Wszelkie krasnoludzkie rozważania przy piwku

Dwarfs

Moderatorzy: Arbiter Elegancji, Rakso_The_Slayer

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kubcio
Oszukista
Posty: 810
Lokalizacja: Nemezis

Re: Nasze dzieła i starania czyli rozpiski brodaczy

Post autor: Kubcio »

Rakso_The_Slayer pisze:takim, że w tej edycji daje. A co więcej w drugim szeregu bije nie będąc bitym samemu. Tak więc FCG+lord na tarczy w pierwszym szeregu, BSB idzie do drugiego i gra gitarra ;)
Nie gra. Jak ten oddział ma zabijać? A dostanie na pewno trudnego przeciwnika do walki wręcz bo kosztuje pierdyliard punktów :roll:
A czy Kowadło jest taką best maszyną? nie powiedziałbym. Już wolę katpę ;) Nie mówię, że jest złe. Popychaczka to miła rzecz. Ale nie mówiłbym, że jest niezbędne.
Tak naprawdę Kowadło w porównaniu do zabawek w innych armiach jest słabe i nie ma co tego ukrywać.
Nie wierzę w to co czytam. Od zawsze wszystkie popychaczki uważane były za mocne rzeczy zmieniające przebieg bitwy. A naszej nie da się zatrzymać. "IMO kowadłonie jest koniecznym wyborem"-bulszit. Ale nie każdy musi chcieć wygrywać.

20 thundererów ginie od każdego latającego herosa, a tacy są w prawie każdej armii.
Obrazek

Awatar użytkownika
Gremli
Mudżahedin
Posty: 327

Post autor: Gremli »

Kubcio pisze: 20 thundererów ginie od każdego latającego herosa, a tacy są w prawie każdej armii.
Kubcio pisze: -bulszit
Lataczy zawsze musisz usuwać. Niezależnie czy masz 20 thundów czy nie. Jak nie wejdzie w thundów, to w maszyny i tak samo pozamiatane. Jak sobie dajesz zaszarżować thundów od boku to lipa. od przodu latacz ma ogromne problemy przeżyć S&S Mnie takie jednostki to zawsze omijają z daleka, bo wiedzą, że ugrzęzną i tyle tego będzie. Dużo bardziej łakomym kąskiem są maszyny. Jak ma w tej rozpie organki to będą pilnować jednej flanki. drugą zabezpieczysz w inny sposób.
Ja tu tylko sprzątam.

Awatar użytkownika
Rakso_The_Slayer
Postownik Niepospolity
Posty: 5208
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: Rakso_The_Slayer »

hehe... Kubcio, każdy ma prawo do swojej opinii. Niektórzy nie potrafią sobie radzić bez Kowadła, inni potrafią.
Dla mnie 350-400 punktów na popychaczkę, która jeszcze może nie wejść, albo co gorsza może zrobić Bum! i wtedy oddajemy te punkty przeciwnikowi to nie jest jakiś super interes. Tym bardziej, że potrafię zaszarżować bez niej. A w tej edycji Kowadło potrafi zostać zdjęte zaskakująco szybko jak się o nie nie zadba odpowiednio.
Używam Kowadła ale nie w każdej bitwie. I dalej uważam, że nie jest konieczne żeby wygrywać. I daleko mu do zajebistości w porównaniu do zabawek z innych armii.

I uważam, że tylko sissy-boye grają na jednej standardowej turniejowej wymaksowanej rozpisce nie kombinując sobie z różnymi jednostkami od czasu do czasu ;)

Pozdrawiam :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Aron_Banalny
Masakrator
Posty: 2170
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa

Post autor: Aron_Banalny »

ak sobie dajesz zaszarżować thundów od boku to lipa
no, stary, juz widzę jak 20 thundów robi reforma co turę żeby nie mieć pegazisty na boku/tyłku.
I uważam, że tylko sissy-boye grają na jednej standardowej turniejowej wymaksowanej rozpisce nie kombinując sobie z różnymi jednostkami od czasu do czasu ;)
Rakso, tak nie grają sisy boye tylko prawdziwi skurwiele. poza tym kminy powinny mieć miejsce przy jednostkach i pytanie o to co ma się znaleźć w rozpisce powinny brzmieć "czy wstawić kowadło czy może lorda" tylko "jaką elitę wykupić i jakiego suportu slotów core ona potrzebuje". i Kubcio nie traci czasu na to pierwsze, a kmini non-stop nad drugim, bo wie, jak każdy skurwiel, że siła Krasnali to oddziały do bicia, a nie herosi do bicia.

