Rudy Goblin
Moderator: Kołata
Re: Rudy Goblin
Opowiedz czego się wczoraj naumiales
:*
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
20 dni pozniej
2) na turnieju wczorajszym grałem jeszcze rozpiska z corami 38 BigUnów, 2x20 gobo, 1 fast. Do tego za manglery graly hopperki (2x6)
1 bitwa: Młody Szaitis WE, rozpiska Laika (łuki na kadre, treekiny, driady, 2 x kestrele, 2 x tancerki, 4 white 3 heaven 2x1 wild w czarach)
Bitwa była na stole z budynkiem w rogu, w ktorym na cala bitwe zaparkowałem BSB i generałka. jedna flanka przy budynku poslalem pajaka + hoppery, druga pajaka, kowboja małego i hopperów. 4 tury było smyranie (do tej tury nie oddalem punktu ) i strzelanie + magia (tutaj hit, bo w pierwszej turze z magii i klop posadzilem luczników do dwóch, co zmienilo troche ruchy Młodego Sz.). Na lewej flance gdzie staly driady było dość spokojnie, na prawej za to arok z kowobje zabili tancerzy i male driady (generalka z tych driad uciekla na drugi koniec stolu). W pewnym momencie Gmyrek chyba znienawidzil goblin kinga na pajeczaku, ktory kolo treekinow szachowal mu kadre, bo otoczyl go 5 unitami Na co goblin jak to goblin wpadl w tancerzy zbreakowal i uciekl z losa . W 4-5 turze gra przyspieszyla, dosc powiedziec, ze w driady, ktore dosc probowaly szarzowac w big unow z magiem na 10 (dalem flee wiec spalil automatem) wszedl szaman na aroku od boku, dwa aroki od tylu i kowboj od boku Wszedl reroll 6 na driady i reroll hit i wound na aroka z szamanem. Skonczylismy w 5 turze w korej gmyrek zabil jeszcze jakies goblinki (potem gmyrek zabilby jeszcze klope pewnie) bo czas, wynik 1905 + scenariusz (komu przezyje wiecej sztandarów)
2 bitwa: Ork, he, 10 silverów 2 orly 3 bolce 2 x 20 luków, 2 x 30 swordmasterów, bsb i lord na piechote, z 5 magow z czego jeden z heavensa (co bylo bezcenne bo ukradlem mu atrybut jeden z ciekawszych dla armii poza atrybutem life i necro szkoly)
Scenariuszem był środek, ja wystawilem sie peirwszy zeby syzbciej strzelac do bolcow i pocisnac do przodu. Gre ustawil ( ) z prawej flanki pajaczek, ktory z terroru pogonil orla i wpadl w 10 silverow polujacych na jego odnoza (zjadl ich szybko ale ze wzgledu na odlegosc od gry i drugiego orla ten arok juz nic nie zrobil poza ta akcja). W srodku spokojnie sobie podszedłem i cos pestkowalem, z lewej poslalem fasta na bolce (30 cali na pelnej parze) z arokiem i kowbojem do spolki. W rewanzu dostalem jednych swordmasterow blisko mojej kadry, a drugich na wspomniana moja lewa flanke co sie o tyle przydalo ze w ta luke wszedl szaman i ogarnal wszystko co było z tyłu. Natomaist gre robily klopy, ktore chcialy sobie przypomniec po co sie je bierze i zaliczyly 7 hitow pod rzad (bolec, bolce [tutaj atrybut z hevens uratowal przed jedynka na wound], swrdmasterze swordmasterz swordmasterzy swordmasterzy luki ), do tego kowoboj odginajacy swordmasterow (2+ 4++) przyjal 6 atakow 2+ 2+ (sila 6) z rerollem wardów i dostal tylko 2 rany kiedy z elfow na stole zostalo 15 swordmasterow pod moja kadra, czarodziej i uciekajacy general (swordmasterow wybilem z magii) to we wspomniana 15tke od boku wpadl goblin king, ktory oczywiscie musial wygrac i musial sprawic, ze swordmasterzy oblali break na 8 i ich zjesc Generalnie bitwa na chyba dosc dobry paring na tym konkretnym zlozeniu + kosteczki kosteczki. Zreszta kosteczki mialy sie za chwile zemscic
3 bitwa Sergio: 3x15 hellstriderów, 2x21 workow tarcze nurgiel, bsb rydwan 1+ 4++ flail, 2 lordo mantikory 2+ 4++ sila 7 i 8
