temat anty-euro comp

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Andrzej
Pan Spamu
Posty: 8217
Lokalizacja: Szybki Szpil

Re: temat anty-euro comp

Post autor: Andrzej »

Smh pisze:Taka sytuacja: turniej, zasady, scenariusz, magiczne laski... kolesie podchodzą do stołu:

"to co? gramy na te magiczne laski?"
"nie chce mi się, zagrajmy normalnie*"

że w sensie ojro i wystawka 24" od siebie. :roll:
Story of my life, zawsze proponowałem to przeciwnikom na turniejach z dziwnymi zasadami i prawie zawsze się zgadzali.

Zrozumcie jedno. Może i jest trochę graczy lubiących open. Ale 90% ludzi woli euro, co potwierdza się na każdym turnieju. Grajcie sobie w domu w co chcecie, ale jak chcecie grać na turniejach, to będziecie grali euro. I nic co tu napiszecie tego nie zmieni, bo i tak żaden org nie zwróci na te Wasze posty uwagi :)
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.

Awatar użytkownika
Przemcio
Postownik Niepospolity
Posty: 5334

Post autor: Przemcio »

Tak zajebiście taki dostający od każdego mega...
We Bust in, Fight Through the Carnage, let the BOOMSTIK do the Talking...

Remo
Falubaz
Posty: 1247

Post autor: Remo »

Andrzej pisze: Zrozumcie jedno. Może i jest trochę graczy lubiących open. Ale 90% ludzi woli euro,
Gówno prawda drogi Andrzeju. :)
Andrzej pisze:co potwierdza się na każdym turnieju.
Oczywiście, bo jak przyjadę na turniej Euro to znaczy że je uwielbiam po prostu... Nie mam innego wyboru a chciałbym pograc z ludźmi z innych miast więc jeżdżę na te turnieju tak jak wiele innych osób - o tym nie pomyślałeś?

Chyba to dam jako podpis... Car Andrzej II rzekł:
Andrzej pisze:Grajcie sobie w domu w co chcecie, ale jak chcecie grać na turniejach, to będziecie grali euro.
:lol2:

- Nie, panie, prosimy, litości!
- Zamilczcie bo każę wychłostać! Będziecie grać na Euro! :twisted:

Andrzej
Pan Spamu
Posty: 8217
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Andrzej »

No cóż, to nie groźba, ja tylko mówię jak jest :D Będziecie grali na euro na turniejach, bo innych po prostu nie ma prawie wcale (nie mwię tu o małych formatach)
Remo pisze:Gówno prawda drogi Andrzeju.
Gówno prawda drogi Remo :) Moje słowa potwierdza każdy turniej euro na którym zazwyczaj jest mnóstwo osób i każdy open, na który zazwyczaj nikt nie przychodzi. Nie jest tak? :D

Remo pisze:Oczywiście, bo jak przyjadę na turniej Euro to znaczy że je uwielbiam po prostu... Nie mam innego wyboru a chciałbym pograc z ludźmi z innych miast więc jeżdżę na te turnieju tak jak wiele innych osób - o tym nie pomyślałeś?
No i mieścisz się w tych 10% :)

Bedziesz jutro na turnieju w Krakowie/ Będą 32 osoby. Możemy się popytać, ilu jest ludzi takich jak Ty, uciśnionych przez złe i okrutne loby euro :D


Btw, w Katowicch było to testowane. Przez jakiś czas były same turnieje euro i na forum pojawiło sie mnóstwo ludzi krzyczących, że chcą open albo pks. No więc zrobiliśmy parę turniejów na open/pks. I zgadnij co? Była wielka, frekwencyjna klapa, nie przyszedł nikt z tych wielkich przeciwnikow euro :D

Niektórzy ludzie po prostu lubią sobie ponarzekać :)
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13986
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

Grichalk pisze:Assur, tylko że już ktoś organizował nawet na Narbutta taki turniej i musiał do niego dołożyć. Bo chętnych było za mało (wtedy to chyba były za duże punkty, bodajże 5k).

Problem jest w dużej mierze też z nastawieniem środowiska. Po co iść na taki turniej i płacić (w końcu trzeba miejscówkę opłacić), jak za tydzień będzie format Euro to sobie tam odbije. W Warszawie jedyne rozsądne miejsce, gdzie można by było taki turniej przeprowadzić to Narbutta. W PX jest za mało miejsca, innych miejscówek nie ma. Narbutta trzeba opłacić, a jakoś wątpię, żeby ktoś nie dość, że się natyra przy organizacji, to miałby chęć jeszcze dokładać do interesu, bo w Wawie jest zbyt duże lobby na Euro. No i ludzie przyzwyczajeni do proxów nawet na cięcia Euro, a przy tajnych rozpiskach niestety tych nie może być. Nie wspominając o wyposażeniu przynajmniej pierwszego szeregu oddziału w odpowiedni ekwipunek. Bo po co, lepiej grać na euro, bo wygodniej i taniej (bo na jednym schemacie z minimalnymi odstępstwami)
czyli czekaj. euro jest zle bo inni chca grac na euro a nie hcca na formaty, ktore ty chcesz grac?

niech nawet nie tyle robia turnieje open, tylko niech nie robia turniejow euro, bo wtedy sie openowe nie beda splacac?

bna prawde nie widzisz problemu w twojej dygresji na ten temat? ze moze rzeczywiscie ludzie chca grac na format etc?

