Errantry War - Racja bytu !

Bretonnia

Moderatorzy: Jagal, Milczek

ODPOWIEDZ
Zyt
Warzywo
Posty: 14

Re: Errantry War - Racja bytu !

Post autor: Zyt »

A Yeomani w mojej armii to dla ozdoby są? I PK? Yeomani blokują najważniejsze lance, a PK zajmują się łowieniem np. Dire Wolwów, Fell Batów bo i tak nie mają nic lepszego do roboty z VC. A czym DoC wyciągną mi lance? Psami? O to chodzi. Bloodletterami? Też fajnie. Plaguebearerami? Coż, jeżeli ktoś się dał na to nabrać to rzeczywiście nie powinien grać EW...
DE nie mają nic poza hydrą, co aż tak by bolało, gdyby wjechało w lancę, a przed piechotą można bez obaw w razie czego dać flee.
HE nie mają nic do wyciągania poza orłem, którym mogą zająć się łucznicy.

W każdej armii znajdzie się sposób na obejście tych modyfikatorów. Trzeba tylko czasem pomyśleć trochę bardziej niż trochę.
Green Knight pisze: Bo może grałeś z niezbyt wymagającym przeciwnikiem?? Jedyna w miarę grywalna wersja EW to w połączeniu z RAF. Pegazami skutecznie można blokować Errantów, a w odpowiedni momencie zaszarżować również nimi. Jest to armia bardzo trudna do prowadzenia i wymaga naprawde sporego doświadczenia.
Oczywiście, jak zawsze miałem tylko szczęście trafić na słabego przeciwnika. Nigdy nie jest tak, że coś umiem... No ale nieważne zchodzimy z tematu.
Green Knight pisze:A Wraithy szybko te 2 ataki ukatrupią.
A widziałeś kiedyś wraithy bez Banshee? Bo ja jeszcze nie... może za mało na masterach grałem... ale jak ma banshe to chyba oczywiste, że wejdę do challange'a z banshee bo oddział musiałby mieć 6 modeli żeby mogła odmówić, a takiego też jeszcze nie widziałem...
Zwykle paradują 3 lub 4 + banshee.

Zasada nr 1:
Jak grasz EW, Damselki nie jeżdżą z rycerzami. Albo stoją z trebką, albo z łucznikami jeśli na piechotę, albo jeżdżą same po lasach, za wzgórzami... Ja biorę czasem M@A i tam je wsadzam.
Zasada nr 2:
Zawsze możesz dać flee jeśli wyciągną Ci oddział i grozi mu unicestwienie. To odróżnia EW of Frenzy właśnie... i to jest zaletą impetousa.
Zasada nr 3: Po znizczeniu plewnych MY nie musisz robić overruna, choć często się opłaca.

emiel_regis
Oszukista
Posty: 837

Post autor: emiel_regis »

DE zrobią z EW krwawa miazge RBT, kuszolami, szejdami, magia. Hydra/y i smok to tylko mily bonus na dobicie skrwawionych rycerzyków. U DE trzeba się tez bac BG, smoka, Cold one`ow dopalonych kotlem, wszystko to moze się spokojnie przebic przez lance, albo przynajmniej zatrzymac je i wybic do nogi...