Sergiusz uwazal ze paring mial marny bo raczej ze mna i orkami przegrywal. Zapomnial, ze takie orasy miewaly: black orci (s7 i wylaczanie unitow), manglery, fanatykow, lordow z wysoka sila na rydwanach. Bez tych rzeczy niestety moglem wierzyc tylko w arsenal goblinskich sztuczek: wylosowac metal na czapce (nope ) zlapac fajny scenariusz czyli w sumie kazdy byle nie srodek (nope) wymanewrowac i wpakowac arachnaroki w warriorow (niestet glupota z hellstriderow uniemozliwila szeroka gre, musialem dzialac w bablu) zabic z klop (misfire 2 misfire 3 w pierwszej turze) sprobowac utopic w arokcah liczac ze sie przebije (zadalem 3 rany z 3 pajakow w sumie) jakies dziwne szarze np kowobj w mantysie od boku fast od tylu (niestety mimo -1 do hita kowboj umarl oddajac 5 ran ) probowac zlapac arokiem i szarzowac od tylu gobo z bannerem (tutaj zginal pajak a z breaka na 9 reroll padl moj ostatni scoring. Dlatego ne etapie rozpiski bylem na tyle w tyl, ze sergiusz musial tylko przyjac 4 strzaly z klopy (okazalo sie ze 2) i robic swoje - i to dokladnie robil 0-20 i manglery i fanatcy w rozpiskach.
W sumie turniej 20 20 i 0 i 4 miejsce, jak wczesniej nie wbijalem masek to nagle wpadly 3
3) w rozpisce przeszedlem na full smietnik. Okazjonalne pew pew z goblinów to hit. Kowobje to hit - zwlaszcza ten lord jest kozakiem. Arok na szamanie chwilowo spelnia marzenia. Kadra goblinska jest spoko. Orki tylko rozczarowują
4) Koncepcja rozpiski to sam smietnik praktycznie, kntrola stolu, polapac znaczniki urwac jakies punkty. Manglery i fanatycy to proba wzmocnienia shootingu (takiego goblinskiego ) i argumentow na odleglosc.
Fajnie na pewno, ze sa opcje sideowania sie pod druzynowki (okazjonalne hopperki ) i z ksiazka mozna kombinowac. Niestety power level i prostota CHD to to nie jest
1) mamy 100% gobo! żadnego obrzydliwego orka w rozpisce, wreszcie wszystkie plany będą sie udawac!nocny goblin king, korona, czapka maga [145]
forest goblin king, pajak, dragonhelm, ward 4+ (1+ 4++), bakcstabin dirks (AP i +2 sily od boku) [168]
forest goblin shaman, arachanrok, ołtarz (chanell +2 w 12 calach, pathmaster dla szamana), 4 levl, DS [500]
nocny szaman, 2 levl, +1 czar, gobo [100]
nocny bsb, dyscyplina [85]
leśny kowoboj, pająk, armour of destiny (2+ 4++), lanca [116]
2x5 fast [2x65]
2x30 NG, muz, std, 2 fanatycy, łuki [2x150]
30 NG, muz, std, 2 fanatycy, tarcze, siatki [195]
2 klopy [2x90]
2 arachanroki [2x225]
2 manglery [2x65]
2) na turnieju wczorajszym grałem jeszcze rozpiska z corami 38 BigUnów, 2x20 gobo, 1 fast. Do tego za manglery graly hopperki (2x6)
1 bitwa: Młody Szaitis WE, rozpiska Laika (łuki na kadre, treekiny, driady, 2 x kestrele, 2 x tancerki, 4 white 3 heaven 2x1 wild w czarach)
Bitwa była na stole z budynkiem w rogu, w ktorym na cala bitwe zaparkowałem BSB i generałka. jedna flanka przy budynku poslalem pajaka + hoppery, druga pajaka, kowboja małego i hopperów. 