Awatar użytkownika
Grichalk
Masakrator
Posty: 2180
Lokalizacja: Żyrardów

Post autor: Grichalk »

bna prawde nie widzisz problemu w twojej dygresji na ten temat? ze moze rzeczywiscie ludzie chca grac na format etc?
Ja nie przeczę , że chcą. W Warszawie (i nie tylko) jest nawet wielu zwolenników tego formatu. Ja tylko stwierdzam fakt, że ludzie zamiast grać na czystą edycję, grają na cięciach, bo się do nich przyzwyczaili i po prostu nie wierzą w to, że się da inaczej. Zaraz po wejściu 8ed., część osób niemal natychmiast sie dopytywają o jakiś Balancig Patch, a w rzeczywistości nie był on aż tak bardzo potrzebny. Ale to już było wałkowane tyle razy, że szkoda znowu. Wyjdzie 9 ed. . będą chcieli cięcia z założenia, że są one potrzebne :)

Awatar użytkownika
Smh
Masakrator
Posty: 2203
Lokalizacja: Danzig / Breslau

Post autor: Smh »

Andrzej pisze:Story of my life, zawsze proponowałem to przeciwnikom na turniejach z dziwnymi zasadami i prawie zawsze się zgadzali.
hmmm oryginalne zasady są dziwne... ok :D
Andrzej pisze:Może i jest trochę graczy lubiących open. Ale 90% ludzi woli euro, co potwierdza się na każdym turnieju.
1) 90% ludzi, których znasz woli euro...
2) bo turniejowo wszyscy mają parcie na euro... to jakbyś poszedł na paradę równości i robił ankietę kto lubi kościół katolicki i jarał się wynikami :P

Zrozum jedno... graczy turniejowych jest w tym kraju zdecydowana mniejszość (200-400 czynnych osób?)! To, że najgłośniej krzyczą nic nie zmienia... graczy "domowych" jest zdecydowanie więcej... a jeszcze więcej jest ludzi zbierających figurki w ramach kolekcji "bo im się podobają".
Andrzej pisze:Grajcie sobie w domu w co chcecie, ale jak chcecie grać na turniejach
Grajcie sobie na turniejach w co chcecie, wręcz takie coś popieram :) Bawcie się jak chcecie - w końcu to hobby!

Ja osobiście mam bardzo głęboko czy jakiś org coś weźmie z tego tematu do zasad bo i tak nie zagram na turze, jednak swoje 3 grosze dorzucę ;)
Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl

- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.

Awatar użytkownika
Marcin z Bretonnii
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 113

Post autor: Marcin z Bretonnii »

A swoją drogą GW sam organizuje turnieje. Czy ktoś miał kiedyś przyjemność zagrać na jednym z nich? Jak to się dzieje, że grają tam beż żadnych przycięć i nie mają problemów z sędziowaniem w oparciu o czysty Rulebook?

Awatar użytkownika
M.T.
Kretozord
Posty: 1722
Lokalizacja: Brwinów

Post autor: M.T. »

Bo w sytuacjach spornych rzucają na 4+

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

Smh pisze:Taka sytuacja: turniej, zasady, scenariusz, magiczne laski... kolesie podchodzą do stołu:

"to co? gramy na te magiczne laski?"
"nie chce mi się, zagrajmy normalnie*"

że w sensie ojro i wystawka 24" od siebie. :roll:
Ty, straszne rzeczy opowiadasz. Dwóch gości zagrało na zasadach, które im bardziej odpowiadały? Chcesz mi powiedzieć, że mieli czelność grać w warunkach, które były dla nich bardziej komfortowe? Bezczelność! Jak można nie lubić magicznych lasków!

A gadanie, że gracze turniejowi to mniejszość, a w domach takie ich zastępy - no okej, pewnie tak jest, że domowych graczy/kolekcjonerów jest więcej. Jak to zmienia fakt, że na turnieje jeżdżą gracze turniejowi? Naprawdę myślisz, że większość z nich nie jeździ na turnieje tylko dlatego, że nie są open? Pls.
Uerph.

