Dalczego Polacy to PG i czy musimy tacy być ...?
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
jak ktos napisal wczesniej - w porazce nie ma nic klimatycznego. gram, zeby wygrywac - dlatego skladajac rozpiske chce zeby byla jak najlepsza, i wykorzystuje kazda mozliwosc (dozwolona zasadami) osiagniecia przewagi w bitwie.
jestem PG i jestem z tego dumny
a z miekkimi kluchami nie grywam (chyba ze musze )
jestem PG i jestem z tego dumny
a z miekkimi kluchami nie grywam (chyba ze musze )
Jesteś Aspołecznie Nastawionym Kutafonem, Inspirującym Ekstatyczne Lamenty Tłumu, Oraz Imbecylem Demonstrującym Ignorancję, Ogarniającym Tylko Alfabet.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
jak ktos napisal wczesniej - w porazce nie ma nic klimatycznego. gram, zeby wygrywac - dlatego skladajac rozpiske chce zeby byla jak najlepsza, i wykorzystuje kazda mozliwosc (dozwolona zasadami) osiagniecia przewagi w bitwie.
jestem PG i jestem z tego dumny
a z miekkimi kluchami nie grywam (chyba ze musze )
W porażce równierz może tyle klimatu ile w zwycięztwie (dla imperialisty nieudane odparcie waaaagh orków i wydanie miasta na ich łaskę lub nieudany rajd mrocznych elfów na twierdzę High Elficką lub odpartą zasadzkę sił bestioludzi na kolumnę krasnoludzką przez co transport złota i gromrillu nie dotrze do karaz-a-karak ) .
Gram żeby czerpać przyjemność z samej bitwy - dlatego składając rozpiskę chcę żeby była klimatyczna i w duchu armii którą gram a nie jak klony innych bo taka jest silna na turnieje. Jestem klimaciarzem i jestem z tego dumny.
Z PG raczej nie grywam chyba że muszę(acz te bitwy są dużo mniej przyjemne niż z z normalnymi graczami czy innymi klimaciarzami)
I co z tego masz?Gobos pisze:... dlatego skladajac rozpiske chce zeby byla jak najlepsza, i wykorzystuje kazda mozliwosc (dozwolona zasadami) osiagniecia przewagi w bitwie.
Odnośnie zagrywek o które tak konkretnie dopytuje Malal -choćby wspominane szczelinki strzeleckie czy wygrywanie na FAQa ( zagrywka z rodzaju "warunkiem powodzenia mojej taktyki jest że przeciwnik nie zna tego FAQa z przedwczoraj")
Ja dla odmiany składając rozpiskę zastanawiam się czy :
a) będzie przyjemnie przeciw niej grać. Musi być na tyle mocna by wsparta moimi umiejętnościami nie być spacerkiem w parku ,ale na tyle słaba by przeciwnik ze słabszą rozpiską też mógł z nią wygrać jeśli będzie grał lepiej.
b) jest oryginalna,zawiera niewystawiane zazwyczaj jednostki.
c) aspekt modelarski, za dużo by rozpisywać;)
ale przede wszystkim
d) czy będę miał satysfakcję ze zwycięstw tą rozpiską. Czy będę czuł ze ewentualne zwyciestwo zawdzieczam sobie -czy jej.
Odkąd grywam na turniejach gracze wygrywający standardami pg najwyzej budzą u mnie pobłażliwe prychnięcie ("wygrał? a czym grał? aaaa...phi ") Szacunek mają u mnie gracze walczący armiami z klasą,nietypowymi, pozornie słabymi ("wygrał? a czym grał? serio ? O kurde, gość musi być boski!")
Odnośnie zagrywek o które tak konkretnie dopytuje Malal -choćby wspominane szczelinki strzeleckie czy wygrywanie na FAQa ( zagrywka z rodzaju "warunkiem powodzenia mojej taktyki jest że przeciwnik nie zna tego FAQa z przedwczoraj")
Z zagrywkami typu Fanatic Slingshot czy teleportujący się 20" Minerzy nie miałem kontaktu...ale skoro w uściśleniachsą wyjaśniane,to chyba jakiemuś "geniuszowi taktyki" ich wykorzystanie na turnieju musiało przyjść do głowy...
Omg zagrywka FAQ? moze dlatego ze znam FAQ to nikt mnie na nia zlapac nie mogl ani nie probowal ale sporo ogladalem gier innych ludzi i jakos nikt na zagrywke FAQ nie gral
Strzelinki strzeleckie Ja akurat jestem<bylem> za nimi. Taktyka taka sama jak wystwianie pod nos khornikom jakis plewow by potem im w bok wjechac. Malo klimatyczne za to skuteczne. Zreszta od ponad roku nieakutalna. Slabe te przyklady..Raczej role tutaj odgrywaja uprzedzenia niz faktyczne sprawy A "wynalazca" strzelinek strzeleckich nie byl przypadkiem Pan Stefan Satora?Obecny<przynajmniej rok-dwa lata temu> klimaciaz krzyczacy ze PG jest fe
Oraz rozpiska nie zapewnia wygranej. Nie te czasy gdzie na turnieju bylo 4-6 kandydatow na top 3 a potem "kelnerzy". Ja rozpiski na turniej robie takie z ktorymi sie czuje dobrze a nie pod katem skutecznosci/klimatu. Choc kinga skladam aby byl skuteczny i klimatyczny
Strzelinki strzeleckie Ja akurat jestem<bylem> za nimi. Taktyka taka sama jak wystwianie pod nos khornikom jakis plewow by potem im w bok wjechac. Malo klimatyczne za to skuteczne. Zreszta od ponad roku nieakutalna. Slabe te przyklady..Raczej role tutaj odgrywaja uprzedzenia niz faktyczne sprawy A "wynalazca" strzelinek strzeleckich nie byl przypadkiem Pan Stefan Satora?Obecny<przynajmniej rok-dwa lata temu> klimaciaz krzyczacy ze PG jest fe
Oraz rozpiska nie zapewnia wygranej. Nie te czasy gdzie na turnieju bylo 4-6 kandydatow na top 3 a potem "kelnerzy". Ja rozpiski na turniej robie takie z ktorymi sie czuje dobrze a nie pod katem skutecznosci/klimatu. Choc kinga skladam aby byl skuteczny i klimatyczny
podpis nieregulaminowy - administracja
Ale szczelinkę można klimatycznie wytłumaczyć(pokażemy jakiego mamy skilla panowie artylerzyści!!Trafimy pomiędzy tymi regimentami!!)
