Wyprawy wojenne czyli brodacze na turniejach.

Dwarfs

Moderatorzy: Arbiter Elegancji, Rakso_The_Slayer

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
pingu
Falubaz
Posty: 1046
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wyprawy wojenne czyli brodacze na turniejach.

Post autor: pingu »

Panterq chwal się rozpiska z Tarnowa, chętnie zobaczę jakim zestawienie tam poszalałeś, no i oczywiście krótkie streszczenia bitew;)
Obrazek
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni, że spotyka się ich na każdym kroku...

panterq
Masakrator
Posty: 2461
Lokalizacja: Legion

Post autor: panterq »

Thane, General; Shield; Fiery Ring of Thori, Runic Weapon (Rune of Parrying; Rune of Striking), Runic Armour (Rune of Stone), 143 pts
Thane, Battle Standard Bearer, Great Weapon; Runic Standard (Master Rune of Grungni), 156 pts
Runesmith, Shield, Runic Weapon (Rune of Speed), Runic Armour (Rune of Stone), 1 Runic Talisman (Rune of Spellbreaking x2), 118 pts
Runesmith, Shield, Runic Armour (Rune of Stone), Runic Talisman (Rune of Spellbreaking x2; Rune of the Furnace), 118 pts
10x Dwarf Warriors, Musician, Shields, 100 pts
10x Dwarf Warriors, Musician, Shields, 100 pts
37x Dwarf Warriors, FCG, Great Weapons, 400 pts
24x Ironbreakers, FCG, Runic Standard (Rune of Stoicism), 401 pts
10x Irondrakes, Standard, Musician, 170 pts
1 Grudge Thrower, Engineering Runes (Rune of Accuracy; Rune of Forging), 130 pts
1 Grudge Thrower, Engineering Runes (Rune of Accuracy; Rune of Forging; Rune of Burning), 135 pts
1 Organ Gun, Engineering Runes (Rune of Accuracy), 145 pts
1 Gyrocopter, 100 pts
1 Gyrocopter, 100 pts
1 Gyrocopter, 80 pts

