[MASTER] Świdkon - Lubelski Master 25-26.11.2017
Re: [MASTER] Świdkon - Lubelski Master 25-26.11.2017
Gremlin i Danrakh Psz i Dibo
Czytajcie zanim ktoś mnie ocenzuruje.
" Ty Skurrr... wysynu... ! Poje*ało Cie ku*wa ?! Ludzie śpią. " - tekst turnieju
Zacznę od wychwalenia Żony Marvina , która to poczęstowała nas pysznym obiadem przed wyjazdem- Grillowany Łosoś. Kumacie chłopaki ? Łosoś... A nie częstowanie tłumaczeniem że powinniśmy dorosnąć, być bardziej poważni, bardziej dbać o rodzinę , że powinniśmy schudnąć , zabrać się wreszcie za robotę itd Dla kolegów męża od figurek Łosoś, Marvin chyba Ją zaniedbuje ;P A potem była kawa z czekoladowymi lodami ... Pycha. Kobita (albo czarownica xD ) z którą byłem 8 lat nie dała mi tyle radości jednego dnia które to uświadczyłem w Sulejowie. Całość przedwyjazdu wieńczyły roboty domowe zastępujące Marvina i nie chodzi tu o te gumowe. Droga upłynęła standardowo - zapominanie o śledzeniu nawigacji, rozmowy o figurkach , rozpiskach , strategiach, ostatnim turnieju, o nadchodzących zmianach itd. Po przyjeździe na miejsce oczywiście odwiedziliśmy monopolowy, ja kupiłem 6 harnasi , marvin 3 miodowe , Slivek chyba 2 jakieś ciemne mocne.Cóż wybierając ten asortyment, przynieśli mi trochę wstydu, ale kolegów od figurek się nie wybiera . Po zalogowaniu się w hotelu, z resztą bardzo klimatycznego , nie najdroższego i na prawdę bardzo ładnego rozpoczęliśmy armagedoalkoholizacje. Koło 23 podbił do nas Druchii zachęcony postem na forum wskazującym na pokój 91. Wpadł z browarkami regionalnymi i nieświadomie udzielił nam wywiadu pewnie pojawi się na kanale w jakiś lepszy sposób obrobiony. Gdy pokończyły się browary wbiliśmy na "górę" do Druchiiego na flaszkę (do której nie był przekonany czy ją otwierać, bo już każdy był dobrze dziabnięty i że jutro podobno gramy jakiś turniej czy coś tam ) - gdzie degustowaliśmy ostatecznie regionalne specjały i rozmawialiśmy o naszym hobby. Nagle , ni z tego , ni z owego słychać stuki puki jęki dźwięki zzz... za ściany - mówimy do siebie - To pewnie Rogaty Szczur ! wrócił z kebaba/imprezy z "miasta" !- no, trzeba się złapać - szybkie 3 jeb nięcia w ściane - odzew - 3 jeb nięcia. Tak ! To oni. Niby skąd mieli by znać tajny kod ? Więc idziemy do pokoju obok , pukam do drzwi i wylatuje mi jakiś 50 paro latek w majtalonach z guzikami i kwiatkami i coś tam się sapie. Wyjaśniam mu , że myślałem że to ziomeczki i że przepraszam i że woogóle . Zamyka drzwi, my ze Ślivkiem i Panem Borowikiem toczymy beczkę tocząc się do pokoju. Wchodzę jako ostatni i nie wiadomo skąd, wydawało mi się że ze ściany wylatuje pan recepcjonista czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec z potarganą fryzurą i napuchniętym ryjem jak by spał z 14 godzin, chyba w klapkach i bokserkach albo krótkich spodenkach i chyba w białym "tank topie" ze swetrem na klacie i odnosi się do mnie idealnie jak do gościa hotelowego przystało :
" Ty Skurrr... wysynu... ! Pojebało Cie kurwa ?! Ludzie śpią. " Sra ta ta ta ta ... I coś tam trajkocze.
