Nowy bitewniak FFG - RuneWars: The Miniatures Game

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Don_Silvarro
Chuck Norris
Posty: 508
Lokalizacja: W-wa

Re: Nowy bitewniak FFG - RuneWars: The Miniatures Game

Post autor: Don_Silvarro »

Kompletnie się nie zgodzę. Jeśli już jesteśmy w sferze "gdybania" to najbardziej prawdopobnym jest, że FFG kompletnie nie zależy na dotarciu do grupy graczy zaangażowanych w "prawdziwe bitewniaki". Tak się bowiem składa, że te tradycyjne gry opierają się w przytłaczającej większości na przebrzmiałych i mało eleganckich założeniach mechaniki (brak naprzemiennej aktywacji, brak ukrytych informacji, długi czas rozgrywki, przesadnie skomplikowane reguły). Już w tej chwili widać, że intencją FFG jest stworzenie pełnokrwistego bitewniaka z wykorzystaniem najnowszych trendów, które sprawdziły się w X-Wingu oraz planszówkach.
Czy to się komuś podoba czy nie to fani tradycyjnych bitewniakowych systemów są obecnie wykruszającą się mniejszością - każdy trzeźwo myślący wydawca prędzej zwróci się w stronę planszówek i ich nowatorskich mechanik niż w stronę prehistorycznego bitewnego skansenu.
Ja się całkowicie zgadzam, że mechanicznie i z punktu widzenia prowadzenia linii produktu RWM nie wygląda na grę, która jest kierowana do "serio figurkowców". Ba, cały ten wywód który przekleiłem to jest uzasadnienie właśnie tej opinii.

Dysonans poznawczy polega na tym, że CEO firmy mówił w swoim wystąpieniu na GenConie o otwarciu wewnątrz firmy całej oddzielnej Miniatures Wargame Division oraz "silnym wejściu w rynek figurkowych gier bitewnych", po czym pokazał na rzutniku pudełko do RWM. A koleżkowie prezentujący grę na tymże konwencie dwoili się i troili, żeby koniecznie zdążyć w każdej prezentacji opowiedzieć o tym, jak RWM jest lepszy i szybszy i fajniejszy i ładniejszy od innych figurkowych gier bitewnych i po wszystkim jeszcze robi jajecznicę, a artykuł z zajawką na stronie za punkt honoru traktuje fakt, że to jest zajebista sprawa że ludki są do sklejenia i pomalowania bo kreatywność, zbieractwo, hobby i customizacja doświadczeń i wogle. Gra nie jest prepaintowa, ale pokazują wyłącznie pomalowane figurki. Gra ma w pudełku kartonowe elementy terenu 2d, ale pokazują wyłącznie w pełni wykończone makiety, z jebutną zamkowarownią na czele. Mieli do wyboru każdy setting i każdą skalę i styl rozgrywki, wybrali "zwyczajne" fantasy, ca. 28mm i masową grę z regimentami - no zupełnie nie wiem, czemu akurat to :roll:

Na przekór wszystkim logicznym argumentom, w FFG serio wierzą, że wydają "prawdziwego bitewniaka", który zaora inne "prawdziwe bitewniaki". A "prawdziwi bitewniakowcy" w przeważającej większości patrzą na to mówią: "That's cute."
Kolejna, moim zdaniem chybiona, diagnoza. X-Wing wciągnął ludzi nie tylko dlatego, że ma zajebiście zorganizowane środowisko turniejowe wspierane przez producenta, również dlatego, że w porównaniu do przebrzmiałych, archaicznych bitewniaków wykorzystuje najnowsze, mega miodne mechaniki, które upowszechniły się w planszówkach nowej generacji. I to właśnie to ostatnie zadecydowało w głównej mierze o sukcesie tej gry.
Identyczna sytuacja będzie miała miejsce z Runewars: The Miniatures Game - i tu upatrywałbym sukcesu tej gry.
Mam taki eksperyment myślowy dla Ciebie, i w zasadzie dla wszystkich, którzy "przesiedli się" z Warhammera na X-Winga.

1. Wyobraź sobie grę, która ma 100% identyczne reguły, jak X-Wing. Nazwijmy ją, nie wiem, niech będzie Cosmic Starfighter: The Miniatures Game. No więc CSTMG ma identyczną mechanikę, jak X-Wing. Ma templatki, ma pokrętła, ma te kolorowe kostki z wybuszkami i wogle.