Pierwsza gra z Oposem, WE
LVL4 z Deathem na koniku, BSB na koniku, LVL2 z Beastem, Noble + HODA, 18x + 12x + 12x Łuki, 10 Wildów FCG, 5 Wildów, 2x 8 driad, 2 orły, 5 waywatchów, 6 treekinów
W pierwszej turze magiem z deathem wyjechał mi na bok armii i rzucił duże słońce na ifke, ale jako że był daleko i rzucił 18" na zasięg straciłem tylko 9 warriorów z małego oddziału i połowę Ironbreakerów (żyrek przeskoczył :)). Z miscasta stracił 3 wildów, w swojej żyrek zionął i uwalił tylu, że ściągnąłem lookouty - hity z klop ubiły maga i BSBka. Sam oddałem klopę, organki, małych warriorów, BSBka, połowę Ironbreakerów i Irondrake'ów. Ubiłem wszystko oprócz jednych łuków, 1 orła, driad i wildów. Wyszło 17-3
Druga gra, EmpGex, HE
LVL4 z Deathem i Book of Ashur (+1 do casta), LVL2 z metalem, BSB na piechotę, 19 łuków, 2 x 5 Silverów, 2 x 5 Ellyrianów, 6 Dragon Prince'ów, 14 Pheonix Guardów, 26 White Lionów z BoTWD, 2 orły, 3 bolce.
Udało się zacząć, z klop odstrzeliłem 2 bolce (wywołując przy okazji panikę na jednej kawie), i w zasadzie od tego momentu miałem kontrolę nad stołem dzięki żyrkom. W pierwszej turze miałem ciepło bo dostałem słońce na ifke, ale poszedł misfire i 2 white lionów oblało test ;). W drugiej turze zająłem Irondrake'ami domek, dostałem szarżę od PG ale ustałem na stubbornie, mali warriorzy ustali szarżę Dragon Prince'ów, w swojej skontrowałem Ironbreakerami i wyciąłem kawę, łuki zasadniczo zaziałem żyrkiem, zrobiłem trochę kombinacji z domkiem (w trzeciej wyszedłem Irondrake'ami ustawiając ich do szarży w resztkę łuków i uciekając kotom, wszedłem za to warriorami z bohaterami), w czwartej wyszedłem na plecy white lionów, przeciwnik postanowił szarżować nimi na schodkujące żyrki, w swojej piątej wbiłem szarżą w plecy kotów i skończyliśmy grę (rzuciliśmy jeszcze czy wyszło by słońce, ale w dwie tury walki ich kończyłem - rzuciłem 5 na hate'a), na tym etapie przeciwnikowi zostawał 1 orzeł i 3 oddziały kawy, ja oddałem maszyny, żyrka i połowę za Irondrakes.
Trzecia gra, Dydu i znowu WE
LVL 4 z Shadow, kolegium light'a (LVL4, LVL2 i LVL1), BSB + HODA, 4 x łucznicy (18 z flamingami, 2 x 12, 10), 2 x 8 driad, 2 x 11 wardancerów, 2 orły, 10 wildów z Razorem
Gra znowu skupiła się wokół tańca przy domku, najciekawsze momenty gry to ifka na banishment która ściągnęła mi katapultę - miscast trafił małych magów ale wyszło 2 x 1 na ranienie, a 2 tury później trafiałem obydwu z zionięcia z pierścionka - ubiłbym skubańców... Drugi śmieszny moment to sytuacja z tury 2 - wardancerzy zaszarżowali w żyrka, zabili go (dostał wcześniej 2 rany od szarży Wildów), zrobili overruna w małych warriorów, którzy dostali szarżę od driad (tu nie zauważyliśmy że powinien wjechać w bok...), ale dzięki śmiesznym rzutom straciłem tylko 1 warriora. Turę później znowu dostałem wiadro ataków, i znowu straciłem 1 warriora. Sam oddałem 4 rany (pomimo warda 4+ na wardancerach) i zbreakowałem obydwa oddziały. Goniłem wardancer'ów, rzucił 5 na ucieczkę - ja rzuciłem 3 na pościg i potem miał gdzie zwiać kadrą... Jeden z żyrków wpadł w bok drugich wardancerów, zbreakował i zagonił cały oddział. Wreszcie 7 wild ridersów wpadło w Irondrake'ów z 2 runesmithami, po czym pokroiłem ten oddział. Ostatnia ciekawa akcja to pendulum trafiające w mojego generała - oblałem lookout ale zdałem test inicjatywy ;)
Ogólnie oddałem park maszynowy, małych warriorów, połowę irondrakes oraz 2,5 żyrka (jeden uciekał). Sam zabiłem połowę dużych łuków, jedne średnie łuki, wild ridersów ze sztandarem i wardancer'ów. Wyszedł remis, 8 małych punktów dla Dyda.

Razem 47 punktów, sporo dobrych paringów (brak Frost Fenixa u HE, katapulty mocno pomagają w grze z WE).
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2014, o 21:40 przez panterq, łącznie zmieniany 1 raz.
Yes they drink blood. Yes, some of them have been known to command armies of the damned. But at least they're not Elves.
- Niles Valera, Agitator

Awatar użytkownika
pingu
Falubaz
Posty: 1046
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: pingu »

=D> zacnie ja teraz będę testował draeków ze slownesem
Obrazek
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni, że spotyka się ich na każdym kroku...

Awatar użytkownika
lividius
Mudżahedin
Posty: 295
Lokalizacja: głęboka prowincja

Post autor: lividius »

To moze jeszcze Laiq da się wywołać do tablicy (5 miejsce, także zacnie). Gratulacje dla obu Kolegów.

Awatar użytkownika
Andrew
Masakrator
Posty: 2196
Lokalizacja: XIII Kohorta Bydgoszcz

Post autor: Andrew »

Jakieś relacje po Kozłowie
XIII Kohorta Bydgoszcz

Awatar użytkownika
Hunter
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 157
Lokalizacja: RYK Częstochowa

Post autor: Hunter »

Nareszcie jakiś turniej po, którym nie będzie mi wstyd napisać relacji.
Ostatnia niedziela, Katowice Rudy Goblin, format: klasyczne euro.
Moja rozpiska: 2x smith z niszczarkami, ThanBSB z grungnim, 2x goli inżynierowie. 40 wojaków FCG-GW, 23 wojaków FCG-GW, 29 hamków-muzyk and champion, 2x żyrek, 2 razy organy z +1 do hita i 2x standardowe działa.

