Powiększanie środowiska. Jak i w którą stronę?
Re: Powiększanie środowiska. Jak i w którą stronę?
Uczciwie powiem, że nie bardzo widzę różnicę pomiędzy pozyskaniem nowych ludzi a grą na sentymentach byłych batlowców. Mało kto zakochał się w młotku z powodu zasad. Co chcemy zaoferować starym graczom? Minęły 3 lata, rany się zabliźniły pozyskanie starego gracza wymaga by go na nowo uwieźć. Projekt coraz wyraźniej się odcina od bycia nakładką na Stary Świat. Nowy fluff GW coraz silniej przenika do świadomości. Czasy kiedy wystarczyło krzyknąć 'na pohybel GW!' by ludzie zbiegli się pod sztandary minęły...
JarekK
Każda organizacja która wstrzymuje rekrutację skazuje się na powolną śmierć. Brak pomysłów czy kiepskie dotychczasowe efekty nie oznaczają, że problemu nie da się rozwiązać. Trzeba po prostu dalej szukać.
----------------------------
Podoba mi się pomysł Szamota by rozesłać ankietę. Zbierzmy posiadane już informacje. Przeanalizujmy je.
Ponadto myślę, że wypadałoby rozgraniczyć rekrutację graczy zupełnie nowych (dla gier bitewnych) od pozyskiwania graczy którzy już w coś figurkowego grają. Metody rekrutacji dla obydwu grup powinny chyba być inne. Czy ktoś może się podzielić swoimi doświadczeniami rekrutacyjnymi? Co działało, a co było stratą czasu?
Każda organizacja która wstrzymuje rekrutację skazuje się na powolną śmierć. Brak pomysłów czy kiepskie dotychczasowe efekty nie oznaczają, że problemu nie da się rozwiązać. Trzeba po prostu dalej szukać.
----------------------------
Podoba mi się pomysł Szamota by rozesłać ankietę. Zbierzmy posiadane już informacje. Przeanalizujmy je.
Ponadto myślę, że wypadałoby rozgraniczyć rekrutację graczy zupełnie nowych (dla gier bitewnych) od pozyskiwania graczy którzy już w coś figurkowego grają. Metody rekrutacji dla obydwu grup powinny chyba być inne. Czy ktoś może się podzielić swoimi doświadczeniami rekrutacyjnymi? Co działało, a co było stratą czasu?
Dyskusje na forum są stratą czasu
Jak chcecie pozyskiwać gracze to RÓBCIE TURNIEJE.
Nawet jak będzie grało 4 osoby. Czy to w sklepach czy innych lokalizacjach.
Staracie się nagłośnić sprawę. Pokażcie, że spotykacie się co miesiąc.
Jakiś profil klubowy na FB, fotki z bitew.
Ktoś przyjdzie, zobaczy, może wejdzie w system.
A tak nawet jak ktoś spyta, czy można gdzieś zobaczyć jak się gra, to odpowiecie "były kiedyś turnieje ale teraz jest za mało osób".
Nie zachęca to do zapoznania się.
Jak chcecie pozyskiwać gracze to RÓBCIE TURNIEJE.
Nawet jak będzie grało 4 osoby. Czy to w sklepach czy innych lokalizacjach.
Staracie się nagłośnić sprawę. Pokażcie, że spotykacie się co miesiąc.
Jakiś profil klubowy na FB, fotki z bitew.
Ktoś przyjdzie, zobaczy, może wejdzie w system.
A tak nawet jak ktoś spyta, czy można gdzieś zobaczyć jak się gra, to odpowiecie "były kiedyś turnieje ale teraz jest za mało osób".
Nie zachęca to do zapoznania się.