2. CSTMG jest tak samo pakowany i reklamowany, jak X-Wing. Czyli ma Core Set z trzema myśliwcami, który zawiera gadżety bez których nie pograsz, ale tak naprawdę jest tylko demówką która nie pozwala na żadne sensowne i strategiczne granie bez dokupienia przynajmniej drugiego, ma ino dwie frakcje i może kiedyś w końcu na jakimś etapie urodzi jakąś trzecią, ma niezbędne do optymalizacji eskadry karty ulepszeń pakowane pozornie specjalnie, żeby Cię zmusić do kupowania wszystkiego, co wydają i najlepiej w kilku egzemplarzach, etc.

3. CSTMG nie jest osadzony w uniwersum Star Wars. CSTMG nie jest osadzony w żadnym uniwersum. Nie no, pewnie, ma jakieś tam nazwy własne jak "Confederation X-47 Starfighter", ma imiennych pilotów jak na przykład "Lt. Col. James 'Whiplash' Anderson", a z tyłu pudełka coś pisało o dramatycznej wojnie galaktycznej między "Confederation of Zylos" i "Anduvien Protectorate" i ci drudzy na obrazkach wyglądają trochę jak cyborgi, ale w sumie to nie ma nic więcej o tym uniwersum.

4. CSTMG ma całkiem ładnie wyrzeźbione i całkiem znośnie pomalowane modele stateczków. Wszystkie są oparte na autorskich projektach, te z Konfederacji wszystkie wyglądają tak jakby walcowato ze skrzydełkami na górze i na dole, te z Protektoratu mają bardziej zaostrzone, kwadratowe kształty i wyglądają bardziej 'low-tech', mają jakieś rury wydechowe i kabelki sterczące po bokach i inne takie.

5. CSTMG nie ma aktywnej sceny turniejowej. Co prawda wydawca cośtam robi, mają jakiś program co się Structured Play nazywa, niby sklepy mogą zamówić jakieś kity z nagrodami turniejowymi typu karty z alternatywnymi obrazkami, ale sklepy tego nie zamawiają, bo to jest pieruńsko drogie (rzędu 1000zł za paczkę kilkunastu kart, kilku zestawów żetonów i szklaną statuetkę) i mało kto na te eventy przychodzi. Ludzie grają w zasadzie tylko po domach.

6. Obok CSTMG, istnieją wszystkie inne gry, które istnieją obecnie na rynku, oprócz X-Winga i wszelkich innych gier związanych ze Star Wars. Powiedzmy, że to alternatywna rzeczywistość, w której George Lucas cofnął się w czasie i przypadkowo sfragował swojego ojca. Zamiast Gwiezdnych Wojen powstała nieautoryzowana ekranizacja Diuny, która osiągnęła kultowy status, ale nie ma na jej temat żadnych gier ani żadnego merchandisingu, bo od wielu lat trwa wojna prawnicza między reżyserem, a spadkobiercami Franka Herberta.

I teraz puenta: czy, mając do dyspozycji tak niesamowicie różnorodny rynek gier, jak ten, który mamy obecnie w 2016 roku, na "swoją" grę wybierzesz właśnie Cosmic Starfighter: The Miniatures Game, czy jakąkolwiek inną grę?

Nikt nie musi serio odpowiadać, możecie to ino przemyśleć w cichości serca :)

Awatar użytkownika
Blaesus
Kretozord
Posty: 1506
Lokalizacja: "Twierdza Wrocław"
Kontakt:

Post autor: Blaesus »

Don_Silvarro:
+1 :D,

Jakoś nie wyobrażam sobie, by nie brać pod uwagę popularności X-Wing w związki z wielką bazą fanów Star Wars...

InkubPendragon
Oszukista
Posty: 825

Post autor: InkubPendragon »

To jeden z elementów, który niemal zawsze ucieka ludziom argumentującym za tym, jaki to X-Wing jest fajny. A popularny stał się na fali SW właśnie. Szczerze mówiąc, nie widzę w jego mechanice niczego, wykraczającego poza planszówki. Dostrzegam, oczywiście, marketingowo idealny sposób wydawania, dobrą jakość modeli, itd., ale jeśli chodzi o mechanikę, to dla mnie jest mu bliżej do niezbyt skomplikowanej (to nie jest wada) planszówki, niż gry bitewnej (w rozumieniu hardcore przedpiszcy). W zasadzie najbardziej hardcorowym elementem bitewniakowym X-Winga to jest robienie rozpisek;)
http://www.miniwojna.blogspot.com - gry bitewne i malowanie figurek

http://polskiefigurki.blogspot.com/ - wiadomości o polskich grach bitewnych, figurkach i akcesoriach do nich

