fart/niefart
Moderatorzy: Arbiter Elegancji, Rakso_The_Slayer
Re: fart/niefart
Mina przeciwnika gdy szarzuje 3 klockami kawy po czym zostaje zabity na miejscu przez hammerasow grałem z bretką
Czy to żer, czy to wróg.
Żelazobrzuchy dadzą radę.
Najpierw pobijemy,
A potem to zjemy.
Żelazobrzuchy dadzą radę.
Najpierw pobijemy,
A potem to zjemy.
-
- Chuck Norris
- Posty: 399
- Lokalizacja: Warszawa
a ja na środę bylem umówiony na bitwę z wąpierzami i przeciwnik odwołał na godzinę przed! Przebije ktoś?
- Slayer Zabójców
- Masakrator
- Posty: 2332
- Lokalizacja: Oleśnica
No ogólnie kawaleria ma problemy z krasnoludami, hammererzy w tym momencie to chyba najlepsze otwieracze do puszek w grze. Mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło, żeby chociaż longbeardzi przegrali z konnicą.lahire12 pisze:Mina przeciwnika gdy szarzuje 3 klockami kawy po czym zostaje zabity na miejscu przez hammerasow grałem z bretką
Dzisiejszy turniej na 1600, scenariusz Meeting Engagement, gram przeciwko Orkom.
Wystawienie bardzo ofensywne, u mnie 40 warriorów z dwurakami, 30 hammerersów, pomiędzy tym 3 żyrki (w tym jeden bomber) i flame cannon. Naprzeciw warriorów stoi oddział 82 nocników, naprzeciwko hammerersów 8 trolli, pomiędzy nimi 5 wilków i 2 manglery, z tyłu 15 black orków z bohaterami.
Tura numer 1 - szarża hammerersów na trolle wchodzi na 9+, warriorzy palą szarżę w nocniki. Bomber ma zrzucić bombę na nocniki i wylądować na manglerze. Rzucam misfire i wbijam sobie dwie rany, ale za to bez problemu ląduje na manglerze - i tu właśnie zaczynają się cuda.
Panika na nocnikach - oblana. Przerzut z BSB - dalej oblane, zwiewają za stół. Po drugiej stronie panikuje piątka wilków (też z przerzutem), oddział stał w kresce więc obracając się do ucieczki wpadł w drugiego manglera - jedno i drugie wyparowało. Strzał z flame cannona trafia 8 black orków i zabija 7. Dzięki zionięciu z pierścionka hammerersi tracą co prawda 11 modeli, ale nie mają nawet co gonić. Przeciwnikowi zostaje na stole 8 black orków, 4 herosów i 2 doom divery przeciwko 38 warriorom, 17 hammerersom, 2 żyrkom i flame cannonowi. Dziwnym trafem poddał grę
Wystawienie bardzo ofensywne, u mnie 40 warriorów z dwurakami, 30 hammerersów, pomiędzy tym 3 żyrki (w tym jeden bomber) i flame cannon. Naprzeciw warriorów stoi oddział 82 nocników, naprzeciwko hammerersów 8 trolli, pomiędzy nimi 5 wilków i 2 manglery, z tyłu 15 black orków z bohaterami.
Tura numer 1 - szarża hammerersów na trolle wchodzi na 9+, warriorzy palą szarżę w nocniki. Bomber ma zrzucić bombę na nocniki i wylądować na manglerze. Rzucam misfire i wbijam sobie dwie rany, ale za to bez problemu ląduje na manglerze - i tu właśnie zaczynają się cuda.
Panika na nocnikach - oblana. Przerzut z BSB - dalej oblane, zwiewają za stół. Po drugiej stronie panikuje piątka wilków (też z przerzutem), oddział stał w kresce więc obracając się do ucieczki wpadł w drugiego manglera - jedno i drugie wyparowało. Strzał z flame cannona trafia 8 black orków i zabija 7. Dzięki zionięciu z pierścionka hammerersi tracą co prawda 11 modeli, ale nie mają nawet co gonić. Przeciwnikowi zostaje na stole 8 black orków, 4 herosów i 2 doom divery przeciwko 38 warriorom, 17 hammerersom, 2 żyrkom i flame cannonowi. Dziwnym trafem poddał grę
Yes they drink blood. Yes, some of them have been known to command armies of the damned. But at least they're not Elves.
- Niles Valera, Agitator
- Niles Valera, Agitator
Taki mały wczorajszy sukces krótkobrodego, drugi turniej w życiu i 2 miejsce dla brodaczy dwa razy DE 12:8 i 18:2 dla mnie i w plecy z demonami 8:12, wyeliminować parę błędów i będzie dobrze
Krasnoludy są małe i twarde, bardzo podobne do żółwia. Masz żółwia? Nie? To przygarnij krasnoluda!
