Niezwykli

Skavenblight · Post autor: **Skavenblight** » 17 paź 2007, o 19:03

pingus pisze:
Skavenblight pisze:Fanatyk to taki everybody should know him, nie znasz Fanatyka, nie masz pojęcia o polskim środowisku WFB
Phi ja tam może nie, że dobrze znam, ale przynajmniej raz widziałem.

Więc dostąpiłeś zaszczytu przyjęcia do Wewnętrznego Kręgu.
Niestety nie mamy jeszcze zniżek na piwo w Paradoksie z tego tytułu

Fanatyk · Post autor: **Fanatyk** » 17 paź 2007, o 19:16

pingus pisze:
Skavenblight pisze:Fanatyk to taki everybody should know him, nie znasz Fanatyka, nie masz pojęcia o polskim środowisku WFB
Phi ja tam może nie, że dobrze znam, ale przynajmniej raz widziałem.

Nawet pizzę razem chyba zjedliśmy wtedy...

Sykstus · Post autor: **Sykstus** » 20 paź 2007, o 08:10

Dżizas to jest niemożliwe! Nic nie było w tym temacie pisane przez 2 dni :szok: Więc jestem niezwykły do zdałem prafko o 8 rano w sobotę (tj dzisiaj) a za oknem powoli nazbiera się 5 cm śniegu... Oczywiście pierwszy raz w życiu jeździłem w takich warunkach

Ale powiem wam że taka pogoda lepsza bo nie ma rowerzystów i można sobie powolutku jechać

Post autor: **Tomash** » 20 paź 2007, o 09:27

Prafko zdane? No to szacun. Teraz już "tylko" samochód

Sykstus · Post autor: **Sykstus** » 20 paź 2007, o 09:30

E to too może kiedyś :p Nie ma kasy na takie podstawowe sprawy jak figsy

A co tu dopiero auto, benzyna utrzymanie ubezpieczenia naprawy... Łe aż się niedobrze robi

Lepiej pożyczać od rodziców

Post autor: **Tomash** » 20 paź 2007, o 09:43

Mi wóz właśnie pauzuje w serwisie. A i tak miałem megafarta, że na szrocie udało mi się dostać część, która poszła, a której po prostu się nie produkuje jako części zamiennej.

Po pewnych wyliczeniach chciałbym tylko dodać, że ktokolwiek napisze że figurki to drogie hobby, zostanie przeze mnie zmuszony (wszelkimi środkami) do wyrycia na blachę cenników części zamiennych i napraw w serwisach.

Sykstus · Post autor: **Sykstus** » 20 paź 2007, o 10:04

Właśnie mój wcześniejszy post mówi o tym że figsy to pikuś w porównaniu z autem

Skavenblight · Post autor: **Skavenblight** » 20 paź 2007, o 10:33

Sykstus pisze:Dżizas to jest niemożliwe! Nic nie było w tym temacie pisane przez 2 dni :szok: Więc jestem niezwykły do zdałem prafko o 8 rano w sobotę (tj dzisiaj) a za oknem powoli nazbiera się 5 cm śniegu... Oczywiście pierwszy raz w życiu jeździłem w takich warunkach Ale powiem wam że taka pogoda lepsza bo nie ma rowerzystów i można sobie powolutku jechać

Super

No to jak następnym razem będziemy w NS to nas odwieziesz do Muszyny

Co do cen... cóż, niespecjalnie marzę o samochodzie [o Haka chodzi, bo ja i tak prawka nie mam] również z tego powodu

A nie było nic pisane, bo w ostatnie dwa dni późno wracałam do domu - moją siostrę zobaczyłam dziś pierwszy raz od środy, a cały czas niby mieszkam w domu

pingus · Post autor: **pingus** » 20 paź 2007, o 10:43

Sykstus pisze: Ale powiem wam że taka pogoda lepsza bo nie ma rowerzystów i można sobie powolutku jechać

Grabisz sobie.