Która to już duskusja na forum na ten sam temat? Te same pytania te same wątpliwości te same pomysły. Kiedy zaczynałem w tę grę grać w ogóle nie myślałem o scenie turniejowej, nie interesowało mnie żadne tło (nawet nie wiedziałem, że istnieje) podobały mi się modele i fakt, że są one elementem gry, że można nimi symulować bitwy. Przy okazji problemu z interpretacją zasad zacząłem szukać pomocy w sieci i tak trafiłem na to forum. Tutaj dowiedziałem się, że jest jakiś gość w pobliskim mieście, który też ma modele - Szaitis. W jakiś czas później okazało się się, że w innym pobliskim mieście jest sklep, gdzie sprzedają modele. Do tej pory graliśmy - ja i Sly - wyłącznie domowo. Pojechaliśmy do Goblina, bo tak się ten sklep zwał. Przy którejś wizycie spotkaliśmy tam chłopaka, który skończył swoją przygodę z Lotrem i chciał przejść na 40k, ku uciesze właściciela sklepu. Nam jednak udało się zwabić go do WFB i tak oto powstał Kofta, którego obecnie studia rozwiodły z battlem. Przy okazji kolejnych wizyt w Goblinie spotykaliśmy nowych ludzi, czasem były to zupełnie przypadkowe spotkania, innym razem Adam, jeden z właścicieli Goblina, donosił nam o osobach grających w WFB, które odwiedziły sklep. Na bazie tego donosu umawialiśmy się na spotkanie z tym kimś i czasem skutkowało to nowym graczem, innym razem nie. Za zabawny uznaję fakt, że ostatnim zrekrutowanym przez nas gościem był Cezar, który napisał na HLOSie, że szuka kogoś z kim mógłby zagrać w WFB. Umówiliśmy się z nim na spotkanie i okazało się, że ten cały Cezar, to gość, który pokazał X lat temu Sly podręcznik do WFB, ten z kolei pokazał go mnie. Obydwaj się fest podjaraliśmy modelami, ale do tematu wróciliśmy dopiero po kilku dobrych latach. I tak oto za sprawą Cezara historia zatoczyła koło. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim wpisaliśmy wspólnie Rybnik na mapę śląskiej sceny battlowej. Był to czas świetności battla na Śląsku, czas kiedy Laik chciał scentralizować organizowanie turniejów, bo pojawił się całkiem realny problem konkurowania o terminy - pozdro Heretic.
Każda z osób, które wciągnęliśmy na dobre w WFB, do grania na scenie turniejowej, miała już kontakt z bitewniakami wcześniej. Po prostu zbieraliśmy i organizowaliśmy tych, którzy już się o bitewniaki otarli. Do takich osób dotrzeć najłatwiej, one gdzieś orbitują pomiędzy nami, prędzej czy później trafią na forum, pojawią się w sklepie etc. Najturniej odnaleźć potencjalnych graczy, którzy z bitewniakami nie mieli w ogóle do czynienia. Do tego potrzebna jest realna praca - realny wysiłek, reguralne poświęcanie własnego czasu. Mityczność nowych graczy zasadza się na tym, że rzadko kto, albo nikt zupełnie, nie podejmuje realnych prób dotarcia do takich osób. Żeby nie było - sam w temacie palcem nie kiwnąłem.
Każda z osób, które wciągnęliśmy na dobre w WFB, do grania na scenie turniejowej, miała już kontakt z bitewniakami wcześniej. Po prostu zbieraliśmy i organizowaliśmy tych, którzy już się o bitewniaki otarli. Do takich osób dotrzeć najłatwiej, one gdzieś orbitują pomiędzy nami, prędzej czy później trafią na forum, pojawią się w sklepie etc. Najturniej odnaleźć potencjalnych graczy, którzy z bitewniakami nie mieli w ogóle do czynienia. Do tego potrzebna jest realna praca - realny wysiłek, reguralne poświęcanie własnego czasu. Mityczność nowych graczy zasadza się na tym, że rzadko kto, albo nikt zupełnie, nie podejmuje realnych prób dotarcia do takich osób. Żeby nie było - sam w temacie palcem nie kiwnąłem.
Puszka Pandory, o immersji w grach
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
Nosił Wilk razy kilka, czyli inaczej o grach TellTale Games
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
Nosił Wilk razy kilka, czyli inaczej o grach TellTale Games
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
Nowy gracz niczym yeti. Na tyle mityczny że już niektórzy nie tylko przestali szukać ale otwarcie mówią że poszukiwania nie mają sensu.