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

@ Zyt
Stary nie znam Cie osobiście i nic do ciebie nie mam. Nawet podoba mi się Twoja pewnosć siebie i posty, które z grubsza trzymają się kupy. Problem w tym, ze uprawiacz straszny teoryhammer, a niestety namacalnych dowodów Twoich przewag jakoś po wynikach turniejów nie sposób dostrzec.
Jeśli ktoś wygłasza pod adresem innych stwierdzenie typu
Trzeba tylko czasem pomyśleć trochę bardziej niż trochę.
To musi być turbo wymiataczem, a tak sie składa, że jestem w miarę na bierząco z tym co się dzieje w lidze i nie przypominam sobie by nagle, ktoś pojawił się na turniejach ze swoim Errantry War i porozstawiał wszystkich pod scianą.
Znam osobiście gracza, który swojego czasu wygrywał niemal hurtowo turnieje swoim Errantry War i niemal każdorazowo był w czołówce na masterze. Niejaki Duke na forum wystepujący jako Hrabia Dooku. O ile dobrze pamietam to raczej nie stosował sie do zasad, które wypisałeś i zmartwię Cię bazował głównie na maksymalnie tanich bohaterach, ogromnej ilości lanc errantów bez gralowych championów i wsparciu pegazerii. Stosował bezwzgledny napór i zalewał przeciwników swoimi jednostkami. Taktyka była prosta jak konstrukcja cepa, kokojambo i do przodu.
Parę ładnych sezonów scigalismy sie w lidze, teraz on już raczej nie gra bretą nad czym ubolewam.
Ułomność Errantry War jaką jest impetus była więc rekompensowana duża ilością, taniej cięzkiej jazdy a nie finezyjnymi mykami, o których nam tu opowiadasz.
Niestety przyszly czas turbo kodeksów. Lance przestały się przez wszystko przebijać, pojawiło się coraz więcej udupiajacych te armię jednostek i czarów i potęga Errantry War na turniejach skończyła się puki co bezpowrotnie.
może za mało na masterach grałem
Nie obraź się ale odnoszę wrażenie, że raczej wcale lub prawie wcale. Wiem o tym bo występy innych graczy bretońskich bardzo mnie interesują. Jak ktoś się wybije to lubię wiedziec czym gra, wymienić doswiadczenia itd. Dodatkowo część Twoich tez widać nie została jeszcze zweryfikowana w warunkach turniejowych.
Jedną rzecz pragne wyjaśnić. Nie twierdzę, że wszystko co napisałeś jest złe. Z wieloma rzeczami się zgadzam, ale Zasada 1... Zasada 2... Zasada 3... :?
pozdr.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
theudulf
Chuck Norris
Posty: 513

Post autor: theudulf »

A ja dołożę swoje 3 grosze :)

Zasada nr 3: Po znizczeniu plewnych MY nie musisz robić overruna, choć często się opłaca.

Zniszczenie plewnych YM wygląda tak, że ja podskakuję ci pod lance i robie.... flee, co za osłem musiałbym być żeby specjalnie wyciągać oddziały i stać jak durny. Do tego DoC mają do wyciągania furie, oddziały 10 letterów też mogą się przydać, a nóż widelec ustoją i w nast turze dostaniesz pięknie ładnie od boku.

DE nie mają nic poza hydrą, co aż tak by bolało, gdyby wjechało w lancę, a przed piechotą można bez obaw w razie czego dać flee.

ja akurat dzisiaj grałem z DE i HE na bretke i DOC na khornie. Po prostu makabra, 2x 1500 ustawione w 90% na strzelanie. ogolnie nie było na co szarżować, a strzelania było w....

HE nie mają nic do wyciągania poza orłem, którym mogą zająć się łucznicy.

Bo nie muszą, wyjdzie ci taki oddział lionów i ja pierdziele, nie zabijesz tego nawet 3 lancami. bolec multiplem robi z rycerzy siekane kotlety.

A tak BTW to rekordowy regiment jaki widziałem to za uwaga 1287 punktów!, w szarży od przodu ma koło 17! ataków z siłą 6 asf, +d6 z battle bannera, stubbornem, łącznie jakieś 35 modeli. nie grałem akurat przeciwko ale z nim, ale strach się bać.

Zawsze możesz dać flee jeśli wyciągną Ci oddział i grozi mu unicestwienie. To odróżnia EW of Frenzy właśnie... i to jest zaletą impetousa.

