Albo zagrajcie w Dedeki, będzie wam łatwiejWendigo pisze:Czemu ten świat jest taki straszny xD
No dobra, dzięki za podpowiedzi, wymyślę co innego bo jednak goblin pacyfista to głupia rzecz
Pytania i odpowiedzi
Re: Pytania i odpowiedzi
Pocisk pisze:No sztandar jest mocny... dużo rzeczy jest mocnych, zamknijcie japy i nauczcie się grać
Pytanka dwa, jeśli bohater gracza zginie w kampanii a gracz chciałby grać dalej z tą samą drużyną, to czy pozwalacie stworzyć nową postać której dajecie +1000 doświadczenia na początek, żeby nie był bezużyteczny w doświadczonej drużynie?
Co zrobić z graczem który tak naprawdę chciałby grać, ale nie podoba mu się postać? Zastanawiam się jakie środki podjąć, a nie chciałbym żeby gracz doprowadził specjalnie do własnej śmierci i z tego powodu skazał drużynę na przykrości (typu śmierć ich bohaterów) :<
Co zrobić z graczem który tak naprawdę chciałby grać, ale nie podoba mu się postać? Zastanawiam się jakie środki podjąć, a nie chciałbym żeby gracz doprowadził specjalnie do własnej śmierci i z tego powodu skazał drużynę na przykrości (typu śmierć ich bohaterów) :<
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Robisz cokolwiek,żeby graczom i Tobie grało się dobrze. Jeśli będzie tego wymagało dobro kampanii, niech dostanie tę zaawansowaną postać na drugi początek. Doświadczenie uczy jednak, że nawet postaci tworzone "od nowa" nie są bezużyteczne nigdy, jeśli tylko fabuły przygód są sensowne. Bo jeśli za każdą przygodę MG rozdaje po 500 expa, a po roku drużyna wciąga nosem Greater Daemony, to faktycznie nowa postać może czuć się ekipie nieco niepotrzebna. Jeśli ktoś preferuje jednak przygody oparte raczej na kminieniu, sporym wysiłku intelektualnym i konstrukcją ciekawych, niekoniecznie przegiętych BNów, nowe postaci od starych nie różni aż tak wiele.
Pytanie brzmi: dlaczego mu się nie podoba? Kiedy znajdzie się odpowiedź na to pytanie, należy zastanowić się jakie podjąć środki, żeby mu się spodobała. Jeśli jednak nie da się z tym nic zrobić, zwyczajnie przekaż graczowi sygnał "mam zamiar zabić Twoją postać. Zrobisz sobie potem nową, którą będzie Ci się lepiej grało". I zrób to bez wahania, jeśli nie zaprotestuje. Najlepiej napisz przygodę, która będzie wokół tego się kręciła. Daj szansę jego postaci na śmierć w jakiś fajny, epicki sposób (żeby było co wspominać!), a potem razem stwórzcie mu nową.Co zrobić z graczem który tak naprawdę chciałby grać, ale nie podoba mu się postać? Zastanawiam się jakie środki podjąć, a nie chciałbym żeby gracz doprowadził specjalnie do własnej śmierci i z tego powodu skazał drużynę na przykrości (typu śmierć ich bohaterów) :<
Wielkie dzięki za rady. Jesteśmy w sumie całą początkującą grupą, więc na pewno będę mieć jeszcze sporo pytań.
W sumie jeszcze jedno. Niestety jeden z graczy z naszej kampanii musi odejść (studiuje daleko) no i co zrobić z jego postacią? Grać nią jako NPC? Odesłać gdzieś?
W sumie jeszcze jedno. Niestety jeden z graczy z naszej kampanii musi odejść (studiuje daleko) no i co zrobić z jego postacią? Grać nią jako NPC? Odesłać gdzieś?
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Najlepiej odesłać, jeśli kolega ma jeszcze zamiar nią grać kiedyś w przyszłości. Mógłby się potem niemiło zdziwić, gdyby okazało się, że w trakcie jego nieobecności jego postać zmutowała w demonicznego chrabąszcza, albo coś w ten deseń.
Ok. Ostatnie pytanie... nie wiedziałem jak na to zareagować...
Bohaterowie otoczeni przez bandę złodziejaszków, jeden z graczy szarżuje na najbliższego oprycha krzycząc "KREW DLA BOGA KRWI"... Zamurowało mnie na parę sekund i nie byłem pewny co zrobić więc taki okrzyk w sumie... zignorowałem...
Bohaterowie otoczeni przez bandę złodziejaszków, jeden z graczy szarżuje na najbliższego oprycha krzycząc "KREW DLA BOGA KRWI"... Zamurowało mnie na parę sekund i nie byłem pewny co zrobić więc taki okrzyk w sumie... zignorowałem...
