Czy Bretka to armia prosta jak konstrukcja cepa.
Czy Bretka to armia prosta jak konstrukcja cepa.
Ostatnio wpadłem z Jackiem Jedynakiem w dyskusję na temat tego czy gracz bretoński musi czasem ruszyć głową czy też nie jest mu to do niczego potrzebne bo jego armia ma 5+ warda.
Więc Let's Talk.
Więc Let's Talk.
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
Jeszcze AS 2+… Żeby nie było…
Wiem, że miewasz pecha, I na to w partiach z tobą gram.
Założenie że nie zdasz kluczowego breaka na 7+ z przerzutem – jest realistyczne.
Nie zdałeś.
Małą ilością modeli z AS2+ I wardem na 5, 6+ mi nie zaimponujesz.
Jak graliśmy ostatnio na 4k+ miałem 35 modeli. Tylko sześć modeli miało 2+ AS, a tylko jeden miał Warda.
Uczyłem się grać DE, ani to silne, ani liczne, ale do oprawiania Bretki na 2K+ starcza.
Bretka jest armią dla dzieci, to wiadomo – bo wiele wybacza.
Na wyższych stołach zaczynają się schody.
Ochoty na granie armiami na pegazach, Driadach, Wardach czy ASF nabieram jesienią.
W ramach walki z depresją.
Dębek pisze:Drogi Jacku wiem, że moja uwaga jest troche nie w temacie ale to już nie pierwszy raz w ten sposób podsumowujesz grę moją ukochaną armią.Można pluć na polski PG ile wlezie. Ale nie polega on na rzucaniu kostkami. (no… Może poza Bretonią i DL.. )
Jestem już coraz blizszy poproszenia cie do stołu do gry Breta na Bretę i wydaję mi się że jestem w stanie cię przekonać, że z "rzucaniem kostkami" ma to niewiele wspólnego.
Jedy Knight pisze:Dobrze, że jeszcze ktoś na moje stare prowokacje daje się nabierać.Dębek pisze:Drogi Jacku wiem, że moja uwaga jest troche nie w temacie ale to już nie pierwszy raz w ten sposób podsumowujesz grę moją ukochaną armią.Można pluć na polski PG ile wlezie. Ale nie polega on na rzucaniu kostkami. (no… Może poza Bretonią i DL.. )
Jestem już coraz blizszy poproszenia cie do stołu do gry Breta na Bretę i wydaję mi się że jestem w stanie cię przekonać, że z "rzucaniem kostkami" ma to niewiele wspólnego.
Nim przyjdzie Fluff z nożyczkami;
Oczywiście, że i przy DL i przy Bretce trzeba myśleć.
W pewnym sensie trzeba nawet myśleć, jak nogę za nogą stawiać.
Ale rola kości jest zbyt duża.
Ward na całej armii – to zabawa dla dzieci.
DL – raz grałem tym na meczu-rewanżu z Kensiorkiem – wyzwał mnie na rękę, bo Chciał być Wielkim Masarzem.
Zagrałem jak ciota – (bo i skąd miałem wiedzieć jak tym grać?)
Rzuciłem jednak 30 z 35 wardów na 5+ i Kens spakował figurki.
Ward na całej armii – to zabawa dla dzieci.
Bretlka..
Kiedyś było mi źle, a za oknem szaro – zaprosiłem szczury Swinga i sproksowałem Elfami Bretkę, żeby sobie wygrać.
Wystawiłem 2 klocki M@A, Jołmenów, 2 x Łuki, 2 Trebusze. Wszystko to zginęło.
Poza tym zginął jeden rycerzyk.
Wystawiłem 5 Errantów do bocznej szarży w związany walką klocek SV z generałem i BSB.
Swingu spokojnie odpalił w to dwie błyskawice, dwa ratlingi, 2 paki Jezzaili i WLC od boku.
Nie zdałem jednego Warda. Zginął jeden rycerzyk. 4 Errantów huknęło w bok klocka.
Swingu spakował figurki.
Nikt nie przekona mnie, że o to chodzi w tej grze – na takie coś szkoda mojego czasu.
Ward na całej armii – to zabawa dla dzieci.
A dla Ciebie, Drogi Dębku, przygotowałem transparent;
Gółków Wita Bretkę!
