Dyskusje turniejowe
Dyskusje turniejowe
Wydzieliłam temat o turniejach, żeby nie było bałaganu. - Zaraza
ja na razie pościągałem zadasy.
Jeśli chodzi o turnieje w mordheima to zajebiście by było jakby zrobic ligę, z kontrolą zdobywania expa, żeby na turniejach też mozna było sobie pograć( oczywiście wymagałoby to sprecyzowania typu:drużyny nie mogą mieć więcej niż:xxxx expa itd.)
kontrola polegałaby na tym, że jak grasz z kimś w domu to potem zgłaszasz wynik, twój przeciwnik(który musiałby być zarajestrowany, żeby nie robić fikcyjnych graczy i wyników) ze swojego maila zgłaszałby potwierdzenie.
Jak się komuś by chciało bawic to by można było taką mini kampanię online nawet rozkręcić.
ja na razie pościągałem zadasy.
Jeśli chodzi o turnieje w mordheima to zajebiście by było jakby zrobic ligę, z kontrolą zdobywania expa, żeby na turniejach też mozna było sobie pograć( oczywiście wymagałoby to sprecyzowania typu:drużyny nie mogą mieć więcej niż:xxxx expa itd.)
kontrola polegałaby na tym, że jak grasz z kimś w domu to potem zgłaszasz wynik, twój przeciwnik(który musiałby być zarajestrowany, żeby nie robić fikcyjnych graczy i wyników) ze swojego maila zgłaszałby potwierdzenie.
Jak się komuś by chciało bawic to by można było taką mini kampanię online nawet rozkręcić.
Na turnieje Mordheim przychodzi mniej ludzi niż na lokale w WFB. Takie życie, największą frekwencję miał Bazyliszek w 2005 (20), sporo ludzi jest też zawsze na OMTH w Krakowie tak do 18, w Lublinie max to było 16 osób, obecnie na turniejach pojawia się u nas 6-8 osób, posypała się ekipa, a było naprawdę wielu graczy.
Jeżeli chcecie organizować turnieje Mordheim proponuję poczytać regulaminy turnieji organizowanych przez klub Treasure Hunters z Krakowa i LSF Cytadelę Syriusza z Lublina. Tak naprawdę tylko te dwa kluby organizują turnieje Mordheim w Polsce. Dojdzie może do tego Moria jeżeli zechce mi się coś zorganizować, wcześniej organizowałem pod szyldem Cytadeli Syriusza.
Co do ligi w tym roku miała startować, ale nie było komu się za to wziąść, mi się nie chciało, chłopakom z Krakowa też nie.
Liga byłaby ok gdyby były w miarę często turnieje.
Jeżeli chcecie organizować turnieje Mordheim proponuję poczytać regulaminy turnieji organizowanych przez klub Treasure Hunters z Krakowa i LSF Cytadelę Syriusza z Lublina. Tak naprawdę tylko te dwa kluby organizują turnieje Mordheim w Polsce. Dojdzie może do tego Moria jeżeli zechce mi się coś zorganizować, wcześniej organizowałem pod szyldem Cytadeli Syriusza.
Co do ligi w tym roku miała startować, ale nie było komu się za to wziąść, mi się nie chciało, chłopakom z Krakowa też nie.
Liga byłaby ok gdyby były w miarę często turnieje.
Tak jak napisał Ushabti zależy kto organizuje turniej, generalnie jeżeli jest to banda wydana przez SG i jej opis znajduje się na stronce SG to nie powinno być problemu, żebyś w Lublinie czymś takim zagrał, bez znaczenia czy będzie to Lustryjska czy Khemryjska banda.kenny pisze:Jeszcze pytanie. Piraci śa nieoficjalna bandą. Nie będzie z nimi kłopotów na turnijeach przypadkiem?
Zdziwiłbyś się ile osób gra w Mordheim, w Lublinie swego czasu grało około 30 osób, z czego połowa przychodziła na turnieje reszta grała po domach. To, że nie wiele osób wypowiada się na forach internetowych w żaden sposób nie świadczy o ilości graczy Mordheim.Zielak pisze:Zgadzam się z Tobą, ale gdyby było więcej graczy to według mnie byłoby lepiej... Nie mówie tu o np. tak wielkiej ilości osób jak w WFB, ale kilkanaście do kilkudziesięciu nowych graczy...