Awatar użytkownika
Smh
Masakrator
Posty: 2203
Lokalizacja: Danzig / Breslau

Post autor: Smh »

Ratzing pisze:Ty, straszne rzeczy opowiadasz. Dwóch gości zagrało na zasadach, które im bardziej odpowiadały? Chcesz mi powiedzieć, że mieli czelność grać w warunkach, które były dla nich bardziej komfortowe? Bezczelność! Jak można nie lubić magicznych lasków!
Realnie mam to gdzieś, przedstawiłem tylko fakt, że są różne podejścia do tematu grania i część graczy turniejowych (np Andrzej) nie chce grać na dziwnych dla niego zasadach, których nie zna i pewnie nie gdy nie grał i nie zagra.
Ratzing pisze:Jak to zmienia fakt, że na turnieje jeżdżą gracze turniejowi? Naprawdę myślisz, że większość z nich nie jeździ na turnieje tylko dlatego, że nie są open? Pls.
Kompletnie w ogóle nie zmienia tego faktu. I absolutnie nie twierdzę, że gdyby turnieje były open to frekwencja wzrosłaby o 200%. Stwierdziłem, fakt, że to, że ktoś jeżdżący na turnieje i nie znający graczy innych niż turniejowi twierdzi, że tych jest większość (tak, na turniejach jest większość graczy turniejowych - wot zagadka...). Nic więcej.

Zrobienie turniejów 'open' pewnie by przyciągnęło trochę więcej graczy, ale wg mnie nie wiele więcej z wielu różnych powodów.
Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl

- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.

Awatar użytkownika
okurdemol
Wodzirej
Posty: 695

Post autor: okurdemol »

A to przypadkiem nie jest tak, że osoba chcąca sobie pograć i pobawić się w "posuwanie" figurek, chcąca wyciągnąć 100% z warmłotka, a nie mająca jakiejś bazy znajomych/braci, po prostu jest zmuszona do jazdy na turnieje. Bierze to co dają (wszelkiej maści comp) i się cieszy, że może po prostu pograć. A potem po prostu się przyzwyczaja. A przyzwyczajenia ciężko zmienić.

Awatar użytkownika
Kołata
Prawie jak Ziemko
Posty: 9572
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kołata »

Lol, czy naprawdę są ludzie którzy zaczynają się bawić w gry bitewne nie mając żadnych znajomych do gry? :lol2: To byłby jakiś absurd.


Klimaciarze grają po domach czy klubach, a turniejowcy dodatkowo na turniejach. I żadne pindolenie na forum tego nie zmieni.
A robienie turniejów dla klimaciarzy przez turniejowców mija się z celem, bo klimaciarze i tak nie przyjdą (najwyżej kilku), a turniejowcy takie turnieje oleją, woląc tydzień później skoczyć na lokala 2400 ETC.

Zresztą samo założenie turnieju dla klimaciarzy jest absurdem. I tak wygra go turniejowiec, który wygnie rozpę w ramach klimaciarskiego kompa, a klimaciarze się jak zwykle obrażą na powergamera i stwierdzą, że turnieje są be, powergamerzy to ciśnieniowcy co nie potrafią się bawić i że więcej na turnieju ich fluffowa noga nie postanie :roll:

Cyel
Oszukista
Posty: 821

Post autor: Cyel »

Kołata pisze:
Zresztą samo założenie turnieju dla klimaciarzy jest absurdem. I tak wygra go turniejowiec, który wygnie rozpę w ramach klimaciarskiego kompa, a klimaciarze się jak zwykle obrażą na powergamera i stwierdzą, że turnieje są be, powergamerzy to ciśnieniowcy co nie potrafią się bawić i że więcej na turnieju ich fluffowa noga nie postanie :roll:
To nieprawdziwa nieprawda. Turnieje z cyklu "Klajmat" i mecz-rewanż wciąż bardzo miło wspominam jako najfajniejsze (i również najsensowniejsze) z czasów gdy grałem turniejowo. Wiele innych nie budzi we mnie takich ciepłych wspomnień (o gunline! o następny gunline! co za udany dzień z WH :roll: )
"There is a pervasive attitude in Warhammer that "one shouldn't bring a knife to a gunfight." The whole reason that Rambo is a badass is because he indeed brings a knife to a gunfight, and still wins." ;)

Awatar użytkownika
Marks
Falubaz
Posty: 1492

Post autor: Marks »