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
To wszystko zależy. Jak dla jaj, to spoko, pośmiać się z samozwańczego "czempiona Khorne'a" i dalej do gry. jak jednak całkowicie na serio, to drużyna też powinna jakoś zareagować na to. Złodziejaszki to rozumiem proste chłopy, więc albo nie zrozumieją, o co chodzi, albo - co bardziej prawdopodobne - jeśli któryś przeżyje i ucieknie, będzie coś potem nawijał we wsi o podróżnych, których chcieli z chłopakami obrobić z kilku miedziaków, a tu się okazało, że to czarowniki jakieś i bluźnierce, że wezwali na pomoc jakiegoś swojego boga krwi, czy kogoś i dlatego takie manto im spuścili. W dodatku przecież mogli gnaty poprzetrząsać, nie musieli od razu zabijać... A ponieważ gracze często nie roztkliwiają się nad losem anonimowych złodziejaszków z traktu, w miejscu potyczki z pewnością będzie krwawa łaźnia. Jatki po prostu. Rozbryzgana wszędzie jucha i walające się trupy.
Jeśli we wsi jest kapłan, pośle słowo komu trzeba. Jeśli przypadkiem zatrzymał się tam pobożny sigmaryta, albo w skrajnych przypadkach Łowca Czarownic, to w pewnym momencie gracza i jego drużynę dosięgną konsekwencje... jakie? Wymyśl sam.
Jeśli we wsi jest kapłan, pośle słowo komu trzeba. Jeśli przypadkiem zatrzymał się tam pobożny sigmaryta, albo w skrajnych przypadkach Łowca Czarownic, to w pewnym momencie gracza i jego drużynę dosięgną konsekwencje... jakie? Wymyśl sam.
Miałem kiedyś podobną sytuację z moim szczurołapem. Moi drodzy kumple kazali mu nosić bryłę spaczenia w plecaku i w rezultacie wyrosła mu trzecia ręka. No, ale przynajmniej było zabawnieNaviedzony pisze:Najlepiej odesłać, jeśli kolega ma jeszcze zamiar nią grać kiedyś w przyszłości. Mógłby się potem niemiło zdziwić, gdyby okazało się, że w trakcie jego nieobecności jego postać zmutowała w demonicznego chrabąszcza, albo coś w ten deseń.
Prawdziwy krasnolud gardzi słonecznikiem.
Pytanie początkującego MG.
Co robić kiedy gracz (lub gracze) przedkładają własny roleplay nad wspólną zabawę?
Bo miałem ostatnio na sesji problem z rozłamem drużyny, właśnie z powodu roleplaya do tego stopnia, że jeden z graczy defakto grał sam, i nie jestem pewien czy słusznie postąpiłem.
Mianowicie powiedziałem graczom w outgame, że chcę aby grali jako jedna drużyna, dałem potem kilka okazji do zjednoczenia się drużyny... nie wykorzystali tego. Więc przymusiłem jednego (decydującą postać w tej sytuacji), wbrew jego woli, do pójścia na wartę z osamotnionym graczem, gdzie napadły jego wilki i został uratowany przez tego drugiego.
Bardzo gryzie mnie ta sprawa bo po tej sytuacji przymuszony gracz przez całą sesję czuł się oszukany, że odebrano mu możliwość decydowania o sobie.
Proszę więc o rady jak uniknąć takich sytuacji w przyszłości.
Co robić kiedy gracz (lub gracze) przedkładają własny roleplay nad wspólną zabawę?
Bo miałem ostatnio na sesji problem z rozłamem drużyny, właśnie z powodu roleplaya do tego stopnia, że jeden z graczy defakto grał sam, i nie jestem pewien czy słusznie postąpiłem.
Mianowicie powiedziałem graczom w outgame, że chcę aby grali jako jedna drużyna, dałem potem kilka okazji do zjednoczenia się drużyny... nie wykorzystali tego. Więc przymusiłem jednego (decydującą postać w tej sytuacji), wbrew jego woli, do pójścia na wartę z osamotnionym graczem, gdzie napadły jego wilki i został uratowany przez tego drugiego.
Bardzo gryzie mnie ta sprawa bo po tej sytuacji przymuszony gracz przez całą sesję czuł się oszukany, że odebrano mu możliwość decydowania o sobie.
