Planszówka karcianka do polecenia

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Zaklinacz Kostek
Falubaz
Posty: 1346
Lokalizacja: In Stahlgewittern

Re: Planszówka karcianka do polecenia

Post autor: Zaklinacz Kostek »

No wiesz, ja mogę podać jeszcze więcej przykładów u Lovecrafta gdzie akcja nabierała dość wartkiego tempa albo pojawiały się motywy sensacyjne - choćby w samym "Zewie Cthulhu" - wyczyny inspektora Le Grasse albo akcja ze staranowaniem Cthulhu przez okręt!!! Podobnie w "Widmo nad Innsmouth" pod koniec opowiadania miała miejsce wielka wojskowa akcja ostrzelania diabelskiej rafy. Takich przykładów znalazłoby się jeszcze więcej.

Odnośnie "Dunwich Horror" zwycięstwo bohaterów opowiadania było jak najbardziej realne ponieważ mimo wszystko pomiot Yog Sothotha został wyeliminowany. I taki też typ zwycięstwa najczęściej ma miejsce w "Eldritch Horror" albo "Arkham Horror". Rzadko kiedy walczysz z samym Przedwiecznym, o wiele lepiej jest w ogóle zapobiec jego przybyciu. A np. taki Azathoth jeśli zejdzie na Ziemię to gracze automatycznie przegrywają
Zatem po kolei:
1. owszem, zarówno ucieczka z Innsmouth, jak i przed Cthulhu w "Zewie..." były wartkie oraz emocjonujące, jednakże były pełne strachu i osaczenia, czego mi w akcji "Horroru w Arkham" osobiście brakuje, choć to może kwestia tego, że ta nam się te partie ułożyły. :wink:
2. wszystkie te zwycięstwa, tak jak pisałem wyżej, mają dla mnie charakter iluzoryczny:
- w "Zewie..." co prawda udało się rozbić kultystów przez inspektora Legrasse'a, a marynarzom uciec przed Cthulhu, to świadomość istnienia takich istot jak Wielcy Przedwieczni uświadamia bohaterom ich trudną (żeby nie powiedzieć z góry przegraną) pozycję względem nich.
- to samo dotyczy "Zgrozy..." - pomioty Yog-Sothotha zostały unicestwione, jednakże on sam pozostał.
- w "Widmie..." z kolei główny bohater ostatecznie ulega "zewowi krwi", udaje się do Innsmouth by ulec przemianie i żyć w Y'ha-nthlei jako jeden z pomiotów Dagona.
3. Niemniej jednak Twoja interpretacja jest bardzo ciekawa i dziękuję Ci za zwrócenie uwagi, że można też spojrzeć na te historie w bardziej optymistyczny sposób. Mnie właśnie u Lovecrafta urzekło to, że wszystkie te stworzenie z mitów mają możliwość ominięcia jedynej (przynajmniej wg Lovecrafta jedynej) ochrony człowieka jaką są prawa fizyki etc. Na tym polega ta groza u niego, że przed Zewnętrznymi Bogami i Wielkimi Przedwiecznymi nie ma żadnej obrony. Przynajmniej ja to tak wszystko odbieram. :)
4. Tak jak pisałem wyżej, możliwe że kiepsko nam się te partię ułożyły i zawsze kończyło się na walce z Przedwiecznym (choć tu plus dla FFG, że te walki są bardzo, bardzo trudne. Tak samo plus za mechanikę "sudden death" przy Bestii Nuklearnego Chaosu), a nie tak jak w przypadku opowiadań, z sługusami i pomiotami. :wink:
Jeśli chodzi o interpretacje utworów literackich to wolę samemu wyciągać wnioski, właściwie każde twór kultury powinien być samodzielnie oceniany przez odbiorcę - niemniej dzięki za info, może sobie zerknę i poczytam.
Doskonale to rozumiem, gdyż mam podobnie. W każdym razie polecam, w szczególności biografię Lovecrafta. :)
Lest we forget:
Obrazek

Awatar użytkownika
Albo_Albo
Masakrator
Posty: 2825
Lokalizacja: Krakow Legion
Kontakt:

Post autor: Albo_Albo »

Eldritch jest lepszy bo po prostu jest ulepszona wersja Arkham i tyle stad jak juz cos to lepiej ta wersje niz pierwotna

Awatar użytkownika
Embir
Oszukista
Posty: 791
Lokalizacja: Pruszków

Post autor: Embir »

Zaklinacz Kostek pisze:
No wiesz, ja mogę podać jeszcze więcej przykładów u Lovecrafta gdzie akcja nabierała dość wartkiego tempa albo pojawiały się motywy sensacyjne - choćby w samym "Zewie Cthulhu" - wyczyny inspektora Le Grasse albo akcja ze staranowaniem Cthulhu przez okręt!!! Podobnie w "Widmo nad Innsmouth" pod koniec opowiadania miała miejsce wielka wojskowa akcja ostrzelania diabelskiej rafy. Takich przykładów znalazłoby się jeszcze więcej.

Odnośnie "Dunwich Horror" zwycięstwo bohaterów opowiadania było jak najbardziej realne ponieważ mimo wszystko pomiot Yog Sothotha został wyeliminowany. I taki też typ zwycięstwa najczęściej ma miejsce w "Eldritch Horror" albo "Arkham Horror". Rzadko kiedy walczysz z samym Przedwiecznym, o wiele lepiej jest w ogóle zapobiec jego przybyciu. A np. taki Azathoth jeśli zejdzie na Ziemię to gracze automatycznie przegrywają
Zatem po kolei:
1. owszem, zarówno ucieczka z Innsmouth, jak i przed Cthulhu w "Zewie..." były wartkie oraz emocjonujące, jednakże były pełne strachu i osaczenia, czego mi w akcji "Horroru w Arkham" osobiście brakuje, choć to może kwestia tego, że ta nam się te partie ułożyły. :wink:
2. wszystkie te zwycięstwa, tak jak pisałem wyżej, mają dla mnie charakter iluzoryczny:
- w "Zewie..." co prawda udało się rozbić kultystów przez inspektora Legrasse'a, a marynarzom uciec przed Cthulhu, to świadomość istnienia takich istot jak Wielcy Przedwieczni uświadamia bohaterom ich trudną (żeby nie powiedzieć z góry przegraną) pozycję względem nich.
- to samo dotyczy "Zgrozy..." - pomioty Yog-Sothotha zostały unicestwione, jednakże on sam pozostał.
- w "Widmie..." z kolei główny bohater ostatecznie ulega "zewowi krwi", udaje się do Innsmouth by ulec przemianie i żyć w Y'ha-nthlei jako jeden z pomiotów Dagona.
3. Niemniej jednak Twoja interpretacja jest bardzo ciekawa i dziękuję Ci za zwrócenie uwagi, że można też spojrzeć na te historie w bardziej optymistyczny sposób. Mnie właśnie u Lovecrafta urzekło to, że wszystkie te stworzenie z mitów mają możliwość ominięcia jedynej (przynajmniej wg Lovecrafta jedynej) ochrony człowieka jaką są prawa fizyki etc. Na tym polega ta groza u niego, że przed Zewnętrznymi Bogami i Wielkimi Przedwiecznymi nie ma żadnej obrony. Przynajmniej ja to tak wszystko odbieram. :)
4. Tak jak pisałem wyżej, możliwe że kiepsko nam się te partię ułożyły i zawsze kończyło się na walce z Przedwiecznym (choć tu plus dla FFG, że te walki są bardzo, bardzo trudne. Tak samo plus za mechanikę "sudden death" przy Bestii Nuklearnego Chaosu), a nie tak jak w przypadku opowiadań, z sługusami i pomiotami. :wink:
Jeśli chodzi o interpretacje utworów literackich to wolę samemu wyciągać wnioski, właściwie każde twór kultury powinien być samodzielnie oceniany przez odbiorcę - niemniej dzięki za info, może sobie zerknę i poczytam.
Doskonale to rozumiem, gdyż mam podobnie. W każdym razie polecam, w szczególności biografię Lovecrafta. :)
Ja ze swej strony dodam, że zgodzę się z Tobą co do tego, że w utworach Lovecrafta dominowało przeświadczenie o tym jakim pyłkiem jest człowiek wobec kosmicznej grozy i nieznanego - bardziej chodziło mi o zwrócenie uwagi na to, że w jego utworach pojawiały się też motywy bardziej sensacyjne, bliższe poetyce pulp. Stąd mój argument o tym, że planszówki typu Eldritch Horror lub Arkham Horror można uznać za nawiązujące do twórczości i klimatów Lovecraft'a - zresztą sama natura takiego medium jak gra planszowa wymusza niejako nawiązywanie do działania i świata materialnego niż przeżywania metafizycznej grozy; niemniej ja osobiście jednak grając w Eldritch miałem nieraz to poczucie beznadziei i bycia na straconej pozycji, tu pojawi się jakaś straszliwa pogłoska, tam dojdzie do pojawienia się jakiejś nadprzyrodzonej istoty, jakiś Badacz utracił zmysły, a tymczasem kosmiczny zegar tyka nieubłaganie - pod tym względem te gry nawiązywały dla mnie na także na płaszczyźnie emocjonalnej do opowiadań Lovecrafta. Choć oczywiście to moja subiektywna opinia i każdy może to odbierać w zupełnie inny sposób.
http://manticblog.com/
KINGS OF WAR FULL BETA ARMY LISTS AND MAGIC ITEMS LIST: https://docs.google.com/spreadsheets/d/ ... /htmlview#
KINGS OF WAR ARMY BUILDER BETA: http://kow2.easyarmy.com/

Awatar użytkownika
Pitagoras
Falubaz
Posty: 1443
Lokalizacja: Okolice Warszawy

Post autor: Pitagoras »

Mógłbym się podłączyć, trochę do pytania, skoro są tu gracze obyci z wieloma tytułami. Jakie są gry karcianki/planszówki ze świata Warhammera, ale koniecznie z dark elfami, poza Inwazją. Ja jakoś nie potrafię grać niczym innym :) . Swoją drogą cały czas jestem pod wrażeniem, jak dobrze bitewniak jest przelany na karty w Inwazji, szczególnie właśnie DE.
Obrazek


Awatar użytkownika
Fortiis
Warzywo
Posty: 15

Post autor: Fortiis »

Od siebie mogę polecić:
Obrońcy królestwa- typowo kooperacyjna gra, ale dobra na jakiś wieczór ze znajomymi, mierzymy się z 4 różnymi armiami np. zombie
Z karcianek:
Aeon's End- można się trochę zniechęcić przez uciążliwe rozkładanie kart, ale warto. Dużo ładnych ilustracji na kartach zwłaszcza kartach graczy. Ważna jest tutaj kooperacja z graczami, bo walczymy przeciwko temu samemu wrogowi, ale rywalizujemy przy tym o ostateczny cios jemu zadany. Bardzo polecam :)
Cztery razy po dwa razy.

ODPOWIEDZ