Dopisałem wczoraj kolejny rozdział o Wood Elfach w księdze uraz.
Turniej na 1600, zasady wrocławskie, w pierwszej bitwie trafiam na lizaki i wygrywam 13:7, w drugiej właśnie Wood Elfy, scenariusz to Dawn Attack.
Przeciwnik wystawia się pierwszy, ja zaczynam losować swoje oddziały. Żyrokoptery lądują w centrum, działo w prawej ćwiartce (i ma przed sobą obelisk, skutecznie ograniczający pole ostrzału), irondrakes również lądują w centrum. Hammerersi razem z BSB i generałem lądują na lewej ćwiartce, co w sumie mi pasuje, bo dokładnie przed sobą mają duży oddział łuków z kadrą - technicznie rzecz biorąc bliżej być nie mogłem. Zostają mi warriorzy, oczywiście rzucam 2 i oddział trafia na prawą ćwiartkę i już wiadomo że nigdzie nie dojdzie...
Przeciwnik zaczyna, podjeżdża wild ridersami w stronę hammerersów, w fazie magii i strzelaniu nabija 2 woundy na żyrobomberze i 1 na żyrku. Odpowiadam z rozmachem, bomba z żyrosa daje 10 hitów i zabija 3 ridersów, Irondrakes poprawiają i oddział wyparowywuje. Początek zajebisty, potem jest już tylko gorzej.
W trzeciej turze oddaje żyrka z jedną wbitą raną szarżując na 5 waywatcherów - z 10 strzałów na 6+ trafia 5, z tych 5 na 6+ ranią trzy. W tej samej turze strzelam do jednego z magów z Deathem (miał Purple Sun), przeciwnik oblewa lookout sir, ale rzucam 1 na ilość ran.
W czwartej turze znowu mam farta, i zabijam generała przeciwnika celnym strzałem z działa (oblany lookout, brak pecha przy ranieniu )
Niestety w szóstej turze sprawy wracają do normy, przeciwnik rzuca mi słońce które leci po 5 hammerersach i BSBku, tym razem to ja oblewam lookout, oblane testy inicjatywy i spada mi BSB oraz 4 hamków z 10 którzy do tej pory przeżyli, po strzelaniu zostaje mi jeden... W ten sposób w ostatniej turze tracę BSBka i punkty za połowę hamków (łącznie 301), nie mam już czym szarżować w łuki stojące 4 cale ode mnie (zostało 8 z 17), i z potencjalnego 13-7 dla mnie robi się 8-12 dla przeciwnika.
Turniej na 1600, zasady wrocławskie, w pierwszej bitwie trafiam na lizaki i wygrywam 13:7, w drugiej właśnie Wood Elfy, scenariusz to Dawn Attack.
Przeciwnik wystawia się pierwszy, ja zaczynam losować swoje oddziały. Żyrokoptery lądują w centrum, działo w prawej ćwiartce (i ma przed sobą obelisk, skutecznie ograniczający pole ostrzału), irondrakes również lądują w centrum. Hammerersi razem z BSB i generałem lądują na lewej ćwiartce, co w sumie mi pasuje, bo dokładnie przed sobą mają duży oddział łuków z kadrą - technicznie rzecz biorąc bliżej być nie mogłem. Zostają mi warriorzy, oczywiście rzucam 2 i oddział trafia na prawą ćwiartkę i już wiadomo że nigdzie nie dojdzie...
Przeciwnik zaczyna, podjeżdża wild ridersami w stronę hammerersów, w fazie magii i strzelaniu nabija 2 woundy na żyrobomberze i 1 na żyrku. Odpowiadam z rozmachem, bomba z żyrosa daje 10 hitów i zabija 3 ridersów, Irondrakes poprawiają i oddział wyparowywuje. Początek zajebisty, potem jest już tylko gorzej.
W trzeciej turze oddaje żyrka z jedną wbitą raną szarżując na 5 waywatcherów - z 10 strzałów na 6+ trafia 5, z tych 5 na 6+ ranią trzy. W tej samej turze strzelam do jednego z magów z Deathem (miał Purple Sun), przeciwnik oblewa lookout sir, ale rzucam 1 na ilość ran.