Awatar użytkownika
Blaesus
Kretozord
Posty: 1506
Lokalizacja: "Twierdza Wrocław"
Kontakt:

Post autor: Blaesus »

Masz na myśli, że X-Wing bardziej opiera się na dobrze zrobionej rozpie, niż na skillu w trakcie gry?

InkubPendragon
Oszukista
Posty: 825

Post autor: InkubPendragon »

Nie, mam na myśli to, że w zasadzie jedynie ten element - robienie rozpiski - jest wspólny z czymś, co Don określa jako "hc" bitewniaki. Poza tym wiesz... rozpiska w X-Wing to w kategoriach turniejowych nie jest jakieś nie wiadomo co, wiedza tajemna. Gracze zdaje się, z tego co widzę na forach, raczej marudzą, że rozpisek mających szansę powalczyć o miejsca w turniejach jest raczej mało. Ile jest narzekań, że aktualnie dominuje wyłącznie to i to, bo jakaś tam karta coś tam, a reszta się zwija... A za kawałek, ukazuje się nowa karta i meta się zmienia.
http://www.miniwojna.blogspot.com - gry bitewne i malowanie figurek

http://polskiefigurki.blogspot.com/ - wiadomości o polskich grach bitewnych, figurkach i akcesoriach do nich

Awatar użytkownika
Dydu
Masakrator
Posty: 2288
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Dydu »

Argumenty troche nie trafne, bo ile osób grałoby w 9Age gdyby nie WFB.

Na swoim przykładzie powiem, że SW wogóle mnie nie kręciło dopiero niedawno obejrzałem wszystkie filmy, a do X przyciągneli mnie znajomi i dobrze zorganizowana scena turniejowa, mocno wspierane przez producenta.

Sam koszt wejścia jest też nieporównywalny z tymi "prawdziwymi bitewniakami" bo grać turniejowo możan już ka kilka set złotych a nie za 2k-3k+

Jako turniejowy gracz WFB, bardziej zwracam uwagę na to jak wygląda scena turniejowa i czy gra ma dobre zasady a producen jąwspiera niż na to czy ma dobre tło fabularne, ktorego 9Age nie ma.

Kal_Torak
Masakrator
Posty: 2828

Post autor: Kal_Torak »

InkubPendragon pisze:To jeden z elementów, który niemal zawsze ucieka ludziom argumentującym za tym, jaki to X-Wing jest fajny. A popularny stał się na fali SW właśnie...ale jeśli chodzi o mechanikę, to dla mnie jest mu bliżej do niezbyt skomplikowanej (to nie jest wada) planszówki, niż gry bitewnej (w rozumieniu hardcore przedpiszcy). W zasadzie najbardziej hardcorowym elementem bitewniakowym X-Winga to jest robienie rozpisek;)
Co dziwnego jest w tym, że gry oparte na znanym i lubianym uniwersum (ja star warsów nie trawię jakby co ;P) mają większą siłę przyciągania? Ja grywam w x-winga ze względu na mechanikę - ale świat mi zawadza, bo ogranicza wygląd modeli (większość modeli x-winga mi się nie podoba).
Inkub musiałbyś zapodać definicję bitewniaka a planszówki - bo inaczej się nie da ;P. Nie wspominając o mechanizmach w silniku, które miałby decydować o byciu planszówką lub bitewniakiem. Chyba, że przez "hardcore" mamy na myśli stare, wolne i ciężkostrawne zasady rozpisane na 100+ stronach ;P. Bo jeśli tak to np. Ustawa Wilczka mieszcząca się w 55 artykułach to taki planszówkowaty x-wing, a obecne prawo rozwinięte o regulacje, koncesje i zezwolenia na setki artykułów to już prawo dla "prawdziwych hardcorowców" ;P.

Pamiętajcie też, że można pójść w drugą stronę i zacząć udowadniać, że to bitewniaki są planszówkami ;P.