Dębek pisze:No to może odpowiem tak:
A co to ma być niby za przyklad. A czym różni się rzut na warda od innych rzutów. Takie rzeczy się zdażają. Jak kiedyś słusznie powiedział mi jeden z czołowych polskich graczy (rozpieprzając mi wielką lance z generałem i BsB 5tką direwolfów) dopadła cię statystyka i tyle. On wpadł z boku trafił i zranił 5 razy zadał mi 4 woundy, mój bsb w odpowiedzi wycedził 3 razy 1. Przegrałem o jeden. Brejk na 8 z przerzutem (teraz na złość wypadają mi oczywiście 6,5) i do domciu. Obok panika na drugiej lancy i też nara za stół.
Czy miałem spakować figurki?
Kołata wali mi z d6 s2 bez sejwa z maga w lancę erranrów. Liczba hitów 6. Bierze 6 kostek i zaraz obaj leżymy ze śmiechu (suma oczek na tych kostkach to 36). Lanca errantów wyparowała.
Czy powinienem spakować figurki?
Ja powiem szczerze że nigdy takiej sytuacji jak ty nie miałem (choć przyznasz, że moje są równie nieprawdopodobne). Jak trafiam na słabego skavena to go rozjeżdżam, jak na sredniego to mam gdzieś koło remisu, dobry skaven zazwyczaj ze mną wygrywa.
Bretka to armia na 40 - 45 modelach na 2000 pkt. Jak sobie więc wyobrażasz możliwość grania gdyby jednostki spadały równie szybko jak w innych armiach.Oj Jacku nie zauważyłeś mojego emotikona ( ).Dobrze, że jeszcze ktoś na moje stare prowokacje daje się nabierać.
Tyle z mojej strony bo nie tego ten temat w sumie dotyczy. Pogadamy sobie na jakimś turnieju. Liczę że może zmienisz zdanie.
Wiem, że miewasz pecha, I na to w partiach z tobą gram.
Założenie że nie zdasz kluczowego breaka na 7+ z przerzutem – jest realistyczne.
Nie zdałeś.
Małą ilością modeli z AS2+ I wardem na 5, 6+ mi nie zaimponujesz.
Jak graliśmy ostatnio na 4k+ miałem 35 modeli. Tylko sześć modeli miało 2+ AS, a tylko jeden miał Warda.
Uczyłem się grać DE, ani to silne, ani liczne, ale do oprawiania Bretki na 2K+ starcza.
Bretka jest armią dla dzieci, to wiadomo – bo wiele wybacza.
Na wyższych stołach zaczynają się schody.
Ochoty na granie armiami na pegazach, Driadach, Wardach czy ASF nabieram jesienią.
W ramach walki z depresją.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
Jacku proszę cię nie przypominaj mi bitwy w której użyłeś tego wielkiego smoka bo nie wytrzymam. Mogłeś zdjąć resztę armii zostawiając tylko arcymaga z książką i też byś sobie poradził. Nie mów mi o 35 modelach z których 6 czy 7 to smoki przeciw armii która nie strzela.
Bo to słaba armia?
Czy moze gracze bretońscy są słabi?
Wiele zagrywek bretońskich jest możliwych dzieki odporności na dostawanie ran i z wybaczaniem ma to niewiele wspólnego.
Osobiście uważam, że bitwy ofens na ofens to partie wymagające najwięcej kombinowania. Nie mów mi o bitwach z defensami albo porno defensami bo to sa mój drogi armie i bitwy dla dzieci. Jeden jedzie drugi strzela. Spanikuje czy nie, dojedzie czy nie i tak 6 tur nuuuuuuuuda.
Najlepsze bitwy w mojej ocenie to walka chaosu z bretonią bez magii bez strzelania. Ostatnio grałem taka bitwe ze Szczurem i uważam, że z taktycznego punktu widzenia obaj pokazalismy całe mnóstwo ciekawych zagrywek.
Ponadto wydaje mi się, że zbyt często grałeś może przeciw errantry war na 10 lancach Duka lub Niedbala. Musimy koniecznie zagrać (mam nadzieje że weźmiesz armię do walki a nie do turlania skaterką i artyleryjka, która nie opószcza swojej strefy rozstawienia), może w Poznaniu - jak będziesz bo naprawde twoja ocena bretki co najmniej krzywdząca.
Na wyższych stołach zaczynają się schody.
Bo to słaba armia?
Czy moze gracze bretońscy są słabi?