Z tym Bazyliszkiem to bzdura, jedyne ograniczenia jakie były to to, że bandy miały być pomalowane i zero proxów, można było mieć modele innych producentów. Na Wojennym Młocie był odgórny prikaz posiadania modeli GW, pomalowanych i zero proxów, a tak między nami to z tego co pamiętam na WM ktoś miał niepomalowane modele i widziałem też chyba coś nie GW. Nikt się nie czepiał, bo i nikt z GW się nami nie interesował, tak de facto to organizator turnieju (sędzia) mówi co możesz wystawić na stół a czego nie.Ushabti pisze:Prawda jest taka, że problemy możesz mieć, ale te bywaja wszędzie. Kolega nie pojechał na Bazyliszka, bo jego ulubiona figurka była Reaper`a i stwierdzono odgórnie, że z modelami innych firm grać nie można (choć turniej był bez nagród ze strony GW). Jak ktoś chce psa podręczyc, to kamień zawsze znajdzie
Może i tak, ale w mojej miejscowości mam problem ze znalezieniem graczyZdziwiłbyś się ile osób gra w Mordheim, w Lublinie swego czasu grało około 30 osób, z czego połowa przychodziła na turnieje reszta grała po domach. To, że nie wiele osób wypowiada się na forach internetowych w żaden sposób nie świadczy o ilości graczy Mordheim.
Albo ich nie ma, albo ja źle szukam
pozdro,
Jak to się potem potoczyło wiem, sęk w tym, że odgórne postanowienie było i wystarczyło, by kolega został w domu. Ale fakt, mea culpa, Bazyla pomyliłem z WM. Z Bazylem była wielka afera o "mistrzostwa polski"Z tym Bazyliszkiem to bzdura, jedyne ograniczenia jakie były to to, że bandy miały być pomalowane i zero proxów, można było mieć modele innych producentów. Na Wojennym Młocie był odgórny prikaz posiadania modeli GW, pomalowanych i zero proxów, a tak między nami to z tego co pamiętam na WM ktoś miał niepomalowane modele i widziałem też chyba coś nie GW. Nikt się nie czepiał, bo i nikt z GW się nami nie interesował, tak de facto to organizator turnieju (sędzia) mówi co możesz wystawić na stół a czego nie.
Albo nie masz daru przekonywania Poszukaj raz jeszczeAlbo ich nie ma, albo ja źle szukam
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
A od kiedy to GW interesuje się graczami Mordheim?Motor pisze: Na Wojennym Młocie był odgórny prikaz posiadania modeli GW, pomalowanych i zero proxów, a tak między nami to z tego co pamiętam na WM ktoś miał niepomalowane modele i widziałem też chyba coś nie GW. Nikt się nie czepiał, bo i nikt z GW się nami nie interesował, tak de facto to organizator turnieju (sędzia) mówi co możesz wystawić na stół a czego nie.
Zresztą - nieprawda. Zainteresowanie było - gdzieś u Szamana na stronie dojrzałam zdjęcie, na którym pochylam się nad rozpiskami, a dwa trolle z tejże firmy patrzą na mnie z zainteresowaniem
Aczkolwiek wydaje mi się, że nie fakt grania w Mordheim ich zainteresował...
Na WM był nakaz posiadania modeli GW, bo to impreza GW, co nie zmienia faktu, że nikt tego nie pilnował [acz ja nie widziałam nic spoza, może mi ktoś wytknąć palcem, bo nie pamiętam?]. Niepomalowane modele były jak najbardziej, jakby ktoś się pobawił w prokuratora, to by i proxy znalazł [tzn. sztywno trzymając się definicji, bo takich "chamskich" to nie było chyba.].
Tak de facto to organizacja turnieju na WM spadła trochę na barki wszystkich [niektórych oczywiście bardziej]... a większości normalnych ludzi [mam na myśli nie-fanatyków] nie przeszkadza, jak jedna-dwie figurki są spoza GW.
-
- Kretozord
- Posty: 1568
- Lokalizacja: Ad Astra - Zielona Góra
ja sobie nawet nie wyobrazam samego turnieju w morde, dla mnie to tak jakby oceniac kto gra lepiej w rpg, mordheim to przede wszystkim klimat a nie gra turniejowa
Troszku nieregulaminowo za duża ta sygnaturka była, nie sądzisz? -- Tomash
Jak każda inna impreza tego typu.kenny pisze:Jak wygląda turniej w Mordheim ze strony organizacyjnej?
Organizator musi skombinować salę, ewentualny nocleg, nagrody etc.
Przeważnie 5, to taki standard.kenny pisze:Ile gra sie bitew?
Na turniejach, które są na zasadach kampanii tak, jeżeli jest turniej one-off game to nie, ale takiego sobie nie przypominam (możliwe, że w Krakowie kiedyś TH coś takiego organizowało).kenny pisze:Czy np. z bitwy na bitwe można wydawać korony itd?