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.
KFC-Karl Franz Chicken
KFC-Karl Franz Chicken
Ale grasz Tomb Kings ...a Gentelman's ChoiceMalal pisze: Ja rozpiski na turniej robie takie z ktorymi sie czuje dobrze a nie pod katem skutecznosci/klimatu.
A listę nieeleganckich zagrywek z którymi się spotykałem możnaby ciągnąć... overguessing, clipping (poprzednia ed.),"nieznajomość" niektórych zasad przez czołowych graczy ligi w niektórych momentach , a nawet pomoc sędziego z pewnego niegdyś silnego klubu koledze klubowemu, która kosztowała mnie bitwę niegdyś na Młotku... (powergamer z owego klubu z przegiętymi Skavenami był rozjeżdżany przez moją orczą piechotę...do momentu w któym sędzia stwierdził,że orkowe moby muszą się alignować do jego pojedynczych skirmisherów .... mam nadzieję że wspomniany sędzia do dziś pamięta i się wstydzi;P Wiem,że nadal gra)
Ostatnio zmieniony 11 gru 2007, o 16:05 przez Cyel, łącznie zmieniany 1 raz.
A w obronie miasta nagle staje przejeżdżający swoim wózkiem w okolicy arcylektor Sigmara z dwoma czołgami obstawy.Murmandamus pisze:W porażce równierz może tyle klimatu ile w zwycięztwie (dla imperialisty nieudane odparcie waaaagh orków i wydanie miasta na ich łaskę).
Bo to oznaczało by ogólna mobilizację.
Pamiętajmy że czołgów było tyle ile prowincji i nie wszystkie funkcjonują teraz dobrze.
Na EEGT faja sytuacje widziałem(na DMP tez z resztą).
Bitwa Imperium na imperium a na stole 2 ołtarze i 4 czołgi.Jak by był parowy to pojawiły by się penie 4 ołtarze i 8 czołgów(IMHO średnio smieszne).
Pamiętajmy że czołgów było tyle ile prowincji i nie wszystkie funkcjonują teraz dobrze.
Na EEGT faja sytuacje widziałem(na DMP tez z resztą).
Bitwa Imperium na imperium a na stole 2 ołtarze i 4 czołgi.Jak by był parowy to pojawiły by się penie 4 ołtarze i 8 czołgów(IMHO średnio smieszne).
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.
KFC-Karl Franz Chicken
KFC-Karl Franz Chicken
- Paraszczak
- Falubaz
- Posty: 1088
- Lokalizacja: Kraków
Ja grałem. Ze wszystkimi trzema wyżej wymienionymi. I bardzo, ale to bardzo sobie chwalę. Bitwy zażarte, bardzo trudne ale ciekawe. Wielki szacun do wszystkich trzech. W zasadzie, to najbardziej żal "tamtych dni".Kruti pisze:Fajnie, że z Ciebie taki twardziel... A grałeś kiedyś z Wiatrakiem, Vladim albo Bilusiem?Gobos pisze: a z miekkimi kluchami nie grywam (chyba ze musze )
pzdr: JP
To jak bitwy z ParaszczakamiKruti napisał:
Gobos napisał:
a z miekkimi kluchami nie grywam (chyba ze musze )
Fajnie, że z Ciebie taki twardziel... A grałeś kiedyś z Wiatrakiem, Vladim albo Bilusiem?
Ja grałem. Ze wszystkimi trzema wyżej wymienionymi. I bardzo, ale to bardzo sobie chwalę. Bitwy zażarte, bardzo trudne ale ciekawe. Wielki szacun do wszystkich trzech. W zasadzie, to najbardziej żal "tamtych dni".
pzdr: JP
Beka na maxa
Żebyś wiedział Stary, po bitwach z nimi (czy też z wami oboma ) czuło się ciężar walki na karku. Ale nie było niesmaku. To była bitwa a nie chińczyk ze zdejmowaniem figurek.Paraszczak pisze:
Ja grałem. Ze wszystkimi trzema wyżej wymienionymi. I bardzo, ale to bardzo sobie chwalę. Bitwy zażarte, bardzo trudne ale ciekawe. Wielki szacun do wszystkich trzech. W zasadzie, to najbardziej żal "tamtych dni".
pzdr: JP
Ale młodzież nigdy tego nie zrozumie