Chwalebne bitwy stoczone przez DoW
Moderator: esgaroth
Re: Chwalebne bitwy stoczone przez DoW
Ja ich lubie w kombinacji z brace of handguns, kazdy 5 atakow z sila 5 co zazwyczaj wystarcza. Dodatkowo zawsze moga sie ruszyc i strzelic bez minusow i strezlaja na 24"+k6" (w pierwszym strzale) z sila 4 i AP.
Czemu pika nie dziala na hydre do konca nie wiem, nawet najstarsi gorale (LS) nie raczyli sie wypowiedziec jak zadalem to pytanie na fourm. Przeciwnik twierdzil ze nie dziala wiec sie nie klocilem.
Oddzial kawalerzystow dosc ryzykowny ale gdybym nie dal sztandaru to bym przeciwnika nie pogonil wiec cos za cos.
Pozdrawiam
Pelzak
Czemu pika nie dziala na hydre do konca nie wiem, nawet najstarsi gorale (LS) nie raczyli sie wypowiedziec jak zadalem to pytanie na fourm. Przeciwnik twierdzil ze nie dziala wiec sie nie klocilem.
Oddzial kawalerzystow dosc ryzykowny ale gdybym nie dal sztandaru to bym przeciwnika nie pogonil wiec cos za cos.
Pozdrawiam
Pelzak
"Lepszy mały ale własny i z przodu, niż duży ale cudzy i z tyłu..."
No wlasnie jak sie pytalem http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... start=1800 to nikt z LS nie raczyl odpowiedziec, a inni wyrazali argumentacje ze na hydre nie dziala bo nie jest mounted.
Pozdrawiam
Pelzak
Pozdrawiam
Pelzak
"Lepszy mały ale własny i z przodu, niż duży ale cudzy i z tyłu..."
nie bylbym taki pewienFisch pisze:pika działa na hydry, drzewce, herosów na konikach, smoki czy pegazy za to nie dziala na bladzie, ancient treemeny oraz czołg
(podobnie do czaru Beast Cowers z beasta)
taki pogląd przynajmniej posiada moja wtyka w ls
tzn. ja wczesniej muyslalem, ze tam nie ma mounted enemies tylko chariot cav or monster
Dodam, że miałem dużo lepszą pozycję startową. Mati miał bardzo podobną rozpiskę do mojej. Jednak tylko mi się udało wylosować popychaczkę z shadowa.
7 edycja + BP to złote czasy dla DoW. Zupełnie nie mogę się przekonać do nowej edycji i nawet jeśli uda się wywalczyć pdfa do DoW pod 8 edycję to ja raczej wrócę do bretki a najemnicy będą dla mnie tylko odskocznią od formacji lancy.
Zajebiście, że przed nami DMP na 7 edycję. Natomiast żałuję, że nie ma już lokali pod 7 edycję bo zostalo mi jeszcze kilka turniejów do wygrania, zwłaszcza, ze rozpiskę mam już na maksa ograną i ostatnie turnieje (Gorzów, Dracon i warszawskie lokale) pokazują, że przy dobrej grze można spokojnie walczyć o zwycięstwo z każdym.
Kto jedzie na DMP armią DoW?
7 edycja + BP to złote czasy dla DoW. Zupełnie nie mogę się przekonać do nowej edycji i nawet jeśli uda się wywalczyć pdfa do DoW pod 8 edycję to ja raczej wrócę do bretki a najemnicy będą dla mnie tylko odskocznią od formacji lancy.
Zajebiście, że przed nami DMP na 7 edycję. Natomiast żałuję, że nie ma już lokali pod 7 edycję bo zostalo mi jeszcze kilka turniejów do wygrania, zwłaszcza, ze rozpiskę mam już na maksa ograną i ostatnie turnieje (Gorzów, Dracon i warszawskie lokale) pokazują, że przy dobrej grze można spokojnie walczyć o zwycięstwo z każdym.
Kto jedzie na DMP armią DoW?