Możesz dać flee proszę, ale w następnej rundzie będziesz sobie stał a strzelanie/szarża/popychaczki nadal działają.

co do Banshie, nie wiem z kim ty grałeś, ale kumpel grający trupami nie wychodzi tym oddziałem pod szarżę,ukrywa ją między jednostkami tak, żeby nie dało jej się szarżować lub trzyma w lesie i wskrzesza truposzy.
Największa maruda na Border Princes 8)

quas
Niszczyciel Światów
Posty: 4071

Post autor: quas »

DE nie mają nic poza hydrą, co aż tak by bolało, gdyby wjechało w lancę, a przed piechotą można bez obaw w razie czego dać flee.
mysle ze BG wsparte kociolkiem tez sie robi niefajne. widzialem juz kusznikow wciagajacych 5 kawalerii. ale fakt-to juz jest piechota wiec mozna dac flee.
ale chwile pozniej musisz sie zebrac to raz, i prawdopodobnie zebrac kolejna szarze to dwa.
no i sam lekki ostrzal to trzy.
wiec znowu klania sie liczba lanc o ktorej pisal Debek.

rownoczesnie lance niestety nie sa juz rozwiazaniem na wszystko. na dzien dzisiejszy chyba dobrze zlozony heros jest rownie skuteczny jak lanca (niestety, 8 ed by sie naprawde przydala)

Zyt
Warzywo
Posty: 14

Post autor: Zyt »

Dębek pisze: Problem w tym, ze uprawiacz straszny teoryhammer, a niestety namacalnych dowodów Twoich przewag jakoś po wynikach turniejów nie sposób dostrzec.
Bo nie miałem jeszcze okazji być na masterach np. we wrocławiu czy krakowie. Na razie skupiam się na turniejach dziejących się w Bardzie w Katowicach i Silesian Wars z racji ograniczonych możliwości przemieszczania się. Pozatym bretką gram dopiero od niedawna, a mój lizardmeński samograj aż nadto był znany gdy lizaki miały jeszcze 6 edycję.

Apropos braku szczególnych osiągnięć: niestety często zdarza się że nie lubią mnie kości. Rozumiem, że to normalne, że 2 oddziały na raz obleją test na fear w czasie szarży. Spoko. Ale uciekające za stół 3/4 armii bo smok stanął na flance i wystraszył jednych rycerzy?

Albo oberwanie 13-stką z dzwonka (panika na całej armii) 4 razy pod rząd?
Nie mówie tu o jakichś odosobnionych przypadkach. To jest norma na turnieju, ale cóż ja na to poradzę...
Przynajmniej założenia muszę mieć dobre...



Celem mojego postu nie było promowanie EW. Uważam po prostu że to kwestia tego, co kto lubi. Mnie niepodobają się KotRy i Pegazy. Pegazy wystawiam tylko dlatego, że są naprawdę dobre. Szkoda tylko, że coraz mniej mają do roboty... albo po zabiciu 1 uciekają z paniki. Mogłby ktoś zapodać jakieś wskazówki jak je osłaniać, ale tak, żeby mogły coś zdziałać? Bo przyznaję, że nie za bardzo wiem jak je wykorzystać.

@ Dębek: Dzięki za szczere słowa...:D Nie mam zamiaru się obrażać, że ktoś złoi mi tyłek za opowiadanie bzdur. Po to przecież tu jesteśmy wszyscy nie? Zeby się czegoś nauczyć. Poza tym wiem jak to jest w szachach: jeżeli podchodzisz do przeciwnika z myślami typu: Ojej on ma I kategorię... Wygrywa zawsze ze wszystkimi, nie mam szans... to już możesz poddać partię i zaoszczędzić sobie mąk.
Pamiętajcie, że tu też wchodzą rzuty kością. RBT może mieć nawaloną załogę, steam tank dziurawy kociołek itd...

@quas: W pełni się z Tobą zgadzam. Ale jakoś musimy sobie radzić. Co do tego zbierania szarż to możemy się wtedy na nią przynajmniej przygotować. Lepsze zrobienie reformu i przyjęcie tego czegoś na przód + ustawienie czegoś na kontrszarżę niż zostanie tam gdzie się było i zebranie boku lub, jak się ma pecha, tyłu.

@ Theudulf: Po to żeby wyciągnąć je jak najdalej od reszty moich jednostek. Jak chcesz w pierwszej turze dosięgnąć mnie wspomnianymi BG jeżeli ja faila będę miał na 8"? Myślałem, że właśnie o to chodzi: Poświęcasz 87 pkt za MY po to, by dostać 300 za lancę + ew. herosi, nie?
Możesz dać flee proszę, ale w następnej rundzie będziesz sobie stał a strzelanie/szarża/popychaczki nadal działają.
No ,tak... w takim razie lepiej stracić całą lancę...zamiast kilku modeli. Poza tym, o jakim strzelaniu w VC mowa?