Grichalk pisze:
bna prawde nie widzisz problemu w twojej dygresji na ten temat? ze moze rzeczywiscie ludzie chca grac na format etc?
Ja nie przeczę , że chcą. W Warszawie (i nie tylko) jest nawet wielu zwolenników tego formatu. Ja tylko stwierdzam fakt, że ludzie zamiast grać na czystą edycję, grają na cięciach, bo się do nich przyzwyczaili i po prostu nie wierzą w to, że się da inaczej. Zaraz po wejściu 8ed., część osób niemal natychmiast sie dopytywają o jakiś Balancig Patch, a w rzeczywistości nie był on aż tak bardzo potrzebny. Ale to już było wałkowane tyle razy, że szkoda znowu. Wyjdzie 9 ed. . będą chcieli cięcia z założenia, że są one potrzebne :)
Rozumiem, że nie należy ciągnąć tej dyskusji dalej, i przyglądać się faktom, dlaczego cięcia są potrzebne, bo teoria się nie potwierdzi. Tezę postawić można jakąkolwiek, może pod nią nawet podpisać sie i sto osób, pisząc"+1", ale dopóki teza unika kontrargumentów, to jest nic nie warta. Proszę, nie rozmawiajmy na poziomie abstrakcji.
Puszka Pandory, o immersji w grach
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
Nosił Wilk razy kilka, czyli inaczej o grach TellTale Games
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1

Awatar użytkownika
Kołata
Prawie jak Ziemko
Posty: 9572
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kołata »

Cyel pisze:
Kołata pisze:
Zresztą samo założenie turnieju dla klimaciarzy jest absurdem. I tak wygra go turniejowiec, który wygnie rozpę w ramach klimaciarskiego kompa, a klimaciarze się jak zwykle obrażą na powergamera i stwierdzą, że turnieje są be, powergamerzy to ciśnieniowcy co nie potrafią się bawić i że więcej na turnieju ich fluffowa noga nie postanie :roll:
To nieprawdziwa nieprawda. Turnieje z cyklu "Klajmat" i mecz-rewanż wciąż bardzo miło wspominam jako najfajniejsze (i również najsensowniejsze) z czasów gdy grałem turniejowo. Wiele innych nie budzi we mnie takich ciepłych wspomnień (o gunline! o następny gunline! co za udany dzień z WH :roll: )
Ale co te turnieje miały wspólnego z klimatem? Klimaciarze tak czy siak lądowali w warzywniaku, wygrywała ta sama czołówka co zwykle, tyle że po prostu mniej liczyła się wyżyłowana rozpa.
W każdym razie zgadzam się, że te turnieje były super :) Świetne wspomnienia z Ożarowa :)

Cyel
Oszukista
Posty: 821

Post autor: Cyel »

Kołata pisze:
Cyel pisze:
Kołata pisze:
Zresztą samo założenie turnieju dla klimaciarzy jest absurdem. I tak wygra go turniejowiec, który wygnie rozpę w ramach klimaciarskiego kompa, a klimaciarze się jak zwykle obrażą na powergamera i stwierdzą, że turnieje są be, powergamerzy to ciśnieniowcy co nie potrafią się bawić i że więcej na turnieju ich fluffowa noga nie postanie :roll:
To nieprawdziwa nieprawda. Turnieje z cyklu "Klajmat" i mecz-rewanż wciąż bardzo miło wspominam jako najfajniejsze (i również najsensowniejsze) z czasów gdy grałem turniejowo. Wiele innych nie budzi we mnie takich ciepłych wspomnień (o gunline! o następny gunline! co za udany dzień z WH :roll: )
Ale co te turnieje miały wspólnego z klimatem? Klimaciarze tak czy siak lądowali w warzywniaku, wygrywała ta sama czołówka co zwykle, tyle że po prostu mniej liczyła się wyżyłowana rozpa.
W każdym razie zgadzam się, że te turnieje były super :) Świetne wspomnienia z Ożarowa :)
Ja akurat dobrze pamiętam Klajmaty bo to pierwsze turnieje na których mi poszło nieźle (Klajmat to był bodaj 2 turniej w życiu a zająłem 2 miejsce bo top jeszcze nie dojrzał wtedy do 6tej edycji a już tym bardziej do lajtowych rozpisek). Zachęciło mnie to do turniejowania jak i przyjaciół z którymi wówczas grałem (np Zbyszka-Barbarossę :) )
"There is a pervasive attitude in Warhammer that "one shouldn't bring a knife to a gunfight." The whole reason that Rambo is a badass is because he indeed brings a knife to a gunfight, and still wins." ;)

Awatar użytkownika
okurdemol
Wodzirej
Posty: 695

Post autor: okurdemol »

Kołata pisze:Lol, czy naprawdę są ludzie, którzy zaczynają się bawić w gry bitewne nie mając żadnych znajomych do gry? :lol2: To byłby jakiś absurd.
Tak, naprawdę są ludzie, którzy zaczynają się bawić w gry bitewne nie mając żadnych znajomych do gry. Nie to nie jest absurd. Sam tak zacząłem. Znajomi do gry znaleźli się później. :)

ODPOWIEDZ