Pawełek · Post autor: **Pawełek** » 20 paź 2007, o 10:46

Sykstus pisze:Dżizas to jest niemożliwe! Nic nie było w tym temacie pisane przez 2 dni :szok: Więc jestem niezwykły do zdałem prafko o 8 rano w sobotę (tj dzisiaj) a za oknem powoli nazbiera się 5 cm śniegu... Oczywiście pierwszy raz w życiu jeździłem w takich warunkach Ale powiem wam że taka pogoda lepsza bo nie ma rowerzystów i można sobie powolutku jechać

k*rwa. ja mam egzamin pod koniec października i tez mam nadzieje ze będzie cieżka pogoda, ostatnio było 30 stopni + korki i nie dało się wyjechać z tego WORDu. To jest maszynka pieniędzy.

A na drzewach zamiast liści, będą wisieć rowerzyści!!!!

pingus · Post autor: **pingus** » 20 paź 2007, o 10:51

I tak wszyscy wiedzą kto jest fajniejszy, podwórkowe okrzyki nic tu nie zmienią.

Pozdrower.

Sykstus · Post autor: **Sykstus** » 20 paź 2007, o 11:17

NO dobrze Pingus prawdziwego rowerzystę nie uświadczysz od tak na polskiej drodze :p My tu mówimy o pseudo rowerzystach

Skavenblight · Post autor: **Skavenblight** » 20 paź 2007, o 11:27

Rowerzyści? To coś, co krąży między ludźmi na ruchliwym chodniku, co i rusz kogoś potrącając, przewracając? Spalić

Ja jestem sezonową rowerzystką ale jeżdżę tylko po wsiach i lasach w okolicach Wilgi

więc krzywdy nie robię

Kapitan Hak · Post autor: **Kapitan Hak** » 20 paź 2007, o 11:43

Sykstus pisze:Więc jestem niezwykły do zdałem prafko o 8 rano w sobotę (tj dzisiaj) P

Moje gratulacje Sykstusie

!

Sykstus · Post autor: **Sykstus** » 20 paź 2007, o 12:06

Dzięki Kapitanie

Znalazłem w sobie an tyle sil że kończę malować siostrę :p Może dzisiaj jakieś foty jej zrobię ;P

pingus · Post autor: **pingus** » 20 paź 2007, o 12:18

Skavenblight pisze:Rowerzyści? To coś, co krąży między ludźmi na ruchliwym chodniku, co i rusz kogoś potrącając, przewracając? Spalić

Bez komentarza.

Skavenblight · Post autor: **Skavenblight** » 20 paź 2007, o 12:39

pingus pisze:
Skavenblight pisze:Rowerzyści? To coś, co krąży między ludźmi na ruchliwym chodniku, co i rusz kogoś potrącając, przewracając? Spalić
Bez komentarza.

Jeśli nie należysz do tej hałastry, to serdecznie przepraszam

Kapitan Hak · Post autor: **Kapitan Hak** » 20 paź 2007, o 13:47

Skavenblight pisze:Rowerzyści? To coś, co krąży między ludźmi na ruchliwym chodniku, co i rusz kogoś potrącając, przewracając? Spalić

Nie przesadzajmy. Polscy rowerzyści są kulturalni i przestrzegają przepisów ruchu drogowego

. Natomiast Twój opis pasuje jak ulał do cyklistów-sadystów, których widywałem na ulicach zgniłego Amsterdamu - jedzie taki po chodniku, mało Cię nie rozjedzie i jeszcze opieprzy, że mu z drogi nie schodzisz.

No i nie zapominaj o tym, że ja - poza tym, że jestem Kapitanem Hakiem, jestem też rowerzystą

.

Skavenblight · Post autor: **Skavenblight** » 20 paź 2007, o 13:50

To dziwne Tomku, bo ja wiele razy natknęłam się na podobną sytuację w Warszawie... kij tam, że potrąca mnie, ale za babcię zatłukę drania

Kapitan Hak pisze: No i nie zapominaj o tym, że ja - poza tym, że jestem Kapitanem Hakiem, jestem też rowerzystą

I tak Cię kocham

Fanatyk · Post autor: **Fanatyk** » 20 paź 2007, o 13:52

Co do rowerzystów...

Kiedyś na jednej z chyba głównych ulic w Warszawie (to gdzieś w Centrum było) wyjechał nam przed samochód dziadek na rowerze.

Mój ojciec gwałtownie zahamował i machnął ręką żeby dziadek przejechał.

Dziadek po prostu zszedł z roweru na środku pasa i zmusił ojca żeby go ominął (były tam chyba z 3 pasy).

Agent po prostu.