Już w najbliższą sobotę, I Armia Zaciężna, imienia Chucka Norrisa w składzie 1600 punktowym rozpocznie bój w rejonie sklepu "bard" w Poznaniu. Przeciwnicy jak wiadomo tchórze i zwyrodnialcy stawią się pod dowódzctwem nawet 21 niekompetentnych generałów . Trzymajcie kciuki. Hmm jak to leciało? Łi shal dejm?
Witam!
Turniej w Bardzie się odbył, było 21 graczy w tym 2 od Psów Wojny!
Nie pamiętam miejsca które zajął kolega, ale z tego co mi się wydaje był wyżej niż ja – a ja byłem ósmy.
Zagrałem w składzie na 1600 punktów: magik z dispelem i fireballringiem, paymaster z hełmem i dawstonem oraz generałem z 4+ wardzikiem koroną i enchanted. Jednostki to: 8 volandów, 17 duelistów z pistoletami, 10 moutain rangersów, 2 armaty, hot pot, 3 maneaterów – osobno.
Pierwszy przeciwnik do Wiśnia i jego Imperium, zlożone na magu lordzie, caddym, czołgu, 27 swordmasterach, kuszolach, armacie itp. itd. (nie pamiętam reszty).
Gralismy blood and glory czy coś tam i w sumie nie chodziło o liczbę zabitych żołnierzy, ale o ilość wyciętych sztandarów i genków. Cóż, bitwa pomimo siły magicznej którą dysponował Wiśnia zakończyła się remisem – pomimo ciężkich strat jakie poniosłem. Obydwaj zabiliśmy sobie po sztandarze... i to by było na tyle. W rzeczywistości Wiśnia wygrałby gdzieś 13-7.
Drugim przeciwnikiem okazał się Nawiedzony z armią TK. Siły jakimi dysponował mumik to: królik na rydwanie, DJ Kaszkiet, rydwany z bannerem +1hit, turbo unit szkieletów łuczników, swarmik, 2 skoprionki, 3 ushabti, 2klopy.
Wiedziałem, że poważnym zagrożeniem dla mojej armii będą skorpiony – niszczące machiny, a w dalszej kolejności pewnie duelistów, oraz klopy, które w połączeniu z magią siać będą panikę i poważne straty w regimentach. W sumie bitwa pewnie zakończyła by się minimalną wygraną przeciwnika, gdyby nie starcie volandzi z generałem i payem vs królik i oddział traktorzystów.
Początkowo walka nie wyglądała różowo, gdyż z impaktów straciłem 3 rycerzy. Królik i mój gienio poklepali się po plecach i stwierdzili, że idą na piwo. Starcie wygrałem dzięki wzorowej – czyli niestatystycznej postawie volanda i paymastera, którzy na 5 ciosów wbili 3 rany rydwanom. Kiedy doliczymy rankę zwykłasów oraz ogólnie dobre moje rzuty w tym momencie (save) okazuje się, iż przeciwnik sypie się o 2, a w kolejnych 2 trach combatu znika. Właściwie od tego miejsca armia nawiedzonego kruszy się, gdyż bez lewej flanki wbijam się w obie katapcie oraz kaszkiet. Jedynym oddziałem który przeżył to 20 łuczników. W ogóle ten oddział napsuł mi krwii zabijając 2 ludojadów i hot pota... 18-2.
Trzecia bitwa to Sebastian oraz imperium. Pod względem magicznym oparte na life ale nie odczuwałem takiej siły jak to było w przypadku Wisni. Ostrzał za to miał znacznie mocniejszy (np. hochlandy), dodatkowa armata, handgunnerzy. Trzeba tutaj powiedzieć i pochwalić, iż Sebastian znał bdb zasady i naprawdę grał na wysokim poziomie. Szczególnie podobała mi się gra czołgiem, który osłaniany przez armaty, właściwie blokował mi całą grę. Naturalnie można powiedzieć, że czołg już taki jest i to powergemerski model, jednak należy pamiętać, że zależy to od gracza.
Ogólnie to miał minimalnego pecha w kościach, ostrzał mój szybko został wyeliminowany, albo właściwie pomimo dobrych celów kule się nie dotaczały do wrogich machin (hlip hlip). Ostatecznie , by ratować punkty (aby generalicja nie zginęła od dział) zaatakowałem nawet czołga. W sumie chyba mu nawet ranę zadałem, potem przyjąłem atak na flankę, ale się utrzymałem i chyba tylko dlatego Sebastian wygrał 13-7.
