
Bezczelnie ukradnę pomysł Inkubowi i będę trzaskał miesięczne podsumowania wpisów z bloga na wszystkich ważniejszych forach, na których mniej lub więcej się udzielam. Jest to też miejsce, gdzie każdy może ponarzekać na podły poziom mojej pisaniny, trzaskać wishlisty tego, co chciałbym zobaczyć na blogu albo - na co kurde liczę! - zgłosić własne teksty do publikacji!
Co się działo w Lutym na blogu:
→ Recenzja stolika modelarskiego firmy Hobby Zone, czyli jak nasza rodzima produkcja może być dobra i tania!
→ Krótki opis nowych modeli do Wojowników Chaosu do systemu WFB, czyli jak GW wydaje pokemony od czasu do czasu...
→ Mobile Frame Zer0, czyli opis prostego acz ładnie złożonego bitewniaka opartego na klockach LEGO!
→ Lexicanum: Blood in the Badlands - recenzja krótkiego 'suplementu' do WFB do prowadzenia kampanii.
→ Convergence of Cyriss, czyli zwięzły rzut oka na to, co Privateer Press pokazali w swoim krótkim filmiku o nowej frakcji do Warmachine.
→ Rzut okiem na najnowsze modele spod znaku Kromlecha, czyli Kosmiczne Orki w Wielkich Pancerzach - nad Wisłą też piękne modele można robić, jak widać.
→ Marudzenie o tym, jak wszyscy marudzą, czyli feletion na temat powtarzającego się cyklu jęczenia na Games Workshop i ich politykę.
→ Krótki przegląd najnowszych modeli do demonów, czyli pół dobrze, pół słabo, całkiem kolorowo i zdecydowanie za drogo za herosów.
→ White Dwarf... Czy warto? Czyli krótkie podsumowanie pół roku wydawania odświeżonego magazynu i czy jego ostateczny kształt nadaje się do czytania...
→ Rzucamy również okiem na żywiczny model Warpsmitha'a do nowych Kosmicznych Marines Chaosu - naprawdę ładny, naprawdę dobry, trochę za drogi, ale i tak warty swojej ceny.
Ponadto!
Fireant potrzebuje waszego wsparcia! Nie, nie będzie tutaj linka do dotacji – nie mam zamiaru zarabiać na swoim hobby i to się nigdy raczej nie zmieni. Ale jednak pisanie ~20 teksów miesięcznie wymaga czasu, poświęcenia i nieustannej weny twórczej – a nie jest to łatwe! Słowem, poszukuję współautorów – ludzi napędzanych hobbystyczną pasją, którzy chcą dzielić się swoimi przemyśleniami z szerszym gronem odbiorców, którzy chcą jeszcze aktywniej uczestniczyć w tym naszym bitewniakowym fandomie. O ile zawsze zachęcam do założenia swojego własnego bloga, to jednak spore grono potencjalnych autorów nie ma dość czasu czy koniecznego samozaparcia, by się w to babrać, a mimo wszystko nadal chciałoby coś od siebie opublikować. Dlatego, mili czytelnicy, jeżeli chcielibyście by wasz materiał został opublikowany na łamach bloga, nie krępujcie się, i piszcie na fireant.blog@gmail.com – gwarantuje, że na każdy mail odpiszę, każdy nadesłany tekst przeczytam!