Awatar użytkownika
Bearded Unclean 'Un
Kretozord
Posty: 1506

Post autor: Bearded Unclean 'Un »

Abstrahując od tematu, i odpowiadajac na kilka zarzutów, które tu padły:
Zacząłem grac w X-winga zanim obejrzałem wszystkie części sagi filmowej, bo przyznam, ze w ogóle nie jestem fanem SW, i ledwo ogarniam kto jest kto i ocb w fabule.
Do gry przyciągnęła mnie dynamika rozgrywki, schludność zasad, taktyczna głębia wynikająca z koniecznosci planowania działań i odpowiadania na to co moze zaplanowac rywal (zazwyczaj w grach bitewnych działamy odpowiadając na aktualny stan gry), oraz bardzo niski próg wejscia i relatywnie niskie koszty aktywnego funkcjonowania na scenie turniejowej. A do tego wszystkiego w momencie decyzji o zakupie startera wiedziałe, ze to jest system, który jest doskonale supportowany, i sprawdzający sie doskonale jako dyscyplina sportowa, dla tych, którzy kochają rywalizować.

Przypominam tez, że w ciągu minionych 20 lat było kilka gier, wydanych przez powazne marki, osadzonych w uniwersum SW, które nie zblizyły się popularnoscią do X-winga, lub wręcz były całkowita klapą (np. karcianka Young Jedi)
"Każdy może, prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczanie do krytyki, panie, to nikomu tak nie podoba się. Wiec dlatego z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, zeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie tych naszych, prawda punktów, które stworzymy."

Obrazek

Awatar użytkownika
gervaz
Kretozord
Posty: 1517

Post autor: gervaz »

Pierwsza w Polsce recenzja tej gry:

http://bitewniakowepogranicza.blogspot. ... ewars.html

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

co do artukułu
Przejdźmy do meritum. Po tym, jak GW zabiło uniwersum i grę Warhammer Fantasy Battle, rozpoczęła się bezpardonowa walka o tron Króla Gier Bitewnych Fantasy. Główni rywale to gry: 9th Age, Kings of War oraz - Age of Sigmar. Żaden z nich nie zdobył jednak zdecydowanej przewagi na nad konkurencją (przynajmniej w środowisku polskich fanów).
Po tym zdaniu prychłem. A najbardziej o środowisku polskich fanów.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
gervaz
Kretozord
Posty: 1517

Post autor: gervaz »

Ja wiem, że na turnieju 9th Age tego nie widać, ale coraz więcej ludzi gra w Age of Sigmar, X-winga, WH40k, Warmachine&hordes, Ogniem i Mieczem czy Bolt Action. Jeśli spojrzeć na fanów bitewniaków, to Polska dawno przestała być monolitem.

Abiger
Wałkarz
Posty: 53

Post autor: Abiger »

Bardzo ciekawa dyskusja - miło poczytać takie długie i merytoryczne posty.

Awatar użytkownika
Don_Silvarro
Chuck Norris
Posty: 508
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Don_Silvarro »

gervaz pisze:Pierwsza w Polsce recenzja tej gry:

http://bitewniakowepogranicza.blogspot. ... ewars.html
Przepraszam, wiem, że to nieładnie się czepiać bo nie ma nic wspólnego z zawartością tekstu, ale śmiechłem.

Gra przy pomyślnych wiatrach wyjdzie za pół roku, nawet rules design nie został jeszcze 100% sfinalizowany. Jedyne co ktokolwiek wie to dwa filmiki z tłumaczenia reguł i introgamingu którego precyzyjności przestrzegania reguł nie da się ocenić. Ale mamy już "pierwszą w Polsce RECENZJĘ".

Ja rozumiem, że mamy wystarczająco dużo informacji, żeby mieć w miarę japońską opinię, żeby sobie pospekulować i pogadać. Ale "recenzja"? Pierwsze, co mi się skojarzyło, to clickbaitowe nagłówki z BOLSa.

Merytorycznie artykuł w wielu punktach słuszny, ale IMO nie porusza żadnego nowego wątku, którego byśmy już nie poruszyli w tym topicu. No i mi tam się nie podobają zuchwałe komentarze w stylu "wszyscy wiemy, że każdy amerykański czternastolatek jest głupszy od naszego, prawdziwego polskiego dziesięciolatka" czy uwagi o tych paskudnych gumoludach z planszówek (której brakowało tylko wywyższonego prychnięcia i insynuacji, że ci wstrętni casuale się nie myją :P ), ale dostrzegam, czemu taka a nie inna stylówa i że to się może podobać.