Ogólne wnioski
1.Ostrzał w wykonaniu armat i hot potów jest dobry. Pomimo niepowodzeń, za tą cenę, czyli 220 punktów nie ma na co narzekać. Nie wspomniałem o tym, ale osłabiał przeciwnika, może straszył, koncentrował jego ostrzał i jednostki więc ogólnie na plus.
2.Volandzi – po prostu się bez nich nie ruszam. Nie posiadają wysokiej inicjatywy, która dzisiaj jest jednym z podstawowych czynników mogących przesądzić o wygranej bitwie, jednak się sprawdzili. Nie ginęli zbyt szybko, w walce zabijali no i chyba najważniejsze nie zostali pokonani w walce. Według mnie dobry nośnik dla generała.
3.Ludojady. Jeden z nich zabił caddego … i właściwie tyle co modele za 270 punktów zrobiły. Wypadają z rozpiski.
4.Dueliści. Jako nośnik maga się sprawdzają. Ostrzał również mają wystarczający by wbić takiemu skorpionowi rankę lub dwie. Na walkę raczej się nie nadają. W takiej ilości jaką miałem to optymalny oddział... jednak należy rozważyć możliwość zakupu regimentów zwartych kuszniczych. Są droższe, lecz w odróżnieniu od duelistów mogłyby w bitwach znacznie lepiej zadziałać – szczególnie w bitwie z imperium, gdzie handgunerzy strasznie mnie irytowali.
5.Moutain rangersi. Imo obowiązkowa jednostka. Po prostu, ten grad kulek robi ostre wrażenie na przeciwniku.
Wnioski dodatkowe:
1.Ta armia nie posiada w mojej opini super potwora lub jednostki do walki wręcz, który mógłby przechylić szalę na korzyść DOW. Prawdą jest, że może rhinoksowa kawaleria plus wolandzi i fanebisty to ciekawe rozwiązanie, ale strasznie drogie punktowo. Jednakże do przemyślenia.
2.Ostrzał. Jeśli stwierdzimy, że opcja powyższa jest nie do przejścia – ze względu na $ lub naszą własną specyfikę wyglądu tej armii, to możemy mieć nawet 6 machin – 4 cannony oraz 2 hot poty. Ostrzał lekki jest również silny, tym bardziej iż posiadamy, Moutain rangerków, MMM, krasie z kuszami, nawet ołowiomiotaczy.
3.Przetestować imo giętą jak na Psy wojny kombinację moutains oraz MMM.
Turniej w Bardzie się odbył, było 21 graczy w tym 2 od Psów Wojny!
Nie pamiętam miejsca które zajął kolega, ale z tego co mi się wydaje był wyżej niż ja – a ja byłem ósmy.
Zagrałem w składzie na 1600 punktów: magik z dispelem i fireballringiem, paymaster z hełmem i dawstonem oraz generałem z 4+ wardzikiem koroną i enchanted. Jednostki to: 8 volandów, 17 duelistów z pistoletami, 10 moutain rangersów, 2 armaty, hot pot, 3 maneaterów – osobno.
Pierwszy przeciwnik do Wiśnia i jego Imperium, zlożone na magu lordzie, caddym, czołgu, 27 swordmasterach, kuszolach, armacie itp. itd. (nie pamiętam reszty).
Gralismy blood and glory czy coś tam i w sumie nie chodziło o liczbę zabitych żołnierzy, ale o ilość wyciętych sztandarów i genków. Cóż, bitwa pomimo siły magicznej którą dysponował Wiśnia zakończyła się remisem – pomimo ciężkich strat jakie poniosłem. Obydwaj zabiliśmy sobie po sztandarze... i to by było na tyle. W rzeczywistości Wiśnia wygrałby gdzieś 13-7.
Drugim przeciwnikiem okazał się Nawiedzony z armią TK. Siły jakimi dysponował mumik to: królik na rydwanie, DJ Kaszkiet, rydwany z bannerem +1hit, turbo unit szkieletów łuczników, swarmik, 2 skoprionki, 3 ushabti, 2klopy.