Tak właściwie, to oberwało mi się dlatego że wchodziłem jako ostatni do pokoju, dosłownie 1 sekunda i zamknął bym drzwi...I nie nawijał by do mnie. No to zaczyna się tłumaczenie... , że myśleliśmy że to nasi znajomi, bo znali tajny sygnał , że przepraszamy i że idziemy już spać. Nie pamiętam , co tam jeszcze sapał , ale śmiejąc się weszliśmy do pokoju, pogadaliśmy o zaistniałej sytuacji. Na pewno głupiej bym się poczuł gdyby powiedział, że nie powinniśmy się tak zachowywać, że powinniśmy się ogarnąć itd. Krótki sen i pobudka , kacyk , ibuprom, kąpiel , śniadanie, rozmowa z panią recepcjonistką (pytałem czy uprzejmy pan Chochoł z wczoraj będzie też dzisiaj bo chciałem porozmawiać o jego złotym runie na klacie, że tęsknie... , co pani skwitowała śmiechem ( i zgoniła winę na nas... ) i... i ... i jedziemy autem 400 m na turniej. Tam ogarniam totalny rozpiździaj w walizce Nizioła z bestiami ( dzięki ziomuś za pożyczenie figurek ) szykuje armie tzn składam rydwan - 1 z 10, dodaje świnie, i lorda, szukam na stołach drzewek by moje 2x47 ungorów miało się gdzie schować i czekam na przeciwnika który na rondzie 500 m od miejsca turnieju przeżywa gonga bmw serii 5 vs bmw serii 5 - dobrze że to raczej bezpieczne auta. Szkoda mi chłopaka, ale Siemek mówi że gramy, i że reszta też gra, tylko Pocisk się spóźni. Tak od siebie powiem nie wnikając dokładnie w sytuację że: Chłopaki ( wszyscy ) nie ma co się śpieszyć na turnieje , lepiej się trochę spóźnić niż ryzykować, podobnie z powrotami.
Turniej 1 dzień : No grałem w figurki , ale nie to było dla mnie najważniejsze w ten weekend , więc nie będę pisać dokładnie co się wydarzyło.
Był afterek z dobrą atmosferą, w przyjemnym lokalu, było sporo ludzi i jeszcze więcej dobrych tekstów, trochę wyżalania się , przedrzeźniania, sprawdzania wyników na live score, słownego balansowania booków , najlepsze przegięcia, browarki , kieliszki, plany na przyszłość , rozmowy o Masterze w Krakowie, o DMP, kebaby , wspólne powroty , jeżdżenie windą na raty. Kto był to wie , kogo nie było niechaj żałuje. Szybki sen , ibuprom, na śniadaniu Wasze twarze opowiadały historie wczorajszych akcji. Pan który pomagał w posilaniu się niepełnosprawnemu synowi chciał zabić mnie wzrokiem gdy żartowaliśmy przy stoliku o przydrożnych płatnych leśnych wróżkach. W sumie problemem nie były nasze rozmowy , tylko to że młodzian był nami i naszymi rozmowami bardziej zainteresowany niż śniadaniem. Refleksja jest taka , że "powinniśmy się rozglądać". Świata nie naprawię więc jedziemy na turniej dalej nie dalej jak 400 metrów . 3 Bitwy i koniec.
Dziękuję za super Turniej , za miło spędzony czas, dobrą organizację, za dobre bitwy. Dziękuję Prawie wszystkim przeciwnikom za dobre Bitwy Sędzi nie wypada dziękować za dobre sędziowanie, bo co znaczy dobre ?:D ale podziękuję za klarowne wyjaśnianie sytuacji . Laik , jaki Ty jesteś wyważony człowiek . Świdnik to bardzo dobry turniej, małe punkty na koniec sezonu - kozack ! W 7 Bitwach na prawdę można się sprawdzić. 7 Bitew to Topka tak ciasna jak wróżki z Tajlandii. Fajne były dropy dla wszystkich. Gratuluje Wszystkim z topki prócz jednemu xD . Zanim następnym razem pomyślicie o Świdniku pod względem małego formatu i wydacie decyzje to nie zapominajcie że Świdnik to Master Dużego Formatu.