Awatar użytkownika
SoCiu
Wodzirej
Posty: 735
Lokalizacja: Rebelia - Łomianki

Post autor: SoCiu »

Nie bardzo czaję, te nienawistne komentarze w tym topicu do bloga. Macie coś ciekawego do dodania, to napiszcie chłopakowi w komentarzach. Będzie przynajmniej jakaś wartość dodana dla autora - póki co mało uzasadniony ból dupy.

nawet rules design nie został jeszcze 100% sfinalizowany
Zasady to chyba już mają napisane, skoro planują to wydać na 1 kwartał 2017, to strzelam że pudełka są już w druku.

Udało mi się dotrwać do końca tego filmiki z prezentacją na youtubie, to jednak trochę średnio wyglądają te kółka z rozkazami.
W X-wingu prosta sprawa, kółko kładzie się zakryte obok modelu, a tu mamy takie 2 na stojaku przy krawędzi stołu. Ciekawe ile razy się to będzie przewracało i przy 10 oddziałach mamy 20 kółek do obsługi :mrgreen: + już oczami wyobraźni widzę jak na turnieju cwaniaczki puszczają kumpli na przeszpiegi rozkazów przeciwnika...

Kal_Torak
Masakrator
Posty: 2828

Post autor: Kal_Torak »

Tekst mi się bardzo podoba ;P
Nawet bardzo ;P
Co prawda na tym etapie to nie jest jeszcze pełnoprawna "recenzja", a bardziej rozbudowany "news" z wgryzem w temat.
Pewnie jeszcze Gervaz napisze pełną recenzję jak będzie miał okazję zagrać niedługo przed premierą albo niedługo po niej ;P
Tym nie mniej kawał dobrego wgryzu w temat ;P
Dla uczestników tej dyskusji może nie ma tam wielu nowych informacji, ale "my" to nie "wszyscy" - stąd nie rozumiem tego zarzutu Don_Silvarro, że jest w tekście za mało wątków, które nie zostały poruszone w naszym topicu ;P.

Awatar użytkownika
Don_Silvarro
Chuck Norris
Posty: 508
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Don_Silvarro »

SoCiu pisze:Nie bardzo czaję, te nienawistne komentarze w tym topicu do bloga. Macie coś ciekawego do dodania, to napiszcie chłopakowi w komentarzach. Będzie przynajmniej jakaś wartość dodana dla autora - póki co mało uzasadniony ból dupy.
Po pierwsze nie rozumiem, czemu od razu "nienawistne", jakby co najmniej ktoś komuś psa zamordował z zimną krwią, ani czemu od razu "ból dupy" jakbym co najmniej był tym gościem od "Leave Britney alone". No ale domyślam się, że chodzi o prawidła internetu, gdzie każdy interlokutor jest domyślnie "trollem" i "hejterem".

Po drugie, nie widzę zasadności argumentu, tak samo mogę napisać: po co artykuł podlinkowany w topicu - jak autor ma coś ciekawego do napisania, to niech napisze w topicu, przynajmniej będzie jakaś wartość dodana na forum...
Dla uczestników tej dyskusji może nie ma tam wielu nowych informacji, ale "my" to nie "wszyscy" - stąd nie rozumiem tego zarzutu Don_Silvarro, że jest w tekście za mało wątków, które nie zostały poruszone w naszym topicu ;P.
A czy to jest od razu "zarzut" albo cokolwiek złego, że napisałem, że ja osobiście się zgadzam z wieloma punktami, ale nie dostrzegłem żadnych nowych punktów, które by mnie przekonały do czegokolwiek w którąkolwiek stronę? Jak ktoś pisze pod filmikiem ze śmiesznymi kotami: "Spoko filmik, widziałem już kiedyś na innej stronie", to naprawdę serio trzeba mu koniecznie napisać "Ej weź wyluzuj z tym hejtem i bólem dupy, przecież ktoś mógł nie widzieć na tej innej stronie!"
nawet rules design nie został jeszcze 100% sfinalizowany
Zasady to chyba już mają napisane, skoro planują to wydać na 1 kwartał 2017, to strzelam że pudełka są już w druku.
Reguły, tj. mechanikę, pewnie mają, ale koleżka od demogrania zarówno na GenConie, jak i później na forum FFG pisał, że tak w zasadzie to nie wiedzą do końca, na ile wyznaczyć w pkt przeciętną i sugerowaną potyczkę - niby cośtam gadał że 200pkt (w starterze jest nieco poniżej 100pkt na stronę), ale wyraźnie się zasłaniał że to taki pomysł na razie i sam zaznaczał, że to się jeszcze może zmienić przed premierą. Nawet jak masz mechanikę już ustawioną, to ciężko oceniać grę, o której nawet autorzy jeszcze do końca nie wiedzą, w jakiej skali potyczki w nią grać. Ja bym raczej strzelał, że figurki - najbardziej czasochłonny element - są już w produkcji w Chinach, ale "słowo pisane" jeszcze będą ze dwa miesiące dopieszczać nim puszczą.