Wiedziałem, że poważnym zagrożeniem dla mojej armii będą skorpiony – niszczące machiny, a w dalszej kolejności pewnie duelistów, oraz klopy, które w połączeniu z magią siać będą panikę i poważne straty w regimentach. W sumie bitwa pewnie zakończyła by się minimalną wygraną przeciwnika, gdyby nie starcie volandzi z generałem i payem vs królik i oddział traktorzystów.
Początkowo walka nie wyglądała różowo, gdyż z impaktów straciłem 3 rycerzy. Królik i mój gienio poklepali się po plecach i stwierdzili, że idą na piwo. Starcie wygrałem dzięki wzorowej – czyli niestatystycznej postawie volanda i paymastera, którzy na 5 ciosów wbili 3 rany rydwanom. Kiedy doliczymy rankę zwykłasów oraz ogólnie dobre moje rzuty w tym momencie (save) okazuje się, iż przeciwnik sypie się o 2, a w kolejnych 2 trach combatu znika. Właściwie od tego miejsca armia nawiedzonego kruszy się, gdyż bez lewej flanki wbijam się w obie katapcie oraz kaszkiet. Jedynym oddziałem który przeżył to 20 łuczników. W ogóle ten oddział napsuł mi krwii zabijając 2 ludojadów i hot pota... 18-2.
Trzecia bitwa to Sebastian oraz imperium. Pod względem magicznym oparte na life ale nie odczuwałem takiej siły jak to było w przypadku Wisni. Ostrzał za to miał znacznie mocniejszy (np. hochlandy), dodatkowa armata, handgunnerzy. Trzeba tutaj powiedzieć i pochwalić, iż Sebastian znał bdb zasady i naprawdę grał na wysokim poziomie. Szczególnie podobała mi się gra czołgiem, który osłaniany przez armaty, właściwie blokował mi całą grę. Naturalnie można powiedzieć, że czołg już taki jest i to powergemerski model, jednak należy pamiętać, że zależy to od gracza.
Ogólnie to miał minimalnego pecha w kościach, ostrzał mój szybko został wyeliminowany, albo właściwie pomimo dobrych celów kule się nie dotaczały do wrogich machin (hlip hlip). Ostatecznie , by ratować punkty (aby generalicja nie zginęła od dział) zaatakowałem nawet czołga. W sumie chyba mu nawet ranę zadałem, potem przyjąłem atak na flankę, ale się utrzymałem i chyba tylko dlatego Sebastian wygrał 13-7.
Ogólne wnioski
1.Ostrzał w wykonaniu armat i hot potów jest dobry. Pomimo niepowodzeń, za tą cenę, czyli 220 punktów nie ma na co narzekać. Nie wspomniałem o tym, ale osłabiał przeciwnika, może straszył, koncentrował jego ostrzał i jednostki więc ogólnie na plus.
2.Volandzi – po prostu się bez nich nie ruszam. Nie posiadają wysokiej inicjatywy, która dzisiaj jest jednym z podstawowych czynników mogących przesądzić o wygranej bitwie, jednak się sprawdzili. Nie ginęli zbyt szybko, w walce zabijali no i chyba najważniejsze nie zostali pokonani w walce. Według mnie dobry nośnik dla generała.
3.Ludojady. Jeden z nich zabił caddego … i właściwie tyle co modele za 270 punktów zrobiły. Wypadają z rozpiski.
4.Dueliści. Jako nośnik maga się sprawdzają. Ostrzał również mają wystarczający by wbić takiemu skorpionowi rankę lub dwie. Na walkę raczej się nie nadają. W takiej ilości jaką miałem to optymalny oddział... jednak należy rozważyć możliwość zakupu regimentów zwartych kuszniczych. Są droższe, lecz w odróżnieniu od duelistów mogłyby w bitwach znacznie lepiej zadziałać – szczególnie w bitwie z imperium, gdzie handgunerzy strasznie mnie irytowali.