Jak to wiele wybacza? Skoro przeżywalność ryceży bretońskich trafianych z siłą 6 to ponad 60 % normalnym jest że tylko naiwne dziecko wierzy, że wytnie lance w pień.Bretka jest armią dla dzieci, to wiadomo – bo wiele wybacza.
Wiele zagrywek bretońskich jest możliwych dzieki odporności na dostawanie ran i z wybaczaniem ma to niewiele wspólnego.
Osobiście uważam, że bitwy ofens na ofens to partie wymagające najwięcej kombinowania. Nie mów mi o bitwach z defensami albo porno defensami bo to sa mój drogi armie i bitwy dla dzieci. Jeden jedzie drugi strzela. Spanikuje czy nie, dojedzie czy nie i tak 6 tur nuuuuuuuuda.
Najlepsze bitwy w mojej ocenie to walka chaosu z bretonią bez magii bez strzelania. Ostatnio grałem taka bitwe ze Szczurem i uważam, że z taktycznego punktu widzenia obaj pokazalismy całe mnóstwo ciekawych zagrywek.
Ponadto wydaje mi się, że zbyt często grałeś może przeciw errantry war na 10 lancach Duka lub Niedbala. Musimy koniecznie zagrać (mam nadzieje że weźmiesz armię do walki a nie do turlania skaterką i artyleryjka, która nie opószcza swojej strefy rozstawienia), może w Poznaniu - jak będziesz bo naprawde twoja ocena bretki co najmniej krzywdząca.
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
Dębek pisze:Jacku proszę cię nie przypominaj mi bitwy w której użyłeś tego wielkiego smoka bo nie wytrzymam. Mogłeś zdjąć resztę armii zostawiając tylko arcymaga z książką i też byś sobie poradził. Nie mów mi o 35 modelach z których 6 czy 7 to smoki przeciw armii która nie strzela.
Dlaczego nie przypominać? Fajnie było…
Ponadto szacunek – walczyłeś jak szalony pełne sześć rund i urwałeś pięć punktów.
Ja po pierwszej turze już bym tylko mechanicznie przesuwał figurki.
AS i Ward potrafią nadrobić błędy, dlatego pisałem o mojej partii DL z Kensiorkiem, gdzie grałem jak dupa a i tak wygrałem.
Do DL zniechęciła mnie partia Barbarossa – Duńczyk (W meczu Dania – Polska 2005 w Danii), gdzie ograny bezlitośnie Duńczyk zdawał instability i Wardy. Wygrał z Barbem zdecydowanie.
To tak jak z „poprawianiem” spieprzonego ustawienia kowadłem.
Brak redircta w nowej edycji boli.
Wybitni gracze uważają Bretkę za armię słabą i dziwią się wynikom Diuka.
Jak tylko uważam ją za armię która nazbyt wiele wybacza.
Przerobię ze 30 SH na Bretkę z Mousillon to porozmawiamy. Więcej niż 5 kurczaków i tak nie wystawię. 2 x M@A, 2x Łuki, Jołmeni, ze 2 Trebusze – nie będę się wstydził czegoś takiego wystawić.
P.S. Nie, no to jest ocena "zaczepkowa"...
Musze spadać.
P.S. 2 - Defensy tylko w drużynówkach wystawiam. W poznaniu chyba nie będę, w Łodzi - a i owszem.
Muszę spadać.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
a ja gram czyms podobnym jest calkiem niezla ta armia.Jedy Knight pisze:
Przerobię ze 30 SH na Bretkę z Mousillon to porozmawiamy. Więcej niż 5 kurczaków i tak nie wystawię. 2 x M@A, 2x Łuki, Jołmeni, ze 2 Trebusze – nie będę się wstydził czegoś takiego wystawić.
co do oceny armii, moim zdaniem nie jest jaks maksymalnie wycisnieta, ma kilka zalet ale jak widze WE i kilka lasow to wiem ze moge isc do domu, na pusty stol lesniaki nie wyjda i taka zabawa ze on mi zabija cos po trochu ja moge probowac cos zrobic ale jak wszystko umijetnie poprowadze to przegram nie wiecej niz 13:7 inaczej maska w plecy.
tak samo chadecja czy czolgi imperialne (chyba ze mam specjalnego koelsia na LT i 2 trebusze)
Tutaj Cię popręDębek pisze:Osobiście uważam, że bitwy ofens na ofens to partie wymagające najwięcej kombinowania. Nie mów mi o bitwach z defensami albo porno defensami bo to sa mój drogi armie i bitwy dla dzieci. Jeden jedzie drugi strzela. Spanikuje czy nie, dojedzie czy nie i tak 6 tur nuuuuuuuuda.
