Turniejowcy -Czemu się męczycie?

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
misha
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6586
Lokalizacja: Warszawa

Re: Turniejowcy -Czemu się męczycie?

Post autor: misha »

Ale nie w produkcie który się do tego nie nadaje...
to twoja ocena :) jakimś cudem ludzie mają taką czy inną radość z rywalizacji w produktach GW
radzą sobie
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A

Awatar użytkownika
Heretic
Falubaz
Posty: 1480
Lokalizacja: Szybki Szpil/Katowice

Post autor: Heretic »

Myślę, że jest w tym trochę racji. Rywalizacja jest zaburzona przez silny element losowości tej gry. Można być mistrzem strategii, ale jak kości naprawdę pokażą same pały w miejsce szóstek i na odwrót to jak tu rywalizować. Oczywiście wszyscy rywalizują na tych samych zasadach jednak każdy ma inny współczynnik szczęścia.
Wiara, że is­tnieje bóg i Niebo, że Ma­ria nig­dy nie umarła, że Je­zus nie miał ziem­skiego oj­ca i chodził po wodzie, że mod­litwy zos­tają spełnione, — żad­ne z tych prze­konań nie jest po­par­te do­woda­mi. A jed­nak wierzą w nie mi­liony ludzi. Być może jest tak dla­tego, że po­wie­dziano im, by w to wie­rzy­li, kiedy by­li tak ma­li, że wie­rzy­li we wszys­tko.

- profesor Richard Dawkins

Awatar użytkownika
Brushlicker
Falubaz
Posty: 1037
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Brushlicker »

To nie jedyne przyczyny tego zjawiska. Gra jest biednie zbalansowana.

Sorki że tak to orzekam. Ale spróbowałem kilku , może kilkunastu systemów. Tak złamanego jak WH nie widziałem. Lotr był bardziej, ale to wsio.
Obrazek

Awatar użytkownika
Heretic
Falubaz
Posty: 1480
Lokalizacja: Szybki Szpil/Katowice

Post autor: Heretic »

Ja z kolei gram tylko w WFB, więc nie odczuwam, bo nie mam porównania. Błoga nieświadomość [-o<
Wiara, że is­tnieje bóg i Niebo, że Ma­ria nig­dy nie umarła, że Je­zus nie miał ziem­skiego oj­ca i chodził po wodzie, że mod­litwy zos­tają spełnione, — żad­ne z tych prze­konań nie jest po­par­te do­woda­mi. A jed­nak wierzą w nie mi­liony ludzi. Być może jest tak dla­tego, że po­wie­dziano im, by w to wie­rzy­li, kiedy by­li tak ma­li, że wie­rzy­li we wszys­tko.

- profesor Richard Dawkins

Awatar użytkownika
Jacobs
Falubaz
Posty: 1127

Post autor: Jacobs »

Niestety, ale nasz WFB i Hordy to niebo a ziemia jeśli chodzi o zasady. I uświadomiłem sobie to, dopiero kiedy zacząłem grać w system od PP. Młotek jest strasznie dziurawy, przede wszystkim przez AB które totalnie rozwalają wszelki balans w tej grze.

I nie wiem o ile to prawda, ale często słyszę że tylko Polacy mają takie ciśnienie na gięte rozpiski itd. To jest trochę smutny fakt i to zauważam po prostu chodząc na turnieje, kiedy za czasów starego booka do WE każdy przed bitwą mówił coś w stylu ,,o WE, łatwe punkty" albo teraz na nowym, kiedy wystawiałem treekiny to właściwie jedyne z czym się spotykałem to wyśmiewanie mnie że w ogóle śmiem wystawiać taką plewe.

Mimo tego wszystkiego, jest spora część graczy z którymi nawet fajnie się przegrywa, który podchodzą do tego jak do hobby, bez ciśnienia. Są też ludzie którzy potrafią się wykłócać o każdy najdrobniejszy szczegół, nawet na turniejach gdzie frekwencja jest poniżej 10 osób.

