Bretonia przeciw Krasnoludom

Bretonnia

Moderatorzy: Jagal, Milczek

ODPOWIEDZ
emiel_regis
Oszukista
Posty: 837

Re: Bretonia przeciw Krasnoludom

Post autor: emiel_regis »

-maszyny i strzelanie nie są szczególnie groźne - przy dobrym ustawieniu katapa ma spore szanse, że nie trafi, organki mają najczęściej 1 turę strzelania i 4-5 groźnych celi do ogarnięcia, i też musi wygarnąć minimum 6 strzałów, żeby zabolało
-znacznie bardziej bolą niezłamywalne klocki - hammerersi i longbeardzi, no i, jeśli akurat wolno ich wystawić Mountain Rangerzy (pozdro dla Rakso w tym miejscu :wink: ): Trzeba im wbić niewiadomo ile woundów w 1szej turze, żeby wogóle można było mówić o szansach na wygraną, a i nawet dobre rzuty nie gwarantują sukcesu. Brak przebicia się w 1szej turze -> powolna śmierć, a hammererzy nie wiedzieć czemu lubią trzymać nieprawdopodobne ilości punktów (20-24 chłopców, FCG, generał, czasami jeszcze jakiś runesmith, o ile to on nie jest gienkiem). Druga podła rzecz - przypakowani longbeardzi+ slayerzy - teoretycznie można z tym wygrać, ale też za przyjemnie nie ma. Szczególnie że wtedy w longebardach lubi siedzieć paskudny pokurcz z kamykiem...
-wystawiając się przeciw kraśkom dobrym motywem jest maksymalne użycie slotów hero - na małe punkty: samotny kowboj-bsb, kowboj-gralowiec, gienek-rzeźnik w pojedynkach, paluch likwidujący panikę od strzelania, ew. zamiast jednego z 2 ostatnich - jakiś paluch na pegazie. Samotni panowie są na tyle twardzi, że powinni przeżyć ostrzał i dojść do maszyn brodaczy, ew. pegazista wymusza na krasnoludzie podjęcie trudnej decyzji: pruć po nim czy po oddziale pegazów?
-Punkty zdobywamy na maszynach/strzelcach, potem dopiero ew. rozbrajamy piechotę (ale powoli i ostrożnie, a hammererów polecam wogóle nie tykać)
-jeśli chodzi o rare - słuszniejszym wyborem wydaje się trebka - zwarty szyk aż prosi się o jakąś centrę, nie zdanego lookouta itp.
-pegazy to absloutne must be - ale trzeba uważać, żeby nie wejść pod master rune of challenge
-rolę screenu najlepiej pełnią gołe 5 realmów/errantów - specjalnie drogie nie są, a mogą uratować przed samobójczą szarżą, albo wyłapać salwę organek, jak któraś przeżyje - zawsze może wpaść z flanki w longów - jeśli akurat nie ma w nich gienka na kamyczku, to nawet mała lanca z bannerem od przodu+flanka powinna posłać ich do diabła
Podsumowując: krasie to bardzo wymagający przeciwnik, najważniejsze co trzeba mu zrobić - to zmusić do myślenia, bo wtedy najczęściej rozdziela ostrzał i nie likwiduje żadnego celu. dość prosto gra się z nimi, jeśli wystawiasz pod nie armię, znacznie trudniej - na rozpiskach turniejowych, choć przynajmniej tam jest marna szansa, że nie natkniemy się na master rune of challenge

Zyt
Warzywo
Posty: 14

Post autor: Zyt »

Dibo pisze:A co do krasi ... do przodu na pyte i ważna rzecz trzeba zaczynać i zapomnieć o modlitwie. Bardziej oberwiesz przez dodatkową ture strzelania niż ward by ci potem pomógł.
Tutaj bym się nie zgodził z taką opinią... Już spieszę z wyjaśnieniami mojej teorii:

Jak wiemy lance mają 16" marszu. W pierwszej turze i tak nie zaszarżujemy. Za 2 tury rycerze są w stanie przejechać 32", tak? Więc skoro w 1. turze i tak nie będzie szarży to po co wystawiać się na maxa? Żeby miał darmową turę strzelania? Poza tym, krasie o ile dobrze się orientuję mają tylko jednoski move or fire. Jak staniemy na maxa to nie dosiegną nas za cholere thundererami. Mogą zrobić sztuczkę z pivotem organek, więc wystawimy się na 10 nie na 12 calach. Klopa bez różniczy, czy trafi nas w strefie wystawiania, czy w środku pola bitwy, to samo z działem. Jeżeli chodzi o kuszników... Tu przychodzi z pomocą to co powiedziałem: W 2 tury przejedziemy 32 cale. Więc nie musimy wystawiać się na max. Możemy wystawić się na 6 calach dotykając zadem kraędzi stołu. Na długość podstawka kawaleryjska nie ma 2 cali więc lanca jest trochę krótsza, niż 6 cali. Wówczas Kusznicy też nie mają zasięgu. Jedyne co zagraża tak stojącej armii to działo, klopy i kowadło. Chyba nikt się nie spodziewa, że bez strat dojedzie do krasiów...B). Gdy on strzeli tymi trzema rzeczami normalnie ruszamy do boju swoją nieuszkodzoną, poza trebuszem (działo), pegazami, (kowadło) i gralami (klopy), armią obadrowaną blessingiem. Osobiście nie widzę więc powodu by się nie modlić, tymbardziej, że jest przed czym bo krasie mają dość dużo S5 więc te 5+ warda moze się przydać...

Z tą małą szansą to ja chyba mam pecha w takim razie, bo co widze dwarfy naprzeci mnie na turnieju to ma ową zabawkę. Nie spotkałem jeszcze kamyka... Zawsze kuźnia...

Awatar użytkownika
Jagal
Niszczyciel Światów
Posty: 4288
Lokalizacja: Gdańsk SNOT

Post autor: Jagal »

Na dwarfy czasami oplaca sie nie modlić. 3 klopy i spowolnienie przez kowadlo to są wystarczające powody ;)
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.


Snot Fanpage <<--- , klikać! ;)

ODPOWIEDZ