5.Moutain rangersi. Imo obowiązkowa jednostka. Po prostu, ten grad kulek robi ostre wrażenie na przeciwniku.
Wnioski dodatkowe:
1.Ta armia nie posiada w mojej opini super potwora lub jednostki do walki wręcz, który mógłby przechylić szalę na korzyść DOW. Prawdą jest, że może rhinoksowa kawaleria plus wolandzi i fanebisty to ciekawe rozwiązanie, ale strasznie drogie punktowo. Jednakże do przemyślenia.
2.Ostrzał. Jeśli stwierdzimy, że opcja powyższa jest nie do przejścia – ze względu na $ lub naszą własną specyfikę wyglądu tej armii, to możemy mieć nawet 6 machin – 4 cannony oraz 2 hot poty. Ostrzał lekki jest również silny, tym bardziej iż posiadamy, Moutain rangerków, MMM, krasie z kuszami, nawet ołowiomiotaczy.
3.Przetestować imo giętą jak na Psy wojny kombinację moutains oraz MMM.
Jednostka ta została wydana w white dwarfie do jakiegoś scenariusza/kampanii Bugman Lament.
Chłopaki walą kostką 1/2artyleryjską autohita. Czyli w praktyce rzucasz k6 tyle że mają misfire na "szóstce". Siła 3 AP, 12 cali, a że są w skirmishu to również po marszu.
W poznaniu organizatorzy są bardzo na plus i dlatego można używać tego typu zasad. Imo to właściwie tak jakbyś brał rhinoksy itp istotki - lub jak np. truthsayer.
Maja też muzola, który raz w grze pwoduje u kawalerii/warbeast? w 24 calach panikę . Wadą jest, że po strzale muszą odczekać turę by znowu walnąć.
Dlatego też myślałem o połączeniu ich z MMM. Dawałoby to dwie jednostki typu skirmish i przede wszystkim scout właściwie tuż przed nosem armii wroga. W przypadku rozpoczęcia gry, daje nam to szansę osttrzelać wrogich strzelców, lub jakąś lekką kawalerię i ją wyeliminować z gry.
Chłopaki walą kostką 1/2artyleryjską autohita. Czyli w praktyce rzucasz k6 tyle że mają misfire na "szóstce". Siła 3 AP, 12 cali, a że są w skirmishu to również po marszu.
W poznaniu organizatorzy są bardzo na plus i dlatego można używać tego typu zasad. Imo to właściwie tak jakbyś brał rhinoksy itp istotki - lub jak np. truthsayer.
Maja też muzola, który raz w grze pwoduje u kawalerii/warbeast? w 24 calach panikę . Wadą jest, że po strzale muszą odczekać turę by znowu walnąć.
Dlatego też myślałem o połączeniu ich z MMM. Dawałoby to dwie jednostki typu skirmish i przede wszystkim scout właściwie tuż przed nosem armii wroga. W przypadku rozpoczęcia gry, daje nam to szansę osttrzelać wrogich strzelców, lub jakąś lekką kawalerię i ją wyeliminować z gry.
- Rakso_The_Slayer
- Postownik Niepospolity
- Posty: 5208
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
http://img340.imageshack.us/img340/7972/skan001wi4.jpg - zasady miśków.
Mountain Rangerzy to jednostka do armii krasnoludów. Nie DoW
Mountain Rangerzy to jednostka do armii krasnoludów. Nie DoW
- rudobrody79
- Falubaz
- Posty: 1345
- Lokalizacja: GIŻYCKO
Jak się ma granie zbrojnymi orkami Rugluda ? Czy używacie ich czasem ?
posiadam w swojej kolekcji ten regiment ale jeszcze nimi nie grałem. Wiem że na turniej z nimi nie pojadę. Chciałem dowiedzic się jak się sprawdzają.
posiadam w swojej kolekcji ten regiment ale jeszcze nimi nie grałem. Wiem że na turniej z nimi nie pojadę. Chciałem dowiedzic się jak się sprawdzają.
- Rakso_The_Slayer
- Postownik Niepospolity
- Posty: 5208
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
- Rakso_The_Slayer
- Postownik Niepospolity
- Posty: 5208
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt: