyc tyle co nic. Przykładem są tematy o cs'ach. Ile w nich wartości a ile przechwalania się, kpienia z siebie nawzajem i temu podobnych? Ale nie odbierz mnie proszę, że pisac nie warto albo że staram się teraz Ciebie jakoś napiętnowac, wyśmiac czy cokolwiek, nic z tych rzeczy. Po prostu zwracam uwagę, że pewne rzeczy da się inaczej zorganizowac i też jest dobrze.
A tak w ogóle to ten post pasowałby mi bardziej do tematów w ogólnym o kulturze bycia i aktywności na forum a nie do tego tematu w dziale Imperium
Jak dla mnie forum to źródło wiedzy i możliwośc zadawania pytań oraz dzielenia się wrażeniami z naszego wspólnego hobby. Wybacz, nie chciałem aby mój post zabrzmiał jakoś szyderczo ale jak dla mnie z merytorycznego i praktycznego punktu widzenia nic nie wnosi do szeroko pojętego grania Imperium. Jakby był temat "luźnie gadanie o imperium", to chętnie bym tam z Tobą pogadał o tym jaką armią (w sensie skąd) gram i jak to oddaję w rozpiskach, ba, chętnie bym tam o wielu innych rzeczach pogadał jeśli byłoby z kim i o czym.
Jakie tematy są sensowne? Hmm, ten o magicznych przedmiotach był jak dla mnie super, niektóre komentarze były dla mnie bardzo cenne ale zdechł śmiercią naturalną. Porównanie różnych jednostek to też ciekawa sprawa, oczywiście poza sytuacjami takimi jak to o czym napisałeś w ostatnim poście. Sposoby walki z przeciwnikiem to też coś. Szeroko pojęty fluff też zasługuje na swoje miejsce, wiadomo. A nie wyczerpuje to możliwości. Strasznie szkoda, że nie ma opisów bitew ale z tego co widzę tak jest na forum każdej armii.
A co do pisania to zależy. Widac od kiedy jestem na forum i ile napisałem za ten czas. Po prostu bardzo, ale to bardzo często się powstrzymuję od pisania jeśli wiem, że albo ktoś wie lepiej, albo samo np. potaknięcie będzie znaczyc tyle co nic. Przykładem są tematy o cs'ach. Ile w nich wartości a ile przechwalania się, kpienia z siebie nawzajem i temu podobnych? Ale nie odbierz mnie proszę, że pisac nie warto albo że staram się teraz Ciebie jakoś napiętnowac, wyśmiac czy cokolwiek, nic z tych rzeczy. Po prostu zwracam uwagę, że pewne rzeczy da się inaczej zorganizowac i też jest dobrze.
A tak w ogóle to ten post pasowałby mi bardziej do tematów w ogólnym o kulturze bycia i aktywności na forum a nie do tego tematu w dziale Imperium
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Jak sam zauważyłeś forum traktuje o naszym hobby. A hobby to nie tylko granie a też fluffowy aspekt grania. Czyli to kto z jakiej prowincji wywodzi swoją armię i jak to się przedkłada statystycznie na wszystkich tutejszych imperialistów też jest istotne. Może innych interesuje ilu ludzi utożsamia się z Averlandem a ilu z Nordlandem czy inną prowincją.
I właśnie ja Nordlandczyk z chęcią się dowiem za pomocą tej sondy czy ktoś jeszcze zbiera/maluje właśnie armię tej prowincji i która z prowincji cieszy się największą popularnością w świętym imperium Sigmara a która najmniej. W luźnym gadaniu o imperium temat by się rozmył przerywany innymi tematami o których ludzie mieliby akurat zapostować i wszystko by się zmieszało. Oczywiście jeśli kogoś nie interesuje temat w nim nie pisze prosta sprawa.
Z całym szacunkiem dla ciebie. Podobny temat istnieje na zagranicznym forum imperium i tam nikt nie mówi nikomu kto założył temat że ten nic nie wnosi. Także nigdy nie widziałem tam jakże popularnych na polskich forach tekstów "kłodeczka" , "zamknąć temat" i tym podobne.(oczywiście tych tekstów przytoczonych nie użyłeś ale tekst o nie wnoszeniu niczego zapachniał mi czymś podobnym)
powracając do topicu:
Jak na razie Middenland prowadzi. W sumie klimat Ulryka ma w sobie to coś. Nie czyste imperium a takie z domieszką dzikości kniei.
I właśnie ja Nordlandczyk z chęcią się dowiem za pomocą tej sondy czy ktoś jeszcze zbiera/maluje właśnie armię tej prowincji i która z prowincji cieszy się największą popularnością w świętym imperium Sigmara a która najmniej. W luźnym gadaniu o imperium temat by się rozmył przerywany innymi tematami o których ludzie mieliby akurat zapostować i wszystko by się zmieszało. Oczywiście jeśli kogoś nie interesuje temat w nim nie pisze prosta sprawa.