4 tury było smyranie (do tej tury nie oddalem punktu ) i strzelanie + magia (tutaj hit, bo w pierwszej turze z magii i klop posadzilem luczników do dwóch, co zmienilo troche ruchy Młodego Sz.). Na lewej flance gdzie staly driady było dość spokojnie, na prawej za to arok z kowobje zabili tancerzy i male driady (generalka z tych driad uciekla na drugi koniec stolu). W pewnym momencie Gmyrek chyba znienawidzil goblin kinga na pajeczaku, ktory kolo treekinow szachowal mu kadre, bo otoczyl go 5 unitami Na co goblin jak to goblin wpadl w tancerzy zbreakowal i uciekl z losa . W 4-5 turze gra przyspieszyla, dosc powiedziec, ze w driady, ktore dosc probowaly szarzowac w big unow z magiem na 10 (dalem flee wiec spalil automatem) wszedl szaman na aroku od boku, dwa aroki od tylu i kowboj od boku Wszedl reroll 6 na driady i reroll hit i wound na aroka z szamanem. Skonczylismy w 5 turze w korej gmyrek zabil jeszcze jakies goblinki (potem gmyrek zabilby jeszcze klope pewnie) bo czas, wynik 1905 + scenariusz (komu przezyje wiecej sztandarów)
2 bitwa: Ork, he, 10 silverów 2 orly 3 bolce 2 x 20 luków, 2 x 30 swordmasterów, bsb i lord na piechote, z 5 magow z czego jeden z heavensa (co bylo bezcenne bo ukradlem mu atrybut jeden z ciekawszych dla armii poza atrybutem life i necro szkoly)
Scenariuszem był środek, ja wystawilem sie peirwszy zeby syzbciej strzelac do bolcow i pocisnac do przodu. Gre ustawil ( ) z prawej flanki pajaczek, ktory z terroru pogonil orla i wpadl w 10 silverow polujacych na jego odnoza (zjadl ich szybko ale ze wzgledu na odlegosc od gry i drugiego orla ten arok juz nic nie zrobil poza ta akcja). W srodku spokojnie sobie podszedłem i cos pestkowalem, z lewej poslalem fasta na bolce (30 cali na pelnej parze) z arokiem i kowbojem do spolki. W rewanzu dostalem jednych swordmasterow blisko mojej kadry, a drugich na wspomniana moja lewa flanke co sie o tyle przydalo ze w ta luke wszedl szaman i ogarnal wszystko co było z tyłu. Natomaist gre robily klopy, ktore chcialy sobie przypomniec po co sie je bierze i zaliczyly 7 hitow pod rzad (bolec, bolce [tutaj atrybut z hevens uratowal przed jedynka na wound], swrdmasterze swordmasterz swordmasterzy swordmasterzy luki ), do tego kowoboj odginajacy swordmasterow (2+ 4++) przyjal 6 atakow 2+ 2+ (sila 6) z rerollem wardów i dostal tylko 2 rany kiedy z elfow na stole zostalo 15 swordmasterow pod moja kadra, czarodziej i uciekajacy general (swordmasterow wybilem z magii) to we wspomniana 15tke od boku wpadl goblin king, ktory oczywiscie musial wygrac i musial sprawic, ze swordmasterzy oblali break na 8 i ich zjesc Generalnie bitwa na chyba dosc dobry paring na tym konkretnym zlozeniu + kosteczki kosteczki. Zreszta kosteczki mialy sie za chwile zemscic
3 bitwa Sergio: 3x15 hellstriderów, 2x21 workow tarcze nurgiel, bsb rydwan 1+ 4++ flail, 2 lordo mantikory 2+ 4++ sila 7 i 8
Sergiusz uwazal ze paring mial marny bo raczej ze mna i orkami przegrywal. Zapomnial, ze takie orasy miewaly: black orci (s7 i wylaczanie unitow), manglery, fanatykow, lordow z wysoka sila na rydwanach. Bez tych rzeczy niestety moglem wierzyc tylko w arsenal goblinskich sztuczek: wylosowac metal na czapce (nope ) zlapac fajny scenariusz czyli w sumie kazdy byle nie srodek (nope) wymanewrowac i wpakowac arachnaroki w warriorow (niestet glupota z hellstriderow uniemozliwila szeroka gre, musialem dzialac w bablu) zabic z klop (misfire 2 misfire 3 w pierwszej turze) sprobowac utopic w arokcah liczac ze sie przebije (zadalem 3 rany z 3 pajakow w sumie) jakies dziwne szarze np kowobj w mantysie od boku fast od tylu (niestety mimo -1 do hita kowboj umarl oddajac 5 ran ) probowac zlapac arokiem i szarzowac od tylu gobo z bannerem (tutaj zginal pajak a z breaka na 9 reroll padl moj ostatni scoring. Dlatego ne etapie rozpiski bylem na tyle w tyl, ze sergiusz musial tylko przyjac 4 strzaly z klopy (okazalo sie ze 2) i robic swoje - i to dokladnie robil 0-20 i manglery i fanatcy w rozpiskach.