Najlepsze bitwy w mojej ocenie to walka chaosu z bretonią bez magii bez strzelania. Ostatnio grałem taka bitwe ze Szczurem i uważam, że z taktycznego punktu widzenia obaj pokazalismy całe mnóstwo ciekawych zagrywek.
Ponadto wydaje mi się, że zbyt często grałeś może przeciw errantry war na 10 lancach Duka lub Niedbala. Musimy koniecznie zagrać (mam nadzieje że weźmiesz armię do walki a nie do turlania skaterką i artyleryjka, która nie opószcza swojej strefy rozstawienia), może w Poznaniu - jak będziesz bo naprawde twoja ocena bretki co najmniej krzywdząca.
Breta to dla chaosu jeden z najbardziej wymagających przeciwników. Naprawdę trzeba sie nagimnastykować, zeby ugrać ten remis. Z cyrkiem jest jeszcze gorzej. Acha, i niemagiczny chaos ma z bretką łatwiej, niz magiczny
Breta jest postrzegana jako taka armia, bo potrafi wybaczyc spore błędy. Po prostu potrafi przyjąc na klate kilka oddziałów na raz i ustać.
Uraz, który prawie wszyscy do brety żywią jest stworzony zazwyczaj przez Dukowy styl gry na zyliardzie małych lanc. W praktyce jest on najlepszy, ale np. zdecydowanie nie mój.
Jeszcze dodam ze nie ma to jak porządna bitwa ofens na ofens
Uraz, który prawie wszyscy do brety żywią jest stworzony zazwyczaj przez Dukowy styl gry na zyliardzie małych lanc. W praktyce jest on najlepszy, ale np. zdecydowanie nie mój.
Jeszcze dodam ze nie ma to jak porządna bitwa ofens na ofens
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
a ja sie nie zgadzam, mi sie z bretka jeszcze chyba nigdy przegrac nie zdarzylo, a jak zdarzylo to nie pamietam wiec nie bylo to nic znaczacegotrikk pisze: Breta to dla chaosu jeden z najbardziej wymagających przeciwników. Naprawdę trzeba sie nagimnastykować, zeby ugrać ten remis. Z cyrkiem jest jeszcze gorzej. )
moim zdaniem bretka dla chosu jest jedna z latwiejszych armii do nie przegrania, nie przegrac mozna praktycznie bez zadnego wysilku intelektualnego...
Widze że moje rozpy nie przechodzą bez echa
Popieram Thuriona tutaj-wczoraj z Jaaasiem gadalismy o tym i doszlismy do wniosku że bretka na chaos to lekka przewaga chaosu mimo wszystko,przy dobrych graczach.Wracając do rozp do mój styl grania jest jaki jest ale wydaje mi sie że to skuteczne podejście do tematu bo z wszystkimi armiami mam szanse...
Popieram Thuriona tutaj-wczoraj z Jaaasiem gadalismy o tym i doszlismy do wniosku że bretka na chaos to lekka przewaga chaosu mimo wszystko,przy dobrych graczach.Wracając do rozp do mój styl grania jest jaki jest ale wydaje mi sie że to skuteczne podejście do tematu bo z wszystkimi armiami mam szanse...
Duke ma rację. Jego rozpa jest faktycznie dobra, bo uniwersalna. A to właśnie świadczy o skuteczności rozpy.
To że większości przeciwników robi się niedobrze na widok morza errantów i chmur pegazów to inna sprawa Niektórym też się robi niedobrze na widok moich 12 PD.
Ale nie po to jadę ....
p.s. Dobrze złożona breta moim zdaniem ma wporzo z chaosem. Bo niby co takiego jest w chaosie czego bretka nie przełknie?
To że większości przeciwników robi się niedobrze na widok morza errantów i chmur pegazów to inna sprawa Niektórym też się robi niedobrze na widok moich 12 PD.
Ale nie po to jadę ....
p.s. Dobrze złożona breta moim zdaniem ma wporzo z chaosem. Bo niby co takiego jest w chaosie czego bretka nie przełknie?
Smok stoi na pierwszym miejscu.(jedynie koles z KB na LT i 2x treb mogą postraszyc smoka) Helka też przyjaźnie rączką do bretki nie macha no i chaos ma jeszcze przewage w fastach, co przy armiach ofensywnych ma duze znaczenie. Niemniej jednak bretka nie jest na straconej pozycji z chaosem ale ma pod górkę.
Btw grałem ostatnio z dwoma dobrymi graczami chaosowymi = 1.Thurionem na DMP (2007, mialem treba i kolesia z KB) -> przegrałem 16:4, moglem przegrac spokojnie mniej (mysle ze i tak bym te 12:8 dostał) popełniłem 2 błędy i wystarczyło.
2. z Gajowym w bydzi ( 2250, 2x treb i koles z KB) Smoka złapałem ale KB nie sprzedałem, treby zezowały. Ja zamiotłem jedną flankę, Gajowy drugą. i IMO nie popelniłem zadnego błędu taktycznego, po prostu baardzo duzo razy mi kostki nie poszły. Przegrałem 13:7 i taki wynik IMO jest najczęstszy między chaosem a bretą.
Ja oczywiscie wybitnym graczem nie jestem, ale nie sądze ze jakas mega plewa ze mnie jest;p
Btw grałem ostatnio z dwoma dobrymi graczami chaosowymi = 1.Thurionem na DMP (2007, mialem treba i kolesia z KB) -> przegrałem 16:4, moglem przegrac spokojnie mniej (mysle ze i tak bym te 12:8 dostał) popełniłem 2 błędy i wystarczyło.
2. z Gajowym w bydzi ( 2250, 2x treb i koles z KB) Smoka złapałem ale KB nie sprzedałem, treby zezowały. Ja zamiotłem jedną flankę, Gajowy drugą. i IMO nie popelniłem zadnego błędu taktycznego, po prostu baardzo duzo razy mi kostki nie poszły. Przegrałem 13:7 i taki wynik IMO jest najczęstszy między chaosem a bretą.
Ja oczywiscie wybitnym graczem nie jestem, ale nie sądze ze jakas mega plewa ze mnie jest;p
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Smoka trzeba udupić zakazem latania. A potem zbrejkować jakimś mocnym oddziałem.
Hellcanonna drwalem.
Fasty łucznikami, piątkami errantów, herosami biegającymi solo i pegazami.
Lataczy pegazami.
Problem może być z chosenami, ale odpowiednia porcja woja powinna ich przepchnąć.
Khorniarze wiele nie robią. Wystarczy w nich wjechać i papa.
Nie gram bretą, ale w teorii tak to widzę. Dużo bardziej bałbym się chociażby orków, niż chaosu.
Hellcanonna drwalem.
Fasty łucznikami, piątkami errantów, herosami biegającymi solo i pegazami.
Lataczy pegazami.
Problem może być z chosenami, ale odpowiednia porcja woja powinna ich przepchnąć.
Khorniarze wiele nie robią. Wystarczy w nich wjechać i papa.
Nie gram bretą, ale w teorii tak to widzę. Dużo bardziej bałbym się chociażby orków, niż chaosu.
A mi się lepiej z WE gra niz z bretą. Po prostu strasznie musze sie nagimnastykowac, bo on ma +4 do CR duzymi lancami, 5+ madafaka warda, 2+ save i ma więcej oddziałów.thurion pisze:a ja sie nie zgadzam, mi sie z bretka jeszcze chyba nigdy przegrac nie zdarzylo, a jak zdarzylo to nie pamietam wiec nie bylo to nic znaczacegotrikk pisze: Breta to dla chaosu jeden z najbardziej wymagających przeciwników. Naprawdę trzeba sie nagimnastykować, zeby ugrać ten remis. Z cyrkiem jest jeszcze gorzej. )
moim zdaniem bretka dla chosu jest jedna z latwiejszych armii do nie przegrania, nie przegrac mozna praktycznie bez zadnego wysilku intelektualnego...
a co bys zrobil jakby ci pieski podjiezdzaly 2 cale od lancy na przod a kawalek dalej staly eleganckie pulapki z khorniaczy i minotaurow?Kołata pisze:Smoka trzeba udupić zakazem latania. A potem zbrejkować jakimś mocnym oddziałem.
Hellcanonna drwalem.
Fasty łucznikami, piątkami errantów, herosami biegającymi solo i pegazami.
Lataczy pegazami.
Problem może być z chosenami, ale odpowiednia porcja woja powinna ich przepchnąć.
Khorniarze wiele nie robią. Wystarczy w nich wjechać i papa.
Nie gram bretą, ale w teorii tak to widzę. Dużo bardziej bałbym się chociażby orków, niż chaosu.
takie sranie w banie Kołata bretka nie ma zadnej przewagi nad chaosem, ja mam smoka, jak Jagal napisal IMO standardowy wynik to jakies 11-9,12-8 tudziez 13-7 dla chaosu
co do pegazow to ja mam lataczy, moze ci ich nie przepchne ale skutecznie zwiaze, chyba ze rzuce 10 na instability w 1szej turze, pzdr Jagal
p.s.
lapanie smoka falcon hornem to czysta teoria, albo liczenie na glupote przeciwnika...
a mi sie gorzej gra z WE jeszcze jak sa 2x brokuly smok i pelno wildow to juz totalna porazka... no i jeszcze ze 40 lucznikow, dryady to pikus, ale to co wypisalem to mnie mocno wyprowadza z rownowagi jezeli wszystko na raz jest w rozpietrikk pisze:
A mi się lepiej z WE gra niz z bretą. Po prostu strasznie musze sie nagimnastykowac, bo on ma +4 do CR duzymi lancami, 5+ madafaka warda, 2+ save i ma więcej oddziałów.
- szafa@poznan
- Rulzdaemon
- Posty: 2099
jako chaosnik musze sie zgodzic z powyzszym - bretka to nie jest przeciwnik ktorego sie masakruje (chyba ze erranci, wowczas latwiej o maske ale i latwiej poplynąć), ale to armia na ktorej chaos spokojnie robi minora czy inną 15 do przodu. Smok masakruje, hellka podobnie, a przewaga piesków jest nie do przecenienia.
lapanie smoka falcon hornem to czysta teoria, albo liczenie na glupote przeciwnika...
Zgadzam się z tobą bo wiem, że jak się uprzesz to się nie dasz złapać. Jednak przewaga smoka uwidacznia się gdy może sobie beskarbie latać między lancami, wyskakiwać im na tyły, terroryzować czym powoduje, że breta musi się kręcić jak g..... w przeręblu. Jednak gdy jest falcon to już smok musi trzymać się w pewnej odległości i nie jest w stanie zajmować najdogodniejszych pozycji. Uważam, że wtedy przewaga w postaci smoka jest w dużej mierze zniwelowana, a co za tym idzie breta ma spore szanse na zwycięstwo.
Pozwól, że odpowiem tak: lapanie lanc na takie pułapki to czysta teoria, albo liczenie na glupote przeciwnika.a co bys zrobil jakby ci pieski podjiezdzaly 2 cale od lancy na przod a kawalek dalej staly eleganckie pulapki z khorniaczy i minotaurow?
Drogi Thurionie bardzo cenię twoje umiejetności (popatre zresztą wynikami) więc zapytam. A co zrobią minotaury gdy pojedzie do nich na cal 9 relmów z FCG, którzy ne wejściu wygrywają już o 4.
Odpowiem : zacznie się kombinowanie bo za chuja się nie przebiją, a jest szansa, że się nawe odbiją.
Przewaga bretonii polega na tym, że moze wjeżdżać w chaos od przodu. W twojej armii poza chosenami z WB nie ma jednostki, która w pojedynke jest w stanie to zrobić (choseni zresztą też mogą nie dać rady -10 at, wpada 6, rani 5, 2 wysejwuję, 1 wywarduję i jak konie nic nie dożucą to mamy remis). Jesteś bardzo dobrym graczem i proszę przyznaj, że musisz sporo się nakombinować bo jednostki chaosu "jeden na jednego" przegrywają z każdą dużą lancą i to włąśnie głównie na tym polega przewaga Brety.
Oczywiste jest że dobry chaosiarz potrafi ten problem taktycznie zniwelować ale nie zmienia to faktu, że na wejściu jest problem.
sa sposoby, żeby sprawić, że pieski mogą same ci zacząć przeszkadzaćprzewaga piesków jest nie do przecenienia.
A i jeszcze tylko pragnę dodać, że ja tu bronię tylko tezy, że bitwy złożonych na walkę Chaosu i Brety sa najlepsze z taktycznego punktu widzenia.