Apropos DE: Powiedz mi, jaka to różnica czy wystrzela mi armię normalną, czy EW? Taka, że w EW będzie miał znacznie więcej do wystrzelania. Smokiem DE interesuje się tylko trebusz bo w walce i tak mu nic nie zrobisz. Może samobójca na pegazie jeszcze coś wskóra.

A jeżeli chodzi o HE: Nie powiesz mi, że jest ich aż tyle, żebyś to Ty nie mógł sobie ustawić dogodnie swoich kluczowych oddziałów i nie zajść go z flanki nawet przy ciężkim ostrzale jaki zapewniają niewątpliwie RBT.

Awatar użytkownika
Gniewko
Masakrator
Posty: 2320
Lokalizacja: czasem Bielitz, czasem Breslau

Post autor: Gniewko »

Smoka i każde inne duże paskudztwo możemy zatłuc jednym ciosem. Więc nie tylko trebusz.

A 13 na dzwonie panikowała armię, ale edycję temu. Chyba, że po prostu wspominasz dawnego pecha ;)

Zgadzam się, że kości potrafią wszystko popsuć albo wszystko naprawić. Elementu losowości w tej grze nie da się wyeliminować. Dobry gracz, jednakże, jest w stanie zminimalizować ewentualne negatywne skutki tego zjawiska.

A co do ostrzału...czy te elfy są aż tak groźne? Czy po prostu ja tak dobrze rzucam sejwy i wardy? Bo szczerze mówiąc zawsze dużo bardziej bałem się imperialnych czy krasnoludzkich muszkietów niż elfików. Zazwyczaj u DE spotkamy jeden bolec (bo drugiego slota zazwyczaj hydra zabiera), powiedzmy dwie dziesiątki kuszników i oddział szejdów. Z tego wszystkiego szejdzi najgroźniejsi ze względu na wysoki BS. Reszta spada od łuczników i pegazów.
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.

Zyt
Warzywo
Posty: 14

Post autor: Zyt »

Taak, mówię o starych czasach... Tego dzwonka nie zapomnę do końca życia chyba. Facet bawił się se mną. Nie wystrzelił ani jeden Jezzail poza 3 turą kiedy Grale przyszły zbyt blisko. Reszta armii uciekła.

Więc dlatego pozycjonuję moje jednostki tak by minimalizować losowość. Ale niestety niezawsze się da.
Co do bolców to dokładnie to samo, co thundererzy tyle, że nie działa na niego rain lord. Bolec u DE raczej zastąpi Hydra lub 2, bo takie rostery też już widziałem na turnieju. Gośc miał smoka, 2 hydry, CoK, kociołek i kilka innych jednostek.

Co do Virtue of Heroism to nie popieram samobójczych misji. Jedymny opłacalny char to Lord z Tress of Isoulde i Grail Shieldem na Pegazie. Ja wole lorda w lancech a nie hasającego za smokami. Mnie trebusz wystarcza. Troszkę matematyki i wyliczysz dokładnie gdzie masz strzelać. Jeszcze trzeba tylko przekupić jakoś scaterra...

Awatar użytkownika
Andronicus
Chuck Norris
Posty: 566
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Andronicus »

Szczerze to jeszcze nigdy nie spotkałem się żeby ktokolwiek wystawiał 1 bolec, zwłaszcza że są 2 na slot. Na większe pkt bolce+hydra się trafiają ale częściej ludzie grają na 4RBT lub 2x hydra (na nowym BP można). Szejdów też często można spotkać 2 oddziały, także wydaje mi się że nie powinno się tak bagatelizować ostrzału DE :wink:

Awatar użytkownika
theudulf
Chuck Norris
Posty: 513

Post autor: theudulf »