Awatar użytkownika
Smh
Masakrator
Posty: 2204
Lokalizacja: Danzig / Breslau

Post autor: Smh »

co do kmin, cieszy mnie format Euro... idealnie wchodzi tam 35Hamków z FCG... a takim czymś to wiecie, że rozpierdalamento się robi, jeszcze dać tam lorda i mamy piękny posąg stojąco-nieuciekający do końca gry :D
Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl

- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.

Awatar użytkownika
Kubcio
Oszukista
Posty: 810
Lokalizacja: Nemezis

Post autor: Kubcio »

Gremli pisze: Lataczy zawsze musisz usuwać. Niezależnie czy masz 20 thundów czy nie. Jak nie wejdzie w thundów, to w maszyny i tak samo pozamiatane. Jak sobie dajesz zaszarżować thundów od boku to lipa. od przodu latacz ma ogromne problemy przeżyć S&S Mnie takie jednostki to zawsze omijają z daleka, bo wiedzą, że ugrzęzną i tyle tego będzie. Dużo bardziej łakomym kąskiem są maszyny. Jak ma w tej rozpie organki to będą pilnować jednej flanki. drugą zabezpieczysz w inny sposób.
Tylko, że maszyny w mojej armii kosztują 535 punktów wszystkie razem wzięte. A thundererzy minimum 280. Porównanie jak gówno do twarożku, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę zasięg i siłę ognia. Może skończmy już żartować :roll: ?
Rakso_The_Slayer pisze:hehe... Kubcio, każdy ma prawo do swojej opinii.


Proste =D> .
Niektórzy nie potrafią sobie radzić bez Kowadła,
Na przykład armia krasnoludów :roll: ?
inni potrafią.
Jeśli grają przeciwko rozpiskom na takim samym poziomie jak składają swoją, jestem w stanie w to uwierzyć :roll: .
Dla mnie 350-400 punktów na popychaczkę,
175 :roll: .
która jeszcze może nie wejść, albo co gorsza może zrobić Bum! i wtedy oddajemy te punkty przeciwnikowi
Na tej zasadzie w ogóle nie powinieneś grać. Przecież maszyny wybuchną, klocki pouciekają i w ogóle może być słabo, prawda? Więc po co wystawiać figurki na stół :roll: ?
to nie jest jakiś super interes.
Jest.
Tym bardziej, że potrafię zaszarżować bez niej.
Wyobraź sobie, że ja też, choć może trudno w to uwierzyć. Chciałbym jednak zobaczyć jak łapiesz szarżą szybkie rzeczy albo bez popychaczki idziesz do 35 shadów i 4 bolców...
A w tej edycji Kowadło potrafi zostać zdjęte zaskakująco szybko jak się o nie nie zadba odpowiednio.
Jedni to potrafią, a inni nie.
Używam Kowadła ale nie w każdej bitwie.
Ja też, na poniżej 1600 się nie mieści.
I dalej uważam, że nie jest konieczne żeby wygrywać.
Jest.
I daleko mu do zajebistości w porównaniu do zabawek z innych armii.
Widzę, że narzekanie weszło już graczom krasnoludzkim na dobre w krew, pomimo faktu, że w tej edycji nasza armia jest bardzo mocna.
I uważam, że tylko sissy-boye grają na jednej standardowej turniejowej wymaksowanej rozpisce nie kombinując sobie z różnymi jednostkami od czasu do czasu ;)
Jeśli mam być sissy-boyem bo nie lubie obsysać to tak: jestem sissy-boyem.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Rakso_The_Slayer
Postownik Niepospolity
Posty: 5208
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: Rakso_The_Slayer »

Kubcio pisze:
Niektórzy nie potrafią sobie radzić bez Kowadła,
Na przykład armia krasnoludów :roll: ?
inni potrafią.
Jeśli grają przeciwko rozpiskom na takim samym poziomie jak składają swoją, jestem w stanie w to uwierzyć :roll: .
hehe.... no comment :lol2:
Dla mnie 350-400 punktów na popychaczkę,
175 :roll: .
no jak wystawiasz je bez Kowala, który jest przy nim uziemiony to faktycznie 175 =D>
która jeszcze może nie wejść, albo co gorsza może zrobić Bum! i wtedy oddajemy te punkty przeciwnikowi
Na tej zasadzie w ogóle nie powinieneś grać. Przecież maszyny wybuchną, klocki pouciekają i w ogóle może być słabo, prawda? Więc po co wystawiać figurki na stół :roll: ?
Tylko policz sobie szanse na to że wybuchnie Ci cannon z przerzutem i inżynierem, czy katpa z inżynierem, albo że Ci ucieknie klocek z Ld 9/10 i przerzutem, a szanse, że Ci wybuchnie Kowadło. Jak dostrzeżesz subtelną różnicę to pogadamy.
Tym bardziej, że potrafię zaszarżować bez niej.
Wyobraź sobie, że ja też, choć może trudno w to uwierzyć. Chciałbym jednak zobaczyć jak łapiesz szarżą szybkie rzeczy albo bez popychaczki idziesz do 35 shadów i 4 bolców...
Od tego dwarfy mają strzelców i maszyny. Wcale nie muszę w nich szarżować. A z resztą w tej edycji to nawet w takich shadów to nie jest jakiś wielki problem (przynajmniej nie taki jak kiedyś).
Używam Kowadła ale nie w każdej bitwie.
Ja też, na poniżej 1600 się nie mieści.
jak to? przecież według ciebie to tylko 175 punktów? mieści się spokojnie. :P
I dalej uważam, że nie jest konieczne żeby wygrywać.
Jest.
Przykre, że masz takie doświadczenia. Ja na turniejach i w grach towarzyskich jakoś bez Kowadła też potrafiłem sobie radzić. A jak już wspominałem w tej edycji przy ogólnej poprawie mobilności krasnoludów popychaczka już nie jest takim must have. W sumie nigdy nie była.
I uważam, że tylko sissy-boye grają na jednej standardowej turniejowej wymaksowanej rozpisce nie kombinując sobie z różnymi jednostkami od czasu do czasu ;)
Jeśli mam być sissy-boyem bo nie lubie obsysać to tak: jestem sissy-boyem.
To nie chodzi o to czy lubisz obsysać tylko czy potrafi się grać rozpiską (i jeszcze ją wcześniej złożyć), która nie jest stworzona metodą kopiuj-wklej z BP. A turniejowe schematy to właśnie w 99% takie rozpiski z minimalnymi różnicami np w magic itemach.

Swoją drogą (bez obrazy)... jak długo grasz krasnoludami?

Edytka:
Już znalazłem odpowiedź:
Kubcio pisze:
pingu pisze:To była rada grałem na takiej 5 i jajo zrobili zresztą sam zobaczysz.
No spoko, dzięki za rady. To w sumie moja pierwsza krasnoludzka rozpiska w życiu, wcześniej grałem w wh40k więc każda porada jest na wagę złota dla nowicjusza. A minerzy mi się podobają z wyglądu dlatego chciałem ich chociaż pięciu.
pisane 3 stycznia 2011 :lol2:
No to jak sobie pograsz trochę więcej to wtedy pogadamy.
pozdro
Obrazek

Awatar użytkownika
Gremli
Mudżahedin
Posty: 327

Post autor: Gremli »

Rakso_The_Slayer pisze: Swoją drogą (bez obrazy)... jak długo grasz krasnoludami?

Edytka:
Już znalazłem odpowiedź:
Kubcio pisze:
pingu pisze:To była rada grałem na takiej 5 i jajo zrobili zresztą sam zobaczysz.
No spoko, dzięki za rady. To w sumie moja pierwsza krasnoludzka rozpiska w życiu, wcześniej grałem w wh40k więc każda porada jest na wagę złota dla nowicjusza. A minerzy mi się podobają z wyglądu dlatego chciałem ich chociaż pięciu.
pisane 3 stycznia 2011 :lol2:
No to jak sobie pograsz trochę więcej to wtedy pogadamy.
pozdro
Powodzenia na drodze nauki gry krasnoludami. Pierwsza własna rozpiska to dobry krok w tym kierunku.

EDIT: Twoje besztanie wszystkiego i wszystkich którzy mają co innego do powiedzenia niż ctrl+c ctrl+v Przyniosło mi na myśl Rudego który niecałe dwa lata temu przyjechał do Knurowa bez kowadła, z banda slayerów rengerów itd. Został wyśmiany za plecami. Rozpe przetestował, wprowadził drobne zmiany. Dwa miesiące później zajął 9 miejsce na draconie. Najlepsze z wszystkich graczy krasnoludzkich. 6 bitew wielkiego farta i zaskoczenia?
Ja tu tylko sprzątam.

Awatar użytkownika
Kubcio
Oszukista
Posty: 810
Lokalizacja: Nemezis

Post autor: Kubcio »

Rakso_The_Slayer pisze:
Dla mnie 350-400 punktów na popychaczkę,
175 :roll: .
no jak wystawiasz je bez Kowala, który jest przy nim uziemiony to faktycznie 175 =D>
Bo mój kowal ma kuć runy, generować 2 DD i nie zginąć. Rozumiem, że Ty nie lubisz marnować takiego potencjału i jak go wystawiasz to do łamania klocków od przodu?
która jeszcze może nie wejść, albo co gorsza może zrobić Bum! i wtedy oddajemy te punkty przeciwnikowi
Na tej zasadzie w ogóle nie powinieneś grać. Przecież maszyny wybuchną, klocki pouciekają i w ogóle może być słabo, prawda? Więc po co wystawiać figurki na stół :roll: ?
Tylko policz sobie szanse na to że wybuchnie Ci cannon z przerzutem i inżynierem, czy katpa z inżynierem, albo że Ci ucieknie klocek z Ld 9/10 i przerzutem, a szanse, że Ci wybuchnie Kowadło. Jak dostrzeżesz subtelną różnicę to pogadamy.[/quote]

Raczej nie pogadamy bo nie zrozumiesz subtelnej różnicy pomiędzy strzałem z działa, a popchnięciem klocka do kluczowej szarży albo połowieniem ruchu maszerujących do Ciebie WL/gwardii/chosenów itd.
Tym bardziej, że potrafię zaszarżować bez niej.
Wyobraź sobie, że ja też, choć może trudno w to uwierzyć. Chciałbym jednak zobaczyć jak łapiesz szarżą szybkie rzeczy albo bez popychaczki idziesz do 35 shadów i 4 bolców...
Od tego dwarfy mają strzelców i maszyny. Wcale nie muszę w nich szarżować. A z resztą w tej edycji to nawet w takich shadów to nie jest jakiś wielki problem (przynajmniej nie taki jak kiedyś).[/quote]

:lol:

Grałeś kiedyś z takimi Dark Elfami? Chyba nie skoro tak piszesz. Z drugiej strony nie wiem na ile punktów zwykle grasz, że mieszczą Ci się klocki i strzelcy i maszyny i może jeszcze frytki do tego? Niestety ja gram na 2400, tam musisz z czegoś zrezygnować.
Używam Kowadła ale nie w każdej bitwie.
Ja też, na poniżej 1600 się nie mieści.
jak to? przecież według ciebie to tylko 175 punktów? mieści się spokojnie. :P [/quote]

Kurczę, nawet ciekawie mi się z Tobą dyskutuje. Proszę, nie pozwól takimi tekstami żebym uznał, że jesteś idiotą.
I dalej uważam, że nie jest konieczne żeby wygrywać.
Jest.
Przykre, że masz takie doświadczenia. Ja na turniejach i w grach towarzyskich jakoś bez Kowadła też potrafiłem sobie radzić. A jak już wspominałem w tej edycji przy ogólnej poprawie mobilności krasnoludów popychaczka już nie jest takim must have. W sumie nigdy nie była.[/quote]

Skoro mowa o turniejach to jakieś osiągnięcia, którymi można się pochwalić? Popychaczka krasnoludów wraz ze swoim wyjściem zmieniła rozpiski krasnoludów. Z 40 thundererów i parku maszyn wszyscy przerzucili się na klocki ze wsparciem strzelezkim. Ciekawe dlaczego skoro popychaczka niewiele daje krasnoludom...
I uważam, że tylko sissy-boye grają na jednej standardowej turniejowej wymaksowanej rozpisce nie kombinując sobie z różnymi jednostkami od czasu do czasu ;)
Jeśli mam być sissy-boyem bo nie lubie obsysać to tak: jestem sissy-boyem.
To nie chodzi o to czy lubisz obsysać tylko czy potrafi się grać rozpiską (i jeszcze ją wcześniej złożyć), która nie jest stworzona metodą kopiuj-wklej z BP. A turniejowe schematy to właśnie w 99% takie rozpiski z minimalnymi różnicami np w magic itemach.[/quote]

:lol:

Nie wierze. Takiego z dupy argumentu nie widziałem jak żyje. Mam grać gównianymi oddziałami bo ktoś inny wymyślił przede mną najmocniejszą rozpiskę? lol

A poza tym gdzie tu pojawiła się rozpiska krasnoludów taka jak moja?
Swoją drogą (bez obrazy)... jak długo grasz krasnoludami?

Edytka:
Już znalazłem odpowiedź:
Kubcio pisze:
pingu pisze:To była rada grałem na takiej 5 i jajo zrobili zresztą sam zobaczysz.
No spoko, dzięki za rady. To w sumie moja pierwsza krasnoludzka rozpiska w życiu, wcześniej grałem w wh40k więc każda porada jest na wagę złota dla nowicjusza. A minerzy mi się podobają z wyglądu dlatego chciałem ich chociaż pięciu.
pisane 3 stycznia 2011 :lol2:
No to jak sobie pograsz trochę więcej to wtedy pogadamy.
pozdro
To akurat powinno być dołujące dla Ciebie. Popatrz, dopiero zaczynam a już ogarniam lepiej granie armią, którą Ty grasz od X lat. Może czas coś przemyśleć.
Gremli pisze:EDIT: Twoje besztanie wszystkiego i wszystkich którzy mają co innego do powiedzenia niż ctrl+c ctrl+v Przyniosło mi na myśl Rudego który niecałe dwa lata temu przyjechał do Knurowa bez kowadła, z banda slayerów rengerów itd. Został wyśmiany za plecami. Rozpe przetestował, wprowadził drobne zmiany. Dwa miesiące później zajął 9 miejsce na draconie. Najlepsze z wszystkich graczy krasnoludzkich. 6 bitew wielkiego farta i zaskoczenia?
Pamiętam tego gościa. Byłem przy bitwie, w której Kielon wystawił star dragona na widok jednej katapulty, a później przelatywał przez nią zjadając całą armię. I stracił smoka. Z tego co słyszałem (bo głośno było o tym graczu w związku z jego wysoka lokatą) to w każdej bitwie było coś w takim stylu. Po bitwie kielona jestem w stanie w to uwierzyć. Na zaskoczenie bym nie liczył, ale może jednak fart?

I ewentualnie 5 bitew farta i zaskoczenia. Na masterach jest pięć bitew.
Obrazek

Awatar użytkownika
Rakso_The_Slayer
Postownik Niepospolity
Posty: 5208
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: Rakso_The_Slayer »

:lol2: :lol2: :lol2: :lol2:

naprawdę, bawisz mnie coraz bardziej :)

nie chce mi się odnosić do każdego wpisu znowu, chociaż korci żeby napisać np. że dwa celne strzały z katpy nieraz robią więcej niż szarża itd. ale wstrzymam się bo takie coś może się ciągnąć w nieskończoność.

Co do osiągnięć, to niczym wielkim się nie pochwalę, ot 11 miejsca na masterze, jakieś podium na lokalach raz na jakiś czas, większość czasu średnie wyniki, ale tak czy siak od jakiegoś czasu utrzymuje się w tej "lepszej połowie" rankingu.
Ale to głównie dlatego, że turnieje często mnie nudziły, właśnie przez takie podejście większości ludzi jakie Ty przedstawiasz. Podchodziłem do stołu, patrzyłem jaka armia i nie musiałem czytać rozpiski bo znałem ją na pamięć. Pytałem tylko o przedmioty magiczne. Wiem, że niektórych to bawi ale mnie to nudziło straszliwie i dlatego wolałem i wolę gry towarzyskie, spotkania 3vs3 itp. gdzie spotyka się różnorodne rozpiski i ciekawe zagrania.
Bo tak naprawdę styl gry reprezentowany przez Ciebie polega na stosowaniu w kółko tych samych zagrań. Ludzie tak grający mają już utarty schemat bitwy i większość z nich tylko w tym schemacie potrafi się poruszać. Jeśli na przeciwko siebie nie zobaczą znanej sobie armii to nieraz nie wiedzą co zrobić. I to jest przykre również.

A poza tym pamiętajmy, że Warhammer to miała być od samego początku zabawa, to nigdy nie była i nie jest gra turniejowa. I takie spinanie się o zwycięstwo w plastykowe ludziki jest nieco żałosne i dziecinne. Albo się człowiek umie w to bawić albo nie. Ja wolę grać z tymi, którzy umieją i rozumieją o co w tym chodzi a nie spinają poślady najpierw przed działem rozpisek BP a potem przy stole.

Ale to może ja dziwny jestem, albo starzeje się... cóż...

A jak Twoje osiągnięcia turniejowe krasnoludami? Ile w ogóle bitew nimi rozegrałeś? Jeśli rozegrałeś jakąś przez te 6 dni.
Obrazek

Awatar użytkownika
Gremli
Mudżahedin
Posty: 327

Post autor: Gremli »

Przepraszam, że śmiałem cokolwiek powiedzieć tak zdolnemu graczowi jak Ty.

Niegodnym ran twoich całować, a blask bijący od Ciebie jest światłem które rozświetla mroki i ciemność. Panuj nam i wskazuj drogę jak możemy próbować być tak wspaniałym PG jak TY o wszechmocny.

A teraz na serio. Czas weryfikuje butność i pogardę dla starszych stażem takich krótkobrodych ;)
Ja tu tylko sprzątam.

Joncek
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 105
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Joncek »

Kubcio pisze:To nie chodzi o to czy lubisz obsysać tylko czy potrafi się grać rozpiską (i jeszcze ją wcześniej złożyć), która nie jest stworzona metodą kopiuj-wklej z BP. A turniejowe schematy to właśnie w 99% takie rozpiski z minimalnymi różnicami np w magic itemach.
:lol:

Nie wierze. Takiego z dupy argumentu nie widziałem jak żyje. Mam grać gównianymi oddziałami bo ktoś inny wymyślił przede mną najmocniejszą rozpiskę? lol[/quote]

Chyba nie zrozumiałeś Kubcio
Rakso jeśli mogę to tak nazwać reprezentuje w tworzeniu rozpiski:
pomysłowość,samodzielne myślenie,doświadczenie,innowacyjność wobec oklepanego schematu.Zaprzecz jeśli się mylę.
Niegodnym ran twoich całować, a blask bijący od Ciebie jest światłem które rozświetla mroki i ciemność. Panuj nam i wskazuj drogę jak możemy próbować być tak wspaniałym PG jak TY o wszechmocny. ]
+1 :lol2:

Awatar użytkownika
Rakso_The_Slayer
Postownik Niepospolity
Posty: 5208
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: Rakso_The_Slayer »

Spokojnie, tylko obawiam się, że to przeradza się w spam, który później będę musiał albo usunąć albo gdzieś przenieść.
Tak więc proponowałbym jednak wrócić do odpowiedniego tematu czyli komentowania rozpisek a nie tego kto ma jakie podejście do gry. Tym bardziej, że Kubcio raczej nie przyjmuje argumentów innych osób. Ale...pogra trochę to może zrozumie, że nie tylko na Kowadle się da grać w tej armii ;)

Jacek - fakt, nie zrozumiał ;)
ale nie tylko tego i dlatego
EOT.
Obrazek

Awatar użytkownika
Kubcio
Oszukista
Posty: 810
Lokalizacja: Nemezis

Post autor: Kubcio »

Rakso_The_Slayer pisze::lol2: :lol2: :lol2: :lol2:

naprawdę, bawisz mnie coraz bardziej :)

nie chce mi się odnosić do każdego wpisu znowu, chociaż korci żeby napisać np. że dwa celne strzały z katpy nieraz robią więcej niż szarża itd. ale wstrzymam się bo takie coś może się ciągnąć w nieskończoność.
No cóż, nie mogę nie przyznać Ci racji.
A poza tym pamiętajmy, że Warhammer to miała być od samego początku zabawa, to nigdy nie była i nie jest gra turniejowa. I takie spinanie się o zwycięstwo w plastykowe ludziki jest nieco żałosne i dziecinne. Albo się człowiek umie w to bawić albo nie. Ja wolę grać z tymi, którzy umieją i rozumieją o co w tym chodzi a nie spinają poślady najpierw przed działem rozpisek BP a potem przy stole.
Oczywiście masz racje. Jeśli już jednak jedzie się na turniej to chyba po to żeby wygrać prawda? Szkoda, że tak generalizujesz bo większość dobrych graczy w battla to świetni ludzie. Przykre jest to, że oceniasz ich kulturę gry poprzez pryzmat opowieści o "paru" osobach, którym chyba nie wyszło w życiu i chcą być chociaż mistrzami w ludziki.[/quote]
A jak Twoje osiągnięcia turniejowe krasnoludami? Ile w ogóle bitew nimi rozegrałeś? Jeśli rozegrałeś jakąś przez te 6 dni.
No cóż, mam tam jakieś pucharki i dyplomy na półce. W 6 ed., kiedy grało się na thundererach z move&fire było trudniej. Wtedy pierwsza dziesiątka to było coś. Chociaż i wtedy parę turnieji udało się wygrać, to było naprawdę fajne uczucie. Później jak wyszło kowadło było już łatwiej, dobre miejsce nie dawało tyle satysfakcji. Moje najlepsze miejsce na masterze to 8, na draconie 3 lata temu. Ale zwykle kończyło się tak w okolicach 15 miejsca.

Na drugie pytanie nie odpowiem bo nigdy tego nie liczyłem. Natomiast w ostatnie 6 dni zagrałem 2 bitwy, jedną z HE, a drugą z DE.
Gremli pisze:Przepraszam, że śmiałem cokolwiek powiedzieć tak zdolnemu graczowi jak Ty.

Niegodnym ran twoich całować, a blask bijący od Ciebie jest światłem które rozświetla mroki i ciemność. Panuj nam i wskazuj drogę jak możemy próbować być tak wspaniałym PG jak TY o wszechmocny.

A teraz na serio. Czas weryfikuje butność i pogardę dla starszych stażem takich krótkobrodych ;)
Spoko. Jestem wyrozumiały wobec ludzi, którzy nie mają nic do powiedzenia w merytorycznej dyskusji.
Rakso jeśli mogę to tak nazwać reprezentuje w tworzeniu rozpiski:
pomysłowość,samodzielne myślenie,doświadczenie,innowacyjność wobec oklepanego schematu.Zaprzecz jeśli się mylę.
Nie zaprzeczę. I to ma być wystarczający powód żebym nie grał najmocniej złożona rozpiską krasnoludów? Zaprzecz jeśli się mylę.
Obrazek

Awatar użytkownika
Rakso_The_Slayer
Postownik Niepospolity
Posty: 5208
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: Rakso_The_Slayer »

Kubcio pisze:
Oczywiście masz racje. Jeśli już jednak jedzie się na turniej to chyba po to żeby wygrać prawda? Szkoda, że tak generalizujesz bo większość dobrych graczy w battla to świetni ludzie. Przykre jest to, że oceniasz ich kulturę gry poprzez pryzmat opowieści o "paru" osobach, którym chyba nie wyszło w życiu i chcą być chociaż mistrzami w ludziki.
Tak, na turniej jedzie się, żeby wygrać, ale ja też jeździłem po to żeby się dobrze bawić po prostu i spotkać się z fajnymi ludźmi. Nie generalizuje, nie mówię, że wszyscy na turniejach mają takie podejście. Ale faktem jest, że spotyka się je dosyć często. Czasem też ludzie fajni np do rozmowy i piwka, przy stole, względem battla zmieniają się dosyć znacznie na czas bitwy. Nie z każdym gra się przyjemnie. I nie mówię przez pryzmat opowieści tylko własnych obserwacji. Ludzie czasami łapią ciśnienie jakby grali o złote kalesony ;)

Kurde, Kubcio, albo kończymy temat albo zakładam nowy. To jak? ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Kubcio
Oszukista
Posty: 810
Lokalizacja: Nemezis

Post autor: Kubcio »

Gentelmen's agreement: kończymy 8)
Obrazek

Awatar użytkownika
cahir
Falubaz
Posty: 1025
Lokalizacja: Londyn

Post autor: cahir »

Kubcio - weź Ty się zastanów nad sobą. Jesteś aż tak zamknięty na zdanie innych, że musisz to wyrażać niewyszukanymi słowami?

Dzisiaj grałem na dwie rozpiski - jedna z Lordem i druga z Kowajdłem.
Z Lordem wygrałem 20-0, a Kowadło (pierwszy raz :shock: "Cahir, fajne to uczucie, jak cała koncepcja gry idzie Ci się pieprzyć w 1 turze?") wybuchło na dwóch pałach. I ja dostałem 20-0, graliśmy ME i moje 3 kloki zostały w rezerwach, wylazły jak padło kowadło i działo.