To już kwestia indywidualna, ja na przykład przychodzę po to, żeby dobrze sie bawić i zeby poznać nowych ludzi, nie po to płacę hajsy na wpisowe, żeby przez kilka godzin spinać poślady :mrgreen:
wenanty pisze: Anioł zagłady przerzuca się na budżetową kawę? Koniec świata (sic!).
Turniejowo nowe WE

12/4/5

Awatar użytkownika
Heretic
Falubaz
Posty: 1480
Lokalizacja: Szybki Szpil/Katowice

Post autor: Heretic »

Stary z treekinów to nawet dzieci w Bangladeszu by się śmiały :P :P :P (żart)
Wiara, że is­tnieje bóg i Niebo, że Ma­ria nig­dy nie umarła, że Je­zus nie miał ziem­skiego oj­ca i chodził po wodzie, że mod­litwy zos­tają spełnione, — żad­ne z tych prze­konań nie jest po­par­te do­woda­mi. A jed­nak wierzą w nie mi­liony ludzi. Być może jest tak dla­tego, że po­wie­dziano im, by w to wie­rzy­li, kiedy by­li tak ma­li, że wie­rzy­li we wszys­tko.

- profesor Richard Dawkins

Awatar użytkownika
Brushlicker
Falubaz
Posty: 1037
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Brushlicker »

A w 6/7ed WE to był power creeep :P
Obrazek

Skiper
Mudżahedin
Posty: 202

Post autor: Skiper »

Heretic pisze:Myślę, że jest w tym trochę racji. Rywalizacja jest zaburzona przez silny element losowości tej gry. Można być mistrzem strategii, ale jak kości naprawdę pokażą same pały w miejsce szóstek i na odwrót to jak tu rywalizować. Oczywiście wszyscy rywalizują na tych samych zasadach jednak każdy ma inny współczynnik szczęścia.
Ale jakoś tak się zwykle składa, że przez lata się przewijają te same nazwiska przez top, więc przypisujesz losowości zbyt duży wpływ. Ja we 'współczynnik szczęścia' nie wierzę, więc musi być, że jednak umiejętności się liczą. Co prawda nie za bardzo ogarnąłem 8 edycję, ale w poprzednich, aż takiej losowości nie widziałem. Tj. była, ale to m.in. odróżnia lepszego gracza od gorszego, że potrafił minimalizować wpływ statystyki na swoją koncepcję gry (dość topornie to napisałem, ale mam nadzieję, że rozumiecie).

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

Stary dobry argument - WFB nie nadaje się do rywalizacji turniejowej, a to, że topka jest w topce cały czas to czysty zbieg okoliczności i wynik ostrego podpiłowywania k6stek.

Srsly, WFB nie jest systemem idealnym, ale kuźwa skill liczy się w 90% i bitwy przegrane przez kości przez dobrych graczy zdarzają się, ale są to wydarzenia marginalne które generalnie na ich wyniki nie wpływają

I tak, tylko i wyłącznie Polacy mają ciśnienie na żyłowanie rozpisek, a Euro comp i turniej to tworzy nasza topka podająca się za szwedów i innych iroli. To spiseg.

Ogarnij sie-eeeeee.
Uerph.

Awatar użytkownika
Marks
Falubaz
Posty: 1492

Post autor: Marks »

Zdaje się, że WS (współczynnik szczęścia) i narzekanie na brak balansu może być jedynie atrakcyjny dla... graczy słabych. Nie Robert, to nie do Ciebie :).
Puszka Pandory, o immersji w grach
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
Nosił Wilk razy kilka, czyli inaczej o grach TellTale Games
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1

Awatar użytkownika
Heretic
Falubaz
Posty: 1480
Lokalizacja: Szybki Szpil/Katowice

Post autor: Heretic »

Nie no oczywiście. Jak ktoś jest plewą to nawet mu kości nie pomogą. Wiadomo, że bez umiejętności nic nie osiągniesz. Natomiast jak widać po topie nie zawsze najlepszy gracz jest na szczycie ligi co da się zauważyć. Choć logika wskazuję, że na szczycie zawsze jest najlepszy gracz sensu stricto.

W tej edycji jest o wiele większa losowość co głównie ma miejsce w szarży. To niestety jej wada. Przynajmniej w moim odczuciu. Pograj w tą edycję długo a od razu to odczujesz jak Ci coś na 5 na 3 kościach nie wejdzie itd
Wiara, że is­tnieje bóg i Niebo, że Ma­ria nig­dy nie umarła, że Je­zus nie miał ziem­skiego oj­ca i chodził po wodzie, że mod­litwy zos­tają spełnione, — żad­ne z tych prze­konań nie jest po­par­te do­woda­mi. A jed­nak wierzą w nie mi­liony ludzi. Być może jest tak dla­tego, że po­wie­dziano im, by w to wie­rzy­li, kiedy by­li tak ma­li, że wie­rzy­li we wszys­tko.