Proszę więc o rady jak uniknąć takich sytuacji w przyszłości.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
To trudna sytuacja, zarówno dla graczy, jak i dla MG. Właściwie jedna z najtrudniejszych. Według mnie postąpiłeś słusznie. Znam ten typ gracza, którego opisałeś. Najczęściej jest tak, że on tylko wyobraża sobie, że jego roleplay jest taki naturalny i prawdziwy i cokolwiek by się nie działo, zmusza go do grania niejako "obok" fabuły przygody. Należy uświadomić takiemu komuś (jeśli właśnie naturalność odgrywania jest dla niego najważniejsza), że wcale nie postępuje tak, jak wymagałaby tego sytuacja, czy jak powinna zachować się jego postać ze względu na jej charakter/cele. To często pomaga.
Inną opcją jest spotkanie się sam na sam z tym graczem i przeprowadzenie indywidualnej przygody tylko dla niego, która nakierowałaby osobisty wątek jego postaci na tory, które Ty wybierzesz i które będą pasować do fabuły realizowanej przez resztę ekipy. W naszym systemie drużyna zazwyczaj realizuje wspólny cel, jest spajana przez wspólnych przyjaciół i wrogów, ale każdy ma swój wątek prywatny. Ponieważ u nas MG jest zmienny, niejako każda postać ma również swojego prywatnego MG od swojego osobistego wątku. Kiedy w historii postaci dzieje się coś ważnego (co na przykład otwiera drogę do przeklasowania) MG spotyka się z graczem na indywidualnej przygodzie poza ramami drużyny.
EDIT: My często ustalamy w outgame'ie, że drużyna nie powinna się rozdzielać, albo powinna się rozdzielać na maksymalnie dwie grupy w celu oszczędności czasu. MG to najczęściej nie jest Napoleon i nie potrafi gadać z kilkoma osobami na raz, a dzielenie ekipy strasznie wszystko przedłuża.
Inną opcją jest spotkanie się sam na sam z tym graczem i przeprowadzenie indywidualnej przygody tylko dla niego, która nakierowałaby osobisty wątek jego postaci na tory, które Ty wybierzesz i które będą pasować do fabuły realizowanej przez resztę ekipy. W naszym systemie drużyna zazwyczaj realizuje wspólny cel, jest spajana przez wspólnych przyjaciół i wrogów, ale każdy ma swój wątek prywatny. Ponieważ u nas MG jest zmienny, niejako każda postać ma również swojego prywatnego MG od swojego osobistego wątku. Kiedy w historii postaci dzieje się coś ważnego (co na przykład otwiera drogę do przeklasowania) MG spotyka się z graczem na indywidualnej przygodzie poza ramami drużyny.
EDIT: My często ustalamy w outgame'ie, że drużyna nie powinna się rozdzielać, albo powinna się rozdzielać na maksymalnie dwie grupy w celu oszczędności czasu. MG to najczęściej nie jest Napoleon i nie potrafi gadać z kilkoma osobami na raz, a dzielenie ekipy strasznie wszystko przedłuża.
ile mogę wziąć za 2 edycję podręcznik główny w stanie idealnym + bestiariusz?
jakie sa ceny mniej więcej 100 za podręcznik ?
jakie sa ceny mniej więcej 100 za podręcznik ?
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A
Sądzę że możesz wycisnąć 160-170 za komplet
Najnowszy plik do Army Builder 2.2c: http://chomikuj.pl/debelial/Army+Builde ... 9732380.abGrolshek pisze:Obyś w piekle Slaanesza za pasywnego robił.
aż tyle? to chyba deko górna granica, nie pamiętam ile w sklepie nowe stały. Ktoś może pamięta ile za podręcznik sobie życzono?
dobra coś pomyślę, bo mam właśnie a nie gram od dawna dawna i chyba spróbuję puścić w ludzi
dobra coś pomyślę, bo mam właśnie a nie gram od dawna dawna i chyba spróbuję puścić w ludzi
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A
nowy = sam RB 170 pln
czy razem z Bestiariuszem?
czy razem z Bestiariuszem?
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A
Pytanko:
Jak się mają kompetencje kapłanów z zakonów srebrnego młota i oczyszczającego płomieni? W księdze spaczenia było że inkwizytorami byli kapłani wojownicy z "młota" ,a w podstawce i księdze zbawienia że to kapłani z "płomienia" są łowcami chaosu i guślarzy. Jak to jest "teraz" (2 ed) ?
Jak się mają kompetencje kapłanów z zakonów srebrnego młota i oczyszczającego płomieni? W księdze spaczenia było że inkwizytorami byli kapłani wojownicy z "młota" ,a w podstawce i księdze zbawienia że to kapłani z "płomienia" są łowcami chaosu i guślarzy. Jak to jest "teraz" (2 ed) ?