Yeomeni XD
Yeomeni XD
Jaką role w waszych armiach odgrywają i na jakie samobujcze misje ich wysyłacie?
- sir Curiam
- Powergamer Rozpiskowy
- Posty: 37
zwykle podstawiam ich gdzieś obok lanc pod machiny np, po to żeby był dodatkowy oddział do wyboru przy ostrzale. Czasem, choć rzadko, przydają się ich łuki. Można też nimi zasłonić lancę w pierwszej kolejce. Tak właściwie to mają wbrew pozorom wiele zastosowań i zalet (są tani i nie wzbudzają paniki) i moim skromnym zdaniem lepiej nadają się do zadań dywersyjno-oskrzydlająco-osłaniających niż powszechnie stosowane do tego pegazy.
najlepsza i najwspanialsza jednostka w bretoni:P jedyna jednostka do akcji dywersyjną- strzelajacej-blokujacej-wkurzajacej-goniacej i jest tego pełno uwielbiam ich zawsze gram na 1 albo 2 piątkach z muzykiem i tarczami. Blokuja szarze wroga, osłąniaja wielkie flanki lanc, osłabiaja wrogie fasty, szarzuja na maszyny. Najlepsze jest u nich to ze przeciwnicy zadko ich doceniają, wychodza z założenia" to tylko 5 chłopa na koniach" ale potrafia duzo zdziałąc, Gram nimi bo gra jest ciekawsza, a nie tylko heja do przodu
Ja gram swoim imperium często przeciw bretonii, mój przeciwnik usilnie stara się oddzielic częśc mojej armii swoimi yeowmanami od reszty, jakoś zając i w ogóle zniszczyc. Czasem ustawia się tak, że moi rycerze muszą albo szarżowac jego lancę (a 5 rycerzy zakonnych nie ma szans tego złamac, tym bardziej jeśli opisywany fast wsiądzie im na flankę w następnej turze), albo szarżowac wieśniaków i dostac szarżę w bok rzeczonej lancy. Inna sprawa, że często "załatwia" tak jedyny oddział na flance (często zapycham tylko jedną flankę swoją armią ignorując drugą albo zostawiając tam 5 rycerzy z muzykiem). Morderczą kombinacją może byc uderzenie chłopów na kloc piechoty od tyłu kombinowane z uderzeniem lancy o przodu (sama lanca od frontu na oddział szermierzy zadziwiająco często się odbija mimo że nie ma kontrszarży na jej bok mojego detachmentu), na szczęście jeszcze nigdy nie dopuściłem do takiej szarży na plecy.
Czasem ci konni (albo raczej skonani ) chłopi niszczą mi maszynki jeśli nie mam ich czym wcześniej odstrzelic no ale da się to przeżyc.
Ostatnio kombinuję też z bohaterami biegającymi samopas więc bretończyk na nich czasem poluje, na razie z marnym skutkiem na szczęście .
Często stanowią oni zasłonę dla lancy rycerzy (imperium naprawdę ma czym strzelac po lancy), mój przeciwnik często próbuje mnie też zmusic do szarży na nich żebym wystawił się na szarżę jego lancy w kolejnej turze.
Ich łuki jak na razie niewiele mi zrobiły z tego co pamiętam, 5 strzał na turę wypuszczonych po ruchu nie jest w stanie zaszkodzic obsłudze armaty a mój przeciwnik nie ma najwyraźniej jak lepiej ich (tych strzał) spożytkowac jeśli nadmienionej armaty nie mógł zaszarżowac. Ja mimo wszystko próbowałbym uszczuplac klocki piechoty nachalnie i już.
Zawsze pozostają jeszcze samobójcze szarże na klocki z magami ale tego mój rycerski bretoniec nie ma w swoim repertuarze (najwyraźniej kodeks jakiś-tam mu nie pozwala).
Raz byłem też świadkiem jak tacy chłopi na border patrolu spowalniali marsz jedynego pozostałego przy życiu kloca orków maszerujących na łuczników bretonii by w finalnej turze zaszarżowac zielonych w plecy i przepchnąc ich bez mydła (tak, żadna lanca się nie ostała żeby skończyc sprawę wtedy, taka dziwna bitwa).
Jak każdy fast, yeowmani mają sporo zastosowań i ciekawe możliwości (szczególnie że rycerze ignorują ich panikę), tylko trzeba z nimi ostrożnie postępowac ( to nie są zakuci w zbroję rycerze mimo wszystko). Stosunkowo daleki zasięg ruchu (pamiętajcie że gram na zakonnych rycerzach, strasznie powolnych) na dużo im pozwala. No i co najważniejsze: jak gram z bretonią to cały ostrzał (mniej lub bardziej skuteczny, wiadomo) idzie w lance żeby je zniszczyc/ osłabic bo jak nie to w swojej drugiej turze bretończyk szarżuje całą swoją nawałą stali, kopyt i końskiego łajna w zbrojach (czy jakoś tak ) i jest co najmniej niefajnie a w tym czasie nasi (nie)dzielni chłopi "zaopiekują" się jakimś detachmentem, armatą czy jeszcze czymś innym bez strachu, że imperialny przedmiot magiczny (Kula Grzmotu) wyłączy latanie na całej planszy (co by już stanowiło niejaki problem dla pegazów).