Z całym szacunkiem dla ciebie. Podobny temat istnieje na zagranicznym forum imperium i tam nikt nie mówi nikomu kto założył temat że ten nic nie wnosi. Także nigdy nie widziałem tam jakże popularnych na polskich forach tekstów "kłodeczka" , "zamknąć temat" i tym podobne.(oczywiście tych tekstów przytoczonych nie użyłeś ale tekst o nie wnoszeniu niczego zapachniał mi czymś podobnym)
powracając do topicu:
Jak na razie Middenland prowadzi. W sumie klimat Ulryka ma w sobie to coś. Nie czyste imperium a takie z domieszką dzikości kniei.
Wiesz co, przekonałeś mnie Jak najbardziej przyznam Ci rację teraz, poważnie, czasem warto posłuchac mądrego podejścia do tematu Żeby wnieśc coś do tematu to podaję link:
http://www.warhammer-empire.com/library ... _index.php
Ten link prowadzi do stronki-skarbnicy na temat naszego ukochanego Imperium, na pewno wielu z was ją zna. A to co podałem to link do przewodnika po prowincjach Imperium, oceńcie, jeśli potrzebujecie to uzupełnijcie wiedzę na temat mocarstwa któremu służycie Miłej lektury. Sam niedługo zdam raport z tego jak i czym gram
http://www.warhammer-empire.com/library ... _index.php
Ten link prowadzi do stronki-skarbnicy na temat naszego ukochanego Imperium, na pewno wielu z was ją zna. A to co podałem to link do przewodnika po prowincjach Imperium, oceńcie, jeśli potrzebujecie to uzupełnijcie wiedzę na temat mocarstwa któremu służycie Miłej lektury. Sam niedługo zdam raport z tego jak i czym gram
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Właśnie z powodu białego i czerwonego koloru Tabecland przypomina Polskę i wydawało mi się że to on u nas byłby najpopularniejszy a tu okazuję się że Reiklandczycy prześcigną nawet Middenlandczyków...
Pomimo ze teraz nie mam armii imperium ale kiedyś dużo grałem ta armia jeszcze w 6 edycji. I najbardziej mi sie podoba Middenland i klimat białego wilka
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2008, o 17:52 przez Elgrond, łącznie zmieniany 1 raz.
a nie lepiej wrzucić do rozpuszczalnika i później szczoteczką?
I ja coś dorzucę od siebie.
Wybrałem Stirland jako moją prowincję z wielu różnych powodów. Po pierwsze, kolorystyka mi strasznie przypadła do gustu, tym bardziej że na pewno docelowo będę miec oddziały regularne Stirlandu jak i te z Stirlandzkiego Patrolu Rzecznego. Dodatkowo, coraz mniej używam maszyn w dużych ilościach, ostatnio armata lub dwie i rakietnica to maksimum w moim parku maszynowym Stosuję masę piechoty wspartą masą piechoty, to jest dla mnie klimat niesamowity. Do łask wrócili greatswords, moim marzeniem jest złożyc Szkarłatną Gwardię, taką jak ta, która wsławiła się w bitwie o Hel Fen. Pojawiają się u mnie rycerze zakonni, najczęściej Zakonu Gorejącego Słońca, albo jako małe wsparcie, albo jako główna siła uderzeniowa, orkowie już wiedzą, że trzeba się ich bac (w związku z tym czasem nie gram piechotą a ofensywą kawaleryjską). Zgodnie z historią prowincji moi generałowie mają jakąś dziwną skłonnośc do ryzykowania i hazardu na polu bitwy i różnie z tym bywa oczywiście Ostatnio walka równoważy u mnie magię chociaż umiem i lubię się posłużyc tą ostatnią w razie czego (z różnym szczęściem, wiadomo, ważne, że już nie wystawię 4 magów i nie będę perwersyjnie się uśmiechac przechodząc do fazy magii i generowania kości mocy).