- profesor Richard Dawkins

Awatar użytkownika
Brushlicker
Falubaz
Posty: 1037
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Brushlicker »

Ratzing pisze:Stary dobry argument - WFB nie nadaje się do rywalizacji turniejowej, a to, że topka jest w topce cały czas to czysty zbieg okoliczności i wynik ostrego podpiłowywania k6stek.

Srsly, WFB nie jest systemem idealnym, ale kuźwa skill liczy się w 90% i bitwy przegrane przez kości przez dobrych graczy zdarzają się, ale są to wydarzenia marginalne które generalnie na ich wyniki nie wpływają

I tak, tylko i wyłącznie Polacy mają ciśnienie na żyłowanie rozpisek, a Euro comp i turniej to tworzy nasza topka podająca się za szwedów i innych iroli. To spiseg.

Ogarnij sie-eeeeee.


Skill w 35% to rozpiski obecnie. Weźcie Top playera , wylosujcie mu armię unit po unicie i ogarnijmy wynik. W W-wie Gobos losował armię WM/H i na masterze (bodajże, nie pamiętam co to za event ) zajął drugie miejsce. Handluj z tym 8) To się nazywa gra skilla, a nie turniej copypastowanych rozpisek i żyłowania wyników na tej jednej rozpie.

Serio, spróbujcie z dystansem podejść do topicu o rozpiskach, to jest masakra.

PS; master był w W-wie. Jednym z może dwóch największych osrodków srodowiska
Obrazek

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

O czym ty w ogóle mówisz? Co to za numer 35%? Z jak głębokiej dziury go wyciągnąłeś? Co ten fakt w ogóle zmienia?

Tak, trzeba umieć składać rozpiski. Zaznaczam słowo UMIEĆ. To też jest skill. Chcesz mi powiedzieć, że w Warmahordach możesz wziąść losowe unity i samym skillem taktycznym ogarniać wszystkich?

Fakt, że sa armie bardzo jednokopytne. Są jednostki plewne. Ale jest też czasem dość zadziwiająca plastyczność w armiach. Zresztą nie wmówisz mi, że w warmahordzie nie ma metagame. W KAŻDEJ grze jest metagame. Zawsze są jednostki bardziej i mniej opłacalne. Zawsze można coś zoptymalizować i zminimaksować. Także powtórzę apel o ogarnięcie się.
Uerph.

Awatar użytkownika
Brushlicker
Falubaz
Posty: 1037
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Brushlicker »

Tak, chcę to powiedzieć. Wystarczy że jednostki będą mniej więcej pasować do dowódcy. Reszta to kwestia skilla jak widać.

Jest metagame. W jednej frakcji. W reszcie nie ma xD poważnie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Omegon
Mudżahedin
Posty: 300
Lokalizacja: Żnin

Post autor: Omegon »

Muszę się podpisać pod powyższym postem Brushlickera, w WM/H wystarczy jednostki jako tako dobrać do castera i jak umiesz grać to nic tego nie zatrzyma.

Awatar użytkownika
Jasif
Masakrator
Posty: 2978

Post autor: Jasif »

Propagandą nienawiści nie nawrócisz nikogo na WM&H :wink: Musisz się odnieść do pozytywnych emocji 8)
WFB jest jak Matrix - nie wytłumaczysz nikomu jego wad, dopóki nie zobaczy innej rzeczywistości poza nim :mrgreen:
Ja po 2 latach męczenia buły przez Ice-T przy każdej okazji spróbowałem i nie żałuję. Turniejowo jest to na pewno lepszy system. Ale i tam są sportowi napinacze, co zresztą wyszło przy okazji turnieju w Szczyrku ostatnio. Wszędzie się tacy znajdą. Środowisko WFB jest po prostu starsze, bardziej rozbudowane i z lepiej ugruntowanymi strukturami turniejowymi (liga, kadra), przez co napinaczy jest więcej, proste. Przypuszczam, że rozkład różnych "typów" graczy jest identyczny w obu systemach.
Ostatnio zmieniony 4 cze 2014, o 20:22 przez Jasif, łącznie zmieniany 1 raz.
paulinka17 pisze:Mówiłem, jabaniutki nawet oczka zmrużył z rozkoszy.
Dziedzic pisze:JH i UD razem, piekło zamarzło i serce Szaitisa pękło.