Teraz będę wystawiał takiego Lorda w każdej swojej większej rozpisce, więcej mi zdziałał niż wybuchające ładniusio Kowadło. No chyba, że uważasz ubicie kloca Minosów z Doombullem za nic. Stał sobie w klocu Hamków, mając za sobą BSB i robili co chcieli.

Wię tak: jeśli nie podoba Ci się Lord, ok, Twoje zdanie. Ale inni (teraz już i ja) lubią go wystawiać... I to nie jest powód do flejmów. Zważ też na fakt, że poza tym Lordem praktycznie nie masz czego wystawić jako takiego nie-do-zdarcia-i-powernego-czegoś. Wszystkie inne armie mają, włączając BSB na pagezach i innych pierdołach, który zakuty po zęby lata sobie wszędzie i zawsze jest tam, gdzie go potrzeba. Thane'a wystawisz? Toto pada bardzo szybko... Trochę tylko w statach lepszy od małego runiarza. Warda na nim nie dasz, armor niby też en 1+ z przerzutem, ale jednak.

Więc ogranicz się trochę, a Raksa raczej słuchaj, bo kto jak kto, ale on IMO nie dostał moda tego forum za darmo. Każdego warto słuchać.

@ ale macie prędkość, panowie ;]
"Jeździec patrzy na nią. Ciri widzi błysk oczu w szparze wielkiego hełmu, ozdobionego skrzydłami drapieżnego ptaka. Widzi odblask pożaru na szerokiej klindze miecza trzymanego w nisko opuszczonej dłoni."

Awatar użytkownika
Kubcio
Oszukista
Posty: 810
Lokalizacja: Nemezis

Post autor: Kubcio »

Znowu :roll:

Jakbyś nie zauważył to dyskusja właśnie się skończyła. Więc zachowaj dla siebie swoje trzy grosze. Nie mam już ochoty zbijać bezsensownych argumentów, a podrzuciłeś mi ich cały post.

Ja się nad sobą zastanowię, a Ty odbij i wracaj do "dzieci z Bulerbyn".

P.S.

Mówi się "uzbrojony po zęby".
Obrazek

Awatar użytkownika
cahir
Falubaz
Posty: 1025
Lokalizacja: Londyn

Post autor: cahir »

Jakbyś nie zauważył to dyskusja właśnie się skończyła.
Dyskusja zakończyła się w momencie pisania mojego posta.
Więc zachowaj dla siebie swoje trzy grosze.
Od mojego postu i mojej rozpiski się zaczęło, więc czemu nie? A może ktoś jest ciekawy co jest lepsze? I ja powiem: Lord na tarczy. Pasi?
Ty odbij i wracaj do "dzieci z Bulerbyn".
Nie wiem na jakim etapie edukacji Ty jesteś, ale ja akurat czytam "Podbój Maghrebu przez Francję"...
Nie mam już ochoty zbijać bezsensownych argumentów, a podrzuciłeś mi ich cały post.
To nie zbijaj. Nie są bezsensowne, bo poparte dzisiejszą grą - co prawda subiektywne, ale nie bezsensowne.
"Jeździec patrzy na nią. Ciri widzi błysk oczu w szparze wielkiego hełmu, ozdobionego skrzydłami drapieżnego ptaka. Widzi odblask pożaru na szerokiej klindze miecza trzymanego w nisko opuszczonej dłoni."

Awatar użytkownika
Grazbird
Kretozord
Posty: 1887
Lokalizacja: KGB Klub Gier Bez Prądu

Post autor: Grazbird »

Kubcio:
całą 7 edycję cisnąłem bez kowadła. Powiem więcej, cisnąłem na tarczowniku, albo, o zgrozo, na demoniarzu.
To już w ogóle muszę byc lamerem, żeby na tym grać, no nie ?Parę rzeczy udało się wygrać, w paru nieźle pograć.

Powiem więcej, w obecnej edycji też gram czesciej bez kowadła niż na nim- bo nie jest takie mega potrzebne. I nie mów mi, że ta zwalniaczka w świetle szarż piechoty na 17 cali ( takie HE) coś strasznie zmieni.
Ty uważasz kowadło za najlepszą rzecz w naszej armii- ja za taką uważam maszyny ze wsparciem piechoty.
Takie Twoje prawo.
Zluzuj poslady i nie napinaj się niczym neofita który odkrył "jedynego prawdziwego Boga"

Ja akurat z wielką radością spuszczam łomot wszystkim PG z rozpiską a la BP.

ODPOWIEDZ