Scorch to nie jest przypadkiem placek ze zwykłym S4?
Aboma może wyjść za stół jak jest niewypał na dystansie ruchu i wraca jak po gonieniu.
Maszyny automatycznie oblewają inicjatywę, jak reszta to nie wiem.
Chwalmy się
Moderator: Hoax
- Necromanter
- Falubaz
- Posty: 1003
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Ogólnie tak, ale nie w przypadku naszego czaru.
PiotrB pisze:Oczami wyobraźni widzę te tłumy i uśmiechniętego Sola podającego kiełbaskę ...eh ...bezcenne
Obiecałem komuś na masterze w Gampie raport z bitew, więc oto i on. Pomijam historię parowania i wyniki kolegów, bo to nie ten dział
Rozpiska moja - pieszy Seer, pieszy Fellblade, 2x2lvl na elektrykach, brass orb, assasin, 2xclanrats, 3xslaves, 2xGRats, 2xSwarm, 2x6 gutters, aboma, działo. Standard bez dzwonka.
Bitwa I – Paradox, Sill, OK.
Rozpa na 3 oddziałach i 16 modelach Maneaterów, bez działa. Wybrałem stronę z domkiem spodziewając się snajperów próbujących się dobrać do Seera. Wystawiłem się w pobliżu domku, poza abomą na drugiej flance. Ona miała zajść z flanki, albo odciągnąć uwagę niektórych oddziałów od tego co najważniejsze u mnie. Ten plan zadziałał bezbłędnie. Snajperzy nie zajmowali się strzelaniem do Seera, tylko właśnie nią, wystawiając się na strzał z flanki latarą. Seer oczywiście w domku. Cała reszta stara się nikogo do niego nie dopuścić. I nawet nieźle to szło do czasu, kiedy oddział z fellbalde i assasinem zabił trochę za mało irongutów, pogonił ich zaledwie, a w drugim starciu straciłem fellblade i assasina zabijając tylko jednego ogra. To sprawiło, że nie miałem już kontry na główny klocek i najważniejszej obrony oddziału z seerem. Magia okazała się być niewystarczająca, a aboma była trochę za daleko żeby tę obronę wspomóc. Efektem tego był seer i cała kadra uciekająca za stół. Na szczęście udało mi się skroić trochę punktów wcześniej. Na koniec 2:18.
Bitwa II – drugi Paradox, Hubson, ChD.
Kadai, 2 magma cannony, 2 kloce piechoty, centaury. Plan prosty – fellblade goni Kadaia, gutterzy i brass orb zjadają maszyny, centaury odginam czym się da. Planu się trzymałem w miarę nieźle. Kadai uciekał przede mną i nie bardzo chciał dochodzić do walki, spalił się 2 razy. Centaury nie dochodziły do niczego poza slave. W trzeciej turze nie było już maszynek, a ja doszedłem abomą do goblinów. Kadajca doplułem guttersami i dobiłem ostatnim ciosem w combacie również nimi. Aboma zjadła cały kloc. Nie straciłem nic ważnego, skończyło się na 13:7.
Bitwa III – kolejny Paradox.
Krótka historia – z konieczności wzięty remis z EMP (Helion).
Bitwa IV – Kult, Viatroof, DE.
Nigdy nie widziałem 3 hydr na stole i nie grałem z nowymi DE. Jedyna moja gra, gdzie mogłem wybrać plagę zamiast ruiny na seerze i się to opłaciło w pełni. Przeciwnik napór, ja lekko defensywnie, ale na tyle, żeby mieć zasięg czarów. Generał na pegazie dostał zakaz latania od drugiej tury, kiedy był już blisko. Hydra padła z brass orba, w drugą wbiła się aboma, w trzecią assasin. Fellblade nie zrobił nic, dostał ze snajperki dwa razy. Generał elfów padł od obszarówki w drugiej próbie. Od czwartej tury gigantyczna bitka w centrum, do której dołączają kolejne moje oddziały i aboma. Ginie Seer, dwóch magów, przeżywa BSB. Ale z elfów nie zostaje nic w tym combacie. Na koniec giant raty dobiegają do resztek drugiego klocka piechoty i dobijają zranioną miscastami dużą magiczkę 13:7 dla mnie.
Bitwa V – Nemezis, Paulinka,OnG.