Przejrzyj regulaminy z turnieji w Lublinie i Krakowie dużo się od siebie nie różnią, oba są sprawdzone i można spokojnie się na nich opierać chyba, że ktoś wymyśli coś nowego ciekawszego
Tu się mylisz, trzeba sporo pomóżdzyć żeby wygrać bitwę na turnieju jeżeli gra dwóch dobrych graczy. Tak dużo od WFB Mordheim się nie różni, poza tym że jest bardziej losowy i tym, że przy minimalnych stratach własnych i dużych przeciwnika możesz przegrać bitwę, ale takie są zasady.kurka_z_podworka pisze:ja sobie nawet nie wyobrazam samego turnieju w morde, dla mnie to tak jakby oceniac kto gra lepiej w rpg
Zgadzam się dlatego podarowałem sobie turnieje mordheimowe, wolę zagrać kilka bitew towarzyskich, albo jakąś kampanię for fun w gronie znajomych.kurka_z_podworka pisze:mordheim to przede wszystkim klimat a nie gra turniejowa
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Khy?kurka_z_podworka pisze:ja sobie nawet nie wyobrazam samego turnieju w morde, dla mnie to tak jakby oceniac kto gra lepiej w rpg
Gdyby była oś między RPG a WFB, to Mordheim byłby na odległości 3/4 do WFB.
To co powiedział Motor - jest losowość, ale jest to poparte zasadami [w większości niekulawymi ] - to nie tak, że mając mocną bandę, ale licząc tylko na szczęśliwe rzuty, wygrasz Mordheim jest wymagający. Grać byle jak się nie da. Pod wieloma względami różni się od WFB [przepraszam, nie miało to znaczyć, że WFB nie jest wymagający, jest, ale w inny sposób].
Owszem, Mordheim to klimat. Ale turniejowo też jest fajnie. Oczywiście jeśli organizacja jest dobra - tu ukłon w stronę Motora za osiągnięcia lubelskie i dorywcze pozalubelskie [Warszawa dziękuje za WM2006 ]
Związki z RPG są akurat fajne; każdy raport bitewny można napisać w formie opowiadania - jednego, albo kilku. I nie ma w tym podstawowych, działających na nerwy wad RPG
-
- Kretozord
- Posty: 1568
- Lokalizacja: Ad Astra - Zielona Góra
dla mnie morda to rozwoj bandy a na turnieju chyba tego nie uswiadcze, a co do kulawosci zasad to sa one wg mnie mocno kulawe, wystarczy porownac sobie zasady do necromundy, lub inkwizytora
Troszku nieregulaminowo za duża ta sygnaturka była, nie sądzisz? -- Tomash
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Każdą kulawość da się pokonać.
Oczywiście jest ten minus - zaczynasz grać nową bandą, czytasz Rulebook, czytasz Erratę i FAQ, a jak się trafią niejasności, to czytasz forum SG, na którym bywają straszni heretycy
Ale po pewnym czasie to nie stanowi problemu.
Na turnieju nie ma rozwoju bandy?! Przecie turniej to kampania jest - niedługa, bo niedługa, ale banda się zawsze rozwija... i to czasem monstrualnie. Oczywiście różne są bandy i różne możliwości rozwoju, nie ma co porównywać skavenów [którzy mniej idą w ilość, a bardziej w jakość w miarę tego jak się rozwijają, chyba że na początku masz szczuroogra] i Karnawału Chaosu. Ten drugi strasznie szybko idzie z rozwojem, tzn. herosi oczywiście, bo reszta poza kultystami never gain experience, zaś kultystów mało kto wystawia . Zaczynałam bandę od słabiutkiej 9, po 4 bitwach w kampanii mam 17, dobrze uzbrojonych. [no ok... wygrałam 3 na 4 bitwy, ale przeciwnik ma krasnoludy i też się rozwija jak marzenie].
No właśnie, dużo napisałam tych "chyba że" albo "różnie". Otóż to jest właśnie w tej grze piękne - multum możliwości. Wszystko się może potoczyć innym torem. Na WM dostałam w drugiej bitwie przeciwnika ze skavenami - ja miałam 13, on 7. Głupi błąd taktyczny i nawet nie doszło do walki - uciekł mi ze skarbem! [a że w skarbie była włócznia i 2gc to inna sprawa - widać tu, jaki los jest kapryśny... hehe, samo życie! ]
Oczywiście jest ten minus - zaczynasz grać nową bandą, czytasz Rulebook, czytasz Erratę i FAQ, a jak się trafią niejasności, to czytasz forum SG, na którym bywają straszni heretycy
Ale po pewnym czasie to nie stanowi problemu.