Bitwa pierwsza Ogry- rozpiska Marysia. Losuje 5+ hate i zaczyna się klasyczna ganianka: ja strzelam i napieram, mój przeciwnik cofa się i kąsa kotkami. Zabijam 3 mruczki, mornfangfi i jakiś gnoblarowy śmietnik a oddaje smitha generała który poległ od pierdyljona snajperowanych weń strzałów. Wygrywam 12: 8
Druga bitwa Woch- rozpa na diable i jednej chimerze oraz helce(która przez całą grę nie zrobiła absolutnie nic) poza tym standard:jedne julki 3x rydwany 3x marudy i bohaterowie. Zaczynam ale z hatem 3 +.Strzelam i zabijam 2x marudy i 2x rydwan. Mój przeciwnik widząc co się kroi, pełen napór. Ja grzeje wszystko w diabła i po salwie 2x organy i 2x armata belzebos wreszcie pada martwy. Hamce napierają na julki i ocalały rydwan. Kolejna tura bohaterowie wroga kasują mi jedne organy i jedną armatę ale za to chimera utyka na drugich organkach(ach to - 1w close combacie dzięki okopowi). Julki wbijają się w hamców wraz z rydwanem i zabijają połowę ale ja rzucam potwornie i w odwecie zjadam całą trójkę a rydwanowi wklepuję 2 rany. Bohaterowie z wardem 3+ już nie bardzo mają co robić a mag na dysku spada grzecznie z armaty. Moja tura, małe wojaki wraz z dużymi zjadają chimerę, hamce kończą rydwan i odwracają się na jedyną żywą rzecz w armii przeciwnika czyli ,,wordzielców". Generał wroga wchodzi w niedopitki hamców chcąc zaklepać ten oddział lub chociaż BSB ale ginie jak na lorda chaosu przystało, pozostały przy życiu BSB kitra się gdzieś przed armatą i organami do końca bitwy. Wygrywam 20:0
Trzecia biwa znowu Woch. Tym razem 2x po trzy julki i duży oddział rycerstwa, bohaterowie z wardem samopas, reszta standard. Hate 1+ i zaczynanie. Zabijam jeden rydwan i 2xmarudy. Przeciwnik ciśnie do przodu. Moja druga tura hamce na 8+ wchodzą w julki i zatrzymują się na rydwanie. Wojaki na 10+(jak oni tam doszli) w chodzą w drugie julki i parkują w magu. Ze strzelania zabijam rycerstwo,ocalały rydwan wroga zaczyna mi mielić maszyny. Kolejna tura mój przeciwnik dopycha do hamców lorda i na flankę BSB i zaczyna się długi męczący combat w którym hamce topnieją jak złoto. Małe wojasy próbują dogonić rydwan a duże po zabiciu maga grzeją przez pół stołu na odsiecz hamcom.W krytycznym momencie po śmierci mojego BSB dosłownie kilku ocalałych młociarzy wbija ostatnią ranę na generale wroga i w tej samej turze wojaki wbijają głęboko swój topór w plecy chaosowego BSB, który łamie się w combacie i tym samym ginie. Wygrywam 20:0
Łącznie 52 punkty i drugie miejsce. Wnioski: 4 lata grałem krasiami defens lub mocną kontrę z różnym skutkiem. Zawsze cackałem się z maszynami nie chcąc ich zostawiać bo to duże punkty, mój główny argument na wroga itd. Piep..enie teraz mamy tak mocny combat ,że należy przeć do przodu a maszyny jak przez 2 tury nie zabiją tego co trzeba to i tak już za wiele nie zrobią. Jeśli przeciwnik skupi się na nich tym lepiej nasze klocki dojdą do walki mniej postrzępione a to one robią konkretne punkty. Innymi słowy trzeba odrzucić stare złe nawyki kampienia się w rogu i czekania na przeciwnika a zacząć grzać do przodu.

ODPOWIEDZ