Nie pamiętam gdzie kupiłem tych Gamezonowców, ale na pewno nie była to Cytadela (jeśli to jakieś pocieszenie ), prawdopodobnie złapałem ich gdzieś na Allegro, czasem się przewijają.
Tak, wątpię by modele Gamezony szło obsłużyć inaczej. Oczywiście po sklejeniu nadal jest trochę roboty z zamaskowaniem szpar, zwykle dość pokaźnych. Cóż, nad nimi jest pracy na sporo godzin, a ile słów na "K" się się wtedy narzucałem, szkoda wspominać (jeśli to jakieś pocieszenie ).-podkładujesz-malujesz-składasz konia?
Bretonni? Heh, raczej nieprędko, w kolejce stoi sporo figurek Imperium i Infinity, ale kiedyś na pewno do rycerzyków wrócę.Odkopię temat, może zmobilizuje cię to do wrzucenia kolejnych fotek