Podsumowując (tak, wiem, imperialista a gada o nieswojej jednostce i to w dodatku w takich ilościach ) yeowmani to całkiem ciekawa opcja, tyle że w erze pegazerii wydają się byc mało atrakcyjnym wyborem dla kogoś szukającego "mocy" w armii. Ocenę tego co jest lepsze zostawiam każdemu z osobna oczywiście, nie zależy mi na bezsensownej polemice ( w dodatku czysto teoretycznej). Pomyślałem natomiast, że spojrzenie na tą jednostkę kogoś spoza grona bretończyków może byc w jakiś sposób odświeżające.
Dzięki za przeczytanie takiego gigantycznego posta.
Pozdrawiam
Czasem ci konni (albo raczej skonani ) chłopi niszczą mi maszynki jeśli nie mam ich czym wcześniej odstrzelic no ale da się to przeżyc.
Ostatnio kombinuję też z bohaterami biegającymi samopas więc bretończyk na nich czasem poluje, na razie z marnym skutkiem na szczęście .
Często stanowią oni zasłonę dla lancy rycerzy (imperium naprawdę ma czym strzelac po lancy), mój przeciwnik często próbuje mnie też zmusic do szarży na nich żebym wystawił się na szarżę jego lancy w kolejnej turze.
Ich łuki jak na razie niewiele mi zrobiły z tego co pamiętam, 5 strzał na turę wypuszczonych po ruchu nie jest w stanie zaszkodzic obsłudze armaty a mój przeciwnik nie ma najwyraźniej jak lepiej ich (tych strzał) spożytkowac jeśli nadmienionej armaty nie mógł zaszarżowac. Ja mimo wszystko próbowałbym uszczuplac klocki piechoty nachalnie i już.
Zawsze pozostają jeszcze samobójcze szarże na klocki z magami ale tego mój rycerski bretoniec nie ma w swoim repertuarze (najwyraźniej kodeks jakiś-tam mu nie pozwala).
Raz byłem też świadkiem jak tacy chłopi na border patrolu spowalniali marsz jedynego pozostałego przy życiu kloca orków maszerujących na łuczników bretonii by w finalnej turze zaszarżowac zielonych w plecy i przepchnąc ich bez mydła (tak, żadna lanca się nie ostała żeby skończyc sprawę wtedy, taka dziwna bitwa).
Jak każdy fast, yeowmani mają sporo zastosowań i ciekawe możliwości (szczególnie że rycerze ignorują ich panikę), tylko trzeba z nimi ostrożnie postępowac ( to nie są zakuci w zbroję rycerze mimo wszystko). Stosunkowo daleki zasięg ruchu (pamiętajcie że gram na zakonnych rycerzach, strasznie powolnych) na dużo im pozwala. No i co najważniejsze: jak gram z bretonią to cały ostrzał (mniej lub bardziej skuteczny, wiadomo) idzie w lance żeby je zniszczyc/ osłabic bo jak nie to w swojej drugiej turze bretończyk szarżuje całą swoją nawałą stali, kopyt i końskiego łajna w zbrojach (czy jakoś tak ) i jest co najmniej niefajnie a w tym czasie nasi (nie)dzielni chłopi "zaopiekują" się jakimś detachmentem, armatą czy jeszcze czymś innym bez strachu, że imperialny przedmiot magiczny (Kula Grzmotu) wyłączy latanie na całej planszy (co by już stanowiło niejaki problem dla pegazów).
Podsumowując (tak, wiem, imperialista a gada o nieswojej jednostce i to w dodatku w takich ilościach ) yeowmani to całkiem ciekawa opcja, tyle że w erze pegazerii wydają się byc mało atrakcyjnym wyborem dla kogoś szukającego "mocy" w armii. Ocenę tego co jest lepsze zostawiam każdemu z osobna oczywiście, nie zależy mi na bezsensownej polemice ( w dodatku czysto teoretycznej). Pomyślałem natomiast, że spojrzenie na tą jednostkę kogoś spoza grona bretończyków może byc w jakiś sposób odświeżające.
Dzięki za przeczytanie takiego gigantycznego posta.
Pozdrawiam
ZAWSZE gram na jednej 5tce z muzykiem i tarczami - za 87 pkt mamy niezłego blokera. Fasty w bretce sa naprawde potrzebne, a z łukow mozna połowe maga czasem sciagnac
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
No tak ale errantami to ciezko wjechac komus na zaplecze, wykrecic i jeszcze go od tylu ugryzc. Pegazy to standard ale yeomeni sa tansi i bardziej niepozorni.PoNuRy pisze:wole wjechac pegazami albo errantami i wtedy mam pewniaka ze wygram CR bez duzych strat.