Dębek kurka wodna, nie pisz tyle postów pod rząd, już chyba 3-ci post, który łącze z Twoimi kolejnymi
wszystko prawda roznica jest tylko taka ze ja mam smoka + helke za ok 1000pkt, a cala reszta poza jednymi rycerzami z war bannerem ktorzy jak napisales maja duza szanse sie przebic to rzad srednio 150pkt, duze lance z bannerami kosztuja duzo wiecej, a co do pytania o minoski co robie... szarzuje, zabijam ilu sie da, uciekam, zostaje wdeptany a potem sam ich zadeptuje kolejnymi minoskami tudziez rycerzami/ smokiem/ exaltedem , suma sumarum wychodzi na lekki plus dla mnieDębek pisze: Przewaga bretonii polega na tym, że moze wjeżdżać w chaos od przodu. W twojej armii poza chosenami z WB nie ma jednostki, która w pojedynke jest w stanie to zrobić (choseni zresztą też mogą nie dać rady -10 at, wpada 6, rani 5, 2 wysejwuję, 1 wywarduję i jak konie nic nie dożucą to mamy remis). Jesteś bardzo dobrym graczem i proszę przyznaj, że musisz sporo się nakombinować bo jednostki chaosu "jeden na jednego" przegrywają z każdą dużą lancą i to włąśnie głównie na tym polega przewaga Brety.
Oczywiste jest że dobry chaosiarz potrafi ten problem taktycznie zniwelować ale nie zmienia to faktu, że na wejściu jest problem.
mowie, jestem stanowczym przeciwnikiem forumowego warhammera, licytowanie po prostu nie ma sensu
prawda prawda moze po prostu jeszcze nie zdarzylo mi sie trafic na tego wlasciwego bretonczyka, podobnie zreszta jak z lizakami...Dębek pisze:A i jeszcze tylko pragnę dodać, że ja tu bronię tylko tezy, że bitwy złożonych na walkę Chaosu i Brety sa najlepsze z taktycznego punktu widzenia. I tyle.
pzdr
A ja zawsze będę bronił tezy, że bretka to armia lekko ponad standart jeśli chodzi o granie na luźnym czy sklepowym poziomie (po prostu nie tyle wybacza błędy co ciężko nią zrobić poważny błąd), ale na wysokim poziomie nie potrafi sobie poradzić z wszystkimi na raz, można się posajdować pod różnych przeciwników, ale w końcu wychodzi tak, że na masterze jest tak średnio, nie rozumiem za to w ogóle zarzutu "rozpa dziecinna, przyprawia o ból głowy", bo to samo można o wszystkich najczęściej pojawiających się rozpach napisać, za to dla mnie errantry war na masie za dużo jednak wtapia z ofensami przeciwnika, ale świetnie się tym masakruje dzieci.
o wlasnie, przypomnialem sobie, dostalem od bretki na Wojennym Mlocie 2005 chyba... od Pingusa i tamta bitwa nie byla w zaden sposob statystyczna ani standardowa takie ladne kminy mi sie odbijaly ze szokpingus pisze:A ja zawsze będę bronił tezy, że bretka to armia lekko ponad standart jeśli chodzi o granie na luźnym czy sklepowym poziomie (po prostu nie tyle wybacza błędy co ciężko nią zrobić poważny błąd), ale na wysokim poziomie nie potrafi sobie poradzić z wszystkimi na raz, można się posajdować pod różnych przeciwników, ale w końcu wychodzi tak, że na masterze jest tak średnio, nie rozumiem za to w ogóle zarzutu "rozpa dziecinna, przyprawia o ból głowy", bo to samo można o wszystkich najczęściej pojawiających się rozpach napisać, za to dla mnie errantry war na masie za dużo jednak wtapia z ofensami przeciwnika, ale świetnie się tym masakruje dzieci.
szczerze popieram.mowie, jestem stanowczym przeciwnikiem forumowego warhammera, licytowanie po prostu nie ma sensu
na zakończenie dodam, ze moja rozpa - tzn. na samotnie operujących bohaterach gralowych jest IMO dużo skuteczniejsza przeciw chaosowi niż klasyczna gdzie herosi siedzą w oddziałach. Dzięki temu moje lance (poza gralami) są warte 200-250 pkt, a odpowiednio złożeni palladyni w pojedynke mogą wygrać (i zazwyczaj wygrywają) z każdym chaosowym oddziałem (poza smokiem, helką i chosenami z WB of kors).