"Zyt" pisze:@ Theudulf: Po to żeby wyciągnąć je jak najdalej od reszty moich jednostek. Jak chcesz w pierwszej turze dosięgnąć mnie wspomnianymi BG jeżeli ja faila będę miał na 8"? Myślałem, że właśnie o to chodzi: Poświęcasz 87 pkt za MY po to, by dostać 300 za lancę + ew. herosi, nie?
A żebyś się nie zdziwił, bo najśmieszniejsze jest to, że w następnej turze ja mam duże szanse zebrać taki oddziałek fastów i znowu podjechać ci pod oddziały, które znowu będą się bawić ze mną w impetuosa. Nie zapominaj, że inni też mają 16" szarży. jak zauważyłem to ty troszkę nie rozumiesz na czym ma ogólnie polegać wyciąganie oddziałów impetuosa a osłanianie sobie flanków. na to drugie oczywiscie się zgodzę, że wtedy yeomani dzielnie stoją i szekają aż przeciwnik wjedzie i pojedzie nie tam gdzie trzeba. Oczywiście nie robi się tego za każdym razem, tylko wtedy gdy przeciwnik po deklaracji szarży miałby mozliwość wpakowania się w Ciebie, wtedy ustawiasz tak, by nie miał. Jesli natomiast stałby w przód a ty walczyłbyś z oddziałem obok możesz spokojnie podjechać na 1" i ustawić się tak, zeby nawet przy deklaracji szarży nie wjedzie ci od boku tylko będzie musiał jechać do przodu za yeomanami to możesz zrobić flee :P

Z tą lancą za 300 troszkę przesadziłeś, errantów musiałoby tam być dużo, a oddziały powyżej 9 są trudne w poruszaniu się.
No ,tak... w takim razie lepiej stracić całą lancę...zamiast kilku modeli. Poza tym, o jakim strzelaniu w VC mowa?
wiesz, generalnie popychaczki są nie tylko w Vc, mają je jeszcze krasnale, beastmeni, TK. ja generalnie lancami żadko robię flee, jak za przeciwnika masz oddział z fearem to oczywiście, ale w innych oddziałach czasem można ustać. Nie zawsze, bo niektóre oddziały i bez feara cię zjedzą, to po prostu trzeba modyfikować, bo jak ustoisz to szarża wspomagająca jest również mile widziana.

Generalnie chodzi o to, że EW ma duży minus z impetuosem, jeśli przeciwnik dobrze ustawi oddział wyciągający jeden oddział errantów może ci zablokować nawet 2 następne, miałem kiedyś taką sytuację, nie była to EW, ale sprytnie ustawiony great eagle wyciągnął oddział errantów z bannerem skutecznie blokując drogę realmom i chyba jeszcze komuś.
Ale uciekające za stół 3/4 armii bo smok stanął na flance i wystraszył jednych rycerzy?
miałem to samo, 3 razy, no prawie:

- bitwa łączona, demon z bannerem -2 do ld plus wampir z terrorem, jedna tura i sprzątnięte 500 punktów.
- bretka na piechocie kontra Imperium -> strzał pistolierów na relikwiarza od boku, relikwiarz ucieka, wpada w kolejne 2 oddziały, MA@ i łuczników, ci wpadaja w następne oddziały, w następnej turze w grze pozostał 1 z 3jki pegazów i chyba kilku łuczników w skirmishu, imperium nie tknięte.
- scenariusz, każda armia z innej strony stołu, BK szarzują na errantów, ja musze dać stand bo flee mi zrobi panike na 90% oddziałów, no niestety walke przegrałem i tak sie zaczeło, z 3 oddziałów kawalerii został oddział , bsb, generał i dwie inne kawalerie uciekły poza plansze, bo nie udało im się nawet na 9tce zebrać.

na szczęście nie zdarza się to zbyt często więc nie ma powodów do obaw. Ja osobiście zauważyłem, że straciłem moc dobrego uderzenia, jak kiedyś trafiałem z 8 ataków errantów 5-6 razy, tak teraz trafiam max 3. Ostatnio lord walczył z oddziałem rangersów, miał 4 ataki, trafiał 1 :/.