Pozdrawiam
Pelzak
ja tam wole sie wwalic w tyl wagonem 12 grali i co?PoNuRy pisze:wole wjechac pegazami albo errantami i wtedy mam pewniaka ze wygram CR bez duzych strat.
nikt Ci nie wpusci lanc na tylu, a jołmenow juz tak. Rozchodzi się o to, ze mozna ich tez uzyc jako wsparcia w walce z klockiem(ofc nie jakisdobrym klockiem)
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
po kolei:
4xpegazy jak wjadą to biją 8 ataków S4 5 ataków S5, a 5xMY 5 ataków z 3 i 5 ataków z s4 pegazy sejw 3+ po 2 woundy ,a MY 5+
- przez to pegazy maja wieksza szanse przejechac po klocku bo wiecej ataków zadaja, jak dostana cepa to tak szybko nie zejda itp.
- a w takich sytuacjach MY posyła sie nazagłade, gdzie przeciwnik łatwo nabije sobie do CR
- oczywiscie nie twierdze ze MY od tego nie są ale wole inny oddział władowac od tyłu a nie MY którzy,beda sie pare tur paćkać(oczywiście mowa szarzy od tyłu, a od przodu zwykła lanca)
Co do lanc na tyłach wroga, grajac z doswiadczonym wrogiem ciezko bedzie wjechac na tył bo bedzie miałytyły obstawione ale przewaznie przeciwnicy idą równą linią do przodu wiec jak jakas lanca sie przebija to potem szarzuje reszte od tyłu, proste.
co do MY, wole nimy stac na drodze ucieczki, w razie gdyby wrogie jednostki uciekały z combata bo gdyby moi ichnie dogonili to wpadaja na MY i automatycznie sa zniszczeni.
4xpegazy jak wjadą to biją 8 ataków S4 5 ataków S5, a 5xMY 5 ataków z 3 i 5 ataków z s4 pegazy sejw 3+ po 2 woundy ,a MY 5+
- przez to pegazy maja wieksza szanse przejechac po klocku bo wiecej ataków zadaja, jak dostana cepa to tak szybko nie zejda itp.
- a w takich sytuacjach MY posyła sie nazagłade, gdzie przeciwnik łatwo nabije sobie do CR
- oczywiscie nie twierdze ze MY od tego nie są ale wole inny oddział władowac od tyłu a nie MY którzy,beda sie pare tur paćkać(oczywiście mowa szarzy od tyłu, a od przodu zwykła lanca)
Co do lanc na tyłach wroga, grajac z doswiadczonym wrogiem ciezko bedzie wjechac na tył bo bedzie miałytyły obstawione ale przewaznie przeciwnicy idą równą linią do przodu wiec jak jakas lanca sie przebija to potem szarzuje reszte od tyłu, proste.
co do MY, wole nimy stac na drodze ucieczki, w razie gdyby wrogie jednostki uciekały z combata bo gdyby moi ichnie dogonili to wpadaja na MY i automatycznie sa zniszczeni.
No wiadomo, ze pegazy czy inny oddzial lepiej sobie radza, tylko mowa o tym, ze jolmenow mozna uzyc takze do tych zadan.
No ale wiadomo ze na SM albo WL albo dwarfy czy inne pancernie klocki nie ma sily, ale np. na takie clanraty sami od tylu przepychają
No ale wiadomo ze na SM albo WL albo dwarfy czy inne pancernie klocki nie ma sily, ale np. na takie clanraty sami od tylu przepychają
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
hmm, ja się jeszcze nie sptkałem u nas na tunriejach w Gdyni na lokalach aby ktoś grał na MY, hmm tani są ci MY 87 punktów za fasta ze spearami i 5+ asv i srenimi statystykami.Powiem szczerze ze mnei pisolersi wykonują podobna role, ostatnio taki ostatni Psiolier a był to ich champion + pegazista z 2+ asv i lancą rozwalili od tyłu 10 BO z muzykiem i gieniem szmanem orkowym, potem jeszcze rozwalili 25 orc boyzów z FCG od boku ze wsparciem 2 knightów co zaszarżowali także od boku w tych Boyzów razem wiec 250 punktów nabiło mi jakieś 500
Ale takie fasty się przydają do niszczenia machin lub ich blokowania poprzez CC, ja zawsze daje do mojej rozpy 5 Pisolów z Musicanem i Outiderem, bardzo często się zwarcają nawet kilkakrotnie.
Ale takie fasty się przydają do niszczenia machin lub ich blokowania poprzez CC, ja zawsze daje do mojej rozpy 5 Pisolów z Musicanem i Outiderem, bardzo często się zwarcają nawet kilkakrotnie.
nie porównuj outraidersów do MY:P bo oni strzelaja na 6" trzema strzałąmi z siłą 4 o ile pamietam:P
zdecydowana racja:P w takich przypadkach to fakt MY sie do tego nadają:P ale i tak zawsze znajde im jakies bardziej taktyczne zastosowanie:PNo ale wiadomo ze na SM albo WL albo dwarfy czy inne pancernie klocki nie ma sily, ale np. na takie clanraty sami od tylu przepychają Razz