W przypadku Imperial Assault, między demograniem na Genconie a premierą w grudniu to się nawet opisy scenariuszy w Mission Book zdążyły zmienić, a na rzeczonym konwencie mieli już gotową pro wydrukowaną kolorową książeczkę - w porównaniu do RWM, w przypadku którego nie widzieliśmy żadnych "finalnych" komponentów prócz figurek (które nie były nawet odlewane jak finalny produkt, a drukowane w 3D na potrzeby prezentacji), tacek i kostek. Więc nic nie jest wyryte w kamieniu. Runicznym.

Awatar użytkownika
gervaz
Kretozord
Posty: 1517

Post autor: gervaz »

No to tak na krótko - moim celem nie jest nabijanie komentarzy, lajków czy czego tam. Tylko pobudzanie dyskusji. To zupełnie naturalne, że ktoś będzie miał inne zdanie. A internet jest po to, by je wyrażać. Anonimowość zaś - by nie zachowywać politycznej poprawności.
Na razie nie będę zbaczał z obranej ścieżki:

Obrazek

Obrazek


photo hosting sites

MKG
Mudżahedin
Posty: 230

Post autor: MKG »

Cóż, wg. mnie FFG stratne nie będzie... Gra się może fajnie sprzedawać jako szybka, fajna i niezobowiązująca. I takiej gry "klockowej" brakuje - rozrywkowej i bez balastu Warhammera. To że są miareczki... cóż, w WFB też są tempejtki. Taka moda. W "Tanks" z GF9 też ruch jest na bazie tempalatek i fajnie to wyszło.
X-Wing objawieniem zasad nie był, właściwie to bazuje na wcześniejszym Wings of Glory / War. Ale IHMO X-W to na swój sposób genialna, wybuchowa mieszanka uniwersum, strawialnej mechaniki i niezłych pre-paintów (które zawsze można sobie przemalować) z bardzo sprytnie dodanym aspektem zbieracko-kolekcjonerskim. Jednak potencjał X-W się chyba powolutku kończy, chyba że Rogue 1 doda kilka kolejnych statków nakręcając hype na jakiś czas. Natomiast światy fantasy pod względem tego, co można doń bezboleśnie upchać są o wiele większe.

Kal_Torak
Masakrator
Posty: 2828

Post autor: Kal_Torak »

Tego filmiku jeszcze nie było:

https://www.youtube.com/watch?v=_UPPI0fG9X4

Pokazują w nim w dalszej części modele z bardzo bliskiej odległości.
Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.
Przykładowe szkiele podobają mi się bardziej od tych z GW czy Mantica.
Zakładając, że ten system się rozwinie chociaż w połowie tak dobrze jak x-wing - to będę musiał się przerzucić z WMH, KoW i innych na runewarsa ;P

Liczę, że nowe frakcje wydadzą w miarę szybko, bo najbardziej interesują mnie pozostałe frakcje, czyli orki, elfy, krasnale i ci demoniczni barbarzyńcy.
Pewnie z rok albo dwa będę musiał sobie poczekać... ;P

Awatar użytkownika
wind_sower
Masakrator
Posty: 2294

Post autor: wind_sower »

No i co tam Panowie? Ostatnio będąc we wrocławskim Bolterze widziałem starter do runewarsa? Ktoś grał? Kogoś powaliły zasady? Bo jakoś tak cicho i głucho. Gdzie te tabuny ludzi rzucający się na startery? Gdzie Ci ludzie szuflujący do piwnicy figsy warhammera, by zwolnić miejsca na figsy do runewarsa? Gdzie konfetti? Gdzie cycki, wino i śpiew?

ODPOWIEDZ