A co do oceny z modelarki , to pamiętajcie że karma wraca i że kozy sadzą bobki w lasach
" Ty Skurrr... wysynu... ! Poje*ało Cie ku*wa ?! Ludzie śpią. " - tekst turnieju
Zacznę od wychwalenia Żony Marvina , która to poczęstowała nas pysznym obiadem przed wyjazdem- Grillowany Łosoś. Kumacie chłopaki ? Łosoś... A nie częstowanie tłumaczeniem że powinniśmy dorosnąć, być bardziej poważni, bardziej dbać o rodzinę , że powinniśmy schudnąć , zabrać się wreszcie za robotę itd Dla kolegów męża od figurek Łosoś, Marvin chyba Ją zaniedbuje ;P A potem była kawa z czekoladowymi lodami ... Pycha. Kobita (albo czarownica xD ) z którą byłem 8 lat nie dała mi tyle radości jednego dnia które to uświadczyłem w Sulejowie. Całość przedwyjazdu wieńczyły roboty domowe zastępujące Marvina i nie chodzi tu o te gumowe. Droga upłynęła standardowo - zapominanie o śledzeniu nawigacji, rozmowy o figurkach , rozpiskach , strategiach, ostatnim turnieju, o nadchodzących zmianach itd. Po przyjeździe na miejsce oczywiście odwiedziliśmy monopolowy, ja kupiłem 6 harnasi , marvin 3 miodowe , Slivek chyba 2 jakieś ciemne mocne.Cóż wybierając ten asortyment, przynieśli mi trochę wstydu, ale kolegów od figurek się nie wybiera . Po zalogowaniu się w hotelu, z resztą bardzo klimatycznego , nie najdroższego i na prawdę bardzo ładnego rozpoczęliśmy armagedoalkoholizacje. Koło 23 podbił do nas Druchii zachęcony postem na forum wskazującym na pokój 91. Wpadł z browarkami regionalnymi i nieświadomie udzielił nam wywiadu pewnie pojawi się na kanale w jakiś lepszy sposób obrobiony. Gdy pokończyły się browary wbiliśmy na "górę" do Druchiiego na flaszkę (do której nie był przekonany czy ją otwierać, bo już każdy był dobrze dziabnięty i że jutro podobno gramy jakiś turniej czy coś tam ) - gdzie degustowaliśmy ostatecznie regionalne specjały i rozmawialiśmy o naszym hobby. Nagle , ni z tego , ni z owego słychać stuki puki jęki dźwięki zzz... za ściany - mówimy do siebie - To pewnie Rogaty Szczur ! wrócił z kebaba/imprezy z "miasta" !- no, trzeba się złapać - szybkie 3 jeb nięcia w ściane - odzew - 3 jeb nięcia. Tak ! To oni. Niby skąd mieli by znać tajny kod ? Więc idziemy do pokoju obok , pukam do drzwi i wylatuje mi jakiś 50 paro latek w majtalonach z guzikami i kwiatkami i coś tam się sapie. Wyjaśniam mu , że myślałem że to ziomeczki i że przepraszam i że woogóle . Zamyka drzwi, my ze Ślivkiem i Panem Borowikiem toczymy beczkę tocząc się do pokoju. Wchodzę jako ostatni i nie wiadomo skąd, wydawało mi się że ze ściany wylatuje pan recepcjonista czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec z potarganą fryzurą i napuchniętym ryjem jak by spał z 14 godzin, chyba w klapkach i bokserkach albo krótkich spodenkach i chyba w białym "tank topie" ze swetrem na klacie i odnosi się do mnie idealnie jak do gościa hotelowego przystało :
" Ty Skurrr... wysynu... ! Pojebało Cie kurwa ?! Ludzie śpią. " Sra ta ta ta ta ... I coś tam trajkocze.