Każdy z nas kiedyś był nowym graczem co pierwszy raz smakował bitewniaków.
Fakt pewnie nie każdego stać na gazetkę jak deagostini czy założenie sklepu i promowanie tam też t9a. Nie mniej możemy organizować pokazy i turnieje w miejscach gdzie przypadkowe osoby też to zobaczą. Możemy się nie wstydzić hobby tylko dzielić się nim na fb, podbijać oglądalność na YouTube. Poza tym każdy ma jakichś znajomych a może ktoś ma takich co pomogą w załatwieniu czy fajniejsze go iwentu czy w inny sposób może nawet sami się zainteresują.
Każdy przecież to wie i napisał pewnie nie raz.
Każdy z nas kiedyś był nowym graczem co pierwszy raz smakował bitewniaków.
Fakt pewnie nie każdego stać na gazetkę jak deagostini czy założenie sklepu i promowanie tam też t9a. Nie mniej możemy organizować pokazy i turnieje w miejscach gdzie przypadkowe osoby też to zobaczą. Możemy się nie wstydzić hobby tylko dzielić się nim na fb, podbijać oglądalność na YouTube. Poza tym każdy ma jakichś znajomych a może ktoś ma takich co pomogą w załatwieniu czy fajniejsze go iwentu czy w inny sposób może nawet sami się zainteresują.
Każdy przecież to wie i napisał pewnie nie raz.
Pozyskanie nowych graczy jest najskuteczniejsze w przedziale wiekowym 10-12 lat. Kształtują się zainteresowania, młodzi nie wiedzą co chcą jeszcze ze sobą zrobić. Jestem blisko związany z miejscem, które dokładnie to robi: pozyskuje nowych graczy do wargamingu i to już od ponad 40 lat (http://www.pmihw.pl). Jest to ciężka, niewdzięczna PRACA. To jest coś, za co ludziom z Games Workshop, Wargamera czy Rebela płacą. Jeżeli ktoś czuje powołanie, by ruszyć pomiędzy młodzież i szerzyć wargaming... brawo. Nawet człowiek z powołanie potrzebuje jednak narzędzi.
Ja wierzę, że jest sens promować system. Jednak by to było skuteczne, trzeba mieć 'towar' a także być przynajmniej tolerowanym w sklepach. Stąd cały czas uważam, że wydanie podręcznika jest kluczowe by pozyskiwać graczy przynajmniej w ilości, która pozwoli zastąpić graczy ubywających. Wydany podręcznik będzie legitymizował system (to nie jest kradzione IP GW skoro ktoś to wydał i go nie zamknęli), sklepy będą mogły to sprzedawać a więc będą miały jakiś interes w tym by ktoś przyszedł i zrobił promocję ich towaru. Jak będzie w rozsądnej cenie, to może ktoś kupi by postawić na półce do kompletu obok 4 wydań WFB. Jak kupi i będzie miał armię... to może zagra.
Wydanie podręcznika nie jest panaceum na wszystkie bolączki i wszystkiego nie załatwi. Ale brak takiego podręcznika poważnie utrudnia promocję.
Ja wierzę, że jest sens promować system. Jednak by to było skuteczne, trzeba mieć 'towar' a także być przynajmniej tolerowanym w sklepach. Stąd cały czas uważam, że wydanie podręcznika jest kluczowe by pozyskiwać graczy przynajmniej w ilości, która pozwoli zastąpić graczy ubywających. Wydany podręcznik będzie legitymizował system (to nie jest kradzione IP GW skoro ktoś to wydał i go nie zamknęli), sklepy będą mogły to sprzedawać a więc będą miały jakiś interes w tym by ktoś przyszedł i zrobił promocję ich towaru. Jak będzie w rozsądnej cenie, to może ktoś kupi by postawić na półce do kompletu obok 4 wydań WFB. Jak kupi i będzie miał armię... to może zagra.
Wydanie podręcznika nie jest panaceum na wszystkie bolączki i wszystkiego nie załatwi. Ale brak takiego podręcznika poważnie utrudnia promocję.
- Slayer Zabójców
- Masakrator
- Posty: 2332
- Lokalizacja: Oleśnica
Ja mogę tylko podać za przykład, że mnie oraz wszystkich znajomych których wkręciłem w młotka nie przyciągnęły piękne modele czy sama gra tylko wspaniały klimat i historia w podręczniku do Roleplaya oraz Armybookach.
Mój pierwszy kontakt z WFB zaczął sie od Shadow of the Horned Rat i Dark Omen, to że są do tego figurki spostrzegłem przypadkiem - rozmarzyłem się, jeśli chodzi o całkowicie pomalowaną armię - małymi kroczkami, przy małym budżecie zbierałem powoli figurki. To były czasy 6ed.
Toczenie dużych bitw, a szczeóglnie posiadanie "lordów" było dalszą wizją. Połowa mojej przygody z WFB to były bitwy na maks 1200-1700 pkt.
Co mnie trzymało przy tym?
- było sporo graczy, którzy byli gotowi grać na mniejsze pkt z nowymi - mieli sporo cierpliwości, czasu i chęci nauczania młodych
- było sporo innych graczy, którzy byli na tym samym poziomie kolekcjonowania i nie było w tym nic dziwnego, że ma się mniej figurek, niż standard na ponad 2000.
- kampanie i małe nieligowe turnieje organizowane były na 1100, 1200, 1500 pkt
- sprzedawca za ladą potrafił w to grać, miał własną armię i chętnie grał - tworzyło się środowisko, paczka kumpli, łącznie ze sprzedawcami. - realnie nie trzeba było się z nikim umawiać, bo sprzedawca tylko czekał na kolejnego do gry.
Które z powyższych mają miejsce w Waszych miastach dzisiaj?
Toczenie dużych bitw, a szczeóglnie posiadanie "lordów" było dalszą wizją. Połowa mojej przygody z WFB to były bitwy na maks 1200-1700 pkt.
Co mnie trzymało przy tym?
- było sporo graczy, którzy byli gotowi grać na mniejsze pkt z nowymi - mieli sporo cierpliwości, czasu i chęci nauczania młodych
- było sporo innych graczy, którzy byli na tym samym poziomie kolekcjonowania i nie było w tym nic dziwnego, że ma się mniej figurek, niż standard na ponad 2000.
- kampanie i małe nieligowe turnieje organizowane były na 1100, 1200, 1500 pkt
- sprzedawca za ladą potrafił w to grać, miał własną armię i chętnie grał - tworzyło się środowisko, paczka kumpli, łącznie ze sprzedawcami. - realnie nie trzeba było się z nikim umawiać, bo sprzedawca tylko czekał na kolejnego do gry.
Które z powyższych mają miejsce w Waszych miastach dzisiaj?
u nas WFB to była naturalna kontynuacja wkręcania się w klimat warhammera jako RPG, świetny mroczny klimat, sesje z kumplami, aż w końcu ktoś zrobił pierwszy krok i kupił blister 3 figurek jeszcze w Bardzie, dalej potoczyło się już lawinowo;)
Podejrzewam, ze tak sie wiekszosc z nas wkrecala. Srodowisko rodzilo sie w sklepach.Blaesus pisze: - sprzedawca za ladą potrafił w to grać, miał własną armię i chętnie grał - tworzyło się środowisko, paczka kumpli, łącznie ze sprzedawcami.
- realnie nie trzeba było się z nikim umawiać, bo sprzedawca tylko czekał na kolejnego do gry.
W moim przypadku u Faberow. Podpatrywanie dobrych graczy jak Holan czy Żaba to byla frajda. A jak zobaczylem plakat informujacy o turnieju to bylem podjarany jak ksiądz nowym ministrantem. Super wspomnienia
Zeby zdobyc nowych graczy powinnismy (miedzy innymi) jakos wprowadzic ten system do sklepow. Otwarte weekendowe granie to super promocja.