Na pewno najmocniejszy z przeciwników, jakich miałem na tym turnieju. Mimo dobrego początku i przewystawiania Boba (Savage wylądowały bardzo daleko) wszystko poszło nie tak. Trochę zawaliłem dopuszczając kowboja za blisko i żeby zrobić miejsce na szarżę fellbladem na niego zadeklarowałem szarżę swarmami. Dochodziła na 11+ i niestety tyle rzuciłem. Miały się tylko usunąć. Skutkiem tego darmowy reform trolli i dojście ich do skarbonki bardzo szybko. W międzyczasie nietrafiony brass orb, gutterzy strzelający nie wiadomo do kogo lub czego. Skarbonka oczywiście nie ustała combatu z trollami i uciekła za stół, panikując jeszcze klocek slave. To już była pora powoli składać figurki, bo aboma również padła (i nie wstała). 0:20
Rozpiska moja - pieszy Seer, pieszy Fellblade, 2x2lvl na elektrykach, brass orb, assasin, 2xclanrats, 3xslaves, 2xGRats, 2xSwarm, 2x6 gutters, aboma, działo. Standard bez dzwonka.
Bitwa I – Paradox, Sill, OK.
Rozpa na 3 oddziałach i 16 modelach Maneaterów, bez działa. Wybrałem stronę z domkiem spodziewając się snajperów próbujących się dobrać do Seera. Wystawiłem się w pobliżu domku, poza abomą na drugiej flance. Ona miała zajść z flanki, albo odciągnąć uwagę niektórych oddziałów od tego co najważniejsze u mnie. Ten plan zadziałał bezbłędnie. Snajperzy nie zajmowali się strzelaniem do Seera, tylko właśnie nią, wystawiając się na strzał z flanki latarą. Seer oczywiście w domku. Cała reszta stara się nikogo do niego nie dopuścić. I nawet nieźle to szło do czasu, kiedy oddział z fellbalde i assasinem zabił trochę za mało irongutów, pogonił ich zaledwie, a w drugim starciu straciłem fellblade i assasina zabijając tylko jednego ogra. To sprawiło, że nie miałem już kontry na główny klocek i najważniejszej obrony oddziału z seerem. Magia okazała się być niewystarczająca, a aboma była trochę za daleko żeby tę obronę wspomóc. Efektem tego był seer i cała kadra uciekająca za stół. Na szczęście udało mi się skroić trochę punktów wcześniej. Na koniec 2:18.
Bitwa II – drugi Paradox, Hubson, ChD.
Kadai, 2 magma cannony, 2 kloce piechoty, centaury. Plan prosty – fellblade goni Kadaia, gutterzy i brass orb zjadają maszyny, centaury odginam czym się da. Planu się trzymałem w miarę nieźle. Kadai uciekał przede mną i nie bardzo chciał dochodzić do walki, spalił się 2 razy. Centaury nie dochodziły do niczego poza slave. W trzeciej turze nie było już maszynek, a ja doszedłem abomą do goblinów. Kadajca doplułem guttersami i dobiłem ostatnim ciosem w combacie również nimi. Aboma zjadła cały kloc. Nie straciłem nic ważnego, skończyło się na 13:7.
Bitwa III – kolejny Paradox.
Krótka historia – z konieczności wzięty remis z EMP (Helion).
Bitwa IV – Kult, Viatroof, DE.
Nigdy nie widziałem 3 hydr na stole i nie grałem z nowymi DE. Jedyna moja gra, gdzie mogłem wybrać plagę zamiast ruiny na seerze i się to opłaciło w pełni. Przeciwnik napór, ja lekko defensywnie, ale na tyle, żeby mieć zasięg czarów. Generał na pegazie dostał zakaz latania od drugiej tury, kiedy był już blisko. Hydra padła z brass orba, w drugą wbiła się aboma, w trzecią assasin. Fellblade nie zrobił nic, dostał ze snajperki dwa razy. Generał elfów padł od obszarówki w drugiej próbie. Od czwartej tury gigantyczna bitka w centrum, do której dołączają kolejne moje oddziały i aboma. Ginie Seer, dwóch magów, przeżywa BSB. Ale z elfów nie zostaje nic w tym combacie. Na koniec giant raty dobiegają do resztek drugiego klocka piechoty i dobijają zranioną miscastami dużą magiczkę 13:7 dla mnie.
Bitwa V – Nemezis, Paulinka,OnG.
Na pewno najmocniejszy z przeciwników, jakich miałem na tym turnieju. Mimo dobrego początku i przewystawiania Boba (Savage wylądowały bardzo daleko) wszystko poszło nie tak. Trochę zawaliłem dopuszczając kowboja za blisko i żeby zrobić miejsce na szarżę fellbladem na niego zadeklarowałem szarżę swarmami. Dochodziła na 11+ i niestety tyle rzuciłem. Miały się tylko usunąć. Skutkiem tego darmowy reform trolli i dojście ich do skarbonki bardzo szybko. W międzyczasie nietrafiony brass orb, gutterzy strzelający nie wiadomo do kogo lub czego. Skarbonka oczywiście nie ustała combatu z trollami i uciekła za stół, panikując jeszcze klocek slave. To już była pora powoli składać figurki, bo aboma również padła (i nie wstała). 0:20