Tak właściwie, to oberwało mi się dlatego że wchodziłem jako ostatni do pokoju, dosłownie 1 sekunda i zamknął bym drzwi...I nie nawijał by do mnie. No to zaczyna się tłumaczenie... , że myśleliśmy że to nasi znajomi, bo znali tajny sygnał , że przepraszamy i że idziemy już spać. Nie pamiętam , co tam jeszcze sapał , ale śmiejąc się weszliśmy do pokoju, pogadaliśmy o zaistniałej sytuacji. Na pewno głupiej bym się poczuł gdyby powiedział, że nie powinniśmy się tak zachowywać, że powinniśmy się ogarnąć itd. Krótki sen i pobudka , kacyk , ibuprom, kąpiel , śniadanie, rozmowa z panią recepcjonistką (pytałem czy uprzejmy pan Chochoł z wczoraj będzie też dzisiaj bo chciałem porozmawiać o jego złotym runie na klacie, że tęsknie... , co pani skwitowała śmiechem ( i zgoniła winę na nas... ) i... i ... i jedziemy autem 400 m na turniej. Tam ogarniam totalny rozpiździaj w walizce Nizioła z bestiami ( dzięki ziomuś za pożyczenie figurek ) szykuje armie tzn składam rydwan - 1 z 10, dodaje świnie, i lorda, szukam na stołach drzewek by moje 2x47 ungorów miało się gdzie schować i czekam na przeciwnika który na rondzie 500 m od miejsca turnieju przeżywa gonga bmw serii 5 vs bmw serii 5 - dobrze że to raczej bezpieczne auta. Szkoda mi chłopaka, ale Siemek mówi że gramy, i że reszta też gra, tylko Pocisk się spóźni. Tak od siebie powiem nie wnikając dokładnie w sytuację że: Chłopaki ( wszyscy ) nie ma co się śpieszyć na turnieje , lepiej się trochę spóźnić niż ryzykować, podobnie z powrotami.
Turniej 1 dzień : No grałem w figurki , ale nie to było dla mnie najważniejsze w ten weekend , więc nie będę pisać dokładnie co się wydarzyło.
Był afterek z dobrą atmosferą, w przyjemnym lokalu, było sporo ludzi i jeszcze więcej dobrych tekstów, trochę wyżalania się , przedrzeźniania, sprawdzania wyników na live score, słownego balansowania booków , najlepsze przegięcia, browarki , kieliszki, plany na przyszłość , rozmowy o Masterze w Krakowie, o DMP, kebaby , wspólne powroty , jeżdżenie windą na raty. Kto był to wie , kogo nie było niechaj żałuje. Szybki sen , ibuprom, na śniadaniu Wasze twarze opowiadały historie wczorajszych akcji. Pan który pomagał w posilaniu się niepełnosprawnemu synowi chciał zabić mnie wzrokiem gdy żartowaliśmy przy stoliku o przydrożnych płatnych leśnych wróżkach. W sumie problemem nie były nasze rozmowy , tylko to że młodzian był nami i naszymi rozmowami bardziej zainteresowany niż śniadaniem. Refleksja jest taka , że "powinniśmy się rozglądać". Świata nie naprawię więc jedziemy na turniej dalej nie dalej jak 400 metrów . 3 Bitwy i koniec.
Dziękuję za super Turniej , za miło spędzony czas, dobrą organizację, za dobre bitwy. Dziękuję Prawie wszystkim przeciwnikom za dobre Bitwy Sędzi nie wypada dziękować za dobre sędziowanie, bo co znaczy dobre ?:D ale podziękuję za klarowne wyjaśnianie sytuacji . Laik , jaki Ty jesteś wyważony człowiek . Świdnik to bardzo dobry turniej, małe punkty na koniec sezonu - kozack ! W 7 Bitwach na prawdę można się sprawdzić. 7 Bitew to Topka tak ciasna jak wróżki z Tajlandii. Fajne były dropy dla wszystkich. Gratuluje Wszystkim z topki prócz jednemu xD . Zanim następnym razem pomyślicie o Świdniku pod względem małego formatu i wydacie decyzje to nie zapominajcie że Świdnik to Master Dużego Formatu.
