Zaraz mi wmówisz, że 7ed breta to był samograj, a teraz to jest prawdziwa kombinacja....emiel_regis pisze: A że czasy: wystaw cokolwiek bez stubborna, ja w to wpadnę jedną lancą i wyjdę drugą stroną już się skończyły... Cóż, życie.
Mi tam kombinacyjny charakter tej armii baardzo odpowiada.
Armia, która, o ile nie poniesie zbyt dużych strat od ostrzału (a pewnie nie poniesie, bo jest odpowiednio pancerna), zabije wszystko i wszystkich, to żadna przyjemność z gry.
Jest dokładnie odwrotnie, gra się o wiele łatwiej. Kombinacyjny charakter, chyba dla dzieci. Postrzelasz sobie z trebuszeta, porzucasz sobie kosteczkami w fazie magii, a jak coś zostanie to może wjedziesz w to wypasionym bohaterem lub lancą.
Poprzednio realnie były tylko lance, lance którym mało co się mogło oprzeć w szarży- i tak powinno być, bo od tego jest ciężka kawaleria, a breta to armia ciężkiej kawalerii. Tylko że doprowadzenie do skutecznej szarży na przeciwnika taką lancą nie było łatwe, i to było kombinowanie. Cała reszta- chłopstwo, magia, maszyny- to był ciekawy, fluffowy- ale tylko dodatek, czasem być może języczek u wagi.
Ja nie mówię, że 8 edycja jest zła. Jest inna. Lubie tylko armie kawaleryjskie, a kawalerię po prostu nieracjonalnie zjechano. Jakbym chciał sobie strzelać machinami, pomaluje krasnoludy. Jak bym chciał rąbać magią, pomaluje HE lub DE.