Kumpel jak ostatnio moją bretką grał, czarodziejka dostała miscasta w oddziale gralowców, rozpuściła się i pociągnęła za sobą jeszcze 4 gralowców, dupny oddział stał się warzywem.
Co do bolców to dokładnie to samo, co thundererzy tyle, że nie działa na niego rain lord.
ty chyba mówisz o starym rainie ;) ten nowy działa na wszystko z bsem, a na non bs lepiej.
Największa maruda na Border Princes 8)

Awatar użytkownika
Gniewko
Masakrator
Posty: 2320
Lokalizacja: czasem Bielitz, czasem Breslau

Post autor: Gniewko »

To ktoś tu korzysta z Lore of Life? Przecież Beast jest o niebo przydatniejszy.
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.

Awatar użytkownika
theudulf
Chuck Norris
Posty: 513

Post autor: theudulf »

Ja tam różnie biorę, czasem beast i czasem life, generalnie i tak biorę 1 lvl, bo magią mi się bawić nie chce, profanacji też nie brałem dobre 2 lata, odkąd zdjąłem tą moja z Ved z pegasusa od balthasara gelta. najbardziej mi się podoba czarodziejka na piechotę z 4 atakami z siłą 5 i T4 :] niezapomniane przeżycie jak z łatwością wyrywa chwasty piechoty :P
Największa maruda na Border Princes 8)

Zyt
Warzywo
Posty: 14

Post autor: Zyt »

theudulf pisze:Ja tam różnie biorę, czasem beast i czasem life, generalnie i tak biorę 1 lvl, bo magią mi się bawić nie chce, profanacji też nie brałem dobre 2 lata, odkąd zdjąłem tą moja z Ved z pegasusa od balthasara gelta. najbardziej mi się podoba czarodziejka na piechotę z 4 atakami z siłą 5 i T4 :] niezapomniane przeżycie jak z łatwością wyrywa chwasty piechoty :P
Nie tylko chwasty. O mało nie zaprowadziła do Grobu mojego paladyna, pamiętasz?

A z tą lancą za 300 pkt chodziło mi o 9 Ke + 100 VP za zbobycie Bannera. Ja tez nie jestem fanem wystawiania kolejek. Nie ma jak się obrócić a od statica są chłopi.

Nie twierdzę, że zawsze trzeba dać flee, bo jak mówisz, są szanse na "wbija i odbija się", ale czasem na prawdę nie ma sensu zgrywać bohatera i stać...

Awatar użytkownika
theudulf
Chuck Norris
Posty: 513

Post autor: theudulf »

Pamiętam pamiętam, ale generalnie ta moja rozpa na samej piechocie to była totalna porażka, ale cóż jak się chciało mieć 7 punktów za hobbystkę to się bierze co się ma w danej chwili w miarę pomalowane ;) A tak btw to nie wiem jak wy ale ja nadal się upieram przy czarodziejkach z lvl 1, magia beast na piechotę, muszę kiedyś dać dwie do oddziału pielgrzymów i niech obie ładują na siebie ursosika ;) Ciekawe czy kiedyś będziemy mieli jeszcze okazję zagrać na siebie na w miarę rozsądne rozpiski ;)
Największa maruda na Border Princes 8)

Zyt
Warzywo
Posty: 14

Post autor: Zyt »

Mam nadzieję, że tak.

Wracając do tematu...

Wczoraj grałem na SW XII errantry warem i muszę przyznać, że gdyby nie rzuty na trafianie i fakt, że pegazy odbiły się najpierw od fasta Slaanesha, później oblały terror i zwiały 18" (będąc 17" od krawędzi) a w ostatniej bitwie zostały rozgonione po szarży na Marauder Horsemanów to całkiem nieźle wypadłby mi ten turniej. Zachwile pewnie usłyszę, że dobry generał minimalizuje wpływ rzutów... jeżeli minimalizowanie wpływu rzutów ma polegać na tym, że pegazy siedzą w lesie i trzymają punkty to ja naprawdę wole następną lancę errantów, albo 2 małe... Bo rozpa spisywała się świetnie. Nie moja wina, że banshee może wyć po oddziałach odpornych na psychologię i w reakcji na szarżę ma 14 przeciw LD 8... I tak nieźle, że jednego obroniłem...

ODPOWIEDZ