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

Okej, jak ktoś mi wmawia, że w grze w której występują koszty jednostek i statystyki nie ma mety, to ja się wyłączam.

Głupia jest też idea przekabacania ludzi którzy grają w systemie bitewnym na system skirmishowy. To nie jest to samo, nawet jeżeli to drugie ma lepsze turniejowo zasady.
Ostatnio zmieniony 4 cze 2014, o 20:23 przez Ratzing, łącznie zmieniany 1 raz.
Uerph.

Awatar użytkownika
Brushlicker
Falubaz
Posty: 1037
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Brushlicker »

Topic powstał żeby dowiedzieć się CZEMU.

Nie chciałem siać fermentu pro PP , wiem że nie tędy droga. Ale tak wyszło :/

@Ratzing
Mówisz to z dość wąskiej perspektywy. Istotnie , jest marginalna. A polacy podbijają świat
Obrazek

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

Nie dowiesz się czemu, bo nie masz otwartego umysłu na koncepcję, że inni ludzie lubią co innego niż ty. Wychodzisz z założenia, że ktoś się męczy. Nikt tu się nie męczy, jakby się męczyło, to by nie jeździł. WFB nie jest najlepszym turniejowym systemem, ale daje radę po łatkach community. Nie, rozpiski same nie wygrywają, nie, armie same nie wygrywają, w topie mamy OK, Lizz, DoCH, i Bretę, także jest też różnorodność w armiach przynajmniej. Ludzie grający w bitewniaka na kilkadziesiąt/set modeli niekoniecznie chcą grać w skirmishe. Tyle. Nie ma tu nic więcej do rozkminiania.

A meta jest obecna w każdej grze strategicznej (i nie tylko), nie ważne, czy komputerowej, czy bitewnej. Nie ma takiej opcji, żeby nie możnabyło zmaksymalizować kosztów/efektywności. Nawet w szachach jest meta jeżeli chodzi o optymalne ruchy.
Uerph.

Awatar użytkownika
Kosmo
Kradziej
Posty: 947
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Kraków

Post autor: Kosmo »

Ja osobiście gram w chłopki bo lubię, ale tak już mam, że jak już coś robię to chcę robić to najlepiej jak potrafię i odnosić w tym sukcesy. Dlatego jak jadę na turniej to z nastawieniem, że po to aby wygrać, bo to daje mi największą satysfakcję. Jak w kostkach nie idzie to trudno, jednak na kostki narzekać można dopiero wtedy kiedy po krytycznym spojrzeniu na swoją grę mogę powiedzieć "no kur**, już nic lepiej zrobić nie mogłem". Jak już ludzie wspominali, każdy rzuca kostkami a jednak dobry gracz to dobry gracz, i zazwyczaj dobry gracz jest w topie na masterze, nie ważne jakie ma rzuty, więc skill się liczy, co do tego nie ma wątpliwości. Mimo wszystko graczy, którzy jadą na turniej po wynik wciąż można podzielić na dwie grupy: jedna to gracze spokojni, mili, z którymi można się pośmiać, którzy grają fair play itp, a druga grupa to ciśnieniowcy, którzy nie dość że się strasznie podniecają to o wszystko się czepiają. Osobiście do graczy drugiej grupy nie mam szacunku i ich nie lubię.

Co do zasad to od zawsze wiadomo że system troche jest dziurawy, przegięcia były zawsze i zawsze będą, ale jakoś ludzie grają i sprawia im to frajdę więc po co drążyć temat :D Są ludzie jak Barbara którzy jadą na turniej żeby się napić, są ludzie jak Dibo którzy jadą na turniej śmieszna rozpiską bo sprawia im to frajdę, nawet jak grają na ostatnich stołach, są ludzie jak ja którzy jadą po to żeby wygrać i są też tacy którzy po prostu chcą spędzić weekend ze znajomymi, ale kto tu się męczy? :D
Gremlin pisze: 5. Kosmo (99% szans obecności; Przewodnie motto turniejowe: mam chimerę i kranczerów, wyssę życie z wrogów wielu)

ODPOWIEDZ