W czwartej turze znowu mam farta, i zabijam generała przeciwnika celnym strzałem z działa (oblany lookout, brak pecha przy ranieniu )
Niestety w szóstej turze sprawy wracają do normy, przeciwnik rzuca mi słońce które leci po 5 hammerersach i BSBku, tym razem to ja oblewam lookout, oblane testy inicjatywy i spada mi BSB oraz 4 hamków z 10 którzy do tej pory przeżyli, po strzelaniu zostaje mi jeden... W ten sposób w ostatniej turze tracę BSBka i punkty za połowę hamków (łącznie 301), nie mam już czym szarżować w łuki stojące 4 cale ode mnie (zostało 8 z 17), i z potencjalnego 13-7 dla mnie robi się 8-12 dla przeciwnika.
Yes they drink blood. Yes, some of them have been known to command armies of the damned. But at least they're not Elves.
- Niles Valera, Agitator
- Niles Valera, Agitator
-
- Chuck Norris
- Posty: 399
- Lokalizacja: Warszawa
Wczoraj rozegrałem 20 bitwę od czasu wyjścia nowego AB. I jeszcze ani razu nie miałem w rzucie na nienawiść 5 lub 6. Może los czeka by mi to wynagrodzić na poważnym turnieju? Tak z ciekawości jak już wam wejdzie ten rzut, to przeciwnik ma jakieś szanse?
Garland
Garland
Nie licz na to że z automatu ogłosicie 20:0 dla Dwarfów .Jakoś przeciwnik przeżyje hate, bo jest tylko w pierwszej turze stykania się z nim....
Ostatnio z Orcami grałem. Kloc night goblinów z fanatykami wypuścił 2 fanoli, którzy skosili 17 longbeardów z 19 za jednym podejściem. To jest fart/niefart dopiero .
Ostatnio z Orcami grałem. Kloc night goblinów z fanatykami wypuścił 2 fanoli, którzy skosili 17 longbeardów z 19 za jednym podejściem. To jest fart/niefart dopiero .
-
- Chuck Norris
- Posty: 399
- Lokalizacja: Warszawa
ja kto?! Fanatyki maja D6 hitów. Już nie ma (chyba) grzybków podwajających.
Ja staram się ich palić lub wywabiać zza krzaczków żyrkiem. Raz się nie udało, ale z trzech żaden nie doszedł. pięknie było jak wszyscy zaczęli się od nich odsuwać.
Zauważyłem tendencję u orkowych graczy, że biorą tylko po jednym w oddziale. Pewnie nie działają tak fajnie na mobilne armie. Dobra nasza.
Garland
Ja staram się ich palić lub wywabiać zza krzaczków żyrkiem. Raz się nie udało, ale z trzech żaden nie doszedł. pięknie było jak wszyscy zaczęli się od nich odsuwać.
Zauważyłem tendencję u orkowych graczy, że biorą tylko po jednym w oddziale. Pewnie nie działają tak fajnie na mobilne armie. Dobra nasza.
Garland
wiec nie rozumiem czemu nie wybawil ich zyrkiem albo nie strzelil katapulta by ich spanikowac.
spanikowane gobosy traca fanatykow. ;P
spanikowane gobosy traca fanatykow. ;P
DragoMir pisze:Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie
-
- Mudżahedin
- Posty: 246
Mój niefart: mam thorgrima i taki wesoły szarżuję na slavy. Champion rzuca mi wyzwanie. Ja na maksymalnym niefarcie zadaję 1 ranę i przegrywam walkę przez szeregi. No ale zdaję sobie test ld na stubbornie z ld dziesięć. Rzucam 11 i mój przeciwnik stwierdza że to głupie żeby Thorg spanikował wiec pozwolił mi przerzucić. Drugi rzut i ... dwanaście. Slavy doganiają thorga i tak oto 60 pkt slavy zabijają thorga za 650 pt.
Chyba ktoś tu nie docenia Slavów Może nie ten topic, ale kiedyś wszarżowałem w unit Graal knightów, zadali mi 3 rany, a ja rzuciłem 3 szóstki na parry (slavy miały tarcze). Ja zadałem chyba 1 niewysavowaną ranę na fuksie. Knighci przegrali jakoś skromnie CC o różnorodne bonusy (chyba o szarże czy coś), brejk i slavy oczywiście doganiają na 11 z kościbartkolcun pisze:Mój niefart: mam thorgrima i taki wesoły szarżuję na slavy. Champion rzuca mi wyzwanie. Ja na maksymalnym niefarcie zadaję 1 ranę i przegrywam walkę przez szeregi. No ale zdaję sobie test ld na stubbornie z ld dziesięć. Rzucam 11 i mój przeciwnik stwierdza że to głupie żeby Thorg spanikował wiec pozwolił mi przerzucić. Drugi rzut i ... dwanaście. Slavy doganiają thorga i tak oto 60 pkt slavy zabijają thorga za 650 pt.