W sumie turniej 20 20 i 0 i 4 miejsce, jak wczesniej nie wbijalem masek to nagle wpadly 3
3) w rozpisce przeszedlem na full smietnik. Okazjonalne pew pew z goblinów to hit. Kowobje to hit - zwlaszcza ten lord jest kozakiem. Arok na szamanie chwilowo spelnia marzenia. Kadra goblinska jest spoko. Orki tylko rozczarowują
4) Koncepcja rozpiski to sam smietnik praktycznie, kntrola stolu, polapac znaczniki urwac jakies punkty. Manglery i fanatycy to proba wzmocnienia shootingu (takiego goblinskiego ) i argumentow na odleglosc.
Fajnie na pewno, ze sa opcje sideowania sie pod druzynowki (okazjonalne hopperki ) i z ksiazka mozna kombinowac. Niestety power level i prostota CHD to to nie jest
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Postaram sie zaspokoic Twoja ciekawoscSolo pisze:Bardzo mi się ta historia podoba szczególnie fragment o tym jak Sergiusz Cię przeorał, przemucil jak kombajn zboże, płacz i ścisk zagryzionych zębów.
Czekam z niecierpliwie na opowieść z Gorzowa.
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
no to jedziesz.
kupię bretke,orki, leśne elfy i wampiry. http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=52293
Prosto z tematu rozpisek:
Zrzuciłem dyscyplinę do core żeby w ogóle mieć punkty na cokolwiek na nim. Brakło 5 punktów na GW
Bitwa 1: Żaba, w rozpisce Żaba, kowboj standardowy, saurusy + smiecioskinki, 2 x ripki, duze kroxy z herosem i halbami, 2x1 salek
Wystawienie ukosne, Żabka wystawil sie pierwszy zeby mnie docisnac zaczynaniem, na pelnej szerokosci i lawa na palkę. Ja delikatnie, po brzegach manglery ktore planowalem wstawic w ripki.
Żaba delikatnie naparł, ale 1 faza magii przesądziła o całej grze. Z 5 kości miotnął sobie duże flamesy w jedne z gobosków. 1,2,4,6,6. Patrze na niego, on na mnie. W Jego oczach tęsknota. "Dej scrolla" wydawało się, że mówił. Powiedział jednak "nie mam -1 do tabelki miscasta". No cóż, skoro nie ma, to zapraszamy. Nie mogło byc inaczej - 1,1 i Zaba został jedynym reprezentantem płazów na stole. Jak się domyślacie, to trochę bitwę posypało. Ja poczekałem na najazd jaszczurek, które poczuły krew. Ale kiedy w 3 turze aroki z flanek groziły kontra kroxigorom, które stały w CC z arokKrólem, a kowboj w kadrze dostał szarże na tył pajączka kowboja i czelendz championem, żaba poddał grę. 2050 dla mnie i w następnej bitwie dzięki Klopsowi czekał na mnie sam Marek Ten Drugi Gmyrek ze swoim obleśnymi VC...
Bitwa 2: Szaitis, jego obleśna rozpiska.