Na turnieju nie ma rozwoju bandy?! Przecie turniej to kampania jest - niedługa, bo niedługa, ale banda się zawsze rozwija... i to czasem monstrualnie. Oczywiście różne są bandy i różne możliwości rozwoju, nie ma co porównywać skavenów [którzy mniej idą w ilość, a bardziej w jakość w miarę tego jak się rozwijają, chyba że na początku masz szczuroogra] i Karnawału Chaosu. Ten drugi strasznie szybko idzie z rozwojem, tzn. herosi oczywiście, bo reszta poza kultystami never gain experience, zaś kultystów mało kto wystawia . Zaczynałam bandę od słabiutkiej 9, po 4 bitwach w kampanii mam 17, dobrze uzbrojonych. [no ok... wygrałam 3 na 4 bitwy, ale przeciwnik ma krasnoludy i też się rozwija jak marzenie].
No właśnie, dużo napisałam tych "chyba że" albo "różnie". Otóż to jest właśnie w tej grze piękne - multum możliwości. Wszystko się może potoczyć innym torem. Na WM dostałam w drugiej bitwie przeciwnika ze skavenami - ja miałam 13, on 7. Głupi błąd taktyczny i nawet nie doszło do walki - uciekł mi ze skarbem! [a że w skarbie była włócznia i 2gc to inna sprawa - widać tu, jaki los jest kapryśny... hehe, samo życie! ]
-
- Kretozord
- Posty: 1568
- Lokalizacja: Ad Astra - Zielona Góra
ha to nie wiedzialem, hańba mi!
ale nadal uważam ze zasady to tylko tania imitacja w porownaniu z skirmiszami w 40k,
ale nadal uważam ze zasady to tylko tania imitacja w porownaniu z skirmiszami w 40k,
Troszku nieregulaminowo za duża ta sygnaturka była, nie sądzisz? -- Tomash
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pograj w to dłużej, tego nie ma co porównywać. Skirmishe w 40k są inne, ale też i realia są inne, wszystko to jest fajne, ale nie do porównania.
Zasady są jakie są, stety i niestety. Są w wielu miejscach nielogiczne jak kobieta, wredne jak małe dziecko i nieugięte jak mężczyzna, z czym trzeba się pogodzić. Bywają też dziurawe jak sito [wózki!]. No i przemilczana jest kwestia erraty, co miała być w sierpniu 2006... [niestety GW odpuściło sobie Mordheim]. Ale mimo to da się na tych zasadach spokojnie grać i nawet nie odczuwać jakichś niesprawiedliwości, przynajmniej rzadko.
Może tak idealistycznie podchodzę, ale osobiście nie uważam, żeby Mordheim był bardzo dziurawą grą. Ma swoje wady, czasem duże, ale ma też mnóstwo zalet, dla których warto w nią dłużej pograć.
Zasady są jakie są, stety i niestety. Są w wielu miejscach nielogiczne jak kobieta, wredne jak małe dziecko i nieugięte jak mężczyzna, z czym trzeba się pogodzić. Bywają też dziurawe jak sito [wózki!]. No i przemilczana jest kwestia erraty, co miała być w sierpniu 2006... [niestety GW odpuściło sobie Mordheim]. Ale mimo to da się na tych zasadach spokojnie grać i nawet nie odczuwać jakichś niesprawiedliwości, przynajmniej rzadko.
Może tak idealistycznie podchodzę, ale osobiście nie uważam, żeby Mordheim był bardzo dziurawą grą. Ma swoje wady, czasem duże, ale ma też mnóstwo zalet, dla których warto w nią dłużej pograć.
-
- Kretozord
- Posty: 1568
- Lokalizacja: Ad Astra - Zielona Góra
Swego czasu bardzo intensywnie gralem z kumplami w morde, ale doszlismy do wniosku ze trzymajac sie litery prawa GW nigdzie nie zajdziemy i tak powstaly nasze wlasne zasady, ktore nam bardziej odpowiadaly.
W mordheim lezy niespozyty potencjal ktory marnuje sie przez to ze gra jest zaniedbana a zasady to kalka tych z wfb, jakby gw balo sie choc troszke je pokomplikowac
W mordheim lezy niespozyty potencjal ktory marnuje sie przez to ze gra jest zaniedbana a zasady to kalka tych z wfb, jakby gw balo sie choc troszke je pokomplikowac
Troszku nieregulaminowo za duża ta sygnaturka była, nie sądzisz? -- Tomash
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Uwaga. Gonzo wrzucił zdjęcia z turnieju na Dragonie 2007. Zainteresowanych proszę o zerknięcie
http://paradoks.net.pl/read/2903
...i niepatrzenie na mego czuchra.
EDIT: Boże Thorze! Tam jest jedno zdjęcie, na którym wyglądam... jak AS na tym sławetnym! W sensie że mój przeciwnik się odwraca, a ja tam z miarką stoję... Oj, nieładnie
http://paradoks.net.pl/read/2903
...i niepatrzenie na mego czuchra.
EDIT: Boże Thorze! Tam jest jedno zdjęcie, na którym wyglądam... jak AS na tym sławetnym! W sensie że mój przeciwnik się odwraca, a ja tam z miarką stoję... Oj, nieładnie
- Shakin' Dudi
- Masakrator
- Posty: 2633
- Lokalizacja: Moria - Lublin
ale za to w batla zaczynasz mordko ty moja wymiatacMotor pisze:Jak każda inna impreza tego typu.kenny pisze:Jak wygląda turniej w Mordheim ze strony organizacyjnej?
Organizator musi skombinować salę, ewentualny nocleg, nagrody etc.Przeważnie 5, to taki standard.kenny pisze:Ile gra sie bitew?Na turniejach, które są na zasadach kampanii tak, jeżeli jest turniej one-off game to nie, ale takiego sobie nie przypominam (możliwe, że w Krakowie kiedyś TH coś takiego organizowało).kenny pisze:Czy np. z bitwy na bitwe można wydawać korony itd?
Przejrzyj regulaminy z turnieji w Lublinie i Krakowie dużo się od siebie nie różnią, oba są sprawdzone i można spokojnie się na nich opierać chyba, że ktoś wymyśli coś nowego ciekawszegoTu się mylisz, trzeba sporo pomóżdzyć żeby wygrać bitwę na turnieju jeżeli gra dwóch dobrych graczy. Tak dużo od WFB Mordheim się nie różni, poza tym że jest bardziej losowy i tym, że przy minimalnych stratach własnych i dużych przeciwnika możesz przegrać bitwę, ale takie są zasady.kurka_z_podworka pisze:ja sobie nawet nie wyobrazam samego turnieju w morde, dla mnie to tak jakby oceniac kto gra lepiej w rpgZgadzam się dlatego podarowałem sobie turnieje mordheimowe, wolę zagrać kilka bitew towarzyskich, albo jakąś kampanię for fun w gronie znajomych.kurka_z_podworka pisze:mordheim to przede wszystkim klimat a nie gra turniejowa
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tak, i tym sposobem wykruszają się skaveńscy gracze w Mordheim.
Oboje jesteśmy z Motorem temu winni
Zdaje się, że ten rok będzie obfity w turnieje.
Był Dragon, będzie Falkon, w Krakowie oMTH... a i w Warszawie można się spodziewać czegoś w międzyczasie.
I nie mam na myśli Bazyliszka, tylko własne inicjatywy klubowe...
Będzie ktoś jeździł na te turnieje?
Oboje jesteśmy z Motorem temu winni
Zdaje się, że ten rok będzie obfity w turnieje.
Był Dragon, będzie Falkon, w Krakowie oMTH... a i w Warszawie można się spodziewać czegoś w międzyczasie.
I nie mam na myśli Bazyliszka, tylko własne inicjatywy klubowe...
Będzie ktoś jeździł na te turnieje?
Serwus.
Ja myślałem o jakiejś imprezie Mordheimowej po między turniejami WFB. Plan byłby taki:
I dzień - turniej WFB.
Nocka - mini turniej Mordheim.
II dzień dokończenie WFB.
Nie wiem jak rozwiązać na turnieju sprawę rozwoju bandy. Tak, żeby to ładnie wyszło (bez wałków, etc. ).
Ma może ktoś przygotowany "plan"+regulamin turnieju Mordheim w jakiejś *e-postaci*. Byłbym wdzięczny bardzo.
Serwus.
Ja myślałem o jakiejś imprezie Mordheimowej po między turniejami WFB. Plan byłby taki:
I dzień - turniej WFB.
Nocka - mini turniej Mordheim.
II dzień dokończenie WFB.
Nie wiem jak rozwiązać na turnieju sprawę rozwoju bandy. Tak, żeby to ładnie wyszło (bez wałków, etc. ).
Ma może ktoś przygotowany "plan"+regulamin turnieju Mordheim w jakiejś *e-postaci*. Byłbym wdzięczny bardzo.
Serwus.