A co do oceny z modelarki , to pamiętajcie że karma wraca i że kozy sadzą bobki w lasach
Fotorelacja(klik)!
PS. Polecam szczególnie fotki armii PSz i Napadziora które tak pokarałem przy ocenie modelarki :/
Są dowody na każdego
PS. Polecam szczególnie fotki armii PSz i Napadziora które tak pokarałem przy ocenie modelarki :/
Są dowody na każdego
śmiem sie nie zgodzić jako ze armia PSZ zawsze u nas na turniejach zbierała najlepsze recenzje i oceny wszak to kwestia artystyczna, że część modeli była zrobiona na szaro
Dzięki organizatorom za naprawdę fajnie spędzony czas w spoko miejscu.
Żabka w odległości 100m, projektor z paringami, zegar, dostęp do sędziego na zawołanie, bardzo fajne nagrody - nic więcej nie potrzeba.
Tak trzymać!
Na przyszłość z tymi obiadami można chyba tylko coś lepiej wykminić. Jakoś podzielić grupowo co by nikt nie musiał jeść na zewnątrz albo na stojaka
Podziękowania należą się również moim przeciwnikom za wymagające i taktyczne bitewki. Utrzymać się w topce przez 7 bitewek było naprawdę ciężko...
P.s swoją drogą czy ktoś pamięta kiedy Breta była ostatnio na singlowym masterze na podium ? Czy byla to słynna Bitwa o Białystok w 2012 wygrana przez Dębka ?
Pozdro i do następnego!
Żabka w odległości 100m, projektor z paringami, zegar, dostęp do sędziego na zawołanie, bardzo fajne nagrody - nic więcej nie potrzeba.
Tak trzymać!
Na przyszłość z tymi obiadami można chyba tylko coś lepiej wykminić. Jakoś podzielić grupowo co by nikt nie musiał jeść na zewnątrz albo na stojaka
Podziękowania należą się również moim przeciwnikom za wymagające i taktyczne bitewki. Utrzymać się w topce przez 7 bitewek było naprawdę ciężko...
P.s swoją drogą czy ktoś pamięta kiedy Breta była ostatnio na singlowym masterze na podium ? Czy byla to słynna Bitwa o Białystok w 2012 wygrana przez Dębka ?
Pozdro i do następnego!
Dzięki za bardzo fajny turniej, dla mnie ciekawa rola - mogłem się zasad nauczyć
Gratukacje dla Gremlina - power gejmerskiego zdrajcy lasu wybrał skaveny bo pewnie zasady faworyzowały defensy
Gratukacje dla Gremlina - power gejmerskiego zdrajcy lasu wybrał skaveny bo pewnie zasady faworyzowały defensy
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
Należało się chłopakowi za całokształt swojej twórczości
Dzięki za spoko turniej.
Gratki dla Gremlina.
Pozdro dla wszystkich z którymi grałem i gadałem
Piona dla ekipy RS za przejechanie 1300km w rytmach "Mory Kanté - Yeke Yeke"
Gratki dla Gremlina.
Pozdro dla wszystkich z którymi grałem i gadałem
Piona dla ekipy RS za przejechanie 1300km w rytmach "Mory Kanté - Yeke Yeke"
Również dziękuję za udany turniej Gratulacje dla zwycięzcy
2015 Olsztyn II miejsceGlegut pisze: P.s swoją drogą czy ktoś pamięta kiedy Breta była ostatnio na singlowym masterze na podium ? Czy byla to słynna Bitwa o Białystok w 2012 wygrana przez Dębka ?
Dziekuje przeciwnikom za bardzo kulturalne gry... Organizacyjnie bardzo dobrze, ale to zaczyna byc standardem w Polsce... rozumiem, ze wyniki zostaly juz zgloszone ?
Edit
Dodatkowe podziekowania dla Laika za sedziowanie
Edit
Dodatkowe podziekowania dla Laika za sedziowanie
Ostatnio zmieniony 2 gru 2017, o 00:10 przez Talladil, łącznie zmieniany 1 raz.
Dread Elves 2.0 - W/R/P - 18/10/15