Diagonal + breakthrough = utrudnienie czegoś, co już jest trudnym paringiem. Zagraliśmy po 1 turze w której zabiłem na farcioszku 6 wilków i puściłem vortex na 40 który niewiele koniec końców zmienił (mój błąd, bo mnożyłem wynik razy d6, a miałem pomnożyć to d6 jeszcze raz). Szaitis sobie naparł. Potem niestety okazało się, ze bitwa jest "meczowa". Oznaczało to, że miotaliśmy się miedzy 1 czy 2 połową, dogrywką i karnymi przez co w sumie graliśmy max 2h. Natomiast w 2 turze popełniłem błąd, polegający na przecenieniu króla na aroku - wpuściłem w niego szarża morghastów wierząc w scrolla i to, ze mam 5ws z góry (podpowiedź - monstery trafiasz na ich, a nie wyższym WS). Niestety 1+1 na dispel boundspella przekroczyło moje siły - w tym CC Szaitis miałrerolle to hit i to wound wiec król upadł (przy bramce Shaqirego!). Jak wróciliśmy po dogrywce to dowiedzieliśmy się, że musimy kończyć za 10 minut! A zaczynałem moją czwartą, maja utkniętego aroka we wrajtach i morghasty tkwiące w kowboju z regenka na farcie, bo szaitisowi wyłączyły się jedyneczki. Ale jako, że się z Markiem trochę znamy, każdy chciał oglądać mecz a to, że dogrywka i karne nam czasu nie przedłuża tez obaj nie wiedzieliśmy, to wirtualnie dograliśmy jego 4 i potem jeszcze obie nasze 5te, gdzie w zasadzie ocaliłem tylko resztę kadry i pająka, a on zrobił scenariusz. 18-2 dla Szaitisa było wynikiem na jakim skończyliśmy, przy 6turze raczej by pozamiatał żeby być szczerym - te grę przegrałem w drugiej turze i to był niski wymiar kary
Bitwa 3: Radek z WoCH w składzie: mantysia, bloodbeast, shagot na wypasie, gigant czarodziej, worki z BSB dwóch magów w marudach, 2 x psy i hellstriderzy
Klasyczne wystawienie + przejście. Scenariusz taki sobie, paring dość slaby (pozdro Sergiusz) ale tym razem miałem fanoli i manglery (słusznie jak się okazało) flanki dość symetrycznie poukładane, arok, fascik mangler, kowboj na każdej, goboski i krol w środku. Gra sprowadzała się do dwóch serii: warriorzy z bsb zabijający 2 aroki i kowboja, z drugiej strony zaś klopy powrzucały po 4-5 ran na dużych modelach, które Radek z braku laku posłał na fanatyków (szczerze i tak by ich dostał, kontrola fanoli jest w tej edycji zbyt duża) i tam upadły gigant shaggi i bloodbeast (ten od manglera). Potem rozjuszony lord na mantikorze wpadł również po fanatyku w gobosy, tam przyjąłem go, zdałem steadfast, obróciłem się, dorzuciłem pająka na tył i złapałem w czelka z -1 to hit na sobie, przegrał CC i go zagoniłem. W odwecie Worki zabiły gobaski jedne, ale na końcu zabiłem z 4d6 s3 tyle warriorow, ze BSB dostawał czapę z klopy, która go epicko dobiła. Ciężka bitwa i 13 dla mnie.
Po pierwszym dniu 35 punktów i środek stawki, 8 stół i Klops czekali już rano!
Bitwa 4: Moghty Klopsik. Bestie na bestigorach + gorach hordy i spam rydwanów. Klasyk i dwa punkty. Klops dał swój w las na środku, ja mój do krawędzi.