Ładne plakaty o turniejach w szkolach tez imo dalyby rade.
czy organizujecie za rok mastera na male punkty?lwieserce85 pisze:Tez uwazam ze jeden/dwa mastery powinny byc zorganizowane na male punkty tak aby mozna bylo zavrac kilka bitew z nowymi graczami, wyjasnic im zasady itp wypic piwo w czasie bitwy na spokojnie.dodatkowo sugeruje rozkrecac w duzych miastach ligi na male punkty.kiedys taka liga byla w Pruszkowie ale niestety lokalny sklep wypina sie na 9th age i ala młodzież z okolic pruszkowa gra teraz w AOS.....ciezko ich bedzie przestawic na tory normalności.
bo polowa tego tematu to jest rozmowa na zasadzie "niech ktos", a to ewidentnie nie jest sposob na powiekszanie srodowiska.
plakaty reklamujace ninth age wydaja sie spoko pomyslem i mysle, ze w bazyliszku mozemy porozmawiac o sensownosci ich (w sensie gdzie by je porozwieszac aby to mialo sens)
- lwieserce85
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3082
- Lokalizacja: Czarne Wrony Sochaczew
Mastera raczej nie bedziemy organizowac ale lokala prawdopodobnie tak.....pragnę rowniez zauwazyc ze obywatel glonojad za moja namową organizowal lige na male punkty i spróbujemy uruchomic lige we wrzesniu dla nowych graczy (ale kwestia jest jeszcze do ustalenia).wezmiesz shino udzial w lidze ?
6+4+1=15
Nowy wymiar matematyki
- wind_sower
- Masakrator
- Posty: 2294
Może spróbujcie od października (studenci).
By the way. Czy przy obecnych zasadach warband, gra na bardzo małe punkty (np. najniższa krajowa) ma sens?
By the way. Czy przy obecnych zasadach warband, gra na bardzo małe punkty (np. najniższa krajowa) ma sens?
Maluję dla Perfectly Painted Studio!
https://www.facebook.com/PerfectlyPaintedStudio/
perfectlypaintedstudio@gmail.com
https://www.facebook.com/PerfectlyPaintedStudio/
perfectlypaintedstudio@gmail.com
- lwieserce85
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3082
- Lokalizacja: Czarne Wrony Sochaczew
Gralem na tych zasadach kilka bitew....zeby rozpiska smigala i miala wygar trzeba zrezygnowac z jakiej fazy gry (magia lub strzelanie) ale da rade sie dobrze bawić
6+4+1=15
Nowy wymiar matematyki
czyli jak chcesz aby byly mastery na male pkty skoro nie ma komu ich organizwac?lwieserce85 pisze:Mastera raczej nie bedziemy organizowac ale lokala prawdopodobnie tak.....
nie wiem czy bede, czy tez nie. Nie umiem powiedziec czy wogole we wrzesniu bede mial sily na grania w ta grepragnę rowniez zauwazyc ze obywatel glonojad za moja namową organizowal lige na male punkty i spróbujemy uruchomic lige we wrzesniu dla nowych graczy (ale kwestia jest jeszcze do ustalenia).wezmiesz shino udzial w lidze ?
Nawet bez wielkiego nakładu środków można choćby udostępniać dalej posty T9A. Blonde Beer właśnie obiecał, że od przyszłego tygodnia zacznie wrzucać pojedyncze artykuły ze scrolla na FB. Każde udostępnienie takiego materiału to nie tylko zwiększenie zasięgu, to też zachęta dla PR do dalszej pracy...