Praktycznie nie uświadczycie u mnie strzelb w piechocie, czasem, ale rzadko, wystawię jakiś oddział kirasjerów, myślę że będą pomalowani w inne kolory żeby pokazac że nie są częścią armii prowincji a wojskiem przysłanym z zewnątrz dla wsparcia po żmudnych negocjacjach. Próbowałem grac na oddziałach muszkieterów ze snajperami ale dali mi do zrozumienia, że nie chcą służyc pod moimi rozkazami No a rajtarzy to inna historia, czasem znajdzie mała grupka tych napaleńców u mnie w armii, wiadomo, każda prowincja ma nudzących się synów szlachty ) Czasem wystawię myśliwych, ale Ci moi są chyba jakiegoś gorszego sortu, zawsze splewią i nic nie zrobią przez całą bitwą
No i jeszcze często wystawię fanatyków w jakims pokaźnym oddziale (albo 20, albo wcale, żadnych głupich 7 z czempionem w formacji sneaky snake ), czuję się jak generał orków biorąc do ręki tą wielką garśc kości przy swojej szarży na przeciwnika. A tak poza tym dodają smaczku i koloru mojej armii.
Tak więc tworzę armię kolorową i współdziałającą na polu bitwy, zawieram w niej naprawdę sporo jednostek i jest naprawdę różnorodnie, a przy tym wbrew pozorom jest też w tej metodzie sporo siły, nie raz i nie dwa najazd orków albo nie dochodził do moich linii, albo był wykańczany bez litości w zwarciu. Rycerze bretońscy też nauczyli się respektu dla piechotnej armii Stirlandu.
No i na koniec taki smaczek, podczas rozgrywanego ostatnio turnieju u nas w klubie mój przeciwnik grający szczurami patrząc na moją armię zapytał z dziwnym błyskiem w oku "to w końcu kto tu ma wystawiac armię hordową?"
Wybrałem Stirland jako moją prowincję z wielu różnych powodów. Po pierwsze, kolorystyka mi strasznie przypadła do gustu, tym bardziej że na pewno docelowo będę miec oddziały regularne Stirlandu jak i te z Stirlandzkiego Patrolu Rzecznego. Dodatkowo, coraz mniej używam maszyn w dużych ilościach, ostatnio armata lub dwie i rakietnica to maksimum w moim parku maszynowym Stosuję masę piechoty wspartą masą piechoty, to jest dla mnie klimat niesamowity. Do łask wrócili greatswords, moim marzeniem jest złożyc Szkarłatną Gwardię, taką jak ta, która wsławiła się w bitwie o Hel Fen. Pojawiają się u mnie rycerze zakonni, najczęściej Zakonu Gorejącego Słońca, albo jako małe wsparcie, albo jako główna siła uderzeniowa, orkowie już wiedzą, że trzeba się ich bac (w związku z tym czasem nie gram piechotą a ofensywą kawaleryjską). Zgodnie z historią prowincji moi generałowie mają jakąś dziwną skłonnośc do ryzykowania i hazardu na polu bitwy i różnie z tym bywa oczywiście Ostatnio walka równoważy u mnie magię chociaż umiem i lubię się posłużyc tą ostatnią w razie czego (z różnym szczęściem, wiadomo, ważne, że już nie wystawię 4 magów i nie będę perwersyjnie się uśmiechac przechodząc do fazy magii i generowania kości mocy).
Praktycznie nie uświadczycie u mnie strzelb w piechocie, czasem, ale rzadko, wystawię jakiś oddział kirasjerów, myślę że będą pomalowani w inne kolory żeby pokazac że nie są częścią armii prowincji a wojskiem przysłanym z zewnątrz dla wsparcia po żmudnych negocjacjach. Próbowałem grac na oddziałach muszkieterów ze snajperami ale dali mi do zrozumienia, że nie chcą służyc pod moimi rozkazami No a rajtarzy to inna historia, czasem znajdzie mała grupka tych napaleńców u mnie w armii, wiadomo, każda prowincja ma nudzących się synów szlachty ) Czasem wystawię myśliwych, ale Ci moi są chyba jakiegoś gorszego sortu, zawsze splewią i nic nie zrobią przez całą bitwą
No i jeszcze często wystawię fanatyków w jakims pokaźnym oddziale (albo 20, albo wcale, żadnych głupich 7 z czempionem w formacji sneaky snake ), czuję się jak generał orków biorąc do ręki tą wielką garśc kości przy swojej szarży na przeciwnika. A tak poza tym dodają smaczku i koloru mojej armii.
Tak więc tworzę armię kolorową i współdziałającą na polu bitwy, zawieram w niej naprawdę sporo jednostek i jest naprawdę różnorodnie, a przy tym wbrew pozorom jest też w tej metodzie sporo siły, nie raz i nie dwa najazd orków albo nie dochodził do moich linii, albo był wykańczany bez litości w zwarciu. Rycerze bretońscy też nauczyli się respektu dla piechotnej armii Stirlandu.
No i na koniec taki smaczek, podczas rozgrywanego ostatnio turnieju u nas w klubie mój przeciwnik grający szczurami patrząc na moją armię zapytał z dziwnym błyskiem w oku "to w końcu kto tu ma wystawiac armię hordową?"