Klops zrobił vanguardy i naszedł ostro do przodu. Ja z podobnego dość symetrycznego wystawienia (ale do rogu w kierunku punktu) z boków chciałem szachować arokami a w pierwszej turze zaparkować w bestigorach, niestety 6 było dla niego za daleko Potem niestety kolejność mi się rozmywa - wiem, że pajączek po lewej walczył ze śmietnikiem, król w końcu wpadł w bestigory, a prawy próbował wpaść w góry, ale też miał za daleko W środku nagle zrobił się młyn, mnie z magii nie wchodziło nic, a w CC też totalna bieda bo padły dwa pająki i zrobiło się bardzo słabo. Aż nadeszła tura zemsty - po zabiciu ostatniego aroka klops rozwinął się w kreskę do pajączka po lewej (który był chyba najbardziej niedożywiony). Ten wpadł w bestigory i 1) zadał worek ran 2) po obrocie klopsa w jego turze dostał -1 to hit 3) wkurzony wycelował w lorda 2+ 4++ bluffers, rzucił 3 poiosony i przebił jednym trafieniem, klops zdał save tylko od d3+1, generał padł 4) w mojej turze wyciągnąłem go z dna dwoma ranami z dużego leczenia z natury, w tej zabił herosa na centku 1+ 5) zabił bestigory aż został jeden w turze klopsa i uciekł 6) obrócił się i w ostatniej zaszarżował w gory z magiem i bsb, te uciekł ale ich zjadł O_O Po tej akcji i zajęciu scenariusza na stole klopsowi zostały tylko gory, wynik 19:1
W ostatniej bitwie czekał mnie szczeciński pogromca Ślązaków (zdewastowanie chadecji Lothara) Ciara!
Bitwa 5: Ciara, rozpiska na treekinach i driadach, pod nadzorem treemana. Scenariusz przejście, wystawienie klasyczne
Ciara stwierdził przed bitwą, że jedzie po złoto, chwałę i kobiety i tak też zrobił - wystawił się cały pierwszy i naparł na mnie maxymalnie treekiny wzmacniając +3 do move'a (ale nie wylosował flamesów i niszczarki więc niefartownie). Potem zacząłem festiwal kosteczek od szarży na 10 w driady kowbojem, co przyspieszyło znacznie CC z driadami ustawionymi w dwuszeregu (to chyba był błąd, no ale jakbym nie rzucił 10 to by się nie zemścił). Jako, że za driadami była kadra, a treeman padł z klop i wylosowanego thunderbolta, to moje większe pajączki musiały tylko zabić wardencerów i kadrę (co im się udało) i na koniec szykowałem się na kanapkę w treekiny. Ale trzeba sobie powiedzieć jasno, passę farta z bitwy z Klopsem utrzymałem i w tej bitwie, Ciara na moje kości się obrażał a sam przebijał ledwo co. w 4 turze Ciara ustawił się w kreskę treekinami bo chciał mi złapać kadrę - za kare od tyłu wpadł król na aroku a od przodu gobliny podeszły na cal by uniemożliwić reform. Z magii nie weszła zerówka z heavens, ale -1 to hit z goblinskiego i reroll szostek załatwiły sprawę, po zdaniu pierwszego 8 ld bez rerolla Ciara poddał grę. W sumie 20-0 bo scenariusz tez mi wpadł.
W sumie 74 z bitew dało 3 miejsce, personal best, no i personal best goblinami Co do przemyśleń:
1) Da się grać samymi gobo. To nie tylko fluffowe ale i skuteczne rozwiązanie
2) Fanatycy są man of the rooster
3) Spróbuje wyrzucić czapkę i grać na tylko 5 goblińskich czarach
4) lord na średnim pająku z 1+ jest naprawdę porąbanym kowbojem
5) odpowiednio długo grając szanse mamy chyba z każdym, może poza VC Szaitisa
6) mamy ciekawą księgę, która dość dobrze dostosowuje się do zmiennej mety
7) chce się grać i testować nowe rzeczy
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Jakbyśmy zagrali piątą to ktoś z nas nie byłby w top4
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Przeciek z warsztatu
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Twój, czekał trochę na swoja grywalność w kolejce azhag tym razem metal z 6ed, prosto od debeliala
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
ktora grac?
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
- Aron_Banalny
- Masakrator
- Posty: 2170
- Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa
Janus, do modeli ze starych edycji trzeba dorosnąć XD. Numero uno za każdym razem
Nastepne w kolejce są big uny i starutkie common gobaski
Wiadomo ze Aron zyje, czyta mojego bloga i na DMp zrobi 100 punktów
Wiadomo ze Aron zyje, czyta mojego bloga i na DMp zrobi 100 punktów
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
- Aron_Banalny
- Masakrator
- Posty: 2170
- Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa
Czytam z radością, ale na dmp mnie niestety nie będzie