zamiast wznawiać kolejnego freda na ten temat weźcie się do roboty
załóżcie grupy fb dla waszego miasta, organizujcie gry, róbcie tereny do qrwy co to ma być z tymi wydrukami?? poznawajcie nowych graczy ze sobą bo często są to cichociemni piwniczanie, grajcie na małe punkty z nimi, fluffu nie ma to nie gadajcie że gramy w jakiegoś najnejdza - gramy w Warhammera 9 edycje czyli z modem balansującym armie żeby każdy miał szanse na wygraną tu masz pdfa do swojej armii zrób se rozpiskę na mniej więcej 3k elo, nie rozwalajcie ich w dwie tury, weźcie słabsze treningowe armie, taka gra też jest wyzwaniem i jest satysfakcjonująca, tyle wystarczy dla nowych albo się wciągnie albo nie
info dla nas starych kuców:
- 9th Age to Linux, system wyspecjalizowany do competitve play, mały udział w rynku, ale stały, dla konkretnej grupy, zaakceptujcie to
- nowych nie będzie przybywać samoistnie jeżeli nie będzie starter setów w lokalnych sklepach z grami (produkcja takich jest aktualnie niemożliwa)
- widzę że niektórzy nie pamiętają, po wyjściu AoS było głosowanie na TWF w co grać na ETC (AoS, KoW, dalej w 8th, jakieś autorskie 9th) - wygrał nowy system, Furion próbował przeforsować swojego fixa podręczników do 8th i żeby grać dalej w Warhammera tylko coś ala 8.5 ed - zostało to odrzucone na starcie przez społeczność etc, wtf??
- zauważyłem u paru starszych graczy śmieszną rzecz, nie chcą wrócić do grania bo w 9th nie powergamingu, oraz w 9th trudniej jest wałować co w systemach gamesworkshopowych jest łatwe z powodu niespójności i złej wyceny punktowej dziwnych zasad xDD kiedyś łatwiej było wcisnąć wała xD
załóżcie grupy fb dla waszego miasta, organizujcie gry, róbcie tereny do qrwy co to ma być z tymi wydrukami?? poznawajcie nowych graczy ze sobą bo często są to cichociemni piwniczanie, grajcie na małe punkty z nimi, fluffu nie ma to nie gadajcie że gramy w jakiegoś najnejdza - gramy w Warhammera 9 edycje czyli z modem balansującym armie żeby każdy miał szanse na wygraną tu masz pdfa do swojej armii zrób se rozpiskę na mniej więcej 3k elo, nie rozwalajcie ich w dwie tury, weźcie słabsze treningowe armie, taka gra też jest wyzwaniem i jest satysfakcjonująca, tyle wystarczy dla nowych albo się wciągnie albo nie
info dla nas starych kuców:
- 9th Age to Linux, system wyspecjalizowany do competitve play, mały udział w rynku, ale stały, dla konkretnej grupy, zaakceptujcie to
- nowych nie będzie przybywać samoistnie jeżeli nie będzie starter setów w lokalnych sklepach z grami (produkcja takich jest aktualnie niemożliwa)
- widzę że niektórzy nie pamiętają, po wyjściu AoS było głosowanie na TWF w co grać na ETC (AoS, KoW, dalej w 8th, jakieś autorskie 9th) - wygrał nowy system, Furion próbował przeforsować swojego fixa podręczników do 8th i żeby grać dalej w Warhammera tylko coś ala 8.5 ed - zostało to odrzucone na starcie przez społeczność etc, wtf??
- zauważyłem u paru starszych graczy śmieszną rzecz, nie chcą wrócić do grania bo w 9th nie powergamingu, oraz w 9th trudniej jest wałować co w systemach gamesworkshopowych jest łatwe z powodu niespójności i złej wyceny punktowej dziwnych zasad xDD kiedyś łatwiej było wcisnąć wała xD
Fluff można zajumać nie rozbijając projektu. Zacząć pisać własne kawałki i wrzucać na forum 9ki w sekcji fluffu. Zrobić z tego żywe wątki przewijające się co chwilę w last 10 posts. Udało mi się przewalczyć by z tej sekcji wypadły fora narodowe i armijne to niech tam zacznie się przewijać coś sensownego. Połowa pewnie będzie grafomanią albo będzie naruszała jakieś sekretne założenia BT ale jak zaczną się sypać lajki i komentarze to t9a tego nie zignoruje.wind_sower pisze:Ja się dziwię, że tego fluffu im jeszcze nie podpieprzyliśmy ^^. Zebrać ludzi, którzy chcą tworzyć fluff.
Na dobry początek moja grafomania
https://www.the